• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Leśne przedszkola drugi rok w Trójmieście. Jak działają?

Magdalena Raczek
6 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Główną zasadą jest proporcja: 80 procent czasu spędzanego na powietrzu (niekoniecznie w lesie) do 20 procent przebywania w budynku lub innym pomieszczeniu. Główną zasadą jest proporcja: 80 procent czasu spędzanego na powietrzu (niekoniecznie w lesie) do 20 procent przebywania w budynku lub innym pomieszczeniu.

Popularne w Niemczech, Czechach, a także Norwegii i innych krajach skandynawskich, ale również w Austrii, Szkocji, Japonii czy USA. W Polsce pojawiły się zaledwie dwa lata temu, ale ich wielbicieli z roku na rok przybywa, obecnie w całym kraju jest ich około 30. Przedszkola leśne - bo o nich mowa - również na trójmiejskim gruncie wyrastają jak grzyby po deszczu. Postanowiliśmy sprawdzić, jak po roku swojej działalności mają się lokalne placówki.

  

O tej nowej, alternatywnej formie edukacji pisaliśmy w ubiegłym roku, a już kilka miesięcy później wystartowała pierwsza rekrutacja do czterech przedszkoli leśnych: Leśnego Przedszkola "Wilczek", Bazy Marzeń, Przedszkola Wolnych Dzieci,, Leśnego Przedszkola Montessori oraz Przedszkola AQQ Montessori (to ostatnie miało korzystać z idei przedszkola leśnego, mając jednocześnie stałą, tradycyjną bazę w budynku).

Na czym polega wyjątkowość leśnych przedszkoli?

Główną zasadą jest proporcja: 80 procent czasu spędzanego na powietrzu (niekoniecznie w lesie) do 20 procent przebywania w budynku lub innym pomieszczeniu. W przypadku "Wilczka" bazę przedszkolną stanowił zaadaptowany odpowiednio budynek gospodarczy na terenie Stajni Leśna Polana w Sopocie. Obecnie przedszkole finalizuje formalności z Nadleśnictwem Gdańsk i od października przenosi się do Doliny Radości, gdzie bazę przedszkola będzie stanowił namiot sferyczny, który sprawdził się między innymi w Przedszkolu Leśnym Puszczyk w Białymstoku. Z kolei Baza Marzeń oraz wspomniane już Leśne Przedszkole Montessori postawiły od razu na jurty mongolskie. Jak się okazało w przypadku pierwszego z nich jurta bardzo dobrze się sprawdziła i wszyscy świetnie się w niej czują.

- Całoroczna jurta, z odpowiednią izolacją ścian i podłogi, z jednej strony dobrze trzyma ciepło, a z drugiej - jej ściany są na tyle cienkie, że w środku słychać odgłosy otaczającego lasu, co sprawia, że będąc wewnątrz, ma się wrażenie, jakby się było na zewnątrz. Ponieważ zaczęliśmy zajęcia w listopadzie, to ani dzieci, ani opiekunowie nie zdążyli się przyzwyczaić do spędzania większej ilości dnia na świeżym powietrzu, dlatego też w zimie więcej czasu niż na dworze dzieci wolały spędzać w przytulnej i ciepłej jurcie - mówi Ewa Czapiewska, przedstawicielka Bazy Marzeń.
Obecnie z powodu dużego zainteresowania oraz wielu zgłoszeń trwa poszukiwanie miejsca w Gdańsku lub Sopocie pod kolejną jurtę, gdzie miałaby rozpocząć działalność druga grupa przedszkolna prowadzona przez Bazę Marzeń.

Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci. Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
Z kolei w przypadku Leśnego Przedszkola Montessori powstało coś na wzór jurty, ale z pełnym zapleczem łazienkowym, a także dużą, mocno doświetloną przestrzenią z 18 oknami. Również w kwestii harmonogramu oraz programu przedszkole to odstaje od pozostałych, typowo leśnych przedszkoli, ponieważ stawia w głównej mierze na pedagogikę Montessoriańską i spora część dnia ma być czasem tak zwanej "pracy własnej" w okolicach jurty (9.00-12.00), a dopiero po drzemce i obiedzie odbywać się będzie wyjście do lasu.

