• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Raz na 8, raz na 13 - rodzice zaskoczeni organizacją w szkołach

Ewa Palińska
11 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Choć rok szkolny rozpoczął się półtora tygodnia temu, w wielu placówkach nadal panuje organizacyjny galimatias. Choć rok szkolny rozpoczął się półtora tygodnia temu, w wielu placówkach nadal panuje organizacyjny galimatias.

Problemy z ustaleniem odpowiedniego planu lekcji lub jego brakiem, nauka na zmiany czy łączenie klas - to tylko niektóre z trudności, jakie na początku nowego roku szkolnego 2019/2020 napotkały dzieci i ich rodzice w trójmiejskich szkołach. Wrzesień w szkołach to czas organizacji, jednak zanim dojdzie do porozumienia, a tym bardziej satysfakcjonującego rozwiązania dla wszystkich, mijają tygodnie. Kiedy i czy w ogóle uda się opanować szkolne zamieszanie?



Niespełna dwa tygodnie temu dzieci i młodzież w Trójmieście rozpoczęły rok szkolny 2019/2020. Jest on bardzo ważny nie tylko dla szkół średnich, w których naukę rozpoczyna podwójny rocznik, ale i dla młodszych dzieci. Szkoły podstawowe muszą radzić sobie z rozplanowaniem nauki dla ośmiu, a nie - jak to miało miejsce przed reformą - sześciu roczników.

W Szkole Podstawowej nr 50 trzecioklasiści kończą lekcje nawet o godz. 17:20. W Szkole Podstawowej nr 50 trzecioklasiści kończą lekcje nawet o godz. 17:20.

Problematyczny plan lekcji w przepełnionych szkołach



Czy jesteś zadowolony z planu lekcji swojego dziecka?

Do czasu kiedy w szkołach podstawowych uczyło się sześć roczników, mniejsze placówki były w stanie ułożyć plan tak, aby uczniowie rozpoczynali zajęcia w tym samym czasie. Po reformie szkoły muszą jednak pomieścić osiem roczników, co szczególnie w placówkach dysponujących mniejszą powierzchnią skutkuje koniecznością nauki zmianowej.

- Moja córka w tym roku szkolnym trzy razy w tygodniu rozpoczyna lekcje o godzinie 12.50. Problem w tym, że jako dziewięciolatka i tak od rana jest już w szkole, tylko że w świetlicy - żali się mama jednej z uczennic Szkoły Podstawowej nr 50 w Gdańsku. - W ubiegłym roku podobną ilość godzin spędzała w szkole, ale częściej rano była na lekcjach, a potem w świetlicy. Ta zmiana "jakościowa" jest trudna do przyjęcia. Wątpię, aby dziecko po kilku godzinach spędzonych w świetlicy umiało nagle znaleźć siły na naukę - przyznaje.
Z planu lekcji nie są też zadowoleni rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 12 na gdańskim Jasieniu. Jedna z czytelniczek opisała swoje oburzenie w naszym raporcie.

- Nowo otwarta szkoła na Jasieniu, która miała odciążyć najbardziej przepełnioną szkołę w Gdańsku, czyli właśnie "12", nie odciążyła jej ani trochę - żali się nasza czytelniczka Barbara. - Z roku na rok jest gorzej, plan jest tragiczny. Dzieci siedzą w przepełnionych salach świetlicy od 7 rano. Jak efektywnie się uczyć, zaczynając lekcje o 13:20? Urodziłam się w czasie wyżu lat 70. Też uczyliśmy się na zmiany i rozpoczynaliśmy naukę popołudniami, a klasy były liczne. Ale 13:20 po prostu zbija mnie z nóg - podkreśla.
Rodzice skarżą się nie tylko na zbyt późne kończenie, ale i zbyt wczesne rozpoczynanie lekcji. Zgłaszają też, że choć rozpoczął się drugi tydzień nauki, kompletnego planu lekcji wciąż nie ma.

- Ja na przykład nie wiem, o której rozpoczyna jutro lekcje moje dziecko. Kiedy chciałam zgłosić tę sprawę do kuratorium, to powiedziano mi, że jedyne, co mogę zgłosić, to zastrzeżenia do planu lekcji, a nie dotyczące jego braku. Jak u Barei - żali się mama ucznia Publicznej Szkoły Podstawowej "Olimpijczyk" w Gdańsku z oddziałami sportowymi. - Nowego planu lekcji wyczekuję z wielką trwogą, bo w ubiegłym tygodniu moje dziecko rozpoczynało lekcje o godz. 7:10. W pierwszej klasie! Jak te dzieci mają się skupić na nauce, a po lekcjach uczestniczyć w dwóch treningach sportowych, jeśli będą niewyspane? - pyta.
Zdecydowana większość trójmiejskich szkół podstawowych dała jednak radę stworzyć plan lekcji w taki sposób, aby dzieci nie uczyły się na zmiany.

- Z relacji koleżanek wiem, że z planami lekcji nie ma większego problemu - komentuje Marta, mama trzecioklasisty . - Trzy razy w tygodniu syn idzie na godz. 11:50, ale dla mnie to nawet lepiej - przynajmniej się wyśpi.

Łączenie klas



Jedni rodzice skarżą się na to, że klasy, do których uczęszczają ich dzieci, są przepełnione, inni mają ten komfort, że ich dzieci uczą się w klasach kameralnych. Niestety zdarzyć się może tak, że jeśli grupy będą zbyt małe, zajdzie konieczność połączenia klas.

- Już w ubiegłym roku straszono nas, że do naszej klasy dołączy inna, równie nieliczna. Choć połączenie udało nam się nieco odroczyć, to jednak wraz z początkiem tego roku szkolnego stało się faktem - mówi mama jednej z uczennic klasy VI Szkoły podstawowej nr 58 w Gdańsku. - Nie będę ukrywała, że nie byliśmy zachwyceni tym faktem. I nie chodzi wyłącznie o to, że grupa zwiększyła się z 14 do przeszło 20 osób. Bardziej obawialiśmy się tego, jak z nowymi kolegami "dogadają się" nasze dzieci - wydawały nam się grupą dość zgraną i hermetyczną. Mamy jednak świadomość, że takie połączenie klas było konieczne - to w końcu nie szkoła prywatna, a redukcja liczby klas pozwoli uniknąć nauki zmianowej i łatwiej przygotować plan lekcji. Do niego zastrzeżeń nie mamy.
Połączeniem klas straszono również szóstoklasistów ze Szkoły Podstawowej nr 29 na gdyńskich Leszczynkach.

- Nasza szkoła znajduje się na "trudnym" terenie - uczy się tu sporo dzieci z rodzin "problematycznych" - tłumaczy mama jednego z szóstoklasistów. - W klasie, do której chodzi mój syn, dzieci tworzą zgraną, bezproblemową grupę. Nie ma z nimi najmniejszych problemów, ani wychowawczych, ani z nauką. Boję się, że przeniesienie do niej "trudnych" dzieci spowoduje, że cały trud, jaki dzieci włożyły w wypracowanie aktualnej pozycji klasy, zostanie zaprzepaszczony - przekonuje.
Dziś już wiemy, że gdyński magistrat wysłuchał prośby rodziców i do takiego połączenia nie dojdzie.

- We wtorek, 10 września, Urząd Miasta Gdyni poinformował nas, że do połączenia klas nie dojdzie. Jesteśmy za to niezmiernie wdzięczni - komentują rodzice uczniów.
W wielu szkołach daje się rodzicom do podpisania specjalne oświadczenia w sprawie uczęszczania bądź nieuczęszczania dziecka na  religię czy etykę. Takie działanie jest niezgodne z prawem - rodzice nie muszą oświadczać, że dziecko nie będzie brało udziału w takich lekcjach. W wielu szkołach daje się rodzicom do podpisania specjalne oświadczenia w sprawie uczęszczania bądź nieuczęszczania dziecka na  religię czy etykę. Takie działanie jest niezgodne z prawem - rodzice nie muszą oświadczać, że dziecko nie będzie brało udziału w takich lekcjach.

Problemy z zapisem na religię i wypisaniem z "WDŻ"



Pierwsze zebrania z rodzicami w nowym roku szkolnym upływają pod znakiem "papierologii". Rodzice otrzymują do wypełnienia i podpisania m.in. zgodę na zamieszczanie zdjęć dzieci na portalach społecznościowych, na przetwarzanie danych osobowych, dokumenty ubezpieczeniowe itp. Trzeba też ustalić, w których zajęciach nieobowiązkowych dziecko będzie uczestniczyło, a w których nie.

- Wychowanie do życia w rodzinie to przedmiot, na który uczniowie są zapisani niejako z automatu. Jeśli nie chcemy, aby nasze dziecko uczestniczyło w takich lekcjach, należy je z nich wypisać - mówi Marlena, nauczycielka w jednej z gdańskich podstawówek. - Z religią i etyką sytuacja jest odwrotna - lekcje te są dobrowolne, więc aby dziecko w nich uczestniczyło, należy je na nie zapisać - dodaje.
Z racji tego, że zebrania z rodzicami w wielu szkołach odbywają się w połowie bądź pod koniec miesiąca, szkoła musi funkcjonować mimo niedopełnienia tych formalności. Co to może oznaczać w praktyce? Oto jedna z sytuacji, opisana przez portal wolnoscodreligii.pl

- Moja córka od września tego roku zaczęła naukę w technikum. Przy składaniu dokumentów zadeklarowałam, że dziecko nie będzie uczęszczało na lekcje religii. Przed pierwszą lekcją religii wychowawczyni powiedziała jej, że jeśli nie ma jeszcze "karteczek wypełnionych przez rodziców", powinna przyjść na lekcję. Nie wiem, po co jeszcze kolejna deklaracja, skoro już na liście zaznaczałam, że nie będzie chodzić.
Nie brakuje i pozytywnych przykładów:

- Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 89 w Gdańsku postanowiła, że w pierwszym tygodniu nauki lekcje religii nie będą się w ogóle odbywały. Dzieci, które chcą w nich uczestniczyć, mają zatem czas na przyniesienie stosownego oświadczenia, a pozostałych nikt siłą na religię nie ciągnie - opowiada ojciec jednego z uczniów tej szkoły.

Miejsca

Opinie (160) ponad 10 zablokowanych

  • Ja w podstawówce chodziłem na zmiany, a nie było ani wyżu, ani 8 klas

    • 12 3

  • Fatalnie (6)

    Mój syn rozpoczął w tym roku naukę w klasie pierwszej szkoły podstawowej. Dzieci jest o kilkadziesiąt więcej niż w ubiegłym roku, więc utworzono dodatkowe klasy. Miejsca brak. W teorii wszystko oczywiście gra, bo co mają powiedzieć. Syn rozpoczynając edukację ma do szkoły dwa razy na 7 rano i dwa razy zaczyna przed południem. Raz tylko na "normalną godzinę" 8.00. Mamy ten komfort, że jestem na urlopie wychowawczym z drugim dzieckiem i tak jak dzisiaj, syn może zostać w domu przed popołudniowymi lekcjami. Nie wiem jakie migreny będą miały za moment dzieci rodziców, którzy pracują oboje. Nie muszę tłumaczyć co się teraz dzieje w przepełnionych świetlicach i jak pulsuje głowa dziecka, które jest tam zmuszone przebywać od rana do popołudnia zanim rozpocznie lekcje. Te dzieci z góry skazane są na to, że nie będę już skupione na zajęciach. To jest porażka systemu edukacji już na starcie. Nie muszę nikomu tłumaczyć jak niekorzystnie wpływa na układ nerwowy wstawanie raz o 5.30 a raz o 10.30. Żal dzieci, nauczycieli i dyrekcji, która musi świecić oczami i odpowiadać nam, rodzicom, że inaczej nie da rady. Wszyscy są po prostu pokrzywdzeni.

