• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Wielki brat" w trójmiejskich szkołach. Monitoring daje poczucie bezpieczeństwa, ale czy jest skuteczny?

Dominika Majewska
23 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Wszystkie trójmiejskie szkoły strzegą bezpieczeństwa uczniów m.in. przy użyciu systemu monitoringu wizyjnego. Wszystkie trójmiejskie szkoły strzegą bezpieczeństwa uczniów m.in. przy użyciu systemu monitoringu wizyjnego.

Oko kamery śledzi dziś już niemal każdy nasz krok, również w szkołach dzieci dorastają obserwowane przez monitoring. W trójmiejskich placówkach kamery stały się standardowym wyposażeniem. Narkotyki, przemoc, nękanie - "Wielki Brat" miał być lekarstwem na problemy młodzieży, ale czy faktycznie wpływa na bezpieczeństwo na szkolnych korytarzach? Są wątpliwości. - Bez monitoringu też potrafiliśmy utrzymać porządek - twierdzą dyrektorzy trójmiejskich szkół. Skuteczność szkolnego monitoringu sprawdziła też Najwyższa Izba Kontroli.



Czy uważasz, że szkolny monitoring wpływa korzystnie na bezpieczeństwo w szkołach?

Szkolnych budynków zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz strzeże często nawet kilkadziesiąt urządzeń do rejestracji obrazu. W ramach rządowego programu oraz dofinansowania liczba kamer w publicznych szkołach podstawowych i gimnazjach gwałtownie wzrosła już kilka lat temu.

Na gdyńskiej i sopockiej mapie szkół nie znajdziemy już ani jednej placówki pozbawionej monitoringu. Urzędnicy potwierdzają, że monitoring funkcjonuje we wszystkich publicznych szkołach podstawowych i gimnazjach. Gdańsk nie monitoruje natomiast liczby kamer w poszczególnych szkołach.

- Z naszej wiedzy wynika jednak, że szkoły w mieście chętnie decydują się na instalowanie monitoringu. Oprócz standardowej kamery na zewnątrz budynku, urządzenia montowane są też w środku - twierdzi Olimpia Schneider z gdańskiego magistratu.
Kamera oznacza bezpieczeństwo?

Trudno jednak ustalić, w jakim stopniu bezpieczeństwo w szkołach poprawiło się dzięki obecności kamer i jaki jest ich bezpośredni wpływ na ograniczenie zagrożeń na szkolnych korytarzach. Takich danych nie mają ani szkoły, ani policja.

- Nie prowadzimy odrębnych statystyk wykorzystania w toku prowadzonych postępowań materiału dowodowego np. z monitoringu szkoły - mówi podkom. Krzysztof Kuśmierczyk, oficer prasowy gdyńskiej policji.
Asp. Karina Kamińska, rzeczniczka sopockiej policji przywołuje z kolei dwa przypadki z ubiegłego roku, w których monitoring szkolny okazał się pomocny. W pierwszym przypadku chodziło o sprawę rozboju, do którego doszło na terenie jednego z sopockich gimnazjów. W drugim przypadku sprawa dotyczyła wymuszenia pieniędzy przez trzech gimnazjalistów.

U gdańskich policjantów podobnie - trudno o dokładne dane dotyczące wykorzystania kamer w postępowaniach związanych ze szkołami. Mundurowi z Gdańska przypisują jednak monitoringowi niebagatelne znaczenie. Dzięki zapisowi z kamer, wiele spraw znajduje szczęśliwy finał.

- Monitoring jest narzędziem służącym w rozstrzyganiu spraw związanych z przestępstwami czy wykroczeniami, również tymi, które miały miejsce na terenach szkół lub w ich okolicy. Kiedy dojdzie do zdarzenia przestępczego, zapis z takiego monitoringu często wykorzystywany jest przez nas jako materiał dowodowy, pozwalający ustalić przebieg danego zdarzenia - tłumaczy mł. asp. Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
Kamery nie są straszakiem na niesfornych uczniów

Nauczyciele i dyrektorzy trójmiejskich placówek do monitoringu przywiązują dużą wagę, ale kamer nie traktują jako podstawowego sposobu na utrzymanie porządku. Nad tym czuwa grono pedagogiczne - podkreślają zgodnie. Takie podejście reprezentuje m.in. dyrekcja Gimnazjum nr 1 w Gdyni. Jak zauważa jej dyrektor, Oktawia Gorzeńska, obecność systemu monitoringu na co dzień nie jest odczuwalna dla szkolnej społeczności.

- Kamery w naszej szkole są rozmieszczone w newralgicznych miejscach, czyli na korytarzach. Nie znajdziemy ich tam, gdzie mogłyby naruszać prywatność uczniów, np. w toaletach. I oczywiście zdarza się, że kamery okazują się pomocne, np. kiedy coś się wydarzy na terenie szkoły, a w pobliżu akurat nie ma nauczyciela. Zdarzało nam się w przeszłości posiłkować monitoringiem, żeby odtworzyć przebieg zdarzeń. Nie traktujemy go jednak jako "straszaka" na uczniów. System wspomaga, ale nie wyręcza nauczycieli. Nie wykluczam, że obecność kamer wpływa na świadomość uczniów, na zasadzie psychologicznej zagrywki. Ale czy dzięki temu bardziej się pilnują? To chyba nie zależy od kamer - opowiada Gorzeńska.
Inaczej jest w przypadku Gimnazjum nr 25 w Gdańsku przy ul. Kościuszki, gdzie szkoła wielokrotnie zmagała się z aktami wandalizmu na przylegającym do jej budynku terenie.

- Zanim zainstalowaliśmy kamery na zewnątrz naszej siedziby często mieliśmy do czynienia z dewastacją mienia szkoły przez obce osoby, które pod wpływem alkoholu przebywały w otoczeniu placówki. Obecność kamer rozwiązała ten problem. Od dłuższego czasu na terenie wokół placówki nie dochodzi do aktów wandalizmu. Jeśli chodzi zaś o samych uczniów, to wolimy ich edukować i wpajać im właściwą postawę, niż zdawać się na kamery. Zanim pojawiły się kamery, też potrafiliśmy zapewnić im bezpieczeństwo - opowiada Anna Mrotek, dyrektor Gimnazjum nr 25 w Gdańsku.
Kontrolerzy chwalą system monitoringu w szkołach

Skuteczność i działanie szkolnego monitoringu sprawdziła też Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy ocenili sytuację w sześciu pomorskich placówkach oświatowych. Wśród nich znalazły się: Gimnazjum nr 4 w Gdyni i Szkoła Podstawowa nr 40 w Gdyni. Szkoły wyszły z kontroli obronną ręką - inspektorzy NIK nie stwierdzili w nich większych uchybień. Przeciwnie - w wystąpieniu pokontrolnym podkreślano skuteczność wdrażania systemów monitoringu oraz ich pozytywną rolę w zmniejszaniu niechcianych incydentów na terenie szkół.

- Pomimo że efekty działania monitoringu wizyjnego i jego wpływ na bezpieczeństwo uczniów były monitorowane w sposób nieformalny, to prowadzone przy jego wykorzystaniu działania wychowawcze doprowadziły do zmniejszenia przypadków niepożądanych zdarzeń oraz zwiększenia poczucia bezpieczeństwa uczniów - podkreślali inspektorzy NIK w Gdańsku.
Co ciekawe, podobnych spostrzeżeń nie podzielali ankietowani uczniowie gdyńskiego gimnazjum, w którym prowadzono kontrolę. Ponad 70 proc. przepytanych uczniów stwierdziło, że w szkole czuje się bezpiecznie, ale nie powiązało tego z obecnością monitoringu wizyjnego. Ten, zdaniem większości ankietowanych nastolatków, nie ograniczał zagrożeń, tj. możliwość wystąpienia bójek czy dewastacji mienia szkoły.
Dominika Majewska

Miejsca

Opinie (43)

  • (5)

    Monitoring nic nie da skoro nauczyciel po złapaniu szkolnego chuligana nie będzie mógł go wytargać za przysłowiowe uszy :)

    • 38 5

    • (1)

      Ależ może.. byle to zrobił w miejscu, gdzie nie ma podglądu kamer ;]

      • 7 0

      • Nie może.
        Potem prokurator, policja i sprawa dla reportera.

        • 4 1

    • (2)

      Jakie jest przysłowie o uszach?

      • 3 2

      • ściany mają uszy

        • 2 0

      • Jednym uchem wchodzi, a drugim wychodzi.

        • 0 0

  • Bzdury !!! (5)

    Po co ładować pieniądze w urządzenia, które nic nie dają. Jest pewien regulamin, masz go przestrzegać, a jeśli nie to won -są szkoły prywatne - nie chcesz się podporządkować, w szkole prywatnej (za Twoje pieniądze!) możesz robić co chcesz- (ewentualnie poprawczak. Osoby obce na terenie szkoły nie powinny mieć wstępu, może ma sens monitoring osób wchodzących do budynku publicznego (szkoły). Sp[rawy wewnątrz szkoły powinny być op[arte na autorytecie nauczyciela i bezwzględnego posłuszeństwa względem zarządzeń szkoły.- (mogą być one różne dla poszczególnych szkół- wtedy wybierając wiesz w co wchodzisz!
    A jak nie to won... Państwo daje Ci możliwość nauki, nie chcesz z tego korzystać to są szkoły prywatne. Zasada działa też w drugą stronę, szkoły prywatne też mogą wtedy wymagać. Tak się buduje elity intelektualne narodu. Trzeba rozdzielić szybko plebs od elity (komuchy powiedzą elyty -bo sami chcą być tymi pierwszymi.
    PS. System szkolnictwo powinien być tak strukturalnie zbudowany, by Ci, którzy popełnili błedy młodości a się zreflektowali mieli możliwość np. wieczorami się dokształcić w ramach państwowej szkoły i nadrobić pracowitością braki.

    • 13 18

    • Nic dodać nic ująć ale nauczyciel czy dyrektor nie wiele może bo ancymony posiadają teraz na wszystko kwity od lekarza i są nietykalni. Plus dyktatura lewackiej myśli w wychowaniu i mamy takie efekty :)

      • 8 2

    • (3)

      Zapisz się do partii Korwina .. pasujecie.
      Aniołek się odezwał ... zapomniał jak był cielakiem...

      • 2 4

      • (2)

        Wybacz ale za moich czasów szkolnych nikomu nawet przez myśl nie przeszło użycie wulgaryzmów w stronę nauczyciela.
        Taki monitoring daje klarowny obraz dla nauczyciela, który ma dowód jak i dla rodzica żę czeka go ostra walka z własnym dzieckiem żeby wyszło na ludzi. Teraz to co wyprawiają rodzice przechodzi ludzkie pojęcie - dzieciak jest zawsze święty w ich mniemaniu i pracę nad nim zostawiają nauczycielom a sami się ogarniczają do sypnięcia groszem bo są cięgle w robocie.

        • 5 1

        • (1)

          Za tych czasów to nauczyciele używali wulgaryzmów wobec uczniów, aż powiedziano im basta no i teraz patrzcie, jacy biedni.

          • 2 3

          • Wtedy było za bardzo w jedną stronę, teraz jest za bardzo w drugą.

            • 5 1

  • Do większości podstawówek może wejść kto chce , kiedy chce. (4)

    Nikt nie pilnuje wejsć.

    Wszyscy będą mądrzy, jak coś się stanie, a prostej profilaktyki się nie wprowadza.

    Oczywiście monitoring pochwalam, ale to nie zastąpi pilnowania, kogo się wpuszcza!

    • 11 12

    • (1)

      Raczej szkoły takie są w mniejszości, moja była podstawówka od lat ma domofon/ochroniarza może nawet dwóch, odwiedzam regularnie na głosowaniach. Byłe gimnazjum w zespole z podstawówką (po reformie pewnie podstawówka) również z domofonem i ochroną - obecnie to standard.

      • 2 4

      • SP8 - największa w Gdańsku.

        Wchodzi, kto chce, jak chce.

        • 1 1

    • No i co z tego? (1)

      Jeśli młodzież będzie dobre wychowana i świadoma zagrożeń to możemy szkołę całkowicie otworzyć na ludzi z zewnątrz i nic się nie stanie. Przecież ci sami uczniowie potem wychodzą ze szkoły i mogą spotkać kogo chcą i pójść gdzie chcą.

      • 0 1

      • małe dzieci nie chodzą same

        noicoztegoizm to najprostsza droga to całkowitej ignorancji.

        • 0 0

  • (3)

    Za moich czasów WFista potrafił chłopaków robiących problemy zagonić do grabienia w jesień, odśnieżania zimą a latem rewitalizacji bieżni i skoczni w skok w dal, piękne czasy.

