• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ile w Trójmieście zapłacisz za drugi kierunek studiów?

Elżbieta Michalak
20 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Od października 2013 r. studenci rozpoczynający naukę na drugim lub kolejnym kierunku studiów, będą musieli za niego zapłacić. Ceny są zróżnicowane, od 1,5 tys. zł nawet do 27 tys. za semestr nauki. Sprawdziliśmy, gdzie student za podjęcie kolejnego kierunku studiów zapłaci najwięcej, a gdzie najmniej.



Czy twoim zdaniem drugi kierunek studiów powinien być płatny?

Minęły czasy, kiedy na uczelni, zupełnie za darmo, można było studiować jednocześnie dwa, a nawet trzy kierunki. Od nowego roku akademickiego 2013/2014, w związku z nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym, studenci, którzy chcą podjąć naukę na kolejnym kierunku (a naukę rozpoczęli po nowelizacji ustawy, czyli od roku akademickiego 2011/2012), będą musieli za nią zapłacić. Skąd ta zmiana?

- Wcześniej obowiązujące przepisy umożliwiały podejmowanie studiów na kilku kierunkach, co prowadziło do blokowania miejsc innym kandydatom, którzy w efekcie zmuszeni byli do podejmowania odpłatnych studiów niestacjonarnych - mówi Kamil Melcer, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego - Dzięki zmianie przepisów już zwiększyła się liczba miejsc na bezpłatnych studiach dla osób rozpoczynających kształcenie na pierwszym kierunku studiów. Liczymy, że zmiana doprowadzi też do bardziej przemyślanych przez studentów wyborów kierunku studiów - zwłaszcza tych, których absolwenci poszukiwani są na rynku pracy - dodaje.

Ile w Trójmieście zapłacimy za drugi kierunek na uczelniach państwowych? Stawki są bardzo zróżnicowane i zależne od wyboru samego kierunku.

Najtaniej jest na Uniwersytecie Gdańskim, gdzie już od 1,5 tys. zł za semestr można podjąć naukę na niestacjonarnych studiach filozofii. Kierunki językowe, jak filologia polska czy angielska to koszt 1,8 tys. zł/semestr. Niestety, wiele więcej zapłaci student, który zdecyduje się podjąć naukę na kierunkach eksperymentalnych. Np. za biotechnologię na międzyuczelnianym wydziale biotechnologii UG i GUMed za semestr nauki płaci się 5 tys. zł, za studia na kierunku biologia 2,5 tys. zł/semestr, natomiast za semestr nauki na kierunku chemia - 3,1 tys. zł.

Jeśli myślicie o podjęciu studiów na Politechnice Gdańskiej, najtaniej zapłacicie za licencjat z europeistyki na wydziale Zarządzania i Ekonomii - 2580 zł za studia licencjackie, natomiast 2,4 tys. zł za semestr studiów uzupełniających drugiego stopnia. Najdroższy jest kierunek matematyka, na wydziale Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej PG. Za studia pierwszego stopnia zapłacimy tam 3825 zł, a za studia uzupełniające 3563 zł za semestr. Nieco mniej, bo 3786 zł kosztują studia pierwszego stopnia na kierunku technologia chemiczna, a 3779 zł studia 1 stopnia na chemii budowlanej.

Na Akademii Morskiej w Gdyni ceny kształtują się podobnie jak w przypadku PG. Zgodnie z zarządzeniem rektora, najmniej płaci się tam za naukę na wydziale mechanicznym, 2,3 tys. zł licencjat, a 2,4 tys. zł studia magisterskie, oraz na wydziale przedsiębiorczości i towaroznawstwa, gdzie studia licencjackie kosztują 2,7 tys. zł, magisterskie natomiast 3,1 tys. zł. Najdroższe są studia na wydziale nawigacyjnym lub elektrycznym, gdzie pierwszy stopień to koszt 3,3 tys. zł, drugi stopień natomiast 3,1 tys. zł. W Akademii Marynarki Wojennej na wydziale nawigacji i uzbrojenia okrętowego oraz mechaniczno-elektrycznym za drugi kierunek studiów zapłacimy rocznie ok. 2830 zł. To więcej niż za studia na wydziale nauk humanistycznych i społecznych czy dowodzenia i operacji morskich, gdzie za drugi kierunki zapłacimy blisko 3 tys. zł za rok nauki.

Zdecydowanie najwięcej za drugi kierunek studenci będą musieli zapłacić na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym oraz na ... Akademii Muzycznej.

