• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Religia i etyka - lekcje nieobowiązkowe, ale problematyczne

Ewa Palińska
12 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Umieszczenie zajęć nieobowiązkowych na skrajnych godzinach lekcyjnych nie zawsze jest możliwe, co stanowi dodatkowe utrudnienie dla uczniów, którzy w nich nie uczestniczą. Umieszczenie zajęć nieobowiązkowych na skrajnych godzinach lekcyjnych nie zawsze jest możliwe, co stanowi dodatkowe utrudnienie dla uczniów, którzy w nich nie uczestniczą.

Choć pierwszy miesiąc nauki za nami, problemów organizacyjnych nie brakuje. Nie cichną choćby głosy przeciwników nauczania religii w szkołach, którzy skarżą się, że lekcje, które są nieobowiązkowe, umieszczane są pomiędzy przedmiotami obowiązkowymi oraz że etyka, którą uznają za alternatywę dla religii, jest spychana na margines. Nie każdemu chodzi jednak o bezproblemowy dostęp do wiedzy. Wiele osób wprost przyznaje, że zależy im na etyce tylko dlatego, że niewielkim kosztem - podobnie jak w przypadku lekcji religii - można zdobyć wysoką ocenę semestralną i podnieść średnią.



Na który z poniższych przedmiotów nieobowiązkowych uczęszcza twoje dziecko?

Epidemia koronawirusa stała się dla przeciwników nauki religii w szkołach kolejnym argumentem za tym, aby katechezę wyrzucić z siatki godzin, ewentualnie zredukować jej liczbę. Za tymi apelami nie idą jednak konkretne działania - w Gdańsku o zmniejszenie wymiaru godzin religii poprosili dyrektorzy jedynie 11 szkół. Głównym powodem było przepełnienie szkół.

- Każdy wniosek dyrektora szkoły o zmniejszenie liczby godzin lekcji religii, który wpływa do Kurii, jest rozpatrywany indywidualnie - zapewnia ks. Tyberiusz Kroplewski, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej Gdańskiej. - Zgody zostały udzielone wybranym szkołom ponadpodstawowych, które są przepełnione. Nadmienię, że zmniejszenie liczby godzin religii do jednej tygodniowo nie jest w mocy władz diecezji, ponieważ te sprawy reguluje rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. Zmniejszenie liczby godzin jest możliwe tylko czasowo (na dany rok szkolny) i to w wyjątkowych sytuacjach. Globalnie, bez patrzenia na konkretną sytuację, nawet biskup nie może wyrazić na coś takiego zgody. Warto również zaznaczyć, że z chwilą pozytywnej deklaracji rodziców dziecka dotyczącej uczęszczania na lekcje religii - nie jest to już przedmiot dodatkowy, ale obowiązkowy.
Oznacza to, że od chwili, kiedy zadeklarujemy, że dziecko ma brać udział w lekcjach religii, aż do chwili, kiedy tej zgody nie cofniemy, dla dziecka przedmiot ten jest obowiązkowy i traktowany jak każdy inny.

Przedstawiciel Kurii zapewnia, że Kościół katolicki jest otwarty na zmiany (w tym wprowadzenie nauki zdalnej), jednak pod warunkiem, że wprowadzone zostaną proporcjonalnie i będą dotyczyły wszystkich przedmiotów.

- Kościół katolicki nie odnosi się negatywnie, a wręcz ze zrozumieniem do wszelkich form technicznej innowacyjności, które usprawniają i ułatwiają prowadzenie procesów dydaktycznych - mówi Tyberiusz Kroplewski. - Wprowadzanie zdalnej komunikacji wymaga jednak ostrożnych decyzji uwarunkowanych szeroką wiedzą o potencjalnych skutkach odnoszących się do uczniów i ich rozwoju. Pilnie badamy wpływ zdalnej komunikacji w dziedzinie religii i będzie to przedmiotem oceny nauczycieli katechetów. Nasza zgoda na zmiany w procesie dydaktycznym nauczania religii nie może wynikać ze zdarzenia precedensowego, lecz decyzji biskupa i całej zbiorowości nauczycieli prowadzących zajęcia katechetyczne w diecezji. Pragnę zapewnić, że jesteśmy otwarci na wprowadzanie wszelkich dobrych praktyk w edukacji dzieci i młodzieży, pod warunkiem że zmiany wprowadzane są proporcjonalnie i dotyczą wszystkich przedmiotów.
Anna Ostrowska, rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej:

Nauka religii w przedszkolach i szkołach publicznych wszystkich typów odbywa się w wymiarze dwóch zajęć przedszkolnych lub dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo.

