• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zdalna szkoła w praktyce. "Są chęci, chociaż materiału jest dużo"

Wioleta Stolarska
17 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Sprawdzamy, jak dzieci radzą sobie z edukacją online. Sprawdzamy, jak dzieci radzą sobie z edukacją online.

- To dla nas wszystkich trudna sytuacja, ale powoli się w niej odnajdujemy. Najważniejsze, że jest chęć i zapał - mówi jedna z gdańskich nauczycielek. Po pierwszym dniu szkoły online uczniowie przyznają, że czeka ich ciężka praca, bo materiału jest naprawdę sporo, ale w końcu to nie ferie. Cześć osób jest pod wrażeniem przygotowania materiałów, niektórzy rodzice oburzają się, kiedy zadaniem jest informacja o numerach stron w książce, w celu powtórzenia materiału, bo nie tak powinno wyglądać zdalne nauczanie. Jest różnie, ale wszyscy się starają.



Czy twoim zdaniem nauczanie zdalne się sprawdzi?

Od poniedziałku szkoły stoją puste z powodu koronawirusa, ale zawieszenie zajęć wcale nie oznacza, że uczniowie mają wolne. Wręcz przeciwnie, teraz jeszcze bardziej powinni skupić się na nauce, bo pierwszy raz na tak dużą skalę w polskich szkołach działa e-nauczanie.

Sprawdziliśmy, jak pierwszy dzień szkoły w domu wyglądał u trójmiejskich uczniów. Jeśli chcecie podzielić się z nami tym, jak u was w domu wygląda nauka online, wyślijcie zdjęcie.

Jak wygląda nauka w domach-szkołach?



Wirtualne klasy, zadania dla uczniów i nauczycieli i oczywiście stały kontakt z rodzicami. W Gdańsku działa Platforma Edukacyjna - miejsce w sieci, dzięki któremu teraz prowadzony jest elektroniczny sekretariat, dziennik, jest tam też dostęp do aplikacji, dzięki którym nauka odbywa się na odległość.

- U mojego syna w Szkole Podstawowej nr 14 w VIII klasie już w poniedziałek kilku nauczycieli zadało prace do wykonania. Angielski - zadania gramatyczne plus ćwiczenia do słuchania, nauczycielka zachęcała uczniów do powtórek egzaminacyjnych w oparciu o gotowe narzędzie wydawnictwa Oxford, które jest dostępne dla uczniów na platformie ORO Online Practice. Chemia to zadania i multiprezentacja do przygotowania na jeden z trzech tematów, biologia - ćwiczenia, matematyka - zadania powtórkowe. Niektórzy nauczyciele podali spis filmów do obejrzenia na historię, WOS w formie linków do Youtube'a. Mój syn mówi, że nauczyciele zadali z tych przedmiotów bardzo dużo, twierdzi, że tyle by nie zrobili w szkole - mówi Marta.
Dagmara ma synów w VI klasie szkoły podstawowej i I klasie technikum, przyznaje, że choć zajęć mają dużo, to o dziwo podchodzą do tego bardzo odpowiedzialnie, co pozytywnie zaskakuje.

- W VI klasie dostaliśmy całą listę zdań, wszystko do pobrania ze strony, każdy przedmiot osobno. Dużo tego, więcej niż od września łącznie. Z kolei syn w technikum dostaje osobno informacje od nauczycieli. W podstawówce wychowawca poinformował, że to jest zakres na ten tydzień. Zadania będą sprawdzane po powrocie do szkoły. Moim zdaniem nauczyciele stanęli na wysokości zadania, widać, że do tematu podchodzą poważnie - opowiada.
Zosia, uczennica VI klasy, i jej znajomi przyznają, że materiału jest sporo, trochę się wspierają, bo część jest dość trudna, a bez konsultacji, jakie można było prowadzić w szkole na lekcji, nie każdy sobie poradzi.

- Dostaliśmy np. 47 zadań z informatyki, dali nam wyznaczony czas. Na tę liczbę dni przypadają tak naprawdę dwie lekcje informatyki, na których na 100 proc. nie zrobilibyśmy nawet połowy tych zadań. Poza tym zdarzają się niedziałające linki do zadań, dostaliśmy też prace klasowe, które już robiliśmy. Pomysły generalnie są spoko, gorzej z realizacją - przekonuje.
Oprócz klasycznych zadań dotyczących materiałów z programu nauczania nauczyciele zachęcają dzieci do poszerzania swoich zainteresowań.

- Moi chłopcy, V i VII klasa, dostali wczoraj dość sporo rzeczy do zrobienia, pracę rozłożyli sobie na kilka dni. Propozycje od nauczycieli są podobne do tych, co dzieci robiłyby na lekcjach oraz jako zadania domowe. Dodatkowo np. nauczyciele od historii zachęcają dzieci do oglądania lekcji online na Facebooku Muzeum Powstania Warszawskiego - mówi Tatiana.
- Mój Kuba, V klasa SP, ma codziennie lekcje online z matematyki, do tego codziennie rano e-mail z zadaniem z języka polskiego. Z pozostałej części przedmiotów jest jeden e-mail na kilka dni. Pracy ma na 4 godz. dziennie, tak więc w sam raz - dodaje Asia.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.
  • Najmłodsi czas spędzają na rozwiązywaniu zadań wspólnie z rodzicami.
  • Uczniowie rozwiązują zadania, które dostają od swoich nauczycieli na specjalnej platformie.

Nauka dla malucha tylko pod okiem rodzica



Rodzice młodszych dzieci narzekają, że to na nich spada ciężar edukacji dzieci. Uczniowie w klasach I-IV na co dzień potrzebują wsparcia, bo po całym dniu zajęć nie wszyscy z entuzjazmem siadali do lekcji. Teraz, kiedy wiedzą, że szkoła jest zamknięta, to im najtrudniej jest przyjąć, że to nie ferie, a domowa edukacja.

- Moja córka chodzi do II klasy szkoły podstawowej, w weekend dostała plan zadań na cały tydzień: do przeczytania książkę, do niej są dodatkowe zadania, dziś dodatkowe zadania z angielskiego, są też linki do zadań online chyba z matematyki (mnożenie do 30) - jeszcze nie sprawdzałem. I do wykonania praca plastyczna plus link do Youtube'a z piosenką, która będzie śpiewana na apelu. Część to namiary na zadania w książkach, które dzieci miały zabrać ze szkoły. Rodzice w piątek mają potwierdzić, czy dzieci zrobiły zadania. Generalnie jest tego sporo, więcej niż normalnych zadań domowych. Córka sama nie bardzo chce robić, a my z żoną mamy pracę zdalną, kończymy ok. 17, nie wiem, czy w ogóle się z tym wyrobimy - opowiada Marcin.
- Nauczyciele stanęli na wysokości zadania, podsyłają na bieżąco lekcje na librusie od matematyki przez przyrodę po zajęcia z WF-u. Zamieszczają linki do materiałów video. Część materiałów jest dostępnych na quizlet, gdzie uczniowie mogą interaktywnie rozwiązywać zadania np. z języka angielskiego. Materiału jest jednak dość sporo. Problematycznym może stać się poznanie nowego materiału, zwłaszcza gdy rodzic w tym czasie pracuje zdalnie lub musi być w pracy - dodaje Marta.

"Wdrożymy się, widać entuzjazm i zaangażowanie"



Do e-naucznia z dużym zapałem podchodzi wielu nauczycieli. Dla nich to duże wyzwanie, by sprawdzić swoje umiejętności i przede wszystkim sprawić, by uczniowie mieli jak najmniejsze zaległości po powrocie do szkoły.

- My jesteśmy bardzo entuzjastycznie nastawieni i ten pierwszy dzień chyba przeszedł nasze oczekiwania. Wdrożymy się, widać duże zaangażowanie i chęć w uczniach. W naszej szkole korzystamy ze specjalnej platformy, pierwszego dnia ze 100 uczniów tylko ośmiu nie zalogowało się. Ja prowadziłam swoje zajęcia w czasie rzeczywistym, tak jakbyśmy robili to w szkole, widzieliśmy się, słyszeliśmy, więc nasza dyskusja była podobna do tej, którą odbylibyśmy w szkole. Uczniowie są zadowoleni, że lekcje odbywają się w ten sposób, że mogą porozmawiać z nauczycielem - opowiada Katarzyna, nauczycielka języka polskiego w Ogólnokształcącym Liceum Programów Indywidualnych w Gdańsku.
Jak przyznaje, taka forma nauczania wymaga od nich, nauczycieli, bardzo dużego zaangażowania, bo materiał musi być dokładnie przemyślany i przygotowany, tak żeby dotarł do uczniów i był dla nich zrozumiały.

- Nie wystarczy napisać numeru strony w książce i kazać powtórzyć materiał, bo to nie jest e-nauczanie, ale to oczywiście zależy od stylu pracy nauczyciela - dodaje.
Nauczyciele przyznają też, że e-nauczanie z pewnością łatwiej będzie prowadzić humanistom niż nauczycielom przedmiotów ścisłych.

- To zupełnie inny styl pracy, o ile na angielskim fajnie się sprawdza, to już nawet na historii większej uwagi i zaangażowania wymaga np. praca z mapą - opowiada Oskar Rożewicz, nauczyciel z gdańskiego liceum. - Przed nami dwa tygodnie pracy zdalnej, więc pewnie wypracujemy sobie jakiś system, natomiast w przypadku sprawdzianów czy testów nie byłbym już tak pewien, czy to zadziała, bo o ile pewnie niektóre platformy mogą kontrolować, czy uczeń nie otwiera na komputerze innej strony, to już nie zweryfikuje, czy nie korzysta z podpowiedzi na telefonie - dodaje.
Ministerstwo Edukacji Narodowej w poniedziałek poinformowało też o uruchomieniu serwisu www.gov.pl/zdalnelekcje. Znajdą się tam tematy dla każdego przedmiotu i propozycje materiałów, na bazie których można zdalnie poprowadzić zajęcia dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych.

Zajęcia dostępne są na platformach edukacyjnych. Zajęcia dostępne są na platformach edukacyjnych.

Ostatnia prosta przed egzaminami



Egzaminy ósmoklasistów zgodnie z planem powinny rozpocząć się 21 kwietnia i jak na razie minister edukacji Dariusz Piontkowski przekonuje, że ten harmonogram się nie zmienia.

Od 16 do 25 marca w dni powszednie Centralna Komisja Egzaminacyjna będzie publikowała zestawy zadań dla ósmoklasistów do wykorzystania jako element powtórek przed egzaminem. Zadania publikowane będą o godz. 9, a ich rozwiązania - o godz. 15.

- Każdego dnia rozwiążecie tyle zadań, ile macie ochotę. To nie jest ani klasówka, ani egzamin. Za rozwiązanie tych zadań nie będziecie otrzymywać punktów. Potraktujcie tę pracę jako jeden z możliwych sposobów powtórki przed egzaminem. Rozwiązując zadania, możecie korzystać i z samej lektury, i ze swoich notatek lub książek, i z zasobów internetu - pisze do ósmoklasistów dr Marcin Smolik, dyrektor CKE.
Przekonuje też, by nie spędzać całego dnia przed ekranem laptopa, komputera lub telefonu, bo aktywność fizyczna jest bardzo ważna dla zachowania odporności.

Miejsca

  • OLPI Gdańsk, Polanki 124

Opinie (271) 5 zablokowanych

  • Sorry, ale przez maile się nie dogadamy wszyscy ze wszystkimi. (1)

    Te dzisiejsze młode nauczycielki są mało empatyczne i ogarnięte.

    • 5 4

    • tak i ci wszystkowiedzący rodzice..... nie trza im encykolpedyji

      • 0 0

  • I tak proszę państwa wygląda nauczanie w szkole (3)

    Przeczytaj, opisz. Dzwonek.
    I my za to płacimy. I my to popieramy.
    Może to czas spojrzenia na ręce nauczycieli i stworzenia społecznego ruchu żeby ten burdel wywrócić jak się skończy kwarantanna.

    • 12 9

    • może to czas żeby rodzice uczyli swoje dzieci

      • 0 0

    • Przejdź na nauczanie domowe i nie marudź bez sensu:) (1)

      • 15 1

      • Ty Mędrek, to chyba coś bierzesz, że na takim haju jesteś.

        • 2 3

  • Do nauczycieli! (6)

    Przestańcie obrażać nas rodziców i nasze dzieci! Nazywanie dzieci "bombelkami" to zwykły obraźliwy hejt.

    • 13 14

    • ja widzę hejt do nauczycieli......niektórzy i tak nie zasługują na miano bąbelka...biedni rodzice- mają dzieci

      • 0 0

    • Mi się jeszcze podoba

      "pięćset plusy"

      • 2 1

    • (1)

      Jezu.... Co Ty za bzdury opowiadasz, babelek jest obraźliwy? Przestań się tak ekscytować swoją nadwrażliwością

      • 5 3

      • Tak.

        Bo to upowszechnianie hejtu wobec dzieci i rodziców.

        • 3 5

    • To jest obraźliwe sformułowanie, ale najlepiej nie udawać, że nas to nie obchodzi, żeby nie dawać obrażającemu powodu do satysfakcji.

      • 1 2

    • Rodzice sami tak nazywają...

      • 7 2

  • Jak zwykle nauczyciele wyjdą na swoim (1)

    Pewnie miesiąc w domu jak nie dłużej. Potem znowu 2 miesiące wakacji. Siedzą w domach niby może będą jakieś lekcje przez Internet ale nie muszę wychodzić z domu i nie mają problemu z opieką nad swoimi dziećmi.

    • 19 23

    • mają problemy z hejtem niezdarnych rodziców... swoje i obce dzieci muszą uczyć.....trzeba było iść na belfra.... zobaczyć jaki to miód

      • 0 0

  • Wszyscy mówią o pomocy dla biznesu a co z rodzicami co pełnią rolę nauczycieli ? (3)

    • 31 20

    • no chcieliście dzieci to i trzeba się nimi zająć, nauczyciele też mają dzieci i w tym samym czasie lekcje...i pytanie takie? i co teraz powiesz? ......popatrz w lustro i zapytaj siebie co zrobiłbyś w tej sytuacji....jakoś nauczyciele nie wymyślili sobie kryzysu.... a jeśli nie zależy ci na dziecku i jest to dla ciebie problem z opieką to oddaj do domu dziecka

      • 1 1

    • Naklepali pociech niech sie zajma teraz nimi... (1)

      • 3 7

      • Ciebie też ktoś klepnął. ...Ale w łeb. Oj, matka z ojcem dumni z ciebie są.

        • 5 2

  • (2)

    Jest to jedna wielka porażka nauczyciele zadają lekcje notatki prace ręczne wf on-line wypracowanie opowiadanie dzienniki itd każdy na inny sposób jest.messenger e-mail chmura one drive specjalne grupy itd naprawdę ciężki to ogarnąć porażka straszna

    • 11 5

    • (1)

      ani jednego znaku interpunkcyjnego ...

      • 5 3

      • Rzucał w szkołę kamieniami, chodził tylko na wagary.

        • 1 0

  • Brakuje mi lekcji online - czyli na żywo z kamerka i nauczyciel prowadzi telelekcje na teamsach (4)

    Rodzice nie mają czasu robić na 2 etaty, jak również nie zawsze dokładna wiedzę z przeganianego zakresu materiału. Prawdziwych lekcji online - ciagle brak. Kazałam synom stworzyć grupy dla swoich klas (bo takich nie było na platformie). Wysłane zaproszenia i cisza. Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał i tyle w temacie.

    • 30 6

    • Krzysiek (2)

      Jak tylko szkoła zaopatrzy mnie w kamerkę i kompa, albo będę mógł poprowadzić lekcję ze szkoły to nie ma sprawy.

      • 3 1

      • no tak, a rodzic ma drukować, skanować i przekazywać stosy materiału dzieciakom (1)

        bo ty nie masz kamerki. No gratulacje. Jesteś nauczycielem z powołania.

        • 1 3

        • Kamerka nie jest wyznacznikiem powołania. Ja też nie mam kamerki, nie mam takiej potrzeby prywatnej.

          Jak mnie szkoła zmusi, to musi mi zapewnić sprzęt. Na razie korzystam z własnej biblioteki, zasobów, internetu prądu itp. A słuchawek i kamerki nie mam, nie zamierzam tego sprzętu kupować. Nie jestem siłaczką.

          • 0 0

    • w szkole u pani Kasi mamy lekcje online w programie Zoom oraz zadania na Moodle. Fajnie, widać, że nasi nauczyciele się starają.

      • 0 0

  • (17)

    Czytając opinie mogę stwierdzić że to rodzice nie zdają egzaminu a nie nauczyciele. Może w końcu czas zauważyć ile nasze dzieci pracują w szkole i ile czasu na to aby zrozumieli poświęcają nauczyciele. Ja moim 2 synom (5 i 8klasa) drukuje informacje od ich nauczycieli , wyznaczam czas na zrobienie i sama w tym czasie pracuję zdalnie. Wiedzą że im pomogę ale w określonym przedziale czasowym. W ten sposób robią zadania i polecenia do których nie potrzebują pomocy. Pierwszego dnia byli zdziwieni że nie mogą mi przerwać w dowolnym czasie, dziś to szanują i rozumieją. Jestem dumna że nauczyliśmy ich zarządzania czasem , zrozumienia i odpowiedzialności. Mają przy tym czas i na rozrywkę i na wspólny film wieczorem.
    Drodzy rodzice to my zdajemy teraz największy egzamin - z rodzicielstwa. Nie bójmy się naszych dzieci, bo jak czytam te posty to mam wrażenie, że rodzice boją się spędzać czas i mierzyć się z problemami w obecności dzieci.

    • 85 40

    • (1)

      Bzdura, bzdura, bzdura. Pani od filozofii zadała cały rozdział, przy czym są tam cztery podrozdziały - nie zrobiłaby tego przez miesiąc w szkole, a jest to temat na jedną lekcję. Żąda zrobienia pracy, biblioteki zamknięte - zadała lektury, których w sieci nie ma. Łażę po nauczycielach i proszę o książki. Na polski moje dziecko odrabiało zadania 5 godzin na wtorek i pięć na dziś - lekcji w tygodniu ma w ilości 4 x 45 min. Nie jest głupie. Po prostu w życiu, by tego w takiej ilości nie przerobili w szkole. Nic nie jest powtórzone - sami zróbcie. Z matmy zróbcie rozdział o funkcji wykładniczej i następny - 0 lekcji online, wytłumaczenia, nic. Zróbcie! A potem sprawdzianik za sprawdzianikiem, albo lepiej sprawdzianik online! Zgroza. To po co są nauczyciele, jak wystarczy wskazać rozdział w książce?

      • 1 0

      • Normalnie dziecko ma ok 30 godzin zajęć w szkole.

        Jeśli dziecko ma ok 30 godzin zajęć w szkole, to zadany materiał pewno będzie wymagał przynajmniej 20 godzin działań w domu. Do tego dochodzą zadania domowe, czyli też parę godzin ekstra. Nie ma siły żeby było inaczej. Tylko przed kwarantanną większość godzin była robiona w szkole, teraz trzeba to ogarnąć w domu. Pewne rzeczy dziecko może robić samo, 7-8 klasy powinny być samodzielne. Trzeba zorganizować dziecku czas, zaplanować jak lekcje w szkole. Wyznaczyć które godziny są lekcyjne, które są odskocznią itd. Przerwy, drugie śniadanie, podwieczorek. Trzeba zaprowadzić stały rytm.

        • 0 0

    • Gratuluję rozsądku

      • 1 0

    • Nie wszyscy rodzice mają ten przywilej że siedzą w domach i mogą doglądać swoje pociechy. Szczęściara

      • 0 1

    • Mądra mama

      Twoje dzieci Ci podziękują. Nie ma ważniejszych umiejętności jak umiejętność samokształcenia, odpowiedzialności za swój rozwój. Ze mną nikt zadań nie odrabiał, ja z moimi dziećmi tez nie siedziałam nad lekcjami- no chyba, że poprosili o pomoc. Wyrośli na mądrych i odpowiedzialnych ludzi.

      • 4 0

    • Gratuluję (3)

      Po takim komentarzu to już ręce opadają. Cudownie że ma Pani drukarkę w domu, niektórzy rodzice nie mają. Nie mogą również spędzić 6 z 8 godzin home office poświęcić na pomaganie dzieciom w zawiłych projektach i innych pracach domowych. Proszę nie oceniać innych po sobie. Skoro dopiero nauczyła się Pani zarządzania czasem, mając dziecko w 8 klasie , to gratuluje serdecznie.

      • 8 6

      • (1)

        No właśnie widzę u Pani problem w czytaniu że zrozumieniem. Nigdzie nie napisałam że dopiero teraz nauczyłam się zarządzać czasem. Co do drukarki to już bez przesady nie są drogie proszę sprawdzić. Nie trzeba też drukować można przekazać, przepisać z maila lub jeśli dziecko ma maila to samio się loguje na swój login w GPE ( ale może tego Pani też nie wie i robi to za dziecko A potem uzala się ). Zawiłe projekty....no proszę....chyba dla Pani . Moje dzieci robią projekty same i za swoje projekty dostają ocenę A nie za to co rodzic wykona. Uczę moje dzieci samodzielnosci i odpowiedzialnosci a nie uzalania sie nad soba.

        • 8 1

        • Drukarka dla rodzica nie jest droga, ale smartfon dla nauczyciela przekracza możliwości finansowe

          więc nie może nagrać filmu z treścią lekcji. Wystarcza link do youtube'a. Oby wam minister odpłacił za tą "pracę".

          • 1 6

      • I po co to agresywne ocenianie, zabolała opinia czy co?

        • 8 3

    • I tak powinno być.

      Brawo dla pani.

      • 3 0

    • Mi to wygląda na (1)

      Pitolenie nawiedzonej psycholożki , a nie mamy z dziecmi domem i pracą na glowie

      • 6 10

      • No to się mylisz ani nawiedzone ani psycholozka. Pracuje aktualnie zdalnie i jak ktoś nie potrafi sobie zorganizować pracy i jednocześnie opieki nad dziećmi , to słabo. Wylewanie zali na nauczycieli świadczy tylko o frustracji rodzica i tyle.

        • 5 1

    • (1)

      Nie przesadzaj. Rodzic to nie nauczyciel. Nie muszę zdawać egzaminu ani przed swoim dzieckiem, ani tym bardziej przed nauczycielem. Ja nie będę wchodzić w kompetencje nauczyciela. Wielu wiadomości ze szkoły podstawowej po prostu nie pamiętam. Mam prawo chyba. Moje dziecko pracuje samo. Ja też jestem zawalona robotą. Młodsze dziecko też potrzebuje uwagi. Trzeba ugotować obiad. Nie piszę o.sprzątaniu. Mamy zadania z historii, j.polskiego, matematyki, j.angielskiego, j.niemieckiego,informatyki. Czytanie lektury. Jest co robić.

