• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bezpieczny powrót do szkoły jest możliwy?

Wioleta Stolarska
20 sierpnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Od września uczniowie mają wrócić do szkół. Od września uczniowie mają wrócić do szkół.

Nauka na trzy zmiany, lekcje w jednej sali, opóźnione godziny dzwonków, zdalnie dla starszaków, stacjonarnie dla maluchów, a może wcale nie iść do szkoły - pomysłów na bezpieczną edukację w czasie pandemii jest wiele. Powrót do szkoły coraz bliżej, a rodzice i nauczyciele szykują się na najgorsze. MEN nie ma żadnego pomysłu, jak rozwiązać ten problem, a według najnowszych rozporządzeń odpowiedzialność spadła na dyrektorów.



Jaki rodzaj edukacji w czasie pandemii koronawirusa jest najlepszy?

Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowało, że 1 września uczniowie wrócą do stacjonarnej nauki. Na taką informację czekało wiele osób, ale teraz nawet ci, którzy powrotu do stacjonarnej edukacji chcieli już wcześniej, przekonują, że nie tędy droga.

- Coraz więcej zakażeń, a dzieci mają wracać do szkoły. Oczywiście, że zdalne nauczanie ma swoje wady, ale w czasie pandemii trudno o to, by wszystko było doskonałe, a chyba najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo dzieci i ich rodzin. Nauczycielom też nie jest na rękę taki sposób uczenia, jak i dzieciom. Niemniej trzeba się przemęczyć. Uważam, że to kwestia niedługiego czasu, kiedy szkoły będą zamykane jedna po drugiej i wtedy trzeba będzie z marszu organizować zdalną naukę, zamiast wejść w to na spokojnie. Nie zgadzam się też na to, że dyrektor miałby decydować na taką skalę, chyba nikt by nie chciał być w jego skórze od 1 września - pisze jedna z mam.
- Zachowanie dystansu w szkole liczącej 1,3 tys. uczniów - współczuję dyrekcji szkoły mojego dziecka. Maseczki obowiązkowe w sklepach i komunikacji miejskiej, ale w zatłoczonych szkołach już nie - dodaje inna.
Wielu rodziców przekonuje, że zdalna edukacja wcale nie jest ich marzeniem, ale są przekonani, że w aktualnej sytuacji epidemiologicznej otwarte szkoły to kwestia pierwszych tygodni września, później znów będzie czekał ich chaotyczny powrót do nauki w domu.

Lekarz - wizyty domowe w Trójmieście


Jak rozwiązać problem bezpieczeństwa w szkołach?



Pomysłów na to, jak poprawić bezpieczeństwo w szkołach, nie brakuje. Jednym z nich jest nauka w trybie zmianowym, jednak trzeba pamiętać, że w wielu przepełnionych szkołach już bez epidemii pojawiała się taka konieczność.

- Klasa mogłaby zostać podzielona na pół - i tak jedna grupa przychodziłaby na rano, a druga na popołudnie, inną opcją byłoby przychodzenie na zajęcia dwóch grup co drugi dzień - przekonują rodzice.
Takie rozwiązanie byłoby jednak kłopotliwe dla rodziców najmłodszych klas, które nie mogą pozostać w domu bez opieki, a nie każdy rodzic ma możliwość pracy zmianowej. Trudno też rozrzedzać klasy w sytuacji, gdy będzie wysokie zagęszczenie w świetlicy, a dzieci i tak później będą miały ze sobą kontakt. Problem może stanowić też podstawa programowa, bo przy zmianowej formie nauczania jej przerobienie mogłoby okazać się niemożliwe.

Kolejnym rozwiązaniem jest propozycja nauki stacjonarnej dla najmłodszych, tak by miały równocześnie opiekę i możliwość nauki zdalnej dla starszych uczniów. Część rodziców chciałaby też móc sama zdecydować, czy ich dziecko będzie uczyło się zdalnie, czy w klasie z pozostałymi uczniami.

- Przerzedzenie klas poprzez danie wyboru rodzicom, którzy realnie boją się o zdrowie i życie bliskich, pozwoli zabezpieczyć potrzebę rodziców pracujących i tych, którzy nie pracują, są na urlopach wychowawczych lub jak ja - pracują zdalnie - pisze nasza czytelniczka.
Tu jednak pojawia się pytanie, czy uczniowie, którzy braliby udział w zajęciach zdalnych, spędzaliby przed komputerem tyle samo godzin, co ich koledzy w szkole.

