• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk walczy o 6-latki w szkołach. Idą za tym duże pieniądze

Elżbieta Michalak
2 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Samorządy walczą o to, by mimo cofnięcia reformy obniżającej wiek szkolny, rodzice dalej posyłali do szkół swoje sześcioletnie dzieci. Samorządy walczą o to, by mimo cofnięcia reformy obniżającej wiek szkolny, rodzice dalej posyłali do szkół swoje sześcioletnie dzieci.

Wydłużenie pracy świetlicy szkolnej, oddzielenie dzieci starszych od najmłodszych, zatrudnienie dodatkowych opiekunów dla najmłodszych uczniów - Gdańsk stara się na wiele sposobów przekonać rodziców do tego, by posyłali dzieci do szkoły. Władze miasta nie ukrywają, że wśród argumentów przemawiających za tym rozwiązaniem są i te finansowe - za każdego ucznia gmina dostaje niemal pięciokrotnie wyższą dotację, niż za dziecko w przedszkolu.



Sześciolatka posłał(a)byś do:

Samorządy w różny sposób starają się przekonać rodziców do tego, by posyłali do szkoły swoje sześcioletnie dzieci (np. Opole oferuje rodzicom wyprawkę w wysokości tysiąca złotych, Sosnowiec w wysokości 500 zł). To wynik nałożonego przez rząd obowiązku zapewnienia miejsc w przedszkolach dla wszystkich czterolatków, a od 2017 r. także trzylatków.

Czytaj również: Tańsze przedszkola. Czesne zapłaci gmina

Gdańsk: 5- i 6-latki do szkół

Choć Gdańsk pozyskał dla przedszkolaków blisko tysiąc miejsc (wskutek upublicznienia przedszkoli niepublicznych) i przewiduje powstanie kolejnych (buduje się właśnie 10 nowych przedszkoli), to wciąż może ich być niewystarczająca liczba.

- Jeżeli sześciolatki nie pójdą do szkół podstawowych, może być problem z miejscem w przedszkolach dla trzy i czterolatków - zauważa Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska. - Jeśli założymy najbardziej pesymistyczny wariant, czyli taki, że żaden 6-latek we wrześniu nie pójdzie do szkoły, miejsc w przedszkolach zabraknie dla ok 4 tys. trzylatków. Co wtedy? Wówczas będziemy realizować ustawę, która mówi, że gmina zapewnia miejsce w przedszkolach dla dzieci trzyletnich od 2017 r.
Czytaj również: W marcu ruszają zapisy do przedszkoli

Za posyłaniem dzieci do szkół, zdaniem urzędników, przemawia nie tylko aspekt pedagogiczny (dobrze przygotowane szkoły) i organizacyjny (robienie miejsc dla dzieci najmłodszych), ale też finansowy. Gmina za ucznia dostaje z ministerstwa 5 200 zł - blisko pięć razy więcej niż za 6-latka, który został w przedszkolu (1 200 zł).

- Trzeba powiedzieć szczerze, rząd niewiele płaci na miejsce w przedszkolu, subwencja jest znacznie wyższa na ucznia szkoły podstawowej - mówi Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. - Gminy na pozostaniu sześciolatków w przedszkolach straciłyby podwójnie - nie dość, że panowałby ogromny tłok, a wśród rodziców niezadowolenie, to jeszcze gmina doznałaby poważnego uszczerbku finansowego. Gra jest więc poważna - przekonuje prezydent Gdańska.
Dni otwarte gdańskich szkół

Dni otwarte gdańskich podstawówek odbędą się w trzy kolejne soboty, 5, 12 i 19 marca, w godz. od 10 do 14. W tym czasie dyżury sprawować będą też specjaliści z poradni psychologiczno-pedagogicznej, z którymi każdy będzie mógł się skonsultować.
Dni otwarte gdańskich podstawówek odbędą się w trzy kolejne soboty, 5, 12 i 19 marca, w godz. od 10 do 14. W tym czasie dyżury sprawować będą też specjaliści z poradni psychologiczno-pedagogicznej, z którymi każdy będzie mógł się skonsultować.
W latach 2010-2013 Gdańsk przeznaczył przeszło 32 mln zł na modernizacje szkół podstawowych, w tym przystosowanie obiektów do potrzeb najmłodszych uczniów, w kolejnym roku była to kwota rzędu 8 mln zł. W roku 2015 miasto na ten cel przeznaczyło blisko 7,5 mln zł.

