• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy psychotest prawdę ci powie?

Agata Rudnik
24 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Czy wiesz, jakim typem osoby jesteś? Jak widzą Cię inni? Czy potrafisz zwrócić na siebie uwagę? Psychotesty potrafią być niebezpieczne, szczególnie, gdy na ich podstawie próbujemy podjąć decyzje życiowe. Czy wiesz, jakim typem osoby jesteś? Jak widzą Cię inni? Czy potrafisz zwrócić na siebie uwagę? Psychotesty potrafią być niebezpieczne, szczególnie, gdy na ich podstawie próbujemy podjąć decyzje życiowe.

Czy wiesz, jak kochać? Czy on chce ci się oświadczyć? W jakim mieście powinieneś mieszkać? Który zawód będzie dla ciebie najlepszy? Z odpowiedziami na te i inne rozterki życiowe spieszy nam wiele stron internetowych, które proponują tzw. psychozabawy. Czy jest w nich choć ziarno prawdy?



Czy zdarza ci się rozwiązywać psychotesty?

Wydaje się, że to niewinne zabawy. Kliknięcie "tak" lub "nie" w odpowiedzi na kilka pytań nie może być przecież szkodliwe. Nic bardziej mylnego. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że rezultaty takich "morderców czasu wolnego" pozostają w naszej pamięci na dłużej, niż tylko na kilka sekund po pojawieniu się na ekranie monitora informacji o uzyskanym wyniku. Co więcej, mogą one mieć wpływ na to, jak postrzegamy siebie i świat oraz na to, jakie życiowe decyzje podejmujemy.

- W połowie zeszłego wieku badacze Hovland i Weiss wykazali, że osoby poddane oddziaływaniu przekazów propagandowych, pochodzących nawet z bardzo niewiarygodnych źródeł, zaraz po badaniu, a nawet po 6 tygodniach od niego, wykazywali równie silną zmianę postaw - zgodną z owym przekazem - mówi prof. Hanna Brycz z Instytutu Psychologii UG. - Oznacza to, że jeśli wypełnimy pseudotest i wynik ten powie nam, że mamy kłopoty np. z podejmowaniem decyzji lub nie umiemy "zabłysnąć" w towarzystwie, to zakodujemy tę informację o sobie jako prawdziwą - tłumaczy.

Zjawisko, które wpędzić może nas w kłopoty to tzw. samospełniające się proroctwo (czy też "samorealizująca się przepowiednia"). Polega ono na tym, że określone oczekiwania w stosunku do pewnych zachowań lub też zdarzeń, wpływają na nie w sposób, który powoduje spełnienie oczekiwań. Oznacza to, że podświadomie dostosowujemy swoje zachowanie do przekonań o sobie. Najlepszym tego przykładem są wszelkiego rodzaju testy, które rzekomo mają mierzyć naszą inteligencję. Uzyskując w nich niezbyt satysfakcjonujący nas wynik, szybko możemy poczuć się gorsi, zacząć porównywać się z innymi, a z czasem nawet wierzymy, że nasza inteligencja nie jest w najlepszej kondycji.

- Samospełniającym się proroctwem jest m.in. sytuacja, kiedy to uczeń w klasie jest napiętnowany przez nauczyciela z powodu braku określonych umiejętności i w końcu zarówno klasa, jak i samo dziecko wierzą w przekonania nauczyciela - wyjaśnia prof. Brycz. - Tymczasem, jak wykazała amerykańska badaczka Carol Dweck, przekonanie o tym, czy możemy poprawić poziom swej inteligencji, wpływać może na to, czy rzeczywiście poziom ten ulega zmianie. I tak 40 proc. Amerykanów wierzy w to, że może poprawić swój poziom inteligencji i faktycznie, ćwicząc - uzyskuje lepsze wyniki. Kolejne 40 proc. w to nie wierzy, a ich poziom inteligencji pozostaje stabilny.

A czy psychozabawy i psychotesty publikowane w Internecie mogą zawierać choć ziarno prawdy?

- Zawierają one całe mnóstwo prawdy. Przede wszystkim świadczącej o tym, że jesteśmy ludźmi i jesteśmy zmienni - śmieje się dr Wiesław Baryła, adiunkt Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie. - Czasami jesteśmy smutni, czasem radośni, bywamy pewni siebie, ale i niepewni. To oczywiste oczywistości, ale wciąż - zgodne z prawdą. Jeśli chcemy uświadomić sobie, jak wygląda ludzkie życie, lepiej sięgnąć po dobry reportaż, książkę, czy film, niż tracić czas i otrzymywać trywialne informacje.

