• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młodzież przesiaduje w centrach handlowych. "Stwarzają problemy"

Ewa Palińska
11 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Nastolatki spędzają w centrach handlowych każdą wolną chwilę. Dlaczego właśnie tam? Bo mają tam wszystko, czego potrzebują - wi-fi, miejsce do siedzenia, dostęp do jedzenia i toalety. Nastolatki spędzają w centrach handlowych każdą wolną chwilę. Dlaczego właśnie tam? Bo mają tam wszystko, czego potrzebują - wi-fi, miejsce do siedzenia, dostęp do jedzenia i toalety.

Włóczą się bez celu, są chamscy i wulgarni, przeszkadzają w pracy, a kiedy zwraca się im uwagę, reagują agresywnie - to najczęstsze zarzuty, jakie pod adresem nastolatków przesiadujących w centrach handlowych stawiają osoby tam pracujące. Młodzi są zdania, że zdecydowana większość z nich zachowuje się kulturalnie, że mają takie samo prawo przebywać tam jak każdy inny, a chęć "wykurzenia" ich przez pracowników to niczym nieuzasadniona złośliwość. Kto ma rację?



Czy przeszkadza ci obecność grup nastolatków w centrach handlowych?

Zabawy na podwórku i szwendanie się po mieście dzisiejsza młodzież zamieniła na przesiadywanie w centrach handlowych. Trend ten był szczególnie widoczny w czasie ferii, kiedy wielu nastolatków spędzało tam całe dnie. Nie wszyscy byli tym faktem zachwyceni.

Jesteś nastolatkiem? Hulaj dusza...



- Pracuję w jednym ze sklepów w dużym centrum handlowym w Gdyni. Piekło, jakie każdego dnia, szczególnie podczas ferii, urządzali nam nastolatkowie, jest nie do opisania - opowiada nasza czytelniczka (nazwisko znane redakcji). - Nie mam nic przeciwko młodym ludziom i ich obecności w przestrzeni publicznej. Nie mogę się jednak biernie przyglądać temu, co te małolaty wyprawiają! Odnoszą się chamsko i wyrażają wulgarnie nie tylko w obrębie własnej grupy, ale też w stosunku do osób postronnych. Regularnie zdarza się, że ktoś kogoś szarpnie, popchnie czy kopnie. Robią wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę i z reguły im się to udaje (włączone na "full" głośniki bluetooth bardzo im w tym pomagają). Warunki do wegetowania mają idealne - centrum zapewnia darmowe wi-fi i prąd, więc siedzą u nas całymi dniami. A kiedy mają ochotę się polansować, idą do modnej, sieciowej kawiarni, zamawiają kawę i jak "królowie życia" sączą ją przez dwie-trzy godziny, uniemożliwiając potencjalnym klientom zajęcie stolika - przekonuje.
Nasza czytelniczka i inni pracownicy centrum handlowego próbowali interweniować u ochrony. Bezskutecznie.

- Ochroniarze wolą trzymać się od nastolatków z daleka, a nawet gdyby chcieli podjąć interwencję, to co oni mogą? Przecież nie sprawdzą, czy młodzi nie są na wagarach, nie zadzwonią do rodziców. A wierzę, że to właśnie byłoby najlepsze wyjście, bo wielu rodziców nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co wyprawiają ich dzieci. Ja na ich miejscu chciałabym wiedzieć, co wyprawia moje dziecko, żeby móc podjąć interwencję, zanim będzie za późno. Stąd też mój telefon do państwa redakcji - wyjaśnia.
Na zachowanie nastoletnich klientów skarżą się też klienci centrów handlowych, szczególnie że ostatnie dwa tygodnie ferii zbiegły się z czasem największych wyprzedaży.

- Zrobienie zakupów graniczyło z cudem. W sklepach z ubraniami wieczny tłok, pozajmowane przymierzalnie i tłumy "dzieciaków", które z naręczem fantów szły porobić sobie zdjęcia na "insta" czy nagrać filmy na "tik-toka", a później wszystko porzucały, gdzie popadnie - skarży się Marta, mieszkanka Gdańska. - Nie to jednak mi przeszkadzało najbardziej. Gorsze były małolaty, które z wielkim zaangażowaniem dobierały się do drogich kosmetyków do makijażu. Niejednokrotnie zdarzało się, że nie byłam w stanie dopchać się do półki z produktami, a kiedy już mi się do udało, to wiele opakowań było naruszonych, bo przecież z testerów nie będą korzystały. Zresztą nie dotyczy to tylko nastolatek, ale i młodszych dziewczynek, które w czasie, kiedy mamy robią zakupy, same penetrują sklepowe półki. Jakby wychodziły z założenia, że jeśli coś jest w sklepie, to jest do wszystkiego i dla wszystkich. Można się umalować, wyperfumować, zużyć i zniszczyć, choć nie ma się najmniejszego zamiaru nic kupić. Zero szacunku dla cudzej własności. Sama mam nastoletnią córkę, ale dla mnie jest to nie do pomyślenia! Uczę ją kultury i szacunku do cudzej własności - dodaje.

Nastolatki: "OK, boomer"



Słowem "boomer" młodzież nazywa osoby, które - pozwalając sobie na kolokwializm - nie ogarniają współczesnej rzeczywistości. Hasło "OK, boomer" zdobyło popularność przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, ale teraz coraz częściej można je usłyszeć lub zobaczyć także w Polsce. Najprościej mówiąc, z reguły slang "OK, boomer" używa młodzież wobec osoby starszej/dorosłego wtedy, gdy chce zakończyć z kimś rozmowę. Najczęściej hasło to wypowiadane jest w sytuacji, w której obie strony mają sprzeczne opinie na jakiś temat i zwyczajnie się ze sobą nie zgadzają lub gdy młodzież jest zdegustowana wypowiedzią osoby starszej. Podłoże konfliktów najczęściej wynika z przepaści pokoleniowej i skrajnie różnego postrzegania rzeczywistości.

Reasumując - boomerzy mają w głowie stare dobre czasy i najchętniej przywróciliby dawne zwyczaje, nie wysilając się nawet, aby zrozumieć nastolatków. A ci mają do powiedzenia całkiem sporo.

- Spędzamy w centrach handlowych tyle czasu, ile się da, bo nie mamy alternatywy - przyznaje Tomek, uczeń jednego z gdańskich liceów. - Na "podwórku", jak mawiają moi rodzice, nie mamy co robić, a i pogoda nie sprzyja. Siedzenie w domu też odpada, bo nasi rodzice nie zgadzają się na przyjmowanie kolegów. Ciekawych i darmowych propozycji na spędzenie czasu pod dachem nie ma, a na płatne zajęcia wielu z nas nie stać. W centrach handlowych mamy prąd, darmowe wi-fi, jest ciepło, nie pada. Możemy się tanio najeść, skorzystać z toalety. Mamy wszystko, czego nam potrzeba, dlatego czujemy się tam tak komfortowo i tak lgniemy do tych miejsc. A to, że ludzie na nas krzywo patrzą, mamy w nosie. Kiedy ktoś nam zwraca uwagę, odpowiadamy "OK, boomer" i dalej robimy swoje - dodaje.
Na zarzuty dotyczące agresywnych zachowań odpowiadają, że jest to reakcja obronna.

- Przyznaję, że zdarzają się osoby chamskie i wulgarne, ale większość z nas taka nie jest. Czasem faktycznie bywamy nieprzyjemni, ale to wynik tego, jak traktują nas dorośli - tłumaczy Marek, kolega Tomka. - Ciągle ktoś ma do nas pretensje - że zajmujemy miejsce, że zachowujemy się głośno (skoro rozmawia grupka osób, to przecież oczywiste, że jest głośno), że jesteśmy pasożytami, bo kupimy "2 for you", a zajmujemy miejsca przez godzinę. No ale my też jesteśmy klientami. Mamy do tego prawo - twierdzi.
W centrach handlowych atrakcji nie brakuje - można poprzymierzać ubrania, zrobić sobie makijaż. I - co najważniejsze - większość z tych atrakcji nie kosztuje zupełnie nic, więc jest dostępna dla każdego nastolatka, nawet dysponującego bardzo skromnym budżetem. W centrach handlowych atrakcji nie brakuje - można poprzymierzać ubrania, zrobić sobie makijaż. I - co najważniejsze - większość z tych atrakcji nie kosztuje zupełnie nic, więc jest dostępna dla każdego nastolatka, nawet dysponującego bardzo skromnym budżetem.

Dziewczyny: Nie przekraczamy granic!



Słowami naszych czytelniczek poczuły się urażone również nastolatki, które lubią spędzać czas w centrach handlowych.

- Mamy swoje konta na serwisach społecznościowych, więc to zrozumiałe, że chcemy zrobić zdjęcia w nowych ciuchach czy wystrzałowym makijażu - tłumaczy Anna, uczennica jednego z gdańskich techników. - Faktem jest, że nie zamierzamy kupić ubrań, które mierzymy i w których robimy sobie zdjęcia, ale czy celebrytki płacą za coś takiego? Też nie! Dostają ciuchy, robią zdjęcia i zarabiają pieniądze. A kiedyś zaczynały tak jak my. Jeśli chodzi o kosmetyki, to faktycznie, czasem nie ma testerów i zdarzy nam się otworzyć coś przeznaczonego do sprzedaży, ale to przecież dobre sklepy sieciowe, które takie straty wrzucają w koszty. Myślę, że niesłusznie się nas piętnuje, bo my przecież robimy tym sklepom reklamę. Oznaczamy je w naszych mediach społecznościowych, a nawet jeśli tego nie robimy, a koleżanki powiedzą, że wyglądamy fajnie, to mówimy, gdzie się pomalowałyśmy - uważa.
Problemu w używaniu kosmetyków niebędących testerami nie widzą też matki młodszych dziewczynek:

- Zdarza się, że moja ośmioletnia córka przegląda i testuje niektóre kosmetyki, ale ja w tym czasie wybieram coś dla siebie, więc jestem klientem. Ona więc niejako też. Nie ma zatem nic złego w tym, że mała coś sobie wypróbuje, czymś popsika czy pomaluje - mówi Angelika, którą spotkaliśmy w jednej z sieciowych perfumerii.

Centra handlowe: "Monitorujemy sytuację i staramy się nad nią zapanować"



Centra handlowe nie zamykają się na młodych ludzi. Zależy im na tym, aby osoby w każdym wieku znalazły tam dla siebie miejsce.

- Dokładnie rok temu nawiązaliśmy współpracę ze specjalistami pracującymi na co dzień z młodzieżą. Jest to dla nas wyzwanie, któremu razem stawiamy czoła - mówi Magdalena Gibney, dyrektor Forum Gdańsk. - Po roku współpracy z ekspertami dostrzegamy różnicę w kierunku poprawy zachowania młodzieży, choć zdarza się, że ktoś naruszy zasady, uznawane powszechnie za "zasady dobrego zachowania", i wówczas staramy się reagować. Stawiamy na indywidualne podejście zamiast szablonowych rozwiązań i to przynosi rezultaty. Pracujemy nad tym, by energię młodych ludzi odpowiednio spożytkować. Forum Gdańsk jest otwarte na wszystkie grupy wiekowe. To przestrzeń miejska z dużym potencjałem, dlatego prowadzimy dialog z młodzieżą. Wszelkie niepokojące sygnały należy zgłaszać pracownikom ochrony na miejscu - przekonuje.
Choć centra handlowe przyjmują młodych ludzi z otwartymi ramionami, nie oznacza to, że jest z ich strony przyzwolenie na chamstwo czy agresję.

- Jesteśmy świadomi, że problemy związane z niewłaściwym zachowaniem młodzieży mogą się nasilać w okresie wolnym od zajęć szkolnych, dlatego na czas ferii zimowych zwiększyliśmy liczbę pracowników ochrony i uczuliliśmy ich szczególnie na tę kwestię - mówi Kamil Manduk, dyrektor operacyjny Centrum Riviera. - Bezpieczeństwo i komfort naszych klientów są dla nas priorytetem, nie bagatelizujemy żadnych zgłoszeń. Jeśli więc są państwo świadkami takich niewłaściwych zachowań, zachęcamy do zgłaszania ich ochronie. W wypadku kiedy w zasięgu wzroku nie ma ochroniarza, można także zgłosić sytuację osobiście lub telefonicznie do naszego infopunktu. Zapewniamy, że sprawdzamy każde takie zgłoszenie i podejmujemy działania adekwatne do sytuacji. W razie potrzeby powiadamiani są rodzice, policja i szkoła. Warto jednak wspomnieć, że jeżeli nie dokonano wykroczenia lub przestępstwa, policja nie ma podstaw do przeprowadzenia interwencji - podkreśla.
Osoby zarządzające centrami handlowymi nie zamierzają jednak pozostać bierne w stosunku do nastolatków szwendających się po sklepach. Przeciwnie - systematycznie pracują nad tym, aby urozmaicić im czas i poprzez organizację dodatkowych atrakcji odciągnąć od aktywności, które mogłyby być uciążliwe dla innych klientów.

- Patrząc szerzej, problem braku zajęć czy pomysłów na spędzanie czasu jest nam znany, dlatego w miarę możliwości staramy się organizować atrakcje również dla młodzieży - organizujemy koncerty czy spotkania z Tiktokerami, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem - mówi dyrektor Centrum Riviera. - Planując działania na przyszły rok, zastanowimy się nad zorganizowaniem atrakcji dla młodzieży podczas ferii, tak by nastolatkowie mogli spędzić czas w ciekawy sposób, a nasi pozostali klienci korzystać z zakupów w komfortowych warunkach.

Miejsca

Opinie (489) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Zapomniał wół jak cielęciem był. (44)

    • 128 497

    • (9)

      Właśnie nie zapomina. Jak będziesz wołem to zrozumiesz cielaku.

      • 109 8

      • problem w tym - że tylko przymierzają, a NiE Kupują !!! (7)

        gdyby kupowały... to by tej pani nie przeszkadzały. ;))))

        • 10 27

        • (5)

          problem w tym, że nie potrafią te matoły niczego odnieś na miejsce tylko rzucają gdzie popadnie

          • 31 2

          • (4)

            a "dorośli" odkładają? raczysz żartować?

            • 8 17

            • Ja odkładam. (3)

              Pewnie jestem jakiś dziwny, ale po prostu szanuję czyjąś pracę.

              • 16 1

              • (2)

                wow, na stół wjechał dowód anegdotyczny, pozamiatane

                • 2 4

              • Sugerujesz, ułomie, że klient który odkłada towar, skąd wziął, (1)

                to jakaś anegdota?

                Po pierwsze, sprawdź słowo którego używasz.
                Po drugie, oderwij mordę od smartfona, to może i coś załapiesz z rzeczywistości.

                • 1 1

              • I kto tu komu sugeruje słownik?...

                Nie dość, że człowiek popełnia podstawowy błąd w rozumowaniu (może przydałoby się postudiować logikę skoro rozum sam nie ogarnia swojej podstawowej funkcji w tym przypadku), to jeszcze sam nie raczy sprawdzić nieznanego sobie pojęcia lub... czytał, ale nie rozumie?... Do tego argumentum ad personam "ułomie". No brak słów...

                • 0 0

        • Oczywiście!!! Sklepy są po to by w nich kupować, to nie bawialnia dla lanserów.
          Ideą sklepów jest zarabianie a nie straty. Kto nie ma zamiaru nic kupić nie powinien wcale wchodzić - obejrzeć można wystawę.

          • 12 2

      • Brunatno się zrobiło

        • 0 1

    • nie wszyscy byli chamscy

      • 26 0

    • jak wół był cielęciem to nie było centrów handlowych (26)

      To po pierwsze.
      Po drugie, wtedy w wieku szkolnym nie każdy był świętym z oazy, ale nawet najgorszy tłuk z naszych czasów to przy was laureat nobla z fizyki.
      Po trzecie, prezentujecie tak nędzny poziom intelektualny, że nawet tej matury na 30% z matematyki nie potraficie zdać. W szkole do jakiej my chodziliśmy nie mielibyście czego szukać. I taka jest prawda o nas i o was.

      • 120 10

      • (22)

        to skoro w czasach kiedy byłeś cielakiem nie było centrów handlowych to jakim prawem wypowiadasz się na tematy o których nie masz i nigdy nie będziesz miał pojęcia?

        • 7 79

        • Twoja odpowiedź pokazuje, że moja diagnoza jest trafna. (16)

          Jaką to wiedzę trzeba mieć żeby się wypowiedzieć o dzieciach i młodzieży w wieku szkolnym, która jedyne atrakcyjne zajęcie znajduje w szwendaniu się po centrum handlowym? Myślę, że mam wymagane kwalifikacje - jestem wykładowcą akademickim i trafiają do mnie tacy "studenci" z pokolenia smartfona i centrum handlowego. Znam was jak zły szeląg. Nic nie umiecie i co gorsza nie chcecie się nauczyć. Wasi poprzednicy też mieli braki w wiedzy ze szkoły średniej, ale wy jesteście bardzo słabi ze wszystkiego. Nie zdalibyście matury jaką zdawano w latach 90. No i nie dostalibyście się na żadne studia.
          Jako podsumowanie tak myśl - jesteście głupi i dobrze wam z tym.
          Przerażające.

          • 98 9

          • (9)

            Potwierdzam, u nas w biurze mamy młodych i starszych pracowników. W ciągu jednego dnia można zauważyć przepaść miedzy pokoleniami. Młodsi niestety wypadają bardzo słabo, uważają się za mądrzejszych, bardziej obeznanych, potocznie mówiąc wyżej sr..niż du..mają, do tego są leniwi. Nie piszę tego by komuś dogryźć czy pokazać że och jak ta dzisiejsza młodzież jest zła, ale naprawdę tak to wygląda....młodzi są strasznie leniwi, nic im się nie chce, najchetniej by siedzieli z telefonem w ręku przy biurku i chcieliby za to otrzymywać pensje prawie dyrektorską. Przerwy biorą co chwilę ile wlezie byle tylko nie wykonywać swoich obowiązków. Starsze pokolenie najpierw zrobi swoją robotę, a później na przerwę idzie. Pomarudzą między sobą, ale później wracają do swoich obowiązków. Nie strzelają sobie słit foć znad biurka, nie wystawiają na instagram relacji i nie robią zdjęć swojego jedzenia. Niestety młodzież jest przekonana o swojej wyjątkowości, są roszczeniowi i niejednokrotnie chamscy gdy czegoś im się odmówi

            • 75 6

            • Hahahah (8)

              Szczególnie widać to w ZUS-ie albo innych radosnych urzędach jak to "starsze" pokolenie świetnie pracuje... Pierwsze kawka, herbatka ploteczki i dopiero można do pracy usiąść, a nie to już 15 się zrobiła to jutro Kasiu to ogarniemy...

