• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego w dawnym Gdańsku nie powstał uniwersytet?

Michał Ślubowski
13 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Gimnazjum Akademickie w Gdańsku oficjalnie nie było szkołą wyższą, ale jego renoma i prestiż sprawiały, że było traktowane niemal na równi z ówczesnymi uniwersytetami. Gmach uczelni uwieczniony na rycinie z 1687 r. Źródło: Pomorska Biblioteka Cyfrowa Gimnazjum Akademickie w Gdańsku oficjalnie nie było szkołą wyższą, ale jego renoma i prestiż sprawiały, że było traktowane niemal na równi z ówczesnymi uniwersytetami. Gmach uczelni uwieczniony na rycinie z 1687 r. Źródło: Pomorska Biblioteka Cyfrowa

Co jakiś czas wśród osób zainteresowanych historią Gdańska wraca pytanie: dlaczego w dawnym Gdańsku, przez kilka stuleci najbogatszym mieście Polski, nie powstał uniwersytet? Odpowiedź na to pytanie, jak to zwykle bywa, nie jest jednoznaczna.



Powstawanie uniwersytetów w średniowieczu łączyło się z procesem urbanizacji. Akademie często powstawały na fundamentach dawnych szkół katedralnych, co miało związek z zapotrzebowaniem na kształcenie duchownych. Od początku uniwersytety były ściśle powiązane z życiem miejskim.

Lata utworzenia uniwersytetów, działających w Europie pod koniec średniowiecza. Lata utworzenia uniwersytetów, działających w Europie pod koniec średniowiecza.
Za pierwszy uniwersytet uważa się instytucję, która powstała w 1088 r. w Bolonii. W ciągu kolejnych stuleci Europa pokrywała się siecią uczelni, do których należał Oxford, Paryż, Padwa, Montpellier, a w naszej części kontynentu przede wszystkim Praga, Wiedeń i Kraków. W tym ostatnim uczelnia powstała w 1364 r.

Czy powstanie uniwersytetu miałoby wpływ na rozwój Gdańska?

Średniowieczne uniwersytety cieszyły się licznymi przywilejami oraz autonomią. Studenci mogli zgłębiać sekrety siedmiu sztuk wyzwolonych: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii, muzyki, a także medycyny, prawa, teologii i filozofii.

Studenci przybywali do miast z wielu mniejszych ośrodków, a życie w metropoliach było dla nich okazją nie tylko do nauki, ale również do zabawy. Żacy byli znani ze swoich pijackich wybryków i nieobyczajnego zachowania. Często studenci przybywali nawet z odległych stron, dlatego szybko powstały "nacje", które zrzeszały żaków z jednego regionu geograficznego.

W średniowiecznym Gdańsku młodzi mieszczanie, chcąc studiować, musieli udać się za granicę, bowiem na terenie całego państwa zakonnego nie było żadnego uniwersytetu. Do najpopularniejszych kierunków należała Praga, Kraków, Wiedeń i, od 1409 r., Lipsk. Wielu absolwentów wybierało karierę duchownych. W samym mieście podstawę szkolnictwa stanowiły szkoły parafialne, ze szkołą mariacką na czele.

Reformacja zmienia podejście do edukacji



Jak wiele innych aspektów życia codziennego Europejczyków, reformacja zmieniła również uniwersytety. W epoce nowożytnej uniwersytety przeżywają rozkwit. Obok już istniejących powstają dziesiątki nowych ośrodków akademickich: najwięcej w krajach niemieckich, we Włoszech, Francji oraz Hiszpanii. Powoli akademie przechodziły pod opiekę państwa, zmieniała się również ich struktura oraz model nauczania. W murach uniwersytetów na stałe zadomowił się duch humanizmu. Reformacja nie ominęła tych instytucji: wszak sam Marcin Luter był profesorem w Wittenberdze, podobnie jak jego najbliższy uczeń, Filip Melanchton.

Od tamtej pory sympatie religijne miały takie samo znaczenie w wyborze miejsca studiów jak renoma i jakość danego uniwersytetu. Protestanccy mieszczanie byli dużo bardziej skłonni wysłać swoje dzieci do uczelni przesiąkniętych duchem reformacji, z kolei katolicy preferowali akademie związane z dawnym obrządkiem.