Psychotesty potrafią też być niebezpieczne, szczególnie, gdy na ich podstawie próbujemy podjąć decyzje życiowe, które uzależniamy od otrzymanego wyniku. Takim przykładem są chociażby te publikowane na stronach internetowych szkół wyższych i mające (przynajmniej z założenia) pomóc nam w wyborze odpowiedniego dla nas kierunku studiów.

- Tak naprawdę to seria pytań lub zadań stworzonych przez kogoś, kto niekoniecznie posiada wykształcenie psychologiczne, a w dodatku sam ustala zasady i przyznaje punkty. Maturzyści otrzymują informację zwrotną, że do ich profilu osobowościowego pasować będzie dany zawód czy kierunek studiów. Nie ma to sensu, bo testy nie są w ogóle sprawdzane pod kątem tego, czy i w jakim stopniu są trafne. Nie wiadomo więc, czy osoby, które test "wysyła" na prawo czy matematykę radzą sobie tam lepiej niż ich nieprofilowani koledzy - podkreśla dr Baryła.

Prawdziwe, sprawdzone pod względem trafności testy psychologiczne to potężne narzędzie w rękach specjalistów. Ich opracowywaniem zajmują się zespoły specjalistów, a posługiwać się nimi mogą jedynie diagności z tytułem przynajmniej magistra psychologii.

- Testy takie powstają długo. Najpierw zbierane są pozycje do testu, potem przeprowadza się badania jego dokładności i trafności, czyli stopnia, w jakim różnice pomiędzy osobami w wynikach uzyskiwanych w teście odzwierciedlają rzeczywiste różnice w ich funkcjonowaniu. Wszystko to wymaga tysięcy godzin pracy, setek tysięcy złotych i tysięcy osób, które biorą udział w badaniach niezbędnych do oszacowania dokładności i trafności. Ponadto tylko wyszkoleni diagności są przygotowani do prawidłowego przeprowadzania badania oraz do właściwego i etycznego wykorzystania tych wyników w diagnozie psychologicznej - mówi prof. Brycz.

Psychotesty bywają różne. Jedne są mniej szkodliwe, jak np. te, które wskazują nam idealne miejsce do życia (pomarzyć zawsze można...), czy te dopasowujące bohatera kreskówki do naszej osobowości. Inne mogą jednak "namieszać nam w głowie", a nawet wystraszyć. Warto dowiadywać się o sobie jak najwięcej, choć może niekoniecznie czerpiąc tę wiedzę z psychozabaw.

Miejsca

Opinie (23) 1 zablokowana

  • Cyt.: "Psychotesty potrafią też być niebezpieczne, szczególnie, gdy na ich podstawie próbujemy podjąć decyzje życiowe"

    To jedno zdanie wystarczy za cały komentarz. Dodałbym jeszcze: "decyzje życiowe dotyczące innych osób".

    • 18 1

  • (3)

    Nie warto się przejmować, tyle że różne dzidy (i dzidowie) w Human Resołrcach, po dwóch miechach intensywnej najwyższej szkoły lansu, bałnsu, dekoracji paznokcia i chaeru w Działdowie, odrzucą twoją kandydaturę właśnie na takiej podstawie :) podobnie jak, ledwie samemu dukając po angielsku, odrzucą cię za nieznajomość tego ostatniego (bo nie będą wiedziały/wiedział co mówisz) true story, i to nawet na poziomach wyższych niż dzidostwo z Braniewa na entry level śmieciówkach ;)

    • 36 2

    • I co dalej trollencu, geniuszu wszystkich geniuszowatych (2)

      Wciąż bezrobotny siedzisz na garnuszku u mamy choć trzyciestka już dawno ci stuknęła.

      • 3 19

      • Mi tacy jak ty sugerowali w 8 klasie Szkoły Podstawowej zawodówkę (1)

        a konkretnie wychowawca, który oceniał, podsumowywał i sugerował dalsze kroki edukacyjne. Oczywiście już wtedy się tym zupełnie nie przejmowałem. I jakoś ta rada "speca" nijak nie przeszkodziła mi w dalszej bezproblemowej edukacji. Matura późniejsza na 3 razy 5 (polski, matma, ang), politechnika, wydział eti i tak oto zostałem mgr inż, z pensją znacznie wyższą niż średnia krajowa. A, i co ciekawe, po studiach znowu "spece" od HR w Polsce nie przepuszczali mnie przez sito rekrutacji, nierzadko z powodu "słabego" angielskiego, ale jakoś nie przeszkodziło mi to zdalnie, samodzielnie na rękę znaleźć prace w UK w zawodzie :) Po kilku latach wróciłem i pracuję w PL.