Wymiar lekcji religii może być zmniejszony jedynie za zgodą biskupa diecezjalnego Kościoła Katolickiego albo władz zwierzchnich pozostałych kościołów i innych związków wyznaniowych.

Podstawa prawna - § 8 ust. 1 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach (tekst jednolity Dz. U. z 2020 r. poz. 983) stanowi:

Uczeń objęty nauką religii ma obowiązek w niej uczestniczyć bowiem:
  • ew. nieobecności mają wpływ na jego frekwencję (a frekwencja na ocenę zachowania),
  • ocena z religii jest wliczana do średniej ocen ucznia.

W Gdańsku tylko 11 szkół (na blisko 150) zwróciło się do Kurii Metropolitalnej Gdańskiej o zmniejszenie liczby godzin religii. W Gdańsku tylko 11 szkół (na blisko 150) zwróciło się do Kurii Metropolitalnej Gdańskiej o zmniejszenie liczby godzin religii.

Religia w szkole dyskryminuje ateistów i innowierców?



Wraz z początkiem roku szkolnego na sile przybrały głosy rodziców uczniów nieuczestniczących w lekcjach religii. Abstrahując od tego, że jest grupa osób (również wśród katolików), które kategorycznie domagają się sekularyzacji szkół, największe zarzuty dotyczyły dyskryminowania uczniów poprzez umieszczanie katechez pomiędzy innymi, obowiązkowymi lekcjami.

- Sytuowanie lekcji religii (nieobowiązkowych) w planach lekcji szkół publicznych i w grafikach zajęć przedszkolnych w taki sposób, że znajdują się one pomiędzy zajęciami obowiązkowymi, narusza zasadę świeckości państwa polskiego, ustanowioną w art. 10 ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania - mówi Piotr Pawłowski, radca prawny, prezes fundacji świeckiej Omnium. - Ponadto wrzucanie religii pośrodku planu, a wyrzucanie etyki na późne godziny popołudniowe powoduje dyskryminację uczniów niewierzących, którym jako jedynej grupie w szkole przypisywane są tzw. "okienka" - art. 32 Konstytucji RP jasno zakazuje dyskryminacji w życiu społecznym z jakiejkolwiek przyczyny. O minimalizowanie przerw w lekcjach uczniów apeluje także inspekcja sanitarna w zw. z epidemią COVID-19. Ponadto takie ułożenie planu wpływa na wykluczenie niektórych uczniów z grupy rówieśniczej i łamie konstytucyjną zasadę mówiącą o tym, że żaden polski obywatel nie może być zmuszany do ujawniania swojego światopoglądu. Wiele placówek edukacyjnych pod naciskiem rodziców podjęło z dobrym skutkiem trud zmiany planów lekcji w słusznym kierunku, jednakże wciąż jest bardzo wielu dyrektorów, którzy interes księdza czy katechety przedkładają ponad dobro swoich uczniów i ponad zasadę niedyskryminacji i równości wobec prawa.
Ministerstwo Edukacji dyskryminacji się nie dopatruje, a tłumacząc, że nie ma obowiązku umieszczania katechez na godzinach skrajnych, powołuje się na rozporządzenie.

- Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach nie wskazuje, aby był obowiązek organizowana lekcji religii na początku lub końcu zajęć dydaktycznych - Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN.

Problematyczne zajęcia dodatkowe



Choć otwartą walkę prowadzi się wyłącznie z religią, problem z umieszczaniem w środku planu lekcji dotyczy wszystkich zajęć nieobowiązkowych.

- Moje dziecko nie chodzi na zajęcia z wychowania do życia w rodzinie i jest problem, bo musi przez godzinę siedzieć w maseczce w bibliotece, bo szkoła z powodu COVID-19 nie udostępnia świetlicy - opowiada Marlena, mama 12-letniej Hani. - Plan lekcji w siódmej klasie jest przeładowany. Moja córka nie chce rezygnować z zajęć dodatkowych, organizowanych poza szkołą, podczas których rozwija swoje pasje, ale nie jest też w stanie pogodzić uczestnictwa w nich z przeładowanym planem lekcji i materiałem do nauki. Myślałam o tym, żeby zrezygnować też z religii, zyskując dwie dodatkowe godziny w tygodniu, ale to nic nie da, bo lekcje nie odbywają się na skrajnych godzinach. W rezultacie dziecko przez trzy godziny, które miałoby wolne, i tak siedziałoby w szkole.
Problem mają nie tylko ci, którzy chcą dziecko zwolnić, ale i ci, którzy planują na zajęcia dodatkowe je zapisać.

