• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po wakacjach uczniowie wrócą do szkół? MEN szykuje różne scenariusze

Wioleta Stolarska
25 czerwca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Czy od września uczniowie wrócą do szkoły? Czy od września uczniowie wrócą do szkoły?

W piątek oficjalnie zakończy się rok szkolny 2019/2020 - to pierwsza taka sytuacja, kiedy uczniowie kończą zajęcia zdalnie. A jak będzie wyglądała nauka po wakacjach? Choć przed nami dwa miesiące wakacji, to pytanie już teraz dręczy wielu uczniów i ich rodziców. Ministerstwo Edukacji zapewnia, że robi wszytko, by nauka wróciła do szkolnych sal, jednak nie da się ukryć, że resort przygotowuje się na taki scenariusz, w którym edukacja zdalna będzie kontynuowana.



Czy od września uczniowie wrócą do szkoły?

Czy od września szkoły będą pracować zdalnie?

- Przygotowujemy się do normalnej, stacjonarnej pracy szkół i placówek oświatowych. Zrobimy wszystko, aby dzieci wróciły do szkół od września w normalnym trybie - zapewnia Ministerstwo Edukacji Narodowej i podkreśla, że kluczowe jest bezpieczeństwo uczniów, nauczycieli i dyrektorów.
MEN przygotowuje się na różne scenariusze od września. Wszystko będzie zależało od rozwoju epidemii koronawirusa w Polsce.

- Jeśli epidemia nie ustąpi, wówczas mamy przygotowane podstawy prawne, by kontynuować zajęcia na odległość w nowym roku szkolnym - powiedział kilka dni temu Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej.

Jak MEN przygotowuje się do kontynuacji nauki online?



MEN pracuje nad usprawnieniem rządowej platformy epodreczniki.pl. Do tej pory nauczyciele nie mogli korzystać z niej w pełni, korzystali za to z wielu różnych komunikatorów, co według nich było często problematyczne.

- Wprowadzamy nowe funkcjonalności, tak aby dostosować to narzędzie do potrzeb szkół - informuje resort i obiecuje, że uruchomi narzędzie do wideokonferencji, które ułatwi lekcje.
Zapowiedziano też nowelizację Karty nauczyciela, a w planach mają być również dodatkowe szkolenia ze zdalnej nauki.

Jak mogłaby wyglądać zdalna szkoła po wakacjach? Pod uwagę branych jest kilka scenariuszy, m.in. taki, który zakłada przeprowadzenie części zajęć zdalnie, a części w niewielkich grupach w szkole. Podobnie jak w trakcie czerwcowych konsultacji dla uczniów w szkołach.

Nierealnym niestety wydaje się w polskich warunkach organizowanie zajęć dla wszystkich uczniów stacjonarnie jednak w mniejszych grupach z zachowaniem reżimu sanitarnego. Jeszcze przed pandemią w wielu placówkach dzieci uczyły się na dwie lub trzy zmiany.

Najbardziej prawdopodobnym wydaje się być wariant z przeprowadzaniem zajęć na jednej, dedykowanej platformie.

Szkoły średnie w Trójmieście


W czerwcu w szkołach odbyły się egzaminy w specjalnych warunkach. W czerwcu w szkołach odbyły się egzaminy w specjalnych warunkach.

Rodzice: chcemy wrócić do szkoły



Uczniowie, rodzice i nauczyciele zachodzą w głowę, jak długo jeszcze potrwa zdalne nauczanie i nie kryją, że nikt z nich nie wyobraża sobie, by kontynuować naukę w sposób, jaki znamy z tego roku szkolnego.

- Zdalna nauka w szkole moich dzieci była całkowitą fikcją. Wiem, że pewnie wiele osób uważa, że dobrze poszło, skoro rok szkolny kończy się i nikt nie mówi o poprawianiu go czy przedłużaniu, ale nie poszło. Gdybym nad córką nie siedziała, nie tłumaczyła, nie pomagała w zadaniach, to nie wiem, co by było, ale to nie moje zadanie, tylko szkoły. Mam wrażenie, że moje dzieci straciły wiele z tego, co mogłyby się nauczyć w normalnych warunkach, a teraz muszą iść dalej - mówi Magda.

