• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Już nie jest tak łatwo wyciągnąć kogoś "na piwko"

Ewelina Oleksy
2 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zbadają, jak COVID-19 wpływa na mózg człowieka
Czy w maju będziemy tłumnie korzystać z uroków życia po zniesieniu obostrzeń? Czas pokaże. Czy w maju będziemy tłumnie korzystać z uroków życia po zniesieniu obostrzeń? Czas pokaże.

Po ostatnim ogłoszeniu luzowania obostrzeń, głównie tych dotyczących częściowego otwarcia gastronomii od połowy maja, spodziewałam się euforii wśród swoich znajomych w grupie 30+. No bo przecież skoro w końcu będzie można zjeść i napić się w plenerze, to czemu z tego nie skorzystać już pierwszego dnia! Ku mojemu zdziwieniu, wielkiego entuzjazmu, by znów ruszyć na podbój miasta, nie było. Czy to znaczy, że pandemia zabrała nam umiejętność i chęci spotykania się z ludźmi w realu? Coś w tym jest.



Planujesz wyjść ze znajomymi do restauracji/pubu po majowym otwarciu gastronomii?

Lockdown? A komu to przeszkadzało! - rzekła do mnie znajoma, na wieść o tym, że rząd, tuż po majówce, rusza do odmrażania tego, co przez ostatnie tygodnie, a nawet miesiące w zamrożeniu tkwiło. Nie mam dzieci, więc informacje o ponownym otwarciu szkół mnie nie emocjonowały. Nie jestem też fanką spędzania czasu w galeriach handlowych, więc ich ponowne otwarcie też mnie nie rozgrzało. Za to zapowiedź namiastki normalności w gastronomii już tak.

Przypomnijmy: od 15 maja otworzyć mogą się ogródki gastronomiczne, a od 29 maja lokale przy zachowaniu zasad reżimu sanitarnego.

Oczami wyobraźni widziałam już więc, że tak jak przed pandemią, wychodzę ze znajomymi na przysłowiowe piwko i jest super, tzn. normalnie.

Zobacz też:

Gastronomia szykuje się do otwarcia



Wyobrażenia szybko zweryfikowała rzeczywistość. A ta pokazała, że zebrać ekipę "na piwko" wcale nie jest już tak łatwo, jak wcześniej. Bo chętnych, by znów bawić się na mieście tak, jakby jutra miało nie być, wcale wielu nie ma.

Powody? Różne. Ku mojemu zdziwieniu rzadziej pojawiały się te całkowicie dla mnie zrozumiałe, że ktoś nie chce ruszyć się z domu w obawie przed zakażeniem koronawirusem. Spora część znajomych jest już zresztą zaszczepiona. Część na szczepionkę czeka i dopóki się nie doczeka, to spotykać się nie chce. Jasna sprawa.

"Nie, bo nie chce mi się ogarniać. W dresie i na kanapie jest tak wygodnie"



Częściej przewijał się natomiast argument związany z rozleniwieniem się, czasem zrzucanym też na wiek, że 30+ to przecież nie 20 lat i siły już nie te. "A, bo mi się nie chce", "zasiedziałe(a)m się w domu na dobre", "przyrosłe(a)m do kanapy i już nie pamiętam jak to jest żyć normalnie", "nie, bo trzeba będzie się ogarnąć, przebrać z dresu, pomalować, uczesać".

Sama złapałam się kilka razy na tym, że teraz "mniej mi się chce" - przecież siedzenie w domu, w przeciwieństwie do wyjścia z niego, nie wymaga żadnego wysiłku. Po otwarciu gastronomii z przyjemnością jednak wysiłek ogarnięcia się podejmę i spotkam się z kilkoma znajomymi, bo oczywiście mam w tym gronie też takich, których długo nie trzeba było namawiać.

Powyższe dylematy dobrze obrazuje humorystyczny (i zmyślony) news portalu ASZdziennik.pl, który w reakcji na luzowanie obostrzeń opublikował tekst pt. "Dramat 30-latki. Kraj się otwiera, znowu trzeba będzie czasem myć głowę".