- Jesteśmy przekonani, że nasze szkoły są świetnie przygotowane na przyjęcie najmłodszych uczniów - zapewnia Piotr Kowalczuk. - Dlatego nim rodzice podejmą ostateczną decyzję, zachęcamy, by w czasie dni otwartych odwiedzić z dzieckiem wybrane placówki, zobaczyć, jak szkoła wygląda od wewnątrz, poznać nauczycieli, kadrę zarządzającą, obsługę. Zachęcamy też, by zobaczyć pełną infrastrukturę, którą stworzyliśmy przez ostatnie lata. To będzie też dobra okazja, by odczarować wyobrażenie o szkole. To nie zimne ławki, a tworzenie możliwości edukacyjnych, w których przez zabawę i w dobrej atmosferze dziecko się rozwija.
Gdynia też chce pomóc rodzicom w podjęciu decyzji

Nieco inną strategię przyjmuje Gdynia - nie namawia rodziców sześciolatków do któregoś z dwóch rozwiązań, a jedynie sugeruje, że sześciolatki są gotowe zmierzyć się ze szkolną rzeczywistością. Zapewnia przy tym, że niezależnie od decyzji, dziecko i tak trafi w dobre ręce.

- Zachęcamy do rozmów o ofertach placówek oraz o różnicach pomiędzy przedszkolami a szkołami. Zapraszamy również na spotkania z psychologami w przedszkolach, co pomoże w rozwiązaniu wszelkich wątpliwości dotyczących wyboru - pisze w liście do rodziców dzieci sześcioletnich Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Gmina może zagwarantować, że sześciolatkami zajmiemy się równie troskliwie, jak w obu przypadkach: w szkole i przedszkolu. (...) Warto podkreślić, sześciolatki są dobrze przygotowane do realizacji zadań szkolnych (...), a nauczyciele gdyńskich szkół mają bogate doświadczenie w pracy z dziećmi, także najmłodszymi.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (102)

  • zdolne dzieci ida do szkoły wcześniej, tak było zawsze (24)

    Te inne i te które nie rozwinęły się, bo rodzice nie poswięcali im czasu, ida w wieku 7 lat.

    • 42 167

    • (1)

      Ja poślę moje dziecko do szkoły "po staremu", chociaż jest zdolne i poświęcam mu czas. A jak wygląda hurtowe nauczanie sześciolatków w szkole widzę na co dzień. Zerówka przedszkolna z czytaniem i pisaniem będzie dla mojego synka najlepsza.

      • 54 19

      • to poslij , gdy skonczy dziesiec lat. A i zazna dziecinstwa , a i zyciowego doswiadczenia nabierze , a po czterech latach edukacji ( skoro taki zdolny ) , to bedzie najlepszym kandydatem na ministra pissowego!

        • 8 42

    • oj to dopiero w 15 urodziny poszedłeś do szkoły - przykro (1)

      • 10 15

      • może dajmy dzieciom wybierać?

        kto wie czy takie dziecko chce chodzić do szkoły. Może woli od razu iść do pracy? (słynne doświadczenie wymagane w pierwszej pracy)

        • 2 4

    • trzeba też wziąć pod uwagę fakt ze (15)

      Dziś dzieci dorastają szybciej niż nasze pokolenie a to za sprawą wszechobecnej techniki, której kiedyś nie było. Dziś 6 latek więcej pojmuje niż 10 lat temu 7 czy nawet 8 latek. Ale głównym bohaterem tego rozwoju jest rodzic. To od niego zależy czy dziecko będzie ofiarą losu która mając lat 8 nie ogarnie się czy będzie na tyle bystry mając lat 6 że zagnie nie jednego dorosłego. Dziecku należy poświęcać czas i uwagę ale przede wszystkim należy z dzieckiem rozmawiać.

