• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poradnia językowa na telefon. Najczęściej dzwonią urzędnicy

Dominika Majewska
25 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Telefoniczna Poradnia Językowa w Gdańsku odpowiada na pytania już od kilkudziesięciu lat. Telefoniczna Poradnia Językowa w Gdańsku odpowiada na pytania już od kilkudziesięciu lat.

Czasem telefon rozgrzany jest do czerwoności, innym razem zadzwonią zaledwie dwie - trzy osoby. Przez kilkadziesiąt lat językoznawcy Telefonicznej Poradni Językowej Uniwersytetu Gdańskiego zdążyli odpowiedzieć na ponad 28 tys. różnych pytań. - Poprawność językowa staje się modna. To m.in. zasługa prof. Miodka czy Bralczyka, którzy od lat popularyzują wiedzę na temat języka. Z drugiej strony, odpowiedzi wolimy poszukać dzisiaj w telefonie czy internecie niż w tradycyjnym słowniku - mówi dr Dagmara Maryn-Stachurska.



Czy często zdarza ci się poprawiać językowe błędy innych?

Telefoniczna Poradnia Językowa na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Gdańskiego należy do nielicznych w kraju. Oprócz niej podobną działalność prowadzą jeszcze jedynie ośrodki akademickie we Wrocławiu, Szczecinie, Poznaniu i na Śląsku.

Porad udziela się tu z niewielkimi przerwami od 1973 roku. Telefony od mieszkańców odbierane są od poniedziałku do piątku w godzinach 13 - 14.30. Poradnia mieści się w niewielkim pokoju na II piętrze gdańskiej filologii przy ul. Wita Stwosza. Centralnym punktem pomieszczenia są półki z równo poukładanymi słownikami. W większości domów tomy z wiedzą na temat języka się kurzą, ale nie tutaj.

- Wszystkich reguł i zasad nie sposób zapamiętać, a kwestii spornych bywa wiele. Podczas dyżurów bardzo często sięgamy więc po słowniki. Jeśli mamy wątpliwości, zaglądamy do nich i prosimy rozmówcę o jeszcze jeden telefon. Pamiętam, że tak było np. w przypadku pytania o etymologię słowa cybuch. Cybuch to taka rurkowata część fajki, a sama nazwa jest tureckiego pochodzenia - opowiada dr Dagmara Maryn-Stachurska.
Językowe dylematy mieszkańców Trójmiasta

Z jakimi problemami językowymi mieszkańcy najczęściej dzwonią do Poradni? Jak przekonują językoznawcy, na co dzień nie brakuje niespodzianek, ale są też pytania, które rozmówcy powtarzają jak mantrę.

- Najczęściej są to pytania o wielką i małą literę. Tutaj jest ciągle wiele wątpliwości, a ludzie, chcąc uhonorować jakieś wydarzenie, np. ślub, mają tendencję do nadużywania wielkiej litery. Niektórzy do nas dzwonią, czytają tekst i proszą o stylistyczne poprawki. Inni mają problemy z tym, gdzie postawić przecinek. Do tego dochodzą trudności z odmienianiem końcówek fleksyjnych, pisownią łączną i rozdzielną. I nazwiska! Z tym to niekończąca się historia - wylicza badaczka.
Językoznawcy przyznają, że mimo zainteresowania kwestiami związanymi z poprawnością językową, po słowniki papierowe sięgamy niechętnie. Językoznawcy przyznają, że mimo zainteresowania kwestiami związanymi z poprawnością językową, po słowniki papierowe sięgamy niechętnie.
Bywa jednak i tak, że sami badacze języka są w kropce, a rozwiązanie problemu, z jakim zwraca się rozmówca, okazuje się nie lada wyzwaniem.

- Jakiś czas temu musieliśmy rozstrzygnąć, kto ma rację w sporze o zapisywanie cyfr rzymskich. Dyrektor jednej ze szkół oskarżył nauczycielkę, która zapisała cyfry z kreseczkami u góry i na dole, o popełnienie błędu ortograficznego. Spór był na tyle poważny, że w grę wchodziły nawet jakieś konsekwencje natury służbowej. Tymczasem do dzisiaj nie mamy pewności, kto miał tu rację - przyznaje dr Piotr Doroszewski z Wydziału Filologicznego UG.
Osobną kategorią są pytania dotyczące bieżących wydarzeń, zazwyczaj politycznych. Ostatnio pojawiają się np. wątpliwości związane z pisownią słowa brexit, oznaczającego wyjście Wielkiej Brytanii ze struktur UE, albo o odmianę nazwy klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Mieszkańcy Trójmiasta interesują się też lokalnymi problemami językowymi, związanymi z nazwami pomorskich krain, ulic czy nowych osiedli.

Urzędnicy dzwonią najczęściej?

Wszystkie pytania i odpowiedzi Telefonicznej Poradni Językowej spisywane są w dużym zeszycie. Ta nieco staromodna metoda katalogowania poruszanych zagadnień praktykowana jest tu od lat. W kajecie pojawiają się pytania m.in. o to, czy należy mówić w czy na uniwersytecie, co oznacza, że komuś skacze gul i dlaczego UFO wymawia się inaczej niż USA.

Gdańscy językoznawcy zapisują każde pytanie i odpowiedź w zeszycie. Porad językowych udzielali już ponad 28 tys. razy. Gdańscy językoznawcy zapisują każde pytanie i odpowiedź w zeszycie. Porad językowych udzielali już ponad 28 tys. razy.
Co ciekawe, interesantów Telefonicznej Poradni Językowej można podzielić na trzy grupy. Dzwonią tu nie tylko zwykli mieszkańcy, ale i urzędnicy oraz dziennikarze. Szczególne zainteresowanie kwestiami językowymi wykazują gdańscy pracownicy jednostek samorządowych.

- Pracownicy Urzędu Miejskiego w Gdańsku i Urzędu Wojewódzkiego są bardzo aktywni i często zwracają się do nas z prośbą o podpowiedzi. Zazwyczaj chodzi o sformułowania umieszczane w urzędowych pismach - mówi dr Maryn-Stachurska. - To jest związane z kwestiami wizerunkowymi, urzędnicy nie mogą sobie pozwolić na błędy, dlatego tak często zwracają się do nas z prośbą o pomoc - dodaje dr Doroszewski.
Jak podkreślają językoznawcy, świadomość językowa Polaków rośnie. To m.in. pokłosie programów telewizyjnych i audycji radiowych poświęconych poprawności językowej.

- Tematy związane z językiem zaczynają nas żywo interesować. Niektórzy w tej dziedzinie czują się nawet ekspertami. Proszę zauważyć, jak wiele osób lubi poprawiać innych i wytykać im językowe potknięcia. I wcale nie są to zawodowi badacze języka. Taka już chyba nasza natura. To widać też po naszych rozmówcach. Często telefonują do nas z gotową tezą i szukają jedynie potwierdzenia swoich racji. Kiedy możemy kogoś pochwalić, np. za językowe wyczucie, po drugiej stronie słychać ogromne zadowolenie.
Internet i telefon zastępują tradycyjny słownik

Mimo sporego zainteresowania zagadnieniami językowymi i rosnącej dbałości o poprawność, o błąd nietrudno. Uniknąć językowej wpadki można na kilka sposobów. Językoznawcy zalecają jednak dwie sprawdzone metody i są tutaj wyjątkowo zgodni.

- Trzeba wyłączyć słownik w telefonie i... czytać, czytać i jeszcze raz czytać książki, a jeśli mamy jakieś wątpliwości, sięgać po słownik. Tego uczyła mnie moja mama i to samo radzę dzisiaj innym - mówi dr Maryn-Stachurska.
Niechęć do posiłkowania się tradycyjnymi słownikami jest dzisiaj widoczna gołym okiem, nawet wśród tych grup społecznych, które teoretycznie powinny być z nimi za pan brat, przyznają pracownicy Wydziału Filologicznego UG.

- To jest rzecz bardzo ciekawa. Z naszych obserwacji wynika, że nawet osoby wykształcone mają obecnie problem z sięganiem po słownik w formie papierowej. Powołują się natomiast na to, co zobaczą w Internecie. To akurat taki smutny rys polskiej umysłowości - kwituje dr Doroszewski.
Dominika Majewska

Miejsca

Opinie (61)

  • Bo urzednicy to d*****le (1)

    A ci z UM Gdynia to sam czubek piramidy

    • 14 24

    • Jakie wykształcenie trzeba mieć by być urzędnikiem? Żadne! Więc co się dziwisz...