Znajdź korepetytora w Trójmieście



- Moja 14-letnia córka płacze na myśl o dalszej nauce zdalnej. To jest horror, nauka nie może polegać tylko na wysyłaniu e-maili z zadaniami - dodaje Marta.
- Ja na razie mam bardzo wielką nadzieję i łudzę się, że może jednak wróci normalne nauczanie, bo niby dlaczego nie. Wszystko wraca do normy, wszystko pootwierali: sklepy, kina, stadiony, tylko nie wiem dlaczego szkoły były pozamykane - podkreśla Danuta.
Zdalnej nauki we wrześniu szczególnie nie wyobrażają też sobie rodzice, których dzieci po wakacjach pójdą do pierwszej klasy podstawówki czy szkoły średniej.

- Dla maluchów to będzie coś niewyobrażalnie trudnego, oni muszą pokazać swoich nowych kolegów, nauczycieli, odnaleźć się w nowej sytuacji, ale prze ekran komputera nie będzie to dla nich realne - ocenia Tomek, tata przyszłego ucznia I klasy SP.
Rodzice zamierzają w piątek, 26 czerwca, od godz. 12 do godz. 14 pojawić się przy gmachu Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie.

- Zbierzemy ogromną siłę, która pokaże, że nie można jej lekceważyć. Jeżeli mimo naszych starań rząd w oficjalnym stanowisku oświadczy kontynuację nauki zdalnej, wyjdziemy we wrześniu w całej Polsce na ulice - deklarują rodzice w grupie "Strajk Rodziców".

Kursy przygotowujące do egzaminów w Trójmieście - również online


Zdalna edukacja wielkim wyzwaniem



Ze względu na epidemię koronawirusa zajęcia stacjonarne w szkołach zostały zawieszone 12 marca. Po dwóch tygodniach wprowadzono obowiązek zdalnej edukacji. Szybko okazało się, że powrót do normalnej nauki nie będzie łatwy.

Podczas zdalnej nauki realizowana była podstawa programowa, a nauczyciele wystawiali oceny i przeprowadzali sprawdziany. Za organizację kształcenia na odległość odpowiadali dyrektorzy szkół.

Czytaj też: Świadectwa po pandemii. Jakie będą wyniki?

Centrum Cyfrowe przy współpracy z Centrum Edukacji Obywatelskiej oraz Fundacji Szkoła z klasą przeprowadziły badanie, które miało pokazać, jak poradzili sobie polscy nauczyciele, z jakimi problemami borykali się podczas zdalnej nauki.

47 proc proc. przebadanych nauczycieli jako główny problem wskazało czasochłonność nauczania. Braki sprzętowe i łącze internetowe uczniów to największe ograniczenie według 36 proc. uczniów i 32 proc. nauczycieli. Dla wielu trudnością było zorganizowanie pracy w trybie "home office". Najmniejszym problemem według badanych był kontakt z rodzicami czy obsługa oprogramowania do pracy zdalnej.

Jednak mimo braku trudności obsługi narzędzi dla większości nauczycieli nauczanie zdalne stanowiło wyzwanie, na które nie byli przygotowani.

Opinie (127) 4 zablokowane

  • "Strajk rodziców" (9)

    to akurat nie musi nigdzie wychodzić.
    Przecież oni cały czas są na ulicy...
    Jak w szkołach będą ogniska zakażeń, to będą mówić , że to wina rządu. To jest zwykła przybudówka totalnej opozycji, nie reprezentują rodziców uczniów.

    • 39 70

    • totalna to jest nieudolnosć rządów PiS

      jedynie co im wychodzi - to nocne głosowanka nad bubel-ustawami pisanymi na kolanku

      • 29 5

    • A rząd umyje rączki i powie, że to wina samorządów.

      I kółko się kręci.

      • 13 3

    • zakażeń czym pajacu?

      • 3 3

    • (2)

      Wszystko mi jedno gdzie beda ogniska zakazen. Covid jest dla polakow niegrozny i czas zakonczyc te epidemie.

      • 10 7

      • tak, bo covid woli Hiszpanów i Włochów, Polaków nie tknie i nie dotyka. (1)

        powiedz to tym rodzinom, którzy zamiast dziadków maja zimne zagrobki..

        • 3 2

        • Co mają? I niestety to twardy fakt,z którym dorosły człowiek musi umieć się zmierzyć

          każdy kiedyś umiera.