              P.S.
              To "wyżej sr..niż du..mają" raczej do autora można przypisać, który nie wiadomo po co generalizuje a przez to sam pokazuje braki w edukacji...

              • 9 55

              • haha (5)

                w instytucjach państwowych nie ma mowy o pracy, tam idą ludzie którym się właśnie nie chce pracować, więc przykład słaby

                • 32 3

              • No to tym starszym chce się pracować (2)

                czy jednak nie... To gdzie tym starszym ludziom chce się pracować ? Na stacji benzynowej czy może w magazynie ? Gdzie jest * i zastrzeżenie w uroczych wypowiedziach przedmówców ? A może masz jeszcze jakieś super mądre wyłączenia do tej mądrej wy-generalizowanej rzeczywistości którą kreujesz na potrzeby cudownego forum Trójmiasta ? Weź przestań Boomerze =)

                • 2 36

              • (1)

                Nie osmieszaj sie dzieciaczku

                • 15 3

              • oooo

                widzę, że argument prima sort... Nie ośmieszaj się boomerze i wyjdź z domu - tak ci powiedziałem - ha !

                • 3 8

              • ZUS i Urżad Podatkowy 2 największe zrzeszenia Barystów w Polsce. (1)

                • 3 2

              • Zamiast na j.polski poszedłeś tam na kawę?

                • 2 0

              • (1)

                Widać, że nie jesteś klientem ZUS-u i tam nie bywasz. Nie opowiadaj bzdur jak nie wiesz i sam/a nie doświadczyłe /a/ś.

                • 1 1

              • Widać po czym ?

                Otóż jestem... i takie są moje spostrzeżenia.

                • 0 0

          • nie czytam bo się streścić nie umiesz boomerze (5)

            idź dalej tv oglądaj i hejtuj na tym g*wnoportalu ludzi którzy są od ciebie we wszystkim lepsi, elo frajerze

            • 2 52

            • Lepsi w czym? (1)

              W pierdzeniu w stołek na lenia? You made my day, millenial looser.

              • 32 3

              • Chill daddy

                weź się nie unoś, bo Twoim wieku to jeszcze ataku apopleksji dostaniesz...

                • 1 38

            • (1)

              Przyznaj lepiej, ze slabo ci idzie z czytaniem dzieciaczku.

              • 24 0

              • ooooo

                nauczyłeś się słówka dzieciaczek boomerze... Brawo Ty, a teraz idź wspominaj stare dobre czasy PRL-u... A wtedy to było, łooo Panie, wtedy to młodzież dobra była, na pochody chodziła....

                • 2 17

            • nie czytam, bo nie ma streszczenia...

              Nie no padłam. Za dużo czytania dla dzieciaka.

              • 24 1

        • jeszcze raz, skoro nie trafiło (4)

          Za czasów naszego cielęctwa różnic specjalnych (jakościowo) w stosunku do obecnej rzeczywistości specjalnie nie było. Zawsze istniał jakiś rodzaj "window shopping"...

          Róznica jest ilościowa, ponieważ znacznie więcej osobników ten fragment rzeczywistości uznaje za naturalne warunki życia i normalność. Określano to kiedyś "szczytem nieogarnięcia", gdzie taki osobnik prosił o azyl polityczny w Pewexie. Rodzice wytłumaczą Ci, co to było... To taki ówczesny "Klif"... ;)

          Tę różnicę określam jako ilościową, ponieważ dotyczy deficytów mentalnych, która powoduje, że osobnik chęci i wyobrażenia uznaje za rzeczywistość, nie uznając zasad uczestnictwa w tej rzeczywistości.

          Oczywiście, łatwo się to tłumaczy, że to rodziny skrzywdziły młodych, tak przedstawiając im funkcjonowanie w rzeczywistosci. Dużo w tym racji.

          I co? Usiąść i płakać?

          • 21 2

          • Bezedura (3)

            Generalizująca bzdura... Bo co - siedzenie przy piaskownicy i jaranie "Klubowych" było wyższą szkołą rozrywki ? A może oglądanie "Wampa" w piwnicy ojca było lepsze ? Daj spokój stary zmieniły się media, dostęp do przyjemności i rozrywek i wiele innych rzeczy, a takie teksty pokazują tylko ignorancję...

            P.S.
            Gimby nie znajom - no trudno

            • 6 26

            • "Gimby nie znajom"

              Znajom, tylko nie wiedzom że znajom.

              Jak wytłumaczyć żyjącemu w dwóch wymiarach "płaszczakowi", że istnieje trójwymiar? Jeśli z wypowiedzi widać, że nie rozumie, że powodujące nim ciągoty nie są niczym niezwykłym, że były zawsze? Tylko zmienia się skala i intensywność. Oraz łatwość dostępu. A jak coś jest dla wszystkich, to jest do niczego...

              "zmieniły się media, dostęp do przyjemności i rozrywek"
              Centrum handlowe przyjemością i rozrywką? Darmową? ;) No cóż, o gustach ponoć sie nie dyskutuje...

              Ciebie nie stać na "media, dostęp do przyjemności i rozrywek" i łykasz paszę jaką sie tobie pod paszczę podetknie... W centrum handlowym, bo o tym jest dyskusja. Każdemu wolno... zrobić sobie krzywdę.

              • 14 2

            • (1)

              Jaranie klubowych i Wamp to taka sama zenada jak siedzenie bez przerwy w centrum handlowym. Pewnie masz racje mowiac, ze niewiele sie zmienilo, ale smutne, ze nie zmienilo sie na lepsze.

              • 8 1

              • Rany

                pierwszy normalny skwitował. Brawo za nie bycie frustratem wylewającym żale na forum o "dzieciaczkach" !

