• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Egzamin ósmoklasisty. Jak będzie wyglądał i czy trzeba się martwić?

Wioleta Stolarska
12 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Egzamin ósmoklasisty po raz pierwszy odbędzie się w kwietniu 2019 roku. Egzamin ósmoklasisty po raz pierwszy odbędzie się w kwietniu 2019 roku.

Egzamin ósmoklasisty budzi przerażenie wśród uczniów i ich rodziców, ich wątpliwości dotyczą głównie poziomu trudności. Dzieci i rodzice nie wiedzą, jak będzie wyglądał, a nauczyciele straszą, że będzie bardzo trudny. Pierwszy raz sprawdzian odbędzie się już w kwietniu 2019 roku, tegoroczni ósmoklasiści już zaczynają przygotowania. Czy jest się czego bać?



Czy wprowadzone zmiany w szkolnictwie przyniosą dobre efekty?

Do tej pory to egzamin gimnazjalny był najważniejszym testem przed szkołą średnią, teraz zastąpi go egzamin ósmoklasisty. W kwietniu 2019 roku po raz ostatni odbędzie się egzamin gimnazjalny (10-12 kwietnia), a także po raz pierwszy uczniowie przystąpią do egzaminu na zakończenie 8 klasy (15-17 kwietnia). Co powinni wiedzieć uczniowie i rodzice?

Na początek trzy testy wiedzy



Maraton egzaminacyjny potrwa trzy dni. Każdego z nich uczniowie przystąpią do pisemnego sprawdzianu z innej dziedziny.
Termin główny:
  • język polski - 15 kwietnia 2019 r. (poniedziałek) - godz. 9:00 (120 minut)
  • matematyka - 16 kwietnia 2019 r. (wtorek) - godz. 9:00 (100 minut)
  • język obcy nowożytny - 17 kwietnia 2019 r. (środa) - godz. 9:00 (90 minut)

Termin dodatkowy:
  • język polski - 3 czerwca 2019 r. (poniedziałek) - godz. 11:00
  • matematyka - 4 czerwca 2019 r. (wtorek) - godz. 11:00
  • język obcy nowożytny - 5 czerwca 2019 r. (środa) - godz. 11:00

  • Termin ogłaszania wyników egzaminu ósmoklasisty 14 czerwca 2019r.
  • Termin przekazania szkołom wyników i zaświadczeń 14 czerwca 2019 r.
  • Termin wydania zaświadczeń oraz informacji zdającym 21 czerwca 2019 r.

Pierwsze ważne decyzje powinny zapaść już do 30 września - rodzice ucznia lub słuchacz powinni złożyć dyrektorowi szkoły pisemną deklarację, w której wskażą język obcy nowożytny, z którego uczeń przystąpi do egzaminu. Ósmoklasista może przystąpić do egzaminu z angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, rosyjskiego, ukraińskiego lub włoskiego. Uczeń może wybrać tylko ten język, którego uczy się w szkole w ramach obowiązkowych zajęć edukacyjnych. Zdanie w tej kwestii można zmienić jeszcze do ok. 15 stycznia (trzy miesiące przed egzaminem).

W tym roku to na razie jedyna deklaracja, którą trzeba będzie złożyć obowiązkowo, z kolei od 2022 roku ósmoklasista będzie przystępował już do egzaminu z czterech przedmiotów obowiązkowych: języka polskiego, matematyki, języka obcego nowożytnego oraz jednego przedmiotu do wyboru spośród takich jak biologia, chemia, fizyka, geografia lub historia (konieczna będzie w tej sprawie odpowiednia deklaracja).

Egzamin przepustką do liceum?



Wiele wątpliwości, jeszcze więcej niewiadomych, tworzone na szybko nowe oddziały szkolne i jeszcze szybciej pisane podstawy programowe - to wszystko sprawiło, że zarówno dzieci, jak i ich rodzice z przerażeniem oczekują na egzamin.

- Właśnie dograłam korepetycje z polskiego, matematyki i angielskiego. Koszt miesięczny to ponad 600 zł. Jestem bardzo zestresowana, bo nie wiem, jak będą wyglądały testy, dowiedziałam się od korepetytorów, że bardzo dużo materiału trzeba nadrobić z gimnazjum, a program nie jest dopasowany. Dodatkowo mój syn poszedł do pierwszej klasy o rok wcześniej, ponieważ politycy i szkoła namawiali mnie, że jak puszczę syna wcześniej, będzie miał lepiej i łatwiej dostanie się do liceum... Teraz słyszę coś zupełnie odwrotnego, szkoły są przepełnione, a do liceum będzie trudniej się dostać, bo zdają klasy ósme i gimnazjum - opowiada Dagmara, mama ósmoklasisty.
Lista niejasności jest długa, bo ten egzamin wiosną 2019 r. odbędzie się pierwszy raz. Sprawdzian wiedzy po ósmej klasie jest niezwykle ważny dla przyszłości nastolatków, bo punkty z niego będą kluczowe przy rekrutacji do liceów i techników.