  • Leśne Przedszkole Montessori.
  • Leśne Przedszkole Montessori.
  • Leśne Przedszkole Montessori.
Działają w oparciu o specjalne programy

Każde przedszkole leśne wypracowuje indywidualny plan dnia, program i stawia na konkretne, wybrane przez siebie idee. Można wśród nich wymienić choćby wspominaną pedagogikę Montessori, pedagogikę waldorfską, demokratyczną, teorię NVC (Nonviolent Communication), czyli Porozumienie bez Przemocy, pedagogikę przeżyć i przygody czy teorię "flow learning" Josepha Cornella, a także dorobek Jespera Juula.

- Staramy się wsłuchiwać w potrzeby dzieci, do każdego z nich podchodzimy indywidualnie, codziennie proponujemy im różnego rodzaju aktywności, jednak nie narzucamy im gotowego planu dnia - dzieci mają wpływ na to, co i kiedy robią. Uczestnictwo w proponowanych zajęciach jest dobrowolne. Dużą część czasu dzieci spędzają na swobodnej zabawie. Poza tym nie stosujemy kar i nagród, a dzieci znajdują u nas przestrzeń na wyrażanie wszystkich emocji, również tych nie do końca akceptowanych społecznie, takich jak złość czy smutek. Nasze główne wartości, które wspieramy to: wolność, odpowiedzialność, bezpieczeństwo, szacunek do drugiego człowieka, autentyczność, kreatywność, samodzielność, pewność siebie i radość życia. Obecnie, w oparciu o zdobyte dotąd doświadczenie i kompetencje kadry oraz podstawę programową, jesteśmy w trakcie tworzenia własnego, rocznego programu leśnej edukacji - mówi Ewa Czapiewska.
Z kolei w "Wilczku" raz w miesiącu organizowany jest tzw. "Dzień Miejski":

- Tego dnia spędzamy czas w miejskiej dżungli. Przemieszczamy się środkami komunikacji miejskiej, odwiedzamy biblioteki, muzea czy teatr, a obiad, który "wilczki" same zamawiają, jemy w barach i restauracjach - opowiada Katarzyna Rosińska, przedstawicielka "Wilczka".
W nadchodzącym roku szkolnym w "Wilczku" planowane są ponadto spotkania przyrodnicze, umuzykalniające, gawędziarskie z baśniami, zajęcia plastyczne, a także dogoterapia.

Rok ciekawych doświadczeń, pozytywnych odkryć i sprawdzania się

Wszyscy zgodnie przyznają, że pierwszy rok był wyjątkowy.

- Na pewno wiele nas nauczył. Praca z dziećmi, i to w naturze, jest bardzo rozwojowa dla osoby dorosłej. Wiedzieliśmy oczywiście, że natura pozytywnie wpływa na rozwój dzieci, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie to aż tak dostrzegalne. Jako nauczyciele mogliśmy zweryfikować również swoje predyspozycje i możliwości pracy w warunkach terenowych. W trakcie roku szkolnego zmodyfikowaliśmy nieco plan dnia. Niezmiennie jednak pozostał krąg, który poprzedza wyjście do lasu i jest dla nas bardzo ważny z uwagi na budowanie więzi naszej małej społeczności - przyznaje Katarzyna Rosińska.
Podobne refleksje ma Ewa Czapiewska z Bazy Marzeń:

- Cały ten czas był dla nas pasmem nowych doświadczeń, radzenia sobie z codziennymi wyzwaniami, których nie sposób było przewidzieć przed rozpoczęciem projektu. Jesteśmy wdzięczni za te wszystkie oświadczenia, ponieważ nas one wzmocniły i wzbogaciły. Patrząc na nasze dzieci, słuchając ich rodziców, bezustannie przekonujemy się o tym, że to co robimy ma ogromną wartość i przynosi wielką korzyść - ocenia.
Zimę udało im się przetrwać w myśl skandynawskiego przysłowia, że "nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie". Ta idea przyświeca wszystkim przedszkolom leśnym.