          • 3 2

    • tak... mozna iść na mecz, do galerii do kościoła.... ale do szkoły niekoniecznie.... (2)

      • 13 3

      • Można tam iść w maseczce i zachowaniem dystansu. Jak to zrobiż w szkole? (1)

        • 4 1

        • A jak to zrobili w przedszkolu?

          • 2 1

  • (4)

    Cieszę się, że moje najstarsze dziecko kończy dopiero pierwszą klasę. Na razie wszystko jest proste, trochę pisania i proste działania z matematyki, więc daje radę bez pomocy. Mimo wszystko, jest to dla mnie dodatkowe obciążenie, kiedy muszę jednocześnie pracować i kontrolować, czy robi swoje lekcje.
    Nie wyobrażam sobie, jak miałabym pracować i jednocześnie tłumaczyć mu materiał, zadawany do samodzielnego opanowania. Tak się nie da na dłuższą metę.

    • 58 12

    • dzieci na farmach w Australii udowadniają, że się zdalnie uczyć da (1)

      lepiej - ponieważ One muszą zaliczać cały półroczny materiał, to ze zgromadzonych danych wyszło, że dzieci wiejskie mają szerszą wiedzę, niż dzieci z miasta...

      • 9 7

      • Wierzę. Mimo wszystko podejrzewam, że rodzice tych dzieci nie pracują od-do i prawdopodobnie mają czas, żeby z tymi dziećmi przysiąść i coś zrobić.
        Mam rodzinę na wsi i widzę, że pracują ciężko, ale nie muszą do tej pracy dojeżdżać, nie pracują codziennie tak samo i robią dłuższe przerwy, np. koło południa.
        Rodzic pracujący w mieście ma czas dla dzieci dopiero wieczorem, kiedy te dzieci też już są zmęczone i nie mają ochoty ani możliwości, żeby przyswajać wiedzę.

        • 24 3

    • Ja mam takie dziecko, ze jak nie przypilnuje to nic nie zrobi. A jak pilnuje to ja nic nie robie. Te kilka mcy moglem tak "pracowac", ale teraz czeka mnie nadrabianie zaleglosci w pracy. Jesli od wrzesnia znowu bede nauczycielem to zaczne sie rozgladac za miejscem gdzie szkoly i przychodnie sa czynne i pewnie pozegnam sie z 3miastem. Dobrze sie tu mieszka ale w czasie epidemii zrobilo sie jak na zad*piu. Wiec jesli mam mieszkac na zad*piu to poszukam takiego gdzie jest taniej.

      • 16 2

    • Pozostaje jeszcze kwestia rozpłaszczania się na fotelu czy kanapie

      W szkole dzieciaki mają co 45 minut przerwę, wychodzą z sal, biegają, mają wf na sali gimnastycznej. Do tego spacer do i ze szkoły. A w domu? Tylko przyrastają do krzesła i ekranu komputera. Oboje pracujemy, nie mamy możliwości zapewnić dziecku rozrywki ruchowej w trakcie pracy, a nasz syn jest jeszcze za mały, żeby samemu wyjść na dwór i się pobawić. Zamknięcie szkół na dłuższą metę to będzie produkcja niepełnosprawnych, otyłych dzieci.

      • 0 0

  • w Polsce zawsze wszystko musi być robione już po fakcie?

    • 14 5

  • Po co taniej sile roboczej (3)

    Potrzebna jakakakolwiek nauka? Wystarczy żeby każdy umiał się podpisać i wypełnić druk do urzędu skarbowego.

    • 53 3

    • już Adolf mówił, że Polakom wystarczy umiejętność podpisania się i liczenie do 500+ (1)

      • 13 1

      • właśnie trwa rozbiór Polski, ale Polacy śpią przekupieni koralikami na ich koszt

        • 8 0

    • Przeciez tak wlasnie dziala szkola. Uczy pisac, czytac i liczyc. Do ok 3 klasy podstawowki dziala dobrze. Pozniej markuje nauke. Oprocz jezyka obcego nie ma juz wielu pozytecznych przedmiotow. Od 4 klasy material wyglada jakby to bylo przygotowanie do egzaminow na studia. Duzo bezuzytecznej wiedzy, nieskoordynowanej i czesto wprowadzanej za wczesnie lub zupelnie niepotrzebnie. Nie ma za to nic o tym jak rozwiazywac konflikty, nic o prawie "na co dzien", nic o przyziemnych sprawach. Dziecko po podstawowce potrafi policzyc sinus kata, ale liczy to jak malpa. Kilka lat kiedy ma najbardziej chlonny umysl jest marnowane na nauke malpowania algorytmow, ktorych nie rozumie, ewentualnie na wiedze o procesie rozmnazania tasiemca. Ale jak sie tego tasiemca pozbyc jesli nie ma pod reka lekarza albo jak go u siebie wykryc to juz w szkole nie powiedza.

      • 16 2

  • Nie wyobrażam sobie (8)

    dalszego ciągu tej farsy. Epidemia? Jaka epidemia? Gdzie trupy na ulicach ułożone w stosy stwarzające zagrożenie??? Niech rząd przestanie nas stresować!!!

    • 78 41

    • Spadochron spowolnił moje spadanie, więc mogę go już wyrzucić, prawda?

      • 16 23

    • Stan epidemiczny jest w Polsce, to fikcja prawna jaką wytworzył PiS, a opiera się w pełni na kłamstwach. (4)

      Mamy do czynienia z oszustwami, zastraszaniem społeczeństwa i rujnowaniem gospodarek, połączonym z wykupem zasobów ze środków pochodzących z potężnej bańki finansowej.
      Nazywa się to inwestycje - idące w miliardy śmieciowej waluty. Tak jest wymyślony ten system, a niewolnicy mają chodzić w maskach.

      • 14 7

      • W cywilizowanym kraju wystarczyłoby powiedzieć "Noście maski, bo wtedy o 95% spada ryzyko zarażenia" (3)

        I tak w Azji noszą te maseczki nawet jak jest sezon grypy.

        Niestety u nas brakuje patriotów i nikt nie patrzy na dobro innych.

        • 12 6

        • Takie kretynizmy opowiadaj swoim ofiarom i noś swoje maseczki (2)

          Szczytem egoizmu i pospolitą bezczelnością jest obarczanie ludzi własnymi ciężarami. Twierdzenie, że wszyscy mają nosić maski, skoro nawet na stronach WHO wyraźnie instruują, że noszenie masek powinno dotyczyć wyłącznie służb medycznych, opiekunów osób chorych oraz z wyraźnymi objawami.
          Dodatkowo ostatnio poinformowano, że nie ma żadnych dowodów na transmisję z osób bezobjawowych, a takie wymysły pochodzą jedynie z tzw. modeli.
          Innymi słowy, to wyłącznie czyjaś fanaberia, żeby ludzie chodzili w maskach jak pieski w kagańcach i nie ma żadnego naukowego uzasadnienia.
          Co twój rząd zrobił dla ludzi z osłabionym systemem immunologicznym? Czy zrobił coś dla ludzi, by nie chorowali na raka? Czy badają w jaki sposób zatruta jest może żywność? Ktoś bada poziom np. glifosatu, gdzie przed sądami bezsprzecznie udowodniono, że jest to substancja silnie kancerogenna? Ty obarczasz zdrowych zaniedbaniami złoczyńców na urzędach? No bezczelną onucą jesteś, tak ci patriotycznie powiem!

          • 10 3

          • Maseczka to dowod zaplaty podatku od posiadania twarzy. Dochod z podatku jest przeznaczony na rozwoj narciarstwa.

            • 2 2

          • who jest na usługach tych, którym zależy aby chorowało jak najwięcej osób, bo wtedy będzie łatwo wprowadzic szczepionki.

            zarażamy sie wzajemnie, więc powinniśmy sie wszyscy chronić, niezaleznie od wykonywanej pracy. Od dzisiaj obostrzenia wróciły do Portugali, bo myślełi tak samo jak Pani/Pani i się zdziwili...