                • 2 1

      • Starsza osoba czuje satysfakcję z dyskusji z młodymi zapominając o kulturze

        • 2 0

      • (1)

        Nooo taaak... Mam prawie 50 lat i wcale az tak rozowo i grzecznie nie bylo. Najwieksze tluki nie potrafily pokazac na mapie Wawy albo nie potrafili czytac w szkole sredniej, wiec z tym wyksztalceniem starszych pokolen bylo tak samo jak teraz. Ja sam bylem calkiem przecietny, ani za grzeczny ani jakis chuligan a mimo to prawie podpalilem las, zlamalem drzewo, wybilem kilka okien... Do tego jeszcze kilka bijatyk (do teraz mam krzywy nos po jednej z nich) itp, itd. Dumny z tego nie jestem, ale pisanie, ze kiedys to bylo grzecznie a teraz mlodziez nic nie jest warta to klamstwo. Sa bardzo podobni, a za kilkanascie lat czesc z nich bedzie pewnie stekac, ze oni to byli aniolkami :)

        • 2 1

        • Różnica jest.

          Kiedyś najgorsze tłuki nie potrafiły pokazać mapie Warszawy. Dzisiaj potrafią to wyłącznie wybitne orły. I to właśnie jest miarą tragedii obecnego młodego pokolenia.

          • 2 0

    • chyba ty

      • 0 5

    • Widać że głupki z tych galeryjnych małolatów (4)

      Słowo "boomer", którym pogardliwie określają nie idących za modą starszych ludzi, w amerykańskiej marynarce wojennej US Navy określa atomowy okręt podwodny z rakietami balistycznymi, ale co ci młodzi mogą o tym wiedzieć.

      • 29 4

      • I rakiety Kim-a (2)

        OMG zgoogluj Boomerze o co chodzi z tym hasłem, które odnosi się do konkretnego pokolenia ludzi (tak jak masz pokolenie X, Millenialsów i pokolenie Z) - a nie "wymędrzaj" się o łodziach...

        P.S.
        Jak uderzysz w pusty garnek to też zrobi "Boom", ale też nie o to chodzi.

        • 1 27

        • (1)

          Boomer to osoba z wyzu demograficznego. Wyze przychodza I odchodza, wiec nie odnosi sie to do konkretnego pokolenia. Po za tym wyz w polsce nie musi byc tym samym pokoleniem co wyz w USA. Ktos w stanach sobie cos tam takiego wymyslil, z u nas bezrefleksyjnie kopiuja. nie pierwszxy raz zreszta.

          • 16 0

          • Bezrefleksyjne są Twoje komentarze

            tak, tak u nas nie ma boomerów, u nas tylko łodzie podwodne... OMG

            • 0 7

      • Byla tez guma do rzucia Boomer. W grze Left 4 Dead jest jeden rodzaj przeciwnikow nazwany boomer.

        • 4 0

  • xyz (12)

    Nowa generacja galerianek ;)

    • 392 17

    • Widzimy zupełną nieporadność kilku instytucji... (9)

      Szkoła, miasto, organizacje pożytku publicznego - wszyscy pokazują, że nie potrafią sobie poradzić z podstawowymi funkcjami, do których zostali powołani. Dodatkowe zajęcia w szkołach, miejskie parki rozrywki czy wydarzenia kulturalne dla młodzieży - można? Tak, ale po co? Skoro za kasę z podatków można zrobić coś bezużytecznego... Ale najbardziej mnie dziwi postawa Galerii. Macie tłumy potencjalnych klientów, a nie wiecie jak wykorzystać ten potencjał. Janusze biznesu, nie więcej...

      • 37 10

      • (4)

        Potencjalne tłumy bez grosza.

        • 54 2

        • 500 PLN ma każdy z nich co miesiac.

          • 3 9

        • (1)

          Hmm. Dzisiejsza młodzież bez pieniędzy?

          • 5 1

          • oni pieniadze mają - tylko się z nimi nie obnoszą

            jak pokolenie januszków i grażynek 70/80

            • 0 15

        • kupują kawę i drogie zestawy, i nie mają grosza?

          • 7 0

      • Czasy się zmieniły. Lud nie chce żeby instytucje się wtrącały.

        • 7 4

      • Czasy widzę mocno się zmieniły.

        Kiedyś dzieciaki z liceum były w stanie zorganizować czas same, teraz jest żal i oskarżanie miasta i instytucji. To niepojęte żeby miasto miało niańczyć nastolatków, i nie są to potencjalni klienci. Przeraziła mnie ta dziewusia robiąca fotki w przymierzalni i testująca kosmetyki na chybił trafił. Jak nie ma testera to otwiera nowe opakowanie. Dlatego w sklepach czeka się godzinami pod przymierzalnią, bo dziewczynki okupują kilka na raz. I dlatego kobiety w Sephorze są takie nerwowe, rozpakowywanie kosmetyków nie będących testerami to w sumie kradzież. Po takich kilku testerkach może zabraknąć kosmetyków. Przynajmniej wiem dlaczego te dziewczyny są tak pięknie wymalowane.

        • 53 2

      • przede wszystkim (1)

        nieporadna jest instytucja rodziny...

        • 24 1

        • o i następny który by się pierwszy wpie*rzał w cudzą rodzinę

          gdy w swojej nieoPiSana patologia / byleby sąsiedzi nie widzieli i ksiadz

          • 0 14

    • Hehe tamte przynajmniej

      na siebie zarobiły i wydały w sklepach, które okupowały :)

      • 9 0

    • aż strach nie skorzystać...

      • 1 0

  • niesamowity artykuł (5)

    Mocny kandydat do Pulitzera

    • 105 55

    • Pewnie codziennie jesz homary na kolację (3)

      • 15 6

      • tak, a o co chodzi? (2)

        • 2 0

        • To dej torche (1)

          bom głodny i chomara jeszcze nie jadłem

          • 0 1

          • dziś homar jest tańszy od prawdziwej szynki

            dziś nikomu już nie przyszpanujesz ani homarem, ani sushi.
            za to pęto prawdziwej wiejskiej kiełbasy - to exlusive nie dla każdego dostępne.

            • 5 1

    • Problemy pierwszego świata..

