• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wygoda, cena, a bezpieczeństwo dziecka. Fotelikowy problem z dojazdem na zajęcia dodatkowe

Ewa Palińska
14 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Taksówka, własny samochód, zamówiony autobus czy pieszy spacer? Sposobów na przetransportowanie dziecka na zajęcia dodatkowe jest mnóstwo. Pamiętajmy jednak, aby dokonując wyboru kierować się względami bezpieczeństwa. Taksówka, własny samochód, zamówiony autobus czy pieszy spacer? Sposobów na przetransportowanie dziecka na zajęcia dodatkowe jest mnóstwo. Pamiętajmy jednak, aby dokonując wyboru kierować się względami bezpieczeństwa.

Coraz więcej przedszkoli i szkół oferuje swoim podopiecznym zajęcia dodatkowe, jak np. basen czy jazda konna, odbywające się poza siedzibą placówki. O ile poszerzenie oferty edukacyjnej o takie pozycje rodzice uważają za znakomity pomysł, w sprawie sposobu dowożenia dzieci na zajęcia o konsensus już trudno. Jedni stawiają na pierwszym miejscu cenę, inni bezpieczeństwo, jeszcze inni na wygodę. Kto ma rację?



Na jaki środek transportu byś się zdecydował (a) posyłając dziecko na zajęcia dodatkowe poza siedzibę szkoły/przedszkola?

Dodatkowe zajęcia na basenie, lekcje jazdy konnej czy treningi hokeja to dla dzieci niewątpliwa atrakcja. Wiele takich zajęć odbywa się poza główną siedzibą szkoły czy przedszkola, dlatego trzeba dzieciom zorganizować transport. I tu pojawia się problem, ponieważ rodzice mają różne wyobrażenie na temat tego, jaki przejazd będzie dla ich dziecka najbardziej odpowiedni.

Tylko w foteliku!

Choć prawo dopuszcza możliwość przewożenia dzieci np. w taksówce bez fotelika, nie wszyscy rodzice godzą się na takie rozwiązanie.

- Dzieci od zeszłego tygodnia mają basen, na który jeżdżą taksówkami, przypięte jedynie standardowymi pasami dla dorosłych - żali się w jednej z facebookowych grup zatroskany ojciec. - Podstawowym powodem jest to, że jest to tanie rozwiązanie i chcieli go pozostali rodzice. Pani dyrektor, której zgłosiłem problem, nie zgadza się na dojazd komunikacją miejską - jest trudniejszy organizacyjnie, a rodzice wolą, żeby dzieci miały bezpośredni dojazd bez stania na przystankach itd. Spotkałem się też, niestety, z argumentami, że w taksówce można jeździć bez fotelika. Pani dyrektor wyraziła jednak wolę zmiany sposobu dowozu pod warunkiem wypracowania rozwiązania, które będzie porównywalne kosztowo (a taksówka wychodzi tanio bo do przejechania ma tylko 3 km) i zagwarantuje połączenie bezpośrednie. Grupa ma docelowo liczyć kilkanaście osób, w tym 2 opiekunki. Pani zaproponowała mi również, że moje dziecko może brać ze sobą podstawek/siedzisko (na co oczywiście się nie zgodzę). Przedszkole mieści się w Gdańsku. Dzieci są w wieku 4-6 lat.
Zdarzają się rodzice bardziej liberalni

Nie wszyscy rodzice podzielają jednak obawy autora postu i bez obaw posyłają swoje dzieci na dodatkowe zajęcia taksówką bez fotelika czy pieszo z opiekunem.

- Grupa mojego dziecka jeździ na basen taksówkami właśnie dlatego, że jest to opcja tania, a z racji tego, że w taksówce dzieci nie potrzebują fotelika, również wygodna - mówi Marta, mama czteroletniego Teosia, przedszkolaka z Moreny.
- Staramy się zawozić dzieci własnymi samochodami, a jeśli nie dla wszystkich maluchów starczy miejsca, pozostałe, pod opieką którejś z mam, dojeżdżają taksówką. W samochodach prywatnych dzieci korzystają z siedzisk, bo obliguje nas do tego prawo - mówi Magdalena, mama ucznia Szkoły Podstawowej nr 58 w Gdańsku. - Zdarza się jednak, że korzystamy z przysługujących nam przywilejów, tzn. zgodnie z prawem wozimy dziecko w środku, na tylnym siedzeniu, bez fotelika, ponieważ na trzeci po prostu już nie ma miejsca.
Są również szkoły, które decydują się na zamówienie, a nawet zakup busa:

- Szkoła do której chodzą moje dzieci dysponuje własnym autobusem, transport nie jest zatem problemem. Dzieci jadą pozapinane pasami, więc jestem spokojny o ich bezpieczeństwo - mówi Tomasz, którego dzieci uczęszczają do Gdańskiej Szkoły Podstawowej "Lingwista".
Autobusem, na basen w Centrum Sportowym u Jezuitów, dojeżdżają również dzieci z gdyńskiej Szkoły Podstawowej nr 45. Jak tłumaczy Kasia, mama jednego z uczniów, koszty nie są duże jeśli na zajęcia pojedzie więcej niż jedna klasa.

Z kolei w Szkole Podstawowej nr 1 nie brakuje amatorów pieszych wędrówek. Tam jak opowiada Michał, tata trzecioklasisty dzieci pod opieką nauczyciela pokonują odcinek z Moreny na Suchanino.

Do kogo zwrócić się o pomoc?

Choć możliwych rozwiązań jest wiele, o konsensus często trudno. Najważniejsze jest jednak zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom, dlatego jeśli mamy jakiekolwiek zastrzeżenia w tym zakresie, należy podjąć interwencję.

- W świetle obowiązujących przepisów, osobą koordynującą zapewnianie bezpieczeństwa w szkole lub placówce jest jej dyrektor. Określa to art. 39 ust 5a - ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (tekst jednolity: Dz. U. z 2016 r. poz. 1943, z późn. zm.) - "dyrektor wykonuje zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom i nauczycielom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę lub placówkę". Zapis ten uszczegółowiony został w § 2 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 69, z późn. zm.), gdzie wskazano, że "Dyrektor zapewnia bezpieczne i higieniczne warunki pobytu w szkole lub placówce, a także bezpieczne i higieniczne warunki uczestnictwa w zajęciach organizowanych przez szkołę lub placówkę poza obiektami należącymi do tych jednostek" - wyjaśnia Monika Kończyk, Pomorski Kurator Oświaty.
Ile dzieci powinno przebywać pod opieką jednego nauczyciela?

Tego przepisy nie regulują. Decyzja o liczbie uczniów przebywających pod opieką jednego nauczyciela powinna uwzględniać kryteria określone w § 32 cytowanego rozporządzenia:

  • Przy organizacji zajęć, imprez i wycieczek poza terenem szkoły lub placówki liczbę opiekunów oraz sposób zorganizowania opieki ustala się, uwzględniając wiek, stopień rozwoju psychofizycznego, stan zdrowia i ewentualną niepełnosprawność osób powierzonych opiece szkoły lub placówki, a także specyfikę zajęć, imprez i wycieczek oraz warunki, w jakich będą się one odbywać.
  • Kryteria, o których mowa wyżej, uwzględnia się również przy ustalaniu programu zajęć, imprez i wycieczek.


Obowiązek zapewniania opieki i bezpieczeństwa uczniom przez nauczyciela, czyli bezpośredniego opiekuna, wynika z art. 6 - ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (tekst jednolity: Dz. U. z 2016 r. poz. 1379 z późn. zm.): nauczyciel obowiązany jest rzetelnie realizować zadania związane z powierzonym mu stanowiskiem oraz podstawowymi funkcjami szkoły - dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą, w tym zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę".

