• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sprawdź gotowość szkół na przyjęcie 6-latków

Elżbieta Michalak
3 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Dni otwarte organizowane w trójmiejskich szkołach podstawowych mają rozwiać część wątpliwości rodziców związanych z obowiązkiem szkolnym sześciolatków i umożliwić poznanie pełnej oferty placówek edukacyjnych. Dni otwarte organizowane w trójmiejskich szkołach podstawowych mają rozwiać część wątpliwości rodziców związanych z obowiązkiem szkolnym sześciolatków i umożliwić poznanie pełnej oferty placówek edukacyjnych.

Aby rozwiać wątpliwości rodziców związane z przygotowaniem szkół na przyjęcie sześciolatków, trójmiejskie podstawówki organizują dni otwarte. Każdy rodzic może wspólnie z dzieckiem udać się do wybranej szkoły, by sprawdzić ofertę zajęć edukacyjnych, poznać otoczenie i warunki lokalowe.



6-latek w szkole:

Zgodnie z nowelizacją ustawy o systemie oświaty, od września 2014 r. obowiązek szkolny będzie dotyczył siedmiolatków (dzieci z rocznika 2007) oraz sześciolatków, urodzonych w okresie od 1 stycznia do 30 czerwca 2008 r. Od 1 września 2015 obowiązkowo do szkoły pójdą natomiast wszystkie dzieci urodzone w drugiej połowie 2008 r.

Trójmiejskie szkoły podstawowe już ruszają z akcją dni otwartych, którą kierują zarówno do rodziców jak i dzieci.

- To okazja do poznania nauczycieli i oferty, jaką gdańskie placówki przygotowały dla dziecka i rodzica. Będzie można sprawdzić m.in. jak funkcjonuje szkoła oraz jak organizowana jest nauka dla najmłodszych uczniów - mówi Piotr Kowalczuk z Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta w Gdańsku.

W Gdańsku, w najbliższą sobotę (8 marca), w godz. od 10 -14, będzie można odwiedzić 10 szkół podstawowych: SP nr 7 działającą przy Zespole Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 23, SP 18 przy Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych nr 1, SP 27, SP 21, SP 58, SP 50, SP 52, SP 65, SP 82 oraz SP 87. Rekrutacja do gdańskich szkół ruszy natomiast 2 kwietnia.

Sprawdź harmonogram dni otwartych organizowanych w marcu w gdańskich szkołach podstawowych.

W Sopocie dni otwarte rozpocznie 20 marca Szkoła Podstawowa nr 7. Nieco później do akcji dołączą pozostałe placówki: 29 marca SP nr 9, 15 maja SP nr 8, a 26 maja SP nr 1.

- Już kilka miesięcy temu dyrektorzy sopockich szkół zawitali do przedszkoli w celu przedstawienia oferty szkolnej - mówi Piotr Płocki, naczelnik Wydziału Oświaty w sopockim Urzędzie Miasta. - Teraz odbędzie się druga część, podczas której rodzic i dziecko będą mogli poznać szkołę od środka, zobaczyć jak wygląda i jakie zajęcia dla dzieci oferuje.

W Gdyni informacji o dniach otwartych należy szukać na stronie internetowej szkół, bo każda z nich zaplanowała akcję w innym terminie. Poza tym szkoły same rozsyłały rodzicom informacje na temat swojej oferty.

- Zależy nam na tym, by rodzice mogli poznać i ocenić warunki w szkołach, bo to pozwoli im wypracować własną opinię na temat gotowości placówek na przyjęcie sześciolatków - mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. - Nie tylko będzie możliwość poznania oferty, ale też porozmawiania z nauczycielami, pedagogami czy psychologami.

Sprawdź listę gdyńskich szkół podstawowych.

