• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chcemy się uczyć rosyjskiego?

Marzena Klimowicz-Sikorska
2 maja 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat W Kaliningradzie promowali Trójmiasto i Pomorze
Odkąd ruszył mały ruch przygraniczy z Obwodem Kaliningradzkim, chętniej uczymy się języka rosyjskiego. Odkąd ruszył mały ruch przygraniczy z Obwodem Kaliningradzkim, chętniej uczymy się języka rosyjskiego.

W lipcu zeszłego roku wystartował mały ruch graniczny z Rosją. Od tego czasu gości z Obwodu Kaliningradzkiego jest w Trójmieście coraz więcej. Czy przez to chętniej wybieramy się na kurs rosyjskiego? Gdzie i za ile nauczymy się tego języka w Trójmieście?



Czy uczyłeś/łaś się języka rosyjskiego?

Wciąż w wielu restauracjach czy pubach trudno złożyć po rosyjsku zamówienie, ale za to coraz częściej można znaleźć menu pisane cyrylicą. Mieszkańcy Trójmiasta zaczęli doceniać język sąsiadów, bo coraz chętniej wybierają lektorat właśnie z niego. Zauważyły to już szkoły językowe, które szybko dostosowały swoje oferty do nowych gustów.

Sprawdź szkoły językowe w Trójmieście.

- Do tej pory lektoratem z języka rosyjskiego zainteresowane były głównie firmy z branży logistycznej i informatycznej, które przysyłały do nas na szkolenie swoich pracowników. Spodziewałam się raczej zainteresowania tym językiem ze strony firm z branży hotelarskiej i gastronomicznej. Przygotowaliśmy i dla nich taką ofertę, ale, o dziwo, nie spotkała się z zainteresowaniem.- mówi Anna Jezierska z British School. - Od tego roku zgłoszeń indywidualnych kursantów było tak dużo, że poszerzyliśmy ofertę specjalnie dla nich. Zajęcia z języka rosyjskiego prowadzą u nas na poziomie podstawowym polscy lektorzy, a na bardziej zaawansowanym native speakerzy.

Ożywione zainteresowanie językiem rosyjskim odnotowuje od pewnego czasu także Rosyjskie Centrum Nauki i Kultury w Gdańsku. - Zawsze każdego kursanta pytamy, dlaczego chce się uczyć języka rosyjskiego. I o ile zwykle słyszeliśmy, że ten język może przydać się w staraniach o pracę, o tyle teraz ludzie coraz częściej mówią, że to modny język - przyznaje Antonina Iwaszkiewicz z Kazachstanu, która prowadzi lektorat z języka rosyjskiego w Rosyjskim Centrum Nauki i Kultury w Gdańsku.

Takiego zainteresowania nie widzi z kolei inna szkoła językowa z Trójmiasta, która skupiła się na szkoleniach głównie dla firm. - Organizujemy lektorat z języka rosyjskiego, ale głównie dla firm. Są to przeważnie instytucje z branży edukacyjnej i handlowej - mówi Michał Anulewicz z English Unlimited. - Zdarzają się też indywidualni kursanci, ale to raczej sporadycznie. Nie zauważyłem większego zainteresowania rosyjskim.

Początkującym kursantom sen z powiek spędza nauka cyrylicy. Rosyjskiego alfabetu nie trzeba się ponoć bać. - Dla Polaków trudna może być fonetyka, bo w rosyjskim jedna litera to jeden dźwięk, poza tym jego nauka nie powinna nastręczać wielu problemów, a cyrylicę można naprawdę szybko opanować - dodaje Iwaszkiewicz.

O tym, jak w rzeczywistości wygląda nauka tego języka zapytaliśmy jednego z kursantów. - Znam już angielski i niemiecki, pomyślałem, że dobrze byłoby poznać kolejny język - mówi pan Mateusz z Gdańska. - Rosyjski to bardzo fajny dźwięczny język, a jeśli ktoś opanuje cyrylicę, która naprawdę nie jest trudna, to z resztą pójdzie łatwo.

W Trójmieście za roczny kurs nauki języka rosyjskiego zapłacimy od ok. 1,5 tys. zł do blisko 2 tys. zł. W indywidualnym toku nauczania godzina kosztuje ok. 70-80 zł. Tu mamy jednak pełną elastyczność zajęć.

Miejsca

Opinie (113) 4 zablokowane

  • Piękny język. (9)

    I bardzo przydatny.

