- 1 Jakie nowe kierunki ruszają na trójmiejskich uczelniach? (41 opinii)
- 2 Studenci oczami AI mają trzy ręce. Zdjęcie UG śmieszne czy straszne? (33 opinie)
- 3 Podwyżki na Politechnice Gdańskiej. Związki odrzucają propozycję rektora (353 opinie)
- 4 Edukacja zdrowotna wypiera Wychowanie do życia w rodzinie (26 opinii)
- 5 Rekrutacja do żłobków. Jak zapisać dziecko? (14 opinii)
- 6 Matura 2024. Co warto wiedzieć przed egzaminami? (27 opinii)
Koniec ze sprawdzianem szóstoklasistów
W kwietniu 2016 r. szóstoklasiści po raz ostatni będą pisać egzamin kończący szkołę i podsumowujący wiedzę. To kolejna zmiana w systemie edukacji związana z zapowiadaną likwidacją gimnazjów. Zdaniem minister sprawdzian szóstoklasistów nic nie wnosił, a jedynie stresował uczniów.
Konsekwencją tej zmiany ma być zniesienie w szkołach podstawowych państwowego egzaminu szóstoklasistów, który od 2002 r. sprawdzał wiedzę z polskiego, matematyki, historii, przyrody (a od 2015 r. także z języków obcych) zdobytą przez uczniów w czasie sześciu lat nauki. Rozporządzenia w tej sprawie jeszcze nie ma, ale wydaje się ona przesądzona.
- Pani minister zapowiedziała, że uczniowie, którzy będą kończyli szóstą klasę za rok, obecni piątoklasiści, nie będą przystępowali do sprawdzianu szóstoklasisty. Sprawdzian w kwietniu 2016 r. będzie ostatnim - mówi Justyna Sadlak z biura prasowego Ministerstwa Edukacji Narodowej. - Sprawdzian nie pełni funkcji selekcyjnej czy też rekrutacyjnej, jego wyniki służą wyłącznie diagnozie umiejętności uczniów kończących szkołę podstawową, która nie musi się odbywać w formule powszechnego egzaminu zewnętrznego. Zgodnie z przepisami rejonowe gimnazjum musi przyjąć każde dziecko mieszkające w jego obrębie, niezależnie od wyniku. Rezygnacja z niego to pierwszy krok na drodze do likwidacji gimnazjów. Zgodnie z deklaracją pani minister w styczniu przedstawimy harmonogram działań dotyczących gimnazjów.
9,5 mln oszczędności
Koniec sprawdzianu szóstoklasisty oznacza dla ministerstwa oszczędność blisko 9,5 mln zł rocznie, bo zgodnie z wyliczeniami Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, tyle kosztowało przeprowadzenie sprawdzianu w szkołach podstawowych.
- Koszty te obejmują przede wszystkim druk i dystrybucję materiałów egzaminacyjnych, co pochłania ok. 3,85 mln zł rocznie, sprawdzanie arkuszy egzaminacyjnych i wszystkie czynności z tym związane, ok. 5,5 mln zł oraz druk zaświadczeń o wynikach sprawdzianu, wyceniony na ok. 0,2 mln zł - wylicza dr Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Mieszane uczucia nauczycieli i dyrektorów trójmiejskich szkół
W środowiskach nauczycielskich zmiana proponowana przez ministerstwo jest mocno dyskutowana i różnie oceniana. Jedni podzielają pomysł, inni podchodzą do niego z dużym dystansem.
- Z jednej strony sprawdzian niczemu nie służy, bo uczniowie niezależnie od wyników dostają się przecież do gimnazjum rejonowego. Z drugiej strony systematyzuje on wiedzę ucznia, a nauczycielom pomaga dostrzec to, z czym są problemy i co można by zmienić w nauczaniu kolejnych klas - mówi Marta Gradke, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 21 w Gdańsku. - Ze stresem dzieci bywa różnie. Nie jest prawdą, że u każdego generuje on duże napięcie. Niektóre dzieci nie mają świadomości, że to może być coś ważnego i przychodzą na sprawdzian na luzie, a inne są zestresowane i zależy im na wysokich wynikach, bo np. chciałyby dostać się do gimnazjum spoza rejonu.
Wielu nauczycieli krytykuje testową formę sprawdzianu.
- Choć wiem, że dla uczniów pewnie lepiej byłoby nie pisać sprawdzianu, to z punktu widzenia dyrektora uważam, że powinien się on odbywać, ale w zupełnie innej formie. Testy ograniczają samodzielne myślenie i nie rozwijają w uczniu kreatywności - mówi Nina Markiewicz-Sobieraj, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 w Gdańsku. - Może wystarczyłoby, jak taki sprawdzian odbywałby się na poziomie szkolnym, a nie ogólnopolskim? Jasne, że utrudnione będzie wówczas tworzenie rankingów czy porównywanie ze sobą szkół, bo poziom sprawdzianu będzie równy, podobnie jak jego ocena, ale powinno się zaufać szkołom i dać im swobodę działania.
Wśród grona pedagogicznego są też głosy zdecydowanego poparcia dla proponowanych zmian.
- W pełni popieram pomysł ministerstwa. Przez ten sprawdzian nauczyciele w ogóle nie mogli skupić się na rozwijaniu zainteresowań uczniów, na pracy nieograniczonej zaszufladkowanym myśleniem, testowym schematem - mówi pani Marta, nauczycielka jednej z gdyńskich szkół. - Poza tym taki sprawdzian to stres nie tylko dla uczniów, ale i nauczycieli, bo jak tylko wyniki były słabsze, szkoła miała na głowie ministerstwo. Trzeba było wprowadzać plany naprawcze i znów, nauczyciel zamiast skupić się na wymyśleniu fajnej lekcji dla dzieci, zastanawiał się, co by tu do tego planu wpisać. Jestem przekonana, że ta zmiana wyjdzie na dobre szkołom, uczniom i nauczycielom.
A co z motywacją do nauki?
Z jednej strony koniec egzaminów to dla uczniów na pewno dobra wiadomość, bo odchodzi im jeden, duży stres. Nie muszą się martwić, że test będzie trudny i że coś może pójść nie tak. Ale zdaniem niektórych rodziców każdy test czy większa klasówka mobilizują do nauki. Czy zniesienie sprawdzianu nie spowoduje zbyt dużej samowolki i rozleniwienia?
- Większość dzieci jednak przeżywa klasówki, testy semestralne, bo chce wypaść na nich jak najlepiej - mówi Anna, mama czwartoklasisty Patryka. - O egzaminie szóstoklasisty, jaki jest ważny i jak dużo od niego zależy, mówi się w szkole już na początku czwartej klasy. Nauczyciele wywierają dużą presję. Mój syn, chociaż jest dobrym uczniem, na pewno przyjmie wiadomość o braku testu szóstoklasisty z ulgą. I to naturalny objaw - dzieci nie lubią być oceniane. Jako rodzic staram się jednak dostrzegać plusy wszelkich testów, bo każdy z nich motywuje dziecko do nauki, zmusza do przygotowań, mobilizuje do systematycznej pracy. Im wcześniej dziecko się z tym oswoi, tym łatwiej będzie mu potem.
Miejsca
Opinie (120) 1 zablokowana
-
2015-12-02 11:06
Z komentarzy wynika, że większość jest za likwidacją gimnazjów!
Ja również. Tylko Kopaczka tego nie chciała. Głupie gadanie, że nauczyciele stracą prace.
- 16 9
-
2015-12-02 11:15
brawo (3)
jako matka gimnazjalisty: brawo , brawo, brawo.....najlepszy pomysł na jaki można było wpaść. zazdroszczę tym, których dzieci nie załapią się już na gimnazjum, moje dziecko niestety aktualnie uczęszcza....
- 19 7
-
2015-12-02 12:32
Głupotę odziedziczy po matce.