MEN na swojej stronie przypomina, że każdy rodzic, zdaniem którego szkoły podstawowe są źle przygotowanie na przyjęcie sześciolatków, może skontaktować się w tej sprawie ministerstwem: za pomocą infolinii: tel. 22 34 74 700, e-maila lub formularza zamieszczonego na stronie internetowej.
Elżbieta Michalak

Opinie (63)

  • Tu chodzi o ZUS (5)

    dzieci i szkoła nie mają w tej zabawie żadnego znaczenia.
    Ludzie będą o rok wcześniej w pracy i wcześniej będą płacić składki.

    • 68 6

    • W jakiej pracy? - skoro emeryci do 67 roku ż. będą zajmować miejsca? (3)

      chyba, że w Londynie

      • 11 1

      • (2)

        Tu już nie chodzi o wiek. Do czasu jak my, czy nasze dzieci pójdą na emeryturę to wiek emerytalny może się zmienić, bo ludzie rządzący się też pozmieniają, więc nie ma co mówić o wieku.
        Chyba, że nie dożyje się emerytury, bo dziś pracowników traktują jak woły robocze i najlepiej chcą, aby pracować za darmo i rozdwajać się czy roztrajać. A potem taki osobnik jak wraca z pracy to nawet nie ma czasu dla rodziny, bo jest tak wykończony. Dzisiejsze czasy to wybór między rodziną, a pracą, bo niestety nie każdy ma tak, że wraca z pracy w pełni sił.

        • 6 2

        • taaaaaaaaa za komuny było lepiej (1)

          moja matka nie miała czasu dla dzieci bo pracowała po 8-12 godzin dojezdzała autobusem a do tego stała w kolejkach gdy miała wolne żeby kupic podstawowe produkty, ja mam czas dla swego dziecka bo nie musze stac w kolejkach i stać mnie na samochód, wszedzie szybko dojadę... pracujemy dużo ale nie przesadzaj kobieto jak ktoś chce to znajdzie czas dla dziecka ale do tego trzeba troche miłosci i chęci, chyba że ktos ma 5 dzieci ale to juz inny temat

          • 8 3

          • Teraz też nie jest lepiej. Tu nie chodzi o to, czy ktoś może kocha mniej czy więcej dzieci czy swojego chłopaka/męża tylko o to w jakiej pracy pracuje i jak człowieka w tej pracy traktują. Może Pani, Pan ma lżejszą pracę. Piszę o tych co naprawdę ciężko pracują a chcieliby dużo czasu spędzać ze swoją rodziną. Głupie gadanie...

            • 3 1

    • To prawda, chodzi tylko o ZUS. Aby nasze dzieci musiały szybciej zacząć pracować i dłużej. Kiedyś nie było takich problemów jak my zaczęliśmy chodzić do szkoły. Dzieci szły od 7 lat do szkół, nie było gimnazjów i było dobrze. Teraz w kółko wydziwiają, aby tylko zrobić pod górkę rodzicom jak i dzieciom, bo odbierają im dzieciństwo. Zamiast bawić się będą ślęczeć przy książkach/zeszytach.

      • 14 2

  • Nie wszystkie szkoły są przygotowane na przyjęcie 6-latków. Przechodziłem to 2 lata temu jak zastanawiałem się czy syn ma zacząć naukę w "1 a "czy jeszcze zabawę z nauka w "0". Wybrałem szkołę z "0" ale uczył się w klasie gdzie uczęszczało 27 maluchów :(

    • 13 2

  • Nabór do szkół robią od 2 kwietnia a badania psychologiczne dopiero maj czerwiec. (2)

    W gdańsku na siłę dyrektorzy przedszkoli wyrzucają dzieci do szkół. Opowiadają bajki że to oni decydują. Niech żyje tuskolandia budynolandia i putinlandia

    • 31 7

    • To w ilu przedszkolach masz dzieci skoro piszesz w liczbie mnogiej ? Lub może Twój dzieciak jest tak nieznośny że go już nie chcą ?

      W przedszkolu mojego syna jest odwrotna sytuacja. Bardzo chętnie zostawili 6 latków.

