- 1 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki (2 opinie)
- 2 Start rakiety z Pustyni Błędowskiej. Wystrzelili rzeżuchę w sondzie z kombuczy (22 opinie)
- 3 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (62 opinie)
- 4 Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School (13 opinii)
- 5 Nowy rektor GUMed wybrany (99 opinii)
- 6 XIX LO w Gdańsku szkołą przyjazną LGBT+. Są wyniki rankingu (182 opinie)
Na przerwie nie wyjdziesz ze szkoły. "Chodzi o bezpieczeństwo"
Osiem, czasem nawet dziewięć godzin lekcyjnych, dodatkowe zajęcia, dojazdy - nastolatkowie poza domem spędzają często całe dni. Do tego większość czasu są w szkole, której nie wolno im opuszczać w trakcie zajęć. - Nawet na przerwach woźni zamykają budynek, żeby uczniowie nie mogli wyjść na zewnątrz. W sytuacji kiedy dziecko nie przygotuje sobie jedzenia, cały dzień w szkole jest głodne, bo do sklepu też nie może pójść - pisze czytelniczka. Jak się okazuje, szkoły - choć zamknięte - starają się wyjść naprzeciw potrzebom uczniów. Sprawdziliśmy, co grozi za wyjście "po kanapkę" i czy szkolne stołówki zachęcają swoim menu.
Bez zezwolenia nie wyjdziesz?
Zakaz opuszczania terenu szkoły podczas zajęć lekcyjnych to zasada, którą znajdziemy prawie w każdym statucie szkoły, dlatego zarówno uczniowie, jak i rodzice powinni się z nim dobrze zapoznać. Dyrektorzy przekonują, że wprowadzanie czasem bardziej restrykcyjnych zasad ma poprawić przede wszystkim bezpieczeństwo uczniów.
"Uczeń zobowiązany jest do: nieopuszczania szkoły podczas zajęć lekcyjnych, a także w czasie przerw bez pisemnego zezwolenia wychowawcy lub innego opiekuna (zastępcy wychowawcy, higienistki, zastępcy dyrektora, dyrektora). W razie samowolnego opuszczenia budynku szkoła nie ponosi odpowiedzialności za bezpieczeństwo ucznia" - czytamy m.in. w statucie III LO w Gdyni.
- Oczywiście nie zamykamy naszych drzwi na klucz, ale zasady ze statutu powinni znać i przestrzegać wszyscy uczniowie. Nie kontrolujemy tego jakoś bardzo restrykcyjnie, ale jeśli nauczyciel zauważy, że uczeń w trakcie zajęć opuści teren szkoły, to taki nastolatek może ponieść konsekwencje. Uczniowie nieuczęszczający na lekcje religii (jeśli nie jest to pierwsza i ostatnia lekcja) też nie opuszczają szkoły, w tym czasie przebywają w czytelni lub klubie na zajęciach własnych - mówi Wiesław Kosakowski, dyrektor III LO im. Marynarki Wojennej RP w Gdyni.
Również II LO w Gdańsku zaznacza, że "uczniowie mają obowiązek osobiście zgłosić dyrekcji, wychowawcy lub nauczycielowi zamiar opuszczenia zajęć wyznaczonych planem lekcji, przedstawiając pisemne zwolnienie od rodzica, a w przypadku osób pełnoletnich - usprawiedliwienie w formie pisemnej".
W przypadku złamania zasady opuszczania terenu szkoły w trakcie zajęć szkoły przewidują konsekwencje - zwykle to obniżona ocena z zachowania.
Pełnoletni też pytają o zgodę
Według prawa uczeń, który ukończył 18 lat, może sam usprawiedliwić nieobecność - jeśli jednak opuszcza szkołę tylko czasowo, również musi zgłosić to wychowawcy, podając przyczynę. W przypadku krótkiego wyjścia na przerwie nawet 18-latkowi w liceum czy technikum ręce wciąż wiąże statut (kiedy uczeń wstępuje w szkolne mury, z automatu akceptuje statut szkoły i jej regulamin).
Powyższe zasady obowiązują również w VI Liceum Ogólnokształcącym im. Wacława Sierpińskiego w Gdyni, tutaj szkoła precyzuje jeszcze, że w przypadku opuszczenia przez ucznia szkoły ze względu na złe samopoczucie, oczywiście powinno być to uzgodnione z wychowawcą lub nauczycielem. Dodatkowo sposób opuszczenia szkoły przez ucznia (niepełnoletniego) musi być uzgodniony telefonicznie z rodzicami (opiekunami) przez sekretariat szkoły.
Warto jednak zapamiętać, że choć ze względów bezpieczeństwa szkoły nie powinno się opuszczać w trakcie zajęć, to zakaz nie powinien dotyczyć boiska czy szkolnego placu poza budynkiem.
Czytaj też: Czy na szkolne wyjście potrzebna jest zgoda rodziców?
Kiedy zapomnisz kanapek
O tym, że śniadanie jeść należy, wiedzą wszyscy, niestety niemal 25 proc. nastolatków tego nie robi. Dlatego zakaz opuszczania szkoły zaczyna doskwierać szczególnie wtedy, gdy w budynku nie ma bufetu czy sklepiku, a cały dzień bez posiłku może być uciążliwy. Trójmiejskie placówki starają się jednak wyjść naprzeciw potrzebom dorastającej młodzieży i zapewnić im jedno z rozwiązań.