        • 20 2

        • Spece z HR i ich klucz - dobre studia, od ch... bezpłatnych praktyk, certyfikaty z darmowych szkoleń na których jakiś no name puszcza bonka na podeście itd. To jest ten magiczny klucz wg którego jesteś idealnym kandydatem niezależnie od kompetencji i gwarantujący 2200 na starcie.

          • 0 0

  • Moja była zawsze wierzyła w psychotesty... dzisiaj ma deprechę i leczy się psychiatrycznie!

    Podobno całe dnie płacze!

    • 14 5

  • Znam takich psycholi co się wiją jak kot na tapczanie.

    • 3 1

  • (1)

    Jednemu prawdę mówi horoskop, sennik, szklana kula albo cyganka. Innemu psychotesty. Szanujmy się wzajemnie i nie odbierajmy sobie chleba :)

    • 3 8

    • !

      Marianie...jak zwykle w sedno😀

      • 1 0

  • Nie lubię psychologów (7)

    Bo opinie wydają po kilku pytaniach testach kierując się podręcznikami (jak zrobię ręką po takim pytaniu w lewa stronę do góry pod kątem 45 st. to jestem taki to a taki ;-) jak odpowiem tak a tak - pewnie jutro odpowiedziałbym inaczej - to jestem taki to a taki), a to zależy od tylu rzeczy... Samopoczucia, zdarzenia ostatniego czy mającego się pojawić poprzedniego dnia w pracy, w domu itd. itd. Od wielu wielu a żeby człowieka poznać to trzeba paru lat a do tego czlowiek się zmienia (pod różnymi wpływami) nawet potrafi zapanować nad swoimi preferencjami, na które tak bardzo psycholodzy polują bez sensu itp.

    • 20 10

    • Najlepsze jest to jak jest tragedia, ktos straci kogos bliskiego i podaja ze jest objety ... opieka psychologa

      czyli co ? juz jest ok .. problemu juz nie ma ?! ofiara odzyla ....ten psycholog to faktycznie jest chyba bog.....

      • 7 1

    • Oj nie mylisz sie psycholodzy maja dostep do coraz szerszych baz danych.

      Dzisiejsze..Służby specjalne to wlasnie nie tylko pion od takiej czy innej roboty w terenie a osoby które analizują strony internetowe na których bywamy,oceniaja i analizują nasze wpisy na roznych forach internetowych i maja jednym słowem dostep do danych drażliwych.,często podszywają się tez za osoby ,z portali randkowych lub po prostu przejmują dany profil jeśli maja takie zlecenie z góry.Nawiazuje na przykład z toba blizsza relacje aby cie bliżej poznac ...dzialaja tez jako dziennikarze często przeprowadzając wywiad z osoba tak naprawdę dokonując wstępnej analizy...Kluczowym jednak w tym wszystkim wydaje się trafnac ich oceny na podstawie tego czy innego wywiadu...i konsekwencje ich oceny,Dla nich jesteś tylko jednostka,obiektem badan,sucha liczba w statystykach..

      • 2 2

    • (3)

      Ja np czesto w spodnicy siadam ze skrzyzowanymi w kostkach nogami. Po prostu zeby sie nie rozkraczyc:-) nie klade nogi na noge ze wzgledow zdrowotnych. Podobno zylaki mozna miec. A siedzenie z kolankami zlaczonymi i stopami pod katem 90st jest po chwili po prostu niewygodne. I na podstawie moich skrzyzowanych nog pewna pani psycholog stwierdzila ze jestem zamknieta.

      • 6 0

      • dokladnie ... zwykla kpina z psychologow , problem w tym ze sa traktowani ( jeszcze )

        bardzo powaznie np. przez pracodawcow ( taka moda ... )

        • 0 1

      • trzeba być otwartym na świat, nogi szerzej (1)

        • 3 0

        • ale wtedy psycholog powie ze jestes zwykla dziw....... ;-)

          • 0 0

    • psychologowie to tacy sami ludzie

      Prawda jest taka żaden test nie jest w stanie ocenić człowieka życie i sytuacja w jakiej się znalazł i czy potrafi z niej wybrnąć są najlepszym testem i nikt nikogo nie powinien obrażać i dołować

      • 0 0

  • Psycholog jak spec od HR (nie mylić z kadrową).

    Jedne z najbardziej ściemnianych zawodów.

    • 16 7

  • Psychotesty to jedna wielka lipa.

    Jak i cała psychologia...

    • 15 10

  • Większość tych internetowych testów ma tyle wspólnego z psychologią co "żeleźniaki" ze sklepu zabawkowego z formułą 1.

    • 14 0

  • Najlepszym psychologiem jest handlowiec regularnie koszący premie za wyniki sprzedaży.

    • 8 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nowe Trendy w Turystyce

399 zł
konferencja

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jaka rzeźba terenu przeważa w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym?

 

Najczęściej czytane