• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Politechnika Gdańska ściągnie naukowców z zagranicy

Wioleta Stolarska
13 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Kilka tygodni po otrzymaniu statusu uczelni badawczej oraz dodatkowej dotacji z ministerstwa w wysokości ponad 200 mln zł Politechnika Gdańska powołała cztery nowe centra badawcze. Kilka tygodni po otrzymaniu statusu uczelni badawczej oraz dodatkowej dotacji z ministerstwa w wysokości ponad 200 mln zł Politechnika Gdańska powołała cztery nowe centra badawcze.

345 stypendiów dla najzdolniejszych doktorantów spoza Polski planuje uruchomić w ciągu najbliższych siedmiu lat Politechnika Gdańska. Umiędzynarodowienie uczelni jest ściśle związane z otrzymanym w ubiegłym roku statusem uczelni badawczej. Kwota na te stypendia jest już zarezerwowana. Jak podkreślają władze PG, konieczna poprawa jakości polskich badań i kształcenia będzie oznaczała również wyjazdy polskich naukowców do uznanych uczelni i instytucji badawczych w Europie i na świecie.



Czy PG powinna inwestować w zagraniczną kadrę i naukowców?

Politechnika Gdańska uzyskała w październiku ubiegłego roku prestiżowy status uczelni badawczej. Oznaczało to wielkie zmiany, które uczelnia powoli wdraża.

- Wymogi programu MNiSW "Inicjatywa Doskonałości - Uczelnia Badawcza", w którym PG zajęła drugie miejsce w Polsce i uzyskała status "uczelni badawczej", jasno określały, że uczelnie, które uzyskają ten status, będą miały obowiązek podniesienia poziomu internacjonalizacji swojej działalności na płaszczyźnie zarówno naukowej, jak i dydaktycznej - mówi prof. Janusz Nieznański, prorektor ds. umiędzynarodowienia i innowacji PG.
Jak wyjaśnia, ściągnięcie z zagranicy naukowców, doktorantów, studentów czy wykładowców ma w założeniu poprawić jakość kształcenia na uczelni, a także podnieść jakość badań naukowych i pozycję polskiej nauki w świecie.

- W tym celu Politechnika zamierza nie tylko zapraszać do współpracy najzdolniejszych doktorantów i wybitnych naukowców z zagranicy, ale też wysyłać naszych doktorantów i naukowców - poprzez osobne, dedykowane konkursy i programy - do uznanych uczelni i instytucji badawczych w Europie i na świecie. Regularna, międzynarodowa współpraca i wieloaspektowe przenoszenie dobrych praktyk naukowych na polski grunt jest warunkiem sukcesu w trudnej walce o możliwie jak najwyższą pozycję polskiej nauki na świecie - dodaje prof. Nieznański.
Czytaj też: Politechnika Gdańska otworzyła centra badawcze

Nowe centra badawcze łączą umiejętności i doświadczenia naukowców z różnych wydziałów, co z kolei ma się przełożyć na nowoczesne, innowacyjne rozwiązania w obszarach: biotechnologii, bioinżynierii, technologii proekologicznych, technologii cyfrowych oraz przy wytwarzaniu nowoczesnych materiałów o zastosowaniu w przemyśle i medycynie. Nowe centra badawcze łączą umiejętności i doświadczenia naukowców z różnych wydziałów, co z kolei ma się przełożyć na nowoczesne, innowacyjne rozwiązania w obszarach: biotechnologii, bioinżynierii, technologii proekologicznych, technologii cyfrowych oraz przy wytwarzaniu nowoczesnych materiałów o zastosowaniu w przemyśle i medycynie.

Stypendia dla doktorantów



W ramach programu IDUB Politechnika otrzymała dodatkową dotację z ministerstwa w wysokości ponad 200 mln zł. Część z tych środków zostanie przeznaczonych właśnie na przyciąganie naukowców z zagranicy.

- Największy program stypendialny dotyczy doktorantów. Planowanych jest 345 stypendiów dla najzdolniejszych doktorantów spoza Polski. Kwota na te stypendia jest już zarezerwowana i pochodzić będzie wyłącznie ze środków ministerialnych dot. programu IDUB, ale wysokość poszczególnych stypendiów jest nadal przedmiotem analiz wewnętrznych na PG. Z kolei ogólny zakres swobody decyzyjnej uczelni w kwestiach finansowych w obrębie programu IDUB jest obecnie negocjowany z MNiSW - wyjaśnia Maciej Dzwonnik, rzecznik prasowy uczelni.
Na tym jednak nie koniec wsparcia dla młodych i zdolnych, bo uczelnia planuje też wdrożenie nowego programu stypendialnego dla najlepszych studentów (120 osób) oraz najzdolniejszych kandydatów na studia (100 osób). Tu kwestie umiędzynarodowienia uczelni nie będą brane pod uwagę.

- Jedynym kryterium otrzymania takiego stypendium będą indywidualne zdolności studenta/kandydata na studia i jego potencjał badawczy w kontekście działalności nowo utworzonych - w ramach programu IDUB - Centrów Badawczych Politechniki Gdańskiej (BioTechMed, EkoTech, Materiały Przyszłości, Technologie Cyfrowe) - zapewnia rzecznik PG.
Czytaj też: PG i GUMed w gronie 10 najlepszych uczelni badawczych

Władze uczelni liczą na to, że dodatkowe dofinansowanie i utworzenie nowych centrów badawczych pomoże przyciągnąć też najzdolniejszych studentów. Władze uczelni liczą na to, że dodatkowe dofinansowanie i utworzenie nowych centrów badawczych pomoże przyciągnąć też najzdolniejszych studentów.

Siedem lat inwestycji w rozwój uczelni



Jak podkreślają władze PG, pieniądze z programu nie zostaną przeznaczane na rozwój infrastruktury uczelni, tylko na inwestycje w kompetencje społeczności akademickiej (studentów, doktorantów i naukowców), wzrost rozpoznawalności międzynarodowej PG, wsparcie badań i projektów badawczych itp.

Znaczące środki z dotacji ministerstwa zostaną przeznaczona na działalność badawczą, koordynowaną i zarządzaną przez nowo utworzone centra badawcze PG.

- W obrębie PG zorganizowano już seminaria naukowe w ramach już istniejących centrów badawczych. Pozwoliły one ich koordynatorom na dokładny przegląd działalności obecnych w strukturach uczelni zespołów badawczych (składających się z naukowców, doktorantów i najzdolniejszych studentów), których działania pokrywają się z wymogami ministerialnego programu IDUB. Umożliwiły też samym członkom tych zespołów nawiązanie interdyscyplinarnej współpracy, która będzie kontynuowana w strukturach nowych centrów badawczych - wyjaśnia Dzwonnik.
Jak dodaje, w najbliższym czasie rozpocznie się też przygotowywanie tzw. "core facilities", czyli laboratoriów i miejsc pracy dla nowych zespołów badawczych. Uczelnia planuje też otwarcie nowego biura wsparcia dla naukowców, które pozwoli im skupić się w 100 proc. na pracy naukowej i badawczej.

Równolegle uruchomiony zostanie szereg programów wspierających doktorantów i naukowców, dzięki którym będą oni mieli możliwość m.in. pozyskania wysokich grantów na swoje projekty i badania (nawet do 300 tys. zł), dodatków do wynagrodzenia, uczestnictwa w stażach w renomowanych uczelniach zagranicznych oraz instytucjach badawczych czy uczestnictwa w międzynarodowych programach badawczych i rozwojowych.

Miejsca

Opinie (106) 4 zablokowane

Wszystkie opinie

  • (4)

    PG nie robi tego z dobrego serca tylko ustawa ja do tego zmusza ;) ogolnie pg dzisiaj to cien swietnosci tego co bylo ponad 10 lat temu. Oczywiscie wladze pg twierdza ze jest inaczej i wara temu kto nie zgadza sie z tą uczelnia. Szkoda. Wielka szkoda.

    • 47 32

    • Precyzując

      Ustawa do niczego nie "zmusza", omawiany w artykule współczynnik umiędzynarodowienia wynika tylko i wyłącznie z treści wniosku, który uczelnia opracowała sama i złożyła w programie ministerialnym IDUB (dot. nadania statusu "uczelni badawczej" 10 polskim uczelniom). Teraz po prostu będzie wdrażać to, co zapowiedziała w tym wniosku.

      • 16 1

    • studiowalem 10 lat temu. i tak jak dzisiaj tak 10 lat temu PG to nie byla zadna super uczelnia.

      • 8 4

    • 10 lat temu byla taka sama padaka.

      Przytulisko dla malo zdolnych ale bardzo leniwych.30 lat temu to co innego ale wtedy na PG bylo cztery razy mnie studentow niz teraz i w dodatu mielismy wyz demograficzny.

      • 11 2

    • PG to teraz bardziej miejsce do organizacji konwencji PiS

      Smutno mi jako absolwentowi (z wyróżnieniem), że moja Alma Mater służy partyjnym zjadom :(

      I wszystko jedno jakiej partii. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.

      • 8 9

  • (1)

    Ciekawe kto na PG potrafi zaśpiewać jeszcze "politechnika dziś imprezuje..."

    • 21 6

    • Studenci

      Studenci wciąż potrafią :)
      A zwłaszcza Ci w SSPG

      • 2 1

  • Rodzimi naukowcy dawno już wyjechali. (3)

    Przy pensji doktoranckiej oscylującej w granicy 120%-150% płacy minimalnej ciężko było ich zatrzymać. Nagle znalazły się pieniądze i granty na godziwe wynagrodzenia dla obcokrajowców?

    • 77 7

    • Z tego co wynika z artykułu... (2)

      ...to zarówno dla obcokrajowców, jak i rodzimych naukowców (w tym doktorantów również).

      • 4 3

      • "Wysokie granty na badania i projekty do 300 000 zł" (1)

        xD za 5 000 zł miesięcznie to można poszaleć z pracą naukową, wystarczy rok odkładać i można na dwie godziny mieć dostęp do labu w Hamburgu.

        • 11 2

        • Bo tak wygląda ściąganie wybitnych naukowców z zagranicy

          Dobrzy ludzie mają tam takie warunki, że do PL mogą przyjechać na 2-dniową konferencję. Albo nigdy nie wyjechali, pracują w biznesie i niejako hobbystycznie dodatkowo na uczelni. Ściąga się sieroty, które nie były w stanie się załapać ani tu ani tam, więc robiły w trzeciorzędnym college'u za granicą.

          • 8 4

  • A czego to stado odizolowanych od rzeczywistosci gerontow (4)

    Z chowu wsobnego chce swiat uczyc?
    Mysle, ze uczelnia nie zna realiow studiowania na jej analogach w krajach, gdzie studentowi placi (!) sie za studia i wyniki. Pewnie bedzie proba odkurzenia dawnych, azjatyckich kierunkow naboru ale zapomina sie, ze swiat w miejscu nie stoi...

    • 10 29

    • A nie na odwrót? (3)

      Na czołowych uczelniach na świecie studenci - a najczęściej ich rodzice - płacą GRUBĄ kasę za samą możliwość studiowania ich pociech (patrz: Stany Zjednoczone, Wielka Brytania), z kolei w Polsce studia cały czas są "darmowe" ;-)

      • 23 0

      • nie, nie na odwrót (1)

        celowo podałem tak rażąco różny przykład od przeciętności.
        Szczególnie przeciętności w naszym kraju. Aby do reszty "pognębić", takie dofinasowania wcale nie są chętnie przyjmowane, bo są obwarowane np. koniecznością pracy - 5h w tygodniu... Jego wysokość to połowa kwoty z dolnych zakresów dochodów.
        W przypadku wymienionych krajów, istnieje tak rozbudowany system fundacji stypendialnych, że odpowiednio ułożony człowiek bez trudu gromadzi środki na wykształcenie. W przypadku wielu obcokrajowców, ich pobyty są finansowane przez rodzime agencje rządowe. W ten sposób tłumnie przybywają licealiści z Dalekiego Wschodu, zaludniając angielskie szkoły językowe i ogólnokształcące.
        To nam się każe wierzyć w "krwiożerczy" kapitalizm. Kapitalizm, który w XIX wieku budował osiedla dla robotników...

        • 1 5

        • co? uważacie że nie ma takich miejsc na świecie?

          Są...
          Chęć do nauki musi być gratyfikowana. Inaczej obumiera i rodzi frustrację. A ponieważ ilość wiedzy potrzebnej do osiągnięcia odpowiedniego poziomu jest już na tyle duża, że jedną z ról systemu edukacyjnego jest ułatwianie "przyswajania".
          Bo ze studenta zarabiającego w "gastro" na czesne to naukowca nie będzie... Nie będzie tez inżyniera czy artysty, bo codzienność zabije w takich ludziach zdolności i odwagę...

