• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Liceum w dwa lata?

Dorota Korbut
12 czerwca 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
"Matura w dwa lata" - takim hasłem wiele placówek oświatowych zachęca do kontynuowania nauki w trybie zaocznym. To sposób nie tylko na szybkie zdobycie średniego wykształcenia, ale także na... uniknięcie "nowej matury". Jeszcze przez kilka lat w takich szkołach będzie bowiem można zdawać egzamin dojrzałości według starych zasad.

Maturę w dwa lata proponują placówki niepubliczne.
- Są to szkoły wieczorowe, albo zaoczne - mówi Jan Główczewski, dyrektor Działu Kształcenia Ponadgimnazjalnego w Kuratorium Oświaty w Gdańsku. - Dają duże możliwości oszczędzenia na czasie. Te szkoły funkcjonują krótko, od około dwóch lat. Starsze osoby, którym potrzebne jest średnie wykształcenie, obawiały się, że nowa matura będzie dla nich nie do przejścia. Szkoły wykorzystały to, by znaleźć swój rynek, klientelę dla siebie.
Niepublicznie


Warunki i sposób przeprowadzenia egzaminu dojrzałości reguluje rozporządzenie ministra edukacji narodowej z 2001 roku. Do matury może przystąpić wyłącznie absolwent szkoły średniej przed państwową komisją egzaminacyjną, która może być powołana przy szkole publicznej lub przy placówce niepublicznej, posiadającej uprawnienia szkoły publicznej. W innych przypadkach placówka niepubliczna nie może oferować "matury w dwa lata", a co najwyżej kursy przygotowujące do egzaminu.

- Matura w dwa lata to oferta dla dorosłych, którzy z różnych przyczyn nie mogli kształcić się wtedy, gdy robili to ich rówieśnicy - tłumaczy Marek Skowroński, wicedyrektor Liceum Ogólnokształcącego Zaocznego w Sopocie. -Jesteśmy placówką niepubliczną z uprawnieniami szkoły publicznej, działamy zgodnie z ustawą o systemie oświaty. Podlegamy nadzorowi kuratora oświaty, który czuwa nad realizowaniem programu. Jeden semestr u nas odpowiada jednej klasie "zwykłego" liceum. Zajęcia zaczynają się w piątkowe popołudnia, trwają do niedzieli. Odbywają się średnio co dwa tygodnie. Uczestnicy płacą za naukę 150 zł miesięcznie, na koniec przystępują do egzaminu. Potem matura odbywa się przed państwową komisją egzaminacyjną, jak w każdej szkole.

Czy w ciągu dwóch lat rzeczywiście można solidnie przygotować się do matury?

- Wyznacznikiem realizacji programu nauczania jest nie liczba lat nauki, ale liczba godzin lekcyjnych - uważa Beata Kapela, dyrektor sopockiego LOZ. - Kształcimy zgodnie z tym zapotrzebowaniem.

- Do matury można się u nas przygotowywać po podstawówce lub po szkole zawodowej - dodaje Marek Skowroński. - Ci, którzy skończyli tylko szkołę podstawową, żeby zdobyć maturę po dwóch latach, muszą poświęcić dużo więcej godzin na naukę. To intensywna praca, także w domu.

Lipa?
Innego zdania są ci, którzy do egzaminu przygotowywali się przez cztery lata.
- Matura w dwa lata to lipa - uważa Maciek Świerczyński, tegoroczny maturzysta z I LO w Gdańsku. - To po prostu niemożliwe. Cztery lata wystarczają "na styk", by przygotować się do egzaminu. W krótszym czasie nie da się poznać np. całej polskiej literatury, to niewykonalne.

- Materiału do przyswojenia jest sporo - dodaje Ania Ignerowicz, także z gdańskiej "jedynki". - Nie wiem, czy tacy ludzie, przeważnie pracujący, znajdą tyle czasu na naukę jak ci, którzy wybrali normalny tok zajęć. Dla osób starszych to łatwe i szybkie wyjście, ale wymagające dużo zaangażowania. Nie wiem dokładnie, na czym miałyby polegać zajęcia w takich szkołach. Jednak jeśli nie ma codziennej nauki i bezpośredniego kontaktu z nauczycielem i podręcznikiem, to nie wiem, czy takie wykształcenie będzie naprawdę solidne.

