- 1 Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School (8 opinii)
- 2 Nowy rektor GUMed wybrany (93 opinie)
- 3 XIX LO w Gdańsku szkołą przyjazną LGBT+. Są wyniki rankingu (181 opinii)
- 4 Ruszają pierwsze matury 2024. Egzaminy klas IBO (10 opinii)
- 5 Nowy rektor Akademii Sztuk Pięknych wybrany (224 opinie)
- 6 Zmiany na GUMed i UCK - jakie plany mają kandydaci na rektora? (148 opinii)
Kapitanem statku możesz zostać za darmo
Już nie trzeba kończyć długich i trudnych studiów, by zostać kapitanem statku. Wystarczy sześć semestrów policealnej szkoły. Co więcej, naukę coraz częściej sponsorują armatorzy, którym trudno znaleźć dobrych fachowców.
Od kilku lat naukę (miesięczne czesne wynosi 450 zł) sponsorują armatorzy, którym coraz ciężej znaleźć na rynku pracy wykwalifikowanych fachowców. Płacą nie tylko za szkołę, pokrywają również koszty zakwaterowania. Absolwenci mają u nich zapewnioną pracę od razu po ukończeniu nauki.
- Jest to rzadko spotykana sytuacja na polskim rynku pracy, w której z chwilą podejmowania nauki, młodzi ludzie mają zapewnione zatrudnienie, obiecujące możliwości awansu i wysokie zarobki. Dla osób wkraczających na rynek pracy, zatrudnienie na statkach handlowych jest prestiżem społecznym i formą szybkiego usamodzielnienia się - mówi Aleksander Bieniek, menadżer ds. jakości armatora STAR Reefers Poland.
Z programu zadowoleni są absolwenci, których cieszy przede wszystkim fakt,że od razu po szkole mają zapewnioną pracę i kontrakt na kilka lat.
- Praca jest dobrze płatna i pozwala na szybkie zdobycie doświadczenia - podkreśla Łukasz Hallman, pływający obecnie jako III oficer.
Szkoła Morska cieszy się coraz większą popularnością, bo jest łatwiejsza niż Akademia Morska. Można ją też skończyć w 2,5 roku, czyli dwa razy szybciej niż studia. A możliwości są praktycznie identyczne.
- Żadne światowe konwencje nie nakazują ukończenia studiów, by zostać nawigatorem czy nawet kapitanem statku. My po prostu uczymy zawodu. W niektórych specjalnościach, np. mechanika, armatorzy nie mogą znaleźć pracowników, bo wielu boi się tej pracy. Niesłusznie, dziś mechanik pracuje przy komputerze w klimatyzowanej kabinie i zajmuje się obsługą automatów. Coraz rzadziej ma jakikolwiek kontakt z silnikiem - mówi Alfred Naskręt, dyrektor szkoły.
Jak zostać oficerem na statku? Najpierw dwa semestry nauki teorii, potem ok. rok płatnej praktyki, która pozwala na opłacenie czesnego tym, którzy nie załapali się na miejsca sponsorowane przez armatorów, a na koniec egzaminy i kurs na starszego oficera.
Egzamin do szkoły też nie jest specjalnie trudny, choć ok. 30 proc. chętnych go oblewa. - Zdecydowana większość podczas testów psychologicznych. Nie ma się co oszukiwać, by pływać trzeba być odważnym, ale i też trochę gruboskórnym - uśmiecha się kapitan żeglugi wielkiej Alfred Naskręt.
Miejsca
Opinie (211) ponad 10 zablokowanych
-
2012-02-14 19:32
Szkoła morska
Zamiast naskręta wybierzcie szkołę morską przy akademi morskiej :)
- 4 0
-
2011-12-08 16:08
2gi off
Z treści zamieszczonych tu opini widać że "każda sroczka swój ogonek chwali". Plywam z ludźmi którzy ukończyli WSM i z tymi po kursach i niestety muszę powiedzieć że jaką kto szkołę kończył wcale nie jest kryterium, zdarzają się głomby po kursach mające problemy z podstawami ale też dokładnie takie same głomby opuszczają WSM (mając dłuższy okres nauki!!) i są ludzie mający głowę na karku z odpowiednim zasobem wiedzy którzy przyszli z obu tych miejsc. Natomiast najgorsi są ci którzy przeliczają wszystko na KASE i oni także są z obu tych miejsc. Ostatnio stwierdzam z przykrościa że ukonczenie uczelni niestety nie jest wyznacznikiem wiedzy i logicznego myślenia. Trochę pokory drodzy państwo.
- 2 0
-
2011-11-09 22:11
(1)
to prawda że ta szkoła do pupa, nic się nie nauczyłem tam oprócz nawigacji i angielskiego, obecnie jestem na praktykach u niemieckiego armatora i poznałem dwóch kadetów z AM to dopiero są pupY które nie potrafią sobię zawiązać butów ja za to z awansem na 4 OFF.Nie ma znaczenia jaką szkołe kończysz jeśli się nadajesz do roboty i masz łeb na karku to będziesz oficerem ZAWODU nauczysz się na statku a nie w szkole bądz w AM
- 1 1
-
2011-11-28 21:10
Szkoda, że oprócz angielskiego, nie nauczyli Cię polskiego.
