• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sztuczne płuco ratuje życie chorym na COVID-19. Czym jest ECMO?

Wioleta Stolarska
19 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
W Szpitalach Pomorskich powstał jedyny na Pomorzu oddział leczenia skrajnej niewydolności oddechowej w przebiegu COVID-19 przy użyciu ECMO. W Szpitalach Pomorskich powstał jedyny na Pomorzu oddział leczenia skrajnej niewydolności oddechowej w przebiegu COVID-19 przy użyciu ECMO.

To urządzenie ratuje życie, gdy płuca już nie działają samodzielnie - ECMO nazywane jest terapią ostatniej szansy. Działa jak sztuczne płuco - sięgają po nie specjaliści, kiedy w przebiegu COVID-19 pacjentowi ze względu na ciężkie uszkodzenie płuc nie pomaga już respirator. Czym jest to urządzenie i jak pomaga? Odwiedziliśmy Oddział Kardiochirurgii Szpitala Specjalistycznego im F. Ceynowy w Wejherowie wchodzący w skład Szpitali Pomorskich, gdzie powstał w zeszłym roku jedyny wówczas na Pomorzu oddział leczenia skrajnej niewydolności oddechowej w przebiegu COVID-19 przy użyciu ECMO.



Wchodzimy na pierwszy na Pomorzu oddział leczenia skrajnej niewydolności oddechowej w przebiegu COVID-19 przy użyciu ECMO. Czy stworzenie takiego ośrodka wymagało wielu zmian?

Dr n. med. Krzysztof Jarmoszewicz, specjalista kardiochirurg, specjalista transplantolog, ordynator Oddziału Kardiochirurgii Szpitala Specjalistycznego im F. Ceynowy w Wejherowie: Musieliśmy się szybko przekształcić. Dwa lata temu nikt nie myślał o pandemii, więc robiliśmy, co mogliśmy, żeby się przygotować na przyjęcie zakażonych pacjentów z uszkodzonymi płucami. Trzeba było przygotować sale, stworzyć śluzy, wdrożyć procedury ochrony personelu, przegrupować zespół, zgromadzić sprzęt, a było niewiele czasu, bo już czekali pacjenci.

Na oddziale ECMO mamy siedem łóżek, jednak kiedy podłączona jest pełna aparatura, to praktycznie mamy tu o wiele mniej miejsca. Przy podłączeniu wszystkich urządzeń jeden pacjent zajmuje dwa stanowiska. Dlatego więcej niż trzech pacjentów na ECMO jednocześnie nigdy tu nie leżało.

Na tym samym oddziale kładliśmy też pacjentów kardiochirurgicznych z COVID-19, których trzeba było pilnie operować. Dodatkowo zostaliśmy zobligowani i do dziś pełnimy funkcję zabezpieczenia województwa na wypadek pilnych zabiegów kardiochirurgicznych u chorych zakażonych, na szczęście tych ostatnich było niewielu.

Czytaj też: Lekarze przeszczepili płuca u 42-latka. Zniszczył je COVID-19

Oddział został stworzony na początku listopada 2020. Zapotrzebowanie na taką terapię jest duże?

Od początku istnienia tego oddziału przebywało tu ponad 20 pacjentów. Myślę jednak, że zapotrzebowanie było i jest większe, ciągle są telefony z prośbą o podłączenie kolejnego pacjenta. My niestety jesteśmy ograniczeni liczbą miejsc, możliwościami personalnymi i sprzętowymi, bo jeden pacjent wymaga olbrzymiej atencji zespołu, zastosowania wielu urządzeń, licznych konsultacji interdyscyplinarnych, a przede wszystkim olbrzymiej pracy pielęgnacyjnej.

I tu chylę czoła przed naszymi pielęgniarkami, to one wykonują największą fizyczną pracę w ekstremalnych warunkach, w niewygodnych strojach. To od nich zależy wiele, one są stale przy chorych, nie lekarz, my wchodzimy w określonych porach, określonych celach, bezpośrednimi strażnikami życia pacjenta są pielęgniarki.

Czytaj też: "COVID to czysty chaos i straszna choroba". Relacja pacjenta szpitala tymczasowego

  • Dr n. med. Krzysztof Jarmoszewicz, specjalista kardiochirurg, specjalista transplantolog, ordynator Oddziału Kardiochirurgii Szpitala Specjalistycznego im F. Ceynowy w Wejherowie.
  • Oddział leczenia skrajnej niewydolności oddechowej w przebiegu COVID-19 przy użyciu ECMO.
  • Oddział leczenia skrajnej niewydolności oddechowej powstał na Oddziale Kardiochirurgii wejherowskiego szpitala.
Jak wygląda leczenie skrajnej niewydolności oddechowej w przebiegu COVID-19?

To jest skomplikowane. W skrócie powiem, że terapię ostrej niewydolności oddechowej zaczynamy od respiratora. To jest pierwszy etap. Kiedy chory traci siły, nie może sam oddychać nawet przy użyciu wysokoprzepływowych dawek tlenu, wówczas konieczne jest podłączenie go do maszyny. Wtedy pacjent się uspokaja. Przy pomocy respiratora optymalizujemy proces oddychania, podajemy zazwyczaj wyższe stężenia tlenu niż fizjologicznie i obserwujemy, jak zachowa się saturacja i prężność tlenu we krwi. Jeśli to wystarcza i respirator pomaga, to dobrze, jest sukces, a dalsze godziny i dni pokażą, czy chory jest stabilny i czy natlenia się wystarczająco. Od tego momentu są dwie drogi.

Jedna to stopniowa poprawa, druga - niestety gorsza - to postępująca niewydolność płuc. Respirator wymaga coraz to bardziej agresywnych parametrów, sam staje się czynnikiem uszkadzającym, chory traci saturację, nie natlenia się właściwie i w tym momencie jest czas na drugi etap leczenia, czyli terapię ECMO.

Urządzenie to sztucznie natlenia krew. To, co dzieje się w płucach z wymianą gazów, teraz będzie odbywało się w oxygenatorze płucoserca. Zastosowanie ECMO to znak, że choroba postępuje, jednak nie wszystko jest stracone. Po podłączeniu ECMO terapia staje się jeszcze bardziej skomplikowana, dochodzi tu szereg dodatkowych czynności związanych z obsługą, jak również możliwość powikłań, które samo ECMO generuje.

Gdzie można zaszczepić się na COVID-19? Lista punktów szczepień w Trójmieście


ECMO to działanie ostatniej szansy?

Kiedy do gry wchodzi ECMO, to znaczy, że pacjent ma już w takim stopniu uszkodzone płuca, że nie jesteśmy w stanie w żaden sposób, nawet przy bardzo agresywnych nastawieniach respiratora i stosowaniu 100 proc. tlenu w mieszaninie oddechowej natlenić jego krwi tak, żeby przeżył. Musimy się wspomagać tym urządzeniem. Tak więc jest to ostatnia szansa, dalej jest już tylko transplantacja płuc.

Czym różni się działanie respiratora od aparatury ECMO?

Respirator to jest wspomaganie oddechu, ale przy założeniu, że pracują własne płuca, czyli wymiana gazowa odbywa się w płucach pacjenta, a respirator tylko optymalizuje wdech i wydech oraz powoduje to, że chory nie musi wykonywać wysiłku oddechowego. Chory jest uśpiony, to jest bardzo ważne. Lęk pacjenta duszącego się, walczącego o oddech, w poczuciu zagrożenia życia to bardzo niekorzystny czynnik dla mechaniki oddychania. Respirator i uśpienie pacjenta uspokaja chorego, optymalizuje, i to często wystarcza. Oddech staje się sztucznie generowany, doświadczony anestezjolog może tu zdziałać wiele, ma do dyspozycji szereg zmiennych parametrów, które może modyfikować, ale cały czas to płuca mają utlenowywać krew.

Statystyki są różne. Zauważamy, że przy wirusie z poprzedniego roku - tym, który jeszcze nie był zmutowany - odsetek wyleczeń był większy. Teraz przy brytyjskim wariancie jest zdecydowanie gorzej.
Natomiast ECMO różni się od respiratora tym, że nie ma nic wspólnego z mechaniką oddychania. To urządzenie tylko natlenia krew, czyli to, co dzieje się w pęcherzykach płucnych, dzieje się w maszynie ECMO. To nie są urządzenia, które się zastępuje, to są urządzenia, które się wzajemnie wspomagają. Oczywiście można nastawić takie przepływy ECMO i wyłączyć respirator w ogóle, bo natlenianie będzie, ale płuca też muszą pracować. Nie możemy zostawić płuc bez pracy, bo taka jest fizjologia tego narządu, nie mogą nie pracować, gdybyśmy do tego dopuścili, tkanka płucna stałaby się trwale bezpowietrzna. ECMO i respirator zawsze pracują razem.

Kiedy stosujemy ECMO, nastawienia respiratora nie muszą być takie agresywne, możemy zejść znów do takich oszczędzających parametrów wentylacji i nie stosować 100 proc. tlenu, który na dłuższą metę jest toksyczny. Natlenianie pozaustrojowe ECMO pozwala nastawić respirator w trybie oszczędzającym, płuca będą pracowały, będzie generowany wdech i wydech, ale nie potrzeba już tak agresywnych nastawień. Cała wymiana gazowa odbywa się w ECMO, to jest istota tej terapii. Można powiedzieć, że płuca pracują na biegu jałowym, odpoczywają, co ma zapewnić im szybszą regenerację.

Dalej jest tylko czekanie na regresję zmian w miąższu płucnym. Oczywiście w międzyczasie leczymy chorego kompleksowo, zazwyczaj w tym okresie koronawirus nie odgrywa już istotnej roli. On już uszkodził miąższ płucny, zrobił swoje, dlatego zazwyczaj nie stosujemy terapii przeciwwirusowej, ona jest na wcześniejszych etapach. Teraz konieczna jest intensywna terapia wielonarządowa. Oczywiście skupiamy się na płucach, ale również monitorujemy pracę nerek, serca, dbamy o bilans wodno-elektrolitowy, żywimy chorego przez sondę, monitorujemy parametry zapalne, układ krzepnięcia itd. To cały skomplikowany wieloczynnikowy proces. I czekamy.

Czytaj też: Szpital tymczasowy od środka. "Leczymy bez względu na stan"

  • ECMO (skrót od Extra Corporeal Membrane Oxygenation - pozaustrojowa oksygenacja membranowa) jest techniką pozaustrojowego natleniania krwi i eliminacji z niej dwutlenku węgla.
  • ECMO nie leczy, ale może uratować życie, stąd zapewne nazywane jest nieraz "terapią ostatniej szansy".
  • Na oddziale znajduje się siedem łóżek i trzy stanowiska ECMO.
Ostatnia szansa po takiej terapii dla chorego to przeszczep?

Jeśli terapia nie przynosi oczekiwanych efektów, jedyną opcją jest przeszczep. O ile pacjent się kwalifikuje. Przeszczep oznacza porażkę leczenia płuc, kiedy myślimy o transplantacji, tych płuc już w zasadzie czynnościowo nie ma, nie widzimy żadnych szans na ich odzyskanie. Tu trzeba działać zdecydowanie, nie ma co przedłużać nieskutecznej terapii, bo mogą pojawić się powikłania.

Dalej takiego pacjenta rozpatruje zespół transplantacyjny. Trzeba przeanalizować szereg czynników, czy pacjent się kwalifikuje do przeszczepu, wykonać szereg badań wymaganych, to też nie jest łatwy i szybki proces.

Jak długo może trwać terapia ECMO i oczekiwanie na regenerację?

Przy tak ciężkiej, skomplikowanej i agresywnej terapii nie spodziewamy się, że powodzeń będzie 90 czy nawet 80 proc. Wielu naszych chorych tę walkę przegrało, ale też są i tacy, którzy dziś spacerują sobie po parku.
Ile trzeba. Są nawet doniesienia o kilkumiesięcznych przypadkach pracy ECMO u pacjentów. Nie da się określić średniej. U jednego chorego poprawa może następować szybko, a u drugiego wolno, zwłaszcza jeśli dojdzie do nadkażenia bakteryjnego. Dlatego ważny jest wnikliwy monitoring i obserwacja.

Stale, często wykonujemy badania gazometryczne, co dwa dni rentgen płuc, raz w tygodniu tomokomputer. I czekamy, analizujemy, jak zmienia się obraz płuc, czy one się rozjaśniają, czy wręcz przeciwnie - stają się białe lub jak "plaster miodu", czy pojawiają się odmy. Jeśli pojawiają się odmy, to oznacza, że płuca zaczynają pękać, następuje rozpad tkanki płucnej, wtedy najczęściej zakładamy drenaże jam opłucnowych, z tych drenów wypływają kawałki płuca, to bardzo przerażający widok i nie oznacza nic dobrego.

W jakim wieku są pacjenci, których przyjmujecie?

