Wirtualne pole walki, wirtualna sala operacyjna albo... spacer ulicami wirtualnego Gdańska - to tylko niektóre z zastosowań najnowszego laboratorium Politechniki Gdańskiej, jedynego w Polsce i jednego z trzech takich na świecie.
wygląda kosmicznie, na pewno przyciągnie uwagę wielu firm
46%
jest ciekawe, ale obawiam się, że poza dydaktykami nikt z niego korzystać nie będzie
31%
uważam, że jak na nasze warunki jest bezużyteczne
23%
Za ok. 14,5 mln zł
Politechnika Gdańska 
wybudowała i wyposażyła Laboratorium Zanurzonej Wizualizacji Przestrzennej - technologiczną perełkę, której w Polsce nie ma żadna uczelnia. Laboratorium składa się z dwóch elementów - wirtualnej jaskini i kuli 3D - każda z nich może działać oddzielnie. Mogą też tworzyć całość.
Jaskinia to pomieszczenie, które składa się ze ścian będących ekranami, na których wyświetlany jest obraz tworzący jedną wirtualną scenę.
- Wchodząc do tego pomieszczenia, za pomocą specjalnych gogli zanurzamy się w świecie wirtualnym. Mamy wrażenie, że rzeczywiście w nim jesteśmy. Do tego komputer potrafi tak zwizualizować wirtualny świat, żeby dostosować go do naszej pozycji - mówi dr
Jacek Lebiedź, kierownik i jeden z pomysłodawców Laboratorium Zanurzonej Wizualizacji Przestrzennej.
- Drugim elementem jest sferyczny symulator chodu, czyli kula/sfera umieszczona na rolkach, która, niczym kołowrotek dla chomika, pozwala użytkownikowi biegać, chodzić wewnątrz niej.Będąc w kuli, za pomocą specjalnego hełmu 3D można np. połączyć się z użytkownikiem w jaskini albo zanurzyć się w zupełnie innym wirtualnym świecie.
- Sferę możemy też wstawić do jaskini, w ten sposób uczestnik w pełni może cieszyć się wędrówką przez świat wirtualny. W jaskini, z racji ograniczających użytkownika ścian, wędrówka jest możliwa tylko za pomocą joysticka - dodaje kierownik laboratorium.
Specjalnie na potrzeby nowego laboratorium uczelnia wybudowała nowy gmach (mieści się tuż za starym gmachem Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki). Jaskinia, jak i kula "zawieszone" są w przestrzeni na wysokości ok. 3 m. Wszystko po to, by specjalne projektory mogły też wyświetlać obraz na wszystkich powierzchniach sześcianu.
W nowym budynku podstawowym elementem jest wysoka na 12,5 m hala, w której centrum znajduje się jaskinia. Jej ściany mają 3,4 m i wykonane są z grubego akrylu (jedna waży ok. 700 kg) poza podłogą, która jest z 8 cm szkła pokrytego 3 cm warstwą akrylu. Sam ekran podłogowy waży ok. 3,5 tony. Na każdej z nich łącznie 12 projektorów wyświetla obraz tworzący wirtualną rzeczywistość w bardzo dobrej rozdzielczości. Cała konstrukcja waży ok. 10 ton. Jeszcze przed oficjalnym otwarciem udało nam się osobiście sprawdzić, jak działa laboratorium. Na potrzeby prezentacji stworzono... wirtualny model fragmentu Targu Węglowego.
- Jak na razie mamy kilka wizualizacji, w tym trójwymiarowy Targ Węglowy. Jesteśmy w trakcie dodawania do niego kolejnych budynków. Możemy też dodać nieistniejące np. futurystyczne gmachy - dodaje naukowiec.
- To nie wszystko, możemy np. zrobić wizualizację jakiegoś kataklizmu, pola walki, sali chirurgicznej albo coś wziętego prosto z science-fiction. Możemy też w celach szkoleniowych np. dla strażaków zrobić wizualizację pożaru albo dla osób zajmujących się okrętownictwem - symulacje różnych kadłubów statków. Naprawdę możliwości tego laboratorium są ogromne.Cała inwestycja - z budową nowego gmachu, remontem Audytorium 2 i wyposażeniem laboratorium kosztowała ok. 14,5 mln. Pieniądze pochodzą z Unii Europejskiej.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy