Wyjeżdżają do Włoch, Gruzji, Białorusi, Ukrainy czy Hiszpanii, żeby pomagać innym. Współpracują z organizacjami lub instytucjami, które zajmują się m.in. pomocą humanitarną, edukacją dzieci i młodzieży. Właśnie teraz Centrum Współpracy Młodzieży poszukuje ochotników na Wolontariat Europejski, chętnym zapewniają mieszkanie, wyżywienie, transport czy kieszonkowe. - Wolontariat otwiera wiele możliwości, nawiązujemy nowe znajomości. Pod innym kątem pozwala też spojrzeć na świat - przyznaje Oleksandr Ieltsov, wolontariusz z Ukrainy, który od 10 miesięcy mieszka w Gdyni.
Czy brałeś kiedyś udział w wolontariacie zagranicznym?
- Aktualnie poszukujemy osób do wyjazdu na dziewięć projektów, które odbywają się w siedmiu krajach. Dużo zależy od tego, jakie umiejętności posiada wolontariusz i czym się interesuje, wtedy można dopasować pracę do zainteresowań - mówi Marta Otrębska z CWM.
W ofercie są wyjazdy m.in. na Białoruś, Ukrainę, do Gruzji, Włoch, Grecji, Czech czy Hiszpanii. W wolontariacie mogą brać udział osoby w wieku od 18 do 30 lat.
- Wolontariusze na Białorusi współpracują z Uniwersytetem III wieku: ich zadaniem jest nauczanie języka polskiego oraz praca medialna dla portalu internetowego. Na Ukrainie mamy projekty w trzech miejscach: jeden dotyczy pomocy uchodźcom z Krymu, np. organizowanie zajęć dla dzieci i pomoc humanitarna. W Gruzji wolontariusze będą organizować czas wolny skautom, np. tworzenie wydarzeń dla tej społeczności czy wspieranie wyjazdów. W Grecji jest to pomoc w przedszkolu, zaś we Włoszech w świetlicy dla dzieci i młodzieży. W Czechach pomoc dotyczy wsparcia działalności rodzinnego centrum edukacyjnego, jest to praca z dziećmi, dorosłymi i seniorami. I na wyjazd do Hiszpanii mamy już dużo chętnych, tam czeka praca w organizacji pozarządowej koordynującej prace wolontariuszy na terenie kraju - wylicza Otrębska.
Aby aplikować, należy wysłać do CWM swoje CV ze zdjęciem i listem motywacyjnym. Na podstawie tych dokumentów i rozmowy organizacja decyduje, czy są zainteresowani współpracą. Więcej szczegółów można znaleźć TUTAJ.
O tym, jak wygląda praca wolontariusza i czego się spodziewać opowiedział Oleksandr Ieltsov, wolontariusz z Ukrainy, który od 10 miesięcy mieszka w Gdyni:
- Najpierw mój wybór padł na Hiszpanię, uczyłem się tego języka i chciałem poćwiczyć w praktyce. Jednak nie znalazłem projektu, który odpowiadałby moim oczekiwaniom. I to właśnie zawsze próbuję uświadamiać młodym wolontariuszom, którzy chcą przyjechać na wolontariat, żeby nigdy nie wybierali wolontariatu na podstawie kraju, który chcą odwiedzić, a zwracali uwagę na sam projekt, w jakim będą uczestniczyć. To jest ważne, ponieważ wyjeżdżasz na dłuższy czas. Może podobać ci się w tym kraju, ale jak nie będzie ci się podobać praca, którą wykonujesz, to ciężko będzie to przeżyć. Jak zobaczyłem ten projekt, to postanowiłem przyjechać tu, bo wcześniej nawet nie wiedziałem, gdzie jest Gdynia i jak tu jest - mówi.
Warunki wyjazdu na wolontariat zależne są od organizacji, która zaprasza do siebie uczestników. Wyjazd może trwać od 2 tygodni do nawet 12 miesięcy. Wyżywienie i transport przeważnie pokrywa organizacja goszcząca wolontariusza i to ona ustala główne zasady pobytu ochotnika. Oleksandr dostaje pieniądze na wyżywienie oraz kieszonkowe przeznaczone na drobne wydatki - ze środków europejskich programu Erasmus+. Również ma opłacony transport lokalny, aby mógł bez przeszkód poruszać się po Gdyni.
- Aby zostać wolontariuszem musiałem wysłać CV oraz list motywacyjny. Wypełniłem również aplikację, w której odpowiadałem na różne pytania, np.: dlaczego chcę zostać wolontariuszem, jakie miałem doświadczenia w swoim kraju związane z wolontariatem, jakie mam upodobania, plany na przyszłość. Była również rozmowa kwalifikacyjna. Pierwsza z organizacją z Ukrainy, która rekrutuje na wolontariat, a następna rozmowa odbyła się przez Skype'a z moimi kolegami, z którymi teraz pracuję - opowiada.
Pomaga młodym ludziom z Europy Wschodniej
Oleksandr Ieltsov zajmuje się projektem "Wizyty studyjne w Gdyni", którego celem jest rozwój aktywności obywatelskiej w krajach Europy Wschodniej, czyli na Ukrainie, Białorusi, Mołdawii.
- Przyjeżdżają tu młodzi ludzie z tych państw i obserwują, jak wygląda współpraca pomiędzy organizacjami pozarządowymi a urzędem miasta. Jak współpracują organizacje z mediami, jak promują swoją działalność. Zajmuję się rekrutacją ochotników do projektu właśnie z tych krajów. Także prowadzę media społecznościowe. Współpracuję z innym wolontariuszem z Hiszpanii i robimy filmiki promujące naszą działalność.
Najtrudniejsze w wyjeździe za granicę na wolontariat są zobowiązania, które czekają w domu - praca, rodzina, przyjaciele. Oleksandr przekonuje, że mimo to warto spróbować czegoś nowego, ponieważ wolontariat otwiera nowe drogi i możliwości.
- Projekt, w którym biorę udział, kończy się 30 czerwca, jestem tu już rok. Wcześniej pracowałem przez kilka lat w telewizji ukraińskiej w Kijowie jako dziennikarz, tęsknię oczywiście za przyjaciółmi i rodziną. Wyjazd nie przeszkodził mi w pracy ani życiu osobistym. Wolontariat otwiera wiele możliwości, pod innym kątem pozwala również spojrzeć na świat, nawiązujemy nowe znajomości. To, co wydawało mi się bardzo ważne do czasu wolontariatu, jak praca, zarabianie pieniędzy i to, że wszystko powinno być ułożone i w szybkim tempie, teraz już takie się nie wydaje. Dużo zrozumiałem dzięki temu wyjazdowi. Cieszę się, że mogę robić coś dla innych, a nie tylko dla siebie. Dlatego właśnie zdecydowałem się przyjechać tu, aby zrobić coś fajnego dla społeczeństwa - podkreśla.