          • 1 0

      • nie jest problemem "darmowość" kształcenia

        Problemem jest to, że to wykształcenie faktycznie w kraju palet i centrów handlowych do niczego nie jest potrzebne a jedyne sensowne perspektywy pracy to emigracja.
        Wiąże się to również z faktem istnienia uczelnianego establishmentu, który osiągnąwszy stosowne formalizmy, jest poza jakąkolwiek oceną i konkurencją...
        Łącząc to z pogłowna dotacją od studenta, uzyskujemy kompletny obraz patologii uczelnianej, zainteresowanej jedynie przerobem dotacji za ranking i statystykę...
        Bo "darmowy" to jest wysiłek obiektu tego przerobu aby w tym "produkcie edukacyjnym" znależć wykształcenie.

        • 2 3

  • podobno naukowcy z Ukrainy już zacierają ręce (3)

    • 31 7

    • A czemu nie oni u nich też są mądrzy ludzie

      • 9 2

    • się śmiejesz a...

      prowadził u mnie ćwiczenia na studiach facet zza wschodniej granicy. Wiedzę miał solidną co do tematu i długo mógłby dyskutować, udzielać porad ale problem był, że nikt go nie szanował. Polskim językiem posługiwał się w ~50%, z wyglądu lekki, brzydko pisząc - wieśniak. Widać było, że się nie przelewa. Ewentualnie pieniądze przesyła rodzinie za granicą.
      Sedno: możesz być mądry i mieć dużą wiedzę ale co z tego, jak społeczeństwo cię nie akceptuje.

      • 12 2

    • miejmy nadzieję, miejmy nadzieję

      Pracowałem z ludźmi ze Wschodu i są bardzo dobrymi fachowcami z dużą wiedzą i niestandardowym spojrzeniem na wiele spraw.
      Jednak obawiam się, że na nich czeka również bardziej zachodnia rubież, gdzie wielu naukowców i artystów w naszego dawnego bloku można spotkać na uczelniach.
      Nie jako studentów a jako wykładowców.

      • 2 1

  • Opinia wyróżniona

    sonda na tym portalu nie zaskakuje (60% dla tylko polskich) (5)

    oczywiście, ze powinni ściągać przede wszystkim profesorów na wykłady - to tańsze niż wysyłanie studentów poza granice, a do tego buduje prestiż uczelni

    ale jest coś innego - polskie uczenie powinny częściej przyjmować studentów z zagranicy, a przede wszystkim tych, którzy chcą robić tu doktoraty

    bo to takie osoby mogą stanowić podstawę przyszłego znaczenia uczelni oraz gospodarki

    bo tak to właśnie się odbywa gdzie indziej - zdolny student z innego kraju przyjeżdża, pisze/pracuje nad doktoratem, potem ci zdolniejsi szukają tu pracy i budują dobrobyt (oczywiście część zawsze jedzie gdzieś indziej)

    przypominam, że to są specjalne programy, bo o Polakach przecież nie mówimy, bo ci stanowią i tak 90% 'bazy' zarówno naukowej jak i tych, którzy potem rozwijają gospodarkę

    • 17 19

    • (4)

      Dokładnie tak, w Stanach przytłaczająca większość doktoratów to ludzie ściągnięci z zagranicy i to oni odpowiadają za naukową przewagę tego kraju.

      • 4 3

      • bo USA (i nie tylko) nie sa głupi - ale to także dotyczy polityki imigracyjnej

        tego typu państwa (od USA, przez kanadę po UK) wiedzą, że imigrant nie jest konkurencja ale zbawieniem, szczególnie w starzejącym się społeczeństwie

        u nas niestety nikt nie mysli tylko pitoli głupoty

        • 4 5

      • bo Amerykanie wolą zarządzać doktorantami (2)

        i czekają na nich w swoich firmach.
        W dużej części ci studenci czy doktoranci są stypendystami rodzimych agencji rządowych.
        Wzajemna synergia, po co utrzymywać bandę własnych darmozjadów uczelnianych?

        • 1 1

        • przede wszystkim to podejście 'efektywnie kapitalistyczne', bo przecież ktoś inny (1)

          wydał kupę forsy na wykształcenie tych zagranicznych doktorantów

          to jest czysty zysk

          • 5 0

          • podwójny!