    • 56 38

    • A moim zdaniem jest brzydki, wiec to kwestia gustu... Sporo tez podrozuje i rosyjski nie jest przydatny, dopoki w glab rosji nie pojedziesz...

      • 20 15

    • (3)

      Gdy UE upadnie to przyda się w sam raz

      • 17 4

      • Wtedy to Chiński. (2)

        Rosja padnie razem z UE, oni żyją z sprzedaży Unii bogactw naturalnych, załamie się rynek zbytu i i ich gospodarka się załamie.

        • 12 4

        • (1)

          to uczmy się Chińskiego

          • 5 3

          • Proszę bardzo:

            Nah ujmi te nsenk...

            • 0 0

    • język ładny

      ale byłabym ostrożna w porozumiewaniu się po rosyjsku w byłych republikach.

      Na Ukrainie można się porozumieć nie znając żadnego języka. Na Litwie starałam się po litewsku, z "rozmówkami" w ręku, ale mówiłam tak okropnie, że po moich próbach druga strona chciała już mówić nie po litewsku.

      • 5 2

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Dobry pomysł (1)

      Powinniśmy wiedzieć, jak nasi bracia i druzja teraz przyjeżdżają, jak po rosyjsku jest:
      nie zabijaj mnie i mojej rodziny
      nie kradnij
      nie bij

      ...a to wszystko tylko dlatego, że Cię na obiad zaprosiłem.

      • 0 0

      • Akurat "nie bij" jest tak samo jak po naszemu więc masz mniej do nauki i będzie ci łatwiej głąbie.

        • 2 0

  • (14)

    Skoro to rosjanie przyjezdzaja do nas to po co my mamy jak takie malpy uczyc sie rosyjskiego?! Uczmy sie lepiej angielskiego, to nam sie bardziej przyda, a poza tym coraz wiecej rosjan ppsluguje sie tym wlasnie jezykiem obcym!

    • 40 51

    • (3)

      Powiedz to rodakom w UK i Szykago.
      Wąsy od 30 lat tam zyja i nie mowia, wiec dlaczego ktos mialby sie naszego uczyc jadac do nas?

      • 14 4

      • nie (2)

        nie cyrylica, a grazdanka...
        a w polskim jednej liiterze przypisane sa 4 dzwieki?

        • 7 2

        • dwum literom jeden dźwięk czasem, a nawet trzem np. "dzi"

          • 0 0

        • A o czym to ma świadczyć. Tacy np. Francuzi to litery piszą a ich nie wymawiają. W chinach to często jeden znak a dźwięków wiele w zależności od regionu. Znajdź sobie inny powód do wywyższania jak już musisz koniecznie.

          • 0 0

    • Tylko jest jedna zasadnicza różnica. (8)

      Czym innym jest gdy jedziesz gdzie zamieszkać/pracować a czym innym dy jedziesz jako turysta (w tym zakupowy). Jak jedziesz na wakacje do Egiptu uczysz się arabskiego? No właśnie nie, nasz w tym interes by jak najwięcej Rosjan przyciągnąć i nakłonić ich do zostawienia jak największej ilości kasy.

      Tak samo nie wierzyłem gdy ostatnio usłyszałem, o tym, że konsulat Polski robi problemy Rosjanom przy wydawaniu tych papierów uprawniających ich do jazdy w tę i z powrotem. Czemu? Jaki to ma sens z punktu widzenia interesu narodowego? Przecież im więcej ich przyjedzie tym lepiej dla naszej gospodarki i nas samych.

      • 10 4

      • ty tej róznicy nieznasz! (6)

        I jak leming masz jak widać pomerdane. Tak jade gdzie kolwiek zagranice ucze sie jezyka tego kraju do którego jade to normalne i tak robią ludzie na całym swiecie to ty jestes gosciem w ich kraju anie odwrotnie i niema to znaczenie czy jedziesz w interesy czy jedziesz na wczasy.Rosjanie nie maja nic wspólnego z naszym interesem narodowym.A taki jeden juz pokazał zabił rodzinę z dziećmi !!

        • 5 21

        • Czyli bym musiał znać jakieś 15 jezyków obcych w tej chwili. (5)

          Nie ma co, sporo od nas wymagasz. Człowieku czy ty byłeś kiedyś za granicą? Jaki turysta uczy się jeżyka kraju do, którego jedzie? Zgodnie z twoim tokiem rozumowania co piąty polak powinien płynnie zasuwać po turecku lub arabsku, co czwarty po włosku, co szósty po hiszpańsku itd. No i nie zapominajmy o niemieckim, chorwackim i greckim. W sumie hebrajski też by się nawinął bo sporo osób jedzie tam pozwiedzać/na pielgrzymkę. No i łacina jest chyba w Watykanie urzędowym?

