• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy "300 plus" nie wystarczy. Samorząd pomoże z wyprawką szkolną?

Wioleta Stolarska
22 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Ostatnie tygodnie sierpnia to czas na skompletowanie szkolnej wyprawki. Ostatnie tygodnie sierpnia to czas na skompletowanie szkolnej wyprawki.

Zeszyty, przybory, plecaki, specjalne stroje do zajęć i wiele innych - to koszt od ok. 300 do nawet kilkuset złotych. Przygotowanie pociechy do szkoły to często spory wydatek, szczególnie dla rodzin wielodzietnych czy dzieci niepełnosprawnych, gdzie na co dzień dochodzą inne koszty, takie jak leki czy same dojazdy na zajęcia.



Ile wydajesz na podstawową wyprawkę szkolną swojego dziecka?

W ubiegłym tygodniu sprawdzaliśmy, czy tzw. "300 plus", czyli dopłata do szkolnej wyprawki z nowego rządowego programu "Dobry start" jest wystarczająca, żeby rodzice mogli w pełni wyposażyć dzieci do szkoły. Niestety, jak się okazuje, są sytuacje czy potrzeby, kiedy domowy budżet mimo wsparcia może nie podołać. W takiej sytuacji rodzice mogą jednak liczyć na wsparcie samorządów, które oferują pomoc dzieciom niepełnosprawnym, stypendia czy zasiłki szkolne dla uczniów w trudnej sytuacji. Sprawdziliśmy, gdzie trzeba się zgłosić i co zrobić, żeby wsparcie otrzymać.

W Gdańsku na dodatkową pomoc mogą liczyć przede wszystkim uczniowie z rodzin w trudnej sytuacji materialnej.

- W ubiegłym roku szkolnym za wyniki w nauce przyznano stypendia dyrektora 358 uczniom na łączną kwotę 88 784 zł. Z kolei w ramach programu "Wyprawka szkolna 2017" 365 uczniom niepełnosprawnym przyznano 118 264 zł, na rok 2018 dla uczniów tylko szkół ponadgimnazjalnych złożono wstępne zapotrzebowanie dla 410 uczniów na łączną kwotę 145 965 zł - poinformowało biuro prasowe gdańskiego magistratu.
Również w ubiegłym roku 886 uczniów otrzymało socjalne stypendium szkolne w wysokości 379 600 zł oraz zasiłek szkolny 37 osób - to 12 180 zł.

Wsparcia najbardziej potrzebującym w Gdańsku udziela również MOPR, który prowadzi dożywianie dzieci w szkołach. W ubiegłym roku przeznaczono na ten cel 463 911 zł.

Odnośnie pomocy uczniom pochodzącym z rodzin z trudną sytuacją materialną wsparcie można uzyskać również w Gdańskim Centrum Świadczeń, gdzie można składać wnioski w dwóch programach:

- Stypendium szkolne - wnioski są przyjmowane od 1 do 15 września - przyznawane jest przy spełnieniu kryterium dochodowego ustalanego na podstawie dochodów rodziny z miesiąca poprzedzającego złożenie wniosku bez względu na tytuł i źródło ich uzyskania. Stypendium szkolne może być przyznane jako częściowa refundacja kosztów udokumentowanych i uznanych zakupów i opłat na cele edukacyjne.

- Zasiłek szkolny - może być przyznany uczniowi znajdującemu się przejściowo w trudnej sytuacji materialnej wyłącznie z powodu zaistniałego zdarzenia losowego. Przy ustalaniu wysokości zasiłku szkolnego bierze się pod uwagę ocenę skutków zdarzenia losowego i sytuację materialną rodziny, w której zamieszkuje uczeń. Do wniosku należy dołączyć dokument potwierdzający zdarzenie uzasadniające przyznanie zasiłku oraz datę tego zdarzenia. Zasiłek szkolny jest przyznawany w formie świadczenia pieniężnego na pokrycie wydatków związanych z procesem edukacyjnym, a jego wysokość nie może przekroczyć jednorazowo 620 zł.

Początek roku szkolnego to duże przeżycie zarówno dla uczniów, jak i ich rodziców. Początek roku szkolnego to duże przeżycie zarówno dla uczniów, jak i ich rodziców.
W Gdyni od 1 września br., tak jak w poprzednich latach, można składać wnioski o przyznanie stypendium szkolnego oraz zasiłki szkolne. Szczegółowa informacja dotycząca pomocy materialnej znajduje się na stronie MOPS.

O stypendium szkolne może ubiegać się uczeń znajdujący się w trudnej sytuacji materialnej, wynikającej z niskich dochodów na osobę w rodzinie, w szczególności gdy w rodzinie tej występuje bezrobocie, niepełnosprawność, ciężka lub długotrwała choroba, wielodzietność, brak umiejętności wypełniania funkcji opiekuńczo-wychowawczych, alkoholizm lub narkomania, oraz gdy rodzina jest niepełna. Miesięczna wysokość dochodu na osobę w rodzinie ucznia uprawniająca do ubiegania się o stypendium szkolne nie może być większa niż 514 zł.

- Wsparcie będzie realizowane w postaci rzeczowej, również całkowitego lub częściowego pokrycia kosztów związanych z udziałem dziecka we wskazanych zajęciach na podstawie przedstawionych rachunków. Świadczenie finansowe będzie wypłacane jedynie w szczególnych, indywidualnie uzasadnionych przypadkach - poinformowała Agata Grzegorczyk, rzecznik prasowy gdyńskiego magistratu.
W szczególnych sytuacjach przyznawane są też zasiłki, o które wnioski również składa się w instytucjach MOPS. Zasiłek szkolny może być przyznany uczniowi znajdującemu się przejściowo w trudnej sytuacji materialnej z powodu zdarzenia losowego.

- Zasiłek może być przyznany w formie świadczenia pieniężnego na pokrycie wydatków związanych z procesem edukacyjnym lub w formie pomocy rzeczowej o charakterze edukacyjnym, raz lub kilka razy w roku, niezależnie od otrzymywanego stypendium szkolnego. Wysokość zasiłku szkolnego nie może przekroczyć jednorazowo kwoty 620 zł - dodała Grzegorczyk.
Przygotowanie pociechy do szkoły to często spory wydatek, szczególnie dla rodzin wielodzietnych czy dzieci niepełnosprawnych. Przygotowanie pociechy do szkoły to często spory wydatek, szczególnie dla rodzin wielodzietnych czy dzieci niepełnosprawnych.
W Sopocie na pomoc w skompletowaniu wyprawki szkolnej rodziny korzystające z zasiłku rodzinnego mogą liczyć w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej.

- Dodatek przysługuje jednorazowo matce, ojcu, opiekunowi faktycznemu dziecka, opiekunowi prawnemu dziecka, a także osobie uczącej się na częściowe pokrycie wydatków związanych z rozpoczęciem nowego roku szkolnego lub rocznego przygotowania przedszkolnego w wysokości 100 zł. Wniosek o powyższe świadczenie można składać do dnia zakończenia okresu zasiłkowego, w którym rozpoczęto rok szkolny albo roczne przygotowanie przedszkolne - informuje Andrzej Czekaj, zastępca dyrektora MOPS.
Jak dodaje, w szczególnie uzasadnionych przypadkach, rozpatrywanych indywidualnie, istnieje możliwość uzyskania zasiłku celowego, np. na częściowe dofinansowanie kosztu zakupów książek, artykułów szkolnych, np. na podstawie dostarczonej wyceny. Załatwienie ww. sprawy wymaga złożenia wniosku o taką pomoc, przeprowadzenia wywiadu środowiskowego oraz wydania decyzji administracyjnej.

Dodatkowo w Wydziale Oświaty do 15 września można składać wnioski o przyznanie stypendium socjalnego lub zasiłku szkolnego.

Opinie (156) 1 zablokowana

  • (3)

    Ja mam pomysł, żeby wszyscy pracujący obywatele odprowadzali 100% podatku dochodowego. Państwo przecież wie lepiej komu, co i ile jest potrzebne :)

    • 66 13

    • Już o tym mówiłem kiedyś, w ogóle komuchy niech zlikwidują pieniądze. Żarcie będzie stało na półkach, knajpy za darmo, paliwo za darmo, co roku nowe buty, nowa kurtka, co 5 lat samochód. Po co komu pieniądze?
      to musi zadziałać!

      • 15 1

    • Przeczytaj to raz jeszcze (1)

      Napewno zrozumiesz jakie to glupie

      • 1 9

      • oooo

        ktoś chyba nie złapał ironii =)

        • 5 0

  • (3)

    Niech wiecej dzieci klepia

    • 34 11

    • własnie.Teraz wiecej jest ludzi starszych,schorowanych i bezdomnych,którzy potrzebują pomocy. (2)

      Są to tez często i ludzie samotni,opuszczeni,wiec nawet nie ma tej drugiej osoby,która by je wsparła,a w rodzinach wiadomo,że jak jedna osoba zachoruje to druga wesprze...Żaden rząd nic nie zrobił w tym kierunku,żeby pomóc starszym i schorowanym.Już dawno powinny powstac państwowe domy seniora,domy opieki,darmowa pomoc pielegniarek i opiekunek dla takich osób.I nie piszcie mi tu o Moprze,ktory daje co miesiac 300 zł i mysli ze to wystarczy....

      • 4 3

      • (1)

        Popatrz sobie, jak wygląda "opieka" w państwowych szpitalach...
        Lubisz torturować ludzi?

        • 1 2

        • dlatego wlasnie ma byc państwowa opieka na lepszym poziomie,ale za darmo,bo

          mało kogo stac na płacenie 3 tys miesiecznie na prywatny dom opieki...

          • 0 1

  • kiedyś nic nie było a teraz patologia narobi 3 i wiecej dzieci i tylko daj, daj, daj!!! (8)

    • 62 14

    • Jak nic nie było? (1)

      Było było. Kiedyś każda rodzina miała dodatek do pensji na każde dziecko bez względu na sytuację materialną. I nikt nic nie pierd... Większość to były rodziny wielodzietne. Więc jak nie wiesz to nie pisz głupot.

      • 12 14

      • Dokładnie za komunistów dodatek rodzinny czasem był większy od pensji.

        • 6 5

    • 30 mld. rocznie vatu znikało za czasów PO-PSL (5)

      To byla POtologia, zrozumiales??

      • 9 14

      • Teraz też znika, tylko bawią się w kreatywną księgowość :)

        Do tego parę zatrzymań pod publiczkę i wstrzymywanie należnych wypłat zwrotów i mamy "wyższe wpływy" :)

        • 12 5

      • Gdzie znikało ? (1)

        Kto ukradł ?
        Masz dowody ?
        Czy kogoś oskarżono i udowodniono mu winę ?
        Ja też mogę powiedzieć że teraz też sporo znika bo im się należy.

        • 11 4

        • oczywiście, że tak, mafia paliwowa, w pisz w google artykułach o mafii z Kartuz/Żukowa, Olsztyna Siedlec itp itd

          • 3 2

      • Ale przed nimi były rządy PiS Samoobrona.
        Czemu wtedy nie uszczelnili ?
        A może nowe prawo którym tak się chwalą przygotowało PO a oni jadą na nim i twierdzą że to ich.
        Ich specjaliści pokazali co potrafią w stadninie koni.

        • 7 2

      • co to ma wspólnego z treścią artykułu?

        • 1 2

  • Rozliczyć patologię (1)

    z wydatków na wyprawkę szkolną!

    • 45 8

    • sam jesteś patologia

      Ja za takową się nie uważam. Mamy jedno dziecko i nie mam nic do tych, którzy mają ich więcej.. Z chęcią skorzystam z pieniędzy na wyprawkę szkolną..akurat zamknięto mój zakład i cieszę się z tych 300zł na zakup książek.

      • 0 2

  • słowo kluczowe współcześnie to "potrzeby" (17)

    nie wiem co o tym sądzicie, ale potrzeby są przeróżne, a najgorzej jest jak są rozhulane i nie można ich corocznie zatrzymać, bo wszystko co sezon musi być nowe i na czasie i na licencji walta disneya. moim zdaniem powinno się wspierać dzieci w formie rzeczowej dosłownie - dziecko z brakami w zakresie szkolnej wyprawki powinno zgłaszać zapotrzebowanie do lokalnego magazynu, który na wniosek szkoły wyda potrzebne dziecku materiały do szkoły, albo to szkoła powinna dysponować pewnym samorządowym magazynem materiałów niezbędnych dzieciom w potrzebie.

    jakiekolwiek rozdawnictwo często prowadzi do wypaczeń i np. jakaś Andżela pobiera zasiłek celowy w wysokości 300zł i kupuje tzw. luksusowe zeszyty z kamieniami swarowskiego od Disneya po 5zł bo nie może dziecko pisać w takich zwykłych zeszytach za 69gr. rozdawnictwo w Polsce ma charakter "mata kasę i róbta co chceta" mimo że pewne grona nie lubią Jurka Owsiaka jak ognia. Ja nie wierzę w efektywne gospodarowanie tymi środkami, bo jak widzę, że dziecko jest inteligentniejsze od rodzica w zakresie konsumpcji (a to wykazał poprzedni artykuł na ten temat), to budzi się we mnie przekonanie że to rodzic przede wszystkim kreuje potrzeby u dziecka i bez pomysłu wydaje te pieniądze na coroczne fanaberie bo moda się zmienia i trzeba być w trendzie lub bezkrytycznie zezwala na realizowanie potrzeb potomka, bo już nie star wars tylko samolociki a chłopaki mają takie i ja też muszę.

    dzieciom w potrzebie powinno się umożliwić dobry start i dobre elementarne warunki edukacji, a ta nie zależy od kolorowej kredowej okładki i liczby kolorowych wkładów w długopisach żelowych. powinna być standaryzacja materialna używanych przedmiotów, która zapewni efektywne wydatkowanie środków publicznych i zarazem dobrą jakość przedmiotów, ale nie pozwoli dzieciom się różnicować na "lepsze i gorsze" na "posiadające i nieposiadające". ludzie powinni przykładać większą wagę do własnych zasobów i jeśli są one potężne i nie muszą się liczyć z poziomem własnych wydatków to może warto się rozejrzeć i dostrzec też innych wokół siebie i zamiast pozwolić Dżessice na zeszyt w lalki barbie kupić dwa tańsze zeszyty i jeden oddać potrzebującej osobie do magazynu, tak jak robi się to np we Francji z zawieszoną kawą, której może napić się biedna osoba, która na kawę nie ma środków. pomyślcie o tym - świat nie kręci się tylko wokół konsumpcji i wydawania, rozdawania i brania, brania za wszelką cenę i kupowania bo nowe i pachnące i w trendzie. można by to bardziej racjonalnie uporządkować i lepiej tym zarządzać, a wszyscy na to się składamy z naszych podatków.

    Pani Zalewska niedawno zauważyła, że są takie dzieci w potrzebie które nie mają nawet ołówków i długopisów na wyprawkę. Na miłość boską, pani minister niech zarządzi przegląd magazynów ministerialnych i urzędowych i znajdzie tam tysiące długopisów, kredek, ołówków , zeszytów, brulionów, notatników, teczek, teczuszek i innych d*pereli zakupionych niepotrzebnie w ramach projektów unijnych za miliony zł i te przedmioty mogłyby być przekazane do lokalnych magazynów i szkół; podejrzewam że każdy z nas otarł się o rozdawnictwo długopisów i notatników - z tym też można zrobić coś pożytecznego - dlaczego tylko firmy od produkcji firmowych gadżetów mają na tym zarobić, a dzieci nie mają mieć "darmowego" długopisu. to jest do zrobienia trzeba tylko chcieć.

    ja do wyprawki szkolnej mam dostarczyć ryzę papieru - jak każdy uczeń. na miłość boską po co ścinać tyle drzew? tysiące kartek i karteczek, bo szkoła musi na czymś drukować i przewalać papier, to szkoła powinna uczyć postaw eko!!! cała sala niesie ryzy do szkoły - 25 uczniów po 500 kartek. kiedy tak było w latach 80. 90. ? szkoła prosi o suche chusteczki o mokre chusteczki, moje dziecko nie korzysta z mokrych chusteczek od 4 lat, a szkoła musi "mieć", bo dziecko się wybrudzi albo stolik upaskudzi - jak to się kiedyś rozwiązywało takie problemy? dziś, 25 paczek chusteczek mokrych na otwarcie być musi w klasie - ekologicznie.

    dzięki że dotrwaliście do konca monologu, jak macie jakieś refleksje to dajcie znać co o tym myślicie, dzięki.

    • 58 9

    • Pozwól, że (3)

      kto chce niech "podąża za modą", kto chce niech "kupuje rozmyślnie i ekologicznie". Nie ma to, jak wchodzić komuś w życie i mówić co "powinien", a czego "nie powinien"... Każdy ma swój rozum, swoje sumienie i swoje potrzeby. Jeżeli to oznacza kupowanie wszystkiego w pogoni za modą w formacie "zastaw się, a pokaż się" niech ludzie tak robią, bo mają wolną wolę.

      Tak samo z pomocą dla "biednych". Jak ktoś chce niech pomaga, ale zmuszanie do pomocy jest nieetyczne.

      Ludzie mają prawo dysponować swoim życiem i majątkiem jak chcą. Nikt nie powinien im niczego narzucać, jeżeli przestrzegają prawa.

      • 4 10

      • jasne jasne, nikomu nic nie zakazuje bo to nie jest w moich kompetencjach

        zmiany w stylu życia innych osób są poza naszym zasięgiem, ale chodzi o siłę argumentów i o ich racjonalne rozważenie, więc nic nie narzucam, a proszę o analizę pewnych "za" i "przeciw". Zwłaszcza ma to znaczenie gdy chodzi o rozwiązania systemowe, bo tutaj nie chodzi o Twój czy mój styl życia, tylko nasze wspólne pieniądze w postaci wydatków, więc na to powinien być wpływ i nadzór, kontrola, to nie jest bez znaczenia i nieracjonalne gospodarowanie tymi pieniędzmi jest zasadniczo nieetyczne a dowolność wydatkowania nie zawsze jest dobra - tutaj musi być Margaret Thatcher a nie Jarosław Kaczyński.

        posługujesz się nieco banalną retoryką że każdy ma wolną wolę i może żyć jak chce i nie powinno się zmieniać czyjegoś życia na siłę, to są banały filozoficzne - ja nie jestem do takich rzeczy uprawniony aby je zmieniać, więc absolutnie poruszamy się w innej płaszczyźnie filozofii. jednostka nie we wszystkim jest wolna, w niektórych sprawach jest do czegoś przymuszana decyzjami innych lub prawem; nikt nikogo nie zmusza do udzielania pomocy, ale czy się zgadzam czy nie zgadzam to tej pomocy udzielam i chcę mieć na to wpływ i zabrać głos w tej sprawie - tego nikt mi nie może zabronić, a ja nie zmuszam nikogo do udzielania pomocy, Ciebie np zmusza do tego władza wybrana przez suwerena choć być może nie Twoim osobistym głosem, ale czy chcesz czy nie udzielasz pomocy innym - to jest płaszczyzna systemowa. w płaszczyźnie indywidualnej możesz zgodnie z wolną wolą kupić zeszyt z brokatem za 10zł lub trzy tańsze i z kimś potrzebującym się podzielić, ale to faktycznie jak wspominasz kwestia Twojej dobrej woli. ja zachęcam do dobrej woli, nie zmuszam. dzięki za Twój głos.

        • 5 0

      • (1)

        Kazdego pracujacego zmusza sie do pomocy dla bezrobotnego i jego rodziny... W tej chwili wszedzie brak rak do pracy wiec kazdy powinien pracowac i zarabiac na swoje potrzeby.

        • 4 0

        • Ewaa, zgadzam się z Twoją opinią, że człowiek powinien mieć etos pracy

          i zarabiać na utrzymanie siebie i rodziny, ale świat społeczny nie jest idealny i jak świat światem były w społeczeństwie osoby, które do pracy się nie garnęły i obecnie jest podobnie, niezależnie od koniunktury gospodarczej i zapotrzebowania na ręce do pracy na lokalnych rynkach. Nie mniej jednak ośrodki władzy i gospodarka kształtują różnorodnie bodźce do podejmowania zatrudnienia lub do jego unikania - aktualnie po prostu wynagrodzenia są za mało atrakcyjne, socjal z kolei aż za bardzo atrakcyjny - w prostej kalkulacji nie opłaca się niektórym pracować przykładowo za 2100 brutto w sytuacji gdy ma się troje dzieci, przy małym dochodzie na członka rodziny otrzyma się masę socjalu i tym wiedzą wszyscy zorientowani, tego nie ma co kolejny raz powtarzać, pracownik MOPSu po 10 latach stażu pracy w urzędzie zarabia miesięcznie tyle samo co pani bezrobotna przychodząca po 500+ na czwórkę dzieci i pani pisze jeszcze na niego skargę, że się do niej nie uśmiechał i był nieuprzejmy... nie ma co nad tym dywagować. W urzędach pracy, w latach dziewięćdziesiątych i na początku XXI w. też był socjal na bezrobotnych i to płaciło się go dłużej nawet (do 24 m-cy) w niektórych powiatach z wysoką stopą bezrobocia, a to że po latach powstają nowe programy to już wizja współczesnych ośrodków władzy, nikt na przyszłość nie obiecuje ograniczenia socjalu, więc zapowiada się że nawet jeśli partia rządząca się zmieni to nikt nie będzie miał czelności ruszyć tego arcyważnego ekonomicznie tematu, mało tego obiecują więcej!!! W Polsce jest około 4 mln biernych zawodowo kobiet, a ściągamy cudzoziemców; kolejne osoby rezygnują z pracy bo po prostej kalkulacji nie opłaca się zapierdzielać 8 godzin dziennie, żeby oddać to na żłobek, przedszkole, opiekunkę i po miesiącu przynieść do domu... no właśnie ile? mniej czy więcej? dziś liczenie jest trudne, bo czynników jest dużo, a każdą rodzinę gryzą inne warunki i czynniki.

          ale ja nie jestem za mocnym socjalem, z resztą ja wychodzę z inicjatywą oddolną i wcale nie chodzi mi o wyręczanie władzy w tym zakresie, czy wspieranie konkretnego ministra czy wspieranie patologi, wręcz przeciwnie. mi chodzi o to, że niezależnie od tego jaki jest rynek pracy, jaki jest socjal i jakie są podatki, to i tak wiele wokół nas się marnuje! zarówno żywności, energii jak i materiałów mogących wspomóc dzieci w szkołach. ja te materiały i tak rozdam, niezależnie czy dzieciom żyjącym w deficycie materialnym czy potomkom nowobogackich, mi to jest bez różnicy - mam imperatyw moralny żeby to się nie marnowało, a z drugiej strony, żeby ktoś mi nie mówił tam u góry że dużo osób cierpi na niedobory, bo w systemie jest dostatecznie wszystkiego, aby każdy miał czym pisać i na czym pisać, itd. Notabene, gdyby Polska rocznie nie wyrzucała 9 mln ton żywności, to nie byłoby niedożywionych dzieci. każde marnowanie jest patologią, należy racjonalnie gospodarować wszelkimi zasobami. ustawa o zakazie marnowania, wyrzucania żywności przez sklepy wielkopowierzchniowe od dwóch lat jest w zamrażarce, dlaczego? bo żarcia w koszu jest tyle, że organizacje pozarządowe nie podołałyby rozdawaniu w bankach żywności, to przerasta ich możliwości aktualnie zarówno w zakresie zatrudnienia ludzi, magazynowania żywności jak i prędkości dystrybucji do osób potrzebujących. temat rzeka.

          • 1 0

    • Zgadzam się (1)

      Radku, w końcu trafił się tu merytoryczny i mądry komentarz. W pełni popieram Twoje racjonalne pomysły. Wprowadzenie ich w życie na pewno poprawiłoby sytuację wielu dzieci, których rodzice nie potrafią gospodarować majątkiem. Rozdawnictwo niczego ich nie uczy, a trudna sytuacja utrzymuje się nadal. To prawda, że marnujemy ogromne ilości gratisów w postaci promocyjnych długopisów, czy brulionów, które prędzej czy później (jako niepotrzebne) lądują w koszu. A mogłyby posłużyć najuboższym dzieciom. Stworzenie takich magazynów przy szkołach, to rewelacyjny pomysł. Praktyczne rozwiązanie prowadzące do określonego, jasnego celu - fizycznego wyposażenia dzieci w to, czego naprawdę potrzebują. I zdecydowanie mniej kontrowersyjne społecznie rozwiązanie, niż bezrefleksyjne rozdawnictwo środków.

      • 6 1

      • Zuza, dziękuję za głos poparcia i zachęcam do wspólnego działania

        ja przed rozpoczęciem roku mam w szkole, jeszcze w sierpniu, spotkanie rodziców z wychowawcami i panią dyrektor szkoły - to bardzo dobra okazja, żeby przedstawić taki plan działania zbiórki nowych i używanych wtórników z rynku, z naszych gospodarstw domowych. Zamierzam podjąć taki temat i poddać dyrekcji pod rozwagę, aby wyposażyła szkołę w specjalne pojemniki zbiórkowe do magazynowania materiałów piśmienniczych i papierniczych dla dzieci (nie tylko tych ubogich, bo stawiam tezę, że tych przedmiotów jest tyle, że spokojnie starczy dla wszystkich uczniów w klasie!). Niech rodzice zrobią przegląd swoich magazynków i przekażą to co im jest niepotrzebne, z czego nie skorzystają przez najbliższe 10 lat, co jest nadwyżkowe, zbędne, nawet jeśli wykorzystane w połowie. szkoła może potem zrobić wychowawczą lekcję i segregacje materiałów, dzieci mogą wynieść eko naukę z takiej zbiórki, mogą pomóc posegregować, kwalifikować przedmioty i przeznaczyć na potrzeby swojej klasy i innych klas, jeśli okaże się że tego jest dużo, to można zrobić wycieczkę do innej szkoły i o tym opowiedzieć w innych szkołach czy przedszkolach, można to przekazać i podzielić się z innymi propagując ten model zrównoważonego rozwoju i współpracy społecznej a zarazem ochrony środowiska, nie dajcie się zwariować i nabijać bezmyślnie korporacjom w myśl bezwzględnego konsumowania i nie dajcie się zwieść głosom w stylu: "nie będziesz nam Radku mówił jak żyć", chcemy Radku sami decydować o własnych dzieciach i kupować kaczora donalda, to nasza kasa Radku" "Radku, mamy wolną wolę i jesteśmy super inteligentni, damy sobie radę bez twoich dziecinnych porad". Róbmy wspólnie więcej dla nas samych i naszych dzieci, dla środowiska, bez względu na retorykę różnych gremiów, które nie zwracają nawet uwagi na takie głosy jak mój albo go "minusują". bez względu czy ktoś uważa to za głupie i bezsensowne, czy minusuje pomysły, to ja i tak będę konsekwentnie działał w takim kierunku i w wielu wielu innych kierunkach prospołecznych i proekologicznych. Pozdrawiam ZUZA!

        • 8 0

    • Polać mu!

      • 4 0

    • Pytanie do Radka (9)

      Panie Radku, co oznacza, że ma Pan dostarczyć ryzę papieru do szkoły? Szkoła stawia taki obowiązek? Czy rodzice się zgadzają? Dlaczego???

      • 1 1

      • Witaj, otrzymaliśmy takie oficjalne wytyczne za pomocą strony www szkoły (8)

        Wyprawka szkolna, lista przygotowana przez szkołę:

        2 bloki techniczne białe –A4
        2 bloki rysunkowe białe- A4
        2 bloki rysunkowe z kolorowymi kartkami – A4
        2 zeszyty wycinanek
        2 kleje w sztyfcie
        farby plakatowe
        2 pędzle- gruby i cienki
        pojemnik na wodę
        nożyczki
        kredki ołówkowe
        plastelina – 1 opakowanie
        2 teczki tekturowe na gumkę
        2 arkusze szarego papieru pakowego
        1 pudełko zwykłych chusteczek
        1 pudełko mokrych chusteczek
        1 ryza papieru ksero
        piórnik – WYPOSAŻENIE piórnikA POWINNO ZAWIERAĆ: 2,3 DOBRZE PISZĄCE OŁÓWKI, kredki ołówkowe, TEMPERÓWKA ( z pojemniczkiem), linijka, gumka

        W-F :
        biała bluzeczka
        granatowe lub czarne spodenki ( legginsy lub dresy)
        tenisówki lub buty sportowe na białej podeszwie

        wszystkie przybory zostają w szkole, dzieci nie potrzebują dużych plecaków.

        podręczniki dzieci otrzymają w szkole w ramach dotacji rządowych.

        Więc jak sam widzisz to oficjalne stanowisko szkoły w zakresie przygotowania dzieci do roku szkolnego. Najbardziej interesuje mnie racjonalne uzasadnienie dla tych ryz papieru, chusteczek i ciekawym pomysłem, na który dotychczas nie zwróciłem uwagi jest pojemnik na wodę (chyba do zajęć plastycznych, raczej nie do coca-coli). Wyobraź sobie teraz 25 osób po 500 kartek papieru = 12 500 karteczek (do czego?), suche chusteczki (do noska?), mokre chusteczki (do pupki?), kubeczki - wyobraź sobie, że przez życie szkoły w roczniku przewija się około 100 osób rocznie i każde dziecko co roku lata z własnym kubeczkiem na zajęcia plastyczne - w tym roku zasponsoruję chyba wszystkim dzieciom kubeczki zrobione z dna butelek pet, których u mnie w pracy co 2 tygodnie schodzi ok. 900 sztuk, a mamy problem z ilością śmieci i ich składowaniem. pozdrawiam Cię prawniku! ps. za zaoszczędzone na kubeczkach środki finansowe może dołożymy się do pracowni komputerowej, bo sprzęt jest starszej klasy i odstaje epokowo i technologicznie.

        • 3 0

        • (5)

          Ok, a jakie są konsekwencje za brak elementu z tej listy?

          • 0 0

          • A to jest podchwytliwe pytanie?:) (4)

            Podchodzi do Ciebie na ulicy nieznajomy człowiek i ze spojrzeniem bitego psa mówi: „ jestem w potrzebie, daj stówę!”. Jakie są konsekwencje niedania stówy? Pozdrawiam

            • 0 0

            • (3)

              Ja zawsze odpowiadam, że dam stówę, ale musi na nią zarobić. W zależności od pogody może odśnieżyć albo skosić trawę u mnie na działce. Więc moje sumienie jest czyste. Tak samo tutaj - płacimy podatki na takie rzeczy i podobno edukacja jest za darmo. Czy jak idziesz do przychodni, to też bierzesz ze sobą wodę utlenioną i aspirynę?

              • 2 0

              • Pełna zgoda w całym zakresie. Pozdrawiam Cię!

                • 0 0

              • (1)

                Proponuję popracować w oświacie i zobaczyć na własne oczy realia polskiej edukacji. A potem dopiero się wypowiadać.

