Słońce, woda, las - to idealne warunki na letni wypoczynek. Młodzież najchętniej spędza wakacje na obozach czy koloniach, które często nazywa się prawdziwą "szkołą życia". Stan letnich ośrodków i jakość wypoczynku sprawdza sanepid i kontrolerzy kuratorium oświaty. Najczęstsze uchybienia do jakich dochodzi to oczywiście zły stan higieniczny pokoi i łazienek, ale też brak programu wypoczynku. Do tej pory na Pomorzu przeprowadzono ponad 800 kontroli.
2018-08-07 08:11
Chciałbym żeby dzieci w domu miały taką dobrą opiekę jak na koloni.
2018-08-07 11:43
od opiekunów i organizatorów. Nie można uogólniać.
2018-08-07 08:38
Obóz językowy, sportowy, muzyczny. Wszystkie miejsca sprawdziłam osobiście, zawiozłam go i rozpakowalam rzeczy w kolonijnym pokoju!
2018-08-07 09:39
zawróć tyłek podetrzeć
2018-08-08 07:09
Ty tak na poważnie ???
2018-08-07 09:15
I nikt nie robił z tego wielkiej afery bo tak działa zycie. Jak dziecko gdzieś wpadło na polu pod kombajn lub nie wróciło z kolonii to była w domu rozpacz, ale robilo sie nowe i koniec. A teraz wielkie dramaty i żałoba narodowa ze tam jeden na całą polske maciek w odległej wsi sie utopił. No bywa. Teraz będą dzieci obklejać poduszkami, i najlepiej to niech siedzą na lóżkach w tych klimatyzowanych domkach i sie nie ruszają. I jeszcze oczywiście wszystkie zamkniete na klucz w swoich malutkich celach i oby do konca kolonii bo hajs musi sie zgadzać, a dawidek i tak ze smartfonem bedzie zadowolony.
2018-08-07 12:27
2018-08-07 21:08
Pierwszy raz wysłałam swojego synka (9 lat) na kolenie nad morze z but-em. Koleżnaka z pracy mi poleciła te kolonie nie mówię że się nie bałam bo dzwoniłam do syna 2razy dziennie ale jak on mówił że jest wszytko w porządku i fajne osoby to przestałąm się martwić. to spory stres dla matki jak nie ma dziecko w domu i jest ileś tam kilometrów dalej. nie mówię też żeby trzymać dziecki pod kloszem i nigdzie nie wypuszczać bo to już paranoja. wyrośnie mamisynek to kiepsko bo sobie nie będzie umiał póżniej w życiu poradzić
2018-08-08 22:27
Kurczę jak czytam komentarze to zastanawiam się co wyrośnie z tych dzieciaków. Jak miałam 7 lat pierwszy raz byłam na kolonii 3 tygodnie w Sandomierzu (ja z Gdańska) odwiedziny nierealne, telefonów nie było i dałam radę (choć pamiętam ze miałam kilka trudnych momentów). W kolejnym roku już płakałam jak wracałam (z DDRu) - kolonijna miłość ;) Synowie właśnie 9lat skończyli, w tym roku po raz trzeci na obozie 2 tygodniowym byli pod namiotami, cały dzień na świeżym powietrzu nad jeziorem , na kajakach, rowerach wodnych-warunki polowe- i dobrze. Jedne odwiedziny w weekend, bez telefonow i wszystko ok. Gdy parę dni temu z przyjaciółką i dzieciakami na drugim końcu Polski szukając w nocy kwatery zgubilysmy się na polnych drogach, GPS przestał działać i nie wiedziałyśmy co dalej robić, syn powiedział "ahoj przygodo!"
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Klimat na pomorzu określa się jako:
Filmy