- Mój syn interesuje się filozofią i chciał chodzić na etykę. Tym bardziej że mają świetnego nauczyciela. Niestety musiałby czekać na te lekcje trzy godziny, bo z uwagi na małe zainteresowanie organizowane są wspólnie dla czwartych klas. A pozostałe trzy klasy wcześniej nie mogą - opowiada Marcin, tata licealisty.

Walka o szansę na łatwe szóstki?



Przeciwnicy religii w szkołach najczęściej podnoszą argument dyskryminacji dzieci nieuczestniczących w katechezach i zarzucają, że uczniowie niechodzący na religię mają utrudniony dostęp do lekcji etyki. Zwraca się też uwagę na to, że w efekcie lekceważącego podejścia do zajęć etyki powierza się prowadzenie tego przedmiotu niekompetentnym osobom, które nie potrafią dotrzeć do uczniów. Rodzice dzieci "wierzących" zapewniają jednak, że z religią wcale nie jest lepiej.

- Dopiero po siedmiu latach nauki trafił nam się katecheta, który potrafi dotrzeć do naszych dzieci. Dzięki temu mamy pewność, że do bierzmowania pójdą dobrze przygotowani i z pełną świadomością tego, jak ważna to dla nich chwila - mówi mama Tomka, ósmoklasisty.
Pamiętajmy też, że etyka nie jest alternatywą dla religii czy jej zamiennikiem - nie trzeba na nią chodzić, jeśli nie chodzi się na religię, i można to robić, jeśli zdeklarowało się udział w katechezie. Mimo to podczas sporów notorycznie stawia się etykę w kontrze religii. Dlaczego?

- Powód jest prosty - tu toczy się walka o "łatwe szóstki" - przyznaje uczeń jednego z gdańskich techników. - Powiedzmy sobie szczerze, że na religię chodzą nie tylko osoby wierzące i praktykujące. Jeśli religia mieści się w trakcie zajęć, to część wietrzy w tym okazję na wysoką ocenę, która podniesie semestralną średnią. Najlepszym dowodem na religijność mojej klasy jest to, że kiedy umieszczono nam ją na dwóch ostatnich godzinach, zainteresowanie tym przedmiotem spadło do zera. Obecnie nie chodzi na religię nikt.
- Przyznaję, chcemy mieć taką samą możliwość na zdobycie - jak to zostało nazwane - "łatwych szóstek", bo jeśli myślimy o dobrej szkole, to każda ocena zawyżająca średnią jest na wagę złota - mówi Ela, siódmoklasistka z Gdyni. - To dla mnie główny argument przemawiający za tym, żeby chodzić na etykę. I dlatego razem z moimi szkolnymi kolegami walczymy o to, aby umożliwiono nam naukę etyki na takich samych zasadach, jak prowadzone są lekcje religii. Nie wieczorem czy po trzech godzinach od zakończenia lekcji.

Prawo większości ponad prawem mniejszości?



Jak zostało wspomniane, wiele mówi się na temat sekularyzacji szkół i cofnięcia zgody na finansowanie lekcji religii z publicznych pieniędzy - to jednak temat na inny artykuł. Nie brakuje takich, którzy cieszą się, że religia w szkołach się odbywa.

- Jeśli religia zniknie ze szkół, wiele dzieci przestanie na nią chodzić, bo np. zapracowani rodzice nie będą w stanie ich zaprowadzić na lekcję do kościoła - to już nie te czasy, kiedy pracujemy po osiem godzin dziennie - mówi Teresa, mama dziewięcioletniego Franka. - Chcę, żeby moje dziecko poznało podwaliny kultury zachodnioeuropejskiej, zanim samo dokona wyboru, czy chce iść tą drogą, czy nie. W klasie mojego syna mamy troje ateistów, jedną dziewczynkę, która wyznaje prawosławie, oraz dwoje dzieci protestanckich. Dzieci dorastają w przekonaniu, że są ludzie, którzy wierzą w tego samego Boga, tylko inaczej, wierzą w innych bogów bądź nie wierzą w ogóle. Moim zdaniem obecność religii w szkole uczy takiej właśnie otwartości. No i jest odpowiedzią na zapotrzebowanie większości, więc dobrze, że tej większości idzie się na rękę.
Zdaniem zwolenników "świeckiej szkoły", w tej kwestii nie wolno żądać, aby mniejszość podporządkowywała się większości.

- W kwestii wyznania bądź bezwyznaniowości wszyscy maja równe prawa i obowiązki - pisała do naszej redakcji jedna z czytelniczek. - Nie wolno żądać, by mniejszość dopasowywała się do większości ani większość do mniejszości. Każdemu należy się równy szacunek i respekt dla jego praw.

Miejsca

Opinie (474) ponad 20 zablokowanych

  • Religia w szkołach po 1989 r to był pomysł takich ludzi, m. in. jak Kiszczak. (1)

    • 2 1

    • Mylisz się. Kiszczak to pił wódkę z Bolkiem i Szechterem i usatwiał swoich.

      • 2 0

  • Religia to może być ciekawy przedmiot dla młodych ludzi. (9)

    Wystarczy w nim przedstawić założenia różnych wierzeń na świecie wraz z ich historią. Połączyć to z zasadami moralnymi i etycznymi, którymi winni kierować się wyznawcy. Dorzucamy do tego filozofię i jej założenia w zestawieniu z genezą konfliktów religijnych.

    Niestety mamy absurdalną "naukę" zabierającą dzieciom setki godzin każdego roku, a podatnikom przeszło 1,5 miliarda złotych. Są osoby, którym wiara jest potrzebna w życiu - więc niech świadomie sobie jakąś wybiorą.

    • 102 11

    • To by było religioznawstwo. (2)

      Choć nadal mam wątpliwości czy tego typu przedmiot, w takim wymiarze godzin co chemia, geografia czy język obcy to dobry wybór dla naszych dzieci w szkołach podstawowych... Wolałabym aby była to filozofia.

      • 14 2

      • Właśnie. (1)

        Elementy religioznawstwa powinny być na lekcjach historii. Być może nawet są?

        • 4 0

        • u mnie byly na polskim

          • 0 0

    • Dokładnie! (4)

      To co mamy w szkole to indoktrynacja katolicka a nie nauka o różnych religiach

      • 9 6

      • a ktoś ci każe zapisywać dziecko na religię? więc nie płacz (3)

        • 3 12

        • Plan lekcji ułożony tak, że jak nie pójdzie, będzie kwitnąć na korytarzu. (2)

          • 9 4

          • Jest Świetlica, na pewno ktoś zaprowadzi. (1)

            • 2 1

            • no dokładnie tak, a dla starszych boisko

              aczkolwiek uważam że szkoła to nie jest miejsce na religię. Jednak nie widzę w tym aż takiego problemu.

              • 2 0

    • To o czym piszesz dotyczy przedmiotu etyki nie religii

      Nasza religia mówi ze nie będziesz miał innych bogów, wiec to
      Pobożne życzenie ze księżulek Lub siostra będzie dzieci uczył o innych religiach.pietnuja dzieci które nie uczęszczają na religie. Nie da pensyjek na poziomie dyplomowanego nauczyciela, nie dla marginalizacji dzieci, które nie chodzą na religie! Nauka religii powinna się odbywać w salkach przykościelnych.

      • 3 0

  • teraz jest moda by atakować kościół, większość komentarzy jest od tych którzy się już dawno pożegnali z kościołem (1)

    bo Pan Jezus okazał się nietolerancyjny dla ich grzechu. Więc jak słyszą kościół, religia, Bóg to dotyka to tego co gdzieś głęboko odrzucili, schowali i woleli o tym zapomnieć by nie niepokoiło ich sumienia - i stąd ten gniew. Postulat by religia była na ostatniej lekcji jest nierealny - ok byłaby dla jednej klasy a co z pozostałymi klasami? wszystkie w jednej godzinie miały by mieć religię? to jest nierealne oczekiwanie. Owszem można by pomyśleć o religii na terenie kościoła- to było kiedyś- ale czasy się zmieniły to chyba wie każdy kto umie korzystać z rozumu i obecnie rodzicom trudno by było zawozić swoje dzieci do kościoła na wyznaczoną godzinę, bo wiele z nich ma różne zajęcia po szkole więc wygodniej by religia była w szkole. Poza tym gdyby wróciła religia do kościoła do tzw. salek to jaki byłby pierwszy krzyk lewackich wojujących środowisk ateistycznych: krzyczeli by że: o proszę to teraz księża chcą zwabić dzieci do salek a potem pewnie do swoich mieszkać i wiadomo co będą tam robić - nie będzie żadnej kontroli - przecież te głąby od razu by zaczęły rzucać takie oskarżenia, bo dla lewaków jak widać w komentarzach każdy pretekst jest dobry by oczernić i opluć kościół. I nie chodzi mi o to że nie wolno pisać z oburzeniem o przypadkach pedofilii, bo to jest zbrodnia za którą winni powinni ponieść karę czy księża czy biskupi którzy to kryli, natomiast wrzucanie całego kościoła i wszystkich księży do jednego worka nie ma nic wspólnego z prawdą ani uczciwym pisaniem o kościele. Jest bardzo wielu wspaniałych księży którzy służą w kościele, jest wiele wspaniałych inicjatyw które się w kościele dzieją, kościół w lewicowych mediach jest pokazywany tylko od strony pedofilii czy jakiś afer - i owszem one są - natomiast jest to niepełny obraz kościoła, bo jest też w nim wiele dobra i wspaniałych ludzi.

    • 3 5

    • 100% racji.

      Mądre słowa!

      • 3 1

  • Ksiądz Tyberiusz kłamie aż miło (5)

    Że tez ksiądz Tyberiusz się nie gubi w tych ściemach, które wymyśla...Przepis jest jasny, biskup wyraża zgodę na zmniejszenie wymiaru lekcji religii w szkole. A o ile zmniejszy i na jaki czas to już biskup decyduje sam i tyle. Zwalanie na rozporządzenie czy że, biskup czegoś nie może to kompletna bzdura. Ale czego się spodziewać po funkcjonariuszu kościoła pisokatolickiego?

    • 84 15

    • (4)

      zróbmy religię dobrowolna przy kościele i sprawa z głowy ... a w szkole wolałbym juz wychowanie o rodzinie prowadzone przez kogos kto się na tym zna a nie skiędza czy zakonnice które teoretycznie nic o tym z praktyki nie wiedzą albo religioznawstow - czyli nauka o religiach , o czym , na czym polega , glówne zasad ... bo co polacy wiedza o buddyźmie , islamie otd itp ... tyle co w tv powiedzą

      • 8 1

      • czy religioznawstwo to jest coś czego należy się uczyć w szkole? (2)

        załóżmy że religię wywalimy ze szkół, ale po co religioznawstwo? Ja rozumiem, szerokie horyzonty itd. ale to jest mniej istotny przedmiot niż matematyka czy fizyka albo historia która uczy o błędach ludzkości. Takich mniej istotnych spraw można się uczyć samemu.

        • 4 1

        • (1)

          szeroka wiedza i światopogląd to bogactwo a nie kasa

          • 0 3

          • więc można się uczyć tego w domu dla zainteresowanych

            jak zaczniemy wrzucać tego typu ciekawostki to w szkole, czasu na rzeczy ważne zabraknie

            • 2 0

      • Onkolog na raka nie choruje, ale leczyć umie.

        Więc kulą w płot.

        • 3 4

  • Religia (3)

    Liczba lekcji religii powinna być zredukowana do 0. Wszelkie znaki i symbole związane z religią powinny zostać usunięte.

    W zamian za to powinno się odtworzyć gabinety dentystyczne w szkołach.

    • 6 3

    • Zdecydowana większość Polaków ma inne zdanie niż ty, są katolikami i tak chcą wychowywać swoje dzieci. (2)

      Chcą wychowywać swoje dzieci po katolicku, także, a może przedewszystkim także, w szkołach, utrzymywanych z naszych pieniędzy, z naszych podatków. Wychowanie aby było skuteczne i dobre ma być spójne.
      Miejsce gabinetów dentystycznych jest w ośrodkach zdrowia.

      • 3 3

      • (1)

        że polak przedkłada religijność nad stan uzębienia to akurat widać w tym kraju na każdym kroku.

        • 1 3

        • A u Was w Moskwie wszyscy mają protezy i złote zęby? Car Władymir o Was dba!

          Po polsku pisze się "Polak" Towarzyszko. Musicie się jeszcze POdszkolić, aby być bardziej autentyczną na placówce w Polszy.

          • 3 1

  • Okienka dyskryminują (11)

    W
    Religia jako zajęcia dodatkowe nigdy nie jest umieszczana po okienku, czy popołudniu, lub o 7:15, podczas gdy etyka niemal zawsze, a nigdy nie trafia między lekcje. To jest czysta dyskryminacja. Jeśli dyrekcja uważa, że nie da się ułożyć planu bez okienek, to nie wolno jej wpychać tych okienek tylko jednej nielubianej przez dyrekcje grupie. Powinna zrobić jedną religie między lekcjami, ale drugą godzinę po lekcjach tak by cała klasa miała po jednym okienku

    • 2 4

    • Zmień szkołę albo zrezygnuj z bezsensownej tzw. "etyki" marksistowskiej. (6)

      • 4 1

      • (5)

        o, leming z przekazu dnia z parafii zrozumiał tylko słowo Marks i teraz powtarza jak katarynka...