Choć w Akademii Muzycznej naukę na studiach pierwszego i drugiego stopnia na wydziale dyrygentury, kompozycji i teorii muzyki, student może podjąć bezpłatnie, to za naukę na innych kierunkach, np. wokalistyka czy instrumentalistyka, musi słono zapłacić. W przypadku wokalistyki opłata za studia pierwszego stopnia wynosi 17 804 zł/semestr, a za studia drugiego stopnia 26 621 zł/semestr. Instrumentalistyka będzie kosztować młodego delikwenta 18 399 zł./semestr za studia licencjackie, a 19 753 zł za studia uzupełniające. Ceny na wydziale dyrygentury chóralnej, edukacji muzycznej i rytmiki, nie są wiele niższe. Za edukację artystyczną w zakresie sztuki muzycznej zapłacimy 23 464 zł/semestr za studia licencjackie, a 17 597 zł za studia magisterskie. Jazz i muzyka estradowa to koszt 13 616 zł za studia licencjackie i 11 tys. zł/semestr za studia magisterskie.

Jak wypadają na tle innych ceny za drugi kierunek w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym? Ceny ustalone przez GUMed, w porównaniu do tych Akademii Muzycznej, wcale nie są takie duże. Na studiach jednolitych magisterskich stawki kształtują się od 4,5 tys. zł/semestr, np. za kierunek analityka medyczna, do 13 tys. zł/semestr za kierunek lekarsko-dentystyczny. Na studiach pierwszego stopnia student zapłaci od 2,5 tys. zł np. za pielęgniarstwo czy dietetykę, do 4 tys. zł za studia np. na kierunku ratownictwo medyczne czy elektroradiologia. Podobnie ceny kształtują się w przypadku studiów uzupełniających drugiego stopnia. Najdroższe są studia na wydziale lekarskim - English Division, gdzie za rok nauki podjętej w ramach drugiego lub kolejnego kierunku, student zapłaci 43 tys. zł za pierwszy rok, a 40 tys. zł za każdy kolejny rok (od drugiego do szóstego).

Dokumentu należnych opłat za drugi kierunek nie ustaliły jeszcze Akademia Sztuk Pięknych oraz AWFiS. Ostateczna wysokość opłat zostanie zatwierdzona na tych uczelniach podczas wrześniowego posiedzenia senatu.

Ustawa przewiduje oczywiście wyjątki od reguły. Kto może zostać zwolniony z opłat? 10 proc. najbardziej utalentowanych i najlepszych studentów danego kierunku. Jeśli któryś z nich chciałby jednak rozpocząć trzeci i kolejny kierunek, będzie musiał za niego zapłacić.

Studenci, którzy nie znaleźli się w grupie 10 proc. wybrańców, doszukali się już sposobu na łatwe uniknięcie opłat za drugi kierunek. Szybko zauważyli, że będąc studentem np. drugiego roku jednej z uczelni mogą wziąć udział w rekrutacji na drugiej uczelni i nie przyznawać się, że to ich kolejny kierunek studiów.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (80) 3 zablokowane

  • Skończyłem 2 kierunki studiów - Prawo i Stosunki Międzynarosowe (5)

    a teraz zamuje się drogownictwem. Studiowanie dwóch kierunków to strata czasu i nerwów, skoro świat zmierza ku specjalizacji. Lepiej w tym czasie zdobywać doświadczenie zawodowe pracą na pół etatu lub podejmowaniem staży. Młodzi, uczcie się na moich błędach!

    • 75 8

    • Robert, moje glebokie wyrazy wspolczucia za (4)

      bledy jakie popelniles kiedy wybierales kierunki studiow. Po takich studiach jak nie masz szerokich plecow to do niczego nie dojdziesz. Moze jako jakis podrzedny sekretarz w Unii Europejskiej. Tylko tyle. No czlowieku, zastanow sie po co komu ktos z takimi dziwacznymi kwalifikacjami albo jak tu Pani Elżbieta Michalak podaje powyzej Europeistyka. Po jakiego diabla to komu jest potrzebne? Ktos zarzuca uczelniom ze organizuja kursy niepotrzebne i doja pieniadze. Na calym swiecie wszystkie uczelnie I i II stopnia tak robia bo sa niedoinwestowane i pieniedzy potrzebuja. Ale to do Ciebie nalezy jak sobie zaplanowac przyszlosc i co z tego bedziesz mial.

      • 8 0

      • To może i ja sie pochwale... (3)

        Ukończyłem wydział mechaniczny na Akademii Morskiej. Po szkole moja pensja wynosiła ok 5 tys zł miesięcznie. Obecnie po 6 latach pływania mam 14 tyś miesięcznie i 6 miesięcy urlopu każdego roku. Do tego cały socjal płacony w Niemczech + ubezpieczenie na życie + dodatki na dzieci:) Ale to i tak nic w porównaniu co zarabiają znajomi. Niektórzy mają po 20tyś co miesiąc ale bez socjalu no chyba, ze sami opłacają. Tak więc kto chce szybko się dorobić to polecam AM w Gdyni szczególnie mechaniczny i elektryczny. Tam o prace martwić się nie trzeba. To Was będą później prosić, żebyście u nich pracowali

        • 6 0

        • (1)

          Nie cwaniakuj tak - pogadamy o Twoim życiu za 10-20 lat.

          • 2 4

          • a co ma moje życie za 10-20 lat do mojego zawodu i ukończeniu szkoły? Ja tylko napisałem co warto studiować, żeby nie tracić 5 lat na jakieś psychologie, marketingi czy inne temu podobne twory. Chciałem tylko pomóc

            • 7 0

        • Bardzo Dobrze.

          Ale Europeistyka, Slavistyka, zarzadzanie zespolami ludzkimi??? To ostatnie to jeszcze dobre dla tych ktorzy maja juz dyplomy Magistrow Inzynierow i sa realne szanse aby zostac promowanym do funkcji dyrektorskich. Wtedy tak. Ale miec tylko takie studia to abstrakcja.

          • 3 0

  • (6)

    Studia w pl nie znaczą dziś nic bo są darmowe i 95% kierunków może ukończyć każdy baran.

    • 50 12

    • Chyba odwrotnie (3)

      Tam gdzie sie płaci to i konczy

      • 8 4

      • bo czasy nauki się skończyły, obecnie jest czas usług edukacyjnych...

        • 6 0

      • głupi jestes czy udajesz od kiedy to samo oplacenie gwarantuje zdanie gdzie kolwiek

        • 2 2

      • Tam gdzie się płaci to się kończy ale nie zawsze dlatego że się płaci

        a dlatego że lepiej wiedzę przekazują. Sam studiowałem na PG informę a mój znajomy studiował informę zaocznie w łodzi na jakiejś 'fabryce magistrów'. Jednak jak sobie porozmawialiśmy to szybko wyszły różnice pomiędzy uczelnią państwową a prywatną. Po pierwsze w uczelni prywatnej każdy przedmiot jest jasno określony i każdy student dostaje na początku semestru dokładny plan co będzie na danym przedmiocie i co będzie wymagane do zaliczenia. Do tego do każdego przedmiotu są darmowe skrypty, które wyjaśniają wszystkie zagadnienia i wykładowcy się tego mocno trzymają. Wszystko jest połączone ze sobą a nie tak jak na PG: wykłady, laborki i ćwiczenia nie są ze sobą powiązane i tak naprawdę nie wiadomo czego się uczyć. Po za tym z tego mojego znajomego jest obecnie świetny programista. Tumani kończą i państwowe i prywatne uczelnie a jak ktoś chce się nauczyć to się i tak nauczy. To mit jest że na prywatnych przepuszczają, tam po prostu łatwiej zdać bo warunki zaliczenia są jasne.

        • 5 3

    • dokladnie powinny byc platne jak na całym zachodzie

      • 4 6

    • a teraz będzie baran ale z bogatymi rodzicami

      pozdrawiam myślących, ach dwudziestolatkowie zarabiajcie już na studia swoich dzieci

      • 1 0

  • Jeden kierunek (3)

    Ukończyłem jeden kierunek studiów technicznych którymi się interesowałem i karierę na PG zakończyłem z tytułem inżyniera. Magistra nie zamierzam robić bo do niczego mi nie jest potrzebny ten tytuł. W zamian tego poszedłem na kursy doszkalające i od razu do pracy, w której dostałem na początek 1100 złotych na rękę bez umowy. Ale skończyłem kursy projektowania oraz doszkalające i obecnie po trzech latach mam 6300 netto. Studia mnie niczego nie nauczyły! Sama teoria i gdybym sam się nie interesował tematem to bym teraz miał magistra inżyniera i byle osoba po technikum lub majster by mnie zagięli wiedzą. Więc swoją przygodę z Uczelnią Wyższą ograniczajcie do minimum.

