- 1 Studia na prywatnej uczelni. Nowe kierunki w rekrutacji 2024 (4 opinie)
- 2 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki (5 opinii)
- 3 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (68 opinii)
- 4 Start rakiety z Pustyni Błędowskiej. Wystrzelili rzeżuchę w sondzie z kombuczy (22 opinie)
- 5 Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School (13 opinii)
- 6 Nowy rektor GUMed wybrany (99 opinii)
Czy w Gdańsku ograniczą prace domowe uczniom? Trwa dyskusja
Rzecznik Praw Dziecka po raz kolejny apeluje do minister edukacji narodowej o ograniczenie ilości prac domowych. MEN na razie daje sobie czas na namysł, ale zainteresowanie tematem zdążył zasygnalizować wiceprezydent Gdańska. Na początek proponuje dyskusję wśród dyrektorów gdańskich szkół na temat nadmiernego obciążania uczniów.
Kolejna już interwencja RPD spowodowana jest brakiem reakcji ze strony Ministerstwa Edukacji na poprzednie wystąpienie rzecznika. Tym razem RPD proponuje m.in. powołanie zespołu z udziałem ekspertów z zakresu pedagogiki i psychologii dziecięcej, którego celem będzie opracowanie minimalnych standardów w zakresie zadawania uczniom prac domowych.
Resort edukacji nie zdążył się jeszcze ustosunkować do propozycji, ale apel dostrzegł m.in. Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska. Zaprosił dyrektorów gdańskich szkół do dyskusji na temat zbyt dużej ilości prac domowych.
- Problem nadmiernego obciążenia pracami domowymi występuje. Do czasu nagłośnienia sprawy przez Rzecznika Praw Dziecka istniały lokalne inicjatywy, często ograniczające się do jednej ze szkół, w której starano się temu sprostać. Trzeba sobie jasno powiedzieć, czemu ma służyć praca domowa, jeżeli ma zastępować to, czego nie udało się zrobić podczas lekcji, to fatalny błąd - podkreśla zastępca prezydenta Gdańska. - Jeżeli jednak praca domowa wprowadza np. do realizowanego w szkole projektu i polega np. na wywiadzie z dziadkami czy rodzicami, wówczas spełnia swoją funkcję - dodaje.
Jak podkreśla wiceprezydent Kowalczuk, jego pomysł na podjęcie tematu przez szkoły nie oznacza, że w przyszłości konieczne będzie wprowadzenie rozwiązań systemowych.
- Cieszę się, że dyrektorzy gdańskich placówek oświatowych, z którymi w tych dniach intensywnie pracujemy, podejmą temat w ramach społeczności szkolnych. Mówimy tu zarówno o uczniach, rodzicach, jak i kadrze pedagogicznej. Myślę, że w kwestii prac domowych nie chodzi o systemowe rozwiązania czy nakazy, ale o zdrowy rozsądek - podsumowuje.
Nauczyciele murem za pracami domowymi?
Na razie nie wiadomo, jaki efekt przyniosą konsultacje, ale już teraz jasne jest, że części nauczycieli oraz dyrekcji placówek oświatowych trudno byłoby porzucić dotychczasowy model pracy.
- Uważam, że prace domowe są jak najbardziej potrzebnie. Nie do końca mogę się zgodzić z myśleniem polegającym na tym, że uczniowie powinni się uczyć wyłącznie w szkole, a w domu wyłącznie odpoczywać - mówi Łukasz Wróbel, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 65 w Gdańsku i nauczyciel matematyki. - Jeżeli uczeń w domu coś powtórzy, to z pewnością będzie mu dane zagadnienie łatwiej zrozumieć i zapamiętać. Nie jestem jednak zwolennikiem zadawania długich i żmudnych prac domowych, szczególnie przed weekendem - podkreśla.
Wielu nauczycieli podziela ten pogląd. Tak jest m.in. w przypadku Anny z Gdańska, od roku nauczycielki języka polskiego.
- Prace domowe, zadawane w odpowiedniej ilości, mogą dziecko rozwijać. Na szczęście coraz częściej odchodzi się np. w przypadku języka ojczystego od zadawania wypracowań na rzecz krótkich, ale stymulujących zadań. O to postuluje też zresztą Rzecznik Praw Dziecka. W tę stronę powinniśmy iść, ale rezygnacja z prac domowych byłaby moim zdaniem błędem - zauważa.
Przeciwnego zdania jest m.in. część naszych czytelników, których jakiś czas temu poprosiliśmy o zabranie głosu w tej sprawie. W sondzie, w której pytaliśmy o to, czy "nauczyciele zadają za dużo prac domowych uczniom" aż 55 proc" aż 55 proc. respondentów spośród 658 głosujących odpowiedziało twierdząco.
CZYTAJ TEŻ: Rodzice też wrócili do szkół. Odrabiają prace domowe swoich dzieci
W praktyce, jak tłumaczy Monika Kończyk, pomorska kurator oświaty, poszczególne szkoły regulują kwestię zadawania prac domowych we własnym zakresie np. poprzez ustalanie organizacji pracy placówki oraz wewnątrzszkolny system oceniania.
- Możemy więc zaprosić szkoły do dyskusji, ale obecne prawo oświatowe w tej kwestii gwarantuje dyrekcji i Radzie Pedagogicznej szkół autonomię. Kuratorium oświaty nie otrzymuje natomiast żadnych sygnałów od rodziców świadczących o tym, że uczniom zadaje się za dużo prac domowych - zaznacza.
Miejsca
Opinie (114)
-
2017-10-10 18:36
Mniej prac domowych
Jestem uczennicą technikum i przerastają mnie prace domowe, które nauczyciele zadają. Nie dość, że siedzimy w szkole po 7-8 godzin to jeszcze będąc w domu musimy robić pracę domowe, uczyć się na sprawdziany i wykonywać obowiązki domowe. Każdy nauczyciel myśli, że to jego przedmiot jest najważniejszy, ale źle wam się wydaje drodzy nauczyciele. Młodzież chce mieć czas również na spotkania z rówieśnikami i inne rzeczy. Nie dość, że wstajemy często około 5-6 rano to kładziemy się spać po 24 bo tyle mamy na głowie, a potem pretensje są do uczniów, że śpią na lekcjach i nie uważają. Kiedy mamy się choć trochę wyspać? Nie dajecie nam na to czasu!
- 25 7
-
2017-10-10 13:38
Nauczyciel nie uczy. To nie jest jego praca i zadanie. (5)
Nauczyciel przerabia materiał.
- 60 15
-
2017-10-10 18:24
Uściślając
Nauczyciel nie przerabia materiału. Materiał przewidziany podstawą programową omawia się. Przerabiać można gazety na papier toaletowy.
- 7 2
-
2017-10-10 13:39
(2)
Dlatego dzieci muszą się uczyć w domu po szkole.
- 10 8
-
2017-10-10 15:13
(1)
Nie... studia sa od tego, ze to student sam sie uczy... a szkola ma uczyc
- 12 1
-
2017-10-10 15:22
Chcesz się kopać z koniem? Zobacz jakie są nastroje na temat samodzielnej nauki w domu zadawanej przez nauczyciela.
- 2 3
-
2017-10-10 14:12
Przerabia się sukienkę
Material w szkole się omawia
- 12 2
-
2017-10-10 18:21
Prace domowe są odrabiane przez rodziców, więc po co ich męczyć. Jak rodzice nie potrafią to do mnie wydzwaniają, im mniej tym lepiej.
- 12 0
-
2017-10-10 16:45
Praca domowa NIE . Przygotowanie z dzieckiem w domu do sprawdzianu itp TAK
- 12 3
-
2017-10-10 15:11
(2)
Moje dziecko w 3 klasie s.p. codziennie ma do odrobienia zadania domowe. Często jest to tak dużo zadań ze po powrocie ze szkoły nie ma czasu na żadne inne aktywności, wypoczynek czy zabawę . Do tego dochodzi jeszcze nauka do dyktand i sprawdzianów . Jest to o tyle smutne ze wielu rodziców nie widzi w tym problemu. Ciekawe czy są równie chętni na zabieranie swojej pracy do domu
- 18 7
-
2017-10-10 15:15
(1)
Poproszę o namiary na szkołę i wychowawczynię - chętnie poślę tam młodszego syna.
- 6 6
-
2017-10-10 16:42
Bo...
- 2 1
-
2017-10-10 16:14
magister
do roboty nauczyciele a nie dziecią wciskać
- 6 9
-
2017-10-10 15:32
prace domowe to jedno, uczą bardziej kombinowania, bo teraz wszystko można znaleźć w necie. Większość prac jest kopiowana w nieskończoność. Drugą kwestią jest wyścig szczurów już od porodówki. Miliony zajęć dodatkowych w większości zupełnie niepotrzebnych: garncarstwo, balet, szydełkowanie, gra na ukulele albo harfie. To wszystko zabiera dzieciom czas i sprawia, że są zmęczone i sfrustrowane.
- 16 1
-
2017-10-10 15:00
no nareszcie! mam już dość odrabiania lekcji za mojego miglanca!
- 43 7
-
2017-10-10 13:57
niech nic nie robia i nie uczą się! niech rozwiązują tylko testy:)))))))))))))!!!
- 30 8
-
2017-10-10 13:28
Co za skretyniała ankieta?
Gdzie jest odpowiedź: "Nie. Wszystko powinno pozostać w gestii nauczyciela"?
- 38 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.