- Badania GUS potwierdzają, że spontaniczne otwieranie kraju przez rząd oznaczają znaczące wydatki dla wielu polskich gospodarstw domowych. Jak dowiaduje się ASZdziennik, ponad 50 proc. Polaków musi zainwestować w spodnie na gumkę, w których nie wstyd się pokazać ludziom. Jakieś 10 proc. dziwaków mieści się w dżinsy sprzed lockdownu, a kolejne 20 proc. postanowiło, że ten stary dres, w którym spędzili ostatnie tygodnie, będzie im towarzyszył w życiu już na zawsze - żartuje portal.
Tylko że w tym żarcie, zdaje się, jest ziarnko prawdy. Każdy powrót do "normalności", od której w dodatku się odzwyczailiśmy, bywa trudny. Mam jednak nadzieję, że gdy skończy się pandemiczna rzeczywistość, to my - tak jak dawniej - będziemy jeszcze chcieli i potrafili spotykać się z ludźmi w realu, poza czterema ścianami.

Znajdź pub w Trójmieście, w którym poczujesz swój klimat

Opinie (402) ponad 50 zablokowanych

  • Check out ! I po majówce...Impreza odwołana, wracamy do domu (1)

    • 52 8

    • Ceny w gastronomii tak poszły w górę, że co sie dziwic...

      W ciagu 2 lat koszty zycia urosly o 20%, a pensje o 5 to co sie dziwic temu ze ludzie siedza w domu. Dzieki PiS

      • 1 6

  • (21)

    Dziwne...przed sklepem osiedlowym takie ekipy już są od rana...A w kafejce jak za piwo mam dać 15 zł to podziękuję, mam nadzieję że w końcu ceny dostosują do polskich realiów.

    • 194 10

    • (11)

      Pobożne życzenie. Czynsze, energia elektryczna,, podatki wszystko się samo opłaca a biznes to działalność pro publico bono co nie? Owszem są lokale z nieuzasadnioną ekonomicznie marżą, ale jak chcecie więcej zarabiać i mniej płacić to się zainteresujcie strukturą podatkową, która w tym kraju jest chora.

      • 25 29

      • Gdzie ty Svenus masz piwo w knajpie po 15? W większości jest po 7-10! (1)

        Ostatni raz to ty chyba byłeś poza domem na piwie w luksusowym `pubie pod kasztanami` obok czołgu a ceny w lokalach znasz tylko ze słyszenia :) Nie mówię że jest tanio w knajpkach ale mówić że po 15 za kufelek to duża przesada :) W lokalach typu `seta i galareta` nawet po 6 zybli za kufel !

        • 6 41

        • Irishman

          Guinness jest po 15.

          • 18 0

      • A co mnie obchodzą Twoje czynsze, energia elektryczna, podatki itd. (8)

        Nie zapłacę 15 ziko za browara i szlus

        • 27 1

        • Biedaków i tak nie obsługujemy (4)

          • 3 14

          • to się nie dziwcie potem (3)

            że macie pusto

            • 12 2

            • Nie mamy (2)

              Mamy już rezerwację na cały maj.

              • 1 5

              • Tja (1)

                po jednej na dzień i to w weekendy.

                • 3 1

              • Żyje w swojej bańce 15zł/h

                • 0 0

        • nie musisz korzystac wiadomo , gosciu ci tylko tlumaczy dlaczego tyle moze kosztowac i tlumaczy ci jakie sa realia w polsce ,a ty sie ciskasz .

          • 3 2

        • jak chcesz się napić w pubie to cię obchodzi

          bo tyle to kosztuje. Puby cie nie wyganiają, ale jak cie nie stać no to niestety musisz sobie iść gdzie indziej. Pubom też przykro.

          • 0 3

        • A potem knajpy płaczą że Norwegów nie ma to pusto haha i nie ma frajerów do golenia. Nagle połowa z tych lokalów stała się przyjazna pisarzom czy emerytom, a wcześniej takowi dostawali znac że jako tubylcy są klientami gorszej kategorii.