Po zwycięstwie reformacji w Gdańsku zmiany objęły również sferę edukacji. Rada miejska przejęła od Kościoła kontrolę nad edukacją, a posady nauczycieli były powierzanie protestanckim pedagogom. Starano się wcielić w życie ideę obowiązkowej edukacji dla wszystkich dzieci - również tych najbiedniejszych. Jednak te ambitne zamierzenia trudno było zrealizować, dlatego wciąż istniało zjawisko "szkół pokątnych" - prywatnych instytucji, funkcjonujących poza kontrolą władz miasta.

Gimnazjum Akademickie w Gdańsku - czyli prawie uniwersytet



Dawny klasztor franciszkanów, czyli siedziba gdańskiego Gimnazjum Akademickiego, widoczny na fragmencie tzw. planu sztokholmskiego z 1600 r. Dawny klasztor franciszkanów, czyli siedziba gdańskiego Gimnazjum Akademickiego, widoczny na fragmencie tzw. planu sztokholmskiego z 1600 r.
Dla gdańskiej edukacji przełomowym momentem było powstanie Gimnazjum Akademickiego. Jego zaczątkiem było powstanie protestanckiej szkoły średniej, czyli partykularza (schola particularis) w 1558 r. Na siedzibę tej szkoły wybrano znajdujący się od trzech lat w rękach miasta kompleks dawnego klasztoru franciszkanów.

Kaganek oświaty w XVII-wiecznym Gdańsku Kaganek oświaty w XVII-wiecznym Gdańsku

Po okresie upadku, spowodowanym między innymi wojną Gdańska z królem Stefanem Batorym, partykularz został w 1580 r. przekształcony w Gimnazjum Akademickie. Podobne instytucje powstały w Toruniu oraz Elblągu.

Gdańska placówka szybko zdobyła renomę nie tylko w Prusach Królewskich, ale i w całej Rzeczpospolitej. Nauczanie prowadzono na bardzo wysokim poziomie, a do Gdańska udało się sprowadzić wykładowców światowej klasy, którzy oprócz edukacji byli ważnym elementem gdańskiego życia naukowego i kulturalnego. Ważnym elementem edukacji było wychowanie młodzieży w duchu protestanckim.

Pierwszym rektorem Gimnazjum Akademickiego został Jakob Fabricius. Ten gdańszczanin z urodzenia sam studiował na uniwersytetach w Wittenberdze, Heidelbergu i Bazylei. Całkowicie zreorganizował Gimnazjum: składało się ono z siedmiu katedr i dodano specjalne klasy akademickie, których zaliczenie trwało cztery lata.

W murach Gimnazjum nauczano teologii, matematyki, medycyny i anatomii, prawa, historii, matematyki, filozofii, greki, hebrajskiego oraz polskiego. Chociaż edukacja nie kończyła się uzyskaniem tytułów naukowych, dzięki niezwykle wysokiemu poziomowi nauczania absolwenci gdańskiej szkoły często zaczynali studia na uniwersytetach od trzeciego roku.

Nieudany projekt powstania uniwersytetu Prus Królewskich



Działalność Gimnazjum Akademickiego była dowodem ambicji mieszczan Prus Królewskich, którzy dążyli do utworzenia w tej prowincji luterańskiej akademii. Takie dążenia były widoczne nie tylko w Gdańsku, ale i w Toruniu, gdzie burmistrz Henryk Stroband dążył do przekształcenia tamtejszego Gimnazjum Akademickiego w uniwersytet. Taka zmiana była jak najbardziej możliwa: i tak np. w 1621 r. gimnazjum w Strasburgu uzyskało rangę uniwersytetu. Stroband dodał w Toruniu tamtejszej placówce dodatkowe klasy (podobnie stało się w Gdańsku), co miało być drogą do osiągnięcia wymarzonego celu.

Portret Henryka Strobanda, ławnika i burmistrza toruńskiego, twórca protestanckiego Gimnazjum Akademickiego w Toruniu, zaangażowanego w ideę utworzenia uniwersytetu na terenie Prus Królewskich. Portret Henryka Strobanda, ławnika i burmistrza toruńskiego, twórca protestanckiego Gimnazjum Akademickiego w Toruniu, zaangażowanego w ideę utworzenia uniwersytetu na terenie Prus Królewskich.
Kwestia utworzenia protestanckiego uniwersytetu była poruszona na synodzie toruńskim zorganizowanym przez polskich protestantów, i już w czerwcu 1595 r. w Gdańsku rozpoczęły się rozmowy na ten temat - właśnie z inicjatywy torunianina Henryka Strobanda. Nad Motławą spotkali się przedstawiciele Gdańska, Torunia, Elbląga i Malborka. Powstały nawet pisma, nakreślające rozwój takiego hipotetycznego ośrodka. Spodziewano się, że oprócz mieszczan z Prus Królewskich do uniwersytetu przybywali by synowie protestanckiej szlachty polskiej, ale również Szwedzi i przybysze z Prus Książęcych.