Koronawirus - wszystkie informacje z Trójmiasta



Więcej dystansu



"Jedna klasa - jedna sala" - to pomysł MEN na poprawę bezpieczeństwa i zachowanie dystansu między uczniami, jednak - jak wyjaśniają dyrektorzy - w niektórych szkołach ze względu na dużą liczbę uczniów zmiany klas są konieczne, by w ogóle przeprowadzać zajęcia, są też sale ze specjalistycznym sprzętem, który jest potrzebny w czasie zajęć.

W swoich wytycznych MEN rekomenduje, by klasy mogły być dzielone na mniejsze grupy, a dystans między uczniami był utrzymywany, także na przerwach, zajęcia wychowania fizycznego również mają odbywać się na powietrzu.

Nie da się jednak ukryć, że większość szkół nie jest przygotowana na zwiększenie liczby sal. Propozycja, by lekcje w każdej klasie odbywały się z np. 10-minutowym przesunięciem, tak by przerwa każdej klasy wypadała w innym czasie - również wydaje się trudna do zrealizowania w sytuacji, gdy nauczyciele często prowadzą zajęcia w kilku klasach jednego dnia. Z kolei lekcje WF-u na świeżym powietrzu to plan co najwyżej na wrzesień i październik, bo na więcej nie pozwoli zapewne klimat - stanie na deszczu przy niskiej temperaturze raczej nie poprawi sytuacji epidemiologicznej.

Według rodziców kluczowym momentem, o którym warto pamiętać w kwestii bezpieczeństwa, są też poranne godziny, kiedy ruch przy wejściu do szkoły jest największy, apelują, by placówki pomyślały o możliwie dużej liczbie wejść. Zwracają też uwagę, że po powrocie uczniów do szkół w komunikacji miejskiej można spodziewać się tłumów. Ograniczanie liczby pasażerów według nich niewiele pomoże.

- Jak dziecko ma bezpiecznie dojechać do szkoły średniej z południowej dzielnicy Gdańska, gdzie tramwaje o 7 rano są tak nabite, że nie można do nich wsiąść, mimo że jeżdżą co dwie minuty? - pytają rodzice.
Czytaj też: Wróci dodatkowy zasiłek opiekuńczy

Dyrektorzy obawiają się, że spełnienie wytycznych MEN i GIS może okazać się często niemożliwe. Dyrektorzy obawiają się, że spełnienie wytycznych MEN i GIS może okazać się często niemożliwe.

Mycie rąk tak, ale maseczki już niekoniecznie



Ministerstwo przypomina, że "uczniowie powinni pamiętać o częstym myciu rąk, szczególnie po przyjściu do szkoły, przed jedzeniem, po powrocie ze świeżego powietrza, po skorzystaniu z toalety, kichaniu i kasłaniu". Rodzice jednak ripostują, że podczas przerwy nie ma możliwości, by każdy uczeń miał szansę na dostanie się do łazienki, nie wspominając o tym, że nie zawsze można było w nich znaleźć mydło. Odkażenie kilkuset, a czasem i tysiąca uczniów w 10 minut może okazać się niemożliwe.

Uczniowie, jak zapowiedział minister, nie będą musieli też w szkołach zasłaniać maseczkami nosów i ust.

- Już widzę, jak dzieciaki myją ręce ciepłą wodą i mydłem, albo ten bezpieczny dystans w szkole. Jeżeli wszędzie trzeba nosić maseczki, zachowywać dystans, to co ministerstwo miało na myśli, pisząc te wytyczne, chyba dążą do tego, by jak najszybciej szkoły zamknąć - komentuje jeden z rodziców.
Nowe wytyczne nie nakładają na szkoły obowiązku mierzenia temperatury po przyjściu do szkoły. Dopiero jeśli zajdzie taka potrzeba, nauczyciel ma prawo to zrobić. MEN wyjaśnia, jaką temperaturę należy uznać za stan podgorączkowy.

