- 1 Troje kandydatów na rektora GUMed (25 opinii)
- 2 Nielegalna wycinka na działce Politechniki (331 opinii)
- 3 Miejsce zbrodni w liceum. Policjanci spotkali się z uczniami (17 opinii)
- 4 Za dużo wolnego w szkole? Świąteczna przerwa i majówka na horyzoncie (202 opinie)
- 5 Sprzeciw wobec wyróżnienia Olgi Tokarczuk. Plakaty na UG (773 opinie)
- 6 Prywatna szkoła podstawowa dla dziecka. Jak wybrać i ile kosztuje? (131 opinii)
Studenci z PG z rowerową ekspedycją do Peru
Pięciu młodych ludzi, w tym trójka studentów i absolwentów Politechniki Gdańskiej, wyrusza w sobotę na blisko czterotygodniową wyprawę rowerową do Peru. Nie jadą tam jednak wyłącznie w celach turystycznych, ale też po to by wytyczyć szlak rowerowy wokół jeziora Titikaka.
Wyruszają już w sobotę, powrót planują na 17 września. Miejsce - Peru, cel - objechać największe na świecie wysokogórskie jezioro Titikaka i wytyczyć wokół niego ścieżkę rowerową. W skład "Titicaca Cycle Expedition 2011" wchodzi pięcioro młodych ludzi, w tym troje związanych z Politechniką Gdańską.
Dlaczego zdecydowali się właśnie na Peru?
- Ameryka Południowa od dawna była naszym celem, a Peru wydało nam się najodpowiedniejsze, bo jest tam w miarę rozwinięta turystyka i jest stosunkowo bezpiecznie. Natomiast pomysł na wytyczenie szlaku rowerowego podsunął nam Jerzy Majcherczyk [eksplorator kanionu Colca w Peru - przyp. red.], który bardzo wspiera naszą wyprawę - mówi Szymon Belka, organizator wyprawy i członek Studenckiego Klubu Turystycznego PG "Fify". - Powiedział nam, że nie zna żadnego Polaka, który by objechał to jezioro i wytyczył szlak. Mamy więc szansę zrobić coś, co posłuży też innym.
- Każde z nas ma spore doświadczenie w wyprawach rowerowych po Polsce, Europie i nie tylko. Jednak nie wiemy jak nasze organizmy zachowają się na takiej wysokości, gdzie jest o połowę mniej tlenu niż na terenie nizinnym. Może się okazać, że będziemy musieli przerwać wyprawę - przyznaje Belka.- W zależności od warunków będziemy starali się pokonać codziennie od 50 do 70 km.
Ekwipunek, w tym m.in. namioty i części do rowerów, zabierają ze sobą z Polski. Jedzenie będą już kupować na miejscu. Każde z nich będzie wiozło minimum 5 do 7 kg prowiantu. Jednak to nie o zapasy jedzenia martwią się najbardziej.
- Poza tym, że możemy się nie zaaklimatyzować, obawiamy się kontaktów z tubylcami. Dlatego dla bezpieczeństwa na miejscu towarzyszyć będzie nam lokalny przewodnik - wyjaśnia organizator.
A jak będą wytyczać szlak? - Okazuje się, że nie ma dokładnych map Titikaka, dlatego będziemy posiłkować się zdjęciami satelitarnymi z Internetu, na miejscu też kupimy jakieś mapy. Przy sobie będziemy mieć dwa odbiorniki GPS. Ich wskazania nałożymy na mapy, z których będziemy korzystać - zapowiada Belka.
Titicaca Cycle Expedition 2011 potrwa cztery tygodnie. Z Limy, stolicy Peru, podróżnicy dotrą transportem lokalnym do miejscowości Puno. Tam przesiądą się na rowery, aby pokonać trasę wokół jeziora Titikaka. Po drodze odwiedzą m.in. Cuzco, które było pierwszą stolicą imperium Inków w Peru oraz Sacsahuaman, Ollantaytambo czy też słynne Machu Picchu. Nie lada wyzwaniem będzie dla nich pokonywanie licznych przełęczy mierzących powyżej 4 tys. m n.p.m. Łącznie planują przebyć rowerami około 2 tys. km po peruwiańskich drogach i bezdrożach.