          • 12 4

          • chodzi o naukę podstawowych, grzecznościowych zwrotów (4)

            okazujesz w ten sposób szacunek mieszkańcom.

            Jeżeli Cię nie stać na wydukanie "dzień dobry", "proszę", dziękuję", "nie znam (chorwackiego), czy mogę mówić po ..."
            - to właściwie po co tam jedziesz??

            • 8 3

            • Głównie? Służbowo. (3)

              Więc oczekuję, że potraktują mnie poważnie i będą znali angielski. Nie mam czasu po prostu na takie zabawy. No może w drodze zdarzyłbym coś załapać. A zwrotów w stylu dziękuję, poproszę itd. to raczej uczę się na miejscu po pubach, bo to taki standard wszędzie na świecie, że jak idzie się z współpracownikami na parę piwek to prędzej czy później zaczyna się nauka miejscowego języka. Ale nie nazwałbym tego jakąkolwiek znajomością języka.

              • 5 2

              • służbowo ok. (2)

                Myślałam, że na plażę ;) skoro piszesz o turystach.
                I nigdzie nie piszę o "znajomości języka", tylko o grzecznościowej znajomości podstawowych zwrotów.

                • 3 2

              • Ty tak, ale wypowiedź "niestety" (1)

                ma trochę inny wydźwięk. Bardziej podchodzi pod naukę w stopniu komunikatywnym i sam zaznaczył, że czy wczasy czy interesy to bez różnicy.

                Parę podstawowych słówek to się nawet na miejscu złapie, ale nie oszukujmy się, znajomością języka to to ciężko nazwać i w 90% wypadków ogranicza się to właśnie do umiejętności wypowiedzenia kilku zwrotów bez żadnego w zasadzie rozumienia co nam odpowiadają.

                • 3 1

              • Na świecie językiem biznesu i nauki jest angielski, czy to sie komuś podoba czy nie. Jego znajomość wystarczy (chyba że ktoś pracuje np. we Francji, to nie podróż, tylko dłuższy pobyt).
                Z kolei na wczasach wcale nie komunikatywność, tylko grzeczność wymaga znajomości podstawowych zwrotów. Odpowiedzi są proste, dostosowane do rozmówcy. Nie wymagamy od Japończyka w Gdańsku dukania po polsku, ale np. Niemiec zdziwiony, że jego ojczysty język nie jest powszechny w Gdańsku, to trochę przesada. Tak samo my za granicą. Wątpię, czy to właściwe uderzanie po rosyjsku w byłych republikach czy krajach bloku wschodniego, ale jak po wymienieniu pierwszych grzeczności mieszkaniec sam zechce mówić po rosyjsku, angielsku czy polsku, to już inna sprawa - tak już nawiązując do artykułu.

                • 2 2

      • akurat konsulaty to oba robia turystom pod gorke.
        nasze ruskim, a ich robia nam problemy.
        z tym ze roznica jest taka ze ruscy urzednicy sa chamami nawet dla wlasnych obywateli.

        • 9 0

    • Ty nie musisz się uczyć,

      przecież i tak siedzisz w domu przed komputerem, ale sklepikarze i restauratorzy również zarabiaja na gościach i klientach z Rosji- nie oburzaj sie, po prostu artykuł nie jest do Ciebie skierowany, wyluzuj.

      • 8 1

  • (16)

    Rosyjski jak każdy inny język może okazać się przydatny. Ale teraz takie czasy, że warto zainwestować w Angielski. Rosjanie też się go uczą (a nie polskiego), więc w razie czego będzie się można dogadać po angielsku.

    • 34 11

    • Tu jest raczej mowa o drugim języku obcym. (5)

      Angielski już w miarę komunikatywnie (tj. by dogadać się z np. Holendrem po angielsku, ale z Walijczykiem już niekoniecznie) chyba sporo ludzi zna.

      • 6 0

      • To może dobrze nauczyć się angielskiego tak, aby dogadać się z Holendrem, Rosjaninem, Walijczykiem, Szkotem, Amerykanem, Australijczykiem?

        • 8 0

      • (2)

        bo jest język angielski, amerykański oraz "new English", którym porozumiesz się z Holendrem, Niemcem itd. ;)

        • 2 0

        • No i Australisjki (1)

          Ci mnie usadzili, bo już myślałem, że jak się dogaduje z Amerykanami, i to tymi z środkowego południa nawet, z Szkotami i Irlandczykami a nawet z Ghanijczykami to dogadam się z każdym kto znam Angielski. A tu zonk, jedna rozmowa z człowiekiem posługującym się takim pospolitym australijskim i się okazało, że musiałem go prosić by się przesiadł na uniwersalny angielski, bo mało co rozumiałem, tak słowa mieli pozmieniane. Nie wiem czy to standard tam, czy trafiłem na ichni odpowiednik górala ze swoją gwarą, ale rozbił moją pewność siebie ;)

          • 6 0

          • Jak dobrze znasz angielski, przyzwyczajony jesteś do różnych akcentów,

            native'ów z UK to powinieneś poradzić sobie z Australijczykiem czy Nowozelandczykiem. Widocznie twój angielski, nawet jeśli poprawny, to jest po prostu szkolny, tzn. takie problemy jak opisujesz występują właśnie z braku "osłuchania" z różnymi sposobami mówienia.

            W angielskim around the world naprawdę nie są to takie różnice jak np. w przypadku francuskiego z Francji i kanadyjskiego odpowiednika.

            • 0 1

      • Znasz bardzo dobrze angielski to

        bez zadnych problemow porozumiesz sie na calym swiecie. Angielski jest znany everywhere. A potem sprobowac niemiecki albo hiszpanski lub francuski. W Ameryce jako kontynencie po hiszpansku porozumiesz sie wszedzie.

        • 2 0

    • angielski to raczej standard

      raczej rzadko już spotyka się osoby nim nie władające na komunikatywnym poziomie. Natomiast drugi język i trzeci to fajna sprawa. Też zamierzam wrócić do nauki rosyjskiego.

      • 5 1

    • a czemu akurat angielski? (7)

      bo co? bo ameryka to "pany świata" ?
      rosyjski to slowianski jezy, podobny do polskiego, duzo latwiejszy do nauczenia sie dla polaka niz angielski.
      a po rosyjsku dogadac sie mozna prawie w calej wschodniej europie (litwa, lotwa, ukraina, bialorus, moldawia, serbia, chorwacja, itp itd).

      • 7 7

      • Ale po angielsku prawie na całym świecie a nie tylko kawałku europy (4)

        Zresztą młodzi Ukraińcy lepiej mówią już po angielsku niż rosyjsku.

        • 4 7

        • powiedzial co wiedzial :)

          a 90% Ukrancow mowi po rosyjsku.
          Jedynie w trzech obwodach na Ukrainie mowi sie po ukrainsku, a tamtejsi i tak praktycznie od zawsze mowia rowniez po rosyjsku.
          A ponad polowa tego narodu W OGOLE nie mowi po ukrainsku.

          • 7 2

        • "młodzi Ukraińcy lepiej mówią już po angielsku niż rosyjsku." - hahaha uśmiałem się. (2)

          Moja dziewczyna jest Ukrainką (Symferopol), oni tam mówią tylko po rosyjsku.
          Nie pisz głupot skoro nie wiesz.
          Zdecydowana większość Ukraińców używa tylko i wyłącznie języka rosyjskiego, a po angielsku mówią tak jak i my, czyli KIEPSKO.

          • 8 3

          • To spróbuj coś zagadać na tej Litwie, Ukrainie, Białorusi po angielsku (1)

            w knajpie a zobaczysz, że standard obsługi bedzie duzo wyzszy niż po rosyjsku. Albo zbajerować laskę w dyskotece po angielsku i po rosyjsku. Działa to tam jeszcze bardziej niż tu, bo jest wieksza bida.Laski jeszcze kiepściej mówią po angielsku niż u nas i obcy język dziakła na nie jak afrodyzjak, obiecuje lepsze, lżejsze życie albo chociaż wakacje, urlop na krzywy ryj w innym kraju- o ile potencjalny amant się wkręci- Jesteś bardziej prestiżowy i "światowy"niż miejscowi mołodcy. Może jeszcze mówi się na wschodzie po rosyjsku i w wielu regionach Ukrainy ale to zniknie.Szkoła, TV i przymus posługiwania się w urzędach i zdobycia lepiej płatnej pracy z językiem urzedowym zrobi swoje. Na Litwie paredziesiąt lat temu wszyscy mówili po polsku a teraz wbrew stereotypowym poglądom jest to dosyć ciężkie.