Statut szkoły lub placówki powinien zawierać zapisy dotyczące sposobu i form zapewniania bezpieczeństwa dzieciom, zgodnie z treścią załączników do rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 21 maja 2001 r. w sprawie ramowych statutów publicznego przedszkola oraz publicznych szkół (Dz.U. z 2001 r. nr 61, poz. 624, z późn. zm.):

  • zał. nr 1 - statut przedszkola, § 2 ust. 1 pkt 3 i 4:
  • "Statut przedszkola określa sposób sprawowania opieki nad dziećmi w czasie zajęć w przedszkolu oraz w czasie zajęć poza przedszkolem, szczegółowe zasady przyprowadzania i odbierania dzieci z przedszkola przez rodziców (prawnych opiekunów) lub upoważnioną przez nich osobę zapewniającą dziecku pełne bezpieczeństwo".
  • zał. nr 2 - statut szkoły podstawowej, § 2 ust. 1 pkt 2:
  • "Statut szkoły określa w szczególności sposób wykonywania zadań szkoły,
  • z uwzględnieniem optymalnych warunków rozwoju ucznia, zasad bezpieczeństwa oraz zasad promocji i ochrony zdrowia oraz §11: "Statut szkoły określa zakres zadań nauczycieli oraz innych pracowników, w tym zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę".


- W myśl cytowanych wyżej przepisów prawa oświatowego wynika, że prawo wewnątrzszkolne powinno regulować szczegółowe zasady organizacji transportu i opieki nad dziećmi w związku z realizacją zajęć poza terenem szkoły lub placówki. Kwestię przewożenia dziecka taksówką, reguluje art. 39 ust. 4. ustawy z 20 czerwca 1997r. - Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity: Dz.U. z 2017 r. poz. 128), z którego wynika, że prowadzący taksówkę, w trakcie przewożenia dziecka nie ma obowiązku używania fotelika - podsumowuje Monika Kończyk.

Miejsca

Opinie (47) 1 zablokowana

  • "Tatuś" powinien sam jeszcze w foteliku jeździć (8)

    Bankowo rurki, zerówki, broda i kitek za pieniądze od mamy. Tak to jest jak dzieci mają dzieci. Typ gościa nagrywającego telefonem kontrolę policji i odmowę badania alkomatem-bo tak w necie pisali. Dorośnijcie ludzie. Dzieci od kilkudziesięciu lat jeżdżą bez fotelików w komunikacji zbiorowej i jeszcze ani razu nie było przypadku że ktoś ucierpiał.

    • 10 7

    • Ty to jakiś po*** jesteś czy tylko udajesz? (4)

      "Dzieci od kilkudziesięciu lat jeżdżą bez fotelików w komunikacji zbiorowej i jeszcze ani razu nie było przypadku że ktoś ucierpiał."

      Proszę - choć jedno źródło na poparcie twojego gimbasiastego argumentu!
      tylko nie uciekaj, nie zapominaj i nie chowaj się za maminą kieckę. Bądź facetem i odpowiedz :D

      • 2 4

      • Źródła nie ma bo nigdy nie było przypadku żeby dziecko bez fotelika (3)

        ucierpiało w komunikacji miejskiej. A jak ty musisz mieć na wszystko poparcie w internecie to współczuję.

        • 3 2

        • Debilizm

          Porównywanie komunikacji zbiorowej ze zwykły samochodem osobowym. Każdy normalnie myślący zauważy różnice w wielkości i bezpiecznosci powyższych. Nie mogę tez uwierzyć, ze piszecie "za moch czasów, to się dzieci bez fotelików i pasów woziło"- zastanów się ile za twoich czasow było aut na ulicy, a tym samym ile wypadków. Szkoda gadać, jeżeli ma się do czynienia z taka argumentacja.

          • 4 1

        • No cóż - dałem ci szansę, teraz już nie mam wątpliwości - diagnoza - idiota.

          Internet jest po to, żeby człowiek mógł się czegoś nauczyć, poznać otaczającą go rzeczywistość zamiast ślepo wierzyć w swoje urojenia - niestety tobie już nic nie pomoże, jeśli nawet nie chciało ci się wklikać kilku wyrazów w gógla. Podpowiem, - dziecku podczas mocnego hamowania/ wypadku w komunikacji miejskiej dzieje się to samo co dorosłemu, z tą różnicą, że ciało dziecka inaczej przyjmuje obrażenia, dorosły jest bardziej wytrzymały. Jedyne czego mi teraz szkoda to zdrowia (życia) twoich dzieci - o ile takowe istnieje. Jeśli nie, to może i lepiej.

