Biolodzy z Uniwersytetu Gdańskiego stworzyli bank nasion zagrożonych roślin występujących na Pomorzu Gdańskim, który pozwoli na odtworzenie gatunków w przypadku ich całkowitego wyginięcia. To nie jedyna forma ochrony jaka jest realizowana przez naukowców.
tak, interesują się botaniką
25%
umiem rozpoznać te najbardziej charakterystyczne
41%
nie, nigdy się tym nie interesowałem
34%
Zmiany klimatyczne, a także działalność człowieka oraz rozprzestrzenianie się gatunków inwazyjnych sprawiają, że na liście zagrożonych roślin w Polsce znajduje się kilkaset gatunków. Na zabezpieczenie części z nich zdecydowali się specjaliści w
Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego tworząc bank nasion roślin naczyniowych.
- W ramach pracy naukowej naszego zespołu staramy się zbierać informacje odnośnie zasobów tych gatunków, a także istniejących i potencjalnych zagrożeń dla ich trwania na stanowiskach naturalnych. Dzięki temu jesteśmy w stanie planować skuteczne metody ochrony gatunków roślin szczególnie cennych w naszym regionie - mówi dr Magdalena Lazarus z Katedry Taksonomii Roślin i Ochrony Przyrody Wydziału Biologii UG, kierownik projektu. - Nie zawsze możliwe jest zachowanie stanowisk gatunków w naturze. Dlatego warto, przynajmniej dla wybranych taksonów, stosować również metody ochrony ex-situ, a więc poza miejscem naturalnego występowania, np. poprzez uprawę w ogrodach botanicznych lub przechowywanie materiału nasiennego. Metody te są stosowane na całym świecie powszechnie. My naszymi działaniami wpisujemy się w ten trend.Czytaj też:
Internauci ratują Telefon Zaufania, minister oddaje go Rzecznikowi Praw Dziecka
Cztery metody ochrony roślin
Ostatecznie ochronę rozpatrzono wobec prawie 100 gatunków i mniej więcej połowę zabezpieczono, a połowa została poddana analizie pod kątem występowania w regionie. Finalnie w banku znalazły się nasiona 33 gatunków, a naukowcy stworzyli równolegle również bank tkanek roślin in vitro.
- Obecnie w ramach kolekcji kultur in vitro hodowanych jest 15 gatunków, jednakże dla łącznie 23 gatunków przygotowaliśmy już odpowiednie protokoły wprowadzania tych taksonów do hodowli - tłumaczy dr Magdalena Lazarus.Aby dodatkowo zabezpieczyć materiał genetyczny, przygotowano także osobny bank izolatów DNA oraz rozpoczęto uprawę roślin w pobliskim Gołubieńskim Ogrodzie Botaniczny. Naukowcy zapowiadają, że bank nie tylko zostanie utrzymany, ale również będzie systematycznie rozbudowywany w najbliższych latach.
Czytaj też:
GUMed najbardziej wyszczepioną uczelnią w Polsce
"Banki nasion są niskokosztowe"
Stworzenie banku nasion było elementem projektu "Ochrona zasobów genowych dziko rosnących zagrożonych gatunków roślin naczyniowych Pomorza Gdańskiego", a fundusze na ten cel zapewnił
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
- Koszt utworzenia banku nasion jest relatywnie niski. Odpowiednio zebrane nasiona wprowadza się w stan spoczynku - suszy się je, a następnie przechowuje w niskich temperaturach (w naszym wypadku w lodówce, choć można też w niższych, jednak wtedy nasiona wprowadza się stopniowo w coraz to niższe temperatury). Jedyny koszt utrzymania banku nasion od tego momentu to koszt odczynników, ponieważ konieczne jest regularne sprawdzanie żywotności materiału nasiennego na reprezentatywnej próbce poprzez wybarwianie zarodków. Jeśli żywotność spada, należy uzupełnić zasoby, ew. zmodyfikować metodę wprowadzania nasion w stan spoczynku. Podsumowując - banki nasion są niskokosztowe - zaznacza dr Magdalena Lazarus.Koszt projektu szacuje się na 50 tys. zł, a główne składowe to wyjazdy terenowe, w dalszej kolejności odczynniki i sprzęt laboratoryjny.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy