• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na szkolnych przerwach uczniowie odpoczywają czy stresują się?

Wioleta Stolarska
15 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Bawić się, odpoczywać, uczyć czy maszerować w kółko po korytarzu - co dzieci mogą robić podczas przerw między lekcjami w szkole? Bawić się, odpoczywać, uczyć czy maszerować w kółko po korytarzu - co dzieci mogą robić podczas przerw między lekcjami w szkole?

Bawić się, odpoczywać, uczyć czy maszerować w kółko po korytarzu - co dzieci mogą robić podczas przerw między lekcjami w szkole? Wszystko zależy od szkolnych regulaminów albo ich braku. W niektórych placówkach uczniowie między zajęciami spotykają się przy stołach do gry w piłkarzyki, rozwiązują zagadki logiczne i ścigają się skacząc na piłkach-kangurach. Są też takie szkoły, gdzie dzieciaki nie mogą właściwie nic robić - czasem po prostu z przepełnienia, a czasem z powodu "zagrożenia", które według wielu rodziców znane jest niestety tylko nauczycielom. Sprawdzamy jak jest w Trójmiejskich szkołach.



Jak dzieci powinny spędzać czas na przerwach?

Na pytanie o to, co wolno a czego nie na przerwie między lekcjami, w większości trójmiejskich szkół słyszymy jedną odpowiedź: obowiązuje zakaz korzystania z telefonów.

- Dzieciaki podczas przerw mają rozmawiać, a nie patrzyć się w telefony i grać. Muzyka, Facebook, Snapchat, gry, a nawet zwykłe SMS-y wysyłane do kolegi, który siedzi obok. O rozmowę trudno, o zabawę jeszcze trudniej - uważają nauczyciele.
Z kolei na pytanie: co najbardziej lubi w szkole, nie jeden uczeń odpowiedziałby, że przerwę. Dlatego placówki coraz częściej prześcigają się w pomysłach co zrobić, żeby ten czas dzieci spędziły jak najlepiej.

- W naszej szkole wszyscy uczniowie podczas przerw mają możliwość korzystania z gry w tenisa stołowego, jest do tego osobno wydzielone miejsce. Młodsze dzieci mają też swoją przestrzeń gdzie mogą odpocząć, czy pograć w planszówki. Chętni uczniowie odwiedzają w tym czasie również czytelnię w naszej bibliotece - opowiada Mirosław Michalski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 42 w Gdańsku.
Jak dodaje, niektórzy nauczyciele udostępniają na przerwach swoje pracownie, ale żeby dzieci nie tylko siedziały, to w planach rodziców jest jeszcze zakup piłkarzyków.

- Staramy się urozmaicić ich czas i odpowiedzieć na ich potrzeby, od tego też mamy godziny wychowawcze - obowiązkowe od czwartej klasy - na których uczniowie rozmawiają ze swoimi wychowawcami na wiele tematów, poruszają sprawy problemów czy wątpliwości, rozwiązują konflikty i organizują życie klasy - mówi Michalski.
Z kolei w Szkole Podstawowej nr 6 w Gdyni dzieci mogą spędzać czas między lekcjami według własnych upodobań, ale z zastrzeżeniem jednej zasady.

- Nie korzystamy z telefonów komórkowych i bardzo sobie cenimy to, żeby się tej zasady trzymać - mówi Henryka Bastian, wicedyrektor placówki. - Poza tym nie mamy jakiegoś konkretnego regulaminu, przerwę traktujemy po prostu jako odpoczynek od lekcji, mamy też dość wąskie korytarze, więc zwracamy uwagę na to, żeby dzieci nie biegały, chodzi o ich bezpieczeństwo - dodaje.

Nauczyciele czy strażnicy?



Nie wszędzie jednak panuje swoboda i możliwość odreagowania w czasie wolnym między lekcjami. Czasem jakakolwiek aktywność dzieci powoduje niezadowolenie nauczycieli co kończy się uwagą.

- U mojego syna dzieci podczas lekcji muszą przez 45 min siedzieć bez ruchu, kiedy już wytrzymają i chcą odreagować na przerwie, niestety nie mogą. Tak naprawdę na przerwie najlepiej również siedzieć i się nie ruszać. W szkole jest zakaz używania telefonów, więc dzieci chowają się po toaletach. To przykre, że jedyna swoboda panuje w toalecie - opowiada Dagmara, mama 10-latka.
Okazuje się, że w takim przypadku nauczyciele zamiast pomagać dzieciom rozładować energię na przerwach, są strażnikami którzy chodzą i strofują.

- Szczególnie w zimie kiedy na dwór wyjść nie można jest dramat, bo ja później czytam uwagi: "Syn skakał ze schodów stwarzając zagrożenie zdrowia zarówno dla siebie jak i dla innych osób. Nie reagował na polecenia nauczyciela dyżurującego aby zaprzestał takiego zachowania". Wiem, że skoczył z trzech schodków, ale dzieci tam też nie mogą nawet biegać, bo to zagraża ich bezpieczeństwu. Dziwne za moich czasów normalne były zabawy w berka na przerwach, ciekawe, że teraz się to zmieniło - dodaje.
Podobnie jest w szkole, do której chodzi dziecko Tomka.

- Jako że mają w szkole jest zakaz używania telefonów, to na przerwach najchętniej biegają i wariują tak, że nauczycielom się to nie podoba - mówi.
Bawić się, odpoczywać, uczyć czy maszerować w kółko po korytarzu - co dzieci mogą robić podczas przerw między lekcjami w szkole? Bawić się, odpoczywać, uczyć czy maszerować w kółko po korytarzu - co dzieci mogą robić podczas przerw między lekcjami w szkole?

