- 1 Nielegalna wycinka na działce Politechniki (321 opinii)
- 2 Miejsce zbrodni w liceum. Policjanci spotkali się z uczniami (15 opinii)
- 3 Za dużo wolnego w szkole? Świąteczna przerwa i majówka na horyzoncie (197 opinii)
- 4 Prywatna szkoła podstawowa dla dziecka. Jak wybrać i ile kosztuje? (131 opinii)
- 5 Najlepsze licea i technika na Pomorzu z wyróżnieniami w rankingu "Perspektywy 2024" (44 opinie)
- 6 Sprzeciw wobec wyróżnienia Olgi Tokarczuk. Plakaty na UG (773 opinie)
Na zlecenie roztargnionych przeczesuje trójmiejskie plaże
Wędrujący po trójmiejskich plażach z wykrywaczami metali nie zawsze robią to licząc na przypadkowe znaleziska. Czasami są wynajmowani do bardzo konkretnych zadań, jak np. odnalezienie zagubionej obrączki.
Nieczęsto widuje się ich w akcji, bo "pracują" w nocy albo wcześnie rano. Niechętnie opowiadają o swoim hobby, nie chcą też mówić o zyskach z takiej działalności.
Udało nam się skontaktować z jednym z poszukiwaczy, panem Michałem, który opowiedział co nieco o swojej pasji. Postawił jednak warunek, byśmy rozmowę o jego pracy poprzedzili krótkim poradnikiem jak nie zgubić nic wartościowego na plaży.
Unikajcie zabierania biżuterii na plażę
Zasada stara jak świat, ale mało kto się do niej stosuje, czyli - nie zabierajmy cennych przedmiotów na plażę. Jeśli planujemy wyjście gdzieś, gdzie niepotrzebny jest nam łańcuszek czy kolczyki ze złota, zostawmy je w domu. To samo dotyczy pierścionków czy obrączek. Sentyment do takich rzeczy sprawia, że stają się bezcenne, a poszukiwania czasochłonne.
- Proponuję też, aby każdy przyczepił sobie do kluczy mały breloczek z numerem telefonu. Prawdopodobieństwo odnalezienia zguby wzrasta o kilkadziesiąt procent. To samo tyczy się telefonu komórkowego. W ustawieniach można wpisać numer kontaktowy do bliskiej nam osoby, będzie się on wyświetlał obok numeru alarmowego - sugeruje pan Michał.
45 minut wystarczyło, by znaleźć bezcenną rzecz
Gdy umówiliśmy się na rozmowę z panem Michałem, nie widzieliśmy, że zadanie, które ma do wykonania, wiąże się także z naszą pracą. Ale od początku.
W naszym serwisie z ogłoszeniami znajduje się podkategoria zgubione/znalezione. Zaglądający tam często proszą o pomoc w odnalezieniu rzeczy, które zgubili podczas poruszania się po Trójmieście. Także... na plaży.
- Dzień wcześniej przeczytałem ogłoszenie, w którym pan Bartosz napisał, że kilka dni temu zgubił obrączkę na plaży i prosi o pomoc znalazcę, dla którego przewidziana jest nagroda. Zadzwoniłem i wybrałem się we wskazane miejsce - mówi pan Michał.
Razem z kamerą towarzyszyliśmy tym poszukiwaniom. Szczerze mówiąc, nie liczyliśmy na sukces. Obrączka zaginęła trzy dni wcześniej, wskazane miejsce obejmowało ok. kilkuset metrów kw. Dla nas to było jak szukanie igły w stogu siana, ale nasz rozmówca odnalazł zgubę w 45 min. Specjalistyczny sprzęt w takich warunkach okazuje się niezawodny i bezkonkurencyjny.
Pasja pana Michała zaczęła się w dzieciństwie.
- Miałem zawsze dużo szczęścia i całkiem niezłą spostrzegawczość. Często znajdywałem takie rzeczy jak klucze, pieniądze, a nawet portfele. Odnosiłem zguby ludziom, którzy zwykle dawali mi znaleźne. Bardzo mi się to spodobało, dlatego postanowiłem kupić wykrywacz metali. Robię dalej to, co robiłem, z tym że na większą skalę - mówi pan Michał.