            • 1 2

    • To nie rząd, tylko who

      • 3 3

    • brakuje Panu/Pani trupów na ulicy, żeby uwierzyć w wirusa??? Lekarze, pielęgniarki to sobie

      wymyślili to dziadostwo i specjalnie paru z nich umarło a reszta gotuje się okropnych kombinezonach i fartuchach?? dopiero co biliście brawa za ich pracę i odwagę a teraz negujecie wirusa ???? dramat. zapraszam na grób kuzynki, wyjaśni Pan/Pani Jej dzieciom, gdzie jest mam pielęgniarka i kto ja zabił, bo przecież nie wirus, bo tego nie ma???? kretyn

      • 3 5

  • Szkoły były pozamykane, żeby (7)

    nie robić ognisk zarażeń. Gdyby ktoś w danej szkole złapał wirusa, to i tak trzeba by było zamknąć szkołę i zrobić kwarantannę.

    • 51 21

    • (4)

      W marcu czy kwietniu mialo to sens, bo nie wiadomo bylo czego sie spodziewac. Ale od miesiaca widac juz, ze covid nie jest dla nas grozny. Ta choroba dobija schorowanych staruszkow, ktorych dobic moze cokolwiek. Sile razenia ma porownywalna z grypa a grypa takiej paniki nie powoduje. Jesli we wrzesniu szkoly i przychodnie nadal beda nieczynne to trzeba bedzie zaczac strajk, bo sobie robia z nas kpiny.

      • 26 4

      • (1)

        Po zmianie definicji pandemii każdy wirus można uznać za światowego zabójcę - nawet bezobjawowego. Dalszy etap, to zarabianie i trucie ludzi szczepionkami.
        No nie po to fundacje i firmy tak sponsorują polityków, media, lobbystów i lekarzy.

        • 12 7

        • Nie zapomnij o 5G.

          • 4 4

      • bzdury

        co za bzdury, szkoda że mamy tak wielu takich "ekspertów" jak przedmówca...

        • 0 1

      • starsi to nie ludzie to ideologia - nie wiem skąd w polskich mediach tyle brunatnego przekazu

        mam nadzieje że to pachołki Putina nas tak oczerniają a nie prawdziwi neonazistowscy Polacy

        • 0 0

    • (1)

      To niech tylko uczą się zdalnie w takiej szkole, w której jest ognisko wirusa! Dajcie normalnie żyć reszcie dzieci. Do sklepu można, na basen, wesele, kolonie do kina, kościoła można, a do szkoły nie? Chcą ratować gospodarkę kosztem dzieci!

      • 8 1

      • właśnie - można - a do szkoły trzeba

        jest różnica?
        Oczywiście wesela, msze, kina itp, uważam za bezsensowne, ale tam można nie iść

        • 0 0

  • pozytywny aspekt wynikajàcy z covid: szkoły i nauczyciele (9)

    są jednak potrzebni. No cóż rodzice zmęczyli się rodzicowaniem od rana, dzieci zobaczyły na co rodziców stać. Reasumując okazało się, że w szkole nie jest tak źle. Przynajmniej gdy dziecko jest w szkole mamy mają więcej czasu na pazurki, fryzurki, latanie po sklepach. i tak do 17.000. A tu klops 3 mc dzieci na głowie. Hipokryzja!!!

    • 85 53

    • och, och, bo odfruniesz z samozadowolenia

      • 7 11

    • (1)

      Opisujesz jakas patologie i na jej podstawie rozciagasz wnioski na wszystkich rodzicow.

      • 19 6

      • Sarkazm

        bez przesady, wypowiedź z przymrużeniem oka. A prawda jest taka, że jednak szkoła nie jest zła, i nie jeden rodzić się o tym przekonał. Tak posyłaliśmy dzieci do pół dnia do szkoły, potem na zajęcia i z głowy.

        • 10 3

    • (1)

      i dlatego w pierwszej kolejności powinny pójść do szkoły dzieci rodziców pracujących , gdyby miały być ograniczenia ilościowe.
      W przedszkolach Państwowych przyjmowane są dzieci niepełnosprawne lub mające rodziców niepełnosprawnych , dzieci samotnych matek lub rodzin wielodzietnych gdzie zazwyczaj rodzice nie pracują.
      Rodzice pracujący nie pobierający zasiłków nie mają szans na przedszkole Państwowe .
      Podczas pandemii gdy rodzice mieli szanse pracować w domu dodatkowo musieli też zająć się dzieckiem podczas wykonywania obowiązków służbowych musieli dodatkowo pracować na etacie nauczyciela.
      Dlatego chociaż raz ktoś by mógł pójść pracującym na rękę

      • 28 1

      • amen!

