• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zawód ratownika medycznego zdobyć można tylko na studiach

Ilona Truszyńska
20 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Od 2013 roku każdy, kto marzy o pracy w zawodzie ratownika medycznego, będzie musiał rozpocząć studia na tym kierunku. Nie ma już szkół policealnych przyuczających do tego zawodu. Od 2013 roku każdy, kto marzy o pracy w zawodzie ratownika medycznego, będzie musiał rozpocząć studia na tym kierunku. Nie ma już szkół policealnych przyuczających do tego zawodu.

Do niedawna, by zostać ratownikiem medycznym, należało skończyć 3-letnie studia lub 2-letnią policealną szkołę średnią. Od 2013 roku każdy, kto marzy o zdobyciu tego zawodu musi ukończyć studia na kierunku ratownictwo medyczne.



Zanim ratownik medyczny zacznie pomagać człowiekowi, musi przejść szereg ćwiczeń na manekinach. Zanim ratownik medyczny zacznie pomagać człowiekowi, musi przejść szereg ćwiczeń na manekinach.
- Ratownictwo medyczne to przede wszystkim propozycja dla pasjonatów - mówi Bogumiła Jakimiak, dyrektor Centrum Kształcenia Policealnego Technik w Gdańsku. - Do nas zgłaszało się zazwyczaj dużo studentów innych kierunków, osób współpracujących ze stowarzyszeniami zajmującymi się ratownictwem medycznym, ale także sporo osób ze służb mundurowych: policjanci, strażacy czy strażnicy miejscy. Z pewnością nie można powiedzieć, że jest to zawód dla każdego. Trzeba mieć predyspozycje psychiczne, ale i fizyczne. Ratownik medyczny ma okazję brać udział w różnego typu drastycznych wydarzeniach czy katastrofach - wtedy przydaje się silna psychika. Kondycja fizyczna zaś sprawdza się praktycznie zawsze - gdy trzeba wnieść i wynieść nosze, pomóc poszkodowanemu czy nawet przenieść ciężką torbę ratownika.

Czy to dobrze, że aby zostać ratownikiem medycznym trzeba skończyć studia?



Wiele osób uważa, że przekwalifikowanie się na ratownika medycznego, np. po stracie pracy w dojrzałym wieku, nie jest możliwe. I nie chodzi tu wcale o brak wspomnianych predyspozycji, a raczej doświadczenia.

- Ratownik medyczny to zawód ludzi młodych. Osoba po 40-stce miałaby zwyczajnie problem z dostaniem pracy w zawodzie - mówi Szymon Borodziuk, ratownik z wieloletnim doświadczeniem. - Oczywiście udałoby się jej ukończyć szkołę, ale myślę, że ze znalezieniem pracy byłby potem problem.

Jednak zapotrzebowanie na ratowników medycznych jest. I to ogromne.

- Pracują w zespołach państwowego ratownictwa medycznego na szpitalnych oddziałach ratunkowych, w wojsku, straży pożarnej, straży przemysłowej czy firmach świadczących przewozy medyczne. A dodatkowo np. podczas wydarzeń sportowych czy imprez masowych - wymienia Bogumiła Jakimiak.

Ratownik medyczny może także prowadzić kursy, szkolenia i pokazy z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Ze względu na tak różnorodne możliwości wynagrodzenie w tej profesji jest też kwestią bardzo indywidualną.

- Wszystko zależy od tego, czy ratownik pracuje na kontrakcie, czy etacie, w ilu miejscach oraz jaki ma staż pracy - dodaje Szymon Borodziuk. - Jednak za taki zakres odpowiedzialności i wiedzy jaką musimy posiadać, jaki nakłada na nas ustawodawca, to pensje są zdecydowanie za niskie.

Co ciekawe, kiedyś ratownikami medycznymi byli tylko mężczyźni. Ale, jak wspomina Bogumiła Jakimiak, z czasem się to zatarło i dziś to zawód otwarty także dla kobiet.

Aby zostać ratownikiem medycznym należy ukończyć trzyletnie studia na GUMedzie. W 2012 roku na pierwszy rok przyjęto 44 osoby, w tym 21 kobiet. Zainteresowanie było duże, bo na jedno miejsce przypadało 2,3 kandydata. Limity przyjęć na rok akademicki 2013/2014 nie zostały jeszcze ustalone, ale wiadomo jak się ubiegać o studia. Przede wszystkim należy zdać egzamin maturalny z biologii lub chemii (podstawowy lub rozszerzony). Ale to nie wszystko.

- Wynik z egzaminu maturalnego na poziomie rozszerzonym jest przeliczany x 1,0, natomiast wynik z egzaminu maturalnego na poziomie podstawowym jest przeliczany x 0,6. Poza ocenami z matury kandydaci muszą przystąpić do egzaminu z pływania - tłumaczy Dagmara Czerwińska-Buńda z Uczelnianego Centrum Rekrutacji GUM-ed. - Absolwent tego kierunku uzyskuje przygotowanie zawodowe do udzielania szybkiej pomocy o charakterze ratowniczym w stanach nagłego zagrożenia życia, w wypadkach i katastrofach, w szczególności pomocy w zachowaniu, przywróceniu i podtrzymaniu podstawowych funkcji życiowych człowieka. Absolwenci studiów I stopnia mają możliwość kontynuowania nauki na kierunku Zdrowie Publiczne w trybie zarówno stacjonarnym, jak i niestacjonarnym - dodaje.

Na uzyskaniu dyplomu ratownika medycznego nie kończy się jednak edukacja w tym fachu. Wszystkich ratowników medycznych obowiązuje bowiem doskonalenie zawodowe.

- Ratownicy muszą uzbierać rocznie pewną liczbę punktów, chodzić na kursy, seminaria oraz szkolenia. Po prostu wciąż rozwijać się w zawodzie - przyznaje Bogumiła Jakimiak.
Ilona Truszyńska

Miejsca

Opinie (182) 8 zablokowanych

  • co to tu chodzi (15)

    Brakuje w Polsce ratowników medycznych, do tego niskie zarobki a teraz jeszcze zamykamy możliwość kształcenia się wiekszej ilości osób na tym kierunku. Każdy z nas może/musi być ratownikiem. Myślę że aby opatrzyć komuś rękę nie trzeba kończyć studiów. Pamietajmy że ratownik to nie lekarz

    • 18 25

    • Posłuchaj zacofany(a) CIOT(k)O! (1)

      Jestem studentem tego kierunku i uwierz, że nawet bandażowanie sprawiłoby Ci problem! Prosty przykład: wiesz co to opatrunek Desaulta? Jak zabandażowałbyś złamany bark? A tak poza tym: na pierwszym roku jest 27 przedmiotów takich jak: Anatomia(w tym zajęcia w prosektorium), mikrobiologia, chirurgia urazowa, kwalifikowana pierwsza pomoc, techniki zabiegów, fizjologia, język migowy, diagnostyka obrazowa i laboratoryjna, patofizjologia, patomorfologia, propeudetyka prawa i psychologii, mega ciężki WF jakiego nigdy nie doznałeś(aś). To tylko niektóre i uwierz mi, że poradziłbym sobie 100 razy lepiej z uratowaniem człowieka niż student 3 roku medycyny, któremu wtłacza się przez kilka lat teorię, bez kontaktu z pacjentem! I nie myl Ratownika z Lekarzem, bo Lekarz leczy, a Ratownik przywraca i utrzymuje pacjenta przy życiu z zastosowaniem różnych technik! Radzi sobie o wiele lepiej niż 90% lekarzy, którzy nie są do tego przyuczani (z wyjątkiem lekarzy MEDYCYNY RATUNKOWEJ), bo uwierz, że lekarz w karetce przeważnie jest po to żeby wypisać zgon, czy pofilozofować (nie mówiąc o wszystkich), bo brudną robotę odwala ratownik! Ogólnie rzecz biorąc to po Twoim komentarzu śmiem twierdzić, że Twoja wiedza i inteligencja nie jest zbyt wysoka. Piszesz, bo ktoś kiedyś coś powiedział, albo jesteś niedoinformowany(a). I nie mylcie Ratownika z Sanitariuszem. Za kilka lat już nawet w zespole S nie będzie Lekarza- zobaczysz, bo są tam nie potrzebni. Biorą kupę kasy za palenie głupa!

      • 1 1

      • mmmm

        dooooookłaaaaaadniie

        • 0 0

    • Mentalność komunistyczna. (2)

      Lekarz - super gość, i 5 cyfrowe zarobki.
      Ratownik medyczny - gość od noszenia i wnoszenia poszkodowanego - kmiot i 1600 brutto.
      A kto jest pierwszą osobą przy poszkodowanym?
      Kto tamuje krew iudziela 1szej pomocy?
      Kto podejmuje decyzję, od której zależy czyjeś życie?
      Mentalność komunistyczna.

      • 6 1

      • kkk

        lekarz stazysta zarabia mniej niz ratownik

        • 0 0

      • mmm

        nie ma juz lekarzy w karetkach takze skuuuchaaaaa, sa sami ratole, 1 moze 1 na stacje i rzadko wyjezdza-do stwierdzdenia zgonu

        • 0 0

    • (4)

      ratownik medyczny moze podawac 28 roznych lekow z czego 90% z nich zle podana moze zabic uwazasz ze w karetce chcialbys aby jeden z tych lekow zostal ci podany przez osobe ktora jest po szkole policealnej w ktorej uczy sie tylko jak zrobic opatrunek ?