      Nie mogę się dopchać do półki z towarem..;

      • 0 0

  • Angelyka (3)

    wygrała artykuł... Celebrytka się znalazła :)))))) A ja jestem sprzęgłem od Żuka :)))

    • 252 7

    • Mnie rozwalił tok rozumowania Anny, uczennicy technikum, znanej celebrytki.

      • 40 0

    • To są zwyczajne złodziejki

      Bo jak nazwać zużywanie cudzej rzeczy, za którą nie zamierza się zapłacić?

      • 36 0

    • takie są kobiety

      • 4 0

  • (20)

    Kiedyś to młodzież spotykała się pod osiedlowym trzepakiem, aby faktycznie pogadać, pograć w piłkę. Teraz co z tego, że się spotykają jak tylko wpatrzeni są w ekrany telefonów i nawet obok siebie siedząc nie rozmawiają ze sobą a tylko piszą na komunikatorach i wstawiają głupawe fotki w necie. Niestety znak czasu - kontakty międzyludzkie upadły, ważniejsza jest sweetfocia na insta czy mega ilośc obserwatorów na fejsie czy innym takim tego typu. Nie liczy się ilość przyjaciół i ludzie , z którymi możesz pogadać...

    • 331 30

    • bla bla bla

      kiedyś w dobrym tonie było narzekanie, że młodzież siedzi pod trzepakiem i kopią piłkę pod oknami. A jeden to nawet miał jamnika na baterie i puszcza ten swój jazgot, bo przecież tego nie można nazwać muzyką, kiedyś to była muzyka.....

      • 28 34

    • ok boomer. Znasz tylko jeden model życia, trzepakowy i promujesz go, no ok. To oznaka grubych ograniczneń myślowych.

      • 10 48

    • (7)

      W Polsce przez pół roku jest jesień, mają grać w piłkę w lutym?

      • 9 33

      • (2)

        W tym roku luty sprzyja sportom. Co w tym złego ?
        Gorzej, ze te smarki nie maja zadnych zainteresowań.
        Sa takimi wytworami konsumpcjonizmu. Xerami bez polotu.

        • 43 6

        • (1)

          Ale to nie wina smarkow tylko ich rodziców, za to ze nie pokazali im ze przyjaźń, kreatywność, wspólne spędzanie czasu jest wartością .

          • 13 3

          • w obecnych czasach rodzice sami nie mają czasu dla siebie

            ja nie pamiętam żeby rodzice ze mną spędzali czas za dzieciaka, jestem rocznik 80 i jakoś nikt się ze starych ze mną nie bawił, sami się ze sobą bawiliśmy, po prostu nie było youtubów, facebooków, tiktoków, gierek na smartfony to się jeździło rowerami, budowało bazy. Czasy były inne, taka prawda, teraz rodzice przywiązują więcej uwagi do wychowania dzieci niż kiedyś.

            • 6 0

      • A dlaczego nie? Śniegu nie ma, temperatury są grubo powyżej zera to nie zmarzną. Ruch to zdrowie. Jak im przeszkadza niska temperatura to zawsze można iść na halę pograć. Z takim trybem życia i żywienia się za 10 lat będą stać w kolejce do dietetyka na odchudzanie.

        • 37 1

      • (2)

        Ja gralem w pilke w lutym, a jak była bardzo sroga zima to robiło sie zrzutkę na wynajem hali

        • 23 0

        • kto nie grał w piłkę na śniegu

          ten nie zna życia

          • 18 0

        • jak stawek zamarzał i śniegu napadało to graliśmy w piłkę na stawku, uszy poodmrażane i to nie było tak strasznie dawno bo raptem 20 lat temu, później się browarki sączyło na ławeczkach przed klatówą, teraz jesteśmy po studiach albo ogarniamy biznesy w Polsce albo na emigracji a ta młodzież co będzie robić?

          • 13 0

    • a za 50 lat beda sie komunikowac telepatycznie przez wszczepione czipy, gdzie w ciagu kilku sekund (3)

      wymienia wiecej mysli niz ty werbalnie w swoich "kontaktach miedzyludzkich" przez caly dzien. I dalej bedziesz pisał jak kiedys to było! jak sie grało za "kumuny" pod trzepakiem itd.

      Czasy sie zmieniaja, technologia i formy komunikacji rowniez, przykre, ze nie umiesz spojrzec na to z szerszej perspektywy.

      • 9 24

      • Nie idźmy tą drogą (1)

        Nie ma nic co mogłoby zastąpić prawdziwą rozmowę w realu. Kiedy zapytasz o coś nastolatka to jedyne co słyszysz to yyyyyyyy, eeeeeeeee zaraz na yt sprawdzę.

        • 20 4

        • Znasz dziwnych nastolatków

          • 1 2

      • Ciekaw jestem co ty poczniesz jak ci prąd wyłączą i nie będzie dostępu do sieci. Jedyne co potraficie powiedzieć to jakie jest haslo do Wi-Fi. Bez GPS do domu ze szkoły nie wrócicie.

        • 4 0

    • Problemem jest brak toalety i rożna pogoda

      Mówili przecież że głównie z tych powodów wybierają centra handlowe

      • 4 0

    • Napisałeś to wgapiony w telefon czy w ekran komputera?

      • 1 2

    • Kiedys to byooo (1)

      Kiedyś to nie było problemów, nie było trudnej młodzieży, młodzież sie nie nudziła i wszyscy byli szczesliwi, a smoki byli pupilami ludzi. Wasze opinie, drodzy boomerzy to tylko wyolbrzymione wspomnienia o czasach waszego dzieciństwa, które mają stolec wspolnego z rzeczywistością. Nie, kiedyś nie było lepiej. Było inaczej, ale Nie Lepiej

      • 1 4

      • Była trudna młodzież, starsi też narzekali na nią.

        Tylko nie było takich roszczeniowych typów, ludzie sami sobie organizowali czas. Młodzież, mimo wszystko starała się jakoś wtopić tłum.

        • 2 2

    • Bo kiedyś nie było takich obiektów

      • 0 0

    • A na osiedlu...

      ...zakaz gry w piłkę nożną bo szyby mogą rozbić, interwencje straży miejskiej bo młodzież obsiaduje ławki a mogła być w szkole to jakiś nadgorliwy pan/pani beneficjent ZUSu który nie pracuje zgłosił, do tego w wymagacie by w jednym miejscu siedziała banda ludzi, ciekawych świata - może dla was kiedyś to był świat (wtedy mi jest przykro ze macie tak zakrojone perspektywy) ale teraz młody może wyjść gdzieś więcej niż na trzepak.

