• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na dobre liceum szansę mają tylko najlepsi

Elżbieta Michalak
3 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
W czwartek było ogłoszenie wyników rekrutacji do trójmiejskich liceów. Na miejsce w tych najlepszych trzeba było sobie zapracować. W czwartek było ogłoszenie wyników rekrutacji do trójmiejskich liceów. Na miejsce w tych najlepszych trzeba było sobie zapracować.

W Trójmieście niełatwo dostać się do dobrych i słynących z wysokiej jakości nauczania liceów. O jedno miejsce walczy w nich często kilka osób. W tegorocznej rekrutacji najciężej było tym, którzy wybrali dla siebie III LO w Gdyni, XX LO w Gdańsku i II LO w Sopocie.



Czy szkoła ma wpływ na późniejszą karierę zawodową?

Jeśli dobre liceum, to tylko z wysokimi wynikami, o które gimnazjaliści starają się już od pierwszej klasy. Liczą się bowiem progi punktowe (czyli ustalana przez daną szkołę, minimalna liczna punktów potrzebnych do tego, by dostać się do wybranej placówki), które w przypadku najlepszych liceów są zawsze wysokie. Im więcej chętnych i kandydatów z dużą liczbą punktów do danej klasy, tym większy jest zazwyczaj ostateczny próg punktowy.

Czytaj również: 250 osób do jednej klasy? Niełatwo dostać się do dobrego liceum

W Gdyni królem liceów III LO

O przyjęciu kandydata do III Liceum Ogólnokształcącego w Gdyni, gdzie utworzono 12 klas profilowych, decydowała liczba punktów rekrutacyjnych z egzaminu gimnazjalnego oraz liczba uzyskanych punktów za oceny i osiągnięcia zapisane na świadectwie ukończenia gimnazjum.

Maksymalna liczba punktów rekrutacyjnych wynosiła 200, a minimalny próg punktowy zależał od profilu danej klasy. W przypadku kl. matematyczno-fizyczno-angielskiej i informatyczno-matematyczno-angielsko-fizycznej był on najwyższy i wynosił 200 punktów (ponad 180 wynosił w klasach biol-chem-ang, inf-mat-fiz czy biol-chem), najniższy natomiast był w klasie angielsko-matematyczno-polskiej (149.8), w której wciąż są wolne miejsca.

Najwięcej chętnych było do klas biologiczno-chemicznej (66 osób chętnych, 45 przyjętych, minimalny próg punktowy 182,6), biologiczno-chemiczno-angielskie (28 chętnych, 17 przyjętych, min. próg punktowy 186,8) oraz do klasy fizyczno-matematycznej (24 kandydatów, przyjęto 13, min. próg punktowy 189).

Niełatwo było dostać się też do (według kolejności): VI LO, I Akademickiego Liceum Ogólnokształcącego, II LO, X LO oraz IX LO.

W Gdańsku najwyższe progi w XX LO

Najwyższe progi punktowe z gdańskich liceów ustaliło podczas rekrutacji na rok 2015/2016 XX Liceum Ogólnokształcące. Aby zostać uczniem tej szkoły trzeba było zdobyć minimum 171,6 punktów (max. do zdobycia to 200). W klasach pierwszych szkoła przygotowała 192 miejsca, o które walczyło 684 osoby. Dla 293 z nich była to szkoła pierwszego wyboru.

Szkoła przygotowała 7 oddziałów klas pierwszych o różnych profilach: medyczno-biologicznym, matematyczno-fizyczno-informatycznym (z programem autorskim), prawno-administracyjnym, humanistyczno-teatralnym, politechnicznym, europejskim i przyrodniczym.

Drugim liceum z najwyższymi progami punktowymi było V LO przy ul. Polanki zobacz na mapie Gdańska.

W rekrutacji udział brało 524 absolwentów gimnazjów (dla 264 była to szkoła pierwszego wyboru), a liczba przygotowanych miejsc w klasach pierwszych wynosiła 174. Szkoła przygotowała dla kandydatów sześć klas pierwszych o różnych profilach: klasa dwujęzyczna z językiem angielskim (medyczna), matematyczno-fizyczno-informatyczna (politechniczna), matematyczno-fizyczno-językowa (politechniczna), matematyczno-geograficzno-językowa (architektoniczno-menadżerska), biologiczno-chemiczna i społeczno-prawna. Największym zainteresowaniem cieszyła się klasa matematyczno-fizyczno-informatyczna, w której chęć uczenia się zadeklarowało 101 osób.

W Gdańsku ciężko było też dostać się do III LO, II LO i I LO.

W Sopocie najtrudniej o miejsce w II LO

W Sopocie najbardziej wymagającą szkołą okazało się II Liceum Ogólnokształcące. Kwalifikujące progi punktowe do poszczególnych klas wyniosły od 140 do 142. Do czterech klas pierwszych (europejska i dwujęzyczna z językiem angielskim, matematyczno-fizyczna z rozszerzonym angielskim, humanistyczno-społeczna, biologiczna) II LO przyjmie łącznie 120 uczniów. Na jedno miejsce do tej szkoły przypadało 3,4 kandydata.

Drugą wymagającą szkołą sopocką było podczas tegorocznej rekrutacji III LO, w którym próg punktowy wynosił 120.

Mimo zakończenia rekrutacji, ostateczne jej wyniki będą znane za kilka tygodni (w zależności od szkoły). Teraz wstępnie przyjęci kandydaci muszą w wyznaczonych przez szkołę terminach dostarczyć niezbędne dokumenty (oryginału świadectwa ukończenia gimnazjum i oryginału zaświadczenia o szczegółowych wynikach egzaminu gimnazjalnego). Dopiero na tej podstawie dyrektor ogłosi listę ostatecznie przyjętych do szkoły uczniów.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (89) 6 zablokowanych

  • Gdynia - III, VI, X , Katolik i ALO (2)

    Taka moja kolejność. Nawet bym przesunął Katolika na 3 miejsce, gdyby nie te msze codzienne, bo to juz jest chore. Ale to tylko moja opinia.

    PS Sam jestem w I ALO, wszystko ok, tylko te bloki rodem z komuny za oknem, psuja widok i samopoczucie
    .
    .... w X LO najładniejsze laski :) :)

    • 4 0

    • Tylko nie Katolik

      A ja nie polecam Katolika.Niby poziom trzyma, ale wiadomo jak patrzą na ludzi po takich szkołach. Już chyba lepiej wybrać każde inne liceum, chociażby jedno z tych o których wspomniałeś.

      • 3 0

    • W IX LO też są spoko..

      .. dziewczyny

      • 3 0

  • (3)

    Jako JUZ studentka 2go roku- czyli na biezaco: VI LO w Gdyni spoko (sama chodzilam)- chociaz sporo nadgorliwych, w X LO na Wladka super ludzie (uczniowie)- z tego glownie slynie- i klase o profilach scislych tez ma bardzo dobre, inne nie wiem,podobno ekon-geo tez jest ok, w III LO duzo dzieci sloikow- niespelnionych rodzicow z jakichs wsi sie wywodzacych- ale atmosfera tez ok , no i I ALO- jeszcze sie lapie w ranking ,,Gdzie warto pojsc``

    • 5 1

    • prawda (1)

      Z tym III LO prawda- rok temu mature tam robilem. klasa biol- chem-med, Ale teraz Ci rodzice to juz nie sloiki tylko ,,biznesmeni `... Tak przynajmniej im sie wydaje hahaha

      • 2 0

      • hahahaha....

        .....

        • 0 0

    • rzeczywiscie Gdynia to : VI LO , IIILO, XLO, IALO i chyba jeszcze II LO gdzies tam na koncu resztka sil sie trzyma. Do III bym dziecka nie dala, jeszcze pare lat przed nim, jesli bedzie jakims maniakiem nauki to niech do VI uderza , I ALO albo X. To bedzie jego wybor, ale mi- jako osobie ze znanej i szanowanej rodziny z tradycjami-jakos sie nie widzi sie ^zaprzyjazniac^ z rodzicami (oczywiscie sa wyjatki) dzieci z III LO. Pisze to z autopsji, a zainteresowani juz wiedza o co chodzi.

      • 3 1

  • Moja sasiadka uczy w III LO w Gdyni. I jak to mowi: Praca odpoczynek :) 3/4 w klasach to olimpijczycy a reszta dzieciaki spedzajace caly wolny czas na korepetycjach, wiec juz niech kazdy sobie wyrobi opinie.

    • 9 0

  • (2)

    Jakie były progi punktowe do VI LO w Gdynia dla poszczególnych profili: mat-fiz, biol-chem itd.???

    • 6 1

    • Nabór pomorze zakładka statystyki przyjętych

      • 0 0

    • Re: Jakie były progi punktowe do VI LO w Gdynia

      no właśnie gdzie można sprawdzić, skąd Pani redaktor pozyskała dane?

      • 4 1

  • "Dobre liceum" (8)

    Młodzieży nie daj się nabrać na te kłamstwo. Idźcie do dowolnego technikum by mieć jakikolwiek zawód w ręku i by z tą ręką nie zostać w nocniku. Niejeden z mojego pokolenia się tak załatwił. Pamiętajcie, że studia się strasznie zdewaluowały, a o waszych "dobrych liceach" nikt nigdy nie będzie chciał słuchać!

    • 43 20

    • Technikum to bzdura, nie dajcie się oszukać! (1)

      Znam kilkadziesiąt osób, które poszły do technikum. Ani jedna nie pracuje w konkretnym zawodzie. Te osoby (ze trzy), które naprawdę czegoś się tam nauczyły, teraz i tak studiują normalne kierunki. Reszta niby też studiuje, ale śmieszne kierunki typu zarządzanie w szkołach prywatnych, lub pracuje za kilka zł za godzinę, lub nawet sieci w domu na bezrobociu.

      • 6 1

      • Jasne

        To pewnie Ci, którzy poszli do technikum, zamiast do zawodówki. Przerost ambicji tak się kończy. I nie wszyscy po technikum zotają technikami- sama znam przypadki (po elektronicznych), z e ktoś został dziennikarzem, prawnikiem, księdzem :)

        • 1 0

    • TO kłamstwo.
      Może na temat edukacji już się nie wypowiadaj.

      • 0 3

    • trochę w tym racji ale

      jak czytam kronike kryminalną Robert B. Kirył itp to sami absolwenci Samochodówki na Elbląskiej - to chyba nie dobrze o niej świadczy i o wychowawcach

      • 2 1

    • (3)

      Wg mnie technikum jest najgorszym wyborem. Ani nie przygotuje do pracy bo pierwsza lepsza zawodowka lepsza ani do studiow bo do tego lepsze sa licea. Ja mam 2 tytuly technika, o ktore nikt przez 20 lat nie spytal. I jeszcze ciekawostka. Konczylem szkole srednia w latach 90tych w czasach duzego bezrobocia. Najwyzsze bezrobocie bylo wsrod absolwentow technikow. Ludzie po liceach dostawali prace albo szli na studia, po zawodowkach szli do pracy albo do liceum wieczorowego, a ci po technikum klepali bezrobocie.

      • 8 17

      • Teraz jest inaczej=lepiej

        Egzamin na technika wreszcie przestanie być prblemem, bo został podzielony na kwalifikacje. Mozna podejść do poprawki. Co do matury, to np. w Łączności jedynym problemem jest matematyka- szkoda...No i szkoda, że tak mało jest geografii- to był najczęściej wybierany przedmiot w technikach, ale weszła reforma...

        • 3 0

      • Dzisiaj się wiele nie zmieniło.

        Znam dziewczyny z Technikum fryzjerskiego z zespołu szkół nr 9. I narzekają, bo te z zawodówki w drugiej klasie normalnie strzygą, pracują, te z technikum mają głównie teorię i prawie żadna nie czuje się by mogła strzyc. A przygotowanie do matury kuleje na całej linii.

        Przed wyborem technikum trzeba zrobić dobry rekonesans, bo są i były dobre technika, ale często lepsza jest zawodówka + potem jakaś szkółka przygotowująca do matury (jest jeszcze coś takiego jak licea uzupełniające 2-letnie?) i lepiej człowiek na tym wyjdzie.

        • 5 1

      • Tyle że teraz już nie są potrzebni ludzie po liceach i po 'administracji'. Ludzi do administrowania jest aż nazbyt, właśnie z Twoich przykładów. Technikum elektryczne to wg mnie doskonały wstęp jeśli ktoś ma zamiar skierować się później na elektronikę. Niestety gdy trzeba wybrać szkołę średnią mało kto wie co wybierze dalej.

        • 14 1

  • 171 punktów ale do klasy z egzaminem wstępnym (1)

    Taki próg był do klasy mat-fiz inf gdzie w maju pisało się egzamin który dodawał punkty do wyniku rekrutacji, czyli jak z ocen itp dostałem 140 pkt to jeszcze dostawałem 40 za wstępny egzamin. To dało tak wysoki próg. Najwyższe progi w tym roku były do 3 LO (po 165 bez wstępnych) i V LO tak samo. Do XX do
    zwykłych klas jest średnio próg 140

    • 9 1

    • do redakcji

      może w takim razie poprawicie błędną treść artykułu?

      • 1 0

  • V LO Gdańsk (1)

    Nie bardzo wiem dlaczego "piątka" jest taka popularna. Ta szkoła tylko wymaga, z nauczaniem to już jest kiepsko. Gdyby uczniowie nie brali korków i nie dokształcali się na własną rękę za ciężką kasę, matura wyglądałaby bardzo cienko.

    • 10 3

    • System edukacji poczynając od czasów Jezuitów to tresura doklądnie taka sama jak w cyrku

      z ta różnicą, ze komendy są dłuższe. Człowiek później wychodzi i "ślini się głupkowato uśmiechając, ze wie coś o rzeczywistości" . Poza tym nie ważne czego się uczysz tylko JAK się tego uczysz :-))

      • 0 0

  • I co z tego? Jakie to ma znaczenie jakie liceum kończysz? Nikt na to nie patrzy. (2)

    W latach 80 najlepsza była I LO w Gdańsku a wszyscy uczniowie wiedzieli, że jak się chciało towar kupić, do palenia i coś mocniejszego to tylko tam, bo dzieci dzianych rodziców robiły rynek zbytu, dziś podobno Topolówka najlepsza ale to trzeba było by się dealerów zapytać. Gratuluję rodzicom, którzy spełniają swoje ambicje wysyłając dzieci nie tam gdzie chcą, ale tam gdzie wypada.

    • 59 41

    • Brawo, Piotr (1)

      Może kochani sprawdzicie stronę EWD zanim poslecie diecko do liceum? Nigdy nie posłałabym dziecka do gdańskiej jedynki, podobno dwójka, którą skończyłam 30 lat temu to też rozczarowanie (obecnie), tak samo topolówka. Ja posyłam swoj dzieci do "ósemki"- nie jest idealnie, ale gdzie jest? Dzieciaki są zadowolone, nie ma bezmyślnego "ciśnięcia", ale paru nauczycieli jest do wymiany (albo faszyści, albo niogarnięci...).

      • 13 2

      • a ja

        nigdzie nie "posłałam" mojego dziecka. Wybór liceum to była jej decyzja - w końcu to zaczątek dorosłego życia. W tym roku zacznie drugą klasę i chwali sobie swój wybór. I pod względem poziomu nauczania i pod względem klasowego towarzystwa:)

        • 4 0

  • halo ? tu ziemia (1)

    Gdzie trafiłaś na początku?

    - Do Gdyni, do III Liceum Ogólnokształcącego. I tam doznałam szoku.

    Dlaczego?

    - Edukacja w polskiej szkole diametralnie różni się od edukacji w szkole szwedzkiej. W Polsce stawia się nacisk przede wszystkim na teorię, nie na praktykę. Przykładowo Szwedzi uczą się chemii mieszając różne związki chemiczne, wy rysujecie ją na tablicy. Nic dziwnego, że dziś, jak wspomnę o estrach, to nikt nie wie, o co chodzi. Podobnie jest z angielskim - nacisk na teorię, ale nie na przekazywanie narzędzi, które pozwalałyby korzystać z tego języka. No i ten wyścig szczurów i uczenie się wyłącznie pod maturę. Więc ciężko było mi się na początku przestawić.

    - W Szwecji stawia się bardziej na kreatywność. Dzieciaki na szwedzkim nie czytają w kółko lektur, tylko uczą się pisać artykuły bądź krótkie opowieści. Na fizyce budują drewniane mosty i samoloty, które muszą chociażby przez chwilę utrzymać w powietrzu po wyrzuceniu z okna. Przynajmniej ja tak miałam w szkole. I, co najważniejsze, nie ma czegoś takiego jak matura. W pierwszej klasie liceum ma się określoną liczbę przedmiotów, jak na przykład szwedzki bądź matematyka, które trzeba zaliczyć, ale poza tym licealiści sami wybierają sobie przedmioty. Część trwa cały rok, druga część - jeden semestr. Gdy się kończy jeden przedmiot - np. Szwedzki A - to licealiści piszą z niego coś, co się nazywa sprawdzian narodowy. Jest to narzędzie Ministerstwa Edukacji, żeby sprawdzać poziom nauczania i posiadanej wiedzy w poszczególnych miastach i regionach. Uzyskany wynik jednak o niczym nie decyduje. Decydują stopnie, które się zdobywało przez wszystkie lata nauki. Twoja przyszłość nie zależy od jednego egzaminu, ale od tego, jak pracowałeś przez ostatnie trzy lata.

    http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/1,141635,18268696,_Krakow_jest_hermetyczny__a_w_Warszawie_kazdy_sie.html#Czolka3Img

    • 17 3

    • to prawda wystarczy że zrobisz błąd w komentarzu to już ci wszyscy zwracają uwagę

      ze to się pisze tak a nie tak ale nikt nie patrzy na treść , chorzy ludzie z przyzwoitości

      • 0 1

  • Nieprawda (1)

    Mam 133 punkty. Dostałem się. Ktoś tu kłamie.

    • 5 6

    • Tatuś załatwił wejście u dyrektorki , czy u pani Kasi H z Sopotu ?

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jemioła nie jest:

 

Najczęściej czytane