      • 4 4

      • (1)

        Informuje mój drogi że w policelanej także występuje przedmiot zwany farmakologią...

        • 2 0

        • mmmm

          a co w aptece teraz sie robi, sprzedaje leki, to jesyt sklep z lekami nic wiecej, nie robi sie juz masci i lekow na zamowienie takze w ogole paranoja, ze trzeba miec szkole zeby pracowac w klepie...ktos na tej edukacji zarabia

          • 0 0

      • hhh

        w szkole licealnej uczy sie wiecej niz na studiach za ktore placi ktos zeby zaliczyc i kupuje sobie dyplom tym sposobe, w szkole policealnej masz egzamin panstwowy z praktyki i z teorii, ogrome centra symulacyjne, ktorychnie bylo na studiach dopiero teraz powstaja takze sorry, na studiach piszesz licencjat i cie oceniaja cie twoi tym,ktorym zaplaciles, a egzamin na policealnych zdawales zewnetrzny i u mnie 334 osob dopuszczono 3 bo reszte oblali, takze nie wiem czy zaliczylbys farme u nas albo anatimie po lacinie zycze ci powodzeni albo cwiczenia z masowek

        • 0 0

      • Wycofać z aptek lekarstwa "bez recepty", których podanie (wg. producenta) należy konsultować z lekarzem lub farmaceutą. Czy farmaceuta to lekarz ?

        • 0 0

    • nie kazdy moze byc ratownikiem uwierz mi

      wiele osob mdleje na widok krwi albo ich obrzydzaje zle zapachy i wredni koledzy hehehe

      • 0 0

    • Weź się rozbiegnij

      Gdybyś zdawał/zdawała sobie sprawę z tego jaką wiedzę i umiejętności posiadają ratownicy medyczni z zakresu medycyny ratunkowej to może inaczej byś powiedział /powiedziała. Ratownik to nie lekarz. Nie masz zielonego pojęcia jak wygląda ta praca ,a rzucasz osądy. Co za ludzie.

      • 2 0

    • Widze że kompletnie nie wiesz na czym polega praca ratownika medycznego

      • 3 0

    • nie lekarz ani nie laik

      • 0 0

    • To ratownicy

      niech o tym pamietaja,oni sami nosza sie jak paniska.

      • 2 2

  • do pacjentów

    nie ma lekarz w karetkach!!!!!!! to sa wszystko ratownicy od wielu lat juz, wiec cos przeoczyliscie.... i jeszcze umiemy obslugwac usg i mamy w karetkach usg, niedlugo tomograf nam dowala, my robimy wszystko to co robi lekarz, to samo- mowiac prostym jezykiem, lekarz juz nie jezdzi do wypadku ani do niczego, na cala stacje jest 1 lekarz, ktory wyjezdza tylko po to,zeby stwerzic zgon, to m ratownicy ratujemy wam zycie, wiec bardzcie dla nas mili i postarajcie sie zeby nam lepiej zapłacili, bo naprawde za malo nam placą i przez jestesmy sfrustrowani i przepracowani a wypoczety ratownik to zdrowy pacjent i potraktowany bardzo dobrze, bo ratownik mogl sie wyspac i ma dobry chumor

    • 0 0

  • Gównictwo medyczne (14)

    Jak chcecie cisnać za połowe tego co wiecznie skacowany murarz po OHP na budowie to prosze GŁĄBY,wlasnie sie wycofalem z tego Ratowniczego GUANA !!!Po 10 latach pracy mam ból kregosłupa od dzwigania noszy,wiecznie z***ane weekendy,nieprzespane noce i...puste kieszenie !!! Ani 100%za weekendy jak lekarz,ani urlopu na kontrakcie ani kurka nic no i za NOCE tez NIC,3 lata trzeba cisnąc za tym licencjatem a potem komuchy-lekarze jeszcze lataja i swiruja przed toba zarąbistego!!!A murarz prosze sobota w domu ,niedziela w domu,no i WYSPANY,no i wyplata dwa razy wieksza ...po OHP.OT i RATOWNICTWO MEDYCZNE-idzcie jelenie,idzcie...i na nosze,i na nosze i na nosze...i na czwarte,albo z czwartego...

