• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Emerytowany profesor UG stracił tytuł przez plagiaty

Wioleta Stolarska
23 października 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Historyk Józef Arno Włodarski starał się o tytuł profesora belwederskiego, ale stracił nawet habilitację, gdy odkryto, że w swoich pracach dokonywał licznych plagiatów i autoplagiatów. Historyk Józef Arno Włodarski starał się o tytuł profesora belwederskiego, ale stracił nawet habilitację, gdy odkryto, że w swoich pracach dokonywał licznych plagiatów i autoplagiatów.

Trójmiejski historyk i emerytowany wykładowca uniwersytecki starał się o tytuł "belwederskiego" profesora, ale w konsekwencji stracił nawet habilitację. Powód? Podczas weryfikacji jego dorobku naukowego stwierdzono liczne plagiaty i autoplagiaty. W ubiegłym tygodniu rada Wydziału Historycznego UG podtrzymała swoją decyzję o pozbawieniu go tytułu doktora habilitowanego.



67-letni Józef Arno Włodarski jest historykiem, specjalistą od historii Prus Królewskich, w pracy naukowej zajmował się także historią wojskowości Dalekiego Wschodu. Przez wiele lat był wykładowcą akademickim. W latach 2002-2005 był prodziekanem ds. studentów i kształcenia Wydziału Filologiczno-Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego, a w latach 2005-2008 jego dziekanem. Od 2008 do 2012 r. był prorektorem ds. studenckich UG.

Historyk, który na swojej macierzystej uczelni pracował na stanowisku profesora, w 2017 roku zaczął ubiegać się o nadanie mu tytułu profesora (dożywotni tytuł naukowy - red.). W Polsce nadaje go prezydent, na wniosek macierzystej uczelni i po weryfikacji przez Centralną Komisję do spraw Stopni i Tytułów (CKSiT). Z takim tytułem profesor Arno Włodarski miał szansę na dalsze zatrudnienie na Uniwersytecie Gdańskim jako profesor emerytowany.

Recenzenci: plagiatowanie to "proceder ciągły"



Gdy wniosek o nadanie tytułu trafił do CKSiT, jej sekcja Nauk Humanistycznych wyznaczyła pięciu recenzentów, którym przekazano dokumentację przewodu profesorskiego wraz z tzw. książką profesorską. Była nią monografia pt. "Jakub, Mikołaj i Ludwik Wejherowie. Mężowie stanu Prus Królewskich i dowódcy wojskowi Rzeczypospolitej", wydana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego w końcu 2016 r.

Recenzenci ze zdumieniem odkryli, że ta książka to plagiat i autoplagiat. Na tym jednak nie poprzestano i postanowiono sprawdzić inne prace, które w swoim dorobku naukowym miał Włodarski.

- Przykłady zaczerpnięte z różnych prac Józefa Włodarskiego pisanych na przestrzeni ostatnich 20 lat, w tym również najważniejszych (pracy habilitacyjnej i tzw. profesorskiej), pozwalają w sposób jednoznaczny i niepozostawiający wątpliwości stwierdzić, że kompilowanie wraz z przepisywaniem znacznych fragmentów prac autorów obcych stało się dla niego sposobem tworzenia własnego dorobku naukowego oraz wykazania odpowiedniej erudycji akademickiej (pozyskiwanie materiałów archiwalnych, posługiwanie się edycjami źródłowymi, literaturą obcojęzyczną lub trudno dostępną, itd.) Nie można tu w żadnej mierze mówić o jednorazowym, przypadkowym przeoczeniu i nieumieszczeniu tekstów autorów obcych w cudzysłowie lub innej czytelnej formie zaznaczenia, że czytelnik ma do czynienia z tekstem obcym. Mamy do czynienie z procederem ciągłym - stwierdziła prof. dr hab. Urszula Augustyniak z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego.
Recenzentka zwróciła się oficjalnym pismem do prezydium Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów nie tylko o zawieszenie postępowania profesorskiego, ale także o wznowienie przewodu habilitacyjnego, dokumentując liczne przypadki zapożyczeń.

W czerwcu 2017 r. prezydium CKSiT jednogłośnie zawiesiło przewód profesorski i wznowiło przewód habilitacyjny Józefa Arno Włodarskiego.

Dziekan Wydziału Historii UG, prof. Wiesław Długokęcki, dokumentację z CKSiT otrzymał w połowie września 2017 r. W tym samym czasie prof. Włodarski złożył prośbę o przejście na emeryturę z dniem 1 października 2017 roku.

Odebrano mu habilitację



Po wznowieniu przewodu habilitacyjnego w czerwcu 2018 roku, zdecydowano o odebraniu historykowi habilitacji. Józef Arno Włodarski odwołał się od tej decyzji, jednak 19 października 2018 roku Rada Wydziału Historycznego podtrzymała swoją decyzję. Historyk wciąż jest na liście emerytowanych profesorów UG, jednak ze strony uczelni zniknął jego biogram.

Naukowcowi przysługuje prawo odwołania się od tej decyzji do sądu administracyjnego.

Poprosiliśmy władze Uniwersytetu Gdańskiego o stanowisko w tej sprawie, gdyż do plagiatów, które zarzuca się Włodarskiemu doszło, gdy pracował na uczelni i ją reprezentował.

- Procedowana sprawa dotyczy wyłącznie kwestii z obszaru ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym i nie ma związku z pracą administracyjną dra hab. Józefa Arno Włodarskiego, emerytowanego prof. UG, który nie jest już zatrudniony na UG.