Kolejne obrady odbyły się w grudniu, również w Gdańsku - gospodarza reprezentował wspomniany już rektor Gimnazjum Akademickiego, Fabricius.

Niestety ten ambitny projekt nie doczekał się realizacji. Każde z wielkich miast pruskich chciało być siedzibą takiej akademii, dodatkowo uczeni z tych ośrodków nie zgadzali się co do szczegółów organizacji uniwersytetu. Wątpliwości dotyczyły również ewentualnej zgody królewskiej na założenie protestanckiej akademii.

Podsumowując: chociaż w pewnym momencie istniały ambitne plany utworzenia uniwersytetu dla Prus Królewskich (poprzez przekształcenie jednego z Gimnazjów Akademickich), nigdy nie doszły one do realizacji. Jednak w lokalnych, gdańskich warunkach miejskie Gimnazjum Akademickie było wystarczającą instytucją, redukującą nie tylko synów gdańskich mieszczan, ale również przybyszów z Rzeczpospolitej i Europy. Wspomnieć warto chociażby Węgra, Mártona Csombora, który pozostawił po sobie spisane wspomnienia.

Pomimo braku uniwersytetu życie naukowe w nowożytnym Gdańsku zawsze stało na wysokim poziomie. Brak akademii częściowo rekompensowały inne instytucje, takie jak Towarzystwo Literackie (pierwsze nowożytne towarzystwo naukowe na ziemiach polskich), działające w latach 1720-1727, czy słynne Towarzystwo Przyrodnicze, założone w 1742 r.

W XIX wieku Gimnazjum Akademickie zostało połączone ze szkołą mariacką w Gimnazjum Miejskie, które chociaż było elitarną szkołą średnią, straciło swój dawny, "akademicki" charakter.

Koncepcja założenia szkoły wyższej w Gdańsku powróciła dopiero w drugiej połowie XIX stulecia, w związku z rozwojem miasta. Chociaż również ten projekt upadł, Gdańsk w końcu doczekał się szkoły wyższej z prawdziwego zdarzenia w 1904 r., kiedy to otworzono Królewską Wyższą Szkołę Techniczną. Ale to już inna historia - opisana już zresztą w innym artykule w portalu Trojmiasto.pl.

Długa droga do Uniwersytetu w Gdańsku Długa droga do Uniwersytetu w Gdańsku

O autorze

autor

Michał Ślubowski

Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.

Opinie (41) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Za to dziś mamy w pełni autonomiczny "zakon" co to nikomu nie podlega. (1)

    No i kształcenie w dziedzinie 777 sztuk wyzwolonych których ilość ciągle wzrasta. A jak skończysz to jesteś wolny zupełnie od wszystkiego. Nic nie musisz, nic nie możesz :)

    • 17 11

    • chów wsobny

      i recycling kasy.

      Ja tobie, ty mnie...
      I przemysłowy przerób masy studenckiej za pogłowną dotację...

      • 6 1

  • Czyli nie tyle urbanizacja (Gdańsk był największym miastem z terenów umownie nazwijmy polskich), ile władza polityczna

    albo król, albo lokalni książęta?

    • 11 1

  • To proste. (1)

    Nie było rządów solidarnościowych. Te potrafią stworzyć uniwersytet w każdym powiecie.

    • 10 10

    • Wyższa Szkoła Zarządzania i Biznesu Międzynarodowego (czy coś w tym stylu) np. istniała w 1996r. w Garwolinie

      Jeśli ktoś nie wie, miasteczko powiatowe na trasie Warszawa - Lublin. Jedyny duży zakład pracy - spółdzielnia mleczarska znana z niezłych serów białych. Podaj przynależność partyjną prezydenta i premiera z 1996r. - w okresie 1981-1989. Oczywiście u kogoś przejeżdżającego, z dużego miasta, uczelnia ta (tablice były dumnie postawione) budziła tylko uśmiech. Przypuszczalnie część kadry dydaktycznej dojeżdżała z Lublina.

      • 4 1

  • Świetny artykuł

    Dzięki!