    • 56 8

    • (1)

      jak pracowałeś za 5pln/m-c w prywatnej "przewozówce", to się nie dziw że masz problemy

      • 0 0

      • mmmm

        ty turbol uspkokoj sie dobrze radze bo widac,ze jestes nowy i ci palma odbija, wielki ratol systemowy, odrobiles chociaz panszczyzne w sor 3 lata, co? wiesz,ze bez tego nie mozna, nie badz taki do przodu bo cie z tylu zabraknie swierzak

        • 0 0

    • (1)

      Nie jestem wprawdzie ratownikiem medycznym ale doskonale wiem jak WAŻNA jest to praca dla społeczeństwa, jaką wiedzę trzeba posiadać oraz jak wielkie predyspozycje psychiczne oraz fizyczne należy mieć. Walka z czasem, podejmowanie decyzji, od których zależy życie i do tego odporność na mega stres. Zarobki minimum, podkreślam minimum za 8h pracy, powinny spokojnie oscylować w granicach tego, co zarabiają największe miernoty z IT typu helpdesk czyli około 3000 brutto. Jeden z najbardziej niedoszacowanych zawodów w tym kraju. Podobnie jest z fizjoterapeutami. Nawet pielegniarka lub opiekun medyczny jest wyżej ceniony w tym kraju. CHORE

      • 9 0

      • mmmm

        dokladnie w helpdesku na najnizszym stanowisku masz wiecej jak zaczynasz z 0 doswiadczenia, w lidlu maja wiecej

        • 0 0

    • racja! (1)

      Święta racja!! Najlepiej dźwigać na cudzych plecach!! To najbardziej w kurza! Wielki pan doktor musi przecież pokazać ze jest panem doktorem.

      • 10 1

      • mmm

        nie wszedzie, sa zarabisci lekarze, ktorzy wiele mnie nauczyli i pracowalo sie z nimi super, zasada jest taka im mnie potrafi tym gorzej mowi o innych i tym bardziej za lepszego od innych sie uwaza- im wyzsze umiejetnosci i doswiadczenie tym wieksza pokora i szacunek do innyc, to ie zawsze w kazdym zawodzie, wszedzie sa pozoranci

        • 0 0

    • To trzeba było zostać murarzem!!! (3)

      Boisz się że na Twoje miejsce zatrudnią młodszego ratownika??? Będziesz miał szansę zrealizować się jako murarz.

      • 1 16

      • (1)

        chyba po prostu nie rozumiesz paradoksu tej calej sytuacji...

        • 12 0

        • eeee

          dac sobie po gebach i spokoj albo w ogole sie nie odzywaj jak masz takie pierdoly gadac turbolu, co lespzy jestes od murarza? popracuj na budowie zobaczymy jak bedziesz spiewal jak bedziesz mial pare baniek w plecy i worki ponosisz, miej szacunej do innych zawodow, bo ci murarze musza sporo umiec zeby postawic dom dobrze to jest duzo skomplikowanych obliczen, ktorych sie nie da wrzucic do aplikacji i ci wyliczy i zaplanuje, wiec wez sie opanuj moze troche co, bo chyba ci brakuje doswiadczenia zyciowego, ciekawe czy w ogole na kasie bys dal rade pracowac, wes sobie poprubuj dobrze ci rade to nabierzesz ogromego szacunku do tych zawodow

          • 0 0

      • pomagajcie sobie

        ty sie lepiej zastanow jak sie odzywasz do swojego kolegi po fachu, gdzie 2 sie bije tam 3 korzysta, pielegniarki chca sie pozbyc ratownikow, lekarzom tez to nie lezy, lepiej sie dogaduj ze swoimi-dobrze ci radze i 3majcie sie razem chocby nie wiem co, izalozcie struktury i stowrzyszenia bo sie obudzie z reka w nocniku niebawem piguly caly czas dolki pod nami kopią

        • 0 0

    • aaaa

      dokladnie a w biedrze zarabiaja wiecej -dobrze zrobiles, cisna kit w filmach,ze mega bohater ratownik, bo szukaja frajerów i tyle, taplasz sie w wymiotowach, gownach i z menelami, wszami, zarazkami, mozesz zplapac gruzlice i clostrium, z ktorego cale zycie sie nie wyleczysz a to jest na porzadku dziennym i inne szajsy a w lidlu maja lesza stawke i benefity takze ja nie wiem jak mzna o czyms takim marzyc, jeszcze cie gnoja na kazym kroku, bo sie pigulom nie podoba, ze sanitariusz pracuje, piguly mysla, ze nie skonczylismy szkoly i w swoich periodykach pisza bzdury-poczytajcie sobie, ze my jestesmy sanitariuszami, a swoja droga wiecie,ze wg prawa ratownik moze byc taka pielegniarka oddzialowa?- aaa nie wiedxzieliscie, nie ma struktur zadnych ratownictwa bo nie dopuszcza betony o kazdy okruch chleba trzeba walczyc

      • 0 0

    • g*wnictwo medyczne

      zostań skacowanym murarzem :)

      • 0 0

    • tylko wy nie uwirzcie w historyjke pod tytulem NIE MA PIENIEDZY NA PODWYZKI DLA RATOWNIKOW...no tak jak ktos dobrze kuma miedzy wierszami to powinien zakumac z ze niema pieniedzy...dla ratownikow akurat...i nie bedzie...