        • 0 4

        • Taa... lewackie lemingi kochają Marksa i Gendera. (4)

          Ale poza tym piszesz nie na temat.

          • 3 1

          • (3)

            o, leming w porywie własnego wkładu w przekaz dnia wymyślił sobie Gendera. pocieszne, że wierzący muszą sobie wszystko personifikować

            • 0 3

            • Tak, Marks, Lenin i Gender wiecznie żywi. (2)

              Towarzyszu, my wierzący marksiści zawsze razem.

              • 3 1

              • (1)

                długo jeszcze będzie się cieszył własnym żarcikiem? pochwaliłeś się już mamie?

                • 0 3

              • Towarzyszu, POdziwiam Was, Wy ciągle wierni na straży Rewolucji.

                • 2 0

    • Żadna religia (3)

      Ani jedna godzina religii nie może być między lekcjami obowiązkowymi. Przeciwna sytuacja to łamanie polskiego prawa.

      • 1 3

      • Twoja interpretacja polskiego prawa jest mylna. (2)

        • 2 1

        • (1)

          Twoja interpretacja polskiego prawa jest mylna.

          • 0 2

          • POwtarzasz się PO innych. Brak polotu? Zatkało kakao?

            • 2 1

  • Religia to przemoc (1)

    Indoktrynacja religijna dzieci to przemoc psychiczna i powinna być zakazana do 18-tego roku życia.

    • 1 3

    • Mylisz się. Marksizm to przemoc.

      Indoktrynacja marksistowska dzieci i dorosłych to przemoc psychiczna i powinna być zakazana całkowicie, zgodnie z wymogami Konstytucji RP.

      • 3 0

  • Religia powinna być dla chętnych (3)

    Skoro lekcja o nazwie "Religia" nie jest nauką o historii różnych religii, tylko najzwyklejszą wymuszoną indoktrynacją, to nie widzę powodu, dla którego ma w ogóle być w programie. Coś takiego powinno być urządzane przez kapłanów wybranego wyznania dla wiernych w ich wolnym czasie, a nie wpisane w obowiązkowy program nauczania, którego nie interesuje czy ktoś wierzy w katolickie brednie czy nie.

    • 7 3

    • religia jest dla chętnych- kto niby cię zmusza być posłał dziecko na religię? więc bzdur nie pisz

      • 2 0

    • Katolicyzm TAK. Twój marksizm NIE!

      • 3 1

    • Każda dziedzina nauki powinna być dla chętnych!

      Ba! Nawet szkoła powinna być dla chętnych! I do tego powinna być prywatna.

      • 4 2

  • A Religia Katolicka i tak będzie dalej w polskiej szkole bo zdecydowana większość Polaków tego chce w naszej Ojczyźnie. (7)

    I nie zmieni tego żadna malutka sfrustrowana grupka lewackich aktywistów wrzucająca tu masę "oburzonych" i antychrześcijańskich komentarzy (na ilość) kryjąc się pod rożnymi nickami. Znamy takie próby manipulacji jeszcze z czasów PRL i nas Polaków to już nie rusza. Psy szczekają a karawana jedzie dalej. Polska zawsze katolicka!

    • 3 9

    • (1)

      Wyzywasz ludzi którzy mają swoje zdanie na temat religii nie znasz poglądów tych ludzi i nazywasz ich lewakami aktywistami ..... a kim Ty jesteś ???? Jesteś bucem pełnym pogardy bije od Ciebie chamstwo i obłuda , poczytaj Konstytucję RP to zrozumiesz może , ale zakładam ze Ty w życiu nic nie przeczytałeś .......

      • 1 2

      • Czytałem i czytam wiele, ale Twojego Marksa omijam.

        • 2 1

    • (4)

      banda spaślaków w czarnych kieckach jadąca na osłach to jeszcze nie karawana ;)

      • 0 4

      • Ja napisałem prawdę o zdecydowanej większości Polaków a ty napisałeś jakieś bzdury o feministycznych tłuścioszkach z czarnych ma (3)

        Jesteście tylko drobną mniejszością (marginesem) sztucznie lansowaną przez lewackie media.

        • 3 2

        • ...a ty napisałeś bzdury o feministycznych tłuścioszkach z czarnych marszów. (2)

          • 1 3

          • (1)

            to pisałeś wcześniej o feministycznej karawaniej? chyba sam się już gubisz w swoim bełkocie :D

            • 1 1

            • Ja pisałem o czym pisałem, ty zrobiłeś unik i zacząłeś opisywać Czarne Marsze feministek.