      • 7 2

    • Dlaczego piszesz nieprawdę? Poznaj przepisy, a potem pisz! Badania można zrobić w każdej chwili na PROŚBĘ rodziców, nie trzeba czekać do maja.
      Poza tym nikt siłą nie zapisze Ci dziecka do szkoły.

      • 4 1

  • 6 latki powinny iść do szkoły (2)

    Dzięki temu więcej dzieci będzie mogło chodzić do publicznych przedszkoli, bo o to jedną urzędową decyzją o 25% zwiększy się liczba miejsc w przedszkolach.

    • 9 52

    • ale mama 6- latka też wolałaby do przedszkola go zaprowadzać (1)

      gdyż pracuje od 9-17.00, z dojazdami : od 7.30 - 18.30

      • 12 1

      • zapomniałas że dzieci to nie sama przyjemnosc

        jak pojawiają sie problemy to juz dzieci nie są takie słodkie? czysty hedonizm oddać dziecko na cały dzień bo mi sie nie chce nim zajmowac, moje dziecko poszło jako 6 latek i jest najlepsza uczennicą gospodarzem klasy mimo że wiekszosc to 7 latki, tylko że ja pracuje z nią a nie jak wiekszość tylko przechowuje... zrobić łatwo trudniej wychowac

        • 6 11

  • porażka (3)

    wprawdzie mój maluch ma jeszcze 4 lata

    ale jaki osioł czy oślica zabiera naszym dzieciom dzieciństwo .. w imię

    zysków dla nie wiadomo kogo .....

    • 41 9

    • (1)

      ...w imię zysków dla emerytów, więźni (takiego Pana T.) czy samego rządu, aby im dobrze zrobić. Mimo, że sami w swoich latach edukacji tak nie mieli i mieć by na pewno nie chcieli...

      • 9 1

      • współczuje wam logiki eksperci od wszystkiego

        polak-superexpert zna sie na wszystkim najlepiej, proponuje mniej faktu i se a wiecej fachowych pism, jako osoba znajca temat mówie że nic nie wiecie o nauczaniu dzieci tylko powielacie stereotypy plotkarskie

        • 3 4

    • Jak dla kogo dla rzadu i ich rodzin! Przecież zona Tuska musi mieć nową sukienkę no i dodatki. ..

      • 0 0

  • KŁAMSTWA (16)

    Żadna z szkół w trójmieście nie jest przygotowana na sześciolatki.
    To fikcja!!! Moja żona jest nauczycielką.

    Infrastruktura wygląda tak jak wcześniej, a program nauczania to jakaś kpina!
    Jak sześciolatek ma czytać w pierwszej klasie skoro jeszcze nie zna liter...?

    • 52 14

    • (2)

      Ja w ogóle nie rozumiem jednego. Dziecko nie zna dobrze j.polskiego a już nauczają dzieci w przedszkolach j.angielskiego i każą iść szybciej do szkół.
      To my żyjemy w Polsce czy Anglii? Chyba najważniejszy jest nasz język ojczysty, aby dziecko się dobrze nauczyło i sobie radziło w szkole. Oczywiście, jestem za tym, aby angielski był w przedszkolach, ponieważ takie dzieci szybko chwytają i sama jestem matką przedszkolaka, który uczęszcza na j.angielski i uważam że z każdym rokiem więcej wie z tego języka, ale nie radzi sobie czasem z samym j.polskim i musi chodzić do Pani logopedy. I co tu mówić o szybszym pójściu do szkoły.

      • 13 5

      • boś głupi to nie rozumiesz (1)

        czego nie rozumiesz że teraz twoje dziecko naturalnie nauczy się wymawiac angielskie litery a za pare lat już nie.współczuje twojemu dziecku nieogarniętych rodziców

        • 2 7

        • Śmieszny jesteś oceniając z góry ludzi, nie znając ich.
          Dziecko słabo zna j. polski przed szkołą i jeszcze uczy się dodatkowo j. obcego.
          Wiem, że takie dziecko szybko chwyta kiedy jest młodsze, ale czy my mieliśmy problem z językiem obcym kiedy wszedł dopiero do szkół? jakoś dużo ludzi teraz zna angielski w stopniu komunikatywnym a nie mieliśmy w przedszkolach języka obcego. I uważasz że tak było źle? za dużo teraz od naszych dzieci wymagamy i robimy im tylko krzywdę, bo nie wierzymy w nich.
          Gdybyśmy wierzyli, by nie było języków obcych w przedszkolach, byłyby w szkole dopiero i też by chwycili ten język jak my kiedyś.
          I szkoła zaczynałaby się od 7 lat, a nie od 5/6.