- Za prawidłową temperaturę ciała uznaje się wartość 36,6-37,0°C. Temperatura ciała w granicach ok. 37,2-37,5°C stopni może mieć różne przyczyny, np. związane z problemami metabolicznymi, stresem, wysiłkiem fizycznym. Za stan podgorączkowy uznaje się temperaturę przekraczającą zwykłą temperaturę ciała, ale nie wyższą niż 38°C. Za gorączkę uznaje się temperaturę ciała 38°C oraz wyższą - napisano.
Czytaj też: Koronawirus w gdańskim przedszkolu. Placówka działa dalej

Dyrektor zdecyduje



Dyrektorzy podstawówek, liceów, techników i branżówek mają teraz dużo pracy. Muszą przygotować szkoły na naukę we wrześniu. I to oni - jak chce Ministerstwo Edukacji - mają decydować o ich ewentualnym zamknięciu, przejściu na naukę hybrydową czy w ogóle zdalną. Decyzje te mają podejmować po konsultacji z organem prowadzącym i opinii sanepidu.

- Jeśli stanie się coś niepokojącego, my będziemy decydować, i teraz proszę sobie wyobrazić, w jakiej jesteśmy sytuacji - to na nas spadnie złość rodziców, że zrobiliśmy to zbyt wcześnie lub zbyt późno. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że od października do marca połowa uczniów kicha, kaszle lub przychodzi na zajęcia z przeziębieniem. Mam informować o każdym takim dziecku do sanepidu czy tylko rodziców, wierząc, że zostaną przebadane pod kątem koronawirusa. Czy dopóki nie otrzymają wyników, będą musiały się izolować? Co z innymi uczniami w tym czasie, z którymi mieli kontakt? No i weźmy pod uwagę, że dzieci kombinują, szybko zauważą, że wystarczy zakasłać dwa razy, żeby nie iść do szkoły i zostać w domu - mówi nam jeden z dyrektorów.
Z kolei nauczyciele i pracownicy administracji z grupy ryzyka w szkołach ostrzegają, że jeśli nie będzie odpowiedniego zabezpieczenia przed koronawirusem, od września pójdą na zwolnienia lekarskie.

Szkoły średnie w Trójmieście


Możesz nie puścić dziecka do szkoły?



Wielu rodziców, obawiając się o bezpieczeństwo swoich pociech, zastanawia się czy w ogóle puścić je od września do szkoły. Takiej możliwości jednak nie ma, bo zgodnie z art. 35 Ustawy Prawo oświatowe obowiązek szkolny dziecka rozpoczyna się z początkiem roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy siedem lat, i trwa do ukończenia szkoły podstawowej, nie dłużej jednak niż do ukończenia 18 roku życia.

- Rodzice są zobowiązani do tego, by ich dzieci spełniały obowiązek szkolny bądź obowiązek nauki - mówił Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej, ogłaszając powrót do szkół.
Rozwiązaniem może okazać się edukacja domowa, czyli spełnianie obowiązku szkolnego poza szkołą. Domowe nauczanie w Polsce reguluje ustawa, pozwalająca na naukę dziecka w domu za zgodą dyrektora szkoły, do której jest ono zapisane. Dziecko nie traci więc całkowicie więzi ze szkołą - po każdym roku nauki zobowiązane jest zdać egzaminy klasyfikacyjne, weryfikujące wiedzę nabytą w trakcie nauczania domowego.

Czytaj też: Kiedy do szkoły się nie chodzi - edukacja domowa w trójmiejskim wydaniu

Kursy przygotowujące do egzaminów


"Budynki nie zarażają"



Od marca w naszym kraju trwa pandemia koronawirusa. Wtedy też zaczęła się nauka zdalna, niestety bez konkretnego planu i rozwiązań, które pozwoliłyby na jednakowy dostęp do edukacji dla wszystkich uczniów. Minęło niemal pół roku, a edukacja wciąż jest w tym samym miejscu.

Zdaniem ministra w większości kraju nie ma przeciwwskazań, aby dzieci normalnie wróciły do szkoły 1 września.

- Proszę pamiętać, że szkoły od kilku miesięcy stoją puste, więc same budynki nie zarażają. Przy zachowaniu podstawowych zasad higieny i bezpieczeństwa, o których wielokrotnie mówił minister zdrowia, wydaje się, że szkoły mogą spokojnie funkcjonować w przytłaczającej większości gmin i powiatów w Polsce - powiedział Dariusz Piontkowski w rozmowie z Radio Gdańsk.
MEN przygotował trzy warianty pracy szkół, które przedstawił nauczycielom. Dyrektorzy spieszą się, aby stworzyć procedury, ale podkreślają, że wytyczne dostali zbyt późno.

Q&A - Najczęściej zadawane pytania i odpowiedzi w związku z powrotem uczniów do szkół i placówek 1 września 2020 r.

Opinie (208) 5 zablokowanych

  • (1)

    Macie już decyzję i koniec tematu! Jak się komuś nie chce pracować, to niech się zwolni.

    • 10 42

    • Zobacz ile jest ofert pracy dla nauczycieli. Masowo odchodzą z zawodu. Nie będzie komu dzieci uczyć

      • 5 0

  • (1)

    Ja się obawiam powrotu do szkoły. Nawet jeśli dzieci przejdą wirusa bezobjawowo lub po prostu przyniosą to do domu, może ja z mężem się zakażeń. Może nic poważnego nam nie będzie, ale przecież spotykamy się z rodziną. Z tesciami, dziadkami. Są dzieci które mieszkają z dziadkami. I co wtedy? Mają z pokoju nie wychodzić? Nauczyciele jak sami nie są w grupie ryzyka to mają rodziców, i np. po pracy muszą się nimi opiekować? Nie widzę tego wszystkiego

    • 35 9

    • Jedyna zaleta ta kwarantanna i izolacja od teściów - święty spokój !!!

      • 0 1

  • Stop zdalnemu nauczaniu! (4)

    Ja robiłam za nauczycieli w domu po swojej pracy, bo ci tylko przysyłali gotowe materiały i polecenia do wykonania!

    • 18 36

    • Jestem nauczycielką, do tego mamą dwójki dzieci w wieku szkolnym. W czasie nauczania zdalnego prowadziłam zajęcia, co zajmowało mi kilka godzin dziennie. Do tego przygotowanie zajęć, itp. Komunikacja z rodzicami i uczniami plus cała papierologia. O 18-19 siadałam do lekcji z moimi dziećmi. Czasami zajmowało mi to 2h, ale zdarzały się dni, kiedy siedzieliśmy do północy. My też mamy dzieci.

      • 12 1

    • Bycie rodzicem to pewne obowiązki Pozdrawiam

      • 7 4

    • Dlatego to Ty powinnaś dostać za to wynagrodzenie, nie nauczyciel.

      • 4 16

    • To po coś to robiła? Gdybyś nie zrobiła (zresztą nawet nielegalnie- to nie było Twoje zadanie, a ucznia), to nauczyciel by zrozumiał, ze to nie ma sensu i zmienił postępowanie.

      • 10 2

  • wakacje

    Jakoś nauczycielom nie przeszkadzało jechać na obóz lub kolonię jako opiekun... wrócić do szkoły i uczyć to już gorzej

    • 7 21

  • A przedszkola publiczne? (7)

    A są już jakieś wytyczne i pomysły jak ma wyglądać dzień w przedszkolu publicznym?

    • 23 1

    • Przedszkola działają od 2 miesięcy więc o jakie wytyczne pytasz? (5)

      • 12 0

      • (4)

        W wakacje działały w trybie dyżurów wakacyjnych, na które my się nie zapisywalismy więc dziecko nie chodziło. Nie wiemy czego się spodziewać od 1 września. Czy będą dostępne wszystkie zabawki (na początku epidemii większość była schowana)? Czy będą korzystać z placu zabaw (jest 1 na całe przedszkole)? Czy będą zajęcia dodatkowe- angielski rytmika (prowadziły zawsze osoby z zewnątrz)? Czy będzie wf? Czy dzieci będą mogły bawić się wspólnie czy będę porozsadzane każde w swoim kącie? Czy wszystkie dzieci mogą przyjść czy są jakieś ograniczenia? Czy panie będę w maseczkach i rękawiczkach, fartuchach ochronnych? Itp itd A i czy wytyczne ustala dyrektor, czy coś ma z Urzędu Miasta /Ministerstwa Edukacji? Czy takie odgórne wytyczne jeśli są, to są gdzieś dostępne?

        • 4 1

        • (3)

          przedszkola juz dostały wytyczne i mejlami wysyłają do rodziców !!! Tragedia te wytyczne !!! Nie ma obowiązku przedszkolnego !!!