    • 62 6

    • W USA i Kanadzie juz teraz bez Masters Degree co

      jest naszym Magistrem nie masz juz co szukac. Tak ze dobrze radze Tobie zmienic sposob myslenia bo co jest dzis juz jutro moze byc niewystarczajace a pojutrze niczym. Jak chcesz znalezc prace w General Electric, Pratt Whitney, Maersk, Siemens, Boeing czy Allen Bradley to bez Magistra (MSc) wogole nie startuj. Inzynier (BSc) tylko byl dobry do polowy lat 80tych. Za 10 lat Doktor (PhD) musi byc. To ze udalo Tobie sie znalezc cos teraz wcale nie znaczy ze szczescie bedzie towarzyszylo Ci cale zycie. Przyjdzie taki moment ze nie bedziesz mial wokol siebie nikogo kto byl by Tobie w stanie pomoc i tylko Twoje osiagniecia profesinalne beda decydowac gdzie jeszcze mozesz isc w zyciu. Nuigdy nie zaluj wydatku na szkoly. Twoje CV z wyzszymi stopniami naukowymi bedzie blyszczec na liscie pomiedzy innymi. Ciebie beda szukac do pracy podczas gdy inni beda szukac pracy. Zycie nie trwa jeden czy dwa lata ale cale 42 lata profesionalnej dzialalnosci i co zrobisz jak osiagniesz 55 lat a mlodzi ze stopniami Magistra i Doktora zaczna traktowac Ciebie jak obiekt zabytkowego reliktu. Bedzie smutno i za pozno.

      • 2 13

    • Maksymilian jestes glupkiem i do tego (1)

      bardzo naiwnym. Zawsze trzeba sie uczyc i zdobywac wyzsze stopnie zawodowo naukowe. Jak sie zestarzejesz to zobaczysz ze z podstawowym stopniem to tylko pies z kulawa noga bedzie ciebie chcial. Swoje zainteresowania to bobzre ze je masz ale studia sa takze potrzebne. Chyba ze nie masz ambicji. Siedz sobie w Polsce ale nigdy nie wiadomo czy nie bedziesz zmuszony kiedys wyjezdzac za granice a tam bardzo patrza na wyksztalcenie. Kursy owszem, ja tez je bralem ale sa one dobre jak juz sziedzis zna dobre w jednym przedsiebiorstwie i myslisz ze "nic stamtad nie jest w stanie" Ciebie ruszyc. To jest tylko zludzenie. Nie ma dzis tak zwanych stalych prac. Wszedzie moze sie zdarzyc ze firma musi nagle zwolnic wielu ludzi bo byznes pada na pysk. 20 lat temu Detroit bylo marzeniem kazdego mlodego amerykanskiego inzyniera a dzis wszyscy stamtad uciekaja.

      • 3 8

      • Przepraszam za bledy ale spieszylem sie.

        • 0 0

  • A ja studiuję psychologię w Wyższej Szkole Psychologicznej w Wólce Małej. (2)

    • 25 3

    • He, he. A na ug po 1,5 tys za semestr to niby duża różnica?

      Frajer jest ten kto nie studiuje w Wólce tylko wydaje fortunę na dojazdy:

      1,5 tys czesnego
      60 razy dojazd tam-i-z-powrotem
      w cenie 30 pln jak w mordę strzelił 1800 PLN. Wólka mała RULEZ

      • 0 2

    • fajnie fajnie

      psychologów nam dużo potrzeba, masz pracę na bank

      • 6 0

  • (8)

    "Wcześniej obowiązujące przepisy umożliwiały podejmowanie studiów na kilku kierunkach, co prowadziło do blokowania miejsc innym kandydatom, którzy w efekcie zmuszeni byli do podejmowania odpłatnych studiów niestacjonarnych - mówi Kamil Melcer, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego."

    Co za bzdura ... Wystarczyłby przepis, że pierwszeństwo w naborze na dany kierunek studiów mają osoby, które nie studiują na innych kierunkach. Jak nie wiadomo o co chodzi tzn że chodzi o kasę. Poza tym studentów jest coraz mniej , uczelnie już niedługo będą się zabijać o to by na nich studiować.
    Druga sprawa, powinni studiować najlepsi, zatem o naborze powinien np. decydować egzamin wstępny na uczelnię, tak jak to kiedyś było.
    Podobno nauka, leczenie itd w Polsce są bezpłatne zgodnie z konstytucją ...

