• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nagroda za stuprocentową szkolną frekwencję jest dobra?

Małgorzata
23 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (72)
W wielu szkołach, aby zasłużyć na wzorowe zachowania, nie wystarczą wysokie wyniki w nauce i wysoka kultura osobista. Trzeba uzbierać odpowiednią liczbę punktów, a te można zdobyć m.in. za stuprocentową frekwencję. Ktoś, kto podczas choroby zostanie w domu, punktów z tego tytułu nie otrzyma. W wielu szkołach, aby zasłużyć na wzorowe zachowania, nie wystarczą wysokie wyniki w nauce i wysoka kultura osobista. Trzeba uzbierać odpowiednią liczbę punktów, a te można zdobyć m.in. za stuprocentową frekwencję. Ktoś, kto podczas choroby zostanie w domu, punktów z tego tytułu nie otrzyma.

- Kaszlące, zasmarkane, z bolącymi brzuchami, niewyspane, ale w szkole obecne, bo przecież frekwencja musi być stuprocentowa. Tylko czy taki zamordyzm faktycznie wyjdzie naszym dzieciom na zdrowie? - pyta Małgorzata, mama ucznia jednego z gdańskich techników, w którym nagrodą za brak nieobecności są punkty dodatnie w systemie oceny zachowania. Uczeń, który opuści choć godzinę lekcyjną, nawet z ważnych i niezależnych od niego przyczyn, a nieobecność zostanie usprawiedliwiona, na tego rodzaju bonus liczyć nie może.



Czy uważasz, że uczniowie powinni być nagradzani za stuprocentową frekwencję?

Choć punktowy system oceniania zachowania od lat budzi kontrowersje, wiele szkół nie tylko stosuje go nadal, ale też nie zamierza z tego rozwiązania rezygnować.

Przekonała się o tym nasza czytelniczka, pani Małgorzata, której dziecko rozpoczęło we wrześniu naukę w jednym z gdańskich techników. Oto jej opowieść.

"Zgodnie z naszym punktowym systemem nauczania..." - gdy na pierwszym zebraniu w nowej szkole, do której dostał się mój syn, usłyszałam te słowa, przeszły mnie ciarki. Z punktowym systemem nauczania mam bowiem jak najgorsze skojarzenia. W szkole podstawowej, do której uczęszczało moje dziecko, rada rodziców przez kilka lat walczyła o to, żeby został zniesiony. Dyrekcja nie chciała się zgodzić, bo system oparty na tresurze dzieci był jej na rękę. Uczniowie, w obawie o złapanie punktów ujemnych, stawali się na pokaz mili. Świństwa robiło się swoim kolegom wtedy, kiedy miało się pewność, że nikt nie patrzy. Szkoła zyskała więc pozorny spokój i dobrą opinię, tracąc jednocześnie kontrolę nad przemocowymi zachowaniami wśród uczniów, bo te przeniosły się "tam, gdzie nikt nie zobaczy".
Uczniowie rezygnują z religii i WDŻ, bo Uczniowie rezygnują z religii i WDŻ, bo "wieje nudą"

Wzorowe zachowanie na sprzedaż



Na porządku dziennym było "kupowanie" punktów dodatnich prezentami czy aktywnością na rzecz szkoły - miał kto śpiewać w chórze, sprzątać w weekendy boisko, przyjść na mszę inaugurującą rok szkolny czy zamówioną z okazji święta patrona, nawet jeśli było się niewierzącym, bo za to przecież wpadały dodatkowe punkty.

I o ile uważam ten system za skończone zło, to profity za dobre zachowanie, wolontariat czy pracę na rzecz szkoły, jestem w stanie zrozumieć. To, z czym nigdy nie mogłam się pogodzić i nie jestem w stanie zrobić tego nadal, to nagradzanie uczniów za stuprocentową frekwencję. Przecież to coś, na co wiele osób wpływu nie ma.

Punkty dodatnie za frekwencję to zachęta do przyjścia do szkoły w trakcie choroby



Nie tak dawno temu zmagaliśmy się z globalną pandemią. Weszło nam wtedy w nawyk wiele zachowań bardzo korzystnych z punktu widzenia profilaktyki. Wielu z nas częściej myje ręce i zwraca uwagę na to, żeby robić to dokładniej niż wcześniej. W firmach wprowadza się pracę zdalną, żeby osoby, które mają lekkie objawy infekcji, mogły swoje obowiązki wypełniać z domu, nie narażając współpracowników na zakażenie.

A co robi nowa szkoła mojego dziecka i wiele innych placówek, bo jest to bardzo popularna praktyka? Nagradzają uczniów za stuprocentową frekwencję. Efekt jest taki, że klasa jest pełna dzieci kaszlących, zasmarkanych, kichających. Uczniowie przychodzą do szkoły z bolącymi brzuchami i pokątnie ładują w siebie leki przeciwbólowe. Może w starszych klasach podejście jest inne, ale pierwszaki walczą o każdy punkt. Wszystkimi siłami, a nawet kosztem zdrowia.

Stuprocentowa frekwencja nagradzana nawet na lekcjach wuefu



Zajrzałam do dziennika elektronicznego w zakładkę "uwagi". Moje dziecko zostało nagrodzone 50 punktami za stuprocentową frekwencję we wrześniu. W październiku już nie miało szans na taką nagrodę, bo - mimo wyraźnych protestów syna - nie zgodziłam się na puszczenie go do szkoły z gorączką i pozarażanie kolegów.

Szansy na punkty za stuprocentową frekwencję nie mają też dzieci przewlekle chore, przebywające pod opieką specjalisty, który raz na jakiś czas umówi wizytę kontrolną w czasie lekcji. Albo takie, które są pod opieką poradni pedagogiczno-psychologicznej, której podlega szkoła - tu wolne terminy do psychologa wypadają wyłącznie w trakcie lekcji. Niedawno szansa na punkty dodatnie za brak nieobecności przeszła koło nosa chłopcu, który dojeżdża do szkoły z miejscowości oddalonej od Gdańska o 200 km. Pociąg się spóźnił, uczeń przyszedł w połowie drugiej lekcji.

Pracownicy PKM uratowali nastolatkę przed próbą samobójczą Pracownicy PKM uratowali nastolatkę przed próbą samobójczą

Rozwiązanie: nagradzanie za brak nieobecności nieusprawiedliwionych



Punktowy system oceniania jest niesprawiedliwy i prowadzi do wynaturzeń, ale nagradzanie uczniów za stuprocentową frekwencję to jawna dyskryminacja. Skoro szkoła nie jest w stanie zapewnić dzieciom czy młodzieży warunków do tego, aby żadnej z lekcji nie opuściły, jak może robić z tego jeden z atutów w walce o wzorowe zachowanie? Bo szkoła ani system nie zapewnią dzieciom systematycznych konsultacji psychologicznych po lekcjach. Na to nie ma szansy nawet prywatnie. A wyścig szczurów trwa, więc takiej pomocy potrzebuje coraz więcej dzieci. Szczególnie rozpoczynających naukę w dobrych, niejednokrotnie prestiżowych placówkach.

Punkty dodatnie mają nagradzać właściwe zachowania i, choć jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego systemu oceniania, z premiowaniem braku godzin usprawiedliwionych mogłabym się zgodzić. Przestałoby dochodzić do patologicznych zachowań, jak np. przychodzenie chorych dzieci do szkoły, a możliwość otrzymania punktów dodatnich skłaniałaby ku temu, aby zawsze pilnować tego, żeby nieobecności zostały wytłumaczone i usprawiedliwione. Punkty dodatnie można by przyznawać za to, że szybko po czasie nieobecności nadrobiło się materiał. To jest coś, na co uczniowie mają wpływ.

Obecne rozwiązanie zachęca uczniów wyłącznie do tego, żeby przychodzili do szkoły zawsze i kosztem wszystkiego innego, w tym zdrowia własnego i kolegów. I chodzą - kaszlący, zasmarkani, z bolącymi głowami i brzuchami. Bo przecież tego oczekuje od nich szkoła. A jest to bardzo dobra szkoła. Tak bardzo marzyli, żeby się do niej dostać.
Małgorzata

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (72) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Powinny być drobne widełki, a mianowicie, że zwolnienie lekarskie nie zaburza nagrody za brak ucieczek i spóźnień (2)

    Dosłownie powinien być upominek za to, że uczeń przychodzi przygotowany, nie spóźnia się oraz nie ucieka z lekcji, ale to powinno być wyróżnienie, a nie warunek oceny z zachowania. Ocena z zachowania to powinien być całokształt czyli:
    - ile było nieobecności nieusprawiedliwionych
    - jak często zdarzały się spóźnienia
    - zachowanie wobec innych osób w sali i na korytarzu
    - dbałość o strój, czystość otoczenia (nie tyle czy lata z miotłą, a czy wyrzuca papierki do kosza, a nie za poręcz).

    Zacznijcie dzieci również nagradzać, a nie tylko karać. Bo jak się spóźnisz to niższa ocena, ale co jest za to że się nie będzie spóźniać? No właśnie. Zdrowa rywalizacja, w której wszyscy wygrywają by się przydała.

    • 18 3

    • Rywalizacja w której wszyscy wygrywają? Odstaw albo bierz połowe

      • 1 0

    • Nie ma ocen z zachowania, są oceny zachowania.

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Nie (1)

    Nagaradznaie frekwencji to jedna z większych głupot w szkole. Kształtuje się w ten sposób miernych biernych ale wiernych, a potem taki jeden z drugim pójdzie do pracy i pół biura zarazi, bo się będzie bał przyniesiesc zwolnienie.

    • 75 22

    • Napisz coś mądrzejszego. Stać cię, misiu:)

      • 7 9

  • Opinia wyróżniona

    powinna być kara za nieobecność nieusprawiedliwioną (1)

    chore jest nagradzanie za coś co powinno być normą

    • 58 6

    • z nieobecnościami nieusprawiedliwionymi nie ma problemu

      parę kliknięć w dzienniczku elektronicznym i już dzieciak ma spanie do 10 usprawiedliwione;) teraz mamusie nawet kartki z usprawiedliwieniem nie muszą pisać.

      • 8 0

  • Punkty? Xd (15)

    Szanowni Państwo... Kogo to za przeproszeniem gó... obchodzi gdziekolwiek, kiedykolwiek jaką kto ma ocenę z zachowania? Czy ktokolwiek z Was przyniósł do pracy świadectwo ze szkoły średniej obok CV? :D Przecież to jakiś chory relikt. Dzieci, które się najlepiej uczą i mają najlepsze zachowanie, najczęściej spełniają jakieś chore, niespełnione ambicje rodziców, którzy głowy do nauki nie mieli, albo ich rodzice nie zmuszali.
    Jak wspominam, to uczniowie piątkowi i wzorowi to tacy, których rodzice osiągnęli poziom sprzedawczyni w kiosku/markecie lub kierowcy/mechanika.
    A te oceny i zachowanie są po to, żeby się przed koleżankami i sąsiadkami później chwalić, jak to się dziecko uczy. A dziecko później się robi dorosłe, kończy studia i idzie do tak samo płatnej roboty jak matka - minimalna + 500 zł. I tak się turla, bo się boi iść po podwyżkę - bo nieelegancko jest walczyć o siebie i o swoje - zachowanie mi obniżą :)
    Nigdy nie byłem piątkowy, nigdy nie miałem lepszego zachowania niż "dobre" (najczęściej, czasem poprawne). Dzisiaj mam własne mieszkanie bez kredytu, prowadzę swoja firme i walczę o swoje. Wiem, ze nie pieniądze są najważniejsze, a bliscy i jestem szczęśliwy. Tego nikt mnie nie nauczył w żadnej szkole :)

    • 50 18

    • Odstaw internet i zaloguj sie do zycia (3)

      • 4 14

      • (2)

        Kiedy madrze pisze. Nikogo pozniej nie obchodzi czy miales 5 czerwonych paskownczy zadnego. Wiecej. Lepiej wyjdzie ten co moze i mial gorsze oceny ale jest samodzielny niz ten co byl prymusem a w pracy bedzie lazil za kazdym i marudzil "jak seobic to", "jak zrobic tamto" bo kreatywnego myslenia za grosz a tylko bierne ZZZ

        • 14 3

        • A nie przyszło ci do głowy, że lepiej wyjdzie ten, co był prymusem i do tego ma kreatywne myślenie ? (1)

          Wiem, nie przyszło ci. Bo nie masz kreatywnego myślenia tylko frustracja, stąd próba lansowania nieuków jakimiś teoriami wyssanymi z palucha.