- Na pewno warunki pogodowe w naszej szerokości geograficznej nie zawsze są sprzyjające. Niemniej jednak to one uczą nas pokory do przyrody, przypominają o jej cykliczności i kształtują charakter. Szczerze, bardziej marzli dorośli niż dzieci, które są w ciągłym ruchu - twierdzi dodatkowo przedstawicielka "Wilczka".
Warto przy tej okazji powiedzieć, że w Polsce leśne przedszkola nie są formalnie placówkami oświatowymi, bo nie posiadają budynku, w związku z czym nie mają możliwości przejścia np. przez procedury w sanepidzie. Nie istnieje też żadna organizacja ani instytucja, która miałaby pieczę nad tymi przedszkolami, wspierała, kontrolowała czy certyfikowała je.

Jak radzi Agata Preuss z Polskiego Instytutu Przedszkoli Leśnych

- Aby rodzic miał pewność, czy przedszkole leśne odpowiednio przygotuje ich dziecko pod względem rozwoju emocjonalnego, fizycznego, społecznego i poznawczego należy sprawdzić, czy dane przedszkole realizuje program wychowania przedszkolnego oparty na podstawie programowej zgodnie z ustawą i czy pracownicy to wykwalifikowani nauczyciele. Polski Instytut Przedszkoli Leśnych powstał po to, aby szerzyć idee leśnych przedszkoli w naszym kraju. Wspieramy również ludzi, którzy chcą otworzyć leśne przedszkole, organizujemy szkolenia dla nauczycieli. Instytut nie certyfikuje przedszkoli, jednak mamy listę przedszkoli, z którymi współpracujemy, w których byliśmy i możemy powiedzieć z całą pewnością, że są to przedszkola leśne - wyjaśnia.
  • Przedszkole "Wilczek".
  • Przedszkole "Wilczek".
  • Przedszkole "Wilczek".
  • Przedszkole "Wilczek".
  • Przedszkole "Wilczek".
  • Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
  • Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
  • Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
  • Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
  • Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
  • Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
  • Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
  • Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
  • Baza Marzeń. Przedszkole Wolnych Dzieci.
  • Główną zasadą jest proporcja: 80 procent czasu spędzanego na powietrzu (niekoniecznie w lesie) do 20 procent przebywania w budynku lub innym pomieszczeniu.
  • Leśne Przedszkole Montessori.
  • Leśne Przedszkole Montessori.
  • Leśne Przedszkole Montessori.
  • Leśne Przedszkole Montessori.
  • Leśne Przedszkole Montessori.
  • Leśne Przedszkole Montessori.
  • Leśne Przedszkole Montessori.

Miejsca

Opinie (55) 1 zablokowana

  • Uwaga na Przedszkole leśne Bernadowo

    Przestrzegam przed posłaniem dziecka do Leśnego przedszkola Bernadowo. Oczywiście miejsce faktycznie jest piękne, ale to co już dzieje się w przedszkolu to już często bardzo niewesołe i wręcz niebezpieczne historie.Pod pozorem dania dzieciom wolności, dzieci chodzą często zwyczajnie zaniedbane, opuszczone, a przecież chyba żaden z rodziców posyłających dzieci do tego przedszkola nie jest przeczulony. Dzieci puszczone w lesie właściwie nie mają wiekszej animacji, same muszą sobie wymyslac zabawy i bawią się w psi patrol. Dzieciaki sa krążąwokół przedszkola, które nie ma płotu, a przecież obok jest rzeczka, staw i drogą, która jeżdżą samochody. Z obserwacji wielu rodziców wynika, że dzieciaki znikają z horyzontu opiekunkom, które często są zajęte swoimi sprawami. Właściciele wyjątkowo dbają o marketing, ale to co się rzeczywiście dzieje w przedszkolu już często ich nie obchodzi. Pan Łukasz jest zajęty budową szkoły, a Pani Gosia większość czasu poświęca swoim dzieciom, które są wychowywane w tym przedszkolu. 

    • 1 0

  • Nie lubiłam mojego przedszkola (7)

    Miałam 3 lata, pamiętam zapach zupy mlecznej, płacz i wymioty ze stresu. Co 2 miechy angina albo zapalenie oskrzeli.