      • 5 2

  • moje zdanie

    Dziękuję za ten artykuł, do dziś nie wiedziałam o istnieniu takiej poradni. Fajnie, że jest możliwość potwierdzenia z fachowcami różnych dylematów językowych. Polski język to bardzo trudny język :)

    • 59 0

  • Świadomość językowa Polaków rośnie? (13)

    Chciałbym...
    Tymczasem:
    włanczamy
    wyłanczamy
    ubieramy buty i je rozbieramy (sic!)
    Jaki mamy rok? Oczywiście, 'dwutysięczny siedemnasty'
    bynajmniej zamiast przynajmniej
    próbujemy "wziąść"
    (...)

    oraz stosujemy masę innych, błędnych konstrukcji, od których więdną uszy. O błędnym akcentowaniu czasowników głownie już nie wspomnę. To już jest bardziej zaawansowany temat.

    • 26 3

    • (3)

      O "włanczanie" to czepiają się ignoranci. Ą staje się ubezdźwięcznione w połączeniu z ł przez co powstaje on / an w zależności od człowieka. Znam takich psychopatów co na siłę wszędzie ą i ę wymawiają "poprawnie", a ich rozmówca ma oplutą twarz od tego.

      • 5 18

      • chcesz zobaczyć igoranta? spójrz w lustro.

        Co za idiotyczne wytłumaczenie, które nie ma nic wspólnego z prawdą.

        • 9 3

      • (1)

        Serio? Jakoś nie słyszałem nigdy, żeby ktoś używał "włancznika" zamiast włącznika. Natomiast "włanczanie" jest wszechobecne... A czym to się różni? Wymowa "włanczanie" wynika tylko z niedbalstwa, może niewiedzy. Na pewno nie zachodzi tutaj żadne ubezdźwięcznienie, bo to nie ten proces (dotyczy on utraty dzwięczności przez spółgłoskę czyli b na p, d na t itd.). Miałeś pewnie na myśli brak nosowości przy wymowie ą, ę w niektórych przypadkach. Dotyczy to np. wymowy na końcu wyrazu jak idę, biorę (wymawiamy ide, biore lub z delikatną nosowością). Ale na pewno nie przekształca się ą w an w wyrazie włączać. Przecież bez problemu powiesz "włączyć" i raczej włanczyć nie słyszałeś...

        • 12 1

        • W sumie można byłoby zalegalizować włanczanie. Ale wiązałoby się to z wymianą wszystkich włączników na włanczniki.

          • 9 1

    • (1)

      i jeszcze nieśmiertelne "w każdym bądź razie" :)

      • 9 2

      • nie zapomnijcie "cofnąć się do tyłu" :)

        • 6 1

    • A niby jaki jest błąd w słowach Chciałbym i Tymczasem?? (2)

      • 5 1

      • (1)

        Chciałbym (żeby tak było)...
        Tymczasem (jest tak):

        Nie ma za co :)

        • 0 0

        • Nie ma co!

          Bardziej precyzyjnego wyjaśnienia nie widziałam!

          • 0 0

    • Skieruj to pismo do szkół

      gdzie powinni takich rzeczy uczyć

      • 0 0

    • a najwięcej błędów popełniają prezenterzy i dziennikarze telewizyjni (1)

      ostatnio a la mode: "te szczęście, te dziecko" -Lis przoduje w takich kwiatkach.

      • 6 0

      • bo polszczyzna nie jest ojczystym językiem Lisa, ale wyuczonym. Ma prawo obcego języka nie znać tak jak native speakerzy :) i ma prawo popełniać błędy. I tak świetnie po polsku mówi!

        • 3 2

    • W półtora godziny zamist w półtorej godziny

      • 0 0

  • I bardzo dobrze, że dzwonią

    Bardzo dobrze, że dzwonią. Kiedyś dostałem pismo z urzędu, w którym błąd ortograficzny był nawet w adresie urzędu.

    • 22 2

  • Pan (3)

    Kaczyński mówi bardzo poprawną polszczyzną,aż miło się słucha

    • 16 4

    • Pan

      Kaczyński używa raczej poprawnej wolszczyzny.

      • 5 4

    • no juz wole jego polszczyzne od angielskiego tuska hahahhahahha

      • 1 1

    • Zwłaszcza jak wypowiada nazwę ojczyzny

      W jego ustach to "Rzecz_y_pospolita Polska".

      • 0 0

  • Ma takie coś wydajemy pieniądze?? (1)

    Po co to???

    • 3 37

    • Kto wydaje?

      Ty?

      • 6 3

  • Skąd to się wzięło? (4)

    te dziecko, te słońce, te skojarzenie
    zamiast
    to dziecko, to słońce, to skojarzenie?