          • 6 4

          • :)

            Mi na przykład przyszło to do głowy :) I żadne lansowanie "nieuków". Jak ktoś ma po kolei w głowie to zawsze "jakąś" szkołę skonczy. Pytanie tylko co to daje w realnym życiu? W praktyce z prawie całej wiedzy pozyskanej przez ~18 lat nauczania, wykorzystuje w swojej pracy inżyniera i przedsiębiorcy jakieś podstawy matematyki. Zawodu uczy się dopiero w pracy. Szkoła to beznadziejna instytucja wymyślona po to, żeby było gdzie Bąbelki zostawić jak się do pracy idzie :) Bezsensowne wtykanie na siłę wiedzy przez ludzi, którym najczęściej najzwyczajniej w świecie w życiu nie wyszło (malo jest nauczycieli z powolania). Zresztą nie tylko szkoła, studia też niewiele uczą :) Ale żyjcie sobie w tych swoich bańkach, że Wasze dzieci jak przynoszą 5 i mają wzorowe zachowanie, to ich czeka świetlana przyszłość :D
            Żeby nie było - sam kończyłem najlepsze liceum w województwie (top10 w Polsce) z czerwonym paskiem. Mam też tytuł mgr inż., dlatego też czuję się uprawniony do tego, żeby mówić prawdę wprost. Przedstawiać fakty takimi jakimi rzeczywiście są. Szkoła to dno, a oceny są nic nie warte i nie należy się nimi zbytnio przejmować!

            • 4 5

    • Wooow (2)

      Umówmy się na kraftowe piwo z hummusem i opowiesz mi więcej o swoim wspaniałym życiu.Jesteś boski

      • 1 3

      • Nieźle (1)

        Wybacz, nie mieszkam w Warszawie :)
        Nie jestem też jakimś snobem, nie jadam humusu, nie pijam kraftowych piw. Jestem zwykłym facetem i żyję jak normalny człowiek. Tylko jak wybija 16, to dalej pracuje, a nie wracam do domu siedzieć przed TV :)

        • 5 2

        • To słabo

          Skoro po 16 dalej pracujesz.Nie wciskaj kitu,że tak robisz bo chcesz.Nie kupuję twojej teori.Nie jestem fanem szkoły.W życiu nie liczy się ani szkoła ani twoje podejście.Jeśli chcesz pomyśleć to zacznij wreszcie.

          • 0 3

    • Skąd wytrzasnąłeś taką szufladę? (3)

      uczniowie piątkowi i wzorowi to tacy, których rodzice osiągnęli poziom sprzedawczyni w kiosku/markecie lub kierowcy/mechanika :D

      • 2 3

      • To konfederacja przecież

        • 1 0

      • Czytanie ze zrozumieniem (1)

        Skąd taka szufladka? Jest wcześniej w tym samym zdaniu "jak wspominam". Pamiętam "najlepszych" uczniów ze swoich szkół. W przypadku, gdzie znałem ich rodziców, najczęściej mieli oni wykształcenie podstawowe lub ewentualnie średnie i pracowali na stanowiskach nie nazbyt wymagających. I to było zdrowe. Dzisiaj każdy ma magistra, nic nie umie, pracy nie zna, ale worki pieniędzy by chciał, bo dobre oceny w szkole były :)

        • 9 3

        • Szkoła nauczyła Cię pisać, czytać

          Potem była matura- trzba zdać, nie zdasz- na studia nie pójdziesz. Na dobry kierunek tłuki się nie dostają. Politechnika wykształciła, coś przyswoiłeś.
          CZEMU wykształcony jak ty człowiek w czambuł potępia szkołę? Szkoła nie jest do przechowywania, odbywa się w niej piękny rozwój umysłu, nie chodzi tylko o wiedzę. Ma też walor społeczny - nigdy nie poznałabym swoich przyjaciółek ze szkoły średniej, gdyby nie sprofilowana klasa dla kujonów...I kim się staliśmy? Wszyscy (!) poszlismy na studia, jesteśmy lekarzami, inżynierami, rekinami finansjery ;) , a nwet dziennikarzami. Po klasie mat-fiz!
          Nie pie....l bez sensu, u Ciebie nie ma konstruktywnej krytyki, tylko jazda bez trzymanki.
          A, przy okazji, dzieci posłałeś do tej beznadziejnej instytucji? Z pewnością tak- tylko po co?! Możesz uczyć sam!
          Szkoła polska ma inny problem: nie ma autonomii, wszystko opiera się na kontroli, scentralizowaniu, karach i nagrodach, a w Finlandii - zupełnie na odwrót.
          To nie szkoła jest zła, tylko system, politycy, którzy kłamią, że zmienią i nie robia nic....albo jak PiS, rozp....ją dalej, centralizują bardziej, kontrolują ....

          • 6 3

    • (3)

      Zgadzam się z Tobą. Szkoła przyucza do życia na etacie. Też mam własny biznes - i cały system edukacji i dwa ukończone kierunki studiów za sobą. I odkąd mam DG widzę, że cały ten system wychowuje niewolników comiesięcznej pensji i złudnego poczucia bezpieczeństwa, bo "mam dobrze płatną pracę".

      • 3 1

      • Ale wygodnie jest być na etacie i ekonomicznie (1)

        Zwłaszcza kobiecie z dziećmi w brzuchu lub Poz nim
        Facet też woli mieć kobietę w domu o rozsądnej godzinie niż turajaca po 10 czy 12 h

        • 3 4

        • Mów za siebie. Moja żona prowadzi DG i jestem z niej dumny i pomagam ze wszystkich sił.

          • 5 0

      • Też skończyłeś jakąś szkołę i jakoś na etacie nie jesteś

        Mój mąz jest B2B, ja - etat, budżetówka. Oboje po państwowych szkołach, uczelniach. No, czekam na kontrargumenty, Einsteinie.

        • 0 0

  • Podejdźmy do tego inaczej

    to brak kary powinien być wystarczająco motywujący do 100% frekwencji, a nie nagroda! Nagrodami to sobie jedynie "płatki śniegu" wychodujemy.
    A system kar może być rozbudowany, ogranicza nas tylko wyobraźnia i poczucie sprawiedliwości.

    • 11 6

  • Tragedia (1)

    Bachory 2 lata w domu siedziały i pier działy w stołek a teraz nagrody że się w szkole pojawia? Patologia... Potem rosną takie róbta co chceta dziwolągi co nic nie potrafią

    • 16 9

    • Ty zaś nie miałeś lekcji zdalnych, ale widać ze szacunku do drugiego ciebie nie nauczono. Siadaj niedostateczny ze sprawowania!

      • 6 9

  • (3)

    Byłem uczniem czwórkowym. Jednak byłem też królem wagarów. Wiem. Nie ma sie czym chwalić. Kilka dobrych lat miałem najwięcej nieobecności ogółem. Jednak wspomina to bardzo miło. Sp14.

    • 5 1

    • Opinia wyróżniona

      Ja tak miałem w TŁ w Gdańsku, czyli już w szkole średniej. (2)

      Ale to były dawne lata, nikt o chorym systemie punktowym wtedy nawet nie myślał.
      Tak na marginesie, jako ciekawostka: jak ja zacząłem naukę w Technikum Łączności, w początkach lat 80. to w szkole uczyła już młodziutka nauczycielka Jadwiga Piechowiak. Po wielu latach mój syn poszedł do TŁ i podstawy elektrotechniki miał właśnie z nią, już jako dyrektorką. To były lata 2013 - 2017. A w tym roku (2022) przeszła na emeryturę. :)

      • 15 3

      • W Technikum Łączności nadal funkcjonuje ten system

        To dziwne, że tyle szkół z niego rezygnuje, uznając za szkodliwy, a taka dobra szkoła nadal w nim siedzi. Nam to wszystko jedno, bo syn orłem nigdy nie był i zachowania i tak by nie miał wzorowego, ale tych dobrych dzieciaków szkoda

        • 5 2

      • Chory system punktowy właśnie za J.P został wprowadzony

        Bardzo dobra menadżerka, kiepska nauczycielka. Po co te nazwiska? Co to wnosi?

        • 4 0

  • (1)

    Współczuję madki

    • 13 4

    • Oj tak

      Małgorzata to dopiero musi być problem, również dla rodziny, bo oni 24h mają ten problem, współczuję

      • 1 1

  • W realnym życiu jest wiele "dziwnych" nagród

    i nie ma sensu ich negowanie czy walka z nimi. Wystarczy zdrowy rozsądek i odrobina pomyślunku czy warto się/dziecko katować dla tego czegoś... A robienie z tego afer na siłę? Po co?

    • 8 0

  • 200 km ktos dojezdza do sxkoły??

    Ogólnie te punkty to chory system. Na siłe dzieci wciągane są w jakieś wolontariaty, chóry zamiast sie uczyć lub spedzać wolny czas tak jak chcą.

    • 14 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Kultura wzmacnia. kultura krzepi! Bałtyckie Perły Kultury

warsztaty, spotkanie, konsultacje

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Do chorób cywilizacyjnych nie zaliczamy:

 

Najczęściej czytane