              • 1 2

  • Religia przedmiot jak każdy inny, ale nieobowiązkowy (25)

    Wszelkie problemy które opisaliście nie dotyczą Religii per se, ale tego, że jest to przedmiot nieobowiązowy. Gdyby Historia nie była obowiązkowa, to też by były z nią te same problemy, które opisaliście. Tak tylko mówie. Warto dokładnie nazwać problem, bo inaczej dochodzi do walki z wiatrakami, czyli wyimaginowanymi problemami

    • 32 100

    • prawo do bycia ignorantem (1)

      Prawa do bycia nieukiem i ignorantem Konstytucja RP nie chroni (na szczęscie). Za to prawo do bycia bezwyznaniowym jak tez prawo do nieujawniania własnego światopoglądu podlega szczególnej ochronie.

      • 4 3

      • owszem chroni, jesteś wolnym człowiekiem więc możesz być i nieukiem

        • 2 2

    • To nie przedmiot jak każdy inny. (16)

      Nie jest to nauka. Nie dotyczy wszystkich dzieci.
      Co się musi stać aby ogół rodziców zrozumiał w czym problem? Może ich dzieci powinny też corocznie odsiadywać po 2 godziny tygodniowo miedzy lekcjami na korytarzach, w bibliotekach i świetlicach. Więcej empatii proszę Państwa.

      • 26 5

      • No to w czym problem? W tym, że Twoje dzieci stoją 2 godziny na korytarzach? (12)

        Ten problem łatwo rozwiązać - wyślij je na Religie. Oj, nie chcesz? No to tutaj bardziej był szukał problemu: Nie chcesz wysłać dzieci na religie. Dlaczego? co tobą kieruje? Chęc rozwoju dziecka, chęc poznania historii świata, czy nauką przykazan na których zbudowała się nasza cywiliazacja, i których kultywowniae jest niezbędne do ich przetrwania? Skoro nie to, no to co tobą kieruje?

        • 2 40

        • Dlaczego? co tobą kieruje? (3)

          A wiesz, że w cywilizowanym Państwie i zgodnie z polskim prawem nie tylko, że na takie pytania nie trzeba odpowiadać, ale nawet - nie powinny być nadawane?

          • 2 2

          • bez przesady, poprawność polityczna jest jeszcze większą głupotą niż jego durne pytanie (2)

            bo prowadzi to zaprzestania dyskusji. Nawet najgłupsza dyskusja jest lepsza niż jej brak bo jej brak do niczego nie prowadzi.

            • 2 2

            • (1)

              a do czego prowadzi najgłupsza dyskusja?

              • 1 3

              • do konsensusu w którym zdarza się że głupiec zaczyna rozumieć

                polityczna poprawność natomiast nic nie tłumaczy, to zwykłe zamilczanie problemu które nie daje szans głupcowi na zrozumienie czegokolwiek

                • 2 2

        • Nie posyłam dziecka na religię ponieważ jestem ateistą.

          Nie widzę sensu by uczyło się o czymś co nie istnieje - to kompletna strata czasu a skutki mogą być fatalne (np. lęki nocne, czy ciągłe poczucie zagrożenia, fobie albo zaburzenia rozwoju seksualnego a nawet choroby psychiczne nazywane "opętaniami" - bo jakoś opętania przytrafiają się tylko osobom wierzącym albo bliskim tychże osób, które postrzegają np. wegetarianizm córki czy syna jako wpływ złych duchów). Co innego lekcje religioznawstwa i mitologii tak greckiej, jak słowiańskiej, nordyckiej czy w naszym kręgu chrześcijańskiej. Dające wgląd do podstaw naszej kultury a także pokazujące jaki te wierzenia się kształtowały (mity sumeryjskie, które weszły na stałe do dzieł literackich takich jak biblia jak np. opowieść o Noe) albo dlaczego te mitologie były przez różne grupy społeczne przyjmowane (np. jako efekt decyzji politycznych w przypadku władców). Z chęcią posłałbym dzieci na takie lekcje, kłopot w tym, że ich nie ma w programie.

          • 8 0

        • Zajęcia religii w szkołach nie mają nic wspólnego z nauką (5)

          To element złożonego procesu indoktrynacji, niestety mało który katolik jest w stanie to zauważyć. Mi się udało czego i Tobie życzę. Będziesz miał wtedy więcej empatii dla drugiego człowieka o innych poglądach i wtedy zrozumiesz dla czego ktoś nie chce żeby jego dziecko tułało się 2 godziny po korytarzach.