Ósmoklasiści znajdują się niestety w tzw. kumulacji roczników. O miejsca w szkołach średnich w kraju będzie starało się ok. 726 tys. dzieci, a nie jak zazwyczaj ok. 350 tys. Nie dla wszystkich z pewnością starczy miejsc w wymarzonych placówkach.

- Jesteśmy pierwszym rocznikiem, który musi się z tym zmierzyć i pewnie będą na nas eksperymentować, a to nie w porządku. Dlaczego mamy mieć gorzej niż inne roczniki - pyta Damian, uczeń 8 klasy jednej z gdańskich szkół. - Wiadomo już, że dostanie się do dobrej szkoły średniej będzie jak wyścig szczurów. Jest nas zdecydowanie więcej, ale taka sytuacja będzie tylko w tym roku i na pewno nikt dla nas nie zwiększy liczby miejsc w liceach, żeby każdy miał równe szanse - mówi.
O to, czy uda się zdobyć miejsce w dobrej szkoły martwi się też tata Dominiki, która już od dawna planuje swoją przyszłość.

- Moja córka ciężko pracuje, żeby dostać się do jednego z najlepszych liceów w trójmieście, a później na wymarzone studia. Teraz jednak konkurencja będzie zdecydowanie większa, dlatego już teraz czujemy stres i presję, bo te dzieciaki nawet jak będą miały świetnie wyniki to po prostu mogą się nie dostać do wybranej szkoły, bo będzie ich dwa razy więcej - przekonuje.
- Dzieci muszą sporo nadrabiać, bo tak naprawdę robią teraz trzy lata materiału w dwa. Mój syn oprócz zajęć w szkole będzie chodził na dodatkowe korepetycje, które przygotują go do egzaminów, jego plan tygodnia to właściwie sama nauka. Rozumie, że ten rok będzie trudny i odpuszcza sobie przyjemności, ale czy tak to powinno wyglądać? - zastanawia się Marta, mama ósmoklasisty z Gdyni.
Niestety w większości przypadków dzieci, które uczą się według nowego programu, mają tak przeładowany plan lekcji, że z domu wychodzą po godz. 7, wracają między godz. 16 a 17. Zajęć mają więcej niż ich pracujący rodzice.

- Musimy iść z programem w niespotykanym dotychczas tempie, nie ma czasu na zastanowienie, na poświęcenie trudniejszym zagadnieniom dodatkowej lekcji. Niestety da się zauważyć, że atmosfera wśród ósmoklasistów jest fatalna - przyznaje Agata, nauczycielka w jednej z gdańskich szkół.
Uczniowie nadrabiają podczas zajęć dużo materiału. Uczniowie nadrabiają podczas zajęć dużo materiału.

Nowa podstawa podnosi poprzeczkę



Według twórców egzamin ósmoklasisty może wydawać się trudny - poprzeczkę wyznacza podstawa programowa. W arkuszu przybędzie zadań otwartych i dotyczy to zarówno języka polskiego, jak i matematyki, a później także innych przedmiotów.

Przed dłuższą formą wypowiedzi pisemnej zniknie tekst, który był podporą dla ucznia. Teraz bez znajomości danej lektury napisanie pracy będzie zdecydowanie trudniejsze. Sama liczba lektur również się zwiększyła z 13 do 20 pozycji.

Zobacz przykładowe arkusze egzaminacyjne przygotowane przez CKE

W przykładowym arkuszu egzaminacyjnym z zadaniami z języka polskiego (w wersji standardowej) zawarto 21 zadań. Wśród nich były zarówno zadania otwarte, jak i zamknięte. Pytania odnosiły się m.in. do zamieszczonych w arkuszu tekstów.

Wśród zadań otwartych znalazło się m.in. takie, w którym uczeń miał przedstawić swoje stanowisko i argumenty w dyskusji. W innym trzeba było napisać zaproszenie na spotkanie ze znanym specjalistą od reklamy i przekonać w nim, że warto wziąć w tym spotkaniu udział. Uczeń musiał napisać też wypracowanie. W arkuszu przykładowym był wybór między napisaniem listu otwartego a opowiadania.