Godzina wychowawcza najlepszą "przerwą"



Najlepszym miejscem do rozwiązania wszystkich problemów i sporów, które mają uczniowie, do wykazania się czy rozmawiania oprócz przerw, jest według pedagogów godzina wychowawcza.

- Mój syn zwykle opowiada, że na przerwach po prostu rozmawiają z koleżankami i kolegami lub coś czytają. Taka jest oficjalna wersja, chociaż czasem okazuje się, że też ktoś go lub on kogoś popchnął, z kimś się pokłócił lub coś kopnął. Można powiedzieć, że zwykłe interakcje społeczne, o których później rozmawiają właśnie na godzinie wychowawczej i wtedy omawiają problemy, antagonizmy między sobą, dyskutują kto miał racje i wyjaśniają spory, przepraszają się za zaistniałe sytuacje - mówi Agnieszka, mama 12-latka.
Wszystko zależy oczywiście od wieku oraz potrzeb klasy. Typowymi tematami, które są realizowane to oczywiście przemoc, bezpieczny internet, a więc też naśmiewanie się z innych za pomocą internetu, integracja zespołu klasowego, profilaktyka uzależnień czy poczucie własnej wartości.

- Na początku każdego roku szkolnego poświęcam ok. jedną godzinę lekcyjną na stworzenie kontraktu klasowego. Są to zasady, które będą obowiązywać w klasie przez cały rok. Wymyślają je dzieci, oceniają, przyjmują bądź odrzucają. Ja kontroluję sensowność oraz ilość zasad (najlepiej ok. 7-10 punktów). Po stworzeniu kontraktu drukuję go i wszyscy się pod nim podpisują - opowiada Marta, nauczycielka matematyki i wychowawca w jednej z trójmiejskich szkół.
Jak przekonuje ważny jest nie tylko przekaz, ale i sposób, w jaki informacje docierają do uczniów.

- My oglądamy różne scenki, filmy, komentujemy je i analizujemy, chodzi o konkretne przykłady. Wiele dzieci na przykład nie wie, co to znaczy cyberbullying, i że właśnie naśmiewanie się z innych za pomocą internetu jest karalne. Informowałam, gdzie i jak szukać pomocy - opowiada.
Godzina wychowawcza to również czas kiedy uczniowie mówią, co sprawia im trudności w nauce.

- Mieliśmy lekcje poświęcone na sposoby robienia notatek, bo ta umiejętność, delikatnie ujmując, kulała u uczniów mojej klasy. Ze starszymi dziećmi poświęcam ten czas na zrozumienie siebie i otaczającego świata. Aby zrozumieć, że droga do sukcesu jest często wyboista, dzieciaki musiały przygotować informacje na temat znanych osób, które musiały pokonać przeszkody w drodze na szczyt - mówi nauczycielka.
Jak opowiada Marta, według niej godzina wychowawcza to również czas, który można wykorzystać do przygotowania wejścia w dorosłe życie.

- Aby uświadomić im, że nie zawsze będziemy lubili naszych współpracowników, ale będziemy musieli z nimi tworzyć udany zespół, poświęciłam kilka lekcji na stworzenie reklamy innowacyjnego gadżetu do nauki do egzaminu. Uczniów podzieliłam na grupy tak, aby w zespołach były osoby, które prawie wcale bądź w ogóle ze sobą nie rozmawiają. Na początku szło opornie. Czas "docierania się" zależał od grupy, ale po ok. dwóch lekcjach wspólnej pracy, każda grupa dogadywała się całkiem dobrze. Potrafili wysłuchać się nawzajem oraz konsultować ze sobą - wyjaśnia.

Miejsca

Opinie (68) 1 zablokowana

  • najlepiej siedzieć w domu bezstresowo

    szkola niepotrzebna, wiedza niepotrzebna, tylko chcą pieniędzy na swoje zachcianki i zero obowiązków czy odpowiedzialności, a przecież w Bibli napisano: "w pocie i znoju będziesz spożywał swój chleb powszedni"

    • 1 0

  • (1)

    nauczyciele powinni dyżurować na przerwach i organizować w miarę możliwości zajęcia a nie siedzieć w pokoju nauczycielskim i narzekać jak to są zapracowani

    • 0 7

    • A kiedy n-el ma zjeść czy przepraszam skorzystać z toalety? W czasie zajeć wyjść im nie wolno. Czy może pieluchę mają sobie wsadzić. Są n-ele dyżurujący próbujący ogarnąć ponad 100 dzieci, by się nie pozabijały. Zapraszam do szkoły zamiast pisać farmazony.

      • 4 0

  • Długa przerwa zawsze najlepsza

    Człowiek przynajmniej zdążył wyskoczyć i zrobić piwko w krzakach za boiskiem.

    • 0 0

  • klasa

    Mój syn nie lubi przerw przez to że dzieci w jego klasie się z niego śmieją. Dobrze że zapisałam go w tamtym roku na taniec towarzyski do Centrum Tańca Szczepan gdzie super zintegrował się z grupą więc ma odskocznię

    • 0 0

  • Martyna

    Stresowac sie nie powinny, przeciez to strasznie zle na nie wplywa. Ja dodatkowo woze moje dziecko do royal dance center, bo podobno taniec dla dziecka w takim wieku , to najlepsza rzecz na pozbycie sie stresu i pozyskiwania pozytywnej energii

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

Student Maritime Conference 2024

60 - 480 zł
konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Źródła energii odnawialnej to:

 

Najczęściej czytane