          • 20 2

          • Cała szkoła to złożony proces indoktrynacji. (1)

            Na religii dzieci się uczą, np modlitw, wiec nie podzielam Twojego zdania, że zajęcia z religi w szkołach nie mają nic wspólnego z nauką

            • 3 13

            • bezrefleksyjne klepanie wierszyków to nie nauka

              • 2 0

          • Jeżeli ktoś nie chce aby dziecko tułało się, a mimo tego każe mu się tułać (2)

            to znaczy, że ma jakiś większy problem ze sobą i musi spojrzeć na ten swój problem szerzej. A moje pytania, żeby uświadomił sobie ten szerszy problem, to jest właśnie wyraz mojej empatii.

            • 2 11

            • fajna retoryka, coś na poziomie "przecież nie chcesz, żeby twoje dziecko było szykanowane za brak wiary, więc poślij je na religię"

              • 5 0

            • podobnę empatią wykazywali się w czasie wojny esesmani

              strzelając do padających w drodze w czasie Marszu Śmierci. W końcu też skracali im męki...

              • 4 2

        • Nasza cywilizacja jest też zbudowana całkiem mocno na osiągnięciach Islamu

          Czy to znaczy, że mam Twoje dzieci zmuszać do chodzenia na lekcje, gdzie pierwszym pytaniem jest, czy byłeś w meczecie?

          • 23 2

      • (2)

        To jest - a przynajmniej powinna być nauka. Symboliki, analizy biblijnych tekstów literackich, łaciny, architektury sakralnej, filozofii klasycznej i średniowiecznej, historii Rzymu i bliskiego Wschodu itd...

        • 4 17

        • Polski i historia

          Tego akurat masz i to w nadmiarze jeśli chodzi o religię rzymsko-katolicką, na j. polskim, historii, WOSie i nawet geografii. Naprawdę nie trzeba już więcej, a raczej dużo mniej. Katecheza rzymsko-katolicka to zajęcia indoktrynacyjne, przekazujące nie tyle wiedzę na temat religii co jej ideologię.

          • 22 2

        • Religioznawstwo

          To o czym piszesz, to jest religioznawstwo, a nie religia. To są dwa różne tematy. Religioznawstwo może być ewentualnie na poziomie szkoły średniej, ale nie w podstawówce.

          • 15 3

    • Religia to nie jest taki sam przedmiot jak inne

      ... bo religia to nie nauka.

      • 3 1

    • Religia to nie nauka. To tylko wiara. (3)

      Historia jest nauką.

      • 19 4

      • Historia? (2)

        Woda wrze w 100% i można to sprawdzić, i to jest coś innego, bo sprawdzalne i powtarzalne. A Ty w którą Historie wierzysz? Tą uczoną w PRLu, czy tą w III RP? Bo jak wiesz, są 2 dwie różne historie. W ogóle czy coś zaetykietkujesz jako nauka czy wiara, to co to zmienia? Religia to Religia a Historia to Historia.

        • 3 12

        • w 100%

          czego? hahahahahahah, historii nie lubisz, a fizyka?

          • 1 0

        • Wiara

          W historię się nie wierzy - historia to zbiór faktów. Jeśli dorywa się do tego jakaś władza, to owszem, potrafią coś przeinaczać, ale w historię się nie wierzy, bo w niej także większość rzeczy (chociaż nie wszystkie) da się zweryfikować i potwierdzić.

          • 13 3

    • Bynajmniej

      Poza religią jest sporo innych zajęć nieobowiązkowych, ale nikt nie wpadł na razie na to, żeby ci którzy na nie nie uczęszczają musieli przeczekać je mając okienka w zajęciach obowiązkowych. Znam przypadki gdy na etykę było zapisane 3/4 klasy, na religię mniej niż połowa, a i tak religię pchano w środek planu, a etykę godzinę po lekcjach. Gdyby więc historia była nieobowiązkowa, zapewne bez problemu byłaby po lekcjach. Religia w szkole na dodatek w przeciwieństwie do innych zajęć nieobowiązkowych powoduje konieczność ujawniania światopoglądu, mimo że prawo do jego nieujawniania to prawo konstytucyjne. Za tym idą również różnego typu konflikty, wykluczanie dzieci na tle różnic światopoglądowych itd.

      • 17 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jakie miasto jest siedzibą władz województwa Pomorskiego?

 

Najczęściej czytane