Zobacz przykładowy arkusz egzaminacyjny z JĘZYKA POLSKIEGO

Przykładowy arkusz z matematyki zawierał 22 zadania - 16 z nich to zadania zamknięte, sześć - zadania otwarte. Na rozwiązanie tego arkusza uczeń będzie miał 100 minut.

Zobacz przykładowy arkusz egzaminacyjny z MATEMATYKI

W próbnym arkuszu egzaminacyjnym z języka angielskiego było 14 zadań. Odnoszą się one przede wszystkim do nagranych tekstów (głównie dialogów) oraz krótkich tekstów zamieszczonych w arkuszu. Uczeń musi też napisać e-mail do kolegi w Anglii, w którym ma opisać spotkanie ze specjalnym gościem. Na rozwiązanie arkusza z języka obcego uczeń będzie miał 90 minut.

Zobacz przykładowy arkusz egzaminacyjny z JĘZYKA ANGIELSKIEGO

Próbny egzamin przygotowany przez Centralną Komisję Egzaminacyjną odbędzie się dopiero w grudniu. Nie będzie obowiązkowy, przystąpią do niego zainteresowane szkoły.

Maraton egzaminacyjny potrwa trzy dni. Każdego z nich uczniowie przystąpią do pisemnego sprawdzianu z innej dziedziny. Maraton egzaminacyjny potrwa trzy dni. Każdego z nich uczniowie przystąpią do pisemnego sprawdzianu z innej dziedziny.

Egzaminu ósmoklasisty nie można nie zdać



Egzamin ósmoklasisty jest egzaminem obowiązkowym, co oznacza, że każdy uczeń musi do niego przystąpić, aby ukończyć szkołę. Nie jest określony jednak minimalny wynik, jaki uczeń powinien uzyskać, dlatego egzaminu ósmoklasisty nie można nie zdać.

Uczeń, który jest laureatem lub finalistą olimpiady przedmiotowej albo laureatem konkursu przedmiotowego o zasięgu wojewódzkim lub ponadwojewódzkim, organizowanego z zakresu jednego z przedmiotów objętych egzaminem ósmoklasisty, jest zwolniony z egzaminu z tego przedmiotu.

Opinie (95) 3 zablokowane

  • eksperyment (2)

    my nie zamierzamy poddać się temu eksperymentowi,żeby potem niebo i ziemię poruszyć ,aby dziecko dostało się do dobrej szkoły{podejrzewam,że łapówki będą dawane także}my po prostu nie wyślemy naszego syna na egzamin.pójdzie w przyszłym roku, będzie lużniej.i tak szedł o rok wcześniej.pozdrawiam.

    • 2 0

    • Trochę robisz krzywdę swojemu dziecku ponieważ jak poszło o rok wcześniej to cis może lekko inaczej rozumieć ale to ten sam rozumek który ma dziecko rok starsze ponieważ uczą się tego razem w jednej chwili dziecko strasz śnie przerabiali tego wcześniej i jest w takiej samej sytuacji a twoje może się wstydzić przed ludźmi z młodszej lasy i przed nauczycielami ze powtarza rok

      • 0 0

    • Egzamin

      Jak nie napisze egzaminu to nie skończy podstawówki. Egzamin jest obowiązkowy.

      • 0 0

  • Do książek (2)

    Jak się pouczą to nie będzie stresu... A nie kompy i inne ajfony...Jak czytam o korepetycjach to krew mnie zalewa rodzice są takimi tłukami że nie potrafią wytłumaczyć materiału na poziomie podstawówki...

    • 0 5

    • Dzieci chodzą tez na korepetycje z ninnego względu ponieważ nie wiem czy wiesz ale korepetytor pracujący na codzień z dziećmi trochę inaczej coś wytłumaczy niż rodzic który tego nie robi na codzień i pokaże ci jakaś metodę ze studiów

      • 0 0

    • Rodzice są w pracy....

      • 0 0

  • Najwyzszy czas podnieść (3)

    poprzeczkę wymagan i stopien trudnosci tego egzaminu. Do LO powinni isc najlepsi,a nie hurtem jak teraz. Potrzebni sa technicy i monterzy

    • 15 2

    • Czemu inne dzieci maja cierpieć ze względu na tak owa elitę pewnie dobrze wiesz ze nie liczą się tylko wyniku ale tez tak zwane znajomosci czyli według ciebie do LO powinny iść osoby świetne które nie stresowali się na egzaminie przez ci dużo lepiej im poszedł niż osoby zestresowane? Powinni po prostu rozbudować szkoły itp Nie wyobrażam sobie takiego muslenia ze ten jest lepszy wiec zostanie lekarzem i zarabia 10 koła a ta się słabo uczyła wiec idź myć gary i myć podłogi ja rozumiem ze tak jest w życiu ze ten kto się nie uczy ten kończy dużo gorzej ale ty mówisz o dzieciach w wieku 13/14 lat które mogą się dużo lepiej uczyć w liceum niż w podstawówce! Ale wtedy się nie dowiesz bo nawet nie dasz im szansy

      • 0 0

    • Technicy...

