- 1 Matura 2024 z języka polskiego. Publikujemy arkusze (39 opinii)
- 2 Rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jakie zasady? (24 opinie)
- 3 Politechnika Gdańska stawia na energetykę jądrową. Podpisano list intencyjny (55 opinii)
- 4 Podwyżki w szkolnictwie nie dla wszystkich? "Jesteśmy pomijani" (188 opinii)
- 5 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (120 opinii)
- 6 Studia na prywatnej uczelni. Nowe kierunki w rekrutacji 2024 (23 opinie)
Czy studniówki wciąż mają swój czar?
Przemycany w damskich torebkach alkohol, garnitury dla chłopaków, zestaw "bluzka i spódnica" dla dziewcząt, obowiązujące kolory: biel, czerń i granat. Do tego poza polonezem, element artystyczny w wykonaniu maturzystów - tak się kiedyś bawiono na studniówkach. Dziś to po prostu kolejna impreza. Czy jest więc sens ją jeszcze organizować?
- Maturę zdawałam w nieistniejącym dziś VII LO na Oruni. Studniówkę miałam nieco ponad 20 lat temu i byłam pierwszym rocznikiem, który musiał zorganizować ją poza szkołą - w budynku NOT-u. Dla grubo ponad 100 osób (w tym cztery klasy wraz z osobami towarzyszącymi) brakowało miejsca, więc poloneza tańczyliśmy na schodach - wspomina pani Joanna z Gdańska.
Od tego czasu zmieniło się wiele. Sale gimnastyczne własnoręcznie strojone przez uczniów zastąpiły sale bankietowe w hotelach, zamiast składkowego jedzenia (przygotowywanego najczęściej przez mamy) królują wykwintne potrawy szefa kuchni lub tańszy katering. No i alkohol - kiedyś surowo zabroniony (choć nauczyciele przymykali już oko na wnoszone przez uczniów "małpki"), dziś (choć oficjalnie też zabroniony) i tak nierzadko jest przemycany.
Zobacz zdjęcia z ubiegłorocznych studniówek.
- Zdarza się, że ze studniówki znika nam grupka maturzystów, którzy odwiedzają pobliskie knajpy, gdzie piją alkohol i już pod wpływem wracają na imprezę - mówi nam anonimowo jeden z trójmiejskich nauczycieli.
Zmieniła się też moda. - Za moich czasów chłopcy obowiązkowo musieli mieć na sobie garnitur, a dziewczyny zestaw: białą bluzkę i granatową lub czarną spódnicę. Nie chodziło o strojenie się, ale o wspólną zabawę, zwłaszcza, że w moim liceum tradycją było to, że maturzyści przygotowują część artystyczną, czyli np. teatr czy kabaret - dodaje pani Joanna. - Nie było mowy o tym, by na stołach był alkohol, ale i tak niewielkie ilości przemycaliśmy w damskich torebkach.
Obecnie, kiedy na imprezę ze swoją klasą można umówić się bez większych problemów, czar studniówek, na które czekało się cały rok, blednie.
- Studniówka to wódka, jadło, hotel i pokoje do wynajęcia. Do tego szpan i licytacja: kto przyjedzie lepszym autem albo już w ogóle limuzyną - mówi pan Michał, który kilka lat temu skończył szkołę.
- Studniówka to jakby ostatnia szansa na wspólną zabawę klas tego samego rocznika więc jestem za - mówi pani Jolanta, mama tegorocznego maturzysty. - Nie sądzę, żeby był na studniówce mojego syna alkohol, bo składaliśmy się po 100 zł, a to raczej za mało. Do tego studniówkę ma w szkole.
Nie każdy jednak dostrzega w tym wydarzeniu coś wartościowego. - Ewidentny upadek szkolnictwa pociąga za sobą konsekwencje. Jakość relacji między uczniami też się obniża, obyczaje upadają, więc tradycja studniówek istnieje wyłącznie jako pewna forma, skorupa, w środku pusta - dodaje pani Anna.
Mało kto też pamięta, że poza studniówką tradycją było organizowanie balu maturalnego, który odbywał się już po zdanych egzaminach.
- Ta tradycja była w zaniku już za moich czasów, ale pamiętam opowieści mojej mamy, która właśnie na bal, a nie na studniówkę czekała. Tam można było już legalnie wypić lampkę wina z nauczycielami, ubrać się bardziej wytwornie.
Opinie (142) 7 zablokowanych
-
2014-01-13 16:15
Studniówka to kosztowna bzdura.
Studniówka w moim ogólniaku kosztowała bodajże ponad 200 zł w komunistycznym hotelowcu w Gdyni. Stwierdziłem, że to bezens, sztuczna impreza, nieciekawe klasowe towarzystwo. Poza tym, ile można zjeść za 200 zł? Kotleta, ziemniaki i zupę - to wszystko, bo alkoholu rzekomo nie można, a jak można to wiadomo jak to bywa.
Zabawiłem się w domu za 50 zł i miałem lepszą frajdę niż ci frajerzy, którzy wybulili 2 stówy.- 2 4
-
2014-01-13 17:01
nie do wiary
studniówka - na balu sie liczy zeby sie uchlac i rznac w kiblu
- 0 0
-
2014-01-13 19:08
STUDNIOWKA
cytuje co ciekawsze wypowiedzi pani wychowawczyni w pewnym LO w gdynii , samozwanczej organizatorki geszeftmacherki :
- catering ja wam zalatwie, bo znajomy ma firme kateringowa, kazdy ma wplacic 600 zl
- lokal , ja wybiore , w koncu byla PGE Arena
- alkohol - mozna kupic na miejscu, flaszka wodki 100zl , sprzedaje kuzyn na parkingu z bagaznika
- pokoiki do ciupciania w hoteliku obok, oczywiscie rzecz jasna ona odsprzeda
korupcja, wyludzanie, nepotyzm, szantaz, chamstwo, pijanstwo, seks
ot nowoczesna studniowka, pewnego znanego LO- 0 0
-
2014-01-13 23:52
ta muza rzadzi
fef
- 0 0
-
2014-01-14 05:34
Upadek szkolnictwa?
To jest upadek wychowania. Teraz jest bieg za pieniądzem zamiast rozmów w rodzinie. Wydaje się, że można sypnąć forsą i wszystkie problemy znikają - nic bardziej mylnego. Tymczasem coraz większy jest brak szacunku dla drugiej osoby, w tym także dla nauczyciela. Smutne czasy nastały.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.