Postępowanie w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego drowi hab. Józefowi Arno Włodarskiemu, emeryt. prof. UG, zostało wznowione na podstawie postanowienia Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych. 8 czerwca 2018 roku Rada Wydziału Historycznego UG podjęła uchwałę, na mocy której uchyliła uchwałę Rady Naukowej Instytutu Historii UG z 2001 roku o nadaniu stopnia doktora habilitowanego Józefowi Arno Włodarskiemu i nie dopuściła go do kolokwium habilitacyjnego.

W związku z wniesieniem przez dr. hab. J. A. Włodarskiego, emeryt. prof. UG, odwołania od uchwały z dn. 8 czerwca 2018 r., Rada Wydziału Historycznego UG na posiedzeniu w dn. 19 października 2018 roku wyraziła swoje stanowisko w sprawie tego odwołania w ten sposób, że nie znalazła podstaw do uwzględnienia odwołania we własnym zakresie. W konsekwencji, zgodnie z obowiązującą procedurą, Rada Wydziału prześle odwołanie wraz z aktami sprawy do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych, która, zgodnie z właściwością, będzie rozpatrywała odwołanie dr. hab. J. A. Włodarskiego, emeryt. prof. UG i podejmie w tej sprawie ostateczną decyzję.

Należy dodać, że na ostateczną decyzję Centralnej Komisji dr. hab. J. A. Włodarskiemu, emeryt. prof. UG, będzie przysługiwała skarga do sądu administracyjnego.

Zważywszy fakt, że postępowanie w sprawie przed właściwymi organami jest jeszcze w toku, formułowanie jakichkolwiek wypowiedzi bądź komentarzy w formach pozaprocesowych byłoby przedwczesne i niecelowe - poinformowało Biuro Rzecznika Prasowego Uniwersytetu Gdańskiego.

Sam historyk nie chce komentować sprawy - przekazała nam reprezentująca go adwokat Agnieszka Śliwińska.

Sprawy gdańskiego historyka nie chcą oficjalnie komentować pod nazwiskiem ani pracownicy Wydziału Historycznego UG, ani inni gdańscy historycy, których poprosiliśmy o wypowiedź. Są jednak poruszeni tym, że ich kolega dzięki oszustwom, bo - jak przekonują - plagiat jest zwykłą kradzieżą, próbował zrobić karierę naukową. Przypominają, że odpowiednie organy powinny być zobowiązane do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.

Archiwalne zdjęcie Józefa Arno Włodarskiego, wówczas prorektora ds. studenckich Uniwersytetu Gdańskiego, odbierającego tytuł Honorowego Profesorem China Youth University for Political Sciences w Pekinie. Archiwalne zdjęcie Józefa Arno Włodarskiego, wówczas prorektora ds. studenckich Uniwersytetu Gdańskiego, odbierającego tytuł Honorowego Profesorem China Youth University for Political Sciences w Pekinie.

Przez wiele lat związany z UG



Włodarski w latach 1970-1975 studiował w Instytucie Historii Uniwersytetu Gdańskiego. Od 1986 roku jako doktor, od 1994 jako adiunkt w Instytucie Historii UG. W 2001 r. otrzymał habilitację, a od 2005 pracował jako profesor uczelniany.

W latach 2003-2005 był prodziekanem ds. studentów i kształcenia Wydziału Filologiczno-Historycznego UG i przewodniczącym Senackiej Komisji Kształcenia, 2006-2008 dziekanem Wydziału Filologiczno-Historycznego. Ponadto od 2005 roku wiceprzewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" na UG.

Od połowy lat 70. zafascynowany jest sztuką walk dalekiego wschodu, Japonią i Chinami, co zaowocowało wieloma pobytami w tych krajach oraz nawiązaniem licznych kontaktów naukowych i społecznych. Od 2015 r. do końca września 2017 roku był dyrektorem Instytutu Konfucjusza, który Uniwersytet Gdański utworzył z jego inicjatywy i z pomocą władz chińskich.

Miejsca

Opinie (472) ponad 20 zablokowanych

  • (33)

    Troche siara panie psorze...

    • 701 10

    • teraz kolejni (9)

      • 33 0

      • KOD (8)

        Człowiek bardzo porządny, chodzi z nami na demonstracje KODu. w obronie demokracji. Dlaczego się jego czepiają?

        • 15 31

        • Tak- TW Zyndram - Włodarski

          Popiera kod. to naturalne proszę państwa.

          • 17 4

        • Wylęgarnia SBekow ten wydział (1)

          Kilku POczytnych biznesmenów jest w Gdańsku po tym kierunku
          Ryba psuje się od glowy

          • 11 11

          • ryba psuje się od Szczurka

            • 5 3

        • Wybieramy Kacpra za dwa tygodnie (1)

          Będzie ciekawie
          Parę autorytetów pęknie
          Może by lustrację UG zrobić?
          Tam są kwiatki
          Ludzie głosujecie na Kacpra!

          • 27 28

          • Oczywiście! Tylko Kacper Płażyński!

            • 10 14

        • Ile karier zniszczył ten gościu?! (1)

          Czy grał TW w orkiestrze ?

          • 14 1

          • Ludzie i takich jest PełnO

            Jesteśmy jedynym krajem gdzie lustracji na uczelniach nie było!
            Kto tu żyje ten zna nazwiska

            • 9 8

        • Od kiedy vice-przewodniczący Solidarności jest kodziarzem?