      W technikum masz taki sam program jak w liceum z przedmiotów ogólnych + przedmioty zawodowe i egzamin zawodowy, które są czesto o wiele trudniejsze niż sama matma czy polski....

      • 5 0

    • Moze i masz racje, tyle tylko ze nie jestem pewien bys byl w stanie uzbierac ludzi na jedna klase. Zreszta, imho technik jest znacznie wyzej niz licealista.

      • 0 3

  • Wytłumaczcie (8)

    Nie kumam tej wypowiedzi o korepetycjach. To dziecko musi chodzić na korepetycje z matmy, polskiego (po co z polskiego?) i języka obcego? Nie można uczyć się w domu, samemu, z jakąś książką czy innymi materiałami? Czemu dzieci muszą chodzić na tyle korepetycji? To co się w takim razie robi w szkole?

    • 18 3

    • Jestem w 3 liceum i z doświadczenia wiem ze w szkole jest przerabiane bardzo mało materiału i nauczyciele kończą lekcje słowami do domu strony 6.7.8 i macie się tego nauczyć na jutro i tak z każdego przedmiotu bardzo ciezko jest się czegos nauczyć samemu w domu niż chodząc na korepetycje na których masz wszystko wyjaśnione i to praktykujesz

      • 0 0

    • inaczej niz kiedyś

      Jak my chodziliśmy do szkoły to uczyliśmy się na lekcjach, a do domu mieliśmy czasami do zrobienia co nieco. Teraz dzieci uczą się w domu, bo na lekcjach nic się nie dzieje. Jest kilku nauczycieli , którzy czasami coś zrobią na lekcji, ale to zaangażowanie nie jest takie jak kiedyś. Jeśli dziecko mówi, że na lekcji było nudno, bo..... po pierwsze najpierw nauczyciel uspokaja klasę, zajmuje się uczniami, którzy po prostu się bawią na lekcji i przeszkadzają. Zamiast ich wyrzucić z klasy po prostu próbuje im wytłumaczyć, że trwa lekcja. Potem jest jakaś kartkówka z tego co nauczyli się w domu (tego właśnie nie rozumiem, dlaczego mieli uczyć się w domu, a nie w szkole), a potem szybko o tym czego mają się nauczyć na następną lekcję. Tak mija lekcja za lekcją, dzieci są zmęczone, bo jak długo można siedzieć w ławce i nic nie robić, bo lekcja nie zmusza nawet do myślenia. Najlepiej jest na matmie, Pani zadaje dwa , trzy zadanka, te które coś kumają zrobią je w 5 minut, a potem siedzą i czekają do końca lekcji , aż reszta skończy. Dzieci mówią, że NUDA ! Bo jak można na jednej lekcji mieć uczniów na różnym poziomie. Wiadomo, że ani ten, który ma większą wiedzę nie skorzysta, ani ten , który nic nie rozumie, bo nadal nic mu to nie da, że przez 45 minut Pani będzie mu tłumaczyła trzy zadania. Chodź by stanęła na głowie to nic nie zrobi. 30 uczniów w klasie w szkole podstawowej to nieporozumienie. I tak albo dziecko uczy się z rodzicem albo po 7 lekcjach ma 3h korepetycji. Ja na szczęście jestem dopiero na poziomie podstawówki (kl. 5-8), a więc jakoś to leci, ale ponieważ w szkole dzieci się nudzą to niestety pomału zniechęca ich to do szkoły. Oczywiście uważam, że po 7-8 godzinach w szkole dziecko powinno rzucić plecak w kąt i zajęć się zabawą. Na razie jeszcze się bawią na placu zabaw pod blokiem, bo to początek roku, ale wiem, że za chwilę, będą musiały siedzieć uczyć się. 4h lekcji + 4 h tzw. odrabiania lekcji , ale w szkole pod opieką nauczyciela, absolutnie wystarczy.

      • 4 0

    • Minął rok od wprowadzenia super zmiany i: szkoła przepełniona,ciągłe zastępstwa( 2 miesiące córka nie miała lekcji historii w kl.6), brak sal lekcyjnych,nawet nauczyciele zdezorganizowani gdzie mają sie lekcje odbyć,zajęcia na stołówce,szatni, na korytarzu.a materiał przerobiony musi być

      • 2 0

    • A masz dziecko w szkole w ostatnich klasach podstawówki? (2)

      Część nauczycieli nie ma czasu ani chęci aby wytłumaczyć materiał tym, którzy nie zrozumieli.

      • 3 6

      • Czas by się znalazł, tylko chęci brak!

        • 5 2

      • Ale tak zawsze było i będzie. Ale przecież można było douczyć się w domu, rodzice pomogli (czasami koledzy lub koleżanki), przecież 8 klasa to nie są studia z inżynierii biochemicznej. Co jest takiego na polskim w 8 klasie, że trzeba chodzić na korepetycje?

        • 13 0

    • Niestety, tak! Musi. No chyba, że sam/a jesteś w stanie mu pomóc.

      Polski system edukacji mocno kuleje od zyliona lat. A wszystko zaczyna się od negatywnego naboru do zawodu nauczyciela. Gdybyśmy poszli fińską ścieżką naboru na studia pedagogiczne, byłyby tego efekty za jakieś 10-15 lat.

      • 4 0

    • Sam bralem korki z matematyki - ot program byl jaki byl, ale czasem jak sie potkniesz to ciezko wszystko nadrobic samemu. Nie mam nic przewiko korepetycja - jezeli sluza temu czemu powinny.

      • 3 4

  • A dlaczego wszyscy muszą iść do liceów i technków???? (10)

    A gdzie zawodówki, nam brakuje fachowców, ciężko znaleźć dobrego spawacza , ślusarza czy mechanika, o budowlance nie wspomnę....kto to będzie robił? Wszyscy chcą zaliczać świetne licea, technika i studia.....przeambitni Ci rodzice.....

    • 15 3

    • (5)

      ok, tylko jakie zawodówki dla dziewczynek? Kucharka???

      • 4 1

      • (4)

        Kucharka (mało jest szefowych kuchni w restauracjach), cukiernik, krawcowa, kelnerka, sprzedawczyni, fryzjerka, recepcjonistka, mechanik samochodowy też może być.

        • 4 0

        • Jeśli ktoś ma szanse iść na studia to lepiej pójść niż nie pójść jak im nie wyjdzie to nie wtedy dopiero zostają ślusarzami i kelnerkami trochę ciezko jest żyć np za pensje kelnerki która waha się pomiędzy 2000-2800zl miesięcznie przy np 4 osobowej rodzinie i pensji męża albo partnerki nie sądzisz? Poza tym takie prace mogą być pracami dorywczym (Bez obrazy dla wszystkich kelnerek itp jesteście świetne)

          • 0 0

        • (2)

          I teraz mamy co mamy... Krawcowe? wszystko jednorazowki ; cukiernik? Wszystko produkowane tasmowo ; sprzedawca, recepcjonistka, kelnerka - zazwyczaj po studiach ; dobry mechanik samochodowy - no ze swieca szukaj.

          • 2 1

          • Dlatego czas na zmiany. Czyli powrót do normalności. (1)

            Mr na kasie to nie jest normalne!

            • 3 3

            • Miało być mgr.

              • 1 0

    • Zależy tez na przyszłości dziecka jak będzie spawaczem to pewnie mniej zarobi niż osoba z większym wykształceniem przez co będzie miało większa pensje przez co troszkę lepsze życie (nie obrażam tutaj ślusarzy itp)

      • 0 0

    • zawodówka to drugi sort (1)

      • 1 1

      • Nieprawda...

        Nie zgadzam się z tą opinią. Znam kilka osób, które skończyły najpierw zawodówkę, potem technikum, a następnie poszły na studia... Prowadzą oni teraz własne firmy i mają się dobrze. Jak ktoś chce, ma charakter i potrafi odnaleźć się w każdym środowisku wszędzie da sobie radę... Znam również wiele osób, które skończyły najlepsze LO, potem studia, a nie nauczyły się podstaw kultury, poszanowania dla drugiego człowieka, ale za to na barkach innych pną się nadal w górę po szczeblach kariery.
        ... Proszę nie obrażajcie innych... W jednej klasie może być tyle sortów ile uczniów i to niezależnie od szkoły.... wszystko zależy od rodziców i kadry nauczycielskiej i ich zaangażowania.
        Mankamentem tego co się zadziało jest to, że rząd nie przemyślał łącząc dwa roczniki... Należy współczuć dzieciakom, bo przez Tych magistrów, co ukończyli renomowane uczelnie będą mieli więcej stresu i wiele niewiadomych...