Tylko przyklasnąć.
- 4 5
-
2015-12-02 14:15
fakt że dzieci średnio zdolne w Gimnazjum nie odnajdują się (1)
co innego ci które od podstawówki uczaą się, a nie zasypują gruszek w popiele
- 3 0
-
2015-12-03 17:18
W jakim języku to pisałeś?
- 0 1
-
2015-12-02 11:37
niedobrze, niedobrze
podstawówka to jedyna szkoła, która nauczy was potrzebnych w życiu rzeczy - pisanie, czytanie, podstawowe liczenie.
potem już uczycie się tylko zbędnych rzeczy (studia, licea, gimnazja)
a w czym przeszkadza test na wiedzę?- 3 5
-
2015-12-02 11:41
już niedługo kolejna produkcja 20 latków piszących z błędami ortograficznymi :-) (2)
banzai!
- 4 8
-
2015-12-02 12:32
Polecam poszukać "Historia ortografii polskiej"
Język pisany mocno ewoluował. Były w języku polskim nawet umlauty.
Weź dla przykładu w bibliotekach elektronicznych jakąkolwiek książkę z XIX w.
Także błąd ortograficzny to pojęcie względne.- 0 3
-
2015-12-02 14:16
A to zasługa m.in. niejakiej prof Bogdanowicz
- 0 1
-
2015-12-02 12:28
Popieram! (1)
"(...) nauczycielom pomaga dostrzec to, z czym są problemy i co można by zmienić w nauczaniu"
To w codziennej pracy z uczniami i po tradycyjnych kartkówkach tego nie wiedzą?? To ja nie zazdroszczę dzieciakom takich nauczycieli.- 3 5
-
2015-12-02 14:20
każda diagnoza jest pożyteczna, ale czy koszty tych kombinacji nie są zbyt duże?
A gdyby te pieniądze przeznaczyć na doposażenie szkół w pomoce naukowe?
- 2 0
-
2015-12-02 12:29
Idiotyzm PIS nie zna granic.
Każdy egzamin stresuje uczniów. Najprościej obniżyć poziom i opóźnić wiek rozpoczęcia edukacji. Będziemy mieli edukację prywatną - gdzie się dużo wymaga od uczniów i państwową bezstresową. Za poziom edukacji Polska miała wysokie noty w Europie (dotyczyło to szkół podstawowych, gimnazjów i liceów). Do słabych uczelni wyższych dorzucimy kiepskie podstawówki. Nauczycielowi wystarcza 2-3 miesiące na rozpoznanie uczniów. Trzymanie nieuków 8 lat w jednej klasie z dziećmi chętnymi do nauki - to było komunistyczne myślenie.
- 8 13
-
2015-12-02 13:01
PiSowi nie zalezy na dobrej edukacji.
Wyznając zasadę "ciemny lud wszystko kupi". Wolą trzymać nieuków z dobrymi uczniami w jednej klasie dla świętego spokoju. Liczy się głos tylko najgłośniej krzyczących wyrabiających sobie opinię na podstawie TV czy Faktu.
- 9 14
-
2015-12-02 13:12
Myślę, że testy same w sobie są dobre, ponieważ oswajają dziecko z sytuacjami stresowymi. Dzięki temu łatwiej im będzie na
maturze i na studiach.
- 8 4
-
2015-12-02 13:36
Bardzo dobrze - popieram
- 4 4
-
2015-12-02 14:41
Super decyzja - koniec marnownia czasu na bezmyślne klepanie testów przez cały rok szkolny.
Najlepsze, co można zrobić! Super decyzja! Koniec z marnowaniem czasu na bezmyślne klepanie testów przez cały rok, zamiast normalnej nauki. To była totalna porażka. Do tego zmiany szkół i środowisk zupełnie nie sprzyjały dłuższym i wartościowym przyjaźniom. Ledwo się poznawali i kolejna zmiana, kolejna szkoła - bezsensowne skakanie.
- 9 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.