- 1 Miejsce zbrodni w liceum. Policjanci spotkali się z uczniami (17 opinii)
- 2 Nielegalna wycinka na działce Politechniki (326 opinii)
- 3 Za dużo wolnego w szkole? Świąteczna przerwa i majówka na horyzoncie (202 opinie)
- 4 Sprzeciw wobec wyróżnienia Olgi Tokarczuk. Plakaty na UG (773 opinie)
- 5 Prywatna szkoła podstawowa dla dziecka. Jak wybrać i ile kosztuje? (131 opinii)
- 6 Najlepsze licea i technika na Pomorzu z wyróżnieniami w rankingu "Perspektywy 2024" (44 opinie)
Emerytowany profesor UG stracił tytuł przez plagiaty
Trójmiejski historyk i emerytowany wykładowca uniwersytecki starał się o tytuł "belwederskiego" profesora, ale w konsekwencji stracił nawet habilitację. Powód? Podczas weryfikacji jego dorobku naukowego stwierdzono liczne plagiaty i autoplagiaty. W ubiegłym tygodniu rada Wydziału Historycznego UG podtrzymała swoją decyzję o pozbawieniu go tytułu doktora habilitowanego.
Historyk, który na swojej macierzystej uczelni pracował na stanowisku profesora, w 2017 roku zaczął ubiegać się o nadanie mu tytułu profesora (dożywotni tytuł naukowy - red.). W Polsce nadaje go prezydent, na wniosek macierzystej uczelni i po weryfikacji przez Centralną Komisję do spraw Stopni i Tytułów (CKSiT). Z takim tytułem profesor Arno Włodarski miał szansę na dalsze zatrudnienie na Uniwersytecie Gdańskim jako profesor emerytowany.
Recenzenci: plagiatowanie to "proceder ciągły"
Gdy wniosek o nadanie tytułu trafił do CKSiT, jej sekcja Nauk Humanistycznych wyznaczyła pięciu recenzentów, którym przekazano dokumentację przewodu profesorskiego wraz z tzw. książką profesorską. Była nią monografia pt. "Jakub, Mikołaj i Ludwik Wejherowie. Mężowie stanu Prus Królewskich i dowódcy wojskowi Rzeczypospolitej", wydana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego w końcu 2016 r.
Recenzenci ze zdumieniem odkryli, że ta książka to plagiat i autoplagiat. Na tym jednak nie poprzestano i postanowiono sprawdzić inne prace, które w swoim dorobku naukowym miał Włodarski.
- Przykłady zaczerpnięte z różnych prac Józefa Włodarskiego pisanych na przestrzeni ostatnich 20 lat, w tym również najważniejszych (pracy habilitacyjnej i tzw. profesorskiej), pozwalają w sposób jednoznaczny i niepozostawiający wątpliwości stwierdzić, że kompilowanie wraz z przepisywaniem znacznych fragmentów prac autorów obcych stało się dla niego sposobem tworzenia własnego dorobku naukowego oraz wykazania odpowiedniej erudycji akademickiej (pozyskiwanie materiałów archiwalnych, posługiwanie się edycjami źródłowymi, literaturą obcojęzyczną lub trudno dostępną, itd.) Nie można tu w żadnej mierze mówić o jednorazowym, przypadkowym przeoczeniu i nieumieszczeniu tekstów autorów obcych w cudzysłowie lub innej czytelnej formie zaznaczenia, że czytelnik ma do czynienia z tekstem obcym. Mamy do czynienie z procederem ciągłym - stwierdziła prof. dr hab. Urszula Augustyniak z Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego.
Recenzentka zwróciła się oficjalnym pismem do prezydium Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów nie tylko o zawieszenie postępowania profesorskiego, ale także o wznowienie przewodu habilitacyjnego, dokumentując liczne przypadki zapożyczeń.
W czerwcu 2017 r. prezydium CKSiT jednogłośnie zawiesiło przewód profesorski i wznowiło przewód habilitacyjny Józefa Arno Włodarskiego.
Dziekan Wydziału Historii UG, prof. Wiesław Długokęcki, dokumentację z CKSiT otrzymał w połowie września 2017 r. W tym samym czasie prof. Włodarski złożył prośbę o przejście na emeryturę z dniem 1 października 2017 roku.
