- 1 Parada rozpoczęła rok akademicki 2023/24 (54 opinie)
- 2 45 mln zł na nową szkołę na Morenie (121 opinii)
- 3 Laptopy dla czwartoklasistów. Kiedy trafią do uczniów? (180 opinii)
- 4 Baltexpo z ofertą dla młodych i poszukujących (11 opinii)
- 5 Czy wiesz, kto ogląda twoje zdjęcia? (47 opinii)
- 6 Unikatowy pustynny pajęczak w bursztynie (17 opinii)
Dziecko zastraszane w szkole. Przemoc, hejt, nękanie - jak z tym walczyć?
Agresja prowadząca do prześladowań, nękania czy hejtu w internecie zdarza się również w trójmiejskich szkołach. Jak chronić dziecko?
Rodzice najczęściej są zatroskani i zastanawiają się, jak najskuteczniej pomóc dziecku i jednocześnie nie zaszkodzić w tej drażliwej sytuacji. W każdym takim przypadku mówimy jednak o formach przemocy, dlatego potrzebna jest szybka reakcja ze strony zarówno opiekunów, jak i szkolnych pedagogów.
- Najczęściej pierwszym miejscem, gdzie takie sytuacje są odkrywane, jest szkoła - kiedy dziecko zgłasza, że było nękane, przezywane, że pojawiały się groźby. Mówimy o przemocy rówieśniczej - przemocy fizycznej, psychicznej lub tej wirtualnej, gdy dotyczy hejtu w internecie, przerabiania i upubliczniania zdjęć czy innych patologicznych aktywności - mówi Marta Sulewska z Poradni Psychologiczno-Pedagogiczna nr 1.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Chcesz zmienić mieszkanie?
Prześladowanie w szkole. "Przyczyn takich sytuacji może być bardzo wiele"
Dzieci bywają bezwzględne i przede wszystkim nie myślą empatycznie, często nie zastanawiają się nad tym, jaką krzywdę może wyrządzić dane zachowanie. Do tego dochodzi mentalność grupy, nikt nie chce się wyłamać i będzie "krakać", tak jak reszta. Podstawowa zasada jednak jest taka, że aby móc funkcjonować w grupie, ktoś musi funkcjonować poza grupą. Specjaliści wskazują jednak, że działania w grupie to tylko jeden z elementów mogących napędzać hejt.
- Przyczyn takich sytuacji może być bardzo wiele i zawsze rozpatruje się indywidualnie każdą sytuację. Na takie zachowania mogą składać się względy osobowościowe dziecka, zaburzenia emocjonalne, niedojrzałość społeczna, działanie w grupie rówieśniczej, wzorce zachowania w rodzinie, brak zainteresowania się dzieckiem ze strony opiekunów lub też nadmierne oczekiwania czy wreszcie kryzys psychiczny - wskazuje Marta Sulewska.

Po pierwsze zaprzestać przemocy
Czasami uczeń musi borykać się ze wspomnianą grupą, czasami jednak dochodzi do konfliktów jeden na jednego. Nie zmienia to faktu, że ofiara borykająca się z ostracyzmem czy wręcz prześladowaniem albo nękaniem powinna otrzymać pomoc od otoczenia domowego i szkolnego. To dla wielu może być największe wyzwanie - opowiedzieć o swoich doświadczeniach, aby osoby dorosłe mogły zareagować. Środki zaradcze i opieka powinny postępować równolegle, zarówno w środowisku szkolnym, jak i domowym.
- Pierwszy krok to zawsze doprowadzenie do zaprzestania działań o charakterze przemocy. Dojście do miejsca, gdzie występowało, i np. zablokowanie grup i treści w internecie czy zakończenie przemocy werbalnej. Jeśli mamy do czynienia z bójką, to podjęcie działań, aby osoba już nie była narażona na przemoc fizyczną. Kolejnym krokiem może być zawiadomienie służb takich jak policja, kiedy doszło np. do pobicia czy przerabiania zdjęć w internecie. Ta inicjatywa należy już do rodziców - dodaje Marta Sulewska.
Do takich sytuacji nie dochodzi często, jednak każdy rodzic musi zdawać sobie sprawę, że jeśli mówimy o przemocy, to możemy mówić również o następstwach karnych.
- Jakakolwiek przemoc podważa prawo obowiązujące w naszym kraju, dlatego sprawa zawsze może zostać zgłoszona na policję. Następstwa karne zachowań z zakresu nękania zależą od wieku, w jakim znajduje się oprawca. Jeżeli sprawca ukończył już 17. rok życia, to według polskiego prawa odpowiada wedle założeń sprecyzowanych w Kodeksie karnym tudzież Kodeksie wykroczeń. Jeśli jednak sprawca znajduje się w przedziale wiekowym 13-17 lat, to odpowiadać będzie zgodnie z przepisami Ustawy o postępowaniu w sprawach osób nieletnich - mówi adwokat Katarzyna Bórawska z kancelarii adwokackiej B-Legal.
Ponadto dyrekcja szkoły może zgłosić sprawę do sądu rodzinnego lub wnioskować w kuratorium o przeniesienie agresywnego ucznia.