          • 1 1

    • Knajpy nie są dla biedaków (3)

      • 11 17

      • Tym gorzej dla restauratorów (2)

        Kurczy wam się klientela

        • 20 4

        • polska wstała z kolan

          Bieda aż piszczy

          • 8 2

        • zgadza się, ale one nie są dla biedaków z zupełnie innej przyczyny

          obciążenia podatkowe, czynsze itp. Właściciel pubu ma też związane ręce. Dlatego racja, "tym gorzej dla restauratorów." Ale nie z ich winy.

          • 2 1

    • 15 zł, to chyba 0,33l

      • 14 1

    • To sie zdziwisz cenami gdy sie otworzy gastronomia (3)

      Kanapka 20zl

      • 8 1

      • (2)

        To nie kupię. Takie sytuacje zazwyczaj wywoływały pewien reset. Mam nadzieję, że nastąpi i teraz.

        • 7 1

        • Nastąpi tylko podwyższenie cen

          • 4 0

        • nie reset tylko spowolnienie

          taki jest efekt inflacji i zbyt duzych podatków. Obciążenia rosną to i ceny. Tracą wszyscy. Biznes się nie rozwija, ludzie jedzą kotlety w domu.

          • 5 0

  • Przez ponad rok trochę się przytyło, zaniedbało (1)

    Teraz trzeba się doprowadzić do porządku, a zadawać szyku na Monciaku będziemy w lato
    :)

    • 26 57

    • Dramat 30 latki po lockdownie:

      Kupić dużo strojów kąpielowych na lato za kwotę 600 złotych - w każdym wyglądać jak baleron :)

      P.S. smutny autentyk :(

      • 10 4

  • Knajpy mnie nie kręcą (5)

    niech korzystają inni

    • 148 25

    • Piwko wypiłoby się w knajpce ale hajsu nie ma! PiSowski Rząd doprowadził gospodarkę i polskie rodziny do upadku! (4)

      • 20 28

      • tak bo odcieli cie od koryta i meczysz tu jak ruska stonka (2)

        • 17 8

        • Jakieś tam klepaki uzbiera i będzie na harnold

          • 3 2

        • To jest esencja tego calego towarzystwa :)

          • 1 0

      • Pracuje

        W cukierni i w czasie lokdałnu było jeszcze więcej pracy niż przed

        • 0 1

  • lada chwila naród ruszy imprezować (4)

    • 35 76

    • taaa (2)

      te czasy już nie wrócą.
      I dobrze.

      • 24 28

      • wrócą i to szybciej niż myślisz! (1)

        • 20 15

        • szybko wrócą a jeszcze szybciej kasa się skończy

          • 18 6

    • oby!

      • 1 2

  • Od piwa się głowa kiwa. (4)

    • 72 10

    • (1)

      Też tak sadzę. Nie ma jak twarda z rana walnąć.

      • 2 5

      • Od wódki rozum krótki...

        • 12 0

    • A po gorzale nie pójdziesz wcale

      • 2 0

    • gorzała robi miękkiego wała

      Velvet miękki jak aksamit.

      • 0 0

  • W plenerze zawsze sie mozna bylo napic. (8)

    Ja pilem w plenerze przed Covidem, w Covidzie, a po Covidzie tez nie zamierzam zmieniac upodoban.
    W knajpie jest po prostu za drogo. Poza tym halas i brak prywatnosci.

    • 202 12

    • Popieram

      • 33 3

    • Najlepsze plenery są w Parku Reagana (3)

      • 10 1

      • Stocznia cesarska (2)

        Jest super

        • 2 4

        • w pracy sie nie pije (1)

          • 3 3

          • ... mało

            • 1 2

    • (1)

      Za drogo, czy nie, dla mnie to inna kwestia. Po prostu przypomniałem sobie jak przyjemnie było napić się piwka w plenerze, bez tłumu ludzi wokół. Wziąć parę piwek w plecak, umówić się gdzieś na plaży, w parku, czy na spacerek z piwkiem po lesie. Po prostu inny klimat niż w zatłoczonej knajpie. Dla mnie pozytywnie inny i planuję go kultywować dalej.

      • 27 3

      • Moloteka jest super !

        • 1 0

    • No tak, mężczyznom w plenerze łatwiej wypić kilka piwem, w jak zajdzie potrzeba na siku pójdą tylko za drzewko. Kobietom nie jest tak łatwo, muszą więcej z siebie zdjąć. Ja uwielbiam wypić piwo na plaży, ale robię to rzadko bo nie ma gdzie potem skorzystać z toalety.