          • 2 1

    • Był "ambasadorem", instytut konfucjusza promuje Chiny ociepla ich wizerunek i przekonuje o wartosci tego panstwa.

      Trudno rozgryźc motywy całej intrygi, kto za nią stoi prawica czy libtardzi. Byc może to klasyczny przykladz akcji typu false flag, gdzie solidaruch wkrecil sie do instytutu konfucjusza zeby go zdyskredytowac.

      • 9 11

    • Pani Profesor (4)

      Od kiedy to przestrzeń mierzy się w latach?!

      • 9 4

      • od kiedy odległość mierzy się światłem (3)

        • 10 1

        • (2)

          światłem nie czasem

          • 1 3

          • (1)

            a pojęcie czasoprzestrzeń mówi ci coś?

            • 0 0

            • Dokładnie......

              Tzn tak jak kopanie rowu od tej sosny aż do zachodu słońca

              • 3 0

    • Nie trochę, tylko poszedł na maxa po bandzie, stary idiota!

      • 11 3

    • Wystarczy jedno zdanie (6)

      "jest dyrektorem Instytutu Konfucjusza, który Uniwersytet Gdański utworzył z jego inicjatywy i z pomocą władz chińskich"
      Instytuty Konfucjusza to instytucja przykrywkowa dla szpiegów, podobnie jak Fundacja Adenauera i inne. Nie zdziwię się jak ten pan jest zwykłym komuchem, który uciekł w karierę naukową, aby nie dosięgła go sprawiedliwość. Instytuty Konfucjusza powstają głównie na uczelniach, bo tam tworzone są nowe technologie, rozwiązania, itp. Komuniści Chińscy finansują całość w tym instalacje sprzętu szpiegowskiego.

      • 17 12

      • tak tak..a ziemia płaska po horyzont... (2)

        • 18 6

        • (1)

          nieprawda, za horyzontem też jest płaska!

          • 21 0

          • Gupi

            Żółwie ja na plecach trzymia!

            • 7 0

      • Był też w Gdyni Chipolbrok czy jakoś tak

        Przechowalnia SBecji

        • 3 0

      • Przechowalnia SBekow

        A Chińczycy to przykrywka agentury rosyjskiej

        • 5 0

      • Odwrotnie kolego- opus dei umieściło agenta w instytucie konfucjusza żeby go zdyskredytować.

        Podobnie się zwalcza u nas chinskie firmy budujące autostrady czy autobusy.

        • 1 1

    • takich są tysiące - trzeba ich prześwietlić bo tylko przepisują (2)

      • 17 1

      • autoplagiat nie jest rodzajem plagiatu (1)

        • 5 5

        • ale jest naganną praktyką i może naruszać normy prawne, w szczególności, gdy stanowi środek osiągnięcia awansu naukowego

          • 13 0

    • Teraz okaże się że TW... (3)

      Ech co to PO zrobiło z ludźmi

      • 11 9

      • O tym że był TW Zyndram- wiadomo od dawna. (1)

        • 7 0

        • Chyba TW Zydran

          • 5 0

      • hahaha

        To już zaliczył!

        • 3 0

    • (1)

      może Uniwersytet Łódzki przyjmie i nada wszystkie możliwe tytuły? oraz dodatkowo jako doradca Zdanowskiej?

      • 8 5

      • Raczej szkoła medialną grzyba.

        • 5 0

  • (11)

    Nieladnie panie profesorze,czerwona kartka i odebranie emeryturki hehe.

    • 310 19

    • (5)

      wlasnie w tym rzecz, ze uciekl na emeryture, ktorej juz jemu nie odbiora

      • 12 7

      • ale mozna obnizyc (4)

        ze wzgledu na nizsze stanowisko chyba ...no jakas sprawiedliwośc do ...musi byc

        • 12 6

        • (3)

          Emerytura nie zależy od tytułów i stanowisk, tylko od składek.

          • 30 0

          • a składka i jej wysokosc zalezy w tym wypadku od (1)

            zajmowanego stanowiska? i grupy zaszeregowania?

            • 10 2

            • Można być "robolem" od kopania rowów i więcej zarabiać niż "profesor"

              • 5 1

          • A owe składki były wyższe, bo pan oszust udawał profesora, więc zarabiał więcej

            więc związek istnieje, istnieje też wyłudzenie.

            • 1 0

    • a Sven to sie na tym najlepiej zna

      skonczyl 5 klas to swoje wie i profesory mu nie bedo podskakiwac

      • 13 5

    • Mnie najbardziej śmieszy zdanie: (2)

      "Są jednak poruszeni tym, że ich kolega dzięki oszustwom, bo - jak przekonują - plagiat jest zwykłą kradzieżą, próbował zrobić karierę naukową."
      Nie próbował, tylko zrobił! Lata pracował na UG, dochrapał się stanowiska profesora UG, prodziekana, a potem dziekana! Tego, co zarobił już mu nie zabiorą, tylko bez tytułu na emeryturze zostanie. Za jakiś czas afera ucichnie i będzie sobie miło żył i jechał na dawnych znajomościach.