      • 5 0

    • niestety to jest przykra prawda, praca strasznie wymagająca, niełatwa, na 3 zmiany i do tego najczęściej na kontrakcie. A do tego zarobki nie zachęcają...

      • 15 0

  • do wszystkich ratownikow-ratownik oddziałowy

    do wszystkich ratownikow- czy wiecie,ze wg PRM mozecie pracowac na takim stanowisku jak pielegniarka odzialowa? identyko macie do tego uprawnienia? czytalam pismo do minisyra zdrowia od piguł, ktore sie temu sprzeciwialy ale odrzucil-mozemy, walczmy kurde o swoje zamiast sie klocic kto jest lepszy a kto gorszy, powinnismy 3mac sie razem, bo nas zniszcza, musimy stworzyc struktury-izby,zwiazki zawodowe i kierowac oddzialem i pogo, bo bedzie coraz godzej i nie klocic sie miefdzy soba tylko o swoje walczyc kurde blaszka!!!! pomagac sobie wzajmnie z pokora i uczyc sie od siebie dzieci drogie a nie kto madrzejszy

    • 0 0

  • (4)

    "Od 2013 roku każdy, kto marzy o pracy w zawodzie ratownika medycznego, będzie musiał rozpocząć studia na tym kierunku. Nie ma już szkół policealnych przyuczających do tego zawodu. "...

    to sie Pani redaktor nie przygotowala, szkoly policealne o tmy kierunku istnieja i maja sie dobrze, bo chetnych jest od groma i za spore pieniadze.
    prosze sprawdzic oferte tego typu szkol w samym gdansku (nie jest to trudne zadanie).

    • 10 25

    • ttt

      seerio? oooo nie wie w ogole jak mozna o tym zawodzie cos chyba pani redaktor mocno pomyloło w ogol, stawki głodowe, kregoslup sida po paru latach i nerwowa, ja nikomu goraco nie polecam, nie raz klelam na czym stoi ale wdepnelam ale juz za stara jestem na studia kolejne

      • 0 0

    • ciekawe (1)

      bo ja nie znalazłam ani jednej szkoły w Trójmieście, która prowadziłaby nabór na 1 semestr ratownictwa medycznego. Bardzo proszę o informacje o jaką szkołę chodzi? :)

      • 0 0

      • gumed jedynie w chwili obecnej (bynajmniej w trójmieście).
        są nabory na opiekuna, pielęgniarkę itp itd, ale nie na ratmeda.

        proponuję pani redaktor rozmowę z bardziej wiarygodnymi osobami niż z panią "dyrektor" szkoły z brzeźna, w której to liczy się kasa, a nie poziom kształcenia... a później (jak uda się takiemu zdać) to lata i świruje jak to nie jest wspaniały z brakiem wiedzy i umiejętności.

        • 0 0

    • Pani redaktor napisała prawdę. W 2013 roku nie odbędzie się już nabór w szkołach policealnych na kierunek ratownik medyczny. Osoby które rozpoczęły naukę w 2012 roku będą miały tylko jedną szanse na zdanie egzaminu państwowego.

      • 8 0

  • Ratownicy są obecnie dobrze wyszkoleni. (2)

    Gorzej jest w przychodniach. Gdy nagle coś sie stanie nie macie co szukać pomocy u lekarza w przychodni bo może to się źle skończyć gdy potrzeba pomocy.
    W przychodniach nie mają defibrylatorów czy nawet p[odstawowych srodków medycznych !!!
    O umiejętnoścach nie wspomnę.

    • 40 4

    • eeeee

      noo stare piguly tez potrafia dac w kosc ale nowy personel, mlodzi lekarze juz inaczej podchodza, pacjenci zaczynaja isc do sadów, sa firmy prawnicze, które poluja na oszkodowania, pacjenci nagrywaja, pisza skargi, to sie niedlugo skonczy spoko. strasznie mnie wkurza personel, ktory nie traktuje pacjenta jak czlowieka-bo mozna nie miec czasu ale zyczliwosc nic nie kosztuje. gdy zaczna kontrolowac w koncu grafiki kto ile pracuje i ze wyrabia po 400 h a potem warczy na wszystkkich i jest hamem, bo on mysli,ze jest przodownikiem pracy to moze-to sie to skonczy, niech jeszcze tylko kilku lekarzy padne na zawal w sor i zaczna kont rolowac godziny pracy i bardzo dobrze, bo ja wole dojechac tanszym autem do pracy ale wrocic zywa do domu i nie ciagac sie po sadach

      • 0 0

    • W sklepach też nie mają defibrylatorów, przychodnia to nie szpital.
      Co do umiejętności lekarzy, cóż twój wybór do jakiej przychodni chodzisz.

      • 3 3

  • Zatem będzie mniej ratowników (5)

    Dotychczas na ratownika medycznego szły osoby, które wiedziały, że mogą sobie nie dać rady na studiach. Konsekwencją tego było niższe wynagrodzenie, ale z drugiej strony można było zdobyć zawód. Teraz potencjalny kandydat zastanowi się 2 razy albo i więcej, czy jest sens zostać ratownikiem, skoro aby zdobyć ten zawód trzeba będzie się już bardziej wysilić. Zatem jeśli ktoś już zdecyduje się studiować medycynę, to postanowi zostać lekarzem a nie ratownikiem. A zarobki - cóż, raczej się nie zwiększą, a już na pewno nie będzie takich sytuacji kiedy to osoba po studiach zarobi więcej niż ratownik po szkole policealnej, ale z 5-10 letnim stażem w tym zawodzie.

    • 30 10

    • NO WRESZCIE !!! (1)

      skonczy sie to chamstwo. Co to za zawód, w którym ratownik mówi do ratowanego podniesionym tonem: Podnies nogę, podnies nogę! Obróc się, a teraz w druga stronę ...
      Zycze sobie by ratownik po wyzszych studiach mówił mi, gdy leżę obolały nawalony na trawniku: Pan raczy podnieśc nogę, teraz powolutku prosze obróci się na lewą stronę, ojojojoj nie za szybko , proszę powolutku, bo jeszcze coś sobie pan uszkodzi .... z takimi klientami lubię tą pracę, i miły, i naperfumowany, tylko dzentelmeni spozywają sliwowicę ... ę ... ą ....

      • 0 7

      • eeee

        to prawda tu musze przyznac racje, wielu mlodym odbija na poczatku i sa hamami, nie sa z tego szkoleni, ze tak powiem z obslugi szkolenia, ja mialam wiele szkolen iso z tego i pracowalam w anglii, tam jest zupelnie inne podejscie do pacjenta i zaluje, ze w polsce tak nie ma, wstyd mi za tych hamów, powinni to ukrucisz i wywalac z roboty-takie jest moje zdanie. powinni byc rewizorzy, ktorzy jezdza z toba kilka dni i wezwanie do podstawionego pacjenta ale nie wiesz kiedy i taki egzamin t o by sie to skoczylo bardzo szybko

        • 0 0

    • wlasnie odwrotnie, na policealnych odstrzeliwano tych co sobie nie radzili byl mega odsiew bo to byly szkoly dziennne, co z tego,ze przyjmowali kazdego, nie kazdy skonczyl, u mnie z 34 osob skonczyly 3 i nie kazdy dawal rade codziennie, bo praca a studia-placisz to wymagasz i jeszcze masz weekendowo-co sie weekendowo nauczysz?

      • 0 0

    • a obecnie Ratownictwo na GUM-edzie studiuja ludzie

      ktorzy nie dostali sie na lekarski, taka prawda

      • 2 0

    • sama prawda

      Dlatego zostałem dentystą :)

      • 0 3

  • No i dobrze (22)

    Pamiętam ze w PRL-u to na jak to sie wtedy nazywało sanitariusza brano miedzy innymi gosci ktorzy nie chcieli isc do wojska jako słuzba zastepcza.Ci ludzie byli po prostu zupełnie nie przeszkoleni i potencjalnie swoim brakiem przeszkolenia stanowili zagrozenie dla osób którym udzielali pomocy.

    • 13 23

    • Jest w tym troche prawdy (2)

      w PRLu, moj ojciec byl kierowca karetki gdy mial zaledwie 20 lat. Jako kierowca nie byl w ogole przeszkolony, mial tylko zawozic ratownikow i pacjentow.

      • 0 0

      • aaaa

        o ja piernicze masakra.....na gleboka wode, widzisz to dobrze,ze doszli do wniosku,ze ludzi wypadaloby jednak wyszkolic

        • 0 0

      • W PRL nie było ratowników medycznych!

        Był lekarz, kierowca i noszowy (sanitariusz). Kierowca też pełnił funkcję noszowego w razie potrzeby.

        • 0 0

    • glaca! (3)

      Nie masz pojęcia o czym piszesz. Ponieważ dzisiejsi ratownicy medyczni, mają o wiele więcej doświadczenia i praktyki, niż "lekarze" którzy jeżdżą z nimi w karetkach....

      • 8 4

      • A (2)

        ciebie rozpiera nieuzasadniona duma-zastanow sie co piszesz i poznaj swoje miejsce w szeregu.

