• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Likwidacja Pałacu Młodzieży. Inny punkt widzenia

Joanna
1 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

Sobotni protest w obronie Pałacu Młodzieży


Od ponad tygodnia przedstawiamy stanowisko osób, które protestują przeciwko zmianom w działaniu Pałacu Młodzieży. Po raz pierwszy dajemy wypowiedź osoby, która uważa, że te zmiany mogą wyjść na dobre. Pani Joanna - nasza czytelniczka - zastanawia się, czego bronią protestujący.



Czy popierasz protesty dotyczące likwidacji Pałacu Młodzieży?

Oto jej refleksje:

Od tygodnia nie milkną głosy w obronie gdańskiego Pałacu Młodzieży. Rodzice wespół z nauczycielami organizują marsze, pikiety. Coraz więcej znajomych przekonuje mnie, że powinnam włączyć się do tego protestu.

A ja zastanawiam się, czego tak naprawdę bronimy? Wiem, że już samo zadawanie takiego pytania jest postrzegane niemal jako kolaborowanie z "władzą". Niemniej jednak - im głośniejsze są protesty, tym więcej mam wątpliwości. Czy tak naprawdę bronimy Pałacu Młodzieży, czy karty nauczyciela i związanych z nią przywilejów?

Zastanówmy się: nam - rodzicom - zależy przede wszystkim na tym, by zajęcia w Pałacu Młodzieży odbywały się tak jak dawniej, żeby były na tym samym poziomie, i żeby było ich przynajmniej tyle co dotychczas, a nawet więcej. No właśnie. Sęk w tym, że jeśli wsłuchać się na spokojnie w to, co mówią przedstawiciele magistratu - im chodzi dokładnie o to samo. I mają pomysł jak to zrealizować: wystarczy sprawić by każdy z instruktorów z Pałacu zamiast 20 godzin, pracował 40 godzin tygodniowo. A to jest możliwe jeśli zmieni się formę zatrudnienia z karty nauczyciela, na zwykłą umowę o pracę.

Nic dziwnego, że pracownicy Pałacu podnieśli larum. Że wszelkimi sposobami przekonują, że miasto chce zlikwidować Pałac. I znajdują posłuch, mimo że zastępca prezydenta wielokrotnie powtarzał, że miejsce będzie działać dalej i ilość zajęć nie zmieni się. Czemu więc na każdej pikiecie widzimy płaczące dzieci? Kto je tak nastraszył? Obawiam się, że niestety - wychowawcy. W imię własnego interesu.

Oczywiście można zastanawiać się, czy zmiana statusu placówki przyniesie dobre efekty. Ale i tu nie musimy gdybać: od roku bowiem działa w Gdańsku szkoła, w której nauczyciele zatrudnieni są z pominięciem karty nauczyciela. Nie na żadnych "śmieciowych umowach", ale po prostu zatrudnieni. Efekt? Nie obniżyło to poziomu nauczania, nie sprawiło, że uczą tam ludzie o niskich kwalifikacjach. Wręcz przeciwnie. Co więcej - koszty utrzymania placówki są takie same, jak w przypadku "zwykłej" szkoły, a darmowych zajęć dodatkowych dla dzieci - dwa razy więcej. Zapytajcie któregokolwiek rodzica, czy jest niezadowolony z takiego rozwiązania. Ja słyszę same komplementy. I zazdroszczę, bo w szkole, do której chodzi moje dziecko zajęć pozalekcyjnych jest jak na lekarstwo.

Nie wydaje mi się, żeby zmiana statusu Pałacu Młodzieży zagrażała jego funkcjonowaniu. Nie słyszałam przynajmniej konkretnych argumentów, które potwierdzałyby takie zagrożenie. Jedyne głosy, to głosy - echo: powtarzane przez moich znajomych tezy o likwidacji Pałacu. Z konkretami jest gorzej. Łatwiej jest krzyczeć "nie oddamy!, nie oddamy!".

Z drugiej strony wydaje mi się, że dwukrotne zwiększenie liczby godzin zajęć (przy tych samych wydatkach z miejskiego budżetu, czyli z pieniędzy nas wszystkich) może mieć tylko same plusy - te dodatkowe godziny faktycznie można przecież "rozdysponować" w innych miejscach i dzielnicach, tak jak to postulują władze miasta.

Pytanie więc brzmi: czego tak naprawdę bronimy? Albo - kogo? Może warto się nad tym zastanowić.
Joanna

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (359) 4 zablokowane

  • (3)

    Pani Joanna ma częściowo rację problem tylko z tymi 40 godzinami
    bo jak je wyrobić jeśli placówka działa w formie zajęć pozalekcyjnych?
    w jaki sposób nauczyciel ma wypracować 8 godzin ?
    16 17 18 19 20 21 22 23 ?

    • 12 7

    • Może robić zajęcia (1)

      Przed południem dla dzieci idących do szkoły na drugą zmianę. Jest wiele takich które lekcje zaczynają o 12.00

      • 3 5

      • tak ?> a kto je dowiezie do pałacu ? tak by o 12 były w innej szkole? rodzice z pracy się urwą?

        • 0 0

    • ... to po godzinach jest to ich jedyna praca, pytam się? To co oni robią przed południem.

      • 5 1

  • Nie o Kartę ta wojna.

    Pieniądze.... Czymże są jak nie naszym wkładem (obowiązkowym) w rozwój państwa, miasta; uiszczane w postaci podatków , akcyz i innych tworów fiskusa. Gdybyśmy mieli wgląd w wydatki naszych pieniędzy, niejednemu włos zjeżył by się na głowie. I mierzi mnie gdy jakaś "joanna" (tak specjalnie z małej litery) pisze, że jednak Kowalczuk z kolegami ma rację i mega fajny pomysł jak te nasze pieniążki lepiej wydawać. OK nie wszystkie dzieci są w stanie skorzystać z oferty Pałacu, więc dlaczego nie powiększyć go w istniejącej formie? Dobudować dwa skrzydła i basen. Pracownie naukowe i artystyczne zapewne natychmiast zapełniły by się nowymi uczestnikami. Za rok , dwa ktoś stwierdziłby , że nadal jest mało miejsca, bo we wrześniu są kolejki podczas zapisów do pracowni. I mamy błędne koło. Ja się pytam, któż zabrania miastu organizować zajęcia na wzór tych z Pałacu w innych dzielnicach Gdańska? Kultura nie przynosi zysków. O tym też należy pamiętać. Jeszcze jedna sprawa: jeżeli nauczyciele z Pałacu "spadną" z Karty nauczyciela, automatycznie znika nadzór Kuratorium. Kto zatem będzie miał pieczę nad jakością zajęć? Jeżeli podobni do Szczuki czy - oby nie - Paluch, to gratuluję oponentom protestów

    • 7 2

  • Moje dziecko to szkoła tam woziła jako wycieczki klasowe. W sumie nie wiem po co. (14)

    Pewnie z tym Pałacem Młodzieży jest jak z ECS albo Muzeum Solidarności. Nikomu się tam nie chce łazić, więc się sztucznie podnosi frekwencję zmuszając dyrektorów szkół (w końcu są na garnuszku miasta) do wysyłania całych klas.

    • 44 143

    • oj " mamusiu" (2)

      Co z ciebie za matka, że nawet nie porozmawiałaś z dzieckiem o tej "wycieczce". Gdybyś porozmawiała, wiedziałabyś, że było na świetnych zajęciach. Żeby się na nie dostać, trzeba było rezerwować z wielomiesięcznym wyprzedzeniem.

      • 14 7

      • oj babciu, babciu (1)

        rozmawiałem, rozmawiałem, a za komuny też trzeba było rezerwować z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, więc wszystko było cud?

        • 5 9

        • babcią nie jestem, choćbym bardzo chciała

          a rezerwować trzeba było, bo zajęcia cieszyły się tak dużym zainteresowaniem, że dla wszystkich chętnych klas nie starczało miejsc. Nie byłeś na nich, a się wypowiadasz. Na zwykłych lekcjach plastyki nie mogłam z dziećmi np robić mozaik z kawałków kolorowego szkła

          • 3 0

    • a moje dziecko tam chodziło i porównajmy je (5)

      Dzięki zajęciom przygotowawczym w PM dziecko dostało się do wymarzonej szkoły średniej a kilka lat później wróciło do pałacu, by dostać się na wymarzoną uczelnię. Dzięki zajęciom w pałacu dostało się jednocześnie na inne studia, których absolwenci znajdują dobrą pracę. Drugie dziecko też tam chodziło a po studiach zarabia pięciocyfrowe sumy. Twoje pewnie odwiedza PUP.. W dodatku pałac dzieci miały pod bokiem, bo kto w Gdańsku nie ma "pod bokiem" starego centrum miasta, gdzie są zabytki, teatry i muzea.

      • 8 6

      • A ja nie chodziłem (4)

        a i szkołe średnią i studia skończyłem takie jakie chciałem bez najmniejszych trudności. Na zarobki też nie narzekam a ta Twoja "pięciocyfrowa suma", którą się tak zachwycasz to w moim środowisku standard i nikt nawet nie myśli, że miałby pracować za mniej (i bynajmniej nie jest to środowisko "absolwentów" PM).

        Nie jestem przeciwny instytucji Pałacu Młodzieży a już tym bardziej zwolennikiem jego likwidacji ale zachwycanie się nad nią jak nad jakimś wzorem cnót to lekka przesada. Są tacy, którzy potrzebują jego usług a są i tacy, którzy radzą sobie doskonale bez niego. Jednego jestem pewien - główne larum podniesione było przez personel edukacyjny tej placówki i wcale im się nie dziwię bo nikomu pomysł dwukrotnie większej pracy za te same pieniądze by się nie spodobał. Urzędnicy, którzy wpadli na ten pomysł i nie przewidzieli tego muszą być wyjątkowego sortu kretynami.

        • 10 1

        • ale zeby zarobic nie spisz po nocach :) (3)

          • 2 3

          • Nie sądź po sobie, nie każdy jest stróżem nocnym jak Ty (2)

            Niektórzy wyjeżdżają na wakacje w inne strefy czasowe, nawet zimą.

            • 2 1

            • wyjezdzaja na wakacje...

              ...a pozniej siedza na forum trojmiasto.pl? Fajne te wczasy, nie ma co!

              • 4 1

            • Dobranoc. Śpij słodko w tej wschodniej Syberii :-)

              • 0 2

    • (1)

      Pracowałam w PM prawie 30-lat - i śmiać mi się chce / a właściwie współczuję dziecku tak 'niedouczonej rodzicielki". Proszę Pani nie były to wycieczki szkolne tylko /zresztą ta forma zajęć do dziś bije rekordy frekwencji i popularności/ zajęcia interdyscyplinarne np. w następującej konfiguracji: lepienie z gliny, informatyka, rytmika, zajęcia bezp. ruchu drogowego, /4 godziny lekcyjne/, lub np. zajęcia plastyczne - malarskie, taniec, informatyka, sport/ tylko rodzic pozbawiony szacunku do potrzeb edukacyjnych swego dziecka potrafi nazwać to wymuszoną wycieczką. A dlaczego było to do południa? - bo dzieci ze szkół w zorganizowanych grupach przyjeżdżały w czasie zajęć szkolnych, po południu pracownie PM wypełniają dzieci systematycznie uczęszczające na zajęcia. Mamusia może wybrałaby się z dzieckiem i zobaczyła pracownie, ich wyposażenie /nawet można dojechać do pracowni żeglarsko-szkutniczej i popływać jachtem/, uśmiechnięte pałacowe dzieci i frekwencję. Wystarczy tylko odłożyć pilota TV i poświęcić czas dziecku w rozwijaniu jego pasji i umiejętności co czynią tysiące rodziców Gdańska.

      • 34 11

      • Skąd wniosek że jestem rodzicielką?

        I takie właśnie tuzy logiki tam pracują? Do tego chamowate.
        W sumie to mnie ten pałac ani grzeje ani ziębi, stwierdziłem tylko fakt, że moje dziecko bywało tam tylko z wycieczką szkolną, po to tylko żeby sobie porobić coś, co się robi na plastyce.
        Ale po Waszych odpowiedziach jestem już gorącym zwolennikiem likwidacji tej instytucji.

        • 8 26

    • Dawno nie czytałam takiej bzdury. (2)

      Jak się nie ma pojęcia o czy mowa, to się milczy.

      • 35 12

      • (1)

        no co ty, teraz są czasy że rządzi zasada "nie wiem, więc się wypowiem" a dziennikarz telewizyjny (nie powiem jakiej stacji, bo to autentyk) potrafi zadać pytanie przed kamerą "niech pan powie cokolwiek"

        • 13 4

        • dziękuję za merytoryczną ripostę, przekonaliście mnie...

          jak to dobrze mądrej głowy posłuchać

          • 5 2

  • Jedna z opinii (3)

    Nie jestem pewien, czy wszyscy wypowiadając się na tym forum byli kiedykolwiek na jakichkolwiek zajęciach z dziećmi w Pałacu. Ja odprowadzaniem córkę kilka lat dlatego pozwolę sobie na krótki komentarz. Reorganizacja to faktyczna likwidacja Pałacu. Zajęcia z plastyki, malarstwa, rzeźby wymagają odpowiednich warunków - były doskonałe w pracowniach Pałacu. Prowadzący zajęcia - po prostu wspaniali, wystarczy przecież zapytać dzieci. Dlaczego moje podatki mają być przeznaczone na pusty stadion albo prawie pusty Teatr Szeksporowski - czy tylko po to, żeby zaspokoić czyjąś ambicję, ego?

    • 19 3

    • ale przecież te zajęcia nadal mają być w pałacu

      i z tymi samymi nauczycielami. tyle że zatrudnionymi bez karty nauczyciela, czyli na większą ilość godzin.

      • 2 1

    • jeśli już w kategoriach frekwencji się wypowiadasz (1)

      PGE Arena rocznie ok. 100 tysięcy, pałac ok. tysiąca. Rozpoznawalność PGE Arena w Polsce i w Europie dobra. Rozpoznawalność pałacu w Europie i kraju żadna. Wniosek żałosna frekwencja w pałacu, żadna promocja Gdańska w kraju i w Europie. Wniosek nr 2 : nie szermuj śmieszną argumentacją, bo bywa jak w tym przypadku obosieczna.

      • 3 2

      • Przepraszam, ale pisałem o płaconych przez siebie podatkach. Kwestia liczb i rozpoznawalności wymagałaby dłuższej dyskusji i nie wiem, czy mógłbym Pana przekonać.

        • 2 0

  • (6)

    Kiedy Adamowicz podwyżką czynszów niszczył drobny handel i rzemieślników milczałem, nie byłem sklepikarzem, a buty jak się zniszczyły kupowałem nowe.
    Kiedy to samo zrobił mieszkańcom domów komunalnych, przyznałem mu rację, sam płacę kredyt za mieszkanie, więc inni też mogą.
    Kiedy Adamowicz likwidował szkoły i pałac młodzieży, wzruszyłem tylko ramionami - nie mam dzieci, ani nie jestem nauczycielem - nie moja sprawa.
    Kiedy przyszła kolej na mnie, gdy włożył rękę do mojej kieszeni, byłem już sam, bo nie było nikogo, kto by mógł mnie obronić przed jego pazernością...

    (przeklejone z innego forum)

    • 46 3

    • Akurat jak lisicki pogonił handlarzy gaciami z kartonu (4)

      To drobni sklepikarze mu przyklasnęli. Bo taka nieuczciwa konkurencja nie płacąca za najem i sprzedająca tanie buble jest przyczyną upadku małych sklepów.

      • 4 4

      • Martin nie pisze nic o handlarzach gaciami. (2)

        Czytaj ze zrozumieniem.

        • 0 0

        • pisze o podwyżce czynszów w lokalach użytkowych (1)

          czyli o czymś co nie istnieje. bo już od lat w gdańsku czynsze w lokalach użytkowych są ustalane na zasadzie licytacji - chętni najemcy sami licytują stawkę i wygrywa ten, który da najwyższą.

          • 2 1

          • Sam piszesz, że nie istnieje od lat.

            Pytanie od ilu? Znalazłem w necie regulamin takowych licytacji z 2006r. Być może Martin pisze o wcześniejszych latach rządów budynia?

            • 1 2

      • Czy na pewno?

        A hipermarkety powstające jak grzyby po deszczu?

        • 8 1

    • no właśnie!

      nareszcie coś niektórzy zaczynają "kumać"

      coś się przejaśnia, ale bardzo słabo

      • 8 1

  • Jestem za reformą w pałacu młodzieży (4)

    WIelu jest ludzi, którzy nie popierają protestu, nie czują żadnej sympatii do pałacu młodzieży, chociaż mieli styczność z tym miejscem i znają je. Nie powinny byc likwidowane placówki kulturalne - jasne, ale zastanówmy się na zimno nad tym przypadkiem, a nie grajmy na uczuciach.
    Wszędzie, gdzie się pojawia karta nauczyciela - tam jest problem - i to wiemy nie od dzisiaj. Jeden błąd popełniło miasto - w kwestii przepływu informacji i sposobu rozmowy. Tu się nie popisali, mozna to było spokojnie przeprowadzic, bez histerii. Ale stało się, teraz to trzeba spokojnie wyjaśnic , usiąść i rozmawiać i znaleźć najlepsze rozwiązanie. Jeśli tym rozwiązaniem jest zlikwidowanie tej instytucji i powołanie na jej miejsce innej, ale zajmującej się tym samym i zajęcia dla dzieci będą kontynuowane - to jestem za likwidacją Pałacu Młodzieży.

    • 10 28

    • Niudolne kłamstwo (1)

      Mało w Pani wypowiedzi rozsądku, według mnie nie jest Pani wychowanką PM, bo wychowankowie mają do tego miejsca stosunek emocjonalny! To wspaniałe miejsce, gdzie dzieci za symboliczne składki uczą się nie tylko rysunku, tańca etc. ale także współpracy w grupie, szacunku dla siebie nawzajem i dla nauczycieli.

      • 1 3

      • A bez karty nauczyciela

        dzieci by się nie mogły uczyć tego wszystkiego?

        • 4 0

    • plany nie dotyczyły reformy tylko likwidacji (1)

      i zostało to zapisane czarno na białym na prezentacji a mówienie ze było inaczej jest mydleniem oczu

      gdyby w planach była reforma Pałac Młodziezy dowiedziałby sie o tym jako pierwszy - zostały by przeporowadzone jakies badania itd

      tymczasem badan nie było a jedyne co zostało zbadane to budżet miasta
      a efekt tych badan juz znamy

      • 10 3

      • edukacja

        Jak chodziłem do szkoły i miałem problemy z czytaniem to w pałacu kultury były zajęćia z czytania ty zaś je mijałeś wielkim łuikem stą twoja niewjedza

        • 2 2

  • Zawód nauczyciel (3)

    Drodzy Państwo,
    nie ma to jak wypowiedzi osób, które nie mają bladego pojęcia na czym polega praca danej grupy zawodowej.
    Nauczycielom nie chodzi wcale o KN i bardzo niesprawiedliwe są wypowiedzi typu, że nauczyciele pracują 18 godzin tygodniowo. To bzdura.
    Jestem nauczycielem, który pracuje w szkole, nie na KN a na kodeks pracy, 40 godzin tygodniowo.
    Wszystko ok tylko nie może być tak, że wymaga się pracy 40 godzin ale wszystko pozostałe wrzuca się w te 40 godzin tj, wycieczki kilkudniowe podczas których pracujemy 24 na dobę i nie jedziemy na nie, jak na urlop kilkudniowy, co również jest nam zarzucane, wszelakie uczestnictwo w konkursach, które odbywają się w weekendy, za które nikt nam nie płaci i na dodatek musimy dojechać tam na własny koszt, bo przecież rodzice nie mają czasu w weekend zawieźć swoich pociech.
    Wskażcie inne grupy zawodowe, które mają tzw. 2 dodatkowe godziny pracy w ramach "wolontariatu" tzw. halówki. Czy widzieliście lekarza, prawnika, który pracuje za darmo świadcząc swoje usługi, bo do tego zmierza polska oświata, do świadczenia usług.
    A co z awansem zawodowym nauczycieli, czy sami to sobie wymyśliliśmy? NIE
    Jestem nauczycielem dyplomowanym i moja pensja zasadnicza netto to 2200 netto. To tak wiele?? A wszelakie kursy dokształcające i studia podyplomowe finansujemy z własnej kieszeni. Nie każda nauczycielka ma męża prezesa bądź v-ce prezydenta miasta. Młody nauczyciel dostaje nędzne pieniądze, za dużo do śmierci, za mało do życia.
    Pytam się, jakiego poziomu oczekuje obecna władza, która wykształciła się za darmo, za podatki społeczeństwa, a teraz śmie wytykać nauczycielom, że za dużo kosztują.
    Jeszcze trochę, to nie będzie komu uczyć dzieci, chyba że z pseudo pedagogami z łapanki po rocznym kursie, jak na manikiurzystkę bądź operatora dźwigu.
    Nie można porównywać 40 godzin pracy w biurze z 40 godzinną pracą dydaktyczną z "żywym człowiekiem". Kto wykonuje tę pracę, wie o czym mówie. Najpierw niech każdy spojrzy na siebie, na własne sumienie. W pierwszej kolejności urzędnicy włączając w to prezydenta i jego współpracowników.

    • 53 9

    • Nauczyciele jeżdżą na wycieczki raz do roku i ciągną ze sobą rodziców jako opiekunów. Z uczestniczeniem w konkursach to też dla nauczyciela nie chętnie, bo trzeba trochę popracować.
      Praca w biurze jaka by nie była to tez praca z żywym człowiekiem: to są godziny spędzone na rozmowach telefonicznych, spotkaniach, przejeżdżaniu z miejsca na miejsce, często po całym województwie lub Polsce. Użeranie się z klientami, szefem i współpracownikami - to też 40 godzin pracy z żywym człowiekiem, a nawet bardzo żywym i często agresywnym. trzeźwość umysłu w pracy 100000 %. bezpłatne nadgodziny to norma, praca w weekendy też. To szara rzeczywistość, wiem że tak trudna do zrozumienia i zaakceptowania przez NAUCZYCIELI !!!
      Po całym dniu w robocie marzę tylko żeby zalec w wyrze. Podobnie do mnie czuje się 80 % harującego społeczeństwa. A co na to nauczyciele? Chcą mniej pracy za większą kasę! Władza chce teraz wyrównać sposób pracy wszystkim ludziom. Dosyć siedzenia i udawania że pracujecie. Ta zdegenerowana młodzież o której mówia nauczyciele, wychodzi spod ich skrzydeł - jest kształtowana przez elitę nauczycielską,której się robić nie chce. Wygodniej Wam nauczycielom pozrzucać winę na władze, rodziców i Bóg wie jeszcze kogo, że wszyscy naokoło źle urabiają swoje dzieci, a biedny nauczyciel dostaje te złe dzieci z którymi już nic więcej nie da się zrobić jak spisać na straty. I koło się zamyka. Do roboty! Dość tej samowoli.

      • 6 1

    • jak w każdej grupie zawodowej są różne osoby i różnie wykonują swoją pracę
      znam nauczycieli dla których ich praca to pasja i przekazywanie wiedzy, wpływanie na młodzież to przyjemność
      znam również takich, których kompetencje wiele pozostawiają do życzenia i lekcje nie wiele mają wspólnego z nauką
      zarówno w jednej grupie jak i w drugiej nie wiele jest osób, które poświęcały by około 20 godzin dodatkowo na pracę poza lekcyjną (każdego tygodnia przez cały rok)
      jako nauczyciel proszę wziąć pod uwagę że inne zawody też nie ograniczają się do wykonywania swoich obowiązków tylko w biurze, wielu po odbiciu karty w domu dalej przygotowuje pracuje aby wykonać powierzone zadania, wielu również dokształca się na własny koszt a za dojazd do pracy również płaci z własnej kieszeni
      nauczycielu, piszesz że inni nie mają "bladego pojęcia" o Twojej pracy, a może zastanów się że Ty również nie masz pojęcia o pracy księgowego, logistyka, w korporacji, w bankach, portach, stoczniach i choćby na budowie - nie każdy ma rodzinę na stanowiskach że może nic nie robić a 2200 na rękę (zasadniczej) dla niektórych to bardzo wiele (choć nie uważam aby to była za duża płaca za nauczanie)

      • 1 0

    • czemu nauczyciele z innych szkół i placówek edukacyjnych nie przyłączyli się do protestu swoich koleżanek i kolegów ze szkoły elektrycznej i pałacu młodzieży?

      Liczycie na to, że jak władza zabierze się za Was ktoś stanie w Waszej obronie?

      • 2 1

  • do mam które wolałyby coś bliżej (17)

    Pamietajcie ze to jest placówka dla dzieci i młodziezy
    nawet jesli teaz ni mozecie tam jeżdzic bo nie macie czasu
    to wasze pociechy szybko podrosną i będa mołgy same tam jeździć - jeśli będą chciały

    jesli pozwolimy ja zniszczyc to nie będą miały dokąd jeżdzić..

    • 31 4

    • A kto im broni tam jeździć? (14)

      Nawet lepiej bo jak będzie więcej godzin to więcej dzieciaków będzie mogło skorzystać

      • 3 5

      • nie wszycy maja takie mozliwości (13)

        akurat rozumiem tych co oboje pracuja że nie jeżdzą
        bo czesto jest tak że zona po pracy ogrania dom a mąż wraca po 18 tej

        ale pamietajcie ze to placówka tez na młodzieży - a ta juz sama przemieszcza sie po Gdańsku - i naprawde dajaca duze mozliwości rozwoju - wystarczy przejrzec liste aktywnych pracowni na stronie internetowej

        w osiedlowej szkole takich mozliwości nie znajdziecie..

        • 6 2

        • I dlatego popieram (12)

          By część zajęć z pałacu przenieść do szkół

          • 6 8

          • niewykonalne (6)

            zeby wszyscy mieli po równo wszdzie musiało by byc wszystko a to jest nierealizowalne ( brak pracowni, potrzebne byłyby dodatkowe etaty, nie koniecznie wszedzie była by wystarczajaca liczba chetnych)

            tak po równo to wszyscy beda mieli plastyke, angielski, rytmikę, moze jakies tańce i tyle

            nie bedzie natomiast ceramiki, zeglarstwa, fotografi artystycznej, zajęć ciekawych specjalistycznych do których potrzbni sa fachowcy

            i tak wszyscy po równo będa mieli zajęcia na pozionie basic

            • 5 1

            • No poczekaj (5)

              Nauczyciel ceramiki - jeśli zamiast 20 godzin będzie miał 40 to może spokojnie dalej 20 prowadzić w pałacu a te pozostałe w szkole, prawda?

              • 4 5

              • re: No poczekaj (1)

                Szczególnie ceramik kupi sobie za oszczędności taczkę i z gliną na niej oraz różnymi narzędziami będzie pomykał do św.Wojciecha :-))) A na serio: kto zapłaci za przejazd i jego czas przemieszczania się?

                • 0 4

              • a teraz mu płacą za dojazd do płacu?

                a gdyby glina czekała na niego w pracowni na świętym wojciechu?

                • 3 1

              • Czy Ty widziałaś/eś kiedyś pracownię ceramiki? (1)

                Musi to być osobne pomieszczenie z piecem do wypalania gliny. Rozumiem, że według Ciebie, miasto stać na to, aby tworzyć takie pracownie w szkołach. To samo dotyczy innych pracowni.

                • 1 1

              • do tanga trzeba dwojga

                tak słyszałem

                • 0 0

              • a kiedy ?

                bedzie szukał szkól, gdzie zajęcia sie odbywają po południu ? żeby przyjechac na rano ?

                • 4 0

          • (4)

            Jeśli miałby obskoczyć codziennie trzy szkoły, to koszty dojazdu i czas stracony w korkach sprawią, że przestanie to mu się opłacać. Nie wspominam już o tym, że wiele szkół nie ma pracowni z prawdziwego zdarzenia.

            • 8 2

            • (2)

              ... a dlaczego nie pomyślisz o dzieciach np. z Oliwy, Osowy, Przymorza, Żabianki oni przyfruną te 10-15 km po to abyś była zadowolona bo twój dzieciak ma bez dojazdu wszystko na miejscu.

              • 2 5

              • Argument z czapki. Jak przeniosą zajęcia (1)

                do Oliwy, Osowy lub Przymorza, to dzieci z innych dzielnic będą fruwać te 10-15km, po to abyś była zadowolona, bo twój dzieciak ma bez dojazdu wszystko na miejscu

                • 3 1

              • jeśli zajęcia będą i w Pałacu i w Oliwie

                to część dzieci będzie dalej uczęszczać w Pałacu, a nowe będą mogły skorzystać w Oliwie

                czy to tak trudno ogarnąć?

                • 4 0

            • No normalnie same kłody pod nogi

              Artystom...

              • 2 4

    • (1)

      ... puść dzieciaka samego 10 km wieczorem z Oliwy.

      • 3 4

      • Puść dzieciaka samego 10 km wieczorem do Oliwy.

        • 2 1

  • Inny punkt widzenia (15)

    Jeszcze wiele lat edukacji będzie trzeba, żeby niektórzy zrozumieli, że zmiana formy zatrudnienia to nie likwidacja, a pieniądze nie biorą się z kosmosu.

    Wolność słowa i prawo do wyrażania swoich poglądów w pewnej grupie osób sprowadza się do pomawiania ludzi o różne rzeczy bez zastanowienia się, że przecież za pomawianie grożą prawne konsekwencje. W Internecie nikt nie jest anonimowy, nie ważne jak bardzo by chciał.

    • 39 64

    • No w Gdańsku pieniądze są z kosmosu, (13)

      jak podejmowali decyzje o ECS, Teatrze szekspirowskim, to głosów mieszkańców nie brano pod uwagę, tylko tajemnicze przesłanie z innej galaktyki...

      • 24 4

      • Nie dyskutuj z lemingiem bo Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem... (6)

        To może leming nam wytłumaczy z skąd pochodziły i pochodzą pieniądze na stadion?Bo Narodowy wmawiano ze juz na siebie zarabia ale jednak sie okazało ze nic nie zarabia a cały czas przynosi minimum 5 mln straty rocznie!

        • 10 3

        • Co ma stadion do tego? (4)

          • 2 6

          • Stadion to przykład. (3)

            Umiem czytać, a nie rozumiem tekstu. Pani/Panie K - to się nazywa analfabetyzm wtórny.

            • 1 0

            • Widzę, że nie rozumiesz, ale dobrze, że chociaż o tym wiesz (2)

              • 1 2

              • Ja to zrozumiałem, (1)

                a Ty na dal masz z tym problem.

                • 1 0

              • Oczywiście :)

                • 0 2

        • 5 mln? to jest tylko roczny budżet instytucji powołanej 3 lata temu do rozliczenia budowy SN

          jest to 5 albo 6 osób... i ciągle rozliczyć nie mogą. to są właśnie rządy PO

          • 4 1

      • Budżet na kulturę (5)

        Polecam dowiedzieć się skąd te pieniądze pochodziły na prawdę. To akurat jest transparentne i nie ma w tym żadnej tajemnicy :)

        • 4 14

        • a pieniądze w budżecie to skąd się biorą? (4)

          Trzeba je tylko z głową wydawać. Jak masz mało kasy w domowym, to szarpiesz się na obiady w lokalach czy gotujesz w domu ?