    Chciałam oszczędzić tego mojemu synowi. Poszedł do leśnego przedszkola, gdy miał 2 lata i 10 miesięcy.
    Dzisiaj jestem w szoku, bo dziecko uwielbia przedszkole, ma apetyt, chętnie wychodzi na dwór w każdą pogodę, chorował raz - po urodzinach zorganizowanych w domu.

    Potem uświadomiłam sobie, że to przedszkole to takie moje wakacje i ferie na wsi - jedzenie obiadu na dworzu, bieganie po lesie, zabawy "w bazę", budowanie igloo.

    Zazdroszczę mojemu dziecku, serio. Tak chyba powinno wyglądać każde przedszkole - dużo zabawy na świeżym powietrzu. Drugie dziecko też postaram się umieścić w takim przedszkolu, widzę jakie przynosi efekty.

    • 83 15

    • Chyba raczej mama Tarzana. Ani me ani be ani kukuryku.

      • 0 0

    • nie popisuj się (1)

      • 1 1

      • Bo co? Niech zgadnę.. .

        Jestem u Pani? ;)

        • 2 1

    • i jedzą to co uzbierają w lesie

      to jest naprawdę super, uczą się zaradności od maleńkiego

      • 2 2

    • oj co ty nie powiesz? i wszyscy mają podziwiac twoją historie? (1)

      • 4 29

      • Komentarz nawiązuje do artykułu.

        Od razu widać, że ciebie nie lubili w przedszkolu.

        • 10 2

    • może

      Twoje dziecko jest tarzanem.

      • 3 3

  • (2)

    Mam mieszane uczucia, gdyż przez 3 lata moje dziecko uczeszczało w kraju skandynawskim do podobnego przedszkola. Niestety te najmlodsze dzieci wielokrotnie byly narazone na utrate zdrowia na skutek zbyt duzej swobody i wychowania w stylu " jak nie wlozy palca do kontaktu to sie nie nauczy, ze prad bywa niebezpieczny". Zbyt wiele godzin w przemoczonych ubraniach na duzym mrozie tez nie zawsze mialo dobry skutek. Uwazam, ze za bardzo probujemy nasladowac skandynawow. Powietrze i ruch jest wazny, ale bezpieczenstwo i rozsadek tez, a tego brakuje czesto naszym sasiadom z polnocy.

    • 17 6

    • to prawda, świetny pomysł nie zwalnia o rozsądku

      świetny pomysł nie zwalnia o rozsądku, a jednak nieststy pod szczytnym hasłem leśnego chowu (który jest naprawdę fantastyczny, by nie rzec jedyny słuszny choć nasze czasy każą wszystkimn myśleć inaczej) - kryje się często szkodliwa doza bezkrytycznosci. 3letnie dziecko ma decydować czy założy czapkę przy 5 stopniach z wiatem i deszczem? - czy rodzicie o tym wiedzą że mała główka (i mały dość ważny organ w jej wnętrzu) - jest po kilka godzin wywiana i wychłodzona? Dziecko nie powie że mu zimno - to nie znaczy że mu to nie szkodszi.

      • 0 1

    • I co? 3 lata trzymalaś dziecko w przedszkolu mimo takich rzeczy? Normalna jesteś? Jak ci nie pasowało to trzeba było zabrać dzieciaka. Nie kłam tutaj, bo bzdury piszesz.

      • 4 1

  • leśne ... nie-przedszkola (3)

    Choć idea słuszna, a dzieci potrzebują ruchu i świeżego powietrza, to te miejsca według prawa nie są przedszkolami. Nie spełniają wymagań prawa oświatowego i raczej nie podlegają żadnemu nadzorowi. Rodzice muszą darzyć prowadzących taką działalność gospodarczą dużym zaufaniem.

    • 13 0

    • Super inicjatywa

      Haha, dzięki Bogu, że nie spełniają wymagań prawa oświatowego :)

      • 2 0

    • (1)

      dokladnie! a co w przypadku nawalnic, burz, łamiących sie drzew? to nie przedszkola... to obozy przetrwania. chorzy ludzie, którzy podniecają się tą chorą ideą, niech sami zamiast w przytulnych biurach idą biegać po lesie... podobno ruch to zdrowie

      • 5 4

      • Dodaj jeszcze kleszcze. Zapomniałeś o kleszczach. I dzikich grzybiarzach w sandałach. Wiadomo. Życie takie groźne!