        • 0 1

        • aaaaa

          to sie przejedz z okulistą praktykantem albo emerytem z demecja -pampers pełny na dyzurze, lekarzy brakuje i biora wszystko , młodzi biegaja z ksiazka do pacjenta w sor tez, bo nie wiedza co podac gdy ci schodzi i musisz mu mowic masakra, jak bedzie sr*l wyzej niz patrzy i kazal za soba nosze pchac to nikt mu nie pomoze i nie podpowie nic, to nie zdazy specki zrobic a juz mu uprawnienia zabiora-taka prawda, personel pielegniarski tez bardzo duzo potrafi i np pielegniarki, ktore pracuja na danym oddziale wiele lat tez ogarniaja mega temat, no ale kazdy z nas sie kiedys uczył, wic bez przesady....ttylko mlodzi powinni miec okres ochronny i pracowac wylacznie pod nadzorem

          • 0 0

        • A ciebie co rozpiera?

          Ale stety-niestety to prawda! Lekarze do pogotowia przychodzą z łapanki, specjalność nie ma znaczenia, sztuka ma się zgadzać! Jakie pojęcie o stanach nagłych ma np. dermatolog? Dobry doktor nie musi jeździć w pogotowiu, bo to ani peninądze, ani prestiż, tylko ciężka robota. Pierwsze pytanie doktora po przyjściu na dyżur do pogotowia zawsze jest "jaki ratownik dziś ze mną jeźdźi?" i oddech ulgi, kiedy okazuje się, że jakiś ogarnięty, a przerażenie w oczach, kiedy np. żółtodziób.

          • 0 0

    • sanitariusz=noszowy w tamtych czasach (4)

      czasem tez ochroniarz w przypadku agresywnego np. pijanego pacjenta, nie prowadził reanimacji czy też nie robił zastrzyków.

      • 7 1

      • Bo tak (3)

        Jak napisałem funkcje ratownika medycznego w zasadzie pełnił wtedy lekarz.Czy noszowy pracował jako ochroniaz? Oficjalnie na pewno nie a co sie działo nieoficjalnie to inna sprawa.

        • 2 0

        • Po prostu (1)

          czasem nieoficjalnie dał po ryju lub przytrzymał delikwenta. Ot i wszystko. Nie było extra płacone za to, tylko tak - po uprzejmości.

          • 2 0

          • hahahahahha

            buahahahahahahahahhaa

            • 0 0

        • Pamiętam te czasy

          W karetce był lekarz, kierowca i noszowy. Dwóch ostatnich to najczęściej silne chłopy do dźwigania. Czynności medyczne wykonywał tylko lekarz (czasami któryś z pozostałych coś mu podał czy potrzymał). Lekarze różnych specjalności musieli "odwalić godziny" w pogotowiu, żeby "zaliczyć speckę". Nie była to lekka ani prestiżowa praca na całe życie, ale można było niezłe wały robić (pavulon wypłynął dopiero kilkanaście lat temu, ale zaczął się już w latach 80.)

          • 0 0

    • o czym ty piszesz???? (7)

      dawny sanitariusz a obecny ratownik to dwa RÓŻNE zawody, najpierw trzeba trochę się znać na tym co się mówi, a potem zabierać głos

      • 11 5

      • Naprawde? (5)

        W takim razie kto jezdził do wypadków? Wtedy w ogóle nie było czegos takiego jak ratownik medyczny bo ta funkcje pełnił w zasadzie lekarz.Ja wiem o czym mowie bo jezdziłem na karetce pogotowia ty pewnie w tamtych czasach na stojąco pod szafe wchodziłas ale dzis pozjadałas wszystkie rozumy.

        • 6 6

        • Kiedyś sanitariusz pakowal ofiare do karetki i sru do szpitala (2)

          a ratownik wykonuje medyczne czynności ratunkowe i działa głownie na miejscu a podczas transportu kontroluje.

          • 7 0

          • (1)

            No na zasazie ładuj i jedż , tal jak w ITLS . I teraz sobie odpowiedziałeś kto wprowadził postępowanie ITLS. Jak dalej pogrzebiemy to się okarze ,że i ZŁOTĄ GODZINA , ALS może i PALS szybciej był wprowadzony .

            • 0 0

            • aaaa

              a usg było? ja mam wielki szacun do starych pogotowiarzy jak to robili bez tego sprzetu całego jaki my teraz mamy i w pepeszach hehehe ktos powinien wydac ksiazke z takimi starymi sposobami historyczna, chetnie bym przeczytała

              • 0 0

        • eeee

          wiesz co moze jezdziles w pogotowiu ale zalezy co tam robiles teraz ratownik ma duzo wieksze uprawnienia, podaje leki samodzielnie itd, duzo nowego sprzetu, intubacje, wkłucia doszpikowe-wiele sie zmieniło od tego czasu

          • 0 0

        • może jeżdziłeś,ale nie jeździsz

          ludzie, którzy jeździli i jeżdżą widzą różnice

          • 3 5

      • bzdura

        to czesto ciagle ta sama osoba!!