    • 8 0

  • Opinia wyróżniona

    Bardzo fajna mapka (6)

    Dająca wiele do myślenia. Ciekawe jakby się żyło w Polsce gdyby reformacji i u nas zaistniała.

    • 40 8

    • mapka uświadamia, że zawsze byliśmy na obrzeżach, na prowincji i to odległej

      właśnie oglądałem po raz kolejny dokument o zamkach, tez mignęła mapka - kropki (liczne bo zamków w Europie było ponad 100 tysięcy) zasadniczo skupiały się w centralnym pasie, u nas było ich niewiele

      Z drugiej strony, to bycie pograniczem cywilizacji miało też dobre strony, bo choćby plagi jak czarna ospa praktycznie nas nie dotknęły (i niewiele się zmieniło jak choćby w przypadku covid)

      • 9 3

    • (4)

      ucz sie historii kolego

      • 5 1

      • jestem na etapie gdzie sie juz nie uczy, a poprostu czyta z ciekwosci (3)

        i dla przyjemnosci, kolezanko.

        • 8 2

        • Człowiek uczy się całe życie (1)

          • 2 1

          • Jak Adrian?

            • 2 0

        • To smutne.

          • 1 1

  • bo rzadzilo tu po

    • 5 4

  • (1)

    Powstał w Berlinie... jakiś problem? Ja zostaję w Unii!

    • 3 5

    • To sobie zostań. Putin takich jak ty bardzo potrzebuje.

      • 0 1

  • ciekawy artykul! brawo

    • 4 0

  • Średniowiecze było epoka, gdy wiedza i piśmienność(a więc to z czego wyrosly ośrodki uniwersyteckie) gromadziła się przewaznie w ośrodkach religijnych, znajdujących się przeważnie w dobrze zorganizowanych gminach miejskich. To w takim środowisku zaczęła postępować transmisja ówczesnej wiedzy zalegającej dotychczas w zbiorach klasztornych do szerszego życia intelektualnego społeczności średniowiecznych. Monopol na wiedzę był związany z ówczesnym duchowieństwem, a z tym był mały problem, bo jedyne większe skupisko gdzie ono wówczas bytowało(Oliwa), stanowiło ośrodek misyjny, ukierunkowany na nawracanie Pomorzan, Prusów... Ponadto, Gdańsk od XIII wieku był ledwo co kolonizowany przez żywioł niemiecki. Ludność niemieckojęzyczna miała dobrze rozwinięte zaplecze kulturowe i intelektualne w starych miastach ówczesnej Rzeszy. Monopol na edukację miały więc miejscowości bliskie ośrodkom elit duchownych i politycznych owczesnych państewek.
    W okolicy renesansu, więc i humanistycznych zdobyczy intelektualnych pożądany kierunek stanowiły(chyba najbardziej prestiżowe) uniwersytety Włoskie i Francuskie, tym bardziej, że stały wówczas na najwyższym poziomie. Gdańsk będący na peryferiach niemczyzny musiał się pogodzic z takim stanem rzeczy, co wynagradzał trend sprowadzania do miasta zagranicznych architektów, potem inżynierów...
    A z kolei zagraniczne ośrodki uniwersyteckie były pozycja obowiązkowa na mapie kształcenia potomstwa gdańskiego patrycjatu lub zamożniejszego mieszczaństwa.

    • 13 0

  • dlaczego? (1)

    Ano dlatego ze w sredniowieczy Gdansk byl pod okupacja krzyzacka. Prosze sprawdzic "Rzeź gdańska" w wikipedia, to sie dowiemy czym krzyzacy byli bardziej zainteresowani w 14 wieku- mordowaniem i podporzadkowaniem ludnosci a nie jak w Krakowie budowaniem Colegium..... na chwile polski w po 1410 wrocil do Polski dopiero w 1456r., jak w takich warunkach niepokoju od strony niemieckich sasiadow miala kwitnac edukacja na wieksza skale???? logiczne to jest. Problem z niemcami stary jak swiat...... nie bede dokanczal

    • 7 2

    • No tak, wiadomo- źli niemcy xD. Wszystko fajnie, ale przy okazji poczytaj sobie jak Bolesław podporzadkował sobie Pomorze, tym bardziej jaki los podzielił sąsiedni gdańskowi puck.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja "Nasze Sprawy - Kompetencje Miękkie"

konferencja

Kultura wzmacnia. kultura krzepi! Bałtyckie Perły Kultury

warsztaty, spotkanie, konsultacje

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Klimat na pomorzu określa się jako:

 

Najczęściej czytane