    Takie "kwiatki" są widoczne w wypowiedziach ludzi wykształconych. Skąd ta maniera?

    • 21 1

    • Drogą analogii (1)

      moje dziecko - me dziecko
      twoje dziecko - twe dziecko
      mądre dziecko, wspaniałe dziecko
      Jak wszędzie jest E na końcu, to i to dziecko zmienia się w to dziecko.

      • 2 2

      • dzięki za odp.

        niedouczone, ale jednak to dziecko

        przecież to l.poj. rodzaju nijakiego

        te dzieci, te słońca, te skojarzenia
        l.mn. rodzaju niemęskoosobowego

        • 2 0

    • Do tego dochodzi używanie formy męskiej zaimka "go" dla opisania takiego dziecka, słońca itd. Słyszymy: krzesło stoi w kuchni, przynieś go tutaj... A przecież powinno być "je".

      • 6 0

    • Nie cierpię kiedy ktoś tak mówi...

      Moja teściowa ze swoim: "te piwo" doprowadza mnie do szału...

      • 8 0

  • (1)

    Przez kilkadziesiąt lat językoznawcy Telefonicznej Poradni Językowej Uniwersytetu Gdańskiego zdążyli odpowiedzieć na ponad 28 tys. różnych pytań.

    myślałem, że więcej

    • 3 1

    • Trzeba wyłączyć słownik w telefonie i czytać

      lepiej niech włączą bo czytać i tak nie zaczną

      • 1 0

  • pytania zapisywane w zeszycie? (6)

    który mamy rok, 1954? A może by tak pokusić się o jakieś proste rozwiązanie informatyczne? Albo upublicznienie częstych pytań i odpowiedzi?

    • 14 10

    • na takie rzeczy potrzebny jest przetarg

      • 3 1

    • (2)

      A ja uważam ze jest w tym coś urzekajacego

      • 15 1

      • (1)

        Tak, podobny urok jak rozpalanie ogniska krzesiwem i hubką. Naprawdę to ma urok.

        • 9 4

        • I pieczenie kiełbasek na ognisku a nie grilu

          • 1 3

    • Rozwiązania informatyczne są

      Wystarczy zacząć od internetowej wyszukiwarki, żeby znalazła osoby kompetentne i wiarygodne, posługujące się nie tylko ołówkiem, zeszytem i słownikiem sprzed 20 lat.
      Na przykład gdy zapytacie: "jak zacząć mail?"

      • 0 1

    • są upublicznione

      Część pytań i odpowiedzi jest opublikowana na stronie UG.

      • 0 0

  • (6)

    W większości pism urzędowych znaleźć można większe bądź mniejsze błędy, mało który urzędnik zna poprawną polszczyznę. Do tego dochodzi modna urzędnicza nowomowa, mająca za zadanie dodanie powagi swoim słowom. Zwykle wychodzą z tego takie bzdury, że oczy bolą. " W dniu dzisiejszym", "w chwili obecnej" i inne masła maślane to codzienność. Mieszanie "liczby" i "ilości" również nikogo nie dziwi w urzędzie, a już o wszędobylskim "odnośnie" lepiej nie wspominać (nie istnieje takie sformułowanie - można używać jedynie "odnośnie do"). Swoją drogą tego typu artykuł w tym serwisie jest nieco zabawny - nie ma tygodnia, w którym nie wypominałbym błędów językowych w komentarzach.

    • 15 2

    • (3)

      Mnie najbardziej razi pisownia ul. 3-go Maja w nagłówku pisma urzędowego. Bo o ile można wybaczyć niezręczność językową w sformułowaniu używanym niezbyt często to taki błąd używany w każdym piśmie jest już "zbrodnią językową".

      • 5 0

      • (1)

        A jak powinno być?

        • 0 0

        • ul. 3 Maja.

          • 2 0

      • 3. maja

        • 0 4

    • Ilość zamiast liczba jest wszechobecna w drukach, (1)

      ubezpieczyciele we wnioskach tytułują rubryki: ilość osób

      • 2 0

      • to tylko świadczy o ich brakach w wykształceniu

        nawet w reklamach telewizyjnych to się przewija. Trudno w 15 sekundach spotu zmieścić błąd językowy, ale naszym geniuszom reklamy się to często udaje

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

Kultura wzmacnia. kultura krzepi! Bałtyckie Perły Kultury

warsztaty, spotkanie, konsultacje

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie ptaki żywią się rybami?

 

Najczęściej czytane