      • 21 2

      • to jest właśnie ciekawe (1)

        że przez kilkadziesiąt lat na UG nikt nic, a wystarczyło wyjść kawałek poza mury tej szacownej uczeli i z miejsca taki przypał. przykre, że na katedrach w tym kraju nie siedzą najlepsi specjaliści w dziedzinie, tylko poklepujące się po plecach leśne dziadki jak ten tutaj

        • 20 1

        • Bądź realistą. W szkolnictwie wyższym robisz za średnią krajową. Nieźli drugą średnią robią dodatkowo poza murami uczelni. A ci naprawdę dobrzy nie zawracają sobie głowy i pracują gdzieś indziej za trzy wzwyż.

          • 8 0

    • Ten "profesor" to TW Zyndram ..

      • 10 0

  • ug to jeden wielki wydział gier i zabaw (34)

    żenująca szkółka

    • 411 94

    • (20)

      Ty pewnie po dużym ośrodku akademickim w Rykach albo Garwolinie ( z całym szacunkiem do tych miejscowości).
      Polecam Tobie gry i zabawy świetlicowe w najbliższym przedszkolu.

      • 33 50

      • (17)

        Ale to niestety fakt... Ukończyłam UG i AMuz i poziom tej drugiej był nieporównywanie wyższy, a o dużo większych wymaganiach od studentów nawet nie wspomnę. Na UG czasami naprawdę wystarczyło przyjść na egzamin, żeby zdać.

        • 47 20

        • (11)

          Jaki sumaryczny Impact Factor ma AMuz? Tyle co dobry wydział PG? Średni eksperymentalny UG? Tak tylko pytam, bo to jest kryterium jakości uczelni...

          • 16 16

          • (9)

            no to szczerze mówiąc słabiutko, jeśli to dla ciebie jedyne kryterium

            • 13 10

            • A niby dlaczego (8)

              Uczelnie wyższe są od badań naukowych, grantów i wdrożeń. I wypadają w tym średnio lub nawet poniżej średniej w EU (zwłaszcza wdrożenia) w ujęciu nominalnym, bardzo dobrze w stosunku do nakładów. Dydaktyka to taka sama działalność jak sprzątaczka (przepraszam, konserwator powierzchni płaskich) w biurowcu. Musi być, ale żadnej wartości dodanej z tego nie ma. Brutalne? Nie wierzysz? Nie musisz nawet słuchać oficjalnych komunikatów rektora PG do swoich pracowników. Spytaj kogokolwiek z branży, najlepiej anglosasów. Kształcić się możesz i u Rydzyka, a że cała ta szkółka ma dorobek naukowy mniejszy niż jeden dobry pracownik naszych uczelni publicznych, to inna sprawa. I znowu brutalnie - takie wydziały jak historia to dla uczelni balast. Wysysają środki i niewiele z tego jest.

              • 19 12

              • (7)

                "Uczelnie wyższe są od badań naukowych, grantów i wdrożeń" - jak sama nazwa wskazuje, prawda? Jeżeli dydaktyka twoim zdaniem nie tworzy wartości dodanej, to wyrzuć wszystkie swoje dyplomy do śmietnika i idź na budowę nosić cegły

                • 14 9

              • (4)

                Jeszcze raz. Kształcić się można i w wyższej szkole gotowania na gazie. Dla Uniwersytetu czy Politechniki to działalność o drugorzędnym znaczeniu. Nie zauważyłem też w nazwie UG "szkoła". Przez takie rozumowanie, że człowiek może mieć zerową motywację, zero pracy własnej, a "szkoła" go nauczy - na budowie większość absolwentów wyższych szkół gotowania na gazie zarobiła by więcej.

                • 12 1

              • A to już jest efekt popularyzacji wykształcenia wyższego. Dzisiaj prawie każdy, kto kończy cykl szkolny (podstawówka, szkoła średnia) chce "iść na studia", głównie po to, aby uzyskać "papier". Dla takich ludzi powinien być inny system szkolnictwa, który będzie po prostu przyuczał do nowoczesnych zawodów (głównie biurowych, finansowych itd), bez konieczności wchodzenia w świat pracy naukowej. Istnieją wprawdzie szkoły policealne i różne kursy, ale ich prestiż jest niestety zbyt niski.

                I uważam, że to bardzo smutne, że wykształcenie wyższe staniało i spowszedniało, tak jak wcześniej matura... Były takie czasy, że posiadanie wykształcenia średniego potwierdzonego zdanym egzaminem dojrzałości i uzyskaniem świadectwa dojrzałości to było "COŚ" - osiągnięcie, atut na rynku pracy, otwarcie dostępu do wielu dobrych zawodów, itd. Dzisiaj świadectwo dojrzałości to kolejny "papierek" do "zdania i zaliczenia", a tytuł licencjata (*) czy magistra również idzie w te ślady.
                Pozdrowienia!

                (*) -(straszne słowo, to tak jakby kogoś nazywać "maturą"; gdzie się podział sympatyczny "bakałarz"? po angielsku jest "bachelor", np. "bachelor of arts" czy "bachelor of science"

                • 20 0

              • (2)

                jednak w sprawie dydaktyki to Twój przedmówca również ma rację - taka działalność jest niezbędna, choć uważam, że nie powinna dominować. Zjawisko "szkolizacji" uczelni wyższych to plaga, do której pracownicy i ci, którzy mają wpływ na kształt zajęć (ustawodawcy? organy decyzyjne uczelni?) sami się przyczyniają - system obowiązkowych zajęć, sprawdzania obecności, egzaminów, kolokwiów itd. zdaje się istnieć sam dla siebie, utrzymując młodych ludzi w poczuciu, że "nadal są w szkole", że uczelnia to kolejna "buda" do której się "chodzi" aby "zaliczać oceny" (a jak się szczęście przytrafi, to nie tylko oceny ;) każdy wie o co chodzi ;)). Tak czy inaczej, dydaktyka jest niezbędna, ale powinny być zachowane odpowiednie proporcje - celem uczelni jest działalność naukowo-badawcza, dydaktyka to dodatek wynikający z konieczności kształcenia _nowych kadr_. Studentów powinno się kształcić z myślą o tym, że zostaną naukowcami (oczywiście bez żadnego przymusu), ograniczyć liczbę przyjmowanych i podnieść kryteria stawiane pracom licencjackim i magisterskim, które powinny być traktowane jak _prace naukowe_, a nie "coś do zaliczenia".

                • 14 0

              • święto lasu

                merytoryczne wypowiedzi w komentarzach na trójmiasto.pl

                • 12 0

              • 1/3 działalności nauczyciela akademickiego to dydaktyka, 1/3 to naukowa i 1/3 organizacyjna. Uczelnie badawcze to przede wszystkim nauka, od dydaktyki są nauczyciele, którzy mają 300h zajęć, od badań mają od 30h do 120h zajęć.

                • 0 0

              • Za takiego granta to udowodnią, że ziemia jest płaska. (1)

                • 0 1

              • granty są zamawiane, zwykle w najbardziej bieżącej tematyce.

                • 0 0

          • Wydział instrumentalny w ostatnie parametryzacji miał C

            Czyli do zamknięcia.

            • 7 0

        • Kończyłaś wszystkie kierunki na wszystkich wydziałach? (3)

          Też kończyłam UG i nie żyłam w próżni - mam pełno znajomych po różnych kierunkach. I rozmawiam z nimi. Owszem, na niektórych wydziałach żyło się lekko, na innych była niezła orka. UG to duża uczelnia i takie generalizowanie tylko ciebie stawia w słabym świetle.

          • 33 7

          • (2)

            a studiowałeś na kilku uczelniach, że masz porównanie "orki"? dla jednego napisanie eseju na dwie strony albo sama konieczność chodzenia na ćwiczenia to już orka.

            • 12 7

            • Poziom polskich uczelni to dno i wodorosty (1)

              Ostatnio pewien student Akademi Morskiej żalił się, że u niego na uczenili Pani profesor dała im 100 pytań, które mogą pojawić się na egzaminie i wiecie co? Przeklinał ją bo do tych pytań nie dała odpowiedzi.
              Ręce mi opadły.

              • 33 1

              • Wydział Gier i Zabaw

                Oni tam tak mają. Na pozostałych wydziałach WSM nie ma już tak fajnie. Czasem nawet jak umiesz na 100% a trafisz na zły humor prowadzącego to masz lipę. Nie generalizujmy. Osobiście znam d**ili, którym się udało skończyć Akademię Medyczną, i co gorsza, pracują w zawodzie.

                • 16 0

        • Potwierdzam, są przedmioty z których za samą obecność dają 3 do indeksu xD

          Najlepsze jest, że jako student dzienny byłem egzaminowany ustnie z zaocznym.
          Mnie spytali na czym polegała rewolucja w systemie prawnym w xviii francji i jakie były skutki, a zaocznego co to jest trójpodział władzy (on powiedział: władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza i dostał 5 do indeksu) xD
          Fabryka dyplomików i farma pięniędzy, nic więcej :D

          • 6 0

      • A mozna bylo isc na polibude (1)

        .. gdzie wcale nie jest lepiej

        • 20 1

        • ale jest lans że się udało ślizgnąć przez 'lepszą' uczelnię

          • 9 1

    • Wydział i Kierunek

      Wszystko zależy od wydziału i kierunku na tych studiach.

      • 23 1

    • (10)

      18 lat temu rozpocząłem studia na ETI na naszej Polibudzie
      razem ze mna zaczynał jeden taki kolega Darek.

      na pierwszym roku - kiblował
      drugi rok - ponownie wtopa

      zamiast próbowac trzeci raz pokonac pierwszy rok na ETI, kolega poszedł na geografię na UG

      spotykamy się za jakiś czas- a on mi mówi że już po pierwszym semestrze dostał stypendium naukowe.. :)
      serio, byłem bardzo bardzo zdziwiony..

      to tak trochę na temat nauki na UG..
      PS czekam na minusy od studentow UG,, śmiało , dowalcie mi:)

      PS2 pozdrowienia Darek:)

      • 52 21

      • (1)

        Nie można na takiej podstawie wyciągnąć jednoznacznych wniosków. Ktoś, kto świetnie sobie radzi dajmy na to na chemii, może sobie nie radzić na matematyce czy filologii polskiej na tej samej uczelni.

        • 37 1

        • chemik bez matematyki ;) trochę to śmieszne...

          • 0 0

      • ETI to nie Geografia. Widać za drugim razem trafił w swoje zdolności. nie oszukujmy się. Po maturze rzadko wiesz czego chcesz w życiu. Nie mówię, że każdy nie wie cz nie wykazuje zdolności w jakimś kierunku, ale...

        • 37 1

      • Świetne, miarodajne porównanie poziomu uczelni

        ETI i geografia, bardzo pokrewne kierunki. Na podstawie jednego studenta, który na jednym wydziale jednej uczelni sobie nie radził, a na innej, na zupełnie innym kierunku miał dobre oceny można przeprowadzić analizę jakości nauczania.
        Poza tym coś tu się kupy nie trzyma - stypendium po pierwszym semestrze? Chyba po roku? Przynajmniej tak było na moim wydziale (też UG). Jeśli na geografii jest inaczej, to już samo to świadczy jak niejednorodna jest to uczelnia.

        • 28 2

      • Ale po co minusować (2)

        Skoro skończyłeś ETI, miałeś zajęcia z moim dobrym kolegą, który zwykł mawiać: "kiedyś mój przedmiot był najłatwiejszy na wydziale; po wszystkich reformach, przedmiot się nie zmienił, a jest wśród najtrudniejszych".

        Resztę sobie dopowiedz.

        • 23 1

        • (1)

          jakie reformy? jaki przedmiot? mógłb yś to rozwinąć? reformy ostatnie w edukacji chyba nie dotyczyły za bardzo szkół wyższych..?

          • 3 9

          • W ciągu 18 lat były ze 3 (jeśli nie więcej) radykalne zmiany w szkolnictwie wyższym. Ostatnie reformy? Od niecałego miesiąca masz tzw. konstytucję dla nauki, która postawiła wiele rzeczy na głowie.

            Co do dydaktyki, w skrócie: To co kiedyś miało 30h wykładu i 60h ćwiczeń + laboratoriów, ma 15h laboratoriów i 15h wykładu. O ile jest, bo co trudniejsze dawno wyleciało, aby się studenci na PG nie zniechęcali.

            • 17 1

      • I wyrobiłeś sobie opinię napodstawie jednostkowego przypadku?

        Powinieneś oddać dyplom magistra nauk jeśli takowy posiadasz, i to zaraz, bo nie masz nawet żółtego pojęcia o podstawowych metodach naukowych. PS: nie mam nic wspólnego z UG

        • 12 2

      • widać darek że robisz k z logiki

        • 2 0

      • 10/10. 90% tych zdolniachów z UG to by wyleciała na zbity pysk z dowolnego kierunku na PG już po 1-szym semestrze.

        Na PG za moich czasów (zacząłem studia w 2001r.) robili dobry odsiew i się nie cackali. Ja byłem na WIL&Ś. Niestety na niektóre kierunki brali z konkursu świadectw ale były przedmioty, które weryfikowały wiedzę, umiejętności i przede wszystkim inteligencję studentów. Miernoty co nie dawały radę z matematyką, fizyką, wytrzymałością materiałów albo mechaniką budowli szli sobie na UG i tam byli wielkimi orłami. Tyle w temacie.

        • 3 3

    • Pg niestety rowniez.Zdecydowana wiekszosc obecnych studentow PG,30 lat temu nie miaaby szans na studia techniczne,ba o maturze mogliby tylko pomarzyc sypiac piasek do betoniarki na budowie.

      • 31 0

  • Wstyd profesorku! Wstyd!!! (4)

    • 220 17

    • a psik!!! (1)

      Jaki wstyd? Wstyd, to być profesorem, nim się posługiwać medialnie, nie mając nawet matury!. A był jednak taki profesor, zwany uszczypliwie "profesorem od bydła". Wszyscy wszystko wiedzieli, tolerowali, nazywali profesorem?!!! Ten przynajmniej MA wyższe wykształcenie!

      • 15 4

      • Tak

        i jeszcze mu pomniki stawiają

        • 5 1

    • obywatel

      To i na emeryturę, siądą.

      • 2 0

    • Interesował się historią i kulturą Dalekiego Wschodu

      ciekawe czy wie, czym było seppuku, zwane też hara-kiri? Na szczęście u nas wystarczy ob-ciach, a to już się stało.

      • 2 1

  • czy aby nie zrobić plagiatu (4)

    musiałby zmienić historię Prus ? Przecież wielokrotnie o tym pisano

    • 75 99

    • plagiat to kopiuj+wklej bez wskazania skąd to robisz i podpisaniem się pod tym swoimi danymi

      taka drobna różnica...

      • 94 0

    • Nie wypowiadaj się dziecko na tematy, o których nie masz pojęcia.

      • 30 7

    • (1)

      Nie rozumiesz w czym rzecz. Plagiatem nie jest wykonanie dzieła na taki sam temat czy wg takiego samego pomysłu, tylko wykorzystanie cudzej pracy bez odpowiednich oznaczeń (cytatów), często jest to bezczelne kopiowanie całych długich fragmentów dzieła i podawanie się za ich autora. Może istnieć nawet 10000 prac na temat np. Bitwy pod Grunwaldem, ważne aby korzystając ze źródeł zaznaczyć je w tekście i w indeksie bibliograficznym swojej pracy. Cytowanie nie tylko nie jest złe, ale jest DOBRĄ rzeczą - im więcej cytowań ma praca, tym lepiej to rzutuje na jej autora, wzmacnia jego pozycję w świecie naukowym. Ważne, aby pamiętać o podaniu źródła i nie przypisywać sobie autorstwa cudzego tekstu. I żeby nie było - za cytowanie się nie płaci ani nie trzeba prosić nikogo o zgodę na cytat czy występować o jakąś licencję, jest to tzw. dozwolony użytek, który jest za darmo, więc niepodawanie źródeł i bezczelne przepisywanie całych stron jest kompletnie niezrozumiałe.

      • 29 0

      • Z tym samym pomysłem to już trochę ryzyko. Ale to też wystarczy uczciwie powiedzieć. A cytat to w zasadzie nobilitacja dla cytowanego...