          A ja współczuję Pana dziecku tego, że Pan nie znając osoby, zaraz uważa ich za nieogarniętych, później wyrośnie taki Pana syn, córka i będzie tak samo się zachowywać jak Pan, gratulację i powodzenia...

          • 4 1

    • a moj syn ma 5,5 roku (3)

      chodzi do szkoly do klasy 0 na morenie i mi sie podoba to co robia, widze ze on sie rozwija w dobrym kierunku.

      • 9 9

      • tak się składa że moja żona pracuje w szkole na morenie i ma odmienne zdanie do Pani jak i 90% rodziców tych dzieci.
        Gratuluje mądrego dziecka:)

        • 13 4

      • (1)

        A dla mnie nie ma różnicy czy dziecko jest w zerówce w przedszkolu czy w szkole, bo to jest ten sam program nauczania, te same ćwiczenia/książki. Tylko chodzi o kwestie pieniędzy że tu chcą więcej tam mniej. I chyba jestem nawet za tym, aby dziecko w zerówce pozostało w przedszkolu, ponieważ jest przyzwyczajone do miejsca, osób. A do szkoły i tak przyjdzie czas i tak i tak będzie musiało się do szkoły też przyzwyczaić a czy to będzie w ten rok czy następny to nie widzę różnicy, bo jak ma się przyzwyczaić do miejsca to i tak się przyzwyczai, kiedyś musi być ten pierwszy raz. My jako dzieci, nie mieliśmy wyboru, szliśmy do szkół od razu do 1klas i daliśmy sobie radę. Musimy wierzyć w nasze dzieci. A do szkoły jeszcze dzieci się nachodzą więc uważam, że zerówka w przedszkolu to nic złego.

        • 3 3

        • Przedszkola panstwowe nie prowadzą"zerowek"!!!!!

          • 0 1

    • (1)

      to jak ty uczysz dziecko że w wieku 6lat nie zna liter? moja ma 4 i zna prawie cały alfabet i napisze imię swoje, wstydź się chłopie

      • 5 14

      • A wie Pan, że nie porównuję się dzieci? nawet jeśli dziecko, które czegoś dobrze nie wie, a jest od Pana dziecka np. starsze. Nie każde dziecko się rozwija tak szybko jak dzieci które szybko pięknie chwytają. Dzisiaj rodzicom odbija, po prostu odbija, w kółko porównują, a potem przychodzi takie dziecko z przedszkola/szkoły i na przykład mówi "mamo, kupisz mi takie adidasy oryginalne jak ma mój kolega?' dziecko dobrze liter nie zna, a już chce oryginalne buty, ciuchy, bo koledzy mają. Współczuję tylko tym, którzy są biedni. Może to nie jest w temacie ale jednak coś jest na rzeczy, a wiecie dlaczego? bo niektórzy myślą, że jak moje dziecko tak jest ubrane to inne też może powinno. Tak samo jest z umiejętnością czegoś, jak moje dziecko to czy tamto umie, to przecież rówieśnik mojego dziecka albo starsze dziecko powinno tym bardziej umieć. A jak już dziecko będzie starsze od mojego i nie będzie umieć tego co moje, to zaraz, że może coś jest nie teges, że może rodzice nie poświęcają mi zbyt wiele uwagi, może dziecko jest cofnięte w rozwoju czy może jakaś patologia w domu jest. Masakra...