Pod nadzorem
Wizytatorzy z kuratorium systematycznie sprawdzają, czy limit godzin jest realizowany.
- Stanowisko MEN było jednak do tej pory dość liberalne - mówi Jan Główczewski. - Jest w ustawie zapis, że szkoły niepubliczne muszą realizować program nauczania zawierający podstawy programowe danego przedmiotu. Jeżeli chodzi natomiast o efekty kształcenia, nie ma żadnych kryteriów. Jeżeli występują opóźnienia, możemy wydać zalecenie, ale nie możemy wyciągnąć rygorystycznych konsekwencji. Szkoły bowiem realizują program, ale z jakim skutkiem - tego ustawodawca nie określił.

MEN zapowiada rychłe unormowanie sytuacji.
- Od dłuższego czasu przyglądamy się sprawie - mówi Włodzimierz Paszyński, wiceminister edukacji narodowej. - Kończymy opracowywanie nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Jednym z jej głównych założeń jest zwiększenie nadzoru nad różnymi formami kształcenia. Skrócony cykl nauczania był z początku przeznaczony dla dorosłych, którzy chcieli uzupełnić wykształcenie. Teraz z różnych przyczyn korzystają z niego młodzi ludzie. Chodzi im nie tylko o to, że tam uczą mniej matematyki czy chemii, ale także o to, że tam w ogóle nie ma niektórych przedmiotów - np. zajęć w-f. To pożyteczna ścieżka kształcenia, ale tylko dla niektórych. Na pewno nadzorowanie jakości kształcenia w takich szkołach będzie wzmocnione.
Głos WybrzeżaDorota Korbut

Opinie (28) 1 zablokowana

  • tej waszej minister to zazdrościć by mogli co najwyżej analfabeci z albani :))))

    • 0 0

  • To jest mozliwe...

    • 0 0

  • Moi drodzy...

    ...poziom spada, słusznie prawicie. Ja swoje trzy grosze tylko: umię, rozumię pisze się przez -em na końcu. Tyle ortografii. Jeśli chodzi o resztę, zgadzam się w zópeuności ze frzystkimi

    • 0 0

  • Albanii dwa 'i' na końcu...

    • 0 0

  • albanii

    teraz jestes juz spokojny mądralo??

    • 0 0

  • rze iak siem to pishe????

    allpani ?.....panie mniotek czy mosze mi pan pmuc bo ja nie rosómieci jasyk polkska.......

    • 0 0

  • gupek, ale

    internetem to się umie jakoś posługiwać - ciekawe...

    • 0 0

  • Do Wszystkich

    WIECIE CO WKURZACIE MNIE TOTALNIE, DOSTAJE PRZY WAS s****ZKI I ZAMIAST SIEDZIEĆ I CZYTAĆ 100 RAZY NA KIBEL WALĘ.......

    • 0 0

  • Mam 54 lata, maturę zdawałam w technikum trzydzieści kilka lat temu i do tej pory nie robię błędów ortograficznych (AGP -romumię!) Jak chodziłam do szkoły też uważałam, że wiele rzeczy w życiu nie będzie mi potrzebne, ale teraz wiem, że dzięki nim mogę uważać się za osobę inteligentną. Szkoły są różne, ale nie wszystko można przyśpieszyć. Z tym "skróconym kształceniem" to jest tak jak z robieniem kotleta schabowego z ziemniaków. Może wygląda tak samo ale...

    • 0 0

  • Do Teresy

    Teresko, czytam tak sobie tę Twoją wypowiedź i trzesą mi się ręce, bo tak przeżywam, żebym nie zrobił blędu....
    I czy Ty Teresko uważasz, ze życie polega tylko na Tym ???
    To coś strasznego!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jony mogą mieć ładunek:

 

Najczęściej czytane