Więcej informacji na stronie www.peru2011.cba.pl
Miejsca
Opinie (27) 1 zablokowana
-
2011-08-15 00:23
Titicaca (2)
Moi Drodzy,Ja wlasnie wrocilam, z Peru. Idee macie bardzo szczytne, ale musicie wziasc pod uwage fakt, ze dla nich jestescie bialymi ludzi, a to dla lokalnych ludzi oznacza, ze macie pieniadze; wiec roznie moze byc z waszym bezpieczenstwem. Kazdy, kto tam mieszka, raczej bedzie wam samotnej przeprawy zlaszcza na rowerach. Nie ma tam tez bardzo szczegolowych map drog. Ze wzgledu na ostatnie zamieszki w rejonach miejscowosci nieopodal jeziora, niektore wycieczki byly odwolane ze wzgledu na bezpieczenstwo. Jezeli chodzi o Machu Picchu, to droga prowadzi z Cuzco do malutkiej miekscowosci autobusem okolo 2 godz., a nastepnie okolo 1h 30 min pociagiem przez gory. Wykupienie takiej wycieczki z Cuzko kosztuje pomiedzy $150 - $170 od turystow zagranicznych, lokalni placa okolo $20 - $30 mniej. Ceny znacznie skoczyly od zeszlego roku z powodu 100 letniej rocznicy okrycia Machu Picchu.
- 3 2
-
2011-09-09 13:55
machu picchu
płaci się za dojazd do machu picchu, a oni maja rowery. Zresztą w jeden dzień da się tam dojsc również na piechotę:)
- 0 0
-
2011-08-15 10:12
....SPOKOJNA GŁOWA!!!!!!!!!!!!.....;-)
dziwna pisownia i "polykanie"wyrazow....ale ogólnie NAWET z sensem....pozdrowka...
- 1 0
-
2011-08-13 15:03
Biedni studenci (1)
mają grube tysiące na bilet do Peru, a my im studia z państwowych pieniędzy sponsorujemy...
- 3 5
-
2011-09-09 13:53
jak zarabiają to i mają
- 0 0
-
2011-08-17 20:34
Ciusia
pojechali na swoją wyprawę życia w trójkę lecz wrócą we dwoje.................................................................... przemierzyli najniebezpieczniejsze zakamarki trzech krajów ( Peru, Boliwia i Chile) pokonali wszystko co chcieli przez 3 miesiące jazdy na rowerach.....spełniali marzenia byli szczęśliwi pisząc do nas.....a kończą w tragiczny sposób...auto wjechalo w jednego z nich,kierowca zabił człowieka który w swoim codzienym dzinniku podrozy pisal" jestemszczęśliwy"....tragedia........
- 0 0
-
2011-08-16 21:54
Ciusia
witam,mój brat i dwójka jego przyjaciół wyjechali podbić Amerykę Południową 2,5 miesiąca temu.....zaczęli swój rowerowy podbój od Peru ,które przejechali wzdłuż Gór, potem było Macho Pichu oraz jezioro Titikaka....kolejnym celem były piękne Parki Narodowe Boliwiii a potem Chile.....przejechali ponad 5tys km, są dumni, zadowoleni i spełniają swoje marzenia.....wracaja za 3 tygodnie.....
- 1 0
-
2011-08-13 13:21
rowerzysci,pomscijcie kajakarzy
- 2 1
-
2011-08-13 12:31
porywaja sie z motyka na słonce i jak widac zadnego doswiadczenia niemaja nawet niewiedzą jak tam reaguje organizm
przygotowanie jak widac tez zadnego costam uslyszeli ze problem z powietrzem to sobie wymyslili butle z tlenem!!Zamiast dopytac sie doswiadczonych ale poco choraki głupaki niepotrzebuja ida na zywioł.jak sie uda to super bochaterowie jak sie nieuda to wtedy wielki lament dlaczefgo nieprzygotowani kto im pozwolił.Podobnie jak tamci kajakarze pojecia niemieli ale sie im udawało wiez uwarzali sie za doswiadczonych dlatego na wyprawe nawet krem przeciwsmarcszczkowy zabierali ze sobą bo to wkoncu niezbedna zecz w tropichach az wkoncu szczescie ich opusciło a doswiadczenia niemieli wcale.
- 2 3
-
2011-08-13 09:41
Polak potrafi ! nowy szlak rowerowy... A najwyższa kolej w Andach ?...
no i jak już będziecie w Peru to wpadnijcie jeszcze na Machu Picchu ! koniecznie na tych rowerach ! , a potem to już pozostanie tylko otworzyć polski szlak nartostradowy przez Saharę .
- 4 1
-
2011-08-12 22:14
tzn
Jada niszczyc przyrode.
- 2 6
-
2011-08-12 21:40
dacie radę
Maras, napisz kartkę, hehe:)
- 1 0
-
2011-08-12 17:54
już jedni kajakiem płnynęli.... (1)
po co się tam pchać i to jeszcze rowerem? kiedy edycja podbijamy Wietnam na szczudłach?
- 5 7
-
2011-08-12 21:31
Fajna sprawa
Powodzenia i dużo pozytywnych wrażeń
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.