        • 4 0

    • Haha (2)

      Oj tak, w godzinach pracy codziennie latam na pazurki i fryzurki, zakupy, fatałaszki... ;) praca natomiast robi się sama.

      • 15 1

      • nie wyglądasz na ciężko pracującà osobę (1)

        • 1 7

        • nie widzisz

          nie wiesz, nie oceniaj ;) dobra rada, sprawdza się w życiu.

          • 10 1

    • Beata

      kto ma czas na pazurki ludzie musza pracowac a nie uczyc wlasne dzieci od tego jest szkola

      • 12 2

  • Rozumiem szkoła podstawowa, ale co z technikami?! Jak zdalnie prowadzić przedmioty zawodowe gdzie trzeba coś zrobić itp? Syn idzie do 1 klasy nie wyobrażam sobie tego. Ech.
    Mam nadzieje, że te 2 miesiące plus te, które za nami dały do myślenia i szkoły będą przygotowane.

    • 30 6

  • SZOK! (5)

    Najbardziej śmieszy mnie zadawanie lekcji do ostatniego dnia. Dzisiaj 25.06. dostałam oczywiście maila z pracami do wykonania. Najlepsze jest to, że dzieci w poprzednich latach miały już labę od początku czerwca, a to kino, a to wyjazdy, wycieczki itp. a teraz ambitnie do końca.
    Czekam, może jutro też będzie coć zadane. Ręce opadają!
    Pozdrawiam ambitnych nauczycieli.

    • 79 26

    • biedactwo, pani na zadaną pracę domową...

      • 18 14

    • Popieram!

      to jest cyrk! Najlepsze, że mój syn w 5 klasie od 2 tygodni ma juz labę, zero lekcji online i prac do wykowania (w końcu oceny juz dawno wystawione), za to moja córka w tej samej szkole w klasie drugiej (!) otrzymała tabelę z zadaniami do wykonania włącznie z dniem dzisiejszym, bo nauczycielka jest nadgorliwa. Oczywiście, nie zamierzam tego egzekwować w czasie, gdy 3 lata starszy brat ma wolne i biega po podwórku XD

      • 12 18

    • (1)

      To nie ambitni nauczyciele, tylko wymagania kuratorium powodowały, że zajęcia trwały nieprzerwanie do 25.06. Uczeń mógł zadania zlekceważyć (i konsekwencji by nie było), nauczyciel, gdyby tych zadań nie wysłał - poniósłby konsekwencje.

      • 7 0

      • W skrzynce mojego dziecka jest prawie setka zignorowanych wiadomosci z zadaniami. Zignorowanymi na moje polecenie. Mialem wreszcie okazje zobaczyc te niedorzeczne ilosci materialu. Np kilkadziesiat zadan z matematyki o polu powierzchni. Po co? Jak zrobil tych zadan kilka to juz zrozumial. Po co kolejne 50 zadan na ten sam temat? Taki sposob nauczania to tepe wkuwanie algorytmow utrwalane przez bezmyslne powtarzanie. Ten czas wykorzystalem na lekcje gdzie zapamietywanie jest wazniejsze czyli na j. angielski.

        • 0 0

    • Zgadzam sie w 100 procent masakraa

      • 0 0

  • (4)

    Spodobało się nauczycielom. Zadają dzieciom więcej niż w szkole. Rodzice dostają oceny i jest git.

    • 78 26

    • i zaraz poziom wyśrubowany

      ...dla dzieci z pierwszej klasy: zrób prezentację multimedialną na temat.... I znów mama dostała 5

      • 26 1

    • Tylko, jak z komunikacją. Córka dojeżdża do szkoły PKM-ką. Pociąg co rano pękał w szwach. Człowiek na człowieku. Nie ma szans na zachowanie dystansu... Czy zrobią z tym coś?

      • 1 0

    • Za dużo 3 klasa podstawówki i zadań codzień po 5 stron córka płakała jakim kosztem nie chce tak dalej sievuczyc Ankona ani ja

      • 0 0

    • Dziecko nie chce tylu zadań płacze na myśl o nauce zdalnej i codzień po 5 stron

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja "Nasze Sprawy - Kompetencje Miękkie"

konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jaka rzeka przepływa przez centrum Gdańska?

 

Najczęściej czytane