        • 0 1

    • rat

      szkoły policealne niektóre mialy bardzo wysoki poziom kształcenia-przeczytaj komentarz powyzej jak było w mojej, zajecia były dziennne i wykładowcy oblewali studentów, ciezko było zaliczyc z 34 osob zostały 3 ale mielsmy wszystko, ogromne centrum symulacji i manekiny, sprzet, którego uczelnie nie miały w tych czasach

      • 0 0

    • A teraz zagrożeniem po części są młodzi licencjonowani ludzie , którzy biorą się za leczenie zamiast za ratowanie . Nie mówie tu o tych , którzy wiedzą w jakim kierunku zostali przygotowani.

      • 1 0

  • ratownik studia czy policealna

    ja jestem wdzięczna, ze tak doskonale nas wyszkoli, bo robili to z pasją, poniewaz ten zawód wykonywali i wiedzili na co zwrócic uwagę. na studiach uczy np ordynator oddzialu, który siedzi za biurkiem-nie wiem czy tak jest wszedzie. i nie myslcie, ze było latwo, szkoła byla darmowa, nikt za nią płacił, więc odstrzelali masowo, trudno było zaliczyc egzaminy i kilu osobom kazali w ogóle zrezygnowac. z 34 osób zostały 3, które podeszly do egzaminu panstwowego. my zdawalismy panstwowy egzamin, a na studiach trzeba bylo tylko napisac pracę licenjacką. egzamin nie był łatwy, niiektórzy oblewali kilka lat z rzedu i podchodzili kilka x. tak było kieidys, teraz juz wszedzie sa symulatory itd, poziom kształcenia bardzo sie podniósł na plus. ale nie mówcie, ze szkoły policealne były złe, bo wiele z nich było o niebo lepszych niż niektóre uczelnie. wiadomo -zalezy od szkoły. moim zdaniem żle, nasza szkoła była bardzo dobra. nawet na sekcji zwłok byliśmy.

    • 0 0

  • ratownik studia czy policealna

    dobra strona tego jest tylko taka, że jest jakaś zapora, bo nie ma już etatów, nie ma miejsc. ale powiem wam tak, szkoły policealne nie były złe, a często osoby po studiach były bardziej niedouczone. moja szkoła była policealna ale dzienna i pod kuratelą ministra zdrowia-zajęcia dbywały się do godz 17, 18 codziennie. praktyki -kazdy blok po mcu sor, straz pozarna, pogotowie, blok operacyjny, sor dzieciecy, oiom. studia miały zajecia głównie weekendowo. godzinowo to samo, a praktyk mielismy więcej. nasza szkoła miała manekiny i sprzęt, którego uczelie nnie miały. wiele szkoł w ogóle nie miało defibrylatorów nawet-to wychodziło na zawodach, bo my bralismy udział w zawodach i zajmowalismy 1 miejsce zawsze w ogólnopolskich. w uczelniach uczyli lekarze-którzy nie uczyli pod kątem ratownictwa, tylko od swojego spojrzenia, a nas ratownicy-żołnierze i strażacy, pielęgniarki-ścielenie łóżek też nas nie ominęło >) ale, gdy na pielegniarstwie przez 1 rok tylko sie ścieli łóżka-my intubowalismy od 1 lekcji, manekin był na kazdych zajęciach i w kazdej przewie intubowalismy-nawet jak jeszcze nie wiedzielismy do konca co robimy i po co, a robilismy to po,zeby zrealizowac plan 2000 intubacj jak anestezjolodzy, bo dopiero wtedy wyrabia sie pamięć mięśniowa. Efekt-bez problemu intubowalismy po szkole, a nie uczylismy sie w trakcie zawodu. wszystko co zwiazane z praktyka-mielismy do tego osobnego manekina-zgłębniki, cewniki, facet, kobita itd. biegalismy po schodach z całym sprzętem i mielismy cwiczenia w centrum symulacji-we wrakach aut i w zadymionych pomieszczeniach, gdzie nic nie widac. na cwiczenia z wypadków masowych nasi wykładowcy zbierali uczniów z wszystkich klas a było ich sporo-to była masakra, prawdziwa symulacja, rzadko kiedy sa takie cwiczenia-my mielismy bardzo czesto, bo nasi wykładowcy znali takie wypadki ze swojego doswiadczenia. robili nam takie psychodramy,ze my bylismy emocjonalnie wypruci po zajeciach. bardzo trudne sytuacje-dzieci i matki i bardzo realistyczne

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jaka rzeźba terenu przeważa w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym?

 

Najczęściej czytane