          • 1 1

          • My nie dostaliśmy żadnego maila :( (2)

            • 1 1

            • My mamy zebranie z rodzicami za tydzień to pewnie coś nam powiedzą. Jestem mamą 6 latka i musi przerobić materiał, bo to zerówka.

              • 1 0

            • My tak ! To pytaj w przedszkolu

              • 0 0

    • Ja

      Wczoraj dzwoniłam....normalnie grupa zaczyna rok 1 września...cała ....

      • 5 0

  • a czemu nie mozna tego połączyć? (5)

    Czyli Ci co chcą zostawić dzieci w domu - niech zostawią i odpalą komputer, a nauczyciel w klasie robi 2w1, czyli ma komputer do komunikacji z domowymi uczniami i jednocześnie prowadzi zajęcia z tymi którzy są w szkole.
    Co za problem?
    wilk syty i owca cała.

    • 25 5

    • (2)

      Jest cos takiego jak edukacja domowa. Ci co sa chorzy, lub sie boja moga legalnie na to przejsc.

      • 3 2

      • (1)

        nie kończyliśmy szkół dla nauczycieli !!

        • 1 5

        • Edukacja domowa to wolny wybór, a nie obowiązek. Nie mylić z edukacja zdalną.

          • 2 0

    • I jeszcze powinien zatańczyć i zaśpiewać

      proste

      • 6 0

    • być może jest to zbyt logiczne

      • 2 2

  • Co chwilę będzie zamykana jakaś szkola (3)

    W całym kraju

    • 80 19

    • Dokładnie !

      Wystarczy jeden chory uczeń lub nauczyciel i cała szkoła zamknięta a na obserwacji/kwarantannie rodziny nauczycieli i uczniów...zamknięci w domach...z bezproduktywną przerwą w nauczaniu...

      • 8 0

    • może na początku, bo na wakacjach wszyscy gdzieś wyjeżdżali, potem wszyscy są stacjonarni i będą pojedyńcze ogniska i tyle. (1)

      • 3 11

      • I nagle przestaną gdziekolwiek jeździć?

        • 10 0

  • Do szkoły i już! (2)

    Ściema a nie pandemia.

    • 49 85

    • bydło wierzy niestety....dysonas poznawczy działa

      • 1 4

    • Popraw czapeczke!

      • 3 6

  • - Rodzice są zobowiązani do tego, by ich dzieci spełniały obowiązek szkolny bądź obowiązek nauki - mówił Dariusz Piontkowski, (1)

    To kolejny dowód na to, że PiS poza cynicznym wykorzystywaniem Kościoła, religii i graniem na patriotycznej nucie ma więcej wspólnego z lewicą niż konserwatyzmem. Dla konserwatysty jest oczywiste, że to rodzice mają decydujący i wolny wybór tego czego uczą się ich dzieci, oraz że to od ich decyzji zależy czy przedkładają bezpieczeństwo swoich dzieci w okolicznościach obiektywnego zagrożenia nad zdobywaniem przez nie kompetencji w dziedzinie matematyki, fizyki, czy czego tam jeszcze.

    • 7 1

    • Jako rodzic mam obowiązek dopilnować dziecko, by wypełnialo obowiązek szkolny. Również jako rodzic mam obowiązek dbać o zdrowie dziecka. W tej sytuacji jedno przeczy drugiemu.

      • 9 0

  • (4)

    Na wakacje mogą jeździć to i do szkoły powinni a ci rodzice co nie chcą puści do szkoły to zero pomocy od państwa i zabrać i zabrać im 500 plus

    • 20 15

    • (1)

      Co ma piernik do wiatraka? Mam firmę i pracuję z domu, za twoje nie siedzę

      • 5 0

      • sara

        nie wszyscy mogą pracować indywidualnie w domu, abyś ty mogła w domu siedzieć, dziesiątki innych ludzi muszą pracować poza domem.

        • 1 2

    • na wakacje nie jeździły, na kolonie też nie !!! I dobrze bo cała kolonia się zaraziła !!! Teraz też wolimy zdalne z racji tylko wirusa !!! Więc nie szufladkuj wszystkich do jednej szufladki !

      • 2 0

    • Dokładnie!

      • 0 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Chmury zbudowane są z:

 

Najczęściej czytane