      • 3 0

  • Niesamowicie szkoda mi właścicieli pubów i pracowników zmuszonych do zamknięcia działalności. (10)

    Mnóstwo osób straciło dorobek życia, parę znajomych osób uciekło z kraju przed długami. Wcześniej władza nas popychała i kopała, teraz dobiła i pogrzebała.

    • 111 64

    • Okazało się że pub to nie jest dobry biznes (4)

      ludzie mogą bez tego całkiem dobrze żyć.

      • 58 11

      • Wiesz, można żyć bez wielu rzeczy... (3)

        Wiesz, tak naprawdę można żyć bez bardzo wielu rzeczy - nie tylko bez pubu, można żyć bez kupowania wielu ubrań, bez dziesiątek butów, można żyć bez kupowania mięsa (często). Można żyć i od biedy bez prądu nawet i wody....Tylko co to za życie :)

        • 13 10

        • Ale widać że sklepy z ubraniami, mięsem i butami nie pobankrutowały

          a puby i owszem.
          Wniosek taki, że jest to niepotrzebne i lepiej iść w bardziej pewny biznes, odporny na kryzys.

          • 6 5

        • Zycie z miesem to zycie dzikusa.

          • 0 4

        • Nie gorsze od tego z tym wszystkim jak jesteś w nim szczęśliwy.

          Nie mniej szczęśliwi ludzie od tzw. bogaczy z wielkich aglomeracji żyją w małych wioskach. Może nawet bardziej...

          • 3 0

    • Uciekło z kraju? Ciekawe dokąd? (3)

      W wielu innych (europejskich) jest jeszcze dodatkowo "godzina policyjna"

      • 63 13

      • w Polsce już od lat jest jedna wielka godzina policyjna w porównaniu z Europą

        • 18 38

      • España

        • 7 4

      • Tak Ci na tvp powiedzieli?

        • 7 10

    • PiS forever

      • 1 7

  • (2)

    Bo ludzie w końcu dojrzeli do tego, że picie pogłębia depresję.

    • 156 28

    • w punkt

      • 35 8

    • Też mi się wydaję, że w trakcie pandemii wyklarowało się towarzystwo, które dawało w palnik cały czas za 500+ oraz takie, które na fali dbania o odporność przed chorobami (w tym covid) odstawiło całkiem alkohol i skupiło się na zdrowiu psychicznym i fizycznym.

      • 15 4

  • Rok pandemii pokazał mi, że wcale nie muszę wychodzić do knajp (8)

    żeby być szczęśliwym.
    Nawet jest lepiej niż wcześniej!

    • 233 27

    • bo jesteś mądrym facetem stąd ten wniosek ,bo głupiego nie przekonasz (1)

      • 43 10

      • racja, sam siebie nie przekona :)

        • 6 30

    • Masz rację. (5)

      Zamiast iść do knajpki wolę rowerową rodzinną wycieczkę.

      • 52 5

      • (3)

        Można robić i to i to. Artykuł generalnie jest o otwarciu knajp... nikt nikogo do niczego nie zmusza

        • 18 10

        • Jadąc rowerem nie wolno być pod wpływem alkoholu- potem kolarze zwalają winę na kierowców za wypadki (1)

          Jeśli nie jeździsz po polach tylko w mieście bierzesz odpowiedzialność też za innych na drodzę. Piłeś? Nie jedź!

          • 6 4

          • Nie powiedziałem, żeby pić i jeździć:( raz to, raz to...

            • 1 0

        • Sorry, ale jest pandemia, malo kto po dwoch dawkach, na miescie motloch bez maseczek i dystansu - kto normalny chce sie umawiac w takich warunkach?

          • 8 6

      • ty i tak nigdy do knajp nie chodziłeś

        Pijesz tylko w domu

        • 8 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

Kultura wzmacnia. kultura krzepi! Bałtyckie Perły Kultury

warsztaty, spotkanie, konsultacje

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Chmury zbudowane są z:

 

Najczęściej czytane