        • 3 1

    • kłamstwa? (1)

      Do szkoły idzie chyba po to, żeby nauczyć się czytać...
      Jeżeli takie biedne dzieci i zabierają im dzieciństwo, to po co kupujecie im tablety, laptopy, zapisujecie 5-latki do zerówek?

      • 11 1

      • A sama Pani, Pan nie miała tak, jak teraz nasze dzieci mają, bo kiedyś my nie szliśmy do szkół mając 5 czy 6lat. I co wyrośliśmy na jakiś tępych ludzi?
        Co do tabletów, laptopów - tak już jest, żyjemy w XXI wieku, wszystko idzie do przodu, a dzieci razem z tym. Był kiedyś czas, że niewiele osób miało komputery, ale gdy tylko było osobę stać, to komputer się już miało i się z niego korzystało. Kiedyś nie było tyle zabawek, ale gdy się pojawiły, dzieci je dostawały i się nimi bawiły.
        Dzieci mając komputer w domu, czy tableta,
        najwięcej używa po to, aby sobie na przykład pograć.
        A nie czytać o bzdurach wypisywanych w sieci, czy jakiś plotkach.
        Dzisiaj dzieci dzieciństwo, to właśnie zabawki, elektronika różnego rodzaju.
        Mi kiedyś do super dzieciństwa wystarczało mieć koleżanki, kolegów, drzewo do wspinania się czy sam trzepak. Dużo mi nie trzeba było, aby być szczęśliwą.
        Dziś dzieci mają dużo do wyboru, bo tyle tego wszystkiego i nie wiedzą czym się zająć. Szybko im się wszystko znudza, bo jest tego zbyt wiele.
        Co do zerówek - chyba to normalne, że kiedyś w końcu muszą do niej pójść, bo to już takie bardziej przygotowawcze pod szkołę, choć no rodzice mają różne zdania na temat zerówek, bo jedni zostawiają, zapisują a drudzy nie.
        A jeżeli chodzi o czytanie dzieci, to też wiadomo, że w końcu i tego się nauczą w szkole czy już w latach przedszkola czy zerówki.

        • 1 4

    • (1)

      a od kiedy dziecko na dzień dobry w klasie pierwszej ma czytać? program obecnej klasy I przeznaczony jest na naukę literek i wprowadzanie czytania....... proponuję zapoznać się a potem pisać!!!!!!!!
      a jak żona oczekuje od 6-latka znajomości liter i umiejętności czytania.......to proponuję lekturę podstawy programowej również jej!

      • 4 1

      • A ja słyszałam, w jednej ze szkół w Gdańsku, że dziecko musi umieć pisać na przykład literki w 1klasie :( rodzice dziś świrują, bo sporo wymagać chcą od własnego dziecka, mimo, że sami w wieku swoich dzieci tak nie mieli idąc do szkół.

        • 3 1

    • o tobie to świadczy (1)

      to trzeba było je nauczyc a nie cały dzień przy kompie,moja zna każdą litere cyfre .dodaje i odejmuje na palcach do 10

      • 2 2

      • Mój też liczy, do 30 po polsku i do 15 po angielsku mając niecałe 5 lat. I też zna literki, dni tygodnia, miesiące. Ale ma problem z alfabetem, z pisaniem, czytaniem. Jak coś mu niewychodzi, to się niestety zniechęca.

        Uważam, że lepszy jest w cyfrach, niż w literkach, ciągnie go do cyfr.
        Każde dziecko jest inne i nie wolno porównywać ich do siebie, bo robi się im krzywdę.

        • 2 1

    • czytanie, pisanie..

      A czytać będzie musiał umieć, bo panią nie będzie interesowało czy ma 6 czy 7 lat-ma czytać, pisać, bo taki pani ma program do zrealizowania i tyle!..

      • 1 1

  • Nauczyciele tez nie sa przygotowani (4)

    znaczna czesc z nich nie zetknela sie z tak malymi dziecmi I nie maja oni pojecia jak postepowac.