      • 25 20

      • Bez żartów. Technika sprawia, ze dzieciaki pojmują więcej?

        Zobaczymy za 10 lat, jak pokolenie jadące od dziecka na touchscreenach będzie dorosłe, jak sobie poradzi w "nie-grze"...

        • 39 8

      • wyścig szczurów (12)

        Szkoda, że "przyspieszony" rozwój intelektualny i poznawczy nie idzie w parze z EMOCJONALNYM. Dziecko 6-letnie to wciąż dziecko - zainteresowane czytaniem, pisaniem, rozwiązywaniem zagadek logicznych, ale niechętne i niezainteresowane OBOWIĄZKIEM szkolnym. Wystarczy porozmawiać z rodzicami ubiegłorocznych "przymusowych" pierwszoklasistów o tym, ile czasu codziennie poświęcają na nadrabianie zadań wykonywanych w klasie (dziecko dekoncentruje się i nie wypełnia do końca poleceń), na odrabianie prac domowych, na organizowanie i realizację prac dodatkowych... Zaangażowanie rodziców w proces edukacji powinno mieć charakter wsparcia, a nie być jego głównym filarem. Nikt nie pisze o dzieciach, które "nie podołały" i w tym roku szkolnym powtarzają I klasę - a jest ich sporo! Pewne umiejętności można wyćwiczyć, ale nie można na siłę przyspieszyć GOTOWOŚCI szkolnej.

        • 51 8

        • szansa na lepszą przyszłość (10)

          to twoja mityczna "gotowość szkolna" jest cholernie umowna. Jakbys mieszkkał w Anglii to posłałbys bez mrugnięcia okiem do szkoły 5-latki bo tam to standard i tyle. I jak w każdym środowisku i i każdej szkole- jedne dzieci radzą sobie lepiej, inne gorzej. Dostosowywanie systemu kształcenia do głupszych to równanie w dół. Dzieci w tym wieku chłoną wiedze jak gąbka i trzymanie ich w przedszkolu bo 'dzieciństwo i zabawa' świadczy o krótkowzroczności i lenistwie rodziców bo oczywiście to takie urocze jak dziecko do pójscia do liceum nie ma żadnych obowiązków bo przeciez jeszcze się napracuje...

          • 9 29

          • (2)

            Anglia to kraj debili którzy nie umieją wiele więcej niż podpisać się a to całe posyłanie dzieci wcześniej wcale nie ma im w niczym pomóc tylko ma służyć wcześniejszej tresurze wyrwaniu z otoczenia rodzinnego i wkładaniu temu dziecku do głowy lewackich bredni co robią pedały w angielskich szkołach i przedszkolach?Od małego uczy się dzieci lewackiej ideologii uczy się ich donosicielstwa na rodziców wpaja debilne antywartości a cała ta wczesna edukacja ma służyć tylko temu żeby takie dziecko jak najszybciej zaczynało zasuwać na klasę panów panów polityków panów bankierów itd

            • 14 5

            • (1)

              Tak, i dlatego siedzi tam tylu Polaków dokładając się do brytyjskiego pkb...

              • 1 2

              • a co ma jedno z drugim wspólnego?Anglia jest bogatym krajem ale lewactwo rozwala ją na łopatki co z tego że posyłają dzieci do szkoły w wieku 4 czy 5 lat skoro uczy się je być posłusznym władzy przygłupem uczy się schematycznego myślenia i w żadnym razie samodzielnego oceniania faktów szukania prawdy itd

                • 1 1

          • (3)

            Tak tylko ,że w Anglii jest niski poziom nauczania.

            • 9 2

            • (2)

              Powiedział co wiedział...gdybyś choć odrobinę zgłębił temat to nie pisałbyś takich bzdur. Poziom nauczania w Anglii jest cholernie zróżnicowany - począwszy od szkół dla kompletnych tłumoków ( w których zapewne odnazlazłby się polskie rodziny tak strasznie cierpiące że ich brajanek czy inna andżela musi się czegoś uczyć) przez średnio wymagające szkoły dla tzw ichniejszej klasy średniej ( dla większości Polaków i tak za wysokie progi) po świetne piorunsko drogie uczelnie kształcące przyszłą elitę.