        • 0 0

    • A dlaczego moja ucząca się przeciętnie/ dobrze córka ma iść do zawodówki? Żeby przebywała z patologią,która nie chce się uczyć i ma odmienne aspiracje życiowe?

      • 3 1

  • co wy ludzie macie z tymi dobrymi/najlepszymi liceami!!! (6)

    Byle jakaś patologia tam nie chodziła i byle było blisko. Chyba lepiej rozwijać się intelektualnie w swoim obszarze zainteresować w "słabym" liceum, gdzie masz na to czas, niż kuć wszystko w tym tzw. "dobrym" i nie mieć czasu dobrej książki przeczytać.

    • 75 6

    • Dobre liceum - brak patologii. Właśnie z tym to się wiąże znawco. (4)

      • 10 24

      • Odpowiedz

        Nie zawsze :) Poziom luceow nie zależy od tego czy będzie w nim patologia czy nie

        • 0 0

      • No to chyba nie byłeś w dobrym liceum / szkole średniej

        Chodziłem do prywatnej szkoły średniej w Warszawie (liceum z IBDP - program międzynarodowej matury). Razem ze mną dzieci kilku polityków, dyrektorów, lekarzy, aktora, prawników. Część osób była całkiem normalna, ale uwierz mi, że większej patologi, zakochanych w sobie narcyzów, młodych cwaniaków, alkoholików i ćpunów tylu w jednym miejscu wcześniej na oczy nie widziałem. Do tego to chore ego "bycia ponadprzeciętnym" bo papa płaci za szkołę.....

        • 16 0

      • No własnie często gęsto wiecej patologii jest w tych "dobrych" liceach niż tych uważanych za średnie.

        • 15 1

      • Zasadniczo w liceum patologii nie zaznasz...co by tam miał robić? Chyba nie uczyć się, prawda? Za to w większości tzw "dobrych" liceów bez problemu spotkasz mniejszych lub większych ćpunków, młodych alkoholików w białych kołnierzykach, których rodzice w pogoni za lepszym chlebem (by dziecko miało za co i mogło się uczyć) nie mają czasu dla swoich dzieciaków...

        • 20 1

    • Odpowiedz

      Faktycznie masz rację ale trzeba tez spojrzeć trochę inaczej nie da się ukryć ze dostanie się do dobrego liceum jest przepustka na lepsze studia a przez co możliwe lepsza przyszłość Według mnie nie powinni zmieniać egzaminów gimnazjalnych na zupełnie nowe egzaminy ósmoklasisty ponieważ jest to nie w porządku w stosunku do ósmych klas a w dodatku trzeba przyznać ze egzamin gimnazjalny był po prostu łatwiejszy Ze względu na tegoroczna pandemie jest jeszcze trudniej i coraz bardziej niesprawiedliwie ponieważ ósmoklasisci maja naukę zdalne i nie da się zastąpić tym nauki stacjonarnej wiec przyłożyli terminy tych egzaminów i maja je ułatwić ale z drugiej strony jest to niesprawiedliwe w stosunku do klas 7 i np 1 liceum które musiały dużo bardziej się przygotowywać niż tegoroczni uczniowie :)

      • 0 0

  • nie dajcie się zastraszyć (1)

    I po co straszycie dzieciaków i rodziców. Tych , którzy wcześniej przeszli już egzaminy gimnazjalne ze starszymi dziećmi, wiedzą, że to normalny test, który piszą po kilka razy w ciągu semestru. Egzaminy nie będą trudne, to każdy z rodziców wie, bo dobra zmiana musi pokazać, że wyniki są świetne, więc i testy będą banalne. Tragedią jest fakt, że dwa roczniki pójdą razem i tutaj nikt nie musi tłumaczyć rodzicom, że nie będzie problemu, bo każdy potrafi liczyć , że skoro są dwa roczniki to jest dwa razy więcej dzieciaków. Zawaliliście ich planem lekcji, żeby nie mieli czasu na swoje hobby po lekcjach. Siedzą w szkole na jakimś obiadku i kanapce po 8 godzin dziennie i nic z tego nie wynika, bo po 4 godzinach usypiają z powodu dusznych sal, zakazu wychodzenia na przerwach na boisko. W szkole raczej zadają lekcje do domu zamiast nauczać. Dlaczego dzieciaki po 8 godzinach siedzenia w szkole muszą jeszcze odrabiać lekcje w domu !!! Dlaczego ! Dlaczego nie mogą mieć czasu dla siebie w najlepszych latach swojego życia. Kiedy mają grać w piłkę, chodzić na muzykę, czytać książki ? Po co tyle godzin marnują w szkole ? Chyba tylko naiwni myślą, że ilość godzin spędzonych w szkole jest proporcjonalna do zdobytej wiedzy. Marnują swój cenny czas, a dorośli im wmawiają, że będą mądrzy. Egzamin będzie banalny, a miejsc w szkołach nie przybędzie. Dodam, że u nas na pierwszym zebraniu od razu powiedziano, że są 3 klasy LO i będą 3 klasy, żeby ktoś nie myślał, że nagle ich ilość się powiększy. Nie ma takiej możliwości. A wygrają Ci, którym nauczyciele podwyższą oceny na świadectwie i dzięki temu będą mieli więcej punktów :). Reszta będzie dojeżdżać do liceów ...... gdzieś. Szkoda dzieciaków, ale nie mamy na to wpływu, bo rządzą ONI !