    • 30 8

    • To nie jest do końca zgodne z prawdą. Zdarza się, że któryś z nauczycieli może być nie douczony jak w każdym innym zawodzie.
      Problemem jest program, którego MUSZĄ OBOWIĄZKOWO trzymać się nauczyciele kosztem dzieci. I z tego są rozliczani.
      A to że program kompletnie jest niedopasowany do tej niby "reformy" to już inna sprawa.

      Ale skoro za reformę biorą się politycy i urzędnicy...

      • 8 3

    • bo do tej pory uczyli dorosłych?

      • 3 4

    • (1)

      ja pierdzielę, to tylko rok różnicy, aż tak masz opóźnione dziecko?

      • 1 7

      • dla ciebie "tylko" a dla dziecka to bardzo dużo...

        • 3 1

  • Państwo które decyduje w nadmiarze o życiu swoich obywateli (3)

    nazywa się państwem faszystowskim. I dzisiaj się możecie z tego śmiać, a za 10 lat zabronią wam używania soli i cukru w imię bezpieczeństwa.

    • 21 3

    • Jasne

      Prawdziwego masła już nie można sprzedawać, nie zdziwię się, jeśli następne będą sól i cukier

      • 4 1

    • państwo takie nazywa się komunistycznym albo lewackim

      nawiasem faszyzm jest lewackim ruchem

      Mussolini był socjalistą a faszyzm stworzył bo nie podobał mu się internacjonalizm komunizmu w wydaniu sowieckim

      Inaczej byłby socjalistą do śmierci. Sam Lenin go podziwiał!

      • 5 0

    • już zabronili bigosu i wędzenia mięsa

      bo tępaki z brukseli wiedzą lepiej, za to spleśniały ser jest ok...

      • 5 0

  • Dni otwarte to pic na wodę! (2)

    W tym dniu wszystko błyszczy i te ochy i achy dyrektorów, a wrzesień wszystko zweryfikuje!

    • 19 5

    • na dniach otwartych są też rodzice uczniów - oni już zweryfikowali to, co usłyszeli rok wcześniej i wydają najlepszą opinię o szkole!

      • 3 0

    • niekoniecznie

      W naszej szkole to właśnie we wrześniu pełni optymizmu witają dzieci, zapewniając, ze "wszystko będzie dobrze";) A na dniach otwartych panie nauczycielki szczerze mówią, żeby -jak nie trzeba- nie puszczać za szybko dzieci do szkoły, bo zwyczajnie nie są na to EMOCJONALNIE przygotowane. Są niegrzeczne rozkojarzone, nie potrafią usiedzieć na lekcji.. I co z tego, ze znają cyferki i literki, po polsku, angielsku i w paru jeszcze językach-każdy maluch teraz zna... Ale nijak przenosi się to później na naukę w szkole. Także rodzice-zastanówcie się dwa razy zanim na siłę wepchniecie dziecko rok wcześniej do zerówki lub szkoły..

      • 1 0

  • (1)

    i tak właśnie postępuje deprawacja dzieci
    niszczenie autorytetu rodzicielskiego
    oraz ograniczanie horyzontów myślowych dziecka

    i to wszystko wbrew milionowi zebranych podpisów które PO i PSL w ramach "demokracji" wyrzucili do kosza
    akcję a konkretnie list rodziców zignorował też pan który zasłynął z tego głównie że poza bykami i pomnikiem poległych żołnierzy Armii Czerwonej w Osowcu zgolił wąsa

    i dzięki temu Polskie dzieci będą tak samo "mądre" jak na zachodzie w osiedlach socjalnych...

    a za kilka lat do obowiązkowych przedmiotów dołączy tzw "wychowanie seksualne" i wtedy już wogóle będzie "raj"

    • 13 5

    • Reytan ma rację,

      ale wychowanie seksualne będzie pewnie wcześniej, jeżeli lemingi się nie ockną.

      • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Science Cafe. Przyszłość zapisana w genach? Epigenetyka w skali

20 zł
wykład, sesja naukowa, warsztaty

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie ssaki żyją w Bałtyku?

 

Najczęściej czytane