              • 2 5

              • (1)

                taką elitę jak niejaki Cameron?Po tym co ta elitka wyczyniała w czasie studiów śmkiem twierdzić że to poziom poniżej rynsztoka

                • 0 1

              • Polski wysoki poziom kształcenia sprawił że to jedyny Brytyjczyk jakiego kojarzysz?
                well done ;-D

                • 2 0

          • Polska szkoła jest polska a nie angielska.

            Gdyby moje 5-letnie dziecko mieszkało w Anglii to bez wątpienia wysłałabym do szkoły gdzie opiekują się grupą 4-5 panie wychowawczynie. Główna i pomocnicze. Tak, tak. Każda pracuje z małą grupką i zmieniają się po wykonaniu przez dzieci zadania - Kąciki tematyczne. Ale to tylko w Anglii!!!

            • 6 1

          • Szkoła w Anglii

            Taka tylko różnica, że szkoła w Anglii dla 5-latka jest szkołą, w której zajęcia są prowadzone przez zabawę, eksperymenty, badanie, projekty, docieranie dziecka do wiedzy przy wsparciu nauczyciela. Tu stawia się na dziecięcą aktywność, możliwość zadawania pytań i możliwość popełniania błędów, bo i te służą uczeniu się. A szkoła w Polsce? To aktywność nauczyciela przy tablicy i wtłoczonych w ławki dzieci, które mogą się odezwać tylko, gdy Pani na to pozwoli. Pytania? Niemile widziane! Błąd? Zło wcielone! Przepisz z tablicy, wkuj na pamięć pół podręcznika, wyrecytuj, a po kilku dniach zapomnij. Może i w Anglii mają mniejszą wiedzę encyklopedyczną niż Polacy. Tylko po co nam piardyliard niepotrzebnych faktów wbitych do głowy. Tam wiedzą jak wiedzy poszukiwać i stawiają na umiejętności. U nas na bezmyślne odklepywanie regułek.

            • 5 1

          • z tym, że angielskie 5 i 6 latki uczą się w szkole, która wygląda jak nasze przedszkole.

            • 2 1

        • Potwierdzam. I naprawdę zupełnie nie ma znaczenia, czy dziecko jest z tych zdolnych, czy raczej przeciętnych, rok w takim wieku to inna epoka emocjonalna, rozwój intelektualny nie ma tu nic do rzeczy.

          • 3 0

      • "Dziś dzieci dorastają szybciej niż nasze pokolenie " - co znaczy DORASTAJĄ?

        • 3 2

    • tak nie było zawsze, że dzieci zdolne szły do szkoły wcześniej (2)

      Bzdura!!!!!!!!!! Kiedyś wszystkie dzieci szły do szkoły w wieku 7-miu lat i nikt nie posyłał dzieci wcześniej dopóki nie zaczęły się reformy.

      • 8 5

      • BZDURA!!!!! urodziłam się w latach 80-tych i do szkoły trafiłam jako 6- latka

        • 6 2

      • bzdura

        oczywiście, że bzdura. zawsze istaniała możliwość wcześniejszego posłania dziecka do szkoły, tyle że niezbędne było zaświadczenie z poradni.

        • 2 0

    • Ty prawdopodobnie poszedłeś w wieku 16 lat pajacu

      • 0 0

  • posyłanie dziecka później do szkoły jest stratą dla dziecka (6)

    Lepiej zrobić to szybciej. O ile 6 latka bym posłał od razu o tyle 5 latka tylko wtedy jeśliby wykazywał się ponadprzeciętną aktywnością w rozwoju zarówno emocjonalnym jak i po względem przyjmowania wiedzy.

    • 42 95

    • (2)

      O to to. Strata: rok mitycznej beztroskiej młodości, podczas której dziecko jest niby bardziej szczęśliwe (ktoś to zmierzył)? Zysk? Dodatkowy rok dorosłego życia.

      Nie chcesz dziecka zmuszać do o rok dłuższej pracy przed emerytura? Swietnie, daj mu ten rok wolnego, ale jak skończy liceum, na pewno będzie lepiej niż w ieku 6 lat.

      • 9 8

      • wybór wydaje sie prosty (1)

        Rok życia jako dorosły, czy jako dziecko? Bez wahania wybrałabym dzieciństwo.

        • 4 3

        • Współczuję, ja wole dodatkowy rok jako dorosły. Zawsze to więcej czasu na szukanie fajnej pracy czy pasji czy rozwijanie się w jakims kierunku. Ty wolisz grę na cymbałkach a ja np kurs językowy za granicą.

          • 1 1

    • bzdura totalna

      oczywiście są dzieci kumate i tym nie zaszkodzi szkoła

      • 0 2

    • hasło bez pokrycia (1)

      Jestem pedagogiem z wykształcenia i nic dziwnego że czasem spoglądam na swoje dzieci zwowodowym okiem. Cieszę się, że ten syn który trafił w czasy tych szkolno-przedszkolnych kombinacji nie miał przymusu szkolnego. Nie nadawała się we wrześniu do szkoły.
      Ale pół roku później już było w sam raz. Zatem kiedy poszedł w wieku siedmiu lat było juz w sam raz. Zatem to nie polityka tylko rzeczywista ocena pscho-pedagogiczna a nie pienieżne zachęty powinna decydować o czasie rozpoczęcia edukacji wczesnoszkolnej szanowne buraki.

      • 1 0

      • Jesteś pedagogiem i zwracasz się do oponentów per 'szanowne buraki'? Musisz być naprawdę ceniony w środowisku...

        • 1 1

  • Mały uczeń (3)

    Lepiej posłać 6 latka do 1kl.a jeszcze lepiej 5 latka do 0 w szkole. Szybciej się asymiluje, utożsamia z byciem uczniem, a nauka w szkole jest tak zorganizowana ,że małe dzieci nie mają trudności w zdobywaniu wiedzy.

    • 40 79

    • (1)

      Chyba szybsze pranie mózgu ma robione.Edukacja to w 90 % pierdoły które nie potrzebne są w życiu.Po za tym proponuje wysyłać swoje pociechy do szkoły w wieku 2 lat a może i od razu po porodzie,po co dziecku dzieciństwo najlepiej w wieku 10 lat niech trzepie kasę,bo o to chodzi nie? Świat nie utrzyma tego już długo.

      • 11 14

      • ale nigdy nie wiesz, które 10% w życiu będzie ci potrzebne.

        • 6 2

    • Z dziećmi nie ma problemu - asymilują się i ogólnie są zadowolone, jeśli nie trafią na złego nauczyciela. Gorzej z rodzicami, którzy muszą spędzać godziny na odrabianiu lekcji czy to z pierwszo- czy z trzecioklasistą, bo ten nie zdążył zrobić wszystkiego w szkole albo nie potrafi skupić się na zadaniu w domu. Można to ładnie nazwać czasem spędzanym przez rodziców na zabawie z dzieckiem, ale ja od kilku lat pluję jadem w tym czasie tym. Wolę pójść z dzieckiem na spacer albo przygotować w tym czasie kolację, ale nie, muszę odrabiać z nimi lekcje. A już masakra jest, gdy takie wciąż młodsze niż dawniej dziecko idzie do 4 klasy, gdzie ma kilku nauczycieli, bo różne przedmioty, nauczyciele nie koordynują oczywiście swoich poleceń, a dziecko nie zdąża z rejestracją co na kiedy zrobić. Ten etap to kolejne wyzwanie dla rodziców, czyli śledztwa, co było zadane i jakie prace plastyczno-techniczne trzeba za dziecko zrobić.

      A teraz parę spostrzeżeń:
      1. Szkoły (wyposażenie) w końcu dostosowano do młodszych uczniów - z artykułu wynika, że parę lat po wprowadzeniu obowiązku szkolnego 6 latków (przedszkola tracą w tym względzie przewagę nad szkołami, choć nadal to w przedszkolach dzieci wychodzą o wiele częściej na plac zabaw i spacery, a szczególnie zimą). 2. Nauczyciele zaczynają wreszcie zauważać, że mają młodsze dzieci pod opieką. 3. Program co jakiś czas jest korygowany pod kątem młodszych dzieci, ale ciągle coś nie trybi w naszym systemie edukacji.