                • 0 0

              • My nie rozmawiamy zasadniczo o edukacji i pracy w oświacie, rozmawiamy o niemarnowaniu zasobów i wyprawce szkolnej za która płacimy jako rodzice uczniów. Pozdrawiam!

                • 0 0

        • Ryza papieru (1)

          Otóż to! Ryzy papieru, karteczki, kubeczki... Śmiech na sali. Kubeczek do wody do płukania pędzli może być zrobiony ze wszystkiego - starego słoika, dna butelki, niepotrzebnego kubka (a jakże gratisowego z logiem promocyjnym). Nie można mieć magazynu kubeczków na zapleczu sali? Naprawdę każdy musi mieć swój? Dramat. Ryzy papieru ksero - tego fenomenu to już w ogóle nie rozmumiem. Drukują, kserują jakieś pierdoły, kolorowanki, wyklejanki. Jakby mało tego było w zeszycie ćwiczeń. To takie zapychacze czasu plus chyba narzędzie do uciszania sumienia nauczyciela ("Ależ ja się staram! Dostarczam dodatkowe materiały."). Niech rodzice zbierają w firmach nieprawidłowo wydrukowane kartki (zawsze się zdarzy wydukowanie ostatniej kartki na której znajduje się np. tylko data wydruku), to dzieci będą miały na bazgroły. Kolejny hit to mokre chusteczki. Od czego jest wielorazowa szmatka z materiału? To już nie można tym wytrzeć jak się coś pobrudzi, rozleje? Bo te chusteczki to chyba nie do podcierania tyłka?! Chyba dziecko w 1 klasie nie obfajda się po plecach jak niemowlę? :) A rączki to się myje pod bierzącą wodą, a nie mokrymi chusteczkami. Chusteczki higieniczne to chyba każdy może mieć osobiste w swoim plecaku.

          • 3 0

          • Zgadzamy się. Pozdrawiam!

            • 0 1

  • myślę o tym, żeby taką społeczną akcję rozpocząć (2)

    żeby zasypać szkoły i przedszkola "darmowymi" długopisami, ołówkami, notatnikami, zadrukowanymi kartkami, które walają się po różnych projektach i naszych własnych domach, żeby pani minister Zalewskiej wyjąć z rękawa argument, że biedne dzieci nie mają nawet czym pisać w szkole, więc trzeba trzeba trzeba rozdawać kasę na długopisy i kredki!

    co o tym myślicie? każdy mógłby się do takiej zbiórki włączyć i wspierać własne przedszkole i szkołę - myślę że taka akcja uwolniłaby w jakimś zakresie rząd tego kraju od potrzeby nieefektywnego rozdawania naszych podatków.

    • 17 5

    • (1)

      czym twój pomysł różni się od pomysłu minister? W obu przypadkach coś jest rozdawane.

      • 3 0

      • różnica jest konkretna, zasadnicza - wpływ bezpośredni na wykonanie i stan budżetu

        1. podejście rządu:
        Pani Minister deklaruje że jest potrzeba zakupu zdeklarowana przez obywateli - długopis, w odpowiedzi na potrzebę nie daje długopisu, lecz daje pieniądze na długopis. ja mówię sprawdzam! nie wiem, ile dokładnie szacuje pani minister na sam długopis i nie wiem czy dziecko otrzymało długopis - wszystko pozostaje w płaszczyźnie teoretycznych deklaracji, być może pieniądze się rozpłynęły (tego nie wiem). na ten cel idą bieżące pieniądze każdego podatnika, wiemy że państwo się zadłuża na ten cel.
        2. podejście oddolne obywatelskie (moje własne):
        obywatel w szkole deklaruje brak długopisu, potrzebuje czymś pisać. w odpowiedzi otrzymuje długopis zakupiony przez lokalny magazyn w cenach hurtowych lub otrzymuje przekazany przez innego obywatela długopis. z magazynu powinien być zakup uzasadniony racjonalnie i rzetelnie, dzięki temu powinniśmy zaoszczędzić na podatkach i ograniczać efektywnie wydatki przez politykę zakupową. w drugiej wersji przekazany przedmiot pochodzi z rynku wtórnego, który już krążył w obiegu, ale jest zbędny właścicielowi więc ten przekazuje do wykorzystania innym osobom (np. posiadam w domu 10 czystych zeszytów i 10 długopisów, które uzyskałem w ramach różnych szkoleń - są to przedmioty nowe i przeze mnie niezagospodarowane, nic z nimi nie zrobię, wykorzystanie ich w moim gospodarstwie domowym zajmie mi 10 lat, szkoda przedmiotów żeby leżały, dam potrzebującym dzieciom - ten koszt został już kiedyś poniesiony, a zasoby się marnują, więc robię pożyteczną sprawę dając im "drugie życie" i niech służą innym, dzięki temu nikt z nas obywateli nie ponosi kolejny raz wydatków na ten cel z budżetu państwa; daję sygnał pani minister, że ten cel został pozytywnie zrealizowany; sprawdzam czy jest zapotrzebowanie na długopisy czy tylko to wymysł rządu i zbędny wydatek i zadłużanie obywateli na lata.

        Pamiętajcie, że taki długopis to tylko jeden mały przedmiot, a takich przedmiotów jest cała masa wokół nas; nie do wszystkiego da się to racjonalnie zastosować i zrealizować, ale tam gdzie można, to powinno się to robić w imię naszego wspólnego dobra; proszę nie mylić tego z budzącym różne emocje socjalizmem. jestem za efektywnym wykorzystywaniem tego, co mamy - dla dobra biednych, dla dobra jednostek, dla dobra naszych dzieci, dla środowiska, dla zrównoważonego rozwoju. nie chcę czuć, że te długopisy w moim domu są niepotrzebne (mam dla całej klasy), większość może nimi gardzić bo to tylko zwykłe długopisy (może łącznie jakieś 50zł), a pani minister mówi że musi wydać naszą kasę bo dzieci nie mają... to jest czyjaś teoria, w praktyce możemy więcej, jestem o tym przekonany!

        • 4 1

  • dlaczego żadna partia nie ma w programie wyborczym likidowanie zasiłków dla wielodzietnej patologii??? (5)

    • 45 12

    • Wolność ma.