W III LO w Gdańsku ciepłe posiłki można zamawiać już od końca września. Obiady można zamawiać na cały miesiąc lub na poszczególne dni (ale z jednodniowym wyprzedzeniem). Koszt posiłku to 10 zł. Dodatkowo dla uczniów dostępne jest specjalne vege menu, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
Również IX Liceum Ogólnokształcące w Gdańsku ma własną kuchnię i stołówkę. Za dwudaniowy obiad z napojem zapłacić można tu nawet 5 zł - posiłki można jeść codziennie lub zdecydować się na nie tylko w konkretne, wskazane dni tygodnia. Do dyspozycji uczniów jest też sklepik szkolny i dwa automaty z kawą i herbatą.
Popularnością cieszy się stołówka w III LO w Gdyni, gdzie dziennie z obiadów korzysta nawet 200 uczniów, jak przekonuje dyrekcja - to duże udogodnienie szczególnie dla uczniów mieszkających w internacie. Z kolei w gdyńskiej "szóstce" uczniowie korzystać mogą już tylko z oferty szkolnego sklepiku.
Dyrektorzy przyznają, że stołówka w szkołach średnich nie zawsze jest standardem, a automat nie sprosta oczekiwaniom kilkuset osób. Warto więc odpowiednio się przygotować lub pomyśleć o stałym zezwoleniu od rodziców czy opiekunów na opuszczanie szkoły w wyznaczonym czasie, niektóre placówki dopuszczają takie rozwiązanie (każda sytuacja jednak jest rozpatrywana indywidualnie).
Miejsca
Opinie (149) 7 zablokowanych
-
2019-10-02 22:26
Świat się kończy
Żeby dyskutować o tym że uczeń ma prawo wyjść ze szkoły bo jaśnie pan czy pani ma chęć zapalić to świat się kończy. Szkoła to szkoła. W domu na balkonie sobie jaraj jak ci potrzebne przywileje obywatelskie. Szkoła to obowiązek do pewnego wieku i dopóki jest za ciebie odpowiedzialna to się trzeba podporządkować.
- 3 2
-
2019-10-02 22:32
Koszmarny hałas na przerwach, nerwica, depresja, brak tlenu, słońca i witaminy D (1)
Oto na co szkoły-więzienia skazują młodzież. Na północy Europy, w Finlandii, Szwecji, Norwegii dzieci muszą wychodzić na dwór aby się dotlenić, zaznać słońca, poobcować z przyrodą, to naturalny czynnik ochrony przed rozwojem depresji i innych zaburzeń psychicznych
- 6 3
-
2019-10-04 13:40
Tam dzieci mają inną kulturę, tutaj biją kradną i zastraszają słabszych i młodszych tak że trzeba to ukrócić
- 1 0
-
2019-10-03 07:04
Bardzo dobre prawo. Jako emerytowany nauczyciel matematyki jestem na tak. Młodzi mószą znać miejsce. Ja bym wprowadził albo łańcuchy u nóg, albo jakieś chipy elektroniczne zarzondzane przez dyrektora plus system kamer w każdym pomieszczeniu, dla dobra niewdziecznych uczniów.
- 1 1
-
2019-10-03 07:58
Policyjna klasa..
taką naszywkę miała dziewczyna, której zwróciłam uwagę dwa razy ponieważ buty oparła na siedzeniu. Wyszczerzyła głupawy uśmiech bez żadnej reakcji, motorniczy też zero reakcji. Tramwaj 7 około 7,21 Śnieżna w stronę Nowego Portu.
- 1 0
-
2019-10-03 11:17
Hh
- 0 0
-
2019-10-03 11:30
W moim liceum nie było problemu z wyjściem na dwór na przerwie. Gorzej było z powrotem na lekcje, bo woźna stała w drzwiach i nie chciała wpuszczać. Kilka razy zdarzyło mi się walić w drzwi od zaplecza sklepiku szkolnego, żeby sklepikarka nas wpuściła do szkoły. W ostatniej klasie wychowawczyni nam tylko powiedziała, żebyśmy chodzili palić gdzieś indziej, bo nas z okna widać. ;) Fajne czasy.
- 2 1
-
2019-10-03 13:14
Z domu do szkoły podstawowej miałem niemal 2 km pieszo
(bo w miasteczku nie było komunikacji miejskiej) i często na długiej przerwie musiałem galopować tam i nazad po zapomniany zeszyt, rzeczy na plastykę lub strój gimnastyczny. Nigdy nie było z tym problemów, z tym że to były czasy, w których rodzice po godz. 20 chodzili po całej okolicy i wykrzykiwali imiona "zagubionych" dzieci. Dzisiaj dzieci "gubią się" głównie w swoich pokojach przy komórce, przy tablecie lub przy konsoli.
- 2 0
-
2019-10-03 14:27
Wstyd (1)
W szkołach nie.ma stołówki lub Bufetu.
Teraz proszę pomyśleć jak smakuje kanapka zrobiona ok.godz.6:00 jedzona ok.15-15:30 trzymana w ciepłym??!!!!
Tyle trwają lekcje z dojazdem.
Mam syna wychodzi ok.6:15 i wraca ok.godz.17:20 przy dobrych wiatrach jak nie ma awarii tramwaju.- 1 4
-
2019-10-04 13:43
Niech syn kupi sobie lodówkę przenośną IPO problemie
- 1 1
-
2019-10-03 16:59
Teraz lament, że szkoły nie wypuszczają, a jak coś się stanie, to lament i awantura, że szkoła wypuściła.
- 7 0
-
2019-10-03 17:55
Co za bzdura! Chodziłam do Technikum TEB na Dmowskiego w Gdansku- nie było przerwy by rówieśnicy nie poszli na palarnię za szkola, na kebaba czy do kiosku/budki z pączkami. Też mieliśmy w statucie, że nie wolno wychodzic- ale nawet Dyrekcja tego nie egzekwowała. Dla mnie bzdura, bo nie ma nic lepszego niż wyjście na dwór na przerwie gdy zaczyna się ciepła wiosna.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.