    • 41 1

    • o tak!

      Ach jo...piękne czasy :-)

      • 5 0

    • Obecnie tatuś z mamusia przynieśliby zaświadczenie lekarskie, ze

      dziecko nie może trzymać w ręku grabek, bo mu sie kręgosłup wykrzywi.

      • 18 0

    • Za moich czasów mój WFista takim chłopcom spuszczał wpie.... i spokój był potem.

      • 5 0

  • To epoka wychowania bezstresowego ,gimbusów i rób ta co chceta!! (2)

    Kiedyś nie był potrzebny monitoring ,z prostego powodu było inne wychowanie dzieci,i zachowanie nauczycieli!!
    Od nauczyciela mogłeś dostać pasem jak rozrabiałeś!
    Dzieci były wychowywane tak ze wiedziały co to szacunek,co im wolno a co nie!!
    Teraz niema żadnych zasad dzieciaki moga robic co chca a anuczycielowi załozyc kosz na śmieci na głowe bezkarnie !!
    Nikt nawet nie próbował wchodzić do szkoły nieproszony!!

    Obecnie to zwyrodnialcy tylko szukają okazji ,podobnie jak handlarze prochów i dopalaczy!!

    • 24 7

    • (1)

      Właśnie!
      Kiedyś nie było bójek, oglądania świerszczyków, popalania papierosów i ciągnięcia dziewczyn za warkocze! To wszystko wprowadziło po przez swoje dwie kadencje :D

      • 4 1

      • i ci co byli tak dobrze wychowani w dyscyplinie i szacunku

        prowadzą nasz kraj prosto ku niebu!

        • 2 0

  • (2)

    Niech rodzice zobaczą swoje dzieci w akcji - może pała zmięknie jak inni rodzice lub nauczyciel będą chcieli wizyty kuratora.

    • 13 2

    • A co kurator w ogóle może na "niegrzeczne" dziecko w obecnych realiach ? (1)

      PiS powinno przywrócić poprzednie prawo. Kij i marchewka to gwarancja porządnego wychowania, bo efekty bezstresowego wychowania widać gołym okiem nie tylko w szkole ale i na ulicy.

      • 4 1

      • To nie bezstresowe wychowanie

        To brak wychowania

        • 1 0

  • Jestem za monitoringiem w szkołach (3)

    niech w końcu mamuśki zobaczą jak zachowują się i co mówią ich rzekomo dobrze wychowane pociechy. Po pokazie tygodniowa trauma mamusiek murowana.

    • 27 2

    • albo stwierdzenie, ze kamera niczego nie dowodzi. To nawet bardziej realne.

      • 5 0

    • Pff. Zobaczą i stwierdzą, że ktoś się nad "pocieszkami" znęca i one biedne tak odreagowują. Albo będą z nich dumne, że"nie dają sobie wejść na głowę".

      • 2 0

    • Dyrekcja ci powie, że nie ma obowiązku udostępniać nagrania

      i zaśmieje ci się w twarz.

      • 1 2

  • To może nastepny krok, (3)

    i instalowanie kamer w domach? Skoro ma to "poprawić" bezpieczeństwo, to czemu niby się na to nie zgodzić? Aparat totalitarny wchodzi butami juz wszędzie, a ludzie jeszcze na to zezwalają, smutne to i przykre zarazem. "Ktoś kto przedkłada bezpieczeństwo ponad wolność, nie zasługuje na żadne z nich" - zapamiętajcie sobie te słowa. Wszystko jest ukryte pod płaszczykiem "bezpieczeństwa", które tak ładnie brzmi, ale nikt nie widzi, że chodzi o co raz to większą inwigilację obywateli - patrz chociazby ustawa antyterrorystyczna. Tak jak zostało to wyżej wspomniane - kiedyś takie zachowania były niedopuszczalne, bo każdy wiedział, że za złe zachowanie czekała go kara, następnym razem się juz tego nie zrobiło. A teraz? Bezstresowe wychowanie przynosi efekty - nic dziecku nie zrobisz, mowa oczywiście nawet o klapsie (tak, tylko o klaspie), bo dziecko wtedy leci z krzykiem do pani pedagog i spotykamy się w sądzie, u kuratora etc. inne rozwiązenie - rozmowa. Pomyślicie sobie - nie mam czasu, on/a i tak nie chce ze mną gadać, nie słucha mnie.
    Także dawajcie sobie wpuszczać obcych ludzi z butami do Waszego zycia, nie ma problemu, tylko decydujcie sami za siebie - nie za innych!