Odebrano mu habilitację
Po wznowieniu przewodu habilitacyjnego w czerwcu 2018 roku, zdecydowano o odebraniu historykowi habilitacji. Józef Arno Włodarski odwołał się od tej decyzji, jednak 19 października 2018 roku Rada Wydziału Historycznego podtrzymała swoją decyzję. Historyk wciąż jest na liście emerytowanych profesorów UG, jednak ze strony uczelni zniknął jego biogram.
Naukowcowi przysługuje prawo odwołania się od tej decyzji do sądu administracyjnego.
Poprosiliśmy władze Uniwersytetu Gdańskiego o stanowisko w tej sprawie, gdyż do plagiatów, które zarzuca się Włodarskiemu doszło, gdy pracował na uczelni i ją reprezentował.
- Procedowana sprawa dotyczy wyłącznie kwestii z obszaru ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym i nie ma związku z pracą administracyjną dra hab. Józefa Arno Włodarskiego, emerytowanego prof. UG, który nie jest już zatrudniony na UG.
Postępowanie w sprawie nadania stopnia doktora habilitowanego drowi hab. Józefowi Arno Włodarskiemu, emeryt. prof. UG, zostało wznowione na podstawie postanowienia Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych. 8 czerwca 2018 roku Rada Wydziału Historycznego UG podjęła uchwałę, na mocy której uchyliła uchwałę Rady Naukowej Instytutu Historii UG z 2001 roku o nadaniu stopnia doktora habilitowanego Józefowi Arno Włodarskiemu i nie dopuściła go do kolokwium habilitacyjnego.
W związku z wniesieniem przez dr. hab. J. A. Włodarskiego, emeryt. prof. UG, odwołania od uchwały z dn. 8 czerwca 2018 r., Rada Wydziału Historycznego UG na posiedzeniu w dn. 19 października 2018 roku wyraziła swoje stanowisko w sprawie tego odwołania w ten sposób, że nie znalazła podstaw do uwzględnienia odwołania we własnym zakresie. W konsekwencji, zgodnie z obowiązującą procedurą, Rada Wydziału prześle odwołanie wraz z aktami sprawy do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych, która, zgodnie z właściwością, będzie rozpatrywała odwołanie dr. hab. J. A. Włodarskiego, emeryt. prof. UG i podejmie w tej sprawie ostateczną decyzję.
Należy dodać, że na ostateczną decyzję Centralnej Komisji dr. hab. J. A. Włodarskiemu, emeryt. prof. UG, będzie przysługiwała skarga do sądu administracyjnego.
Zważywszy fakt, że postępowanie w sprawie przed właściwymi organami jest jeszcze w toku, formułowanie jakichkolwiek wypowiedzi bądź komentarzy w formach pozaprocesowych byłoby przedwczesne i niecelowe - poinformowało Biuro Rzecznika Prasowego Uniwersytetu Gdańskiego.
Sam historyk nie chce komentować sprawy - przekazała nam reprezentująca go adwokat Agnieszka Śliwińska.
Sprawy gdańskiego historyka nie chcą oficjalnie komentować pod nazwiskiem ani pracownicy Wydziału Historycznego UG, ani inni gdańscy historycy, których poprosiliśmy o wypowiedź. Są jednak poruszeni tym, że ich kolega dzięki oszustwom, bo - jak przekonują - plagiat jest zwykłą kradzieżą, próbował zrobić karierę naukową. Przypominają, że odpowiednie organy powinny być zobowiązane do złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
Przez wiele lat związany z UG
Włodarski w latach 1970-1975 studiował w Instytucie Historii Uniwersytetu Gdańskiego. Od 1986 roku jako doktor, od 1994 jako adiunkt w Instytucie Historii UG. W 2001 r. otrzymał habilitację, a od 2005 pracował jako profesor uczelniany.
W latach 2003-2005 był prodziekanem ds. studentów i kształcenia Wydziału Filologiczno-Historycznego UG i przewodniczącym Senackiej Komisji Kształcenia, 2006-2008 dziekanem Wydziału Filologiczno-Historycznego. Ponadto od 2005 roku wiceprzewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" na UG.
