• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Badacze z Gdańska założą rezerwat w Kolumbii. Chcą ratować bezcenne gatunki

Dominika Smucerowicz
28 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
  • Dr Marta Kolanowska, doktor UG oraz prezes Instytutu Badań nad Bioróżnorodnością regularnie bada faunę południowej Kolumbii.
  • Przyroda południowej Kolumbii jest stosunkowo słabo zbadana. Badacze z UG są przekonani, że na odkrycie czeka tu jeszcze wiele nieznanych gatunków.
  • Naukowcy UG od ponad 10 lat organizują ekspedycje w południowe Andy. W tym czasie opisali m.in. ok. 100 nowych gatunków storczyków.
  • Najgłośniejszym odkryciem naukowców UG było odkrycie tzw. "diabelskiego storczyka".

Kolumbijskie lasy tropikalne nikną w oczach. Wraz z nimi giną cenne siedliska, które od lat są obiektem zainteresowań naukowców z całego świata. Grupa badaczy z Uniwersytetu Gdańskiego i Instytutu Badań nad Bioróżnorodnością postanowiła uchronić przed degradacją część lasu pierwotnego w południowej Kolumbii. Naukowcy są coraz bliżej utworzenia rezerwatu, stacji badawczej i centrum edukacyjnego u podnóża Andów.



Czy uważasz, że w Trójmieście jest wystarczająco dużo zieleni?

Stworzenie prywatnego rezerwatu w południowych Andach przy granicy z Ekwadorem przez pracowników naukowych UG byłoby kontynuacją dotychczasowych działań badaczy. Ekspedycje naukowe UG w ten region świata trwają od ponad 10 lat. W tym czasie naukowcy zdążyli opisać już ponad 100 nieznanych wcześniej gatunków południowoamerykańskich orchidei, wśród których znalazł się m.in. T. diabolicus.

Opisany przez dr Martę Kolanowską z Katedry Taksonomii Roślin i Ochrony Przyrody UG "diabelski storczyk" wywołał w świecie naukowym sensację i został okrzyknięty jednym z 10 najciekawszych odkryć naukowych roku przez International Institute for Species Exploration. Biolodzy wierzą, że w departamencie Putumayo, który jest celem ich wypraw naukowych, na odkrycie czeka znacznie więcej interesujących gatunków.

Polscy badacze uratują fragment cennego lasu

Od dłuższego czasu badacze obserwują postępującą degradację naturalnego środowiska południowej Kolumbii. Postęp cywilizacyjny, karczowanie i wypalanie lasów pod uprawy i hodowle zwierząt stanowią coraz większe zagrożenie dla środowiska naturalnego regionu. Badacze liczą na to, że powołanie prywatnego rezerwatu połączonego ze stacją badawczą oraz ośrodkiem edukacyjnym uchroni część lasu tropikalnego przed zniszczeniem i pozwoli na lepsze poznanie bioróżnorodności terenu.

- Ilość lasów w regionie, który badamy, nieustannie się kurczy. Problem w tym, że lasy w Kolumbii należą do prywatnych właścicieli, a państwo nie może skutecznie przeciwstawić się ich wycince. Postanowiliśmy działać i tak narodził się pomysł na wykup działki z lasem pierwotnym, na której założymy rezerwat. Przynajmniej w jakiejś części uda nam się dzięki temu uchronić tutejszą wyjątkową przyrodę, a przy okazji będziemy mogli kontynuować nasze badania nad bioróżnorodnością obszaru - tłumaczy dr Marta Kolanowska.
Potrzebne pieniądze na zakup lasu

Badacze z UG na snuciu ambitnych planów nie kończą. Założyli już Instytut Badań nad Bioróżnorodnością. Organizacja non-profit ułatwi sfinalizowanie nabycia działki w Kolumbii. Znalezienie odpowiedniej ziemi z lasem na sprzedaż też okazało się stosunkowo proste. Pracownikom naukowym szybko udało się również zainteresować projektem m.in. Czeską Akademię Nauk.

Najtrudniejszym zadaniem okazało się zebranie odpowiednich środków na wykup działki. Zajmujący 30 ha fragment ziemi z lasem, na którym w przyszłości powstanie rezerwat, kosztuje 170 tys. zł.

- Postanowiliśmy poprosić o pomoc wszystkich, którym zależy na ochronie przyrody. Zbieramy fundusze za pośrednictwem popularnego serwisu crowdfoundingowego Zrzuta.pl. Udało nam się też już pozyskać kilku prywatnych sponsorów, ale na razie nie uzbieraliśmy niezbędnej kwoty. Liczymy na to, że wkrótce się to uda i będziemy mogli przystąpić do dalszych prac nad projektem - mówi dr Kolanowska.
Tak prezentuje się diabelski storczyk. Swoją nazwę zawdzięcza kształtowi pręcików, układających się w twarz diabła. Tak prezentuje się diabelski storczyk. Swoją nazwę zawdzięcza kształtowi pręcików, układających się w twarz diabła.
Przyszłość rezerwatu

Grupa naukowców ma też gotowy pomysł na zagospodarowanie rezerwatu i wykorzystanie jego potencjału. Oprócz badań nad lokalną fauną i poszukiwaniem endemicznych gatunków, będą edukować lokalną społeczność.