- 0 0
-
2011-02-28 22:08
JESLI MOGĘ SIĘ WTRĄCIĆ (2)
Pływam już 22 lata.8 lat na pokładzie cargo i pozostałe 14 na offshorach.8 lat z polskimi oficerami i 14 z dunami ,norwegami i angolami.Co mogę powiedzieć to polscy osicerowie to jakaś niwydarzona arystokracja.Jeszcze żaden obcokrajowiec nie zawołał mnie z ładowni tylko po to by umyć 3 kubki po kawie ale polski oficer jak najbardziej.Trzeba pomalowac hydranty-marynarz to zrobi(w polskiej obsadzie) dun czy inna nacja podkasa rękawy i zapierdziela,także PANOWIE OFICEROWIE DO ROBOTY A NIE PIERDZIEC W FOTELE NA MOSTKU.A juz synkowie kapitanów i chifów to elita.I TYLE MAM DO POWIEDZENIA.
- 17 3
-
2011-11-28 20:39
Od tego jest marynarz, aby odwalać fizolkę. Niestety taka jest prawda, że jakbyś się pouczył na WSMce, to siedziałbyś sobie wygodnie na statku. Należy sobie uświadomić, że na statku jest gradacja. Historia z kubkami, to zapewne Twój wymysł, bo od pomywania marynarze nie są. Jeśli faktycznie myłeś kubki po kimś, to znasz swoją wartość i po co narzekasz?
- 1 1
-
2011-03-29 18:50
!
zachowanie jest to wynikiem nauki w AM , sam się tyle lat namęczyłem to gonić kota ... jak w wojsku.
- 0 1
-
2011-11-09 22:02
Chodzę do szkoły Naskręta
- 3 1
-
2011-10-13 22:18
Po "Naskrecie"
Siedze wlasnie na statku i czytam, co tu sie dzieje... Mozna po SM w Gdyni dostac dobra prace? Otoz mozna.Morze Cie zweryfikuje, czy dobry z Ciebie mechanik, czy nie. W moim roczniku mechanicznego przesiew byl spory. Zaczelo nas 28, do egzaminow dotrwalo 12 i nie wszyscy zdali. Po pierwszych kontraktach z plywania zrezygnowalo chyba ze 4 osoby. Zdazaly sie glaby, ktorych starzy mieli poprostu znajomosci i kase, ale oni sie wykruszyli jak nie w szkole, to na statku. NIe wiem, jak jest teraz. Wiec niepier..cie, ze jest kolorowo. A praca na morzu to bardzo ciezki kawalek chleba i nie wazne po jakiej szkole jestes - jak sie nienadajesz, to nie przetrwasz. Proste. Tylko w Polsce zazdrosc mgr. inzynierow stawia nas jako gorszy gatunek. Popatrzcie na niedouczonych Norwegow czy teraz Filipinow. Ich sie czepcie i nie s****cie we wlasne gniazdo. To armator wybiera, kogo chce zatrudnic, a Ty masz wybor, do jakiej szkoly chcesz isc. Kpt. Naskret troche ubarwil stan rzeczy. Do artykulu zdjecie "niepasuje". Ale to jego interes, wiec szkole zachwala. Tylko jego brat od PKM-ow nie nadaje sie nawet do wypychania martwych zwierzat. Pozdrawiam
- 2 1
-
2011-09-21 13:04
współczuję humanistom
ja w ogóle to współczuje humanistom... studiujesz sobie na takiej filozofii, wykładowcy traktują cie jak podgatunek człowieka, po zakończeniu studiów pracodawca podobnie, w dodatku płaci ci tyle co kot napłakał i jeszcze każe siebie po stopach całować...
- 1 2
-
2011-09-19 13:57
strzał w dziesiątkę!
Nie moge się doczekać rozpoczęcia studiów. Ciesze się bardzo, że wybrałem Akademie Morską w Szczecinie jako miejsce studiowania, z relacji studentów wynika, że jest to strzał w dziesiątkę!
- 1 1
-
2011-09-15 11:33
odnośnie kwestii stypendiów
Zostałem przyjęty na studia do AMS. Chciałem się zorientować co do stypendiów, czy poza "kierunkami zamawianymi" również możliwe jest uzyskanie przynajmniej procentowej zniżki w czesnym?
- 0 1
-
2011-09-13 15:09
TAK
pewnei, że są jeszcze miejsca, to uczelnia prywatna. Pewnie przyjmować będą do rozpoczęcia roku akademickiego, bo jak im się wyczerpią miejsca, to poprostu otworzą nową grupę...
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.