            ;)

            • 0 0

  • Dobre wzorce (1)

    Dobrze! może zagraniczni naukowcy nauczą naszych jak szanować i stwarzać przyjazną atmosferę dla studentów, bo co niektórzy tkwią jeszcze w starych czasach.

    • 13 20

    • jakim cudem, skoro "nasi" placa

      nie zaprpsza nikogo, kto stworzy im jakiekolwiek zagrozenie

      • 0 0

  • Nie ma to jak nauka w formie "czystej"!!! (3)

    Taka powinna byc zarezerwowana dla najlepszych i z doswiadczeniem w przemysle, a nie ludzi ktorych jedynym powyslem na zycie sa studia doktoranckie i obijanie sie w feudalnej strukturze uczelni,
    Dla ambitnych polecam biznes

    • 27 3

    • Piszą prace naukowe tylko dla grantow

      Kiedyś spytałam koleżankę o jej doktorat z chemii. Czy jest szansa na komercyjne zastosowanie pomysłu w nim przedstawionego. Odpowiedziała, że raczej nie, bo technologia jest zbyt droga...
      Wydajemy kupę kasy na studia doktoranckie, na stypendia, granty, a nasi naukowcy piszą tylko żeby coś napisać.

      • 8 2

    • W niedalekiej przyszlosci studia doktoranckie beda wymagane nawet w srednich przedsiebiorstwach. (1)

      Technika idzie tak szybko do przodu ze jest to nieuniknione.

      • 2 2

      • tytułomania

        i marnowanie czasu.
        No ale nie mozna przeciążać nienawykłej do pracy "młodzieży".
        Stopień doktora oznacza samodzielność w prowadzeniu prac badawczych. Nie ma to żadnego związku z działaniem podmiotów gospodarczych i monopolem na "mądrość".

        • 2 0

  • Postdoc zarabia na rękę niewiele ponad 4000 zl (13)

    Na kasie w Lidlu można dostać 3500. Życzę powodzenia nauce w czasach rozregulowywania gospodarki przez populistyczny rząd który tępi "elitę"

    • 56 24

    • Nakłady na naukę - żenujące (4)

      Nie jest w interesie tego rządu wzmacniać naukę, która "nie produkuje" im raczej elektoratu. Wysokość zarobków sprawia, że młodzi i zdolni ludzie, którzy z powodzeniem mogliby pracować w kraju, wyjeżdżają bez ogródek. Na co dzień widoczny jest odpływ ludzi z kraju lub od nauki (wybierają biznes). I nie ma się czemu dziwić skoro minimalna (zazwyczaj obowiązująca i nie mająca powiązania z dorobkiem) pensja profesora uczelni oscyluje wokół średniej krajowej. Post-dok na poziomie kasjera w markecie... Nakłady na granty, rozwój - za niskie. Śmieją się z Polaków na Zachodzie, że za psie pieniądze realizują świetne projekty. Prędzej czy później uciekają stąd z "know how". Także polityka PL prowadzi do kształcenia świetnych kadr dla Zachodu. W dodatku uwarunkowania legislacyjne szufladkujące naukowców w dyscypliny. Punktoza w wyższej formie biurokracji. Niestety, nie widać możliwości realnych zmian bez nakładów. Ale ten rząd woli wydać 2 mld PLN na propagandę niż na naukę czy zdrowie! I mamy co mamy. Niedługo zostaną tutaj rolnicy, górnicy i kierowcy Ubera ze Wschodu. Good luck Polsko!

      • 13 9

      • (3)

        Właśnie ten opluwany przez ciebie rząd stworzył namiastkę ligi bluszczowej w PL. Pierwsza 10-ka otrzymała gigantyczne, jak na nasze warunki, środki finansowe. Zatem mamy zaczyn elitarnych szkół wyższych w PL. Reszta będzie na poziomie przeciętnego stanowego koledżu. A ci pierwsi, moim zdaniem słusznie, będą, dzięki dużemu wsparciu ministerstwa, rozwijali polską naukę. Może za jakieś 50 lat polskie uczelnie dobiją do pierwszej setki najlepszych?

        • 5 10

        • Jakie środki finansowe? (1)

          Dotacja ponad dotychczasowy budżet została wypłacona w...... obligacjach! PG nie zobaczyła pieniędzy. Pewnie, obligacjami zapłacimy zagranicznym producentom za sprzęt badawczy.... ale budżet zrównoważony, deficytu nie ma, propaganda jest

          • 9 3

          • Ale na pewno zrozumiałeś mój wpis?

            • 3 2

        • raczej dobiją się w samozadowoleniu i konsumpcji

          popełniając samobójstwo w postaci beztroskiego "przeżarcia" środków i ochoczego wypełniania kwestionariuszy. Do tego są znakomicie przystosowane...

          • 4 3

    • (2)

      3500brutto w lidlu, wiec prosze nie wprowadzac ludzi w blad. Postdoc zazwyczaj wykorzystując sprzęt/infrastrukturę uczelnianą robi pomiary, badania i inne prace dla firm zewnętrznych i kosi na tym naprawde dobre pieniążki. Tak jest na pewno na Elektrotechnice, na innych kierunkach nie wypowiem sie

      • 7 6

      • jak mu pozwolą

        I raczej nie postdoc a hab...
        Bo na niego już haka nie ma...

        • 4 0

      • Nie znam

        Nikogo kto by kase poza tramwajami i airbusem w tum wydz robil. Ale to bylo uzgodnione i oplacone z wladzami

        • 1 0

    • (3)

      A co taki prowincjonalny postdoc statystycznie wniesie do naszego życia w obecnym systemie? Za co ma dostawać więcej kasy? (Nie zrozumcie mnie źle - sam kończyłem PG i dalej się na swój sposób kształcę i prowadzę pewnego rodzaju działalność badawczo-naukową, ale już poza formalnym systemem.)

      • 4 9

      • Potencjał twórczy wpływa na ocenę każdego kraju czy narodu (1)

        Oprócz badań aplikacyjnych, które można opatentować, sprzedać etc., istnieją badania podstawowe, które w przyszłości mogą mieć potencjał aplikacyjny. Ale co z tego gdy brakuje pieniędzy na kolejne etapy, wdrożenia itd. Poza tym brakuje pieniędzy dla samych naukowców na kontynuację badań, szkolenie kadr i przy tym życie na godziwym poziomie. Nauka to praca twórcza. Naukowiec, każdy w swojej dziedzinie, jest odkrywcą. To wpływa na ocenę też każdego cywilizowanego kraju. Podobnie jak twórczość artystyczna. Nie wszystko co odkryte, stworzone daje od razu kasę.

        • 8 2

        • mamy Instytut Podstawowych Problemów Nauki PAN

          której bibliotece w Gdańsku grozi likwidacja.
          O tych problemach to wiedzą jedno - że są. Niektórzy nawet wiedzą, na czym te problemy polegają... I co z tego...
          Nauka to jest jedność i ciągłość a o polskich szkołach np. matematyki, to juz dawno zapomniano...

          • 3 3

      • "w obecnym systemie"

        Prowincjonalny nawet nie postdoc a student (moje dziecko), robi świetną robotę na zachodniej uczelni, w jeden rok nadrabiając lata zaległości z polskiej szkoły średnie i licencjatu.
        Zrezygnowało z powrotu na uczelnię i rozpoczęło studia od początku na nowej uczelni, gdzie z otwartymi rękoma zostało przyjęte. Jednocześnie robi "interim" u światowego potentata, którego ośrodek badawczy jest na takim "zad*piu", że nigdy nam by się to nie przyśniło.

        • 4 0

    • Elyta, np. Najsztub, prawda?

      • 2 0

  • Tylko czy (2)

    Najzdolniejsi doktoranci i wybitni naukowcy mają ochotę olać uczelnie , w państwach gdzie cholubi się naukę i wybrać powracający bolszewizm i nękanie za wykształcenie. I tak wszystko chcą spolonizować a bogatym odebrać dla ludu więc po co się starać i uczyć. Tylko partyjni będą zarabiać i mieć posadki. Ciekawe czy na Elektrotechnice dalej jest program z lat 80 z kolorowymi wstawkami na miarę naszych czasów.

    • 29 17

    • hołubić kwadratową

      Ciebie należy otoczyć troskliwą opieką może będziesz się wstydziła własnych błędów

      • 6 4

    • Paaanie...!

      po co zmieniać program? W latach 70/80 działało, to teraz też będzie działać!

      • 2 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Które zwierzęta oddychają tlenem rozpuszczonym w wodzie?

 

Najczęściej czytane