      • 0 0

  • (2)

    "Niejednokrotnie zdarzało się, że nie byłam w stanie dopchać się do półki z produktami."

    Od dawna masz wrażenie, że jesteś ważniejsza od innych i należy się tobie specjalne traktowanie?

    • 94 108

    • co chciałaś powiedzieć?

      • 12 7

    • Specjalne? Nie, ale jeśli przychodzę do sklepu zrobić zakupy, a nie wagarować, niszczyć cudzą własność, czy udawać w socjal media kogoś innego niż jestem naprawdę, to tego typu zakompleksione szczyle powinny zejść mi z drogi.

      • 52 6

  • Informacja dla nastolatków, którzy nie mają gdzie pójść. (28)

    Jest coś takiego jak biblioteka. To trochę jak spotify czy tidal, ale (i) nie trzeba płacić abonamentu, (ii) zamiast piosenek są książki. Biblioteki zazwyczaj są zadaszone i jest w nich ciepło. Książkę można poczytać. Są też książki z obrazkami, np. książki dla dzieci, czy albumy (malarstwo, zdjęcia miast czy przyrody itp.). Biblioteka to dobre miejsce.

    • 491 28

    • Dobra dobra dziadku

      • 12 106

    • sa też świetlice Caritasu ale tam panuje patologia i opiekunowie nie lepsi też patologie wspierają i uskuteczniają

      • 12 31

    • mlodziez nie czyta ksiazek, (1)

      • 39 6

      • Adam, nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.

        • 5 0

    • ok boomer

      • 7 65

    • (14)

      Tak, posiedź sobie z książeczką przy kominku i poczytaj o tym jak żyją inni. Zauważyłeś kiedyś, że żaden z bohaterów Twoich książek nie siedzi w bibliotece całe dnie czytając książki? Przemyśl to boomerze.

      • 6 97

      • (7)

        tak jak zaden bohater mlodziezy nie siedzi cale dnie na necie i galerii marnujac czas

        • 75 0

        • (5)

          Tak, bo prawdziwe życie toczy się między drukowanymi literkami w książce.

          • 3 42

          • (4)

            skad taki strach przed ksiazkami?

            • 57 1

            • (1)

              Bo nie umieją czytać.

              • 51 1

              • czytać to jeszcze umieją, ale ze zrozumieniem gorzej a interpretacja - a co to takiego?!

                • 14 1

            • Skąd taki strach przed młodzieżą? (1)

              • 1 15

              • Nikt tu sie nie boi mlodziezy. Jaka ona jest, wie kazdy kto z tego okresu wyrosl. Na Ciebie tez przyjdzie pora ;)

                • 8 0

        • No właśnie chodzi o to że to dokładnie są bohaterowie dzisiejszej młodzieży

          Celebrytki znane z tego, że są celebrytkami. Youtuberzy, którzy nagrywają śmieszne filmiki albo pokazują jak przejść grę. Takie mamy czasy.

          • 38 0

      • Czytnij sobie Limes Inferior Zajdla.

        To twoja przyszłość.

        • 12 1

      • Jak wolisz aktywnie (1)

        to uprawiaj w tym czasie sport, ucz się gry na jakimś instrumencie, języka obcego, pomagaj w wolontariacie - no mnóstwo rzeczy można robić. Ale lepiej nic nie robić w grupie podobnych niewymagających rówieśników i oczekiwać, że życie samo się jakoś zacznie i potoczy ciekawie...

        • 40 1

        • Czyli lepiej nie mieć znajomych?

          • 0 10

      • (1)

        Nauczyłeś się jednego zapożyczonego zza Wielkiej Wody zwrotu i lansujesz się w necie, a tak naprawdę jesteś pustakiem. Boisz się iść do biblioteki, bo przeczytanie książki ze zrozumieniem przekracza Twoje zdolności intelektualne.

        • 25 1

        • i emocjonalne

          • 8 0

      • A czy ci bohaterowie przesiadują całe dnie w galerii, patrząc na dobra, na które w większości nigdy ich nie będzie stać, lub na usługi, z których prawdopodobnie nigdy nie skorzystają? Tracąc czas na marzenie o życiu w luksusie, kiedy to w końcu "będzie mnie na wszystko stać"?
        Ci, co zaczytani przesiadują w bibliotece, przynajmniej wzbogacają i rozbudowują swoje życie wewnętrzne i wiedzę, dzięki czemu może w przyszłości będą mogli te zasoby wykorzystać w pracy, więc i na "cuda" z galerii handlowych będzie ich stać.

        Rada z biblioteką jak najbardziej na miejscu.

        • 5 0

    • Albo schroniska dla zwierząt,

      Można wyjść na spacer z psem, zaczerpnąć świeżego powietrza i sprawić radość futrzakowi.

      • 39 0

    • Do biblioteki można iść samemu, a nie z kolegami

      Bo w bibliotece nie można hałasować i przeszkadzać tym, co czytają - więc nie bardzo można rozmawiać. Ewentualnie można pójść grupą, ale na chwilę, aby oddać książki i się poradzić co do wypożyczenia następnej.

      • 14 3

    • (1)

      Oni wiedzą i stoją przed tą biblioteką, palą, przeklinają i hałasują. Przydałyby się patrole straży miejskiej przy ul. Opata Hackiego żeby ich pogonić. Nie po to idę do biblioteki by wdychać smród i słuchać przekleństw.

      • 12 1

      • Dorośli częściej palą.

        • 0 5

    • Różne osoby lubią różne czynności.

      Nie wszyscy czytają książki. Tak samo było kiedyś.

      • 0 1

    • Można też .............

      skorzystać z siłowni lub basenu, przynajmniej można schudnąć, polecam małolatom

      • 3 0

    • w bibliotece trzeba siedzieć cicho.

      • 0 0

    • ok boomer

      • 0 2

  • Z tiktoke co? Czym? (14)

    Potem takie gnojki trafią na rynek pracy... ale spotkanie zacznie się od srogiego plaskacza, pierwsza wypłata od dorosłego życia będzie w liściach.

