• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czerwony pasek na świadectwie jest darmowy, książka już nie

Dominika Majewska
20 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najzdolniejsi uczniowie są wywoływani na środek sali podczas apelu, dostają świadectwo z tzw. czerwonym paskiem i dodatkową nagrodę. Najzdolniejsi uczniowie są wywoływani na środek sali podczas apelu, dostają świadectwo z tzw. czerwonym paskiem i dodatkową nagrodę.

Już w piątek uczniowie zakończą rok szkolny, wielu z nich za osiągnięcia w nauce otrzyma specjalne wyróżnienia. Oprócz czerwonego paska na świadectwie, większość z nich dostanie dodatkowe nagrody. Nie wszędzie jednak znalazły się na to fundusze. Tak jest m.in. w przypadku gdańskiej szkoły, do której uczęszcza dziecko pana Dawida. Uczniowie dostali karteczki z wezwaniem do zapłaty za swoje nagrody książkowe na koniec roku. - Najgorsze jest to, że informację o przymusie wykupienia nagrody dla dziecka dostaje w szkole samo... dziecko - denerwuje się nasz czytelnik.



Czy najzdolniejsi uczniowie powinni dostawać dodatkowe nagrody?

Zasady wyróżniania na koniec roku szkolnego regulują przepisy oświatowe. Uczeń, który uzyskał z obowiązkowych zajęć edukacyjnych średnią rocznych ocen klasyfikacyjnych co najmniej 4,75 oraz co najmniej bardzo dobrą roczną ocenę z zachowania, otrzymuje promocję do klasy programowo wyższej w postaci świadectwa z biało-czerwonym paskiem.

W gestii samych szkół oraz rodziców pozostają dodatkowe formy nagradzania za dobre wyniki w nauce. Zazwyczaj uczniowie z najlepszą średnią mogą liczyć na książki. Ta najbardziej tradycyjna forma wyróżnienia nie traci na aktualności od wielu lat.

Pieniądze na zakup nagród książkowych pochodzą najczęściej ze środków, którymi dysponują Rady Rodziców. To oni płacą składki przez cały rok i choć nie są one obowiązkowe, większość opiekunów chętnie dokłada się do wspólnego budżetu.

- Rady Rodziców zbierają pieniądze przez cały rok. Później część z tej puli jest przeznaczana właśnie na zakup nagród dla uczniów. U nas zazwyczaj są to książki - słyszymy w sekretariacie Gimnazjum nr 11 w Gdyni.
Podobnie jest w innych trójmiejskich szkołach, chociaż coraz częściej oprócz tradycyjnych książek najzdolniejsi uczniowie dostają na koniec roku również inne "bonusy" do świadectwa. Tak jest m.in. w Gimnazjum nr 33 w Gdańsku.

- U nas pieniądze na nagrody rzeczowe również pochodzą ze składek rodziców. Rady Rodziców przeznaczają na ten cel część środków. Najlepsi uczniowie mogą w naszej szkole liczyć na stypendia, książki, słodkości, bony do empiku i inne upominki - wymienia Marzena Majerowska, dyrektorka placówki.
Kartkę z przypomnieniem o zapłacie za książki dostał uczeń z gdańskiego ZS nr 17. Kartkę z przypomnieniem o zapłacie za książki dostał uczeń z gdańskiego ZS nr 17.
Uczniowie sami muszą zadbać o nagrodę?

Okazuje się, że są w Trójmieście szkoły, w których sposób fundowania nagród dla prymusów budzi zastrzeżenia niektórych rodziców. Tak uważa pan Dawid, opiekun jednego z uczniów z Zespołu Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 17 w Gdańsku, któremu dziecko przyniosło ze szkoły kartkę z wezwaniem do uiszczenia opłaty za nagrodę.

- Szkoła daje nagrody za świadectwa z paskiem, jednak za te nagrody książkowe trzeba dodatkowo zapłacić. Najgorsze jest jednak to, że informacje o przymusie wykupienia nagrody dla dziecka dostaje w szkole samo dziecko - zauważa pan Dawid.
Wicedyrektorka placówki, z którą udało nam się porozmawiać, sprawą jest zaskoczona. Według niej pieniądze na nagrody dla uczniów, wzorem większości szkół, pochodzą ze środków zebranych przez Rady Rodziców. Nie wie też nic o karteczkach z wezwaniem do zapłaty rozdawanych uczniom.

- Niestety, faktem jest, że dziecko kartkę otrzymało. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, tym bardziej, że składki na Radę Rodziców są regularnie opłacane - podkreśla nasz czytelnik.
Już w ubiegłym roku sygnalizowaliśmy, że nie wszyscy uczniowie z Trójmiasta mają odgórnie zagwarantowane nagrody za sukcesy w nauce. Mama jednego z uczniów z Gimnazjum nr 24 w Gdańsku tłumaczyła, że dzieci z tej placówki same muszą zadbać o kupno nagród, co w praktyce obarczało finansowo rodziców. Inne szkoły same starają się wygospodarować część własnego budżetu na nagrody. Takie rozwiązanie funkcjonowało m.in. w II Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku.

Czytaj także: Koniec roku szkolnego. Dla najlepszych uczniów tradycyjnie - książki

Nie wszyscy rodzice zgadzają się ze stanowiskiem pana Dawida, który miał zastrzeżenia w związku z formą, w jakiej dzieci oraz opiekunowie byli powiadomieni o konieczności uiszczenia opłaty za książki dla najlepiej uczących się dzieci. Poniżej przedstawiamy odpowiedź rodzica, który okazał się autorem kartki, tej samej, o której wspomina nasz Czytelnik.

W odniesieniu do informacji zawartych w artykule, chciałbym przedstawić opis stanu faktycznego w jednej z klas SP 35:

Nagrody książkowe dla najlepszych uczniów naszej klasy od lat fundujemy ze środków rodziców dzieci wyróżnionych. Nie możemy i nie chcemy finansować tego wydatku ze środków zbieranych na tzw pieniądze klasowe (nie mylić z Radą Rodziców Szkoły), dlatego że nie wszystkie dzieci w klasie otrzymują świadectwa "z paskiem".

Nigdy żaden z rodziców naszej klasy nie domagał się dofinansowania tego zakupu ze środków Rady Rodziców Szkoły SP.

Pragnąc pomóc wychowawczyni klasy żona zajmuje się zakupem książek na nagrody. Dla uniknięcia komplikacji płaci za książki i wysyłkę z własnych środków. Ponieważ na załatwienie całej sprawy ma tylko około tygodnia, konieczne jest szybkie powiadomienie rodziców. Jednym, lecz nie jedynym, ze sposobów takiego powiadomienia jest przygotowana przeze mnie kartka z informacją (taka jaką przesłał do Państwa "Czytelnik"). Jak dotąd nigdy nie było z tym żadnych problemów

Nasi "paskowicze" to osoby inteligentne i odpowiedzialne, wielu z nich z powodzeniem łączy wyczynowe uprawianie sportu z nauką i pracą społeczną. Młodzi ludzie na ogół wiedzą, skąd się biorą ich nagrody i nie mają problemów z przekazaniem informacji o płatności swoim rodzicom. Publiczne przedstawianie ich jako bezradnych "dzieciątek z karteczką" deprecjonuje ich wielki całoroczny wysiłek, który honorujemy symboliczną nagrodą - lekturą na następny rok szkolny
Dominika Majewska

Miejsca

Opinie (250)

  • I teraz zastanówmy się na co idą pieniądze z Rady Rodziców?? (8)

    A do tego klasowe, oraz przelew na rzecz świetlicy (tutaj nie mam zastrzeżeń ,bo artykuły papiernicze,gry itd. kosztują)

    • 23 13

    • a wiesz ile ich jest? no rodzice sypią góry

      • 0 0

    • (1)

      Zgłoś się do trójki klasowej, potem wylądujesz w RR to się dowiesz. Albo na początku roku pofatyguj się na zebranie, i wtedy się dowiesz

      • 5 0

      • U nas poszły na płac zabaw, dodatkowe atrakcje na nim,na nagrody itp wszystkie wydatki do wglądu.
        Klasowe: kwiaty dzień nauczyciela, upominki dzień chłopaka /kobiet - dla dzieci, rożki na pasowanie, po drobnym słodkim upominku na święta i dzień dziecka , oraz na kwiaty na zakończenie roku po kwiatku od każdego ucznia dla wychowawczyni i i po wiazaneczce dla 2 innych nauczycieli.

        Ktoś pyta sie na co ? Niech poprosi o rozliczenie skarbnika, rady rodziców i pomyśli o wydatkach szkolnych - stara szkoła = wyższe utrzymanie zbieranie na duże remonty miasto często nie daje

        • 0 0

    • (2)

      nie łącz klasowego z Radą rodziców - jedno z drugim nie ma związku .

      • 11 2

      • ma związek jak najbardziej. (1)

        W niektórych szkołach płaci się tylko jedną składkę - na RR i jej część "wraca" do klasy teoretycznie na potrzeby dzieci.

        • 2 2

        • W tej sprawie RR nie była stroną

          • 0 2

    • Świetlica

      Artykuły papiernicze i wyposażenie świetlicy jest w obowiązku dyrekcji a nie rodziców.
      Jak dyrekcja twierdzi że nie ma pieniędzy to zawsze można udać się do organu prowadzącego, czyli Urzędu Miasta i uzyskać informacje ile pieniędzy i na co szkoła dostała w orku szkolnym. To są jawne rzeczy. Nawet jakie umowy podpisała szkoła np. na dowóz marchewki do stołówki i ile za to płaci. I okaże się że pieniądze są, tylko poszły na remont gabinetu a nie potrzeby szkolne.

      • 12 3

    • Widać, że nie masz pojęcia o czym napisałeś...

      dopiero teraz zastanawiasz się na co idą pieniądze. Dodatkowo pomieszałeś Radę Rodziców ze składkami klasowymi. Proponuję w przyszłym roku zgłosić się do trójki klasowej i trochę popracować na rzecz szkoły, to temat się rozjaśni. Miłego

      • 23 3

  • (7)

    Dobrze, ze jako nagrody nie dostal samochodu. To by dopiero rodzice mieli problem z wezwaniem do zaplaty. Paranoja, co to za nagroda od szkoly ?! :)

    • 165 8

    • może nauczyciel powienien zapłacic? w końcu, wszystkie dzieci są nasze:)

      • 0 0

    • faktycznie jakaś paranoja....a od kiedy ta paranoja trwa, bo nie sądzę, że dopiero odkąd rządzi PiS, jakby tu ktoś chciał to (2)

      więc od kiedy takie zwyczaje panują? jeszcze pewnie z czasów gdy drożdżówki były zakazane w sklepikach szkolnych, co?

      • 8 17

      • Widać nigdy nie maiłeś świadećtwa z czerwonym paskiem. (1)

        W latach osiemdziesiątych na pewno nagrody były. A wcześniej to nie wiem bo mnie nie było w szkole jeszcze.

        • 3 0

        • W latach 70 czyli w komunie nagrody w szkole tez były, a teraz mamy kapitalizm i zwyczaje rynkowe

          • 3 0

    • Mniejsze... (1)

      ... prezenty dla nauczycieli! To dla dzieci wystarczy :-)

      • 20 8

      • Wiecie co? U mnie w szkole na nagrody dostaję 10% wpłat na Radę Rodziców

        W mojej klasie wyszło po 6 zł na nagrodę. Mam im kupić gazetę w kiosku? Od lat dokładam do nagród z własnej kieszeni. Moi znajomi i znajome z pracy robią to samo, bo wstyd nam dawać komiksy lub kredki. A później czytam, że ja jeszcze dostaję prezenty... Smutne

        • 16 3

    • Przez pomyłkę łapka w dół

      Za to środkowy palec dla dyrekcji szkoły jak najbardziej do góry

      • 22 3

  • Jedno pytanie... (14)

    ... do kogo należy numer konta podany na "wezwaniu do zapłaty"? Może warto to sprawdzić? Ja nie płacę składek na radę rodziców, a sam nagradzam dzieci za wyniki w nauce i przynajmniej nie są to nagrody rzucone w kąt.

    • 96 37

    • i słusznie, czas uwolnić szkołę od tych wszystkich głupich obowiązków:)

      • 0 0

    • I właśnie przez takich rodziców jak Ty... (6)

      którzy nie płacą składek na Radę Rodziców, dochodzi do takich sytuacji opisanych w artykule.

      • 37 27

      • odkąd z pieniędzy na radę rodziców kupiono prezent (5)

        dla wychowawczyni na koniec roku w postaci szklanek kryształowych do whisky! przestałam płacić na radę rodziców. Wszelkie wyjścia do teatru, kina, zoo i tak były zawsze finansowane oddzielnie. Tak samo wszelkie prezenty na dzień kobiet, dzień chłopaka czy mikołajki- nigdy nic ani w podstawówce ani w gimnazjum nie było finansowane z rady rodziców. A za książki na koniec roku albo płaciłam sam (jak były wartościowe) albo kupowałam dziecku oddzielnie fajną książkę.

        • 29 7

        • (4)

          mylisz składki. szklanki do whisky zostały kupione ze składek klasowych zapewne. Rada rodziców to zupełnie inne składki, które są przeznaczane w naszej szkole na - nagrody ( 99,9% nagród w szkole pochodzi z tychże składek). Książki do biblioteki, drobne naprawy, bal karnawałowy dla wszystkich dzieci i inne.

          • 11 7

          • nic nie mylę, za to ty nie znasz zwyczajów w innych szkołach (3)

            płacona była jedna składka na radę rodziców i część tej składki miała wracać dla klasy, jako pieniądze tzw. klasowe. I właśnie z tej części pieniędzy na Radę Rodziców, która miała być teoretycznie przeznaczona na potrzeby dzieci, zakupiono szklanki. Mimo protestów większości rodziców, żeby te pieniądze zaoszczędzić i przeznaczyć na kolejne lata, np. a wyjście do zoo, trójka klasowa podjęła własną decyzję. A "Książki do biblioteki, drobne naprawy, bal karnawałowy dla wszystkich dzieci i inne" w szkole publicznej powinny być finansowane z budżetu, bo na to idą podatki nas wszystkich.

            • 7 3

            • Proponuję startować w najbliższych wyborach i zmienić sposoby dofinansowania szkol

              • 5 1

            • to zmieńcie zasady. osobno RR osobno klasowe. a przede wszystkim zmieńcie trójkę klasową

              • 6 0

            • Pieniądze pochodzące z RR muszą być skrupulatnie opisywane.

              Bzdury pleciesz

              • 10 2

    • Do mnie

      Proszę zerknąć na forum. Jest tam list do "dziennikarki" - miłośniczki anonimów.

      • 0 2

    • (4)

      Racja, do dzisiaj pamiętam jak dostałem kiedyś poradnik grzybiarza "w nagrodę". Do dzisiaj pewnie gdzieś leży i kurzy się w mieszkaniu u rodziców.

      • 21 0

      • Hihi (1)

        a ja "Barwy walki" Moczara. Daaaawno temu.

        • 8 0

        • ja na koniec 8 klasy

          dostałam...3 egzemplarze Pana Tadeusza (za średnią, za jakiś konkurs i jakieś tam inne wybitne osiągnięcie). Szkoła była mała, nauczycieli ze 20, wszyscy siedzieli w jednym pokoju nauczycielskim...chyba mnie nie lubili i zrobili to specjalnie :)

          • 14 1

      • Popradnik grzybiarza to swietna książka, mój ojciec kupił kiedyś dokładnie coś w tym stylu (1)

        jest mistrzem w zbieraniu grzybów, a kupił to gdy był młody

        • 10 0

        • Na pewno znajdą się osoby, którym te książki przypadną do gustu, ale to chyba nieduży procent

          • 8 0

  • znów niezadowolenie rodzice

    Skończyłam szkołę kilkadziesiąt lat temu i do tej pory trzymam wszystkie swoje nagrody. Nie ma znaczenia, że jedną z nich był "Pan Tadeusz", którego nie znoszę :-)
    A zdaniem rodziców skąd mają się brać pieniądze na nagrody? Z pensji nauczyciela? Zawsze pochodziły ze środków Rady Rodziców, a ponieważ teraz ministerstwo uświadamia wszystkich, że to nie jest obowiązkowe, to konta są puste. Chcecie, żeby dziecko się ucieszyło? Zapłaćcie 16 zł. I zapewniam Was: niejeden rodzić chętnie by zapłacił te parę złotych, gdyby jego dziecko było zdrowe i inteligentne.

    • 0 0

  • wstyd!!!

    ksiażkę powinna fundować szkoła! wykopac forsę spod ziemi, albo w ogóle niczego nie dawać, poza świadectwem. co za obciach! wiocha!!!

    • 1 0

  • Nareszcie szkoła zaczęła uczyć życia. (13)

    A nie, potem wychodzi ze szkoły taki prymusik z czerwonym paskiem i myśli, że w dorosłym życiu też jest taki zaie*isty, a nawet w sklepie go oszukują.

    • 35 51

    • bolało jak koleżanki i koledzy byli wyczytywani i wychodzili na środek??? (10)

      a u Ciebie pasek był zazwyczaj na d...e

      • 37 4

      • lista wstydu (9)

        uczniów niezaradnych życiowo, całą podstawówkę przyprowadzanych do szkoły przez rodziców, jeśli w ogóle odważą się wyjść z domu, to tylko na odległość do 100m od bloku żeby mama z okna widziała i dalej nie pozwala, najczęściej ofiary przemocy fizycznej i flegmatyczne na zajęciach z wychowania fizycznego.

        • 3 23

        • oj jak bolało i nadal boli... (4)

          co ty masz za traumatyczne wspomnienia... gdzie ty do szkoły chodziłeś... może za długo jedną klasę kończyłeś???

          • 3 1

          • (3)

            Co nie zmienia faktu, że te paski, książki i badziewia nijak się przydają w dorosłym życiu.

            • 1 5

            • co roku miałam czerwony pasek
              w gimnazjum dostałam piękny zbiór aforyzmów, z którego korzystam regularnie, przydał się do pisania każdej rozprawki w liceum i pracy licencjackiej i magisterskiej

              • 0 0

            • głupi bo biedny a biedny bo głupi (1)

              to samo co ty tu napisałeś to bezrobotni beneficiarze swoim dzieciom powtarzają

              "nie uczcie się bo patrzcie na mnie,
              nie uczyłem się i sobie dobrze żyję"

              • 1 0

              • Kto napisał "nie uczcie się", poza tobą?
                Paski nic nie dają, absolutnie nic. Na to już nie znajdziesz odpowiedzi, co?

                • 0 0

        • już? wyżaliłeś się? (3)

          a teraz sobie sam odpowiedz nieuku
          jak dalego doszedłeś w swoim życiu,
          i będziesz miał odpowiedź do czego człowiekowi rozum i wiedza

          odpowiem za ciebie,
          gdybyś gdziekolwiek zaszedł
          to nie wylewałbyś żali w internecie

          • 18 1

          • (2)

            Za to strofowanie troli jest wyznacznikiem sukcesu, nie? :D

            • 3 3

            • otrzymałeś ode mnie mądre słowo (1)

              reszta w twoich rękach
              (ale widać w twoim przypadku padło w błoto)

              • 2 1

              • Gdzie mądre słowo?

                Ten biały trolo-wiersz? :D Niby ganisz pisanie żali w internetach, a sam to robisz.

                • 0 0

    • ;) (1)

      Czyżby ból d*py?

      • 11 2

      • ból d*py jak się patrzy

        a jakże

        • 4 1

  • rodzice zaangażujcie się

    Wszystkich narzekających rodziców zachęcam by się zaangażowali do trójki klasowej swojego dziecka i sami wzieli na siebie sprawy nagród, ustalania i zbierania składek klasowych i innych rzeczy.

    • 0 1

  • wyjaśnienie (31)

    Może warto dodać, że składka na Radę Rodziców w tej konkretnej szkole to 20 zł na rok! A i tak dużo osób nie płaci. Rada Rodziców ufundowała nagrody dla najlepszych uczniów i sfinansowała wyjście na lody dla najmłodszych, oraz wiele innych potrzeb szkoły. Na książki dla najlepszych uczniów już nie starczyło pieniędzy. Od dwóch lat, w tej konkretnej klasie, zakup książek dla uczniów "paskowych" finansują rodzice tych uczniów, przy pełnej akceptacji wszystkich zainteresowanych. Jestem oburzona poziomem nierzetelności autorki, która publikuje artykuł, bez konsultacji z "drugą stroną".
    Podejrzewam też, że osoba, która występuje pod pseudonimem "Pan Dawid"(której tożsamości mogę się tylko domyślać) nie opłaciła składki na Radę Rodziców.

    • 17 11

    • szok (8)

      Taka awantura o 20 zł !!! W mojej szkole składka na Radę Rodziców to koszt 80 zł na rok!

      • 0 0

      • (7)

        Raczej o formę w jakiej zwrócono się o to 16 zlotych.

        • 2 0

        • jaka forma! (6)

          Nie uważam, żeby było to coś złego - wręcz przeciwnie! Szkoły nie mają nie wiadomo jak wysokiego dofinansowania - nie piszę o prywatnych. Jeżeli tradycją jest wręczanie nagród na na koniec roku osobą z "czerwonym paskiem" i rodzice to akceptują - ba ! cieszą się z tego ! to dlaczego nie chcą zapłacić! Popieram pomysł z kartkami - każdy chciałby wszystko za darmo! NIE PŁACISZ - NIE DOSTAJESZ ! . nIE WIEM MOŻE OSOBA, KTÓRA KUPIŁA TE NAGRODY JESZCZE POWINNA CHODZIĆ PO DOMACH PASKOWICZÓW I PROSIĆ O ZAPŁATĘ! - ŻENADA !
          Niech wszyscy spróbują spojrzeć na to z innej - ludziej strony!

          • 2 2

          • taka forma (5)

            że dziecku ani komukolwiek innemu nie wręcza się rachunku za prezent, jaki ma otrzymać. Albo jest Pani na tyle ograniczona że nie może pojąć tej prostej zasady albo jest Pani żoną pana podpisującego się Autor Kartki, która zakupiła książkę bez zgody rodzica dla jego dziecka i nagle żąda za nią pieniędzy.

            Co zaś do pani CAPS LOCKA: nie ma zlecenia - nie kupujesz! Osoba, która kupiła te nagrody bez porozumienia z rodzicem i żąda kasę powinna pokryć to z własnej kieszeni, ewentualnie nie zabierać się za rzecz, która ją przerasta (tu akurat komunikacja)

            • 3 0

            • swoje zdanie (4)

              Po pierwsze to nie jestem ani żoną, ani matką ani osoba z tej szkoły ...wypraszam sobie również uwagi, że jest ograniczona - ja nikogo w swojej opinii tu nie obraziłam a Pani/Pan mnie tak.... Dzieci wiedzą za co kupowane są książki i z jakich środków. Nie wydaje mi się też aby chodziło o komunikacje- kupowanie nagród to tradycja w każdej szkole i przypuszczam, że tak jest co roku. Jeżeli rodzice nie chcą nagród powinni o tym poinformować na ostatnim zebraniu w szkole - takie sprawy się zawsze uzgadnia wcześniej !

              • 0 2

              • z tekstu i z wypowiedzi pana autora kartki wynika, że nikt niczego nie uzgodnił (3)

                z tym konkretnym rodzicem. Kupowanie nagród nie jest obowiązkowe ani przymusowe więc jakiekolwiek działania w tej materii wymagają zgody tego, kto miałby za to zapłacić. A jeśli naprawdę nie widzi Pani nic nagannego w fakcie, że dziecko otrzymuje rachunek za swój prezent to cóź - nienajlepiej świadczy to o Pani obyciu. Rozumiem, że podobne zasady stosuje pani u siebie w domu - bliscy przecież nie są głupi i wiedzą, że prezenty nie rosną na drzewach więc pokazuje im Pani rachunki za ww.

                • 4 1

              • bzdura!

                Najwidoczniej żyje Pan Pan/ Pani z głową w chmurach - wypowiedź została sprowadzona do "imienin u cioci". Dzieci wiedzą ile płaci się na Rade rodziców itd...kartki z tą informacją wiszą w gablocie w szkole! Tak samo jak wiedzą ile się płaci za ich "zielone szkoły" czy za "wyjścia do kina lub pikniki". To co Pan/Pani tu wypisuje to stek bzdur! Nie wiem jak Pani dzieci ale moje wiedzą ile kosztuje książka. Naprawdę nie uważam, żeby informacja o kwocie była czymś przerażającym! Może załóżcie mu o to sprawę....Chciałam zauważyć,że w obecnych czasach dzieci kupują sobie w formie prezentu urodzinowego karty podarunkowe na których jest wpisana kwota prezentu ! To pewnie też przestępstwo ! I nie piszę o prezentach od dzieci w prywatnych szkół, tylko z państwowych!

                • 1 1

              • Z treści tej też wynika, że ktoś (1)

                po chamsku i tchórzliwie upublicznił prywatną korespondencję, a potem kłamliwie pomówił publicznie osoby trzecie, nie mające ze sprawą nic wspólnego.

                • 0 2

              • prywatną korespondencję upubliczniłeś Ty, dając kartkę dziecku!

                a teraz jeszcze udajesz pokrzywdzonego. Skąd biorą się tacy artyści?

                • 0 0

    • żenada (21)

      Wpłaty na RR są dobrowolne i nieprzymusowe
      Tu chodzi o butę i arogancję. Jak można kazać dorosłemu człowiekowi zapłacić za coś czego ani nie zamawiał ani wydatku wcześniej nie uzgodniono, w dodatku w rozliczenie mieszać dziecko dla którego zakup ma być nagrodą a nie problemem?
      Gdyby ktoś ze szkoły zgłosił się do mnie z takim żądaniem to też bym go wyśmiała a jako że jestem złośliwa to zastanowiłabym się czy nie zgłosić wyłudzenia.
      Naprawdę trzeba angażować w to prawnika albo gazetę by wskazać że tak się po sprawy nie załatwia?
      Pierwsze - zakup się z fundatorem uzgadnia
      Drugie - jak się prosi to się nie grozi
      Trzecie - przekazywanie informacji przez dzieciaka w sprawie na którą nie ma on wpływu jest co najmniej niestosowne
      Wiem coś o tym, byłam 6 lat skarbnikiem i członkiem RR
      Domniemana akceptacja to błędne założenie
      Rodzice to nie przymusowi sponsorzy, to ludzie z którymi trzeba rozmawiać i ich szanować
      Tu zabrakło i jednego i drugiego
      Nie dziwię się że rodzić ich olał, sama bym tak zrobiła

      • 16 6

      • (6)

        a kto powiedział, że sprawa nie została wcześniej uzgodniona?

        • 2 3

        • Sam autor kartki w swoich komentarzach (5)

          No bo przecież " w tak drobnych sprawach nie potrzeba aklamacji ". Tyle że kiedy chodzi o marne 16 zeta wydane z jego kieszeni to nagle sprawa nie jest już drobna.

          • 3 1

          • Jakie tam drobne? (4)

            Z mojej kieszeni wydałem 300 zł. Kosztu przesyłki nie wspomnę. :)

            • 0 5

            • nie udawaj głupiego (3)

              Chciałeś dokładnie 16 zeta i to właśnie jest napisane na twojej kartce, którą postanowiłeś wręczyć dziecku (do tego głupio tłumaczyłeś, że w tak drobnych sprawach nie jest wymagana aklamacja czyli zgoda wszystkich rodziców) więc nie wrzucaj tu nagle 300 PLN.

              • 3 1

              • 16 x 19 = 304 Mam nadzieję, że osoba ogarnia podstawy arytmetyki. (2)

                • 0 1

              • mam nadzieję, że ogarniasz co sam napisałeś (1)

                czy może jednak więcej rodziców uznało, że ma Twoje kartki tam, gdzie słońce nie dochodzi? Wówczas rzeczywiście jesteś 304 PLNy w plecy a nie tylko 16.

                • 0 1

              • Szkoda mi osoby. Zyczę zdrowia.

                • 0 1

      • Proszę o uwagi na temat. (11)

        W tej sprawie Rada Rodziców SP 35 nigdy nie była stroną.

        • 2 2

        • nie zmieniaj tematu! (10)

          Uwagi na temat raz jeszcze:

          Pierwsze - zakup się z fundatorem uzgadnia
          Drugie - jak się prosi to się nie grozi
          Trzecie - przekazywanie informacji przez dzieciaka w sprawie na którą nie ma on wpływu jest co najmniej niestosowne

          • 5 3

          • Zakup był uzgodniony. Tyle, że nie wszystkim chce się o tym dowiedzieć. :) (9)

            • 2 6

            • Zdecyduj się (8)

              ALBO zakup był uzgodniony z rodzicem (czyli rodzic wiedział, że dla jego dziecka zostanie zakupiona konkretna książka w cenie 16 PLN)
              ALBO rodzic nic o planowanym zakupie nie wiedział i ktoś założył zgodę domniemaną (bo przecież nigdy nie było z tym problemów..ble ble ble)
              Z tekstu artykułu wynika, że miała miejsce opcja nr. 2.

              • 5 3

              • Zeszliście z tematu (1)

                Tu nie chodzi o kasę, żaden wydatek takie 16zł, ale o fakt, że taka kartka trafiła do dziecka, które nie powinno być w to wmieszane.

                • 3 1

              • To także starałem się wytłumaczyć

                Dumnemu z siebie autorowi kartki ale jak widać powyżej gość nie widzi w tym nic zdroznego. Nie potrafił porozumieć się z drugim rodzicem więc posłużył się jego dzieckiem.

                • 2 0

              • Zdecyduj się o co Ci chodzi? (5)

                Tak drobne sprawy nie wymagają aklamacji. 18 osób nie zgłosiło najmniejszego sprzeciwu. Jeden tchórz poleciał do prasy z anonimem. (BTW Warto podpisać post. Choćby nikiem)
                Co jeszcze mam wytłumaczyć?

                • 1 9

              • już wytłumaczyłeś (4)

                Każdy nieobowiązkowy wydatek nie swoich pieniędzy wymaga zgody. A Ty chciałeś wyłudzić kasę od jegnego, który nie zgodził się na proponowane rozwiązanie, dodatkowo mieszając w to jego dziecko. I nie pisz głupawo, że to drobna sprawa - gdyby była dla Ciebie drobna to nie robiłbyś cyrku z wręczeniem kartki dziecku o 16 zeta.

                BTW. Piętnowanie takich chamskich zagrywek nie ma nic wspólnego z tchórzostwem, jest postawą prospołeczną.

                BTW. Jeśli mimo wszystko jesteś z tego dumny a innym wymawiasz anonimowość - podpisz się proszę imieniem i nazwiskiem. Autor Kartki to także anonim.

                • 5 3

              • (1)

                prawniczy bełkot zawęża krąg podejrzanych...

                • 0 2

              • Zamiast pisać o belkocie

                postaraj się zrozumieć swój błąd. Jeśli zaś jesteś z tych, którym nauka nie wchodzi przez głowę ale przez d*pe (czytaj portfel) to życzę Ci abyś nabył tę wiedzę po np. procesie cywilnym. Co i tak będzie lightowe bo od coniektorych rodziców za podobną zagrywkę dostalbys w dziub.

                • 2 1

              • Nie mam obowiązku ujawniać swoich danych. A kartkę napisałem więc jestem jej Autorem. (1)

                Chamskie i kłamliwe anonimy są postawą prospołeczną?
                Przecież dziś nie ma tak dużego słońca?

                • 2 6

              • oczywiście że nie masz obowiązku, tak samo jak inni w tej dyskusji

                więc tym bardziej śmieszny jesteś oburzając się na anonimowość informatora redaktor Majewskiej czy adwersarzy. A co do reszty - jeśli uważasz, że w artykuje zawarte jest jakieś kłamstwo to udowodnij. Ach wait... przecież Ty potwierdziłeś już, że to prawda i rzeczywiście chciałeś przy pomocy dziecka wymusić zapłatę marnych 16 zeta za coś, na co jego rodzic nigdy się nie zgodził.

                • 4 1

      • Chyba miała Pani dużo szczęścia. (1)

        Rodzice to też są ludzie, którzy nie chodzą na zebrania. Można więc uzgodnić na zebraniu, że każdy rodzic kupuje swojemu dziecku "z paskiem" nagrodę, a zawsze się znajdzie taki, co nie przyjdzie i udaje, że się nei zgodził. A to też nie jest wyjście. Wyjściem jest przyjść i powiedzieć "Nie zgadzam się", i wtedy można się naradzić, co dalej. Lub oczywiście zrezygnować z nagród. Niestety, większość tych, którzy się nie zgadzają, nie chodzi na wywiadówki, nie zabiera głosu, nie mówi nie, nie mówi tak, nie robi nic w ogóle, tylko ma pretensje do tych, którzy poświęcają swój czas i siły. Niedobrze, że redaktorka z nierzetelnych informacji od podłego człowieczka, napisała artykuł, który na pewno wyrządzi dużo szkód.

        • 9 2

        • Rozmawiałem już z redaktorką.

          Poziom profesjonalizmu analogiczny do "poziomu" donosiciela.
          Nie rozmawiałam z nikim z drugiej strony, ale wiem!

          • 3 5

  • Za darmo puchary, medale... Bzdura (5)

    Jakie za darmo, za każdy turniej do 3 klasy czy to na miejscu czy wyjazdowy trzeba płacić składowe za udział, nie zauważyłem żeby szkoła fundowała takie atrakcje a fatyga na halę dyrektora jest tak rzadka, że aż żal wspominać nie mówiąc o sportowym, który do tej pory nie wiem jak wygląda. Kartka kartką ale klasy wypadałoby trochę mieć są komórki, maile można inaczej to załatwić. Pani wicedyrektor mówi, że nie wie o takiej praktyce, ale jednak tak się zdarzyło i powinno być wyjaśnienie i jasno postawienie sprawy albo wszyscy płacą za prezenty do wyróżnionego świadectwa albo nikt. A szkoła niech weźmie to na klatę i zadziała bo coraz częściej w mniejszych lub większych sprawach zamiata pod dywan a ostatnio często czytałem w komentarzach niepochlebne opinie po bądź co bądź szkole, która powinna być przykładem....

    • 7 4

    • (4)

      problem jest taki, że Pan Dawid, nie udostępnił ani swojego nr telefonu, ani adresu mailowego, nie dołączył też do grupy klasowej na FB. Widocznie ma manię prześladowczą, co swoją drogą wiele tłumaczy... W niektórych przypadkach kartka to jedyna skuteczna forma komunikacji...

      • 2 2

      • Ma Pan sporo racji (2)

        jednak czepiam się tego, że dziecko taka kartkę dostało, można była ja dać w kopercie i nie widziałbym problemu.

        Przy okazji, źle interpretujecie sam artykuł i tryb w jakim on powstał. Na samym początku usunięto 2 komentarze z raportów trójmiasto, potem się ze mną skontaktowano.

        Nigdy nie miałem problemu z tymi 16zł..... tylko z tym, że taka kartka trafiła do dziecka.
        Tyle w temacie

        • 1 1

        • Witam "kolegę" donosiciela. (1)

          Jeżeli miał "kolega" problem ze skontaktowaniem się z nami, zapraszam na grupę na FB, telefon do Wychowawczyni lub kontakt z panią Wioletą Stolarską z Trójmiasto Pl. Otrzyma "kolega" numer mojego telefonu. Jeżeli "kolega" ma choć trochę odwagi cywilnej to skontaktuje się ze mną i przekaże mi, szkoda że po niewczasie, swoje uwagi w tej sprawie. Czekam z niecierpliwością.
          Niestety, póki co, nie mogę "kolegi" pozdrowić.

          • 0 1

          • swoje uwagi (w zasadzie jedną) przekazał już w poście powyżej

            jeśli jej nie rozumiesz to obawiam się, że kontakt z Tobą w jakiejkolwiek sprawie nie ma sensu.

            • 0 0

      • gościu, zrobiłeś kaszanę z tą kartką dla dziecka

        a teraz wymyślasz rodzicowi jakąś manię prześladowczą?? Wyobraź sobie że jeśli ktoś nie podaje Tobie adresu mailowego, numeru telefonu czy nie dołącza do Twojej grupy na FB to po prostu nie ma ochoty na kontakt z Tobą. Masz to uszanować a nie pchać się drzwiami i oknami tam, gdzie Ciebie i Twoich usług nie chcą.

        • 0 0

  • rada rodziców

    Kto ma pretensje, niech sam zacznie działać w Radzie Rodziców, wkurza mnie to.
    Z tych środków pieniądze idą przecież nie tylko na nagrody ale wsparcie najuboższych, organizację festynów, innych zdarzeń. Szkoła nie ma kasy na nic, więc niech się nie szczyci ten co pisze, że nagradza dzieci sam i ma w d... składki, bo to żadna chluba.
    Wychowajmy społeczeństwo na nieczułe i obojętne na losy uboższych, nie zawsze przecież z wyboru czy własnej winy i w szkole niech się nic nie dzieje!

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jaka rzeźba terenu przeważa w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym?

 

Najczęściej czytane