      • 9 0

    • Mam nadzieje

      Wierze ze tobie juz odebrano wszelkie zasilki , jestec di niczego , nawet dzieci splodzic nie jestes w stanie . MOze i dobrze po co taka patologie rozsiewac

      • 3 16

    • Bo to są głosy (2)

      takie, które najłatwiej zdobyć - manipulując, grając na strachu i zabobonach, na hasłach "Polska wstaje z kolan", na uprzedzeniach... Bo najłatwiej jest kierować idiotami, jest dużo "bo" wybierz sobie jakieś...

      • 4 2

      • Brednie (1)

        • 0 4

        • No to masz argumentację stary

          trudno się przez nią przebić =)

          • 0 2

  • Populizm i rozdawnictwo (13)

    Nie ma to jak sypnąć kaską i potem w zapętleniu przy każdej okazji chwalić się tym.
    500 plus 300 plus
    Tylko że nas nie stać na bezsensowne rozdawanie kasy.
    Bezsensowne bo dostają nie tylko potrzebujący ale też osoby zamożne.
    Nie stać bo np strażak zarabia 2000 zł, za chwilę nie będzie strażaków, pielęgniarek, lekarzy, ratowników, policjantów bo wszyscy albo wyjadą albo będą na kasie w Biedronce gdzie zarabia się więcej.

    W szkole powinny być darmowe podręczniki i szafki żeby dzieci nie musiały dźwigać ciężarów. Jeśli ktoś jest w trudnej sytuacji to powinien dostawać pomoc od stosownych instytucji.

    • 43 6

    • Osoby "zamożne" (8)

      Odprowadzają więcej podatków do budżetu od "biednych", dlatego takie osoby powinny mieć pierwszeństwo przy takich świadczeniach.

      • 10 1

      • (1)

        W przypadku osób " zamożnych " powinny być ulgi podatkowe na dzieci a nie świadczenia które ktoś musi obsługiwać.

        • 8 0

        • Dla biednych też powinny być ulgi podatkowe. Nie odprowadza podatku, bo nie pracuje? Ojej, jak mi przykro, nie będzie pomocy "bo mu się należy".

          • 0 0

      • (5)

        Idąc tym tokiem rozumowania dzieci z domu dziecka należy wyrzucić na ulicę, bo przecież żadnego podatku nie odprowadzają i zlikwidować wszelkie finansowane ze środków publicznych świadczenia zdrowotne dla osób powyżej 80 roku życia z tego samego powodu.
        Jest pewna grupa ludzi, które gorzej radzą sobie i należy ich wspierać dla dobra dzieci, które wychowują. Jest to również korzystne dla dzieci z rodzin lepiej sytuowanych. Inaczej będą powstawały w miastach zamknięte wyspy dobrobytu. Nie chcielibyście chyba, żeby wasze dzieci musiały mieszkać za płotem z drutu kolczastego chroniącym przed resztą społeczeństwa. Przyznaję jednak, że obecne programy socjalne są zupełnie bez sensu i tylko pogłębiają patologię.

        • 4 9

        • (3)

          Żadne dziecko nie odprowadza podatku.
          Ale zdajesz sobie sprawę że domy dziecka nie dostają 500 plus więc po co o nich wspominasz ?
          Domy dziecka to przeżytek, powinny zostać zastąpione przez rodziny zastępcze.
          Jakie świadczenia zdrowotne są dla osób powyżej 80 roku ?
          Zawsze były socjale wspierające potrzebujących.
          Najpierw bez sensu przytruwasz a potem przyznajesz że obecne socjale są bez sensu.
          Podstawowe pytanie. Czy to co napisałeś ma sens ?

          • 6 2

          • (2)

            Odpowiadałem na post, w którym było napisane, że osoby bardziej zamożne jako płacące więcej podatków powinny mieć pierwszeństwo w korzystaniu ze świadczeń publicznych. Uważam, że to zupełnie bez sensu.
            Uważam, że świadczenia powinny być w przeważającej części bezgotówkowe, takie jak obecnie bezpłatne podręczniki dla wszystkich dzieci. Rozwijałbym też wszelkie usługi publiczne, które mogą być powszechnie dostępne dla każdego. Np. wysokiej jakości edukacja, opieka zdrowotna, nieodpłatny transport publiczny zamiast 500+. Transfery pieniężne tylko w ostateczności i najlepiej powiązane z obowiązkowym uczestnictwem w programach aktywizujących na ryku pracy.

            • 1 0

            • (1)

              Dodam jeszcze jedno. Do 500+ nie jestem uprawniony, natomiast złożyłem wniosek o 300+. Zdaje mi się, że mniej więcej trochę ponad 300 zł zapłacę za obiady dziecka w ciągu roku w szkole. Byłoby sensowniej, żeby zamiast wypłacać 300+ dać wszystkim dzieciom darmowe obiady w szkole? Odeszłyby koszty weryfikacji uprawnień do 300+ a potem ewidencja wpłat na obiad.

              • 3 0

              • To nie ma być sensowne, to ma zwiększyć szanse PiS w nadchodzących wyborach... Darmowych obiadów ludzie nie odczują, a jak dostaną pieniądze w ręce to już tak... To jest sedno takich programów, one nie mają pomagać, one nie mają być skuteczne, one mają kupić głosy.

                • 6 0

        • Rodzajem świadczenia socjalnego jest również publiczna edukacja. Powinna być na wysokim poziomie w przyzwoitych warunkach, tak by bardziej zamożnym rodzinom nie opłacało się szukać ekskluzywnej szkoły na drugim końcu miasta. Opieka zdrowotna, w tym dentystyczna na przyzwoitym poziomie. Nieodpłatne obiady dla dzieci w stołówkach szkolnych. Nieodpłatne żłobki i przedszkola, baseny, boiska (a teraz w Gdańsku orliki są z reguły zamknięte), korty tenisowe, pozalekcyjne zajęcia rozwijające zainteresowania, półkolonie podczas ferii i wakacji. Uważam, że maksymalnie wiele środków należy w ten sposób rozdysponować. Transfery pieniężne należy ograniczyć do wąskiej grupy osób. Nie wiem niestety jak powiązać motywowanie do aktywności na rynku pracy z transferami pieniężnymi. Pewnie w ograniczonym stopniu to również jest możliwe.