Najstarszy pacjent miał 60 lat, najmłodszy ok. 30. Wiek jest bardzo ważny, bo im chory jest młodszy, tym moc regeneracji jego organizmu, a tym samym płuc jest większa. Terapia ma większe powodzenie. Starszy człowiek ma często inne schorzenia, np. cukrzycę, choroby wieńcowe i to przeszkadza w rokowaniu.

Kwalifikacja do terapii ECMO odbywa się na podstawie rozmowy lekarza prowadzącego pacjenta i lekarza kwalifikującego, czyli anestezjologa i kardiochirurga z naszego ośrodka. Zbierany jest wywiad, dokładne informacje o chorym. Są pewne czynniki, które dyskwalifikują z podłączenia do ECMO, np. skrajna otyłość. Ważna jest też długość stosowania respiratora. Widzimy, że im dłużej pacjent przebywa na respiratorze - na takiej agresywnej wentylacji - tym gorzej regeneruje się na ECMO. Nie można zbyt pochopnie podłączyć chorego do ECMO, gdyż z tą terapią wiążą się też poważne powikłania. Musimy mieć pewność, że jest to ostatnia deska ratunku.

Im szybciej stwierdzimy, że respirator nie da rady i podłączymy pacjenta do ECMO, tym lepiej. Przeciąganie terapii na respiratorze często oznacza, że na ECMO jest już za późno. Pamiętajmy jednak, że wszyscy dopiero uczymy się tej terapii, zbieramy o niej dane, wyciągamy wnioski, modyfikujemy zalecenia i przeciwwskazania. Nie możemy wejść z ECMO za wcześnie, choć to nie byłoby takie dramatyczne jak wejść zbyt późno.

Czytaj też: Rehabilitacja i powrót do targów. Wiadomo, co dalej ze szpitalami tymczasowymi

  • ECMO pozwala zastąpić pracę narządów tylko przez pewien czas - do momentu aż nastąpi poprawa ich funkcji, pozwalająca na samodzielną pracę.
  • Dla wielu zakażonych SARS-CoV-2 system ECMO okazał się jedyną szansą.
  • Aparatura ECMO.
Zapotrzebowanie na aparaturę ECMO wzrosło w czasie pandemii?

Przed pandemią zapotrzebowanie na ECMO było minimalne, teraz wzrosło setki razy. Trzeba było zmobilizować w Polsce dostępne aparaty, wyznaczyć ośrodki, rozpropagować wiedzę o tej terapii, żeby szpitale wiedziały, że coś takiego w ogóle istnieje, a na początku pandemii było z tym różnie.

Później okazało się, że zaczyna brakować zestawów, oxygenatorów i kaniul do ECMO, bo producentów też zaskoczył nagły wzrost popytu. Mieliśmy do tej pory jedno takie urządzenie i może jeden przypadek w roku, teraz mamy trzy urządzenia i ponad 20 pacjentów leczonych w ciągu niecałych siedmiu miesięcy. To jest olbrzymi wzrost zapotrzebowania, co odzwierciedla skalę pandemii. Wszystkie dostępne aparaty w innych ośrodkach zostały użyte do leczenia niewydolności oddechowej. Przed pandemią to były sporadyczne aplikacje, teraz w skali kraju to są dziesiątki pacjentów wymagających tej terapii.

Szczepienia przeciw COVID-19 - wszystkie informacje



Jakie szanse daje pacjentowi ECMO? Jaka jest skuteczność tej terapii?

Staram się unikać określania szans w sposób matematyczny poprzez podawanie liczb. Powiem tak: gdyby nie zastosować terapii ECMO, pacjent nie miałby żadnych szans, a zastosowanie takiej terapii zawsze je daje.

Statystyki są różne. Zauważamy, że przy wirusie z poprzedniego roku - tym, który jeszcze nie był zmutowany, odsetek wyleczeń był większy. Teraz przy brytyjskim wariancie jest zdecydowanie gorzej. Wirus jest bardziej agresywny, wywołuje zdecydowanie bardziej intensywną zapalną reakcję, trudniej się go leczy. Nie wiem, jakie będą kolejne mutacje, ale ten na pewno jest gorszy.

Pamiętajmy o jednym, jeśli pacjent tu trafia, to już oznacza, że jest w bardzo złym stanie. Sama terapia ECMO, to też możliwość powikłań związanych z tym urządzeniem. ECMO to maszyna pompująca około 5 litrów krwi na minutę, krwi, która jest poddana sztucznemu procesowi utlenowania, to ma swoje konsekwencje, dlatego im dłużej terapia trwa, tym większe możliwości powikłań. Z czasem pojawia się coraz więcej powikłań związanych z przewlekłym zastosowaniem układu pozaustrojowego. Z tego powodu staramy się ostrożnie kwalifikować, a pracujące urządzenie odłączamy tak szybko, jak się da.

Przy tak ciężkiej, skomplikowanej i agresywnej terapii nie spodziewamy się, że powodzeń będzie 90 czy nawet 80 proc. Wielu naszych chorych tę walkę przegrało, ale też są i tacy, którzy dziś spacerują sobie po parku, są w domach z rodzinami i utrzymują z nami kontakt. To bardzo budujące dla naszego zespołu, to nas motywuje, sprawia, że widzimy nadal sens tej terapii.

Koronawirus w Trójmieście - wszystkie informacje



Jak wygląda wyjście z ECMO?

To jest dosyć skomplikowane. Są na to odpowiednie protokoły. My je trochę zmodyfikowaliśmy, kierując się naszym doświadczeniem. U nas wygląda to w dużym skrócie tak, że zaczynamy stopniowo skręcać przepływy gazów w ECMO, tym samym siła utlenowania urządzenia zmniejsza się stopniowo do zera. Widać to po tym, jak taka sama ciemna krew z ECMO wpływa do pacjenta i  jak z niego wypływa. ECMO nadal pracuje, ale nie utlenowuje krwi. Oczywiście to się odbywa stopniowo i pod ścisłą obserwacją saturacji i gazometrii. Wracamy zatem do fazy respiratora, z tym że z nastawieniami nieagresywnymi.

Jeśli chory ma prawidłową gazometrię przez następne godziny, to uznajemy, że jego własne płuca nie wymagają wspomagania ECMO. To trwa czasami długo lub jest podzielone na kilka prób dzień po dniu, nie ma ścisłej reguły, musimy być pewni, bo gdy już odłączymy pacjenta, to jest to droga w jedną stronę. Dalej faza respiratora, ekstubacja, oddech własny, intensywna rehabilitacja i w końcu wypis z oddziału.

Droga powrotna z ECMO jest długa i skomplikowana. Chory, który opuszcza nasz oddział, nie jest zdrowy, jest chorym zdolnym do życia na własnym oddechu, ale długofalowe skutki niewydolności oddechowej i ciężkiego stanu mogą utrzymywać się długo.

Miejsca

Opinie (56) 6 zablokowanych

  • (2)

    Jak wygląda leczenie skrajnej niewydolności płuc w chorobach/przypadkach innych chorób płuc?

    • 6 1

    • O ty plaskoziemco, foliarzu, antycovidowcu! Chcesz umniejszyc role jedynej i slusznej choroby jaka jest covid? niedoczekanie!

      • 3 13

    • Nie ma innych chorób płuc

      • 6 6

  • Troszkę danych, wnioski niech kazdy wysnuje sam (3)

    2017 - epidemia grypy - w szczytowym momencie 490 zajętych respiratorów w całej Polsce,
    2021 - covid19 - w szczytowym momencie prawie 3600 zajętych respiratorów w całej Polsce

    • 18 3

    • Byłoby więcej gdyby były dostępne wraz z obsługą. (1)

      Przymnijmy, że nienadające się do użytku respiratory kupione przez Szumowskiego od handlarza bronią wciąż stoją na cle na Okęciu.

      • 6 3

      • byles tam? skad to wiesz?

        • 1 1

    • No i to są fakty, z których można wyciągnąć logiczne wnioski jak się ma coś w głowie

      Ale nie, szury będą szukać poparcia swojej tezy, że "covid to tylko taka mniej letka grypa!!1!1" i "szczepionki to eksperyment medyczny po co to komu!1!!!11!"(jakby każdy lek nie był trwającym eksperymentem medycznym, ot choćby zespół Reye'a po świetnie znanej i bezpiecznej aspirynie)...

      • 3 1

  • Ile to już ludzi wykończył covid (4)

    Osobiście znam dwie osoby 60 + jedna bardzo bliska które przegrały walkę o życie podłączonych do respiratora. Na ekmo nie miały szans w Gdańsku. Umarły tak nagle 3 tyg. I koniec

    • 16 3

    • Nie znam nikogo kto by zmarł przez 15 mscy na Covid (poza babcią znajomego 86 lat) (1)

      Ale znam już 2 zgony krótko po zaszczepieniu. ktoś tu kogoś okłamuje. Pozostanmy wiec przy oficjalnych statystykach a te w marcu opublikowano i wynika z nich że statystyczna długość życia Polaków skróciła się tylko o 5% (i te 5% to tylko i wylacznie skutek celowego paraliży służby zdrowia i odmawiania ludziom leczenia - pokłosie tej skandalicznej decyzji bedziemy zbierać rowniez w przyszlosci bo mamy armageddon jesli chodzi o nowotwory i choroby autoimmunologiczne - oczywiscie będą to wszystko klasyfikować jako Covidowe zgony a lewe testy PCR zrobią robote)

      • 2 7

      • Uwaga plaskoziemiec !

        • 2 1

    • Też znam, mój dziadek tak zmarł w 2004, 65lat (1)

      Czyżby to też była jakaś koronka?

      • 1 4

      • Zniszczyło mu płuca do zera w trzy tygodnie ?

        • 4 1

  • Mówiłem że będą mocno jechać z tematami , szczepionek nazamawiali a mądrzy ludzie się nie szczepią; (16)

    to będą zdjęcia , filmiki , różne teksty,
    aby jeszcze postraszyć i aby gawiedź się dała wyszczepić.

    • 16 31

    • No i? (4)

      Cymbalow takich jak ty trzeba przekonywac w nieskonczonosc. Normalni ludzie juz sie zaszczepili jak tylko mieli mozliwosc.

      • 16 6

      • Normalni ludzie czy zmanipulowani przez opłacane kłamliwe media ? (3)

        Szczepisz się bo ?
        Tylko bez bzdur że po to aby się nie zarazić.

        • 6 8

        • Media trąbią o pandemii, bo mają kasę z reklam. (2)

          Każdy foliarski komentarz to kilka groszy od reklamodawców.

          A skoro foliarze idą tak tłumnie "oświecać" ludzi, stali się po prostu maszynką do zarabiania pieniędzy.

          I tak właśnie media Cię kontrolują :)

          • 3 3

          • Pandemia kłamstw ale na szczęscie mam odporność na brednie Simona, Pazury i innych klakierów (1)

            Każdy zgon do 28 dni po pozytywnym tescie jest rejestrowany jako zgon covidowy, niezależnie od realnej przyczyny zgonu! Z czego może połowa testów daje fejk pozytywny wynik bo buforowane solą fizjologiczną (kto oglądał "Spowiedz ratownika" ten wie). Pamietajmy że od kilku lat rosnie nominalna liczba zgonów bo wymiera wyż demograficzny. Bez pandemii też bylby wzrost zgonów bo kiedyś Ci sędziwi wiekiem ludzie z wyżu musieli odejść. Natomiat realny poziom przedwczesnych zgonów i nienaturalnie szybciej skróconych istnień ludzkich to 5% (bo o tyle GUS skrócił średnia długość życia Polaków w opublikowanych w marcu 2021 najnowszych danych). A te 5% przedwczesnych zgonów to głównie skutek celowego zamknięcia schorowanym ludziom dostepu do szpitali pod pretekstem covid. Mam nadzieje że z czasem ruszą procesy siewcom strachu którrzy przyczynili się do tego zamierzonego paraliżu służby zdrowia i będą np obniżane im emerytury

            • 2 4

            • kto oglądał "Spowiedz ratownika" nie wie, że jest prostacką manipulacją ma taką odporność na brednie jak pary benzyny na ogień..

              koleś Ci powyżej wyjaśnił jak na Tobie kasę golą i podsycają lęki utwierdzając Cię w poczuciu posiadania sekretnej wiedzy, której lekarze i naukowcy nie mają naiwniaku a Ty się chwalisz jaką masz odporność na brednie xDDDDD poezja

              • 3 0

    • Szczepta się szczepta, Billowi chodzi o depopulecję. (3)

      • 2 7

      • Jesteś d**ilem (1)

        I tyle.

        • 4 2

        • a nie przypadkiem foliarzem albo płaskoziemcą??

          W każdym razie jak nazwiesz Klausa Schwaba który już w 2016 r zapowiedział w niżej zalaczonym wywiadzie że paszporty zdrowia będą w formie wszczepianych czipów... dasz wiarę? Człowiek który jest Szefem Światowego Forum Ekonomicznego, przed którym w Davos klekała Merkel i wszyscy top liderzy światowi już w 2016 bredzi o czipowaniu ludzi...

          • 0 3

      • Ja tam bym się nie obraził jak by Bill mną posterował przez te 8 godzin w robocie

        Niestety, dwie dawki i nawet darmowego Windowsa nie dostałem :( Może jak będzie trzecia albo jakieś boostery to wreszcie te czipy zaczną działać?

        • 1 0

    • Gdyby takich stanowisk w wojewodztwie bylo tysiac i kilkaset zajetych przez caly rok to bym uwierzyl, ze jest jakas epidemia.

      • 1 4

    • Durny mówi, mądry myśli. (5)

      Na wirusa zmarł mój znajomy, a ostatnie chwile życia miał właśnie na tym ECMO. Niestety, nie dał rady.

      • 3 0

      • Znajomy znajomego dziadka wujka prababci... hehe (1)

        • 0 4

        • No ale jak znajomy szura zmarł po szczepieniu (a ze go rozjechał samochód...) to afera na pół Polski i kto ich rozliczy nie? ;)

          • 2 0

      • (2)

        Jeśli zmarł w zeszłym tygodniu, to chyba wiem, o kim piszesz...

        • 2 0

        • Konieczny PESEL? (1)

          Nie, zmarł na początku trzeciej fali, po tym jak pojawił się tzw. wariant brytyjski.

          Ze względu na szacunek dla zmarłego, jak i rodziny nie podaję szczegółów, które mogłyby pozwolić na poznanie o kogo chodzi.. Nie zależy mi też, żeby każda osoba czytająca mój wpis mi uwierzyła. A osoby, którzy nie sptkali się bezpośrednio z przypadkami zgonów na covid, to szczęściarze - i oby jak najdłużej nimi pozostali.

          • 2 0

          • No właśnie o to chodzi. Osoby, które tu piszą, że znają osoby, które zmarły, albo takie które mają powikłania, albo takie, które miały NOP po szczepieniu są tu jechane i wyzywane od kłamców, ale niestety tyle już osób na to zachorowało, że chyba nie ma osoby, która by takiej nie znała ( albo sama tego nie przeszła ). Jeden taki mądry nawet chciał się ze mną spotkać, żeby dostać dowód, że nie kłamię o znajomym, który spędził 3 tygodnie na tlenie w szpitalu. Paranoja jakaś. Albo publicznie podawać dane i opisywać sytuację, bo ktoś nie wierzy... No bez przesady.

            • 1 0

  • Kolejny art sponsorowany mający w tle promować akcje wstrzykiwania "eliksiru życia".. Dajecie ich po kilka a niewygodne wpisy ka (6)

    Na szczęscie mam odporność na Waszą nedzną PRLowską propagandę i chocby przyszło tysiac Simonów i Pazur to możecie mnie pocałować w wiadome miejsce. Przy każdej okazji bedę krytykować do konca zycia ten portal tfu

    • 10 24

    • To nie wchodz na ten portal! (2)

      Wejdz sobie na jakiegos qanona czy inne prawicowe scie*wo i sie podniecaj teoriami spiskowymi tam zawartymi.

      • 10 4

      • (1)

        No pewnie marzy się żeby nazistowska propaganda segregacji opanowała każdy jeden portal co? Nie dziwię się że tyle osób odmawia szczepień włąsnie za sprawą tej ordynarnej propagandy w Telewizji i na tym portalu dzień w dzień od roku.

        • 3 2

        • Przecież na tym portalu od roku jest nalot foliarzy w komentarzach.

          Tak chamskiej propagandy nie widziałem od lat...

          A w TV? Kto ogląda TV? Emeryci?

          • 2 1

    • tobie już nic na pustą głowę nie pomoże

      • 3 2

    • c.d. art sponsorowanych przez mafie farmaceut.

      Zwyczajnie i po ludzku nie dam się zaszczepić bo mam autentyczny strach aby nie być jednym z 994 Polaków którzy zmarli w ciągu max 14 dni od zaszczepienia (dane z Ministerstwa Zdrowia z Departamentu Analiz i Strategii z dnia 9 kwietnia 2021) a samą chorobe ja i cała moja rodzina przeszlismy jak zwykłe przeziebienie jak zresztą 80% ludzkosci wg oficjalnych danych WHO. Po to wlasnie zdrowo sie odzywiamy by miec normalny uklad odpornosciowy. Czy cukrzycowcy, palacze, motocyklisci również bedą objęci apartheidem sanitarnym?

      • 4 3

    • nara folia!

      • 1 1

  • A po co jakieś sztuczne płuco? Komu to potrzebne? (1)

    Przecież Konfederaści mówią że COViD to taka grypa, nie ma się czego bać, po co się szczepić.
    Kłamią?

    • 8 8

    • Konfederacja

      To grupa oszołomów i tłumoków za nic mają naukę wszystko wiedzą lepiej średniowiecze umysłowe czytają jakieś bzdury niby specjalistów z Bożej łaski

      • 10 2

  • Pandemia manipulacji! o już widzę leci ostro blokowanie niewygodnych wpisów... Żenująca cenzura (2)

    Każdy zgon do 28 dni po pozytywnym tescie jest rejestrowany jako zgon covidowy, niezależnie od realnej przyczyny zgonu! Z czego może połowa testó daje fejk pozytywny wynik bo buforowane solą fizjologiczną (kto oglądał "Spowiedz ratownika" ten wie). Pamietajmy że od kilku lat rosnie nominalna liczba zgonów bo wymiera wyż demograficzny. Bez pandemii też bylby wzrost zgonów bo kiedyś Ci sędziwi wiekiem ludzie z wyżu musieli odejść. Natomiat realny poziom przedwczesnych zgonów i nienaturalnie szybciej skróconych istnień ludzkich to 5% (bo o tyle GUS skrócił średnia długość życia Polaków w opublikowanych w marcu 2021 najnowszych danych). A te 5% przedwczesnych zgonów to głównie skutek celowego zamknięcia schorowanym ludziom dostepu do szpitali pod pretekstem covid. Mam nadzieje że z czasem ruszą procesy siewcom strachu którrzy przyczynili się do tego zamierzonego paraliżu służby zdrowia i będą np obniżane im emerytury

    • 12 13

    • Ciekawe co to będzie jak wyszczepicie 70% populacji, a mimo to w kolejnej fali wręcz nawet wiecej zgonów niż przed startem szczepień.... Jaką wtedy pokrętną teorie wymysli telewizja i Simon? Od ponad roku nie możecie iść do lekarza jak ludzie, ale tysiące się szczepi, bynajmniej nie telefonicznie. Zabiegi i operacje wam poprzesuwali, ale na szczepienia jest czas. Ludzie chorzy, starsi umierają w samotności, pozostawieni w szpitalach sami sobie, bo rodzina nie może odwiedzić, ale to nie przeszkadza stać w stłoczonej kolejce po szczepionkę. Wmówili wam, że maseczki was ochronią, teraz wmawiają, że ochroni was szczepionka. Nauka? Nauka wyprodukowała Cyklon B i bomby atomowe. Może należałoby zastanowić się kto finansuje oficjalne instytuty opiniotwórcze i czy można wierzyć tym ludziom. Pewni jesteście, że wszyscy chcą waszego dobra? Czyżby naiwność? Albo głupota. Niby nie to samo, ale leży blisko siebie

      • 8 6

    • To nie tylko chodzi o zgodny tylko o spustoszenie organizmu po covidzie , tacy jak ty chrzanią ,ze to jest grypa

      a grypa wali tylko w serce ,a covid w serce, mózg , układ nerwowy , układ krwionośny i płuca , a to rzeczywiście niewielka różnica . Noś maske gdzie trzeba chyba ,ze bardziej cie przekonuje ta z tlenem

      • 2 3

  • Bez sensu

    Na tych zdjęciach widać że leży tam dwóch chorych. Po co to zadęcie?

    • 4 5

  • Proszę Państwa zachowajmy normalność i spokój. (1)

    Koronowirusy są wszędzie obecne w całym świecie. Są odpowiedzialne za choroby przeziębieniowe jak i u państwa tak i u mnie.Nikt specjalnie nie umarł.Problemem jest medialne straszenie społeczeństwa. Dr Krzysztof Simon

    • 6 2

    • Grypa?

      Jestem po covidzie. Mój mąż i tata są jeszcze w szpitalu. To nie grypa, to najgorsza choroba jak ma przeszłam w życiu. Zwłaszcza na etapie, na którym nie mogłam oddychać.

      • 0 0

  • czyli mozna podejsc inaczej do tematu. nie tylko szczpionki

    ale i lekarstwa oraz sprzet na bierzaco.

    • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Pomniki przyrody to:

 

Najczęściej czytane