    • 8 2

    • (2)

      Monitoring w prywatnych domach, apartamentach i sklepach to już standard. Co drugi samochód osobowy ma zamontowana kamerę i nagrywa innych na drodze. Normalny obudż się mamy już XXI wiek.

      • 1 4

      • Co innego jak ja nagrywam swoimi kamerami na swoje dyski i wiem gdzie co jest

        a co szkoła robi z nagraniami ? Czy instalacja kamer jest podłączona do sieci www? (nie powinna)

        • 2 1

      • Jeżeli dla Ciebie to jest normalne,

        to gratuluje poczucia humoru. Tylko mówisz, że jest w prywatnych domach. apartamentach. Słowo klucz - prywatnych. Sam mogę decydować o tym co robię w swoim domu, ale uwierz mi, że jeszcze trochę i będą pomysły monitoringu w domach, nie prywatnych jak to nazywasz. To, że mamy XXI wiek oznacza dla Ciebie, że można komuś wchodzić z butami w jego prywatne życie? Fajne masz rozumienie słowa "wolność".

        • 3 1

  • Bo teraz jest wszustko do gory nogami (2)

    Dziś rodzice tych "wspaniałych grzecznych dzieci" są pierd..., zajęci sobą i dzieciaki nie mają żadnej kontroli. Nauczyciele mają związane ręce bo przecież nie wolno ręki podnieść na jednego czy drugiego. Mam 34 lata ale już dziś, kurcze, mogę powiedzieć ze kiedyś jak się dostało wskaźnikiem drewnianym po łapie to każdy wiedział za co i dlaczego i siedział cicho bo zasady byly jasne no i nauczyciel miał autorytet. A teraz to wszystko jakieś popierpapier. Sam mam syna i na pewno nie będę miał za złe nauczycielowi jeśli młody zostanie za ucho pociagniety jak coś "zbroi" bo zasad trzeba też nauczyć a nie puszczać na samopas.

    • 19 1

    • Rocznik 86 (1)

      Ja, Marcin,w pełni świadomy swoich obywatelskich praw i obowiązków, popieram wpis "Rocznik 83". Jako ojciec syna który wchodzi w wiek dojrzewania bardzo ubolewam nad niemocą nauczycieli w stosunku do rozbestwionych, pozostawionych często przez rodziców samych sobie, dzieciaków.

      Postawa rodziców w również pozostawia wiele do życzenia... Można by esej napisać. A bezstresowe wychowanie proszę wsadzić między bajki...

      Dziękuję, dobranoc.

      • 6 1

      • Cięzko sie nie zgodzić.

        Szanowni, mam dwunastoletniego syna. Największym problemem w klasie jest zdecydowanie brak poszanowania nauczyciela i jego pracy, zupełny brak autorytetu przy jednoczesnym (przepraszam za zwrot) debilizmie wychowawczym rodziców. Niektóre dzieci są niesamowicie bezczelne. Dyskutują z nauczycielem nie jak z równym, gorzej, jak ze służącym. Nie skutkują uwagi (rekordziści mają ich po kilkanaście w skali miesiąca). W większości jedyną reakcją rodzica na złe zachowanie dziecka jest przyjście z "mordą" do szkoły i objechanie nauczyciela. Proszę sobie przypomnieć reakcję swoich rodziców, kiedy przyniosło się uwagę. Nie dość, że wstyd to i czasem skończony tęgim OPR albo pręgą na d*psku.

        • 2 1

  • Ochrona jest lepsza (1)

    Lepiej niech te szkoły zapewnią sobie ochronę. Bo pracownicy ochrony są lepsi niż taki pseudo monitring

    • 2 4

    • Masz na myśli degenerata na śmieciówce albo za inną stawkę minimalną?
      Na Johna Rambo szkół nie stać.

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nowe Trendy w Turystyce

399 zł
konferencja

Konferencja Marketing w Kulturze 2024 (3 opinie)

(3 opinie)
konferencja

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Które zwierzęta oddychają tlenem rozpuszczonym w wodzie?

 

Najczęściej czytane