          • 17 0

          • To wybierasz 40 godzin zamiast 20 (3)

            Proste!

            • 4 8

            • Jasne, wybierzesz dwa razy więcej godzin pracy, za tę samą gażę. (2)

              Gratuluję głowy do interesów.

              • 7 1

              • A teraz postaw się na miejscu pracodawcy (1)

                bo to on myśli o "interesach", czyli o budżecie całej firmy. pracownik ma wykonywać swoje zadania.

                • 3 1

              • W ten sposób myśląc to pracodawca powinien zażądać wprowadzenia niewolnictwa

                Wtedy to dopiero by oszczędził.

                Jestem całkowicie za zniesieniem wszelkich przywilejów, w tym tego 20-godzinnego tygodnia pracy nauczycieli, ale oczekiwanie, że ludzie z pokorą przyjmą dwa razy dłuższą pracę za te same pieniądze to idiotyzm, który najwyraźniej cechuje naszych urzędników miejskich. Sądzę, że wystarczyłoby aby się skonsultowali z najbardziej zainteresowanymi, czyli nauczycielami z PM, i zorientowali za jaką podwyżkę byliby skłonni przyjąć etat 40-godzinny i gdyby doszli do porozumienia to sama kadra tej instytucji byłaby za zmianami.

                • 3 0

    • a propos wolności słowa

      N ie strasz bo się zes@rasz.

      • 3 0

  • To nieprawda (6)

    To nie prawda, że tym samym budżetem obsłużymy dwa razy więcej. Nikt nie jest w stanie pracować co dziennie w wymiarze 40 godzin tygodniowo od godz. 15 do 23.00 (większośc zajęć zaczyna się właśnie po 15.00). Do tego dochodzą godziny dodatkowe - trzeba uszyć lub zakupic stroje, pojechać z dziećmi na konkurs, w sobotę i niedzielę przygotować dzieciaki na występ. W PM nie jest jak w szkole - tu w ferie się pracuje! Dzieciaki mają normalne zajęcia - a nawet więcej niż poza feriami. I jeszcze jedno - w szkole nikt nie ma wpływu na kompetencje nauczyciela - jeżeli jest do bani trzeba zacisnąć zęby. W PM pracują najlepsi - jeżeli brakowałoby im kompetencji i zaangażowania oraz mądrości żaden dzieciak nie chciałby do nich przychodzić. I to właśnie chcemy obronić.

    • 50 6

    • nie wiem jak ma to wyglądać (5)

      zwiększą im liczbę godzin 20 na 40 płacąc tyle samo? Przecież w takim wypadku muszą odejść, nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek zostanie, kadra się tam prawie kompletnie zmieni.

      • 4 0

      • A czemu muszą odejść? (4)

        W szkole na kokoszkach nauczyciele pracują 40 godzin i jakoś nie odchodzą?

        • 5 9

        • jakby mi nagle powiedzieli, że będą płacić 2 razy mniej (3)

          albo mam pracować 80h w tygodniu za tyle samo, to bym zmienił robotę. Przecież to jest coś co kompletnie życie zmienia. Zresztą podobno część tych wychowawców tam ma drugi etat w szkołach, chyba oczywiste co wybiorą.

          • 5 2

          • A teraz popatrz z perspektywy pracodawcy oraz usługobiorcy (2)

            Masz kwotę X. Możesz ją wydać na 20 godzin zajęć. Albo na 40. Którą opcje wybierzesz by gospodarnie zarządzać finansami? Która opcja jest lepsza dla klientów?

            • 5 10

            • to się okaże (1)

              jakby u mnie w robocie obcięli płace o 50%, to firma by na tym na pewno nie zyskała w perspektywie dłuższej niż parę miesięcy. Jak będzie z pałacem młodzieży nie wiem. Ale nierealne wydaje mi się zakładać, że ktokolwiek będzie chciał tam zostać na tych nowych warunkach.

              • 6 1

              • nie obcięli płacę

                po prostu powiedzieli ci "słuchaj, wszyscy za taką kasę pracują dwa razy więcej, więc sorry - ty też musisz zakasać rękawy, bo płacąc ci pensję marnujemy kasę firmy".

                • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Fale morskie powstają na Bałtyku w wyniku:

 

Najczęściej czytane