            • 0 0

            • "Działa to tam jeszcze bardziej niż tu, bo jest wieksza bida."

              Nie sadze.
              Widzialem co sie dzialo na euro, jak poleczki same lataly za (nawet brzydkimi i grubymi) hiszpanami.
              Hiszpanie, czy Wlosi nie jezdza na Bialorus, czy Ukraine bo i po co.

              "Może jeszcze mówi się na wschodzie po rosyjsku i w wielu regionach Ukrainy ale to zniknie."

              Na wschodzie Ukrainy - Donieck, Charkow, Krym jeszcze dlugo nie zniknie o ile kiedykolwiek w ogole zniknie.
              A akurat oni maja przymusowy j. ukrainski w urzedach, a nie rosyjski.

              Jakby to wytlumaczyc... Ukraincy (obywatele Ukrainy) mowia jedynie po rosjsku, natomiast Ukraincy (narodowosci ukrianskiej, pochodzacy od kozakow, ci swiadomi tego ze sa odrebnym narodem) sa jak u nas slazacy - okolice dawnej Polski - Lwow, Luck, Krzemieniec, Wolyn...
              Mowiac krotko - (prawdziwi) Ukraincy na Ukrainie to mniejszosc.

              • 0 0

      • (1)

        Serbia i Chorwacja nie leżą w Europie Wschodniej i uwierz mi, że najlepiej dogadasz się tam po angielsku - oni nie chcą mówić po rosyjsku.

        • 4 3

        • Serbia i Chorwacja leza w Europie poludniowo WSCHODNIEJ.
          Wschodd Europy zaczyna sie od Polski, Czech, Wegier, Sowenii, Chorwacji...

          • 5 0

    • Rosjanie są z natury zakompleksieni jeszcze bardziej niz my. Wstydzą się skąd

      są. Za granicą starają się często te kompleksy przykryć nadekspresyjnym zachowaniem wrzaski, spiewy, darcie ryja- podobnie jak nasze bydło. (zwłaszcza jak są dominującą grupą). Często kiedy zagada się do nich po rosyjsku zwłaszcza za granicą- jeśli troche uczyli się języków obcych- zwłaszcza młodzi próbują odpowiadać po angielsku, albo siedzą cicho, żeby otoczenie nie wykminiło skąd są -tu z kolei jeżeli jest ich mało na tle grupy-rozmawiają ze sobą bardzo cicho. Mają generalnie film, że nikt ich nie lubi, wszyscy mają ich za pariasów, nabija się z nich, są gorzej traktowani przez personel itp. podobnie jak my. Jeśli, że sa większą grupą. Wtedy nie są już mili i spokojni i narzucają swoje standardy, wrzaski, wpychanie się bez kolejki, nieodpowiadanie na standardowe powitania typu hallo etc. Generalnie w Rosji w nie mówi się w windzie dzien dobry sasiadom, bycie miłym, przepuszczenie kogoś w drzwiach itp. jest odbierane jako przejaw frajerstwa i słabości. Również dla tamtejszych kobiet grzeczny, szarmancki facet jest mało męski i z czasem przestaje go szanować, jak od czasu do czasu nie dostanie z liścia.

      • 1 1

  • tablice (1)

    najważniejsze że Budyń cofnął epokę i po Leninie na stoczni, zafunduje za pieniądze podatników tablice po rosyjsku z miastamia? A nie można po prostu tylko po polsku i ewentualnie po angilesku? co za głupota a na łatanie dziur nie ma ten leniwy polityk PO

    • 19 16

    • najlepsza jest ksenofobia, no nie we ?

      A jaki ty język poza polskim znasz ? Z pewnością francuski że tak powiem. Tablice informujące o ważnych miejscach w Gdańsku powinny być i po polsku, i po angielsku, i po niemiecku, i po rosyjsku.

      • 3 6

  • Chichot historii (3)

    ucz się rosyjskiego, jak Twój ociec, pracuj dla Niemców, jak Twój dziadek....

    • 41 12

    • Da! Naturrlich :)

      • 7 2

    • Dobrze powiedziane!

      • 0 0

    • Szwedzkiego i tureckiego czy tatarskiego jako i twoi pradziadowie też.