    • 44 7

    • racja

      masz racje

      • 0 0

  • To jest dramat!!! (18)

    Co ta dobra zmiana zgotowała tym dzieciakom!!! Przepracowane, zestresowane - czy tak ma wyglądać dzieciństwo? Mój syn jest teraz w ostatniej klasie gimnazjum i nie wie w jaką szkołę celować, bo mimo tego że bardzo dobrze się uczy może nie wystarczyć mu punktów aby dostać się do dobrego (ale nie najlepszego) liceum. Nie wiadomo o jaki procent miejsc zostanie powiększona pula w tym roku? Nie wspominając o tym że drugi i trzeci wybór liceum to będzie jedynie teoria... Nikt nas nie informuje o ile punktów więcej orientacyjnie uczniowie muszą mieć w tym roku aby celować w wybrane liceum. Po prostu jeden wielki chaos - nie wspominając o przerażeniu nauczycieli, którym również współczuję.

    • 48 26

    • az1

      niech do technikum idzie będzie miał po nim zawód od razu i na studia też może pójść

      • 0 0

    • Nie macie pojęcia. dobra kobieto, o czym piszecie, ale to robicie! (15)

      • 7 12

      • Oczywiście, że ta mama wie o czym pisze. Gdybyś miał dzieciaka w 3 kl. gimnazjum albo w klasie 8 to byś wiedział jaki jest bałagan w temacie. Nikt nic nie wie, udają , że wszystko jest ok, atak naprawdę to nie podają żadnych wiadomości, bo nie ma czego podawać. Nikt nie wie ile klas , jakich klas, szkoły nie mają pojęcia i nie potrafią przekazać rodzicom, żadnej konkretnej informacji. Dzieciaki za to mówią, że najlepiej to zostać drugi rok w klasie i dopiero za rok zdawać to może będzie lepiej. I mają rację. Do tego doprowadził ten bałagan.

        • 0 0

      • (13)

        Ona wie, o czym pisze, za to Tobie wyobraźni zabrakło...

        • 10 6

        • Wykaż się za to swoją! Porównam!!! (12)

          A tak btw widziałeś świetne rezultaty edukacji bez ciężkiej orki? Ja nie znam takich ludzi. Może ty? Jeżeli masz lepszy pomysł na wybranie najlepszych z najlepszych podpowiedz nam-rodzicom.

          • 2 4

          • A może by tak odpuścić tępą orkę w końcu? (11)

            Masz w kieszeni urządzenie, które kuje za Ciebie.

            Szkoda tylko, że szkoła dalej została w XIX wieku, kiedy trzeba było wkuwać podręczniki.

            Jakieś myślenie, logika, kojarzenie faktów, kreatywność? Meh, ryj daty!

            • 3 4

            • Odpowiadam. (5)

              Aby uruchomić myślenie, kojarzyć fakty bądź pobudzić tzw. kreatywność należy uprzednio zaopatrzyć się w jakąś gruntowną wiedzę, bo w przeciwnym wypadku wyważasz otwarte drzwi! Albo wymyślasz wielkie nic! Żadnych nowych faktów tu nie odkrywam. Tak było, jest i będzie, nie tylko w nauce. Urządzenie w kieszeni nie zrobi tego za twój mózg!

              • 5 0

              • (4)

                A teraz powiedz mi, w jaki sposób życiorys Bolesława Krzywoustego, z wyszczególnieniem dat co do dnia pobudza kreatywność

                • 1 1

              • Najwyraźniej nie rozumiesz, o czym piszę! (3)

                • 1 0

              • Rozumiem. (2)

                Za to Ty chyba nie masz pojęcia, czego wymaga się od uczniów w szkole...

