• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wszyscy na basen! Po batony, cukierki i chipsy

Elżbieta Michalak
25 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Co jedzą nasze dzieci w szkołach i przedszkolach?
  • Już w szkołach podstawowych dzieci chodzą obowiązkowo na zajęcia pływania. A żeby uszczęśliwić uczniów właściciele sklepików działających na basenach poszerzyli asortyment o... batony, napoje, chipsy itp.
  • Sklepik na terenie basenu na Chełmie po brzegi wypełniony jest słodyczami. Dzieci mają w czym wybierać.
  • Sklepik na terenie basenu na Chełmie.
  • A pod ladą... zapasy. Towaru nie może zabraknąć.
  • Basen MOSIR-u na Chełmie odwiedzają uczniowie pobliskich szkół: SP 47 i Gimnazjum nr 3.

Rządowy pomysł odchudzania uczniów polskich szkół nie przypadł do gustu dzieciakom. Gdy słodycze zniknęły ze szkolnych sklepików, dzieci zaczęły się zaopatrywać gdzie indziej. Jedną z ostatnich oaz żywieniowej wolności jest sklepik przy basenie MOSiR-u na Chełmie. Obowiązkowy wf mają tu uczniowie kilkunastu gdańskich szkół.



Czy ustawa rządowa ma sens?

Od września ze szkół i przedszkoli zniknęło jedzenia, które nie spełnia rygorystycznych rządowych wytycznych, dotyczących zasad zdrowego żywienia. Efekt? Stołówki działają jak dawniej, bo uczniowie muszą z nich korzystać. Natomiast sklepiki notują odpływ małych klientów, którzy kupują słodycze, drożdżówki i słodkie napoje poza szkołą.

Czytaj także: powstał czarny rynek batoników

Jednym z ostatnich miejsc żywieniowej swobody, jest sklepik na basenie na Chełmie. To miejska pływalnia, która formalnie nie jest szkołą, więc nie obowiązują go ministerialne wytyczne. Korzystają z tego uczniowie, którzy przychodzą tu na obowiązkowy basen. Z możliwości odbycia WF-u na tej pływalni korzystają uczniowie kilku gdańskich szkół.

- Kiedy ostatnio czekałem na syna, który w ramach szkolnych zajęć miał tu lekcje pływania, moją uwagę zwrócił sklepik działający na terenie basenu. Przez 45 minut oblegany był przez dzieci, które kupowały w nim wyłącznie słodycze i chipsy. Choć teoretycznie jest to sklepik z artykułami do pływania, w ciągu 45 min nikt tam nic takiego nie kupił - opowiada pan Zbigniew, który ma syna w jednej z gdańskich podstawówek. - Śmieszne to, bo na stołówce zupy nie można posolić, ale w sklepiku na terenie basenu szkolnego więcej jest słodyczy niż czepków do pływania.
Właściciele okolicznych sklepów zadowoleni

Na ograniczeniach tracą prowadzący sklepy w szkołach, ale zyskują handlujący wokół nich.

- Przed szkołą mojej córki, w dwóch sąsiednich prywatnych sklepach, handel batonikami i napojami kwitnie w najlepsze. Dzieciaki kupują na potęgę, żeby zjeść od razu, ale też by mieć coś na później - mówi Iwona z Gdyni, mama dziesięcioletniej Ani.
Na ustawie o bezpieczeństwie żywności i żywienia zyskują też sklepiki i piekarnie zlokalizowane na trasie uczniów z domu do szkoły.

Pan Maciej opowiada, że w centrum Gdańska spotkał młodego "biznesmena", który w spożywczaku kupował dziesięć batonów.

- Myślę, że miał nie więcej niż 10 lat. Gdy na ladę wyłożył garść batonów, ekspedientka spytała się czy sam je. Odparł, że kupuje dla siebie i dla kolegów.
Ustawa dla ustawy?

Nowe przepisy dotyczą wszystkich placówek oświatowych: szkół podstawowych, gimnazjów szkół średnich, a także przedszkoli i żłobków. Nie tylko ajentów szkolnych sklepików, ale także stołówek, barów i kuchni działających na terenie placówek.

Jak myślicie, czy rządowa ustawa może zmienić przyzwyczajenia szkolnych dzieci? A może potrzebna jest rozmowa z rodzicem, który uświadomi dziecku skutki nadmiernego spożywania np. słodyczy? W końcu to nawyki i świadomość kształtują nasze wybory.

Na początku września właściciele szkolnych sklepików wierzyli, że uda im się przetrwać

Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (122) 7 zablokowanych

  • nawyki z domu (2)

    to rodzice dają dzieciom przykład jak należy się odżywiać

    • 20 4

    • SAM JEDZ BEZ PRZYPRAW

      • 1 2

    • Kupuję synowi batony tylko jest jeden problem mój syn potrafi przebiec bez większego problemu przebiec 10km z trenerem zagrać 90 minut meczu możesz się z nim umówić na jakiś bieg syn ma 13 lat

      • 1 1

  • Tak dla nowych zasad! (1)

    W całej tej dyskusji zastanawia mnie jedno: jak mozna pozwalać własnym dzieciom jesc chipsy, batony i chodzić do Mc Donaldsa. Tacy rodzice powinni tracić prawa do opieki. Bawią mnie jednocześnie argumenty przeciwko nowym zasadom w sklepikach szkolnych typu: idzieci i tak to kupią ale w innym miejscu, tysiące sklepików padnie czy moj best ever ze to ogranicza wolność.

    • 10 14

    • chipsy batony ok,ale zakaz soli w stolowkach?!

      Zakaz sprzedazy batonow i czipsow w szkolach nie jest glupim pomyslem. Ale zakaz solenia czy slodzenia potraw w stolowkach to juz kuriozum, bzdura i skrajny debilizm. W miejsce naturalnego cukru i soli wejdzie szkodliwa chemia, a dzieciaki beda wracaly glodne, bo nikt normalny nie zje ziemniakow gotowanych bez soli. I lap za slodycze, bo nie zjadly obiadu. Platforma nie moze uchwalic dobrej ustawy, nawet jesli zamysl dobry.

      • 4 2

  • kolejny przykład nieudolności koalicji sejmowej rządu Kopacz

    jak można się tak kompromitowac?Przecież nawet przedszkolaki mówiły ze będą kupować słodycze w sklepikach na przeciwko!Ale Kopacz z hasłem" słucham,pomagam "słuchać niechciala uparł się i ustawę przegłosować,sklepiki szkolne zbankrutowały a te przed szkołą zyskały!Dziecku można zastąpić słodycze słodkimi owocami,sokami!Słodkie owoce,banan,arbuza,granat ,jabłka ,śliwki,gruszki itp.RZĄD Kopacz zamiast edukować i pomagać woli karać i zakazać.A dziedzinami mają ją gdzieś kupią sobie cukry gdzie indziej!!!

    • 9 2

  • czekam na kolejny ruch po - marzy mi się powołanie policji od batoników i czipsów i może aresztowania wśród krnąbrnych dzieci czy choćby rodziców? wtedy oddam na was głos!

    • 11 3

  • halo, spokojnie

    szkoła to miejsce do uczenia, a nie do handlu. chce zjeśc, to zje, to nie komuna i wszystko zależy od nas - rodziców.
    kto dawno temu temu pozwolił na taki handel w takich miejscach? dyrekcja by mieć pare fałszywych złotych?
    to tak ja zupełnie jak na poczcie - idziecie odebrać polecony, to i rajty sobie możecie kupić, kompletna paranoja.

    • 9 5

  • Sól ii cukier ! (1)

    Przeciez i sól i cuker w organizmie czlowieka jest potrzebna, ale wszystko w rozsądnych ilościach. Brak soli w ogóle w organizmie , to wielkie szkody dla tegoż organizmu, soli mineralnych i droga do odwodnienia organizmu !

    • 18 4

    • sol wypadowa

      O to chodzi. Latem celowo dosalam potrawy, jak corka pije hektolitry niskozmineralizowanej wody. Zamiast ograniczyc, zakazuja. To teraz nastapi era rakotworczych aspartamow, szkodliwych glutaminianow i calej baterii E.

      • 3 3

  • Nie wiem z czego się cieszyc? Ze rodzice już tak male dzieci uzależnili od słodyczy i trującego jedzenia?
    Jako dorośli będą po prostu chorymi ludzmi.

    • 5 5

  • Sejm mi mówi co moje dziecko może jeść. (2)

    Jakim prawem ci " wybrańcy narodu" zaglądają ustawą do talerza i kieszeni mojego dziecka? Przecież to ja płacę za jedzenie. Państwo mi nie daje ani jednej złotówki na dziecko więc jakim prawem mi mówi czy moje dziecko może posłodzić sobie kompot czy nie?

    • 18 4

    • Debilowi trzeba pomóc (1)

      Jak nie rozumiesz podstawowych zasad dobrego odżywiania i tym samym szkodzisz swoim dzieciom to ktoś Ci powinien pomóc. Poza tym Twoja wypowiedź sugeruje, żeś debil więc ciesz się, że Ci dzieci jeszcze nie zabrali...

      • 0 5

      • Debilowi trzeba pomóc, jak najbardziej.

        Debil sam się nie utrzyma , jest upośledzony.
        Państwo (my pośrednio) winno go wspomóc i wtedy może mu sugerować na co ma wydawać przyznane pieniądze.
        Faktycznie włodarze traktują nas wszystkich jak debili.
        Przecież oni wiedzą lepiej co jest dla mnie i mojej rodzinyn najlepsze.
        Ale już niedługo wybory...

        • 4 0

  • najnowszypomysł rządu Kopacz czipsy od lat 18!

    Chipsy będą tylko od lat 18 za okazaniem dowodu osobistego:) dzieciaki będą prosić starszych by kupili im czipsy,albo będą sprzedawane jako okazy kolekcjonerskie:) Coraz więcej zakazów nam serwuje Kopacz i maksymalnie chce ludziom życie utrudnić!!!!

    • 7 7

  • Zero slodyczy w szkole (1)

    To jest odpowiedz. Mieszkam poza granicami RP. Moje dziecko ma sklepik w szkole otwierany raz w tygodniu na 1 godzine. Jedyne co w nim jest to owoce i jakies ciastka plus soki w kartonikach i woda. Pelen zakaz przynoszenia slodyczy do szkoly. Nikt nie ma problemow z waga pomino, ze dzieciaki jedza slodycze po szkole.

    • 7 8

    • To po co jest ten sklepik na godzinę w tygodniu?

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Student Maritime Conference 2024

60 - 480 zł
konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie drzewa można spotkać w polskich lasach liściastych?

 

Najczęściej czytane