Co można znaleźć na plaży?
Wszystko, co jest metalowe i nie jest zbyt duże. Od drobnych monet bardzo różnych walut po złotą biżuterię. Wielu poszukiwaczy zatrzymuje sobie znalezisko, bo odnalezienie właściciela złotego łańcuszka bez znaków szczególnych - np. grawerunku, graniczy z cudem. Jednak są i tacy, którzy szukają właściciela zguby, bo jak mówi pan Michał - nie ma lepszego uczucia niż te, które towarzyszy nam przy oddaniu komuś czegoś, co zgubił. Dodatkowo - jego zdaniem - niemal zawsze można liczyć na znaleźne.
Ilu jest poszukiwaczy w Trójmieście?
Zdaniem pana Michała, i zgodnie z naszymi obserwacjami, stałych poszukiwaczy trójmiejskich plaż jest na pewno kilkunastu, jednak jeśli policzyć jeszcze przyjezdnych i "weekendowych", to można mówić o kilkudziesięciu.
- W Sopocie jest ich czterech, w Jelitkowie i Brzeźnie około sześciu. W Gdyni - nieco więcej. Poza tym na trójmiejskie plaże zjeżdżają poszukiwacze z całego województwa - wylicza nasz rozmówca.
Zbieranie sposobem na życie? Tylko do stycznia 2018
Dla pana Michała poszukiwanie skarbów na plaży to hobby i pewnego rodzaju sposób na życie. Najczęściej działa na zlecenie, chociaż zdarzają się dni, że poszukuje sam dla siebie. Czy można się z tego utrzymać? Raczej nie, to tylko dodatkowe kieszonkowe. A i o nie będzie trudniej, bo zmieni się prawo dotyczące tego typu znalezisk. Sejm przyjął ustawę o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Część zmian dotyczy osób korzystających z wykrywaczy metali. Od stycznia 2018 r. poszukiwanie "skarbów" (wg. ustawy - zabytków) będzie przestępstwem zagrożonym karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Opinie (167) ponad 10 zablokowanych
-
2017-08-13 12:36
ZŁA zmiana
Można sobie wyobrazić rzeszę ludzi, którzy popadną w konflikt z prawem tylko dlatego, że nie będą chcieli porzucić swojej największej pasji. Tak oto ze zwykłych obywateli robi się przestępców. Wszystkiego się zabrania i wszytko kontroluje. Białorusi ciąg dalszy....
- 18 4
-
2017-08-13 11:20
Prawo dotyczy poszukiwania zabytków ! (1)
Jakie zabytki można znaleźć na plaży? Czy pan dziennikarz jest w stanie to określić?
- 16 1
-
2017-08-13 12:18
Na przykład Matkę Ślązaczkę z 9 dzieciakami
Otoczoną dziesięcioma parawanami na działce jak na domek letniskowy
- 15 0
-
2017-08-13 11:12
Nie tak
Ostatnie zdanie to bzdura, zainteresowani muszą zapoznać się z przepisami czego nie uczynił Arnold tylko uogólnił i fajrant.Takich mamy" dziennikarzy"
- 7 3
-
2017-08-13 09:12
Moze znajdzie jakis puchar na plaży? (2)
Dla mojego klubu
- 52 14
-
2017-08-13 10:58
popros kibicow Ruchu oni ci posprzataja na plazy
- 14 0
-
2017-08-13 09:19
Dla klubu Tęcza ?
Jarząbek załatwi.
- 14 1
-
2017-08-13 10:29
Kopanie bursztynu przy plażach też jest zabronione, a jak ryli tak ryją
- 23 1
-
2017-08-13 10:20
Dla mnie to pestka. Idę i jestem. Kieruję się zazwyczaj w stronę morza.
(...) Zdaniem pana Michała, i zgodnie z naszymi obserwacjami, stałych poszukiwaczy trójmiejskich plaż jest na pewno kilkunastu, jednak jeśli policzyć jeszcze przyjezdnych i "weekendowych", to można mówić o kilkudziesięciu.
- 3 1
-
2017-08-13 10:02
Kiedyś słyszałem, że Ci poszukiwacze to ostre wojny miedzy sobą prowadzą. Wejdzie w nie swój teren i awantura
- 19 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.