    • 20 19

    • Bardzo pani współczuję ale to nie jest porażka systemu edukacji, tylko porażka organizacji pracy szkoły. Organem prowadzącym i zatrudniającym dyrektorów szkół jest gdański samorząd. Wydaje się więc, że wszyscy moglibyśmy mieć wpływ na to, jak one funkcjonują gdybyśmy samodzielnie i racjonalnie a nie pod wpływem emocji, oddawali głosy w kolejnych wyborach. Smutne, że refleksja przychodzi dopiero wówczas, gdy efekt naszych nieprzemyślanych działań dotyka bezpośrednio nas samych.

      • 7 4

    • mój syn ma orzeczenie z zaleceniem, żeby plan dnia byl powtarzalny. Syn ma 3 -zmianowość w szkole, np. w czwartek na 12.55, a w piątek na 7.30

      • 1 4

    • (1)

      Chyba sobie żartujesz - jestem jedynkakiem i mama zarówno z przedszkola jak i świetlicy szkolnej musiała mnie na siłę wyciągać bo mogłam tam z innymi dziećmi cały Boży dzień tam siedzieć. Oczywiście na zabawie.
      Mało tego w II klasie dostałam klucz na szyję (rocznik 90) i mogłam wracać do domu sama - nie chciało mi się wracać 5 minut pieszo do pustego domu, i mama dalej płaciła za świetlice.

      • 5 3

      • To że Ciebie nie znaczy że innych . Ja też jestem rocznik 90 i nie przypominam sobie zmianowosci jak tu wszyscy piszą. Całe życie miałam lekcje na 8 albo 9.50 do 15 Max. Cale Zycie mieszkam w Gdańsku nie wiem jak na wsiach było ale domyślam się właśnie że tak jak wypisujecie tutaj bzdury . Ale zapamietajcie sobie ze to ty chodziles z kluczem na szyji nie znaczy ze inni . masakra ludzie jak denerwujecie tym gadaniem

        • 3 3

    • Biedne dziecko...jak czytam problemy mamy...

      • 1 1

    • Dziecku głowa pulsuje...ojoj

      A o paniach w świetlicach pomyślałaś? Na co są skazane?

      • 2 0

  • Co na to Straż Pożarna?

    Zastanawiam się, czy zwiększenie liczby dzieci w szkołach zostało przeanalizowane pod kątem przepisów przeciw - pożarowych. Obawiam się, że zbyt duża liczba dzieci może pogorszyć warunki ewakuacji.

    • 13 14

  • za moich czasach też tak było

    Jak wyż lat 80. chodził do szkół to jakoś nikt nad nami nie płakał.

    • 17 7

  • Dyrektorzy nie znają prawa! (2)

    I znowu mamy w 3miejskich szkołach festiwal niezgodnych z prawem durnych druczków o wypisywaniu dzieci z religii... Czy oni nie czytają rozporządzeń? Religię i etykę organizuje się na życzenie rodziców, więc chętny zgłasza się do sekretariatu o składa prośbę. Druczki wpychane rodzicom są nielegalne a już formularze wymagające wypisywania się to granda i manipulacja!

    • 17 18

    • Nie rozumiem o co chodzi (1)

      Podpisujesz że chcesz lub nie chcesz, jaki problem? Tak ciężko wyrazić swoją opinię, ciężko pokazać że jest się ateista lub wierzącym? Jakie wy ludziska stwarzacie sobie problemy , główa mała...

      • 6 3

      • To, że stwarzają sobie i wyolbrzymiają te problemy z błahostek to jedno, ale najlepsze jest to, że obwiniają cały świat za to. Ciekawe czy szybciej by podpisał tą kartkę, czy napisał ten komentarz hehehe

        • 1 2

  • ciekawe na kogo zagłosują za miesiąc (2)

    • 11 1

    • tak jak lekarze, sędziowie, mali przedsiębiorcy, policjanci i inne grupy, które dyma PIS

      • 0 2

    • szkoły w Gdańsku zamykała PO, więc na nich nie powinni

      • 1 0

  • (1)

    No przecież gdańszczanki i gdańszczanie chcą jeszcze większej autonomii szkół! A artykuł o bałaganie w gdańskich szkołach, ktróry istniał od zawsze i niezależnie, czy w Polsce rządzi PIS czy nie. Za organizację pracy szkoły odpowiedzialni są dyrektorzy z nadania samorządowego (przypomnijcie mi, obroniliśmy Gdańsk przed PISem czy nie?), którzy plany układają tak, by pasowało nauczycielom (a najbardziej tym, którzy trzymają z dyrektorem) a nie dzieciom. Rodzice poprzez rady rodziców mogliby trochę temu zaradzić, gdyby więcej angażowali się w pracę szkoły ale zazwyczaj boją się "podpaść" nauczycielom swoich dzieci - co tylko świadczy o głębokiej patologii w środowisku nauczycielskim - a często zwyczajnie im się nie chce. WIęc do kogo te pretensje i o co?

    • 15 14

    • Wielu nie zrozumiało twojej opinii...

      Dalej uważają że winny...PIS...hehe

      • 4 1

  • skandal!!! (3)

    Skandal absolutny! Dzieci w szkole podstawowej kończący lekcje o 17:20???!!! To ma być reforma systemu edukacji? To jakieś kpiny!!! Czegoś takiego jeszcze nie było, nawet za komuny!!!

    • 14 28

    • trzymajmy się faktów

      za komuny mialam lekcje w piątki do 18.50 i jeszcze pol dnia w sobotę. Wrzeszcz Dolny

      • 16 0

    • nie wiem gdzie przeczytaleś o 17.20, pani pisze, że dziecko zaczyna o 13.20.

      • 2 0

    • A ile masz lat? He ... pamiętasz komunę?

      Chyba komunię!

      • 4 2

  • miasto zarządza szkołami (3)

    POzamykali szkoły to tak macie. Szkołami zarządza miasto .ale co tam szkoły ..parady i obrona demokracji to jest najważniejsze w Gdańsku.Czyż nie wiecie??

    • 18 13

    • (2)

      Czyli miasto na znak-sygnał partii rządzącej ma od ręki wybudować szałasy, czy wystrugać te szkoły z kartofli? Pewnie jeszcze za kasę z zerowych pitów.

      • 2 4

      • WYstarczy nie zamykać tych co już są. (1)

        Dlaczego szkoła na Wita Stwosza stoi od tego semestru pusta?

        • 4 1

        • A kto ma do niej chodzić

          Tam nie ma nowych osiedli więc nie ma dzieci. Emeryci do podstawówek nie chodzą. Rodzice zapisują swe dzieci blisko miejsca zamieszkania - pewno zaraz się znajdą tacy co napiszą że to jakieś fanaberie, ale to jest norma.

          • 1 0

  • Rodzice do szkoly

    Większość rodziców mających problem z planem lekcji deklaruje argument:
    niewyspanie dzieci (zajęcia na 7:10), lekcje dodatkowe minimum 2 nie razy a rodzaje...!mowa o pierwszoklasistach. Ktoś tu chyba zgubił się w czasoprzestrzeni ??!!

    • 15 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Kultura wzmacnia. kultura krzepi! Bałtyckie Perły Kultury

warsztaty, spotkanie, konsultacje

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jemioła nie jest:

 

Najczęściej czytane