• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szkoły z historią: VIII LO w Gdańsku

Jakub Gilewicz
3 maja 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Szkoły z historią: I LO w Sopocie

Zobacz, jak dawniej wyglądały lekcje WF-u i jak setka uczniów wchodziła do szkoły "na jeden beret".


Dawniej mieściło się w budynkach XVII-wiecznego dworu, a zasłynęło dzięki matematyce, długodystansowym biegom i po wypowiedzi byłej uczennicy w czasie ceremonii wręczenia Fryderyków. W kolejnym odcinku cyklu "Szkoły z historią" prezentujemy dzieje VIII Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku zobacz na mapie Gdańska.



Czy łączy cię coś z VIII LO w Gdańsku?

Oszczepy nie raz przelatywały na ulicą, pchano też kule i rzucano dyskami. Świętością były jednak biegi - miłość legendy "Ósemki", profesora Eugeniusza Bulińskiego. - Kiedy tylko znikał śnieg, co najmniej dwa razy w tygodniu wybiegało się w górki. Dwie godziny takiego biegania, że potem do domu wracało się tyłem. Ale to dawało wytrzymałość i pokazywało, kto naprawdę jest dobry - wspomina prof. Andrzej Ceynowa, dziekan Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Gdańskiego.

- Zawsze mnie to dziwiło, że na metę przybiegałem pierwszy. Przecież miałem znacznie większych i wyższych kolegów. A oni co tydzień mówili na starcie: biegnij, biegnij! I rzeczywiście byłem pierwszy. Tyle że potem, kiedy profesor wezwał wszystkich na dywanik, wyszło, że część kolegów widziano pod sklepem i że robili sobie przerwy na piwo. Trochę się zawiodłem, myślałem, że jestem taki dobry, a okazało się, że nie do końca rozumiałem, co się działo - śmieje się prawie do łez Jerzy Karpiński, dyrektor Pomorskiego Centrum Zdrowia Publicznego.

Biegi, lekkoatletyka i gimnastyka. Gry zespołowe na końcu. Legenda "Ósemkowych" lekcji wuefu i SKS-ów "Bulaja" zaczęła tworzyć się jeszcze w latach 50. ub. wieku. Szkoła mieściła się wtedy w zabytkowych budynkach XVII-wiecznego Dworu Krzyżowniki przy ul. Kartuskiej 245 zobacz na mapie Gdańska. Niegdyś posiadłość należała do gdańskich patrycjuszy, pod koniec XIX wieku działał tu zakład wychowawczy, a od połowy lat 30. rejonowa szkoła powszechna. Po II wojnie światowej dawny kompleks dworski przejęło zaś polskie państwo.

- To była zamknięta enklawa poza Gdańskiem, swoisty świat. Od strony ulicy i po bokach mur dwumetrowy. Wchodziło się przez żelazną furtkę, a brama była zabezpieczona sztabami. W pierwszych latach po wojnie byliśmy tam wyklęci. Na parkanach widniały napisy w języku niemieckim takie jak "Wynoście się Polacy". Pamiętam, że pierwszą lekcję, którą prowadziłam w tej szkole musiałam przerwać i przenieść się piętro wyżej, bo w stronę okien sali rzucano kamienie. Z czasem miejscowa ludność wyjechała i zrobiło się spokojniej - wspomina Janina Wojciechowicz, emerytowana nauczycielka jęz. polskiego i rosyjskiego.

Rentgen w oczach i wysokie obcasy

Wejście do Publicznej Szkoły Podstawowej Nr. 14. Wejście do Publicznej Szkoły Podstawowej Nr. 14.
Klasa III b na podwórzu szkoły, która działała budynkach Dworu Krzyżowniki. Klasa III b na podwórzu szkoły, która działała budynkach Dworu Krzyżowniki.
Pielęgnacja roślin w szkolnym ogrodzie. Pielęgnacja roślin w szkolnym ogrodzie.
W budynkach Dworu Krzyżowniki od 1945 r. działała Szkoła Podstawowa nr 13. Następnie zmieniono numer na "14", a w 1948 r. przekształcono placówkę w Publiczną Szkołę Podstawową i Stopnia Licealnego. Z czasem zaprzestano jednak przyjmowania uczniów do podstawówki i pozostała Państwowa Szkoła Ogólnokształcąca Nr VIII.

Uczniowie i nauczyciele pochodzili przeważnie z Wileńszczyzny, Wołynia i Podola. Wielu rodzinom brakowało podstawowych rzeczy. Nauczyciele i rodzice organizowali więc zbiórki żywności i odzieży dla biednych dzieci, uczyli higieny i wyposażali szkołę w sprzęty niezbędne do nauki.

- Starsi nauczyciele zachęcali też młodszych do pracy nad sobą. Raz w miesiącu zbieraliśmy się o pół do siódmej rano, po to, aby przed lekcjami zapoznawać się z nowymi wydawnictwami i dyskutować o nich. W ten sposób poznałam literaturę amerykańską, angielską i francuską. Ponadto pani Sokołow zaczęła bardzo rozbudowywać bibliotekę dla uczniów, a my - trzydzieści kilka osób - składaliśmy się po 50 złotych miesięcznie na książki do biblioteki nauczycielskiej - opowiada emerytowana nauczycielka.

Do szkoły wdzierała się jednak komunistyczna ideologia. Nakazano usunąć z księgozbioru "pozycje nieodpowiednie", a także organizować szkolne uroczystości związane z rocznicą Bitwy pod Lenino czy z Miesiącem Pogłębiania Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Partyjne władze wydały również instrukcje, jak należy przygotować się przed 1 maja.

Na długo przed świętem atmosfera szkoły ma być przesiąknięta uroczystością i świętem. Przećwiczyć chóry świetlicowe. 30 kwietnia wykonać czyn 1-majowy, a wieczorem urządzić akademię, na którą zaprosić przedstawicieli Partii, przodowników pracy, Komitet Rodzicielski i Opiekuńczy. Na zakończenie Międzynarodówka.

Nauczyciele przeważnie starali się uchylać od działalności ideologicznej, a ci, którzy angażowali się w promowanie ówczesnego systemu narzekali, że śmieją się z nich koledzy. Wizytator kuratorium także nie był zachwycony. Według niego grono pedagogiczne "Ósemki" miało mało ideologiczