- 1 Start rakiety z Pustyni Błędowskiej. Wystrzelili rzeżuchę w sondzie z kombuczy (22 opinie)
- 2 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (61 opinii)
- 3 Nowy rektor GUMed wybrany (99 opinii)
- 4 Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School (13 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki
- 6 Nowy rektor Akademii Sztuk Pięknych wybrany (233 opinie)
Podsumowanie sezonu turystycznego w Trójmieście. Mogło być lepiej
Już wiadomo, że kończący się sezon turystyczny w Trójmieście nie będzie rekordowy. Plany hotelarzy i restauratorów pokrzyżowała kapryśna pogoda. Na brak upałów nie narzekali za to właściciele kwater i mieszkań wynajmowanych turystom. Rynek w tym segmencie rozwija się bez względu na aurę za oknem. W jednym nasi rozmówcy są zgodni - sezon się wydłuża i o ruchu turystycznym w Gdańsku, Sopocie i Gdyni można już mówić, że trwa od maja do października.
Wyzwanie rzucone hotelom
- Zakładaliśmy, że tegoroczny sezon będzie tak samo dobry, a nawet lepszy, niż ten z ubiegłego roku, który był rekordowy. Niestety, kapryśna pogoda pokrzyżowała nam plany. Mieliśmy ok. 20 proc. mniej gości niż w 2016 r - przyznaje Bartosz Gast z hotelu Bartan na Wyspie Sobieszewskiej.
Hotelarz zwraca uwagę, że obłożenie miejsc noclegowych w obiektach leżących bliżej plaży jest w większym stopniu uzależnione od pogody, niż np. w Śródmieściu. Jego zdaniem drugim powodem mniejszego zainteresowania wczasami nad Bałtykiem było odbicie na tzw. niebezpiecznych kierunkach, a więc w Tunezji, Egipcie czy Turcji.
- Po zamachach terrorystycznych ceny w tych miejscach bardzo mocno spadły. Osoby planujące urlop miały więc wybór: wczasy w bezpiecznym miejscu, ale przy niepewnej pogodzie w Polsce, albo gwarancję słońca, ale za cenę mniejszego czy większego ryzyka. Wielu z nich wybrało tę drugą opcję.
Nietypowa atrakcja na Długiej: "Wisielec", a więc jak w minutę wygrać lub stracić 100 zł.
Trzecim czynnikiem, który z każdym rokiem przybiera na sile i psuje krew hotelarzom, jest rozwijający się rynek prywatnych kwater i apartamentów na wynajem. Tradycyjne hotele przestają być konkurencyjne pod względem cen, lokalizacji czy standardu. Według szacunków ekspertów z branży turystycznej, takie nieformalne miejsca noclegowe zdobyły już nawet 20-30 proc. rynku.
- Sezon okazał się nieco słabszy niż ubiegłoroczny - przyznaje jeden z dyrektorów hotelu w centrum Sopotu, prosząc o anonimowość. - O ile obłożenie utrzymało się na podobnym poziomie, to widoczny był spadek średniej ceny wynajęcia pokoju. Ten trend widoczny był już od czerwca. Co ciekawe, liczba turystów z zagranicy, głównie Skandynawii, nie zmieniła się, a nawet wzrosła. Spadła natomiast liczba rezerwacji turystów z Polski. Na ten fakt wpłynęło kilka czynników: kiepska pogoda, która zniechęcała do przyjazdów weekendowych, dokonywanych często last minute; lawinowo rosnąca liczba apartamentów na wynajem krótkoterminowy, jak również zmiana preferencji Polaków, z których, według danych rynkowych, znaczna część zdecydowała się w tym roku na wyjazdy zagraniczne.
Opinię tę potwierdza pani Oliwia, która w sezonie wynajmuje pokoje turystom, głównie z zagranicy, przy ul. Węglarskiej w centrum Gdańska.
- Ruch w interesie jest, ale mierzymy się też z problemami - przyznaje. - Na czas Jarmarku św. Dominika wprowadzono wiele obostrzeń i zakazów. Dostawiono znaki, pozamykano ulice. Niestety straży miejskiej brakuje dobrej woli i wielokrotnie widziałam już sytuacje np. na ul. Szerokiej, gdy zamiast poinformować, że nie wolno tu parkować, to ta odczekiwała parę minut i odholowywała auto na lawecie. To nam odbiera chleb i zraża turystów.
Luźniej w restauracjach
Mniej turystów to też mniej klientów w restauracjach. Odczuł to m.in. Maciej Sikora, menadżer Czarnej Owcy przy ul. Chlebnickiej.
- Spadek liczby klientów szacujemy na ok. 10 proc., choć z rozmów z innymi restauratorami wynika, że u nich było nawet o jedną trzecią mniej klientów niż w ubiegłym roku. Głównym powodem jest oczywiście zła pogoda - przyznaje Sikora. - Gdy ciągle pada i tylko od czasu do czasu wychodzi słońce, większość osób idzie na plażę. Restauratorom najbardziej sprzyja pogoda w kratkę, bo wówczas turyści korzystają i z plaży, i z restauracji. Lipiec był fatalny, w sierpniu było już lepiej. Czynnikiem stymulującym nie był nawet Jarmark św. Dominika. Wówczas wielu klientów przychodzi do nas już najedzonych ulicznym jedzeniem i zamawia tylko coś do picia.
Jedną z największych atrakcji tegorocznych wakacji w Gdyni były nocne pokazy lotnicze
Przedsiębiorcy z Gdyni zwracają z kolei uwagę na to, że pogoda nie tylko warunkuje ruch w lokalach, kwaterach i hotelach, ale też w miastach.
- Gdy pogoda się pogarszała, zauważaliśmy, że duża część osób jechała z Gdyni do Gdańska, by zwiedzać muzea i zabytki. Gdy tylko robiło się ładniej, większy ruch był w Gdyni. Nie odczuliśmy znaczących zmian w liczbie gości, ale na pewno pogoda w tym roku nas nie rozpieszczała - przyznaje Małgorzata Lorenczewska z klubo-restauracji Jedz Pij Tańcz w Gdyni.
Jej zdaniem imprezy masowe w Gdyni sprawiały, że ruch w lokalach był większy.
- Było to widać szczególnie w czasie takich imprez jak Cudawianki, Open'er czy nocne pokazy lotnicze - dodaje Lorenczewska.
Tłumy turystów w Sopocie
Dla żeglarzy pogoda bez znaczenia
Na pogodę mniej narzekali zarządcy trójmiejskich marin. Szczególnie podczas regat, np. Gdynia Volvo Sailing Days, pękały one w szwach.
- Nasi bosmani spisali się na medal i tak przestawiali jednostki, by dla wszystkich wystarczyło miejsca. Tendencja w ostatnich latach jest rosnąca, liczymy, że podobnie będzie w tym roku - mówi Barbara Lednicka z mariny w Gdyni. - Na podsumowanie statystyczne przyjdzie jednak pora w październiku, gdy oficjalnie zakończymy sezon żeglarski.
Pogoda nie pokrzyżowała planów żeglarzom w Sopocie, gdzie podobnie jak w ubiegłych latach ruch był spory.
- Szczegółowych danych jeszcze nie mamy, ale możemy powiedzieć, że na pewno nie było gorzej niż w poprzednim sezonie. Mieliśmy sporo gości ze Skandynawii i bardzo wielu z Niemiec. Żeglarze dopisali szczególnie w dniach regatowych, gdy zamykane były mariny w Gdyni czy Gdańsku - dodaje Aleksandra Ulikowska, bosman z mariny w Sopocie.
W gdańskich marinach największy ruch w interesie odnotowano w czerwcu, gdy przyjęto 336 jednostek (ponad 250 z Polski). Dołek przyszedł w lipcu (247 jednostek), a odbicie w sierpniu (w połowie miesiąca przekroczono 250 jednostek). W tym przypadku - podobnie jak w Sopocie - najwięcej łodzi pod obcą banderą pochodzi z Niemiec i krajów skandynawskich - głównie ze Szwecji.
Organizacje turystyczne: więcej optymizmu!
Co ciekawe, o wiele bardziej optymistyczne wydają się założenia organizacji turystycznych. Łukasz Wysocki z Gdańskiej Organizacji Turystycznej przyznaje, że na podstawie danych z pierwszych dwóch kwartałów roku, ruch turystyczny w Gdańsku może być w tym roku większy o ok. 7-10 proc. niż w ubiegłym sezonie.
- Konkretne podsumowanie już na podstawie zebranych, a nie zakładanych danych będziemy robić w pierwszej połowie września. Tegoroczną nowością jest spora liczba turystów z Holandii. Do tej pory ich obecność w Gdańsku nie była aż tak znacząca, widać wyraźnie, że służy i im, i nam rozwijająca się siatka połączeń lotniczych. Wciąż jednak najwięcej turystów przyjeżdża do nas z Niemiec, Wysp Brytyjskich i Skandynawii. Najczęściej odwiedzają bazylikę Mariacką, zoo, Europejskie Centrum Solidarności i co ciekawe - oddaloną od centrum katedrę w Oliwie. W tym roku dużą popularnością cieszyło się Muzeum II Wojny Światowej.
Opinie (165) ponad 10 zablokowanych
-
2017-08-23 08:35
Jak mawiają w Krakowie
Ambergoldowni ciągle mało
- 13 3
-
2017-08-23 08:26
wg. Pani oliwi spada lista turystów bo
Straż miejska odholowuje auta
- 28 0
-
2017-08-23 08:19
pani oliwio z węglarskiej
straż miejska nie jest od informowania o przepisach, od tego są znaki drogowe. straż jest od egzekwowania, a przejezdność i niezastawione chodniki dla wszystkich są ważniejsze od pani geszefciku.
- 30 3
-
2017-08-23 08:16
Nareszcie koniec wakacji! Turyści pa pa, zostańcie w tej swojej Skandynawii, tam widok pijanego na ulicy nikogo widać nie razi. Więcej pijaków z zagranicy niż naszych własnych. Do czego to doszło!
- 18 13
-
2017-08-23 08:15
Gdyby to ode mnie zależało to w tym hotelu w Sobieszewie nie byłoby ani jednego gościa. Ta baba na g traktuje swoich klientów jak wrogów. 3 lata temu chciałam tam zorganizować wesele i po dwóch rozmowach z nią zwialam stamtąd do konkurencji pozostawiając zaliczkę. Okropna baba z przerosnietym ego
- 19 1
-
2017-08-23 08:13
Jest jeszcze jeden aspekt ceny z roku na rok idą w górę. To również odstrasza turystów
- 16 3
-
2017-08-23 06:13
Wzruszył mnie ten artykuł bardzo (6)
Co mnie obchodzi branża hotelowa i restauracyjna (tak, wiem, podobno duże podatki do budżetu)? Ja się cieszę, że większość przyjezdnych Januszy i Grażyn już wyjeżdża, zostaną tylko ci z Warmii i Mazur... I wreszcie spokojniej przy plażach...
- 128 57
-
2017-08-23 07:36
(3)
Ale za to będziemy spotykali. psy przyprowadzane przez Bożeny i zbychow.
- 15 8
-
2017-08-23 07:41
Wolę siedzieć z psami na plaży (2)
Niż z bydłem twojego pokroju
- 17 13
-
2017-08-23 08:07
To sobie siedź... Może wdepniesz....
- 9 4
-
2017-08-23 08:05
Won bydlaku do obory tam twoje miejsce
- 8 11
-
2017-08-23 07:29
(1)
Ale miejscowi Janusze i Grażyny zostaną i od września będą korkować ulice odwożąc swoich Brajanków i Dżesiki do szkoły. Zdecydowanie jednak wole okres wakacyjny.
- 21 16
-
2017-08-23 07:42
To się wyprowadź. Niektórym wszystko przeszkadza. I turyści i nawet mieszkańcy. Najlepiej postaw sobie namiot na pustyni. Dodam, że nie mam dzieci. Dobrze, że sezon się kończy bo w końcu mieszkańcy odetchną.
- 20 14
-
2017-08-23 07:58
Artykuł na bardzo niskim poziomie. Wyciąganie wniosków na podstawie często opini pojedynczych, anonimowych osób.
- 17 6
-
2017-08-23 07:53
Sezon tragedia
Mam budę z goframi i od czerwca do teraz zarobiłem na czysto tylko około 950 tys. To prawie dwa razy mniej niż w zeszłym roku i teraz zamiast w jakiś ciepłym kraju odpoczywać przez 8 miesięcy po ciężkim sezonie muszę chyba pracy na zimę szukać.
- 29 12
-
2017-08-23 06:49
Dlaczego w Gdańsku jest mniej turystów ?? (1)
Bo wszyscy przyjeżdzają do gdyni!!!!
- 16 30
-
2017-08-23 07:41
W Gdańsku turystów jest więcej. Dużo więcej jest też miejsc noclegowych wiec w poszczególnych hotelach może być nieco gorzej
Gdynia pod względem liczby turystów to nie ta liga co Gdańsk i Sopot. Az dziwne, że miasto nie potrafi wykorzystać swojego świetnego położenia- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.