          • 1 0

        • niestety, było- w Kokoszkach w autobusie

          • 0 0

    • (2)

      Czekaj, rację masz, ale nie we wszystkim!
      Fakt, że "tatuś" ma na celu jak najwięcej dymu narobić. I takie zachowanie można zaklasyfikować jako infantylne.
      Jednak nagrywanie wszelkich kontaktów z mentownią - ma sens.
      Również odmowa "rutynowej kontroli trzeźwości". Nie dlatego że "w necie pisali", ale dlatego że takiego trybu nie przewiduje porządek prawny w tym śmiesznym państewku.
      Co do jazdy bez pasów bezpieczeństwa w komunikacji zbiorowej...
      Porównaj proszę masy przeciętnego pojazdu zbiorkom i osobowego.
      Porównaj również ich przeciętne prędkości poruszania się.
      I teraz (mam nadzieję) nie będziesz miał kłopotów z przełożeniem tych porównań na wartości przyśpieszeń (również ujemnych) i wynikających z nich oddziaływań, tudzież z wyprowadzeniem bilansu energii kinetycznej. I masz odpowiedź, dlaczego w jednym przypadku stosowanie pasów bezpieczeństwa i fotelików dla dzieci ma sens, a w innym - taki sobie.
      No, chyba że nie pamiętasz, albo nie przerabiałeś jeszcze.

      • 5 2

      • (1)

        Współczuję Ci,że żyjesz w jakimś śmiesznym państewku. Ja żyję w Polsce i wolę poddac się "rutynowej" kontroli trzeźwości niż stacic zdrowie przez pijanego kierowcę.

        • 3 0

        • To jeszcze wszyj sobie okienka w kieszenie, niewolniku. Przecież możesz tam mieć coś, czego twój Pan zakazuje.

          • 0 1

  • W paru miejscach się poprzewracało

    Dzieci pupcie sobie wożą taksóweczkami a tatuś jeszcze narzeka - jak to "tylko" 3 km to niech z buta zasuwają, przecież są 2 opiekunki a wycieczka piesza chyba najprostsza jest do zorganizowania...

    • 7 1

  • najlepiej jak zajęcia dodatkowe odbywają się na terenie szkoły (1)

    U nas w podstawówce dyrekcja organizuje warsztaty z robienia mydełek modrasova na terenie szkoły. Animatorzy przyjeżdżają na miejsce, więc odpada koszt wynajęcia autobusu i kwestia bezpiecznego przewozu dzieci. Dodatkowe zajęcia są ważne, ale muszą być przygotowane z głową, żeby nie narażać dzieci na żadne niebezpieczeństwo.

    • 3 0

    • Basen

      Tez do was przyjeżdża?

      • 1 0

  • Po prostu mamy dbać o dzieci i w rozsądnej mierze je ochraniać

    każdy wybiera sam w jaki sposób plus przepisy

    • 0 0

  • najlepiej jak zajęcia są na miejscu

    U nas w podstawówce modrasova przyjeżdża na miejsce z warsztatami kreatywnymi i nie ma problemu podwożenia dzieci. Wiadomo, że te autobusy bywają w różnym stanie technicznym. W tym miesiącu przyjadą z warsztatami osikowymi, dzieciaki nie mogą się już doczekać.

    • 2 0

  • przedszkolaki w fotelikach

    Wiadomo, że każdy rodzic chciałby żeby jego dzieci były bezpiecznie przewożone dlatego ja jestem za tym, by jeździły w fotelikach, oczywiście mówię tu o małych dzieciach w wieku przedszkolnym. U nas przedszkole organizuje zajęcia w jego murach. Przyjeżdżają do dzieciaków nauczyciele angielskiego, karate czy śpiewu np. Co jakiś czas do przedszkola przyjeżdżają z warsztatami modrasova albo innymi pokazami. Ale jeśli któryś rodzic uważa, że to mało to po prostu w swoim zakresie zabiera dziecko na inne zajęcia typu jazda konna itd.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

Kultura wzmacnia. kultura krzepi! Bałtyckie Perły Kultury

warsztaty, spotkanie, konsultacje

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Rukwiel nadmorska to:

 

Najczęściej czytane