          • 0 0

    • Nie rozdawnictwo tylko pomoc (2)

      To lepiej było jak te nasze pieniądze z podatków trafiały do prywatnych kieszeni byłych partii rządzących niż do zwykłych ludzi w każdym normalnym kraju na świecie jest taki social dla rodzin a Polakom nigdy nic nie pasuje.Ja pracuję płacę podatki i wolę jak te pieniądze trafiają do rodzin gdzie są dzieci niż do polityków na ich prywatne kąta.

      • 1 13

      • Rozdawnictwo, pomoc nie szkodzi.

        Dawanie kasy za darmo to właśnie rozdawnictwo, które nie pomaga, a szkodzi. Zawsze socjal prowadzi do rozrastania patologii.

        • 6 2

      • Wydaj Ci się że teraz pieniądze nie trafiają do polityków. To przypomnij sobie np kto jest szefem Orlenu i kto poszedł do PZU,
        Ale Ty jak widzę jesteś zadowolony. To może zatrudnij się jako strażak.
        Socjal powinien być taki na jaki dane państwo stać, a optymalnie zamiast socjalu stworzyć warunki do pracy za godną pensję.

        • 3 0

    • W kasie biedronki zarabiaja lepiej? Leming to sie tam zatrudnij bo cały czas potrzebuja ludzi do pracy

      brednie jakie leming wypisujesz to nic nowego to typowe dla bezmózgowców .Wiernych wyborców PO co tylko papuguja brednie jakie im Politycy opowiadają za toz e ich wywalono z koryta za złodziejstwo.

      • 1 3

  • rodzice decydując się na dzieci powinny zabezpieczyć ich byt a nie wyciagać łapy po jałmużne!! (6)

    te pieniądze powinny być przeznaczone na żłobki, przedszkola i szkoły żeby patologia nie miała wymówki i musiał iść do pracy.

    • 52 5

    • (5)

      Wydaje Ci się że każdy świadomie podejmuje decyzję o poczęciu dziecka ?
      Ci którzy się decydują najczęściej potrafią zadbać żeby dziecku nic nie brakowało.

      • 8 5

      • (4)

        Przepraszam, w ciążę kobieta zachodzi przez podział komórkowy, albo samozapłodnienie?
        Zawsze jest to świadoma decyzja.

        • 8 2

        • Ty tak poważnie czy trolujesz ? (3)

          Może Ciebie rodzice zrobili przez podział komórkowy, a może sam się zapłodniłeś ale w sumie to Twoja prywatna sprawa.

          Najlepsze są świadome decyzje gdy seks jest w czasie libacji alkoholowej.

          • 2 8

          • (2)

            Alkohol nie jest czynnikiem, który odbiera poczytalność...

            • 4 0

            • (1)

              Co Ty wiesz o alkoholu.

              • 0 4

              • Alkohol nie jest czynnikiem, który odbiera poczytalność...
                Spróbuj napić się, później kogoś zabić i zbuduj swoją "linię obrony" w oparciu o argument "ja nie wiedziałem, co robię, byłem pijany". Powodzenia.

                • 3 0

  • Zwiekszyć kwotę wolną od podatku, jak w krajach cywilizowanych. (6)

    Nadto, niech ludzie zaczną zarabiać przynajmniej tyle ile zarabia podstawowy pracownik w Niemczech w McDolads. Wówczas nie trzeba będzie rozdawać ani 500+, ani 300, a jak Sebki i Karyny nie bedą chciały pracować, to niech jedzą trawę ...
    Dzisiejsza polityka rozdawnictwa w kontekście realiów płacy i pracy doprowadziła do tego, że każda Karyna woli mieć czworo i otrzymywać dwa tysiące plus dożebrać w MOPS, aniżeli pracować np. w sklepie za marne 1800.
    Najgorsze, że w tym procederze rozdawnictwa nie ma jakiejkolwiek kontroli. Na dzieci przeznaczane jest kilka procent, reszta, to fryzjer, tipsy, ciuchy, browar i papierochy dla Sebka i karyny...

    • 55 2

    • (1)

      Przy większej kwocie wolnej ludzie "biedni" (czytaj nieroby) tego nie odczują, a tutaj chodzi tylko i wyłącznie o przekupstwo wyborcze. Za 500+ zostały kupione głosy na PiS. Oni w cale nie chcą poprawy warunków bytowych (bo, żeby te poprawić potrzebne jest uproszczenie prawa podatkowego, zwiększenie kwoty wolnej od podatków i w ogóle zmniejszenie ucisku fiskalnego przez państwo zarówno wobec podmiotów gospodarczych, jak i osób fizycznych), a o kupienie głosów. Nierób dostanie pieniądze "do ręki", nie musi sprzedawać swojego czasu "złodziejom - przedsiębiorcom". Gdyby jednak działacze PiS rozdawali pieniądze bezpośrednio przy urnach to byłoby przestępstwo.

      • 17 1

      • Nie do końca.
        PiS nie potrafi samodzielnie nic sensownego zrobić oprócz prymitywnego rozdawnictwa.
        Jadą na rynkowej hossie i tym co zastali po poprzednikach ale na dłuższą metę tak się nie da więc muszą się nachapać bo to ostatnia szansa.

        • 9 1

    • Zgadza sie ale to niezmienia faktu ze w Niemczech i innych krajach zachodu socjal jest 3 razy wiekszy. (2)

      Gdyby podnieśli kwote wolna od podatku skorzystali by wszyscy trzeba dawac wędkę a nie rybę !!
      Ludzie emigrują na potęgę a pis twierdzi ze niskie bezrobocie to ich sukces!
      bezrobotnym nie opłaca się rejestrować bo i po co szukają pracy sami albo emigrują!

      • 8 1

      • (1)

        Co z tego, że w Niemczech jest 3 razy więcej socjalu?
        Powinno się "przeszczepiać" dobre pomysły, a złe zostawiać. Tak się składa, że każda forma socjalu jest zła i prowadzi do poszerzenia i stwarza nowe patologie.

        • 8 3

        • Ale twoja głupota jest zła taki socjal jest wkazdym kraju na swiecie

          • 2 3

    • Ale tak nie kupią sobie głosów =)

      Ktoś mądry powiedział, że "demokracja się skończy jak zaczną przekupywać ludzi ich własnymi pieniędzmi" - moim zdaniem pasuje jak ulał =)

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Fale morskie powstają na Bałtyku w wyniku:

 

Najczęściej czytane