Od połowy lat 70. zafascynowany jest sztuką walk dalekiego wschodu, Japonią i Chinami, co zaowocowało wieloma pobytami w tych krajach oraz nawiązaniem licznych kontaktów naukowych i społecznych. Od 2015 r. do końca września 2017 roku był dyrektorem Instytutu Konfucjusza, który Uniwersytet Gdański utworzył z jego inicjatywy i z pomocą władz chińskich.
Miejsca
Opinie (472) ponad 20 zablokowanych
-
2018-10-23 12:47
oj tam...każdy z nas kiedyś sciągał na kartkówce... (2)
- 4 9
-
2018-10-23 12:58
to nie o bycie staruszkiem się rozchodzi ...
... a o kasę . To o kasę idzie !! , o "piniądze" !!!! . Dziadek chciał brać emeryturę profesora belwederskiego i nadal pracować na uczelni pobierając drugie tyle z pensji uczelnianej . Ktoś mu "przychylny" się wkurzył i system zadziałał . Tak kończy pazerność i pewność siebie , co do nietykalność w swoich dokonaniach .
- 3 3
-
2018-10-23 21:45
oj tam...każdy z nas kiedyś sciągał na kartkówce... (1)
Chyba żartujesz, za błędy się płaci .... no ale nie w Łodzi. Przeprowadzka prof. do Łodzi i sprawy nie ma....po wszystko załatwi na glanc..
- 2 1
-
2018-10-23 12:47
i nikt na wydziale historycznym Wyższej Szkoły Pedagogicznej się nie zorientował przez lata? co za naukawcy?
- 26 1
-
2018-10-23 12:48
W Anglii tak przedstawia się wizerunki gwałcicieli, morderców, rabusiów.
Na tym portalu ich wizerunki zniekształca się, zasłania lub pokazuje z tyłu. Naukowca, który może stracić tytuł przedstawia się w pełnej krasie pomimo, że sprawa jest jeszcze w toku. Co na to przepisy chroniące prywatność?
- 56 4
-
2018-10-23 12:48
Hańba!
A nie „trochę wstyd”! Dopóki istnieje w naszym kraju swoiste przyzwolenie na codzienne łajdactwa, większe i mniejsze - będziemy mieli liczne tego rodzaju przypadki...A zaczyna się od usprawiedliwianego i powszechnego ściągania na klasówkach i egzaminach...
I co się potem dziwić, że są tacy profesorowie jak p. Pawłowicz, obecny wojewoda łódzki i paru im podobnych? Z doktorem Dudą na czele...- 16 8
-
2018-10-23 12:57
Warto sprawdzić kolejnych profesorów (1)
Taka szynyszyn to ma chyba za kwiczenie , naśladowanie pisku sroki wpadającej do Motławy po spuszczeniu fekalii przez Budynia.
- 19 17
-
2018-10-23 21:47
Warto sprawdzić kolejnych profesorów
Mnie raczej jej głos przypomina szorowanie piaskiem po szkle
- 3 0
-
2018-10-23 13:08
czyli pan profesor
kradł cudze prace? no nie do wiary.....
- 8 3
-
2018-10-23 13:08
Teraz strach pada na kolejnych profesorów. Ale wstyd.
- 14 1
-
2018-10-23 13:10
A ile prac doktorskuch to kopie czy w wiekszosci kopie? (1)
Mialam robilic mgr dla "promotora" tylko i wylacznie na temat palenia papierosow. Bzdura! Zmienilam przydzielonego od gory "opiekuna". I co? Nawet nie zajrzala do pracy dyplomowej !
A tamta temat fajek to myslicie ze dla siebie chciala?
Autorytetow brak. A tytulem doktora w wiekszosci wycieraja gebe ! (Taki maja dr poziom intelektualny, o wiedzy i wlasnych tezach nie wspomne).- 17 3
-
2018-10-23 18:41
Mnie zawsze zastanawiało, jak ludzie dostawali od promotora narzucony z góry temat. Ja sobie swój sam musiałem wymyślić
- 3 0
-
2018-10-23 13:13
plagiat
łac. plagium – kradzież
- 7 0
-
2018-10-23 13:16
zlikwidować habilitację
Habilitacja jest jedną wielką fikcją, kopiuj wklej. Ilu z tych naukowców wymyśliło coś nowego, odkrywczego, istotnego dla ludzkości. Cytują się nawzajem i nic poza tym. Żenada
- 23 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.