Pedagodzy muszą zaopiekować się wszystkimi stronami
Takie rozwiązania to jednak ostateczność. Gdy już dorośli zostaną włączeni w rozwiązanie konfliktu, głównym narzędziem jest rozmowa i konsultacje. Co istotne, opieką powinny zostać objęte ofiary, ale również agresorzy i świadkowie zdarzenia.
- Należy doprowadzić do rozmów, które uwzględniają zarówno konsultację z ofiarą, stroną agresywną, jak i ze świadkami wydarzenia, którzy również być może z różnych względów się czegoś obawiali. To bardzo ważne, aby zaopiekować się wszystkimi stronami - także napastnikami, aby pokazać im konsekwencje zachowań. Jak już dochodzi do przemocy, to bardzo ważne jest wspólne działanie rodziców i szkoły. Najkorzystniejsze jest, kiedy nauczyciele, rodzice i instytucje mówią jednym głosem - dodaje Marta Sulewska.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-09-14 17:53
Wina ewidentnie rodziców! Myślą, że ich dziecko nie dokucza, nie robi drugiemu krzywdy, nie wyzywa. A jak zwraca się uwagę to jak to, niemożliwe. Co za tym idzie dziecko jest bezkarne i dalej robi co robi.
- 47 3
-
2023-09-14 15:08
(4)
podniesienie samoceny dziecka przez uczestnictwo w zajęciach sportów walki plus inne aktywności fizyczne. To prawie gwarancja skutecznego oporu przed agresorami ;)
- 33 7
-
2023-09-15 12:57
Ale tu chodzi o ogólny hejt a nie o pobicia. (2)
Najgorsze są tu paradoksalnie dziewczynki które wykluczają z towarzystwa mniej popularne. Stosują przemoc psychologiczną, wyśmiewają, czynią złośliwe przytyki. Przecież nie powiesz córce żeby waliła je po mordach bo nie chcą z nią gadać.
- 18 0
-
2023-09-17 17:22
(1)
Dziewczynki też mogą chodzić i chodzą na sporty walki. Hejt wobec takich dziewczynek trudniej uskuteczniać.
- 1 3
-
2023-09-18 19:09
Wykluczyć z grupy jest tak samo łatwo. Natomiast dziewczynki które trenują sporty walki przeważnie są już pewne siebie i to one kręcą towarzystwem w klasie. Są rozrywkowe, próbują nowych rzeczy więc i sportów walki spróbują. Natomiast w drugą stronę to nie działa. Samo zapisanie na sport walki nie spowoduje że dziewczynka stanie się popularna.
- 1 0
-
2023-09-19 07:34
Za dużo filmów amerykańskich obejrzałeś.
A karate kid pewnie raz w tygodniu do tej pory oglądasz.
- 0 0
-
2023-09-14 11:33
(5)
Pierwszy musi reagować nauczyciel. Jak nie skutkuje i rodzic agresora nic nie robi sobie z tego to rodzic poszkodowanego niech działa. Konkretnie.
- 56 2
-
2023-09-14 11:43
Szpilek
Łatwo powiedzieć .Często nauczyciele też są terroryzowani przez uczniów .U mojej córki w klasie jeden chłopak na pytanie nauczycielki co robił tak długo w toalecie ,odpowiedział ,że się masturbował myśląc o niej .
- 14 2
-
2023-09-14 11:54
nauczyciel któy przebierał się za krowę?
- 4 4
-
2023-09-14 17:03
(2)
Bywa ze nauczyciel podsyca sytuację. Byłam świadkiem takiej właśnie sprawy. Dyrekcja stała po stronie nauczyciela. Nauczycieli w tej szkole brakowało wiec trudno o personel , każdy kto chce pracować jest na wagę złota. Chłopiec w tym wypadku zaczął dokuczać osobie która była publiczna i tu dopiero doszło do właściwej reakcji kadry szkolnej. Rodzice
Bywa ze nauczyciel podsyca sytuację. Byłam świadkiem takiej właśnie sprawy. Dyrekcja stała po stronie nauczyciela. Nauczycieli w tej szkole brakowało wiec trudno o personel , każdy kto chce pracować jest na wagę złota. Chłopiec w tym wypadku zaczął dokuczać osobie która była publiczna i tu dopiero doszło do właściwej reakcji kadry szkolnej. Rodzice szukali wsparcia u innych rodziców i bez szans , niektórzy rozmawialiśmy dziećmi w domu i działała pomoc ale bardzo krótko . Po kilku dniach cała sytuacja zaczynała się od nowa!!!
W klasie córki kilka lat temu dziewczynka popełniła samobójstwo - klasa naśmiewała się z niej , z jej wyglądu . Dziewczyna nie dała rady- 9 1
-
2023-09-14 19:41
Przykre, że szkoła zamiata pod dywan (1)
Rodzicie nie siedzą w środku i niewiele mogą zrobić.
- 5 2
-
2023-09-14 21:23
I to jest właśnie problem. Do nauczycieli należy ocena, czy dane zachowanie nie wykracza poza normy i odpowiednia reakcja.
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.