- Drastyczne zmniejszanie się ilości zalesionych terenów wynika m.in. z niskiej świadomości mieszkańców regionu. Lokalna społeczność traktuje las instrumentalnie i nie myśli o konsekwencjach wycinki. Będziemy próbowali uwrażliwić, szczególnie młodszych mieszkańców, na kwestie środowiskowe - opowiada dr Kolanowska.
Działalność badawcza oraz edukacyjna to nie wszystko. Pracownicy naukowi UG dopracowują też szczegóły dotyczące finansowania rezerwatu. W przyszłości obszar mają przecinać edukacyjne ścieżki, które przyciągną m.in. zagranicznych turystów. Założenia badaczy okazały się zbieżne z planami kolumbijskiego ministerstwa turystyki. To właśnie m.in. wpływy z turystyki mają w przyszłości pokryć koszt funkcjonowania rezerwatu.

Miejsca

Opinie (28) 1 zablokowana

  • Uważajcie na siebie (1)

    Tam osoby broniące lasów przed rabunkową eksploatacją po prostu się morduje:
    ziemianarozdrozu: to-nie-jest-kraj-dla-obroncow-srodowiska

    • 2 1

    • Zgoda

      Większość ludzi jest po prostu biedna i próbuje przetrwać z dnia na dzień. Wykonują bardzo proste prace, dzięki którym są w stanie się wyżywić. Jak przyjedzie takie wyedukowane grono z dalekiej Polandii to ich wzniosłe hasła mogą po prostu nie zostać odebrane przez lokalnych. Piramida Maslova się kłania.

      • 0 0

  • Powodzenia!

    Pełni pasji, ideałów i entuzjazmu młodzi ludzie aż miło! Będą rewelacyjną wizytówką Gdańska! Uważajcie jednak kochani na siebie - casus Diane Fossey ("Wirunga", "Goryle we mgle", tyle że w środkowej Afryce), czy polskiej wolontariuszki z chyba Peru, ale też co jest warte życie bez ryzyka, bez pozytywnych szaleńców, którzy zmieniają świat, bo chcą ruszyć z posad tą bryłę... Jednym słowem: POWODZENIA! Niech moc będzie z Wami :)

    • 5 4

  • Dokładnie, za swoje, jedni pływają po morźnych morzach i badają czy żyjątko morskie o 2 mm ma 4 czy nóżek

    - ma 4 czy 6 nóżek

    -a ci będą badać dżunglę, podczas gdy np mamy już pandemię Boreliozy od kleszczy w kraju i nie tylko Boreliozę a ignorancja panuje w tej materii nawet wśród lekarzy, że głowa mała... a oni będą badać ciekawostki po świecie za publiczne /?/ pieniądze...

    • 4 2

  • 500+

    Beda sadzic konopie zeby bylo z czego wyplacac 500+

    • 3 2

  • Doskonale rozumiem

    Sam jak mialem 17 lat i siedzialem na Fortach w Gdansku z kolegami to chcielismy otworzyc rezerwat w Kolumbii.
    Phi.

    • 4 2

  • Pseudonauka (2)

    Profesor i doktor z WB UG podrozuja od lat po swiecie, wynika z tego pseudonauka i opisy kolejnego i setnego kwiatka, kolejnej pseudopublikacji recenzowanej przez znajomego pseudonaukowca, takie rzeczy moze mianowicie robic licealista, przy zapewnionych srodkach budzetowych, szanowni pseudonaukowcy - nauka to hipotezy i ich weryfikacja, a nie opis kolejnej trawki dokonywanej dzieki wojazom za pieniadze podatnikow, moze wiec warto o refleksje i pochylenie sie jednak nad trudem badan naukowych, zamiast rozrywek w swiecie, co zreszta jest cecha paru jeszcze innych pseudonaukowcow z WB UG, niestety.

    • 2 2

    • Aj nie przesadzaj, botanicy z UG to bardzo mądrzy ludzie, a storczyki to tylko jedne z wielu zainteresowań naukowych

      Zoolodzy - ornitolodzy z biologii UG trzepią od lat o wiele większą kapustę na wszelakich ekspertyzach dla przemysłu, budownictwa, gospodarki morskiej, inwestycji w fermy wiatrowe, drogi, itp. To są prawdziwi krezusi w porównaniu do badaczy orchidei.

      • 2 0

    • Cóż... nauka ma rózne oblicza i nie wszystko da się ZMONETYZOWAĆ. Badanie "kwiatków" też jest potrzebne...

      • 0 2

  • Żałosne, zamiast pouczać innych, wzięliby się za polską faune i flore

    • 2 2

  • Rezerwat

    Mogliby zrobic rezerwat z Bialegostoku .

    • 1 0

  • to jest głupie

    zakup malutkiego gruntu na końcu świata. później będą biadolić ze ktoś im to wyciął. to nie ma szansy powodzenia. strata każdego pieniądza. nie warto. 30ha nawet jak nie wytną to po wycięciu okolicy teren bezwartościowy. tylko większy ekosystem stanowi wartościowy efekt naukowy.

    to może skupmy węgiel żeby go nikt do pieca nie wsadził i nie spalił

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Kultura wzmacnia. kultura krzepi! Bałtyckie Perły Kultury

warsztaty, spotkanie, konsultacje

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Czy pomnik przyrody jest prawnie chroniony?

 

Najczęściej czytane