      • 14 8

      • Oczywiście że trzeba ugotować i posprzątać ale dotyczy to wszystkich domowników a nie tylko mam. Poza tym nie przesadzajmy z tą wiedzą z podstawówki. Nie jest tak źle A jak się nie pamięta to podręczniki są naprawdę napisane teraz tak że każdy zrozumie. No chyba że ktoś ma problemy z czytaniem że zrozumieniem.

        • 8 2

    • zaangazowanie nauczycieli (1)

      W XXI wieku sa chyba mozliwosci, aby prowadzic z uczniami zajecia poprzez internet? Wiekszosci rodzicow komentujacych tutaj chodzi o forme nauki, a raczej samoksztalcenia dzieci. Mamy chyba prawo spodziewac sie wiekszego zaangazowania ze strony nauczyciela niz jednorazowy e-mail z materialem do przerobienia w 2 tygodnie.

      • 14 5

      • W 2tygodnie ...to macie super.
        W jednym z gdańskich LO dają po kilka godzin na zadania , które normalnie zadają na tydzień !

        • 8 0

    • A Temperatura w normie?

      • 2 3

  • Materiały MEN

    Czy ktoś przeglądał materiały przygotowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej do zdalnego nauczania? Warto je zobaczyć, aby uzmysłowić sobie jakie słabe wsparcie w tej chwili mają nauczyciele i rodzice. Na nich ma się opierać obecne nauczanie. Czy wogóle można coś wykorzystać? Przykład: do lekcji geografii w klasie 5 SP MEN proponuje obejrzenie dwóch filmików przeznaczonych dla maturzystów. W kl. 8 są tematy niezgodne z tym, czego powinny uczyć się dzieci w tej klasie, np. 1 temat: Przemiany w przemyśle Polski , potem 2 temat: Pustynie na świecie. Ale rozbierzność tematyczna!! Jak z czegoś takiego skorzystać? Te przykłady najlepiej obrazują jak niedofinansowana jest szkoła. Nawet MEN nie ma dostępu do profesionalnych materałów lub nie zlecał ich przygotowania przez wiele lat. Trzeba było by zapłacić dydaktykom nauczania, informatykom stworzenie takuch pomocy, a to kosztuje. Teraz wszyscy to odczuwamy.

    • 2 0

  • dramat

    Drodzy rodzice, ja mam dziecko w 1 klasie szkoły podstawowej. Obydwoje z mężem pracujemy. Nie mam nic do nauczycieli, którzy tak samo jak my padli ofiarami, nie tyle koronawirusa, co całkowicie nieprzemyślanych decyzji rządu. Nauczanie on-line było by możliwe (pomijając bhp i dostęp do internetu czy komputera) gdyby zamiast książek dali dzieciom na początku roku szkolnego tablety. Nie widzę powodu by dawać mojego prv laptopa do nauki dziecku. Piszę do nauczycieli, że dziecko nie posiada swojego prywatnego sprzętu, my pracujemy i może wykonać zadania tylko w wersji do druku. Oni to rozumieją i przesyłają materiały. Drukuje i robi. Jak nie rozumie to wytłumaczę a jak nie mam czasu to zostawiamy nie zrobione. Nie przejmuję się materiałami zbędnymi (plastyka, technika, muzyka). Ja nauczycielem nie jestem, a dziecko nie dostanie mojego laptopa. Nie mam nic przeciwko temu by dzieciaki coś robiły, to wręcz konieczne, ale nie dajcie się ponieść emocjom. Gdybym miała dziecko starsze, które ma własny komputer to niech się uczy zdalnie i dogaduje sam z nauczycielami. A jak czegoś nie rozumie niech pisze do nauczycieli od tego są. Za mnie nauczyciel nie pójdzie do mojej pracy. Dogadujcie się ze swoimi nauczycielami to też są ludzie, naprawdę da się coś ustalić.
    Pracująca mama

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jaka rzeźba terenu przeważa w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym?

 

Najczęściej czytane