                Masz wiedzę, która pozwoli zrozumieć Ci bardziej złożone zagadnienia, np podstawowe wzory z fizyki.

                Masz też wiedzę, z której nie da się nic ekstrapolować, jak historia.
                I o ile zarys dziejów każdy powinien znać, o tyle dokładność, jakiej się wymaga jest po prostu niedorzeczna...

                • 1 2

              • Na szczęście to jest tylko twoje zdanie z jakiejś jednej szkoły i konkretnego "nauczyciela" i nic więcej. (1)

                Ekstrapolować, jak to ująłeś, można każdą naukę. Ale trzeba mieć o tym pojęcie. Tego winna uczyć szkoła. Często tak nie jest, ale to już insza inszość. I dużo szersza dyskusja, niż na forum internetowym. To tyle z mojej strony. Odmeldowuję się.

                • 1 0

              • Potrafisz wyprowadzić przyszłość z historii?

                Czy tylko stworzyć ładnie wyglądający bełkot? :)

                Są jakieś szkoły, gdzie nie trzeba kuć dat?

                • 0 0

            • Naucz się języka obcego bez wkuwania słówek! (4)

              • 3 0

              • Niemowlak wkuwa pojedyncze słowa? (3)

                Nauka języków też u nas kuleje, wkuj słówek ile wlezie, wkuj zasady gramatyki. Tak, będziesz mieć czas w połowie zdania, żeby przypomnieć sobie regułki...

                Nie widziałem nigdy głupszego sposobu nauki języka, niż kucie słownika :)

                • 1 3

              • Widzę, że nie tylko z percepcją masz problemy. (2)

                • 1 1

              • Widzę, że ludzie, którzy kują słówka (1)

                Nigdy nie opanowują języka w stopniu pozwalającym na swobodną konwersację.

                Nauczyciele lubią powtarzać tą głupotę, bo łatwo się naucza słówek na pamięć i łatwo tą wiedzę weryfikuje.
                A że jest bezużyteczna?
                Oni biorą od godziny, nie efektu :)

                PS.: aż tak nie masz argumentów, że wyjeżdzasz mi z personalnym atakiem?

                • 1 2

              • Co ja na to poradzę, że sprowadzasz naukę ad absurdum? No co?

                • 1 1

    • celować w wybrane liceum - niech się weźmie za naukę

      • 1 1

  • Niepotrzebny stres (7)

    Jestem mamą córki w 8 klasie. Lekcji codziennie po 8 a nawet ma dzień gdzie jest 9 lekcji.
    Ja się pytam kiedy to dziecko ma się uczyć? - w szkole jest przerabiane wszystko na szybko - reszta do zrobienia i nauczenia w domu! - a niestety doby nie da się wydłużyć. Współczuję wszystkim ósmoklasistą i ich rodzicom że muszą wszystko ogarniać jako "rocznik testowy". Taka świetna zmiana.

    • 45 12

    • ósmoklasistom*

      • 0 0

    • xD (1)

      Jeszcze 10 lat temu miałem w gimnazjum nawet po 10-11 lekcji (tak 7-18) i nikomu nawet nie przyszło do głowy żeby marudzić, a teraz razem z dziećmi marudzą rodzice. Ten świat umiera i nie ma już ratunku xD

      • 13 10

      • Bo teraz nie wiadomo co będzie za kilka miesięcy, a 10 lat temu dokładnie wiedzieliście do dalej...... to jest powód wkurzonych rodziców. Zamiast spokojnie uczyć się wszyscy czekają na jakiekolwiek informacje o tym co dalej. Szkoła niczego nie podaje, bo nie wie.

        • 0 0

    • A ile lekcji było za twojej wczesnej młodości? (1)

      3, 5, 8?

      • 1 0

      • Moja podstawówka to przełom lat 70/80 tych XXw. W ósmej klasie miałam najwięcej lekcji, gdzieś 7. Ale za to nie było w szkole religii. Była to na dodatek szkoła sportowa. Zajęcia 3 razy dziennie po południu. Był czas na wszystko: nauka, sport, koleżanki i koledzy. Nie było tego szalonego pędu. Szkoda mi tych obecnych dzieciaków.

        • 2 2

    • A ja współczuję znajomości ortografii

      • 5 0

    • Ósmoklasistom!!!!!!

      !!!!!!!

      • 16 0

  • Testy przygotowujące

    Drodzy rodzice. Trafiłem ostatnio na taką nowość testy online na egzamin ósmoklasisty. Sprawdziłem i działa to bardzo dobrze. Polecam sprawdzić egzamin-8klasa.pl

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Atmosfera to:

 

Najczęściej czytane