    • 230 15

    • Zdziwisz sie... (6)

      Nie znasz sily statystyki i faktycznych regul rynku pracy. To daje sie kanalizowac i utylizowac ale latwo nie jest. Chyba jedynym, faktycznym "prawem" ekonomii jest prawo Kopernika. Kazdy przed nim kleknie.

      Potega idiokracji.

      • 12 5

      • Ja znam (3)

        Skoszaruje sie i batem popędzi do prostych zadań (lub wykastruje i zamknie w gettach jak automatyzacja przyspieszy).
        Nieliczni załapią się na stanowiska specjalistyczne lub nadzorcze.

        • 16 1

        • pytanie jak sfrustrowani wyborcy wpłyną na politykę (2)

          początki już widać.

          • 3 0

          • Jacy wyborcy?

            Myślę, że nikt tym kretynom nie pozwoli nic wybierać. Czas republik i demokracji mija.

            • 8 2

          • sfrustowani?

            wk...ni nieustannym dymaniem i oszustwem.

            • 0 0

      • (1)

        prawo Kopernika w ekonomii? o wypieraniu lepszego pieniądza przez gorszy? nie widzę związku

        • 0 0

        • no trudno...

          jak dostrzeżesz, to porozmawiamy...
          Taka podpowiedź, to prawo nie dotyczy jedynie pieniądza, jest znacznie bardziej uniwersalne. Wystarczy zmienić rzeczowniki a zawsze będzie prawdziwe.

          • 2 0

    • Jest i on (5)

      Pan z pokolenia lat 80 "zasuwam za miskę ryżu bo na moje miejsce pięciu innych"

      • 14 35

      • (1)

        Jest i on, Pan z młodego, świadomego pokolenia, zadłużający się po uszy na nowego iphona, jadający w markowych restauracjach i wskakującego w najbardziej szykowne ciuchy, by wyjść wyrzucić śmieci. Bo przecież co inni powiedzą jak zobaczą, że jesteś tylko przeciętnym, szarym człowiekiem, bez ambicji czy chęci osiągnięcia czegoś po prostu ciężką pracą. Zamiast tego jest tylko daj, chce mieć.
        Najgorszy rak społeczeństwa, to brak akceptacji wobec samego siebie i znalezienia sobie miejsca na tym świecie.

        • 50 6

        • bo to miejsce jest reglamentowane

          obecnie nie można sobie pozwolić na modną niegdyś "emigrację wewnętrzną". System do tego nie dopuści, bo nasze życie to czyjś interes i trybut trzeba złożyć.
          Jeśli nie spełniasz warunków, jesteś eliminowany.
          Właśnie tymi mechanizmami, którymi ulegają w większości młodzi ludzie... Zawsze tak było ale teraz konformizm stał się przemysłem.

          • 0 1

      • masz szczęście (2)

        że nie urodziłeś się w latach 70 czy 80
        nie przeżyłbyś w tamtych czasach 5 minut
        wtedy nikt się z nami nie cackał
        nikt nie miał adhd, dysfunkcji i nauczycieli wspomagających
        jak odstawałeś od normy to były szkoły specjalne
        a na wszystko trzeba było sobie samemu zapracować

        • 63 5

        • trochę przesadzasz ;)

          A co "najgorsze", uważaliśmy to za normalne i oczywiste...
          Bo był związek pomiędzy przyczyną a skutkiem.

          • 2 1

        • "nikt nie miał adhd, dysfunkcji i nauczycieli wspomagających
          jak odstawałeś od normy to były szkoły specjalne"
          Takie rzeczy były zawsze, tylko nie miało to swojej nazwy.
          Dzielenie na normalnych i "odstających od normy" nie jest najlepszym pomysłem.Z dysfunkcjami typu dysleksja czy inna dysortografia to samo - kiedyś na pewno też takie przypadki się zdarzały, tylko nikt tego nie nazwał odpowiednim pojęciem. Niestety, granica między nimi według niektórych się zaciera i chowają się za tym, by wytłumaczyć swoje lenistwo

          • 1 0

    • ok. boomer (trololo) ;)

      • 1 26

  • (4)

    Wyrasta nam nowe pokolenie 500 plus, dla których liczy się przede wszystkim kasa, dobra komórka, firmowe ciuchy, alkohol, dragi i inne głupoty. Owszem jest mniejsza część tej wartościowej młodzieży, ale niestety to mniejszość.

    • 231 31

    • Wyrasta? (1)

      Ono juz tu dawno jest i z 500+ nie ma zadnego zwiazku.
      Predzej z "bezstresowym wychowaniem", "robta co chceta" i "darmowoscia".

      • 47 7

      • Nie tłumacz, to nie ma sensu. Dla niego/niej wszystkiemu będzie winne 500+ nawet jeśli nie będzie miało żadnego związku.

        • 5 1

    • Zawsze tylko mniejszość była wartościowa. Ale większość nie była aż tak nachalna.

      • 27 0

    • Ktoś to pokolenie wychował.

      • 7 1

  • Kiedys byl taki dowcip... (3)

    Szczyt nieogarniecia - poprosic o azyl w "pewexie".
    Jak widac, to podejscie ma godnych nasladowcow, ktorzy tego typu miejsca uznali za swoje srodowisko naturalne. No coz, z parazytami sie nie dyskutuje, je sie tepi. Zaczac nalezy od syndromu "darmowe".

    • 197 0

    • Nie twierdzę że cała dzisiejsza młodzież jest niedobra, ale... (2)

      tą chamską g...wniarzerie to powinno się po prostu po d...ach wytrzaskać! Skończą edukację i kto ich zatrudni? Gdzie będą pracować jak tacy roszczeniowi, ledwo to od ziemi odrosło "bo mam prawo". Masz prawo, ale masz też obowiązki! A poza tym, co ty młody jeden z drugim k...wa wiesz o prawie...

      • 34 1

      • beda parcowac na twoim miejscu bo ty zachwile normy nie wyrobisz (1)

        • 1 20

        • prawo Kopernika działa

          to oczywiste...
          tylko co wypracujesz?

          • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nowe Trendy w Turystyce

399 zł
konferencja

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Do płazów zaliczamy:

 

Najczęściej czytane