      A propos skrajania programu do możliwości młodszych dzieci ciekawe, czy po ukończeniu szkół studia będą musiały zaczynać się od kilkumiesięcznego kursu przyśpieszającego np. z matematyki, co się i teraz na części uczelni robi, choć nie trwa to jeszcze kilku miesięcy.

      • 2 2

  • Gdańsk nie zachęca (5)

    A ja to widzę inaczej. Gdańsk próbnej namówić wszystkich na posyłanie do szkoły, bo dostanie z tego fundusze. Nie będę posyłać mojego dziecka szybciej, bo miasto potrzebuje pieniędzy...

    • 91 32

    • (2)

      Nie tylko pieniądze ale i miejsca w przedszkolach dla młodszych dzieci

      • 22 4

      • (1)

        To miasto powinno sie martwic jak znajdzie miejsce dla 3 latkow a nie rodzice 6 latkow orzez zmuszanie ich by dali dzieci do szkoly.

        • 12 10

        • Jakoś nie wydaje mi się żeby miasto się kiedykolwiek martwiło o takie sprawy. Wszystko spada na rodziców. A jak masz pecha to płacisz 900 PLN w prywatnym

          • 14 4

    • postawa władz Gdańska w tej sprawie (1)

      Moim zdaniem nie masz racji pisząc, że władze Gdańska zachęca do posyłania 6-latków do szkół ze względu na to że gmina będzie miała z tego więcej kasy. Głównym problemem jest to, że jeśli 6-latki pozostaną w przedszkolach to zabraknie miejsc w przedszkolach dla dzieci 3-4 letnich. Władze Gdańska zwracają również uwagę, że temat ma również podtekst finansowy i wyjaśniają na czym polega różnica z finansowego punktu widzenia. Twój punkt widzenia byłby uzasadniony gdyby władze Gdańska namawiały rodziców do posyłania 6-latków do szkół ukrywając jednocześnie aspekt finansowy całego tego przedsięwzięcia.

      • 6 6

      • To, czy ukrywają czy nie ukrywają tego, że idą za tym dodatkowe pieniądze dla miasta nie ma znaczenia- to jest kulawy argument. Tak samo jak argument pt.'"poslijcie swoje dzieci do szkoły szybciej, bo dla 3latkow zabraknie miejsc" - A co mnie to obchodzi? To ja mam myśleć o wszystkich dzieciach w Gdańsku i mieć wyrzuty sumienia, bo miasto sobie nie radzi? Proszę Cię, litości...

        • 6 3

  • My zrobiliśmy wszystko... (4)

    5-latka poszła do "zerówki" w szkole i ma chęci i zdolności na pójście do klasy 1...ale jako jedyni "byliśmy" chętni, reszta zostaje na drugi rok...nie zrobimy tego dziecku :(

    • 28 34

    • nie popłacz się (3)

      • 13 13

      • jakbyś wiedział jak zrobić dziecko, a potem je wychować to sam byś się popłakał (2)

        • 2 5

        • chwalisz się czy może żalisz ?? ha ha ha (1)

          • 6 2

          • raczej chwalę...jakby trzeba było co i jak pokazać...to służę

            • 4 2

  • Jak brakuje miejsc dla 3 latków w przedszkolu to może do 1 klasy sie dostanie. To rodzice maja podjąć decyzje bez nacisków. By potem nie bylo ze umie czytac i pisac ale emocjonalnie dziecko jest daleko w tyle.

    • 35 3

  • A jak tam szkoła w Kokoszkach? (4)

    Czy Adam Owicz oddał ją już oświacie, czy dalej trzepie prywatę za miejskie pieniądze?

    • 39 13

    • Grubi związkowcy już czekają (3)

      Żeby móc pracować o połowę mniej godzin za taką samą kasę.

      Zapytaj rodziców dzieci, czy szkoła w Kokoszkach jest zła. Przekonasz się, że takich placówek powinno być więcej, a nie mniej...

      • 7 7

      • PSP - wszystko tylko na pokaz (2)

        Szkoła w Kokoszkach to największe oszustwo jakie może istnieć.... Wszystko tylko na pokaz, a tak naprawdę PRZEPYCH i PRZEPEŁNIENIE! Nie raz zgłaszano wielki przepych w świetlicy, ale jak wpada ZAPOWIEDZIANA wizytacja to nagle dzieci "porozkładane" są po wszystkich salach - szkoda, że na co dzień w świetlicy jest po 150 dzieci w jednej sali! Więc wszystko co złe to pod dywan, a wszystko co "super pozytywne" to się chwalimy ;-). Żałosna dyrekcja i ślepa polska władza.

        • 4 1

        • powiedział tlusty związkowy pasibrzuch z karta nauczyciela (1)

          może porozmawiaj z rodzicami, którzy są zachwyceni tą szkołą.

          • 0 3

          • PSP - wszystko tylko na pokaz

            Jestem rodzicem :-)

            • 2 0

  • Mlodsza kadre zapewnijcie. Starsi nauczyciele niech mniej zajec maja.

    Wszystkim na zdrowie wyjdzie !!

    • 29 4

  • młodzi rodzice (7)

    Nie macie pojęcia, że wasze dziecko nie nadaje się do klasy 1, bo widzicie piękne i mądre dziecko. A tak nie jest. Nawet jak jest zdolne, to emocjonalnie nie dorosło. Nie zapisujcie dziecka na siłę do szkoły w wieku 6 lat.

    • 85 36

    • zgadza sie (1)

      szkoly nie sa gotowe na 6 latki bo mysla ze te umieja czytac pisac i wszystko
      a nie jest tak bo w 0 niczego nie ucza

      • 12 7

      • szkoły są gotowe na 6 latki ale nie są gotowe i nigdy nie będą na 6 i 7 latki w jednej klasie. Mitem jest, że te dzieci są w osobnych klasach. Także lada chwila będzie zmieniana podstawa programowa. Dziś jest ona dostosowana do 6 latka w klasie 1 ale już od przyszłego roku szkolnego się to prawdopodobnie zmieni i te słabsze dzieci nie ogarną tematu,

        • 15 2

    • Nieprawda (1)

      Mamy bliźniaki 6-latki w klasie I obecnie. Jesteśmy wszyscy bardzo zadowoleni. Chłopaki spoważnieli - są uczniami. Nie mają żadnych problemów z nauką czy przystosowaniem się. Ze starszym rocznikiem (50/50 ) też się świetnie dogadują. Gdy ktoś ich pyta czy wróciliby do przedszkola - mówią już nie. Fakt, że od początku nie mieliśmy obaw przed szkołą. Teraz również podjęlibyśmy taką decyzję.

      • 7 1

      • Poczekajcie 2 lata

        To zmienicie zdanie
        Szczególnie jak dzieci wejdą w okres dojrzewania - wtedy wychodzą największe różnice pomiędzy dziecmi

        • 1 2

    • (1)

      Dziecko dzieckiem ale sprawa opieki w szkole jest zupełnie inna niż w przedszkolu. W szkole dziecko ma zajęcia do godziny 11-12 a potem gnije w świeltcy gdzie panny na szpilkach najchęteniej to odpalą tv i bajkę... Opieka po zajęciach w szkole nie istnieje, to koszmar dla mojego dziecka. Nuda, wrzask, tłok i zaduch ... nie wspominając o tym, że zawsze mają wymówkę żeby wyjśc z dziećmi na powietrtze. A to wiatr, a to zachmurzenie a to zimno !
      Co roku każą dawać kasę na wyprawkę do świetlicy ale prac dziecka to nie wiedziałem, bo zwyczajnie ich nie motywują do prac plastycznych. Najlepiej TV lub zabawki. I ciągle słyszę tylko o karach. Dzieci rozrabiają z NUDY !!

      Nie puszczajcie 6 latków do szkół bo zwyczajnie nie wiedzą jak się nimi opiekować !

      • 7 5

      • Inaczej

        A u nas z tym tez jest inaczej. Zajęcia faktycznie są do 12, ale potem świetlica, dużo zajęć dodatkowych - piłka nożna, wspólne gotowanie, zaj. plastyczne.
        Dzieci o 16.30 nie chcą wychodzić ze szkoły. Poza tym nikt ni może wymagać, żeby nauczycielki przez kilka godzin wciąż organizowały każdemu każdą minutę czasu. Fajna bajka to też zadowolenie dla dzieci.

        • 4 0

    • chodziłam do przedszkola od 4 roku życia, w tym również do zerówki przedszkolnej - w pierwszej klasie w wieku 7 lat już dawno pisałam i czytałam, nic mnie nie przerastało - zresztą inne dzieci też ogarniały - zajęć w ciągu dnia było może z 2-3h reszta posiłki i zabawa, na wszystko był czas i nigdy nie chciałam wracać do domu - jak mama przychodziła za wcześnie bo szybciej z pracy wyszła. Jest jedna różnica, w owym przedszkolu będąc w zerówce nie było dzieci starszych ode mnie, (przedszkole było 3-6l) było dużo miejsca, zabawek, posiłki były w tej samej sali, duży ogród z placem zabaw i niesamowitą ilością zieleni jak na dzisiejsze czasy. Opieka do godziny 17 bez starszych dzieci jak w świetlicy szkolnej. Przedszkole to było zupełnie coś innego niż szkoła nawet klasa 1. Polecam zdecydowanie zerówki w przedszkolu, jeśli kogoś stać.

      • 5 0

  • A moim zdaniem Gdańsk źle to w tym roku rozplanował, jeśli idzie o terminy (6)

    Co z tego, że są dni otwarte? Ja się właśnie w ten poniedziałek nagle dowiedziałam (29.02.2016), że do 7go marca muszę zadeklarować czy chcę oddać dziecko do szkoły czy zostawić w przedszkolu. Jeśli zostawię w przedszkolu, moje dziecko jest zablokowane do rekrutacji do ew. szkoły. Szkoły, którymi mogłabym być zainteresowana mają dni otwarte dopiero 12go i 19go marca. TO ZA PÓŹNO!!! Na własną rękę dzwoniłam do szkół i się umawiałam na inne terminy... paranoja.
    Do tego rekrutacja do zerówek w szkołach bazuje głównie na kolejności zgłoszeń. Więc co mi z tego, że 19go jakaś szkoła ma dzień otwarty, skoro już 14go rusza rekrutacja. Po raz kolejny ZA PÓŹNO!!!
    Nie wiem kto ustalał te terminy ale na pewno nie pomyślał. To dziwne, skoro im tak niby zależy na przyciągnięciu dzieci z przedszkoli do szkół. Dni otwarte powinny się były odbyć przed 7 marca.

    • 47 7

    • Rekrutacja w szkolach nie bazuje na kolejnosci zgloszen. Dostajesz punkty za okreslone rzeczy i to one decyduja czy sie dostaniesz czy nie.

      • 5 0

    • w szkołach podstaowych jest rejonizacja, więc w czym masz problem? (1)

      muszą przyjąć i koniec

      • 5 2

      • w zerówkach nie ma rejonizacji

        więc przedmówczyni ma rację odnośnie kolejności zgłoszeń , w niktórych placówkach takie kryterium też może wsytępować.

        A terminy faktycznie są niefortunne.

        • 1 1

    • Deklaracja to tylko wyrażenie chęci

      Możesz zadeklarować 7.03 w przedszkolu, a 14.03 wziąć udział w rekrutacji elektronicznej do szkoły lub dowolnego przedszkola - kto ci tego zabroni? Tyle, że wyniki rekrutacji będą znane chyba dopiero pod koniec kwietnia.

      • 0 0

    • Rekrutacja trwa dłużej niż 1dzień....

      • 0 0

    • ferie i ustawa

      terminy są ustawowe, a i ferie nie sprzyjały w tym roku pewnie

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja "Nasze Sprawy - Kompetencje Miękkie"

konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie jest największe bogactwo naturalne Pomorza?

 

Najczęściej czytane