      • 0 0

  • Jasne w poziekowaniu za Smoleńsk,za Katyń itp oraz zamorderców rodziny z Gdańska (7)

    Ale co się dziwić Prezydent kwasniewski lobbuje za rosyjską firmą której działania są szkodliwe dla kraju .A budyń chce zmieniać nazwy ulic na rosyjskie bo chołota z rosji mogła sie czuc jak u siebie w dawnej republice rosyjskiej!!

    • 20 56

    • Jestes plebsem, rodzine z Gdanska zabil Azer a nie zaden Rosjanin. (3)

      Smolensk? BUHAHAHAHAHAHHAHAHA i tyle w temacie.
      A ten twoj Kaczynski mial tate oficera w Ruskiej armii i dziadka stalinowca, wiec teraz nie zaslaniaj sie Smolenskiem.

      PS. tobie radze nauczyc sie wlasnego ojczystego jezyka.

      • 16 10

      • Popatrz jaki ty zorientowany jesteś

        • 0 0

      • A napadli Nas Faszyści i Sowieci a nie Rosjanie i Niemcy czasami? (1)

        • 0 0

        • Czasami i inni

          Napadli nas również Słowacy, Litwini, Ukraińcy, Białorusini, Ormianie, Azerowie, Gruzini, Uzbecy, Tadżycy, Kazachowie, Żydzi, Kałmucy, Ewenkowie, Tatarzy kogo by tu jeszcze... a no i Szwedzi, Duńczycy, Turcy, Austriacy, Czesi, Mongołowie, Obodrzyce i Wieleci. O matko, się sam wystraszyłem kogo mam nienawidzić.

          • 0 0

    • Nie lubię takich pseudapatriotów co interes polski mają gdzieś.

      Bardziej ceniąc swoje widzimisię. Ma być tak jak oni chcą, bo tak definiuje ich "honor", ale ojczyznę mimo ciągłych krzyków o patriotyzmie mają głęboko gdzieś tak długo jak nie działa według ich planu, w którym to oni sa na piedestale. a reszta narodu? Do niczego im nie potrzebna poza utrzymywaniem ich na tych ich zasiłkach.

      • 8 7

    • ale co siedziwic lemingi jak i ruskie na głowe sie odlewaja to jeszcze klaszczą z zachwytu płetwami (1)

      i mówia ze to deszcz pada proszą o jeszcze

      • 2 3

      • ja klaskam jak sie odlewaja takim jak ty na glowe wąsie.

        • 2 2

  • Uczyć sie? Tak! (1)

    język wroga warto znać

    • 27 22

    • Tak mi babcia mówiła :)

      Jak pryszli ruskije aswabaditiele, za to że dziecko płakało i nie chciało bombona od zachlanego ruskiego sołdata, postawili całą rodzinę pod ścianą. Na szczęście priszoł oficer, jak zobaczył coi sie dzieje, wyjął pistolet i na miejscu zastrzelił własnych sołdatów. Wot, taka kultura... Tym dzieckiem była moja matka...

      • 2 0

  • Nie chcemy! (2)

    Paszoł won!

    • 21 39

    • To do widzenia.

      • 10 3

    • Nie chcesz ale już znasz.

      • 0 0

  • Gdyby na aKremlu siedzieli normalni ludzie to Rosja byłaby dla nas najlepszym sojusznikiem (3)

    Lepszym niż USA, NATO czy Niemcy

    • 35 12

    • Daj spokój z nimi..

      Ja chętnie zwiedzam świat, nawet ten egzotyczny, ale zasadniczo moja noga nie postanie w dwóch miejscach:
      a) u Arabów
      b) u Rusków

      Poznałem te kultury będąc w innych państwach i jechać tam nie będę, dziękuję.

      • 5 3

    • Ale nigdy tam nie bedzie normalnych ludzi na Kremlu. W tamtejszej doktrynie jesteśmy

      ich odwiecznym wrogiem, którego trzeba podbić i zniszczyć albo zniewolić. Poczytaj tamtejsze podręczniki do historii i skrypty jak znasz w miare rosyjski.

      • 3 1

    • ale tam takich nigdy nie było

      • 2 0

  • Lubię artykuły (1)

    Pani Marzeny :)

    • 6 8

    • A ja panią Marzenę:)

      • 1 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nowe Trendy w Turystyce

399 zł
konferencja

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Węgiel kamienny jest skałą pochodzenia...?

 

Najczęściej czytane