        • 1 0

  • masakra (2)

    brak nadzoru sanepidu i kontroli ze strony jakichkolwiek organów... zastanówcie sie czy na pewno chcielibyście oddać dziecko w takie niestabilne warunki. o kleszczach i innych robalach nie wspomne... nigdy w życiu nie oddałabym dziecka do leśnego przedszkola! myślę że rodzic sam przy odrobinie chęci potrafi spędzic z dzieckiem w ciekawy sposób czas na dworze. a co do komentarzy, w których mowa o zapachu moczu w przedszkolu, o smrodzie itd. - ludzie Wy na prawde w takich miejscach zostawiacie swoje dzieci? mało to przedszkoli? chcielibyście w takim smrodzie spędzać sporą część dnia? nie sądzę?

    • 9 25

    • Szczere współczucie

      ... dla Twoich dzieci oczywiście.

      • 2 0

    • zgadzam się - ja bym nie oddała dziecka w takie miejsce, które dodatkowo bezprawnie używa nazwy przedszkole

      • 3 7

  • Och..

    A Sanepid na wszystko pozwala? Kratorium nic nie przeszkadza. A zwykle roszczeniowi rodzice cieszą się i idą na szeroko rozumianą współpracę
    . Jestem pod wrażeniem..

    • 1 0

  • (3)

    Ciekawe jak te dzieci później odnajdą się w szkole. Czy pozostaję " Leśna szkoła wolnych ludzi z wykładowym uczeniem się na żądanie "

    • 37 44

    • Są wieloletnie doświadczenia innych krajów w tej kwestii, głównie skandynawskich. Wynika z nich, że dzieci z lesnych przedszkoli radzą sobie wręcz lepiej od pozostaych dzieci.

      • 5 0

    • cześć

      Dzieci nigdy nie wyjdzie z lasu.

      • 7 0

    • Tak samo jak dzieci, które w ogóle nie chodziły do przedszkola.

      • 30 2

  • REWELACJA

    Szkoda, że moje dzieci są już duże, bo z pewnością wolałabym taką placówkę.

    • 1 0

  • Kleszcze (1)

    Świetny pomysł szczególnie teraz gdy jest plaga kleszczy, popukajcie się w czambuł

    • 2 9

    • To nie wychodź z domu. Kleszcze są w trawie czambule ;) Ludzie kompletnie nie wiedzą gdzie można złapać kleszcza, a drą japiszony jak nienormalni. Dopiszcie jeszcze niedźwiedzie, wilki, grzybiarzy, wiatr, wulkany, spadające samoloty i KOMARY, te są najgorsze, podobno ugryzienia są ŚMIERTELNE :D

      100% ludzi, którzy piją wodę, umiera. Taka prawda :)

      • 6 0

  • Jak dostarczyć dziecko do ... (5)

    takiego fajnego przedszkola? Np. do Leśnej Polany?

    • 5 1

    • (3)

      Tak jak do każdego innego.

      • 2 2

      • (2)

        Tam nie kursują publiczne środki lokomocji!
        "Z buta" to jest ok. 3 km.
        Wniosek - to przedszkola dla dzieci "zasobnych" rodziców ... :(

        • 4 0

        • Kursują :)

          Do każdego z nich można dojechać komunikacją miejską, a potem dojść z buta. To mają być przedszkola leśne, a nie miejskie. Poza tym - z tego co widzę, na obrzeżach miast do przedszkoli wozi się dzieci autem.

          • 2 0

        • coz moi drodzy

          To nie dla plebsu...karmcie swoje dzieci produktami z biedry i lidla, ktorych nawet psy nie chca. A PIslam niech Wam dotuje 500+ na przedszkola. Trzymcie sie.

          • 2 2

    • Zapytaj hobbita o droge

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Kultura wzmacnia. kultura krzepi! Bałtyckie Perły Kultury

warsztaty, spotkanie, konsultacje

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie ptaki spotkasz w drodze do szkoły?

 

Najczęściej czytane