        • 12 0

  • (2)

    Siara na maxa!

    • 117 9

    • cena sławy

      • 6 0

    • nie miał prawa

      A co będzie z tytułami doktorskimi, które wypromował fałszywy profesorek ?

      • 11 0

  • Wyjasnienie (25)

    W Polsce nie ma tytułu profesora zwyczajnego. Jest to stanowisko na uczelni tak samo jak adiunkt, wykładowca czy tez profesor uczelniany.

    Jeśli zaś chodzi o stopnie i tytuły to mamy

    mgr (mgr inż)
    dr (dr inż.)
    dr hab (dr hab. inż)
    profesor

    • 91 26

    • Żebyś się nie zes.ał. (7)

      Określenia profesor zwyczajny używa się potocznie, w celu odróżnienia od profesora nadzwyczajnego, nadawanego przez uczelnię. A to powyżej, to nie jest artykuł naukowy, więc dopuszczalne jest użycie takiego sformułowania.

      • 29 26

      • (3)

        i po co ta agresja, nie dość że nie masz racji to jeszcze obrażasz ludzi
        nie ma czegoś takiego jak profesor nadzwyczajny nadany przez uczelnię
        gdyż jest to tylko stanowisko uzyskiwane w trybie konkursu

        • 30 10

        • (1)

          Niekoniecznie i nie wszędzie. Niektóre uczelnie nadają to stanowisko zatrudnionym u siebie adiunktom po habilitacji, na wniosek zainteresowanego.

          • 12 2

          • chyba w ateneum albo u rydzyka

            co za gamon

            • 2 5

        • agresja jest rzeczywiście niepotrzebna, ale co do meritum to gościu ma rację. jeśli nie słyszałeś o prof. nadzwyczajnym to prawdopodobnie nigdy nie studiowałeś. poszukaj sobie choćby na wikipedii.

          • 11 1

      • co to znaczy "zes.ał. " ?? (1)

        • 15 4

        • defekował

          • 14 2

      • mów mi Leon , po co nazywać kogoś profesorem skoro nim nie jest ?

        • 0 0

    • Tjaaa

      Nie ma czegoś takiego, jak profesor uczelniany. Stanowisko profesora nadzwyczajnego jest przydzielane z braku wykładowców z tytułem profesora, a profesor zwyczajny to full/ordinary professor, funkcjonuje z tym przydomkiem z powodzeniem, nie ma o co kruszyć kopii w tym początkowym komentarzu, naprawdę jest zupełnie zbędny.

      • 18 3

    • Feudalizm (2)

      W żadnym cywilizowanym kraju nie ma czegoś takiego jak profesor - tytuł nadawany przez prezydenta. W normalnych krajach profesor to stanowisko. A stopnie kończą się na dr. I jak widać jakoś cywilizowane kraje z tym żyją !

      • 17 5

      • (1)

        A teraz wyobraź sobie sytuację: likwidujemy habilitację (w praktyce po części zrobione) i stanowiska profesor uczelniany wzwyż. Razem z wyborem rektora masz konkursy wewnętrzne na profesorów, w których jedynym kryterium jest dorobek naukowy mierzony jakością (nie ilością). Ale byłaby panika wśród tzw. "samodzielnych" ;)

        • 20 1

        • Właśnie tego chciał Gowin, ale Go zablokowali.

          • 9 0

    • (4)

      magister nie jest stopniem naukowym tylko tytułem zawodowym

      • 16 5

      • napisał "stopnie i tytuły"

        • 3 1

      • Magister jest pierwszym stopniem naukowym. (2)

        • 4 18

        • (1)

          nie, nie jest.

          • 11 1

          • zminusował Cię gość bo dowiedział się, że jednak nie jest naukowcem:/

            • 2 0

    • Dokładnie, można mieć profesora 'belwederskiego' i być profesorem nazdwyzczajnym, przed awansem na prof. zwyczajnego...

      • 4 1

    • Należałoby zlikwidować tytuł profesora nadzwyczajnego. (3)

      • 5 1

      • (2)

        wiesz, ile uczelni trzeba by było zamknąć? :D

        • 5 0

        • żadnych (1)

          odsyłam do treści obowiązującej ustawy...

          • 2 0

          • nie ma tytułu profesora nadzwyczajnego jest stanowisko, ale jak widać zrozumienie najprostszych kwestii przekracza możliwości percepcyjne co niektórych

            • 1 1

    • to przeczytaj sobie nową ustawę

      a potem udawaj najmądrzejszego.

      • 1 1

    • A dr hab. n med?

      A dr hab. n. med mamy? Czy tylko dr hab i dr hab. inż. Napisales bardzo nieprecyzyjny wpis. Leszczu

      • 0 1

    • wielkie mi mecyje , w technikum nauczycielom tez mówiliśmy panie psorze

      • 0 0

  • Miał historię na nowo pisać??? (3)

    Czasy Damnatio memoriae miały odejść z platformą.

    • 32 91

    • głupi czy o droge pytasz?

      • 15 2

    • kopiowal od swoich doktorantow. ich gnoil sam spijal smietanke

      • 15 2

    • Tak, każdy kto napisze coś o Prusach jest plagiatorem. To chyba oczywiste?

      • 6 7

  • nie jeden i nie jedna Pani Profesor by tak skończyła (12)

    tylko się nie wychylają i siedzą cicho więc nikt im nie grzebie w "dokonaniach" - nie wpadli na to 20 czy 30 lat temu że będą programy komputerowe które są w stanie ustalić plagiaty :) warto by posprawdzać tą kadrę wybitnych z dorobkiem - czysto profilaktycznie.

    • 432 4

    • (1)

      zupełnie jak w przypadku 95% magistrów

      • 56 10

      • A tu się nie zgodzę

        Tylko od "doświadczonych naukowców" słyszałem, że nie da się ukraść samemu sobie, więc pojęcie autoplagiatu nie występuje. Młodsze zespoły badawcze publikujące w zagranicznych czasopismach z wyższej półki mają jednak trochę inną optykę.

        • 26 1

    • TĘ kadrę, mądralo. (1)

      • 15 3

      • Oraz "niejeden" w tym kontekście

        A także "niejedna"

        Jęxyk polski za trudny dla niektórych .....

        • 0 1

    • Taa, programy ci ustalą plagiaty. Twoja wiara w wielkie programy jest niepokojąca - parafrazując Vadera. (3)

      Do ustalenia, czy coś jest plagiatem czy nie trzeba wiedzy merytorycznej, program ci tylko ustali podobieństwo tekstów. Poprzestawianie kilku słów w zdaniach powoduje, że program już nie wykaże podobieństw. Może być tak, że jeden i drugi autor dojdą do tych samych wniosków i konkluzji. Jest też w nauce coś takiego jak kontynuacja wiedzy, tzn. czerpiemy od poprzedników i dochodzimy do swoich wniosków i konkluzji na bazie tej wiedzy, przecież nie zgłębiamy wiedzy od wynalezienia koła, tylko przyjmujemy pewien stan wiedzy już ustalony.
      Żeby nie było, nie bronię Włodarskiego.

      • 20 5

      • zgoda, plagiat to nie tylko zapożyczenie (1)

        możesz nawet powtórzyć czyjeś badanie empiryczne i sprawdzić, jakie będą wyniki w określonych uwarunkowaniach, a potem porównać to z oryginałem

        sęk w tym, że zazwyczaj plagiatorzy nie zadają sobie po prostu żadnego trudu przestawiania szyku, tylko rąbią na żywca całe strony lub tłumaczą zagraniczne publikacje w całości bez podania autorstwa

        to jest czyste złodziejstwo i trzeba ich karać z całą stanowczością, uczelnia wręcz powinna dochodzić swoich praw na drodze cywilnej

        • 20 0

        • Zgadzam się w 100%, trzeba to zdecydowanie i ostro tępić, zarówno dlatego, aby bronić praw autorów, jak i dlatego, że takie "rąbanie na żywca" znacząco obniża poziom działalności naukowej. W szczególności należy wziąć się za prace licencjackie i magisterskie - pomagałem kiedyś znajomym przy ich pisaniu - głównie chodziło o kwestie stylistyczne i ortograficzne, czasem o zwykłe przepisanie, gdy taka osoba pisała pracę ręcznie - to był koniec lat 1990x i nie każdy miał komputer, ale także właśnie o poprawność cytowania) będąc takim nieoficjalnym recenzentem... Nie pisałem broń Boże prac za kogoś, jedynie pomagałem. Często wystarczyło wybrać fragment i wkleić go w wyszukiwarkę Google (wcześniej także Altavista), a wyskakiwały całe listy stron. Oczywiście kazałem coś takiego poprawić, tj. uzupełnić odwołania do źródeł.
          Tak czy inaczej, dobrze że uczelnie zaczęły z tym walczyć, bo to jest jakaś masakra.

          • 14 1

      • "Może być tak, że jeden i drugi autor dojdą do tych samych wniosków i konkluzji."

        Tak, może tak być. I wtedy powinni przedstawić swoje materiały badawcze na których bazowali.

        • 8 0

    • I co trzeci magister...

      • 6 1

    • Pewnie w całej Polsce to się "zdarzało" (1)

      Ciekawam jakby np. sprawdzić parę znanych profesorów-celebrytów... np. j. s. czy tym podobne osóbki ;-)

      • 10 1

      • J.s. to nawet na wykładał opowiadal o swoich setkach w tvn, myslalam kiedys, ze to spoko gosc, ale facetowi zwyczajnie odwalilo

        • 6 1

    • Nie tylko profesory i profesorki ale sam Rektor UG - tez profesorek że ho!ho !

      jego sprawdzic !!! Bo on zajmował sie latami handlem ,sprzedaża czego tam nie było , pralki ,lodówki , sprzet agd. Pracował w tyluu miejscach- banki, urzedy miejskie , wykłady na zamiejscowych uczelniach .
      To kiedy on pisał te prace doktorskie , habilitacyjne , profesorskie? No omnibus !!!

      • 1 0

  • Wydz. Historycznie Fizjologiczny (3)

    powinien zostać zlikwidowany!

    • 77 49

    • Pewnie był z PiSuaru! (1)

      • 3 12

      • Byl z psl

        I stad jego probkemy?

        • 6 1

    • Ten wydział już nie istnieje

      Filologiczny (Fizjologiczny?;)) i Historyczny to obecnie dwa osobne wydziały.

      • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja Marketing w Kulturze 2024 (3 opinie)

(3 opinie)
konferencja

Nowe Trendy w Turystyce

399 zł
konferencja

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Do chorób cywilizacyjnych nie zaliczamy:

 

Najczęściej czytane