    • 37 1

    • Ablo idzie o to by państwo nie musiało utrzymywać wiecznych studentów, co to się bująją po trochu tu, po trochu tam. (1)

      A my za to wszystko płacimy.

      • 4 5

      • a uczelnia na tym zarabia...

        co za bzdury piszesz...

        • 0 1

    • (5)

      Widać że absolwent nie studiował ekonomii bo by wiedział że nie ma czegoś takiego jak darmowe obiady.

      • 10 1

      • he, he (4)

        właśnie studiowałem ekonomię!
        Darmowe obiady powiadasz?! Nic w tym nie ma darmowego .
        Wiadomo natomiast że społeczeństwo wykształcone to wyższe dochody państwa. Obecnie Polska pod względem innowacji jest za Rumunią!!!
        Podobnie jak z dziećmi - są dzieci , to są wpływy do budżetu - trzeba je więc urodzić, wykształcić itp itd. To są koszta, ale potem są z tego dochody.
        Co do wiecznych studentów, to mówimy o kolejnych latach studiów i nie zaliczaniu egzaminów w terminie - i za to studenci powinni płacić (i chyba już płacą).
        Troszkę trzeba myśleć, tego żadne studia nie zapewnią.
        pozdr

        • 5 2

        • Formalne wykształcenie jest luźno skorelowane z faktycznym w BOLANDII (1)

          masowe studiowanie na dwóch kierunkach świadczy wyłącznie o tym
          że to jest lipa (na koszt podatnika).
          Drugi dowód to pozycja ww. BOLANDII w zestawieniach
          innowacyjności (tuż przed końcem) i to pomimo wzrostu odsetka
          studiującej młodzieży z 8% do 40

          • 3 4

          • Minusi za całkowity brak szacunku dla własnego kraju

            • 4 0

        • Ale za to mamy największy odsetek studentów w UE bodajże. (1)

          Po prostu kształcimy za dużo i byle jak zamiast mniej a porządnie jak kiedyś.

          Ważniejsza dla innowacji jest jakość osób wykształconych niż ich ilość. Inną kwestią są najpopularniejsze kierunki kształcenia, europeistyka czy politologia nam innowacji nie dadzą.

          • 10 0

          • inzynierowie sie chwala jak to wyjezdzaja za granice i ile zarabiaja- to co sie dziwic ze w pl nie ma innowacji
            jak wiekszosc wyjechala co mogla w tym pomoc

            • 2 0

  • Najdroższa matematyka? (4)

    Jakie uzasadnienie? licencje programów takie drogie? Przecież oni poza obliczeniami w C++ lub Matlabie potrzebują tylko zeszytów do notatek. Rozumiem drogie kierunki eksperymentalne, ale matma?

    • 31 0

    • Też mnie to zastanawia (3)

      tym bardziej, że sama miałam przyjemność skończyć Matematykę... A co do Matlaba to wierz lub nie, ale nie mieliśmy z tego nawet godziny zajęć. Była za to Mathematica (program który DUŻO potrafi i tani nie jest), ale jak zaczynałam pracę to pracodawca nawet nie chciał o nim słuchać:(
      EXCEL - hmm, zaledwie kilka godzin na początku studiów, nawet tablic przestanych nie mieliśmy - a w dowolnej pracy gdzie aplikowałam wymagali biegłego Excela.

      • 7 0

      • wierzę - mat-programów jest kilka i nie wiedziałem który tam był/jest.

        • 1 0

      • Po studiach z matematyki otrzymuje się teraz certyfikat z jakiegoś drogiego softu (SAS) - myśle, że stąd ta cena

        • 0 0

      • Do Excela nie sa potrzebne zadne studia

        ani politechniczne ani universyteckie. W kazdej popoludniowej szkole ucza tego jak obslugiwac MsOffice (Excell tam jest). Szybko sie nauczysz bo to proste. Po drugie ciekawosc i chec nauczenia sie tego jest wazna. A ja zauwazylem ze wielu ludzi jak zrobi blad pracujac na komputerze to wpada w panike i nie wiedza co z tym zrobic. lepiej nawet, bo nie wiedza jak wylaczyc komputer w stanach awaryjnych.

        • 0 3

  • To ja rozumiem ze przy takiej opłacie dostateczny jest już wliczony w cenę? (2)

    • 33 2

    • Najdroższe są studia na wydziale lekarskim - English Division, gdzie za rok nauki podjętej w ramach drugiego lub kolejnego kierunku, student zapłaci 43 tys. zł za pierwszy rok, a 40 tys. zł za każdy kolejny rok (od drugiego do szóstego).

      43+(5*40)=243 tysiące złotych. - nieźle , a ty byś jeszcze chciał aby z góry w indeksiku były zaliczenia. Wtedy to mógłbyś olewać wykłady i pracować aby zrobić minimum z 60 tysięcy , to jeszcze jako tako mogło by być.

      • 0 2

    • Zapewniam, ze nie. Na lekarskim nie dosc, ze uwalą cie na 1 albo 2 roku, to jeszcze zmieszają z błotem. Polecam (nie) przyjazny GUMED!!!

      • 2 0

  • odradzam wszystkim pojscie na studia, bo to obecnie wielka sciema. Z wyzszym to nawet do szufli czy transportu nie wezmą. Pozostaje kasa w tesco lub call center.

    • 6 6

  • 1,5 tys. zł za semestr czyli zakładając 15 x 20 godzin na semestr = 300 h (5)

    wychodzi że gość płaci 5 zł za godzinę pracy "naukowca" z UG...
    ja rozumiem że są wykłady gdzie jest 200 osób na sali ale
    wtedy takich spędów nie nazywajmy studiami.

    to nie jest nawet śmieszne....

    • 5 5

    • (2)

      jeszcze trzeba coś odpalić pani z dziekanatu

      • 6 0

      • czyli na pana "profesora" 3,5 PLN/h idzie (1)

        szok oburzenie niedowierzanie:-)
        Gdyby nie podatnik to jeden z drugim zarabiał by tyle co na straganie

        • 0 0

        • nie zapomnij tego przemnożyć przez ilość studentów na danym kierunku

          • 1 0

    • Przecież student pokrywa tylko cześc kosztów, resztę dalej wykłąda państwo. (1)

      • 0 0

      • Państwo czyli my podatnicy!

        Dlatego jestem za płatnymi studiami. Bezpłatne może być gimnazjum. Powyżej to już fanaberie za które powinien płacić sam zainteresowany. Dlaczego mam dopłacać do przyszłych emigrantów lub bezrobotnych?

        • 2 1

  • (9)

    Połowa wydziałów wszystkich uczelni jest do zamknięcia! Ilu potrzeba jeszcze socjologów, pedagogów, historyków, politologów czy polonistów?

    Pracy nie ma, frustracja, emigracja, przedwczesna śmierć - oto przyszłośc po tych studiach a władze uczelni myślą o kasie!

    • 27 4

    • studia są nie tylko po to, żeby zdobyć zawód (5)

      tylko po to, żeby nabrać ogłady. chcesz zdobyć zawód, idź do zawodówki.

      • 8 5

      • (1)

        ogłady to możesz nabrać w operze albo w filharmonii a uczelnia która wypuszcza bezrobotnych powinna zostac zamknięta

        • 14 1

        • ...a ty byś chciał żeby uczelnia ci dała jeszcze miejsce pracy, jak będziesz dobry to możesz zostać na uczelni i robić doktorat.

          • 2 1

      • architekta czy biotechnologa też zawódówka nauczy zawodu ? (2)

        • 7 1

        • (1)

          Mysle ze po tych studiach wcale kolorowo nie jest.
          Biotrcnolog to idzie na nikomu nie potrzebny doktorat,jedzie za granice zmywac probowki,korumpuje lekarzy jako naganiacz k

          • 0 0

          • Koncernow farmaceutecznych.
            Architekt-murzynuje za grosze w studiu doktora albo jedzie do azji.

            • 0 0

    • Te wydziały są potrzebne po to, żebyś nie wierzył tylko w odhumanizowaną technologię. (2)

      • 1 1

      • Byłoby to prawdą, gdyby ich absolwenci coś sobą reprezentowali. (1)

        Problemem nie jest to, że istnieją, ale to, że zamiast porządnie kształcą hurtowo. Zamiast 60 beznadziejnych absolwentów powinny się skupić by wypuścić 5 świetnych. I problemów z pracą by nie mieli, i nasza nauka by na tym zyskała i taniej by było.

        • 1 0

        • ale uczelnie miałby mniej kasy

          • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Kultura wzmacnia. kultura krzepi! Bałtyckie Perły Kultury

warsztaty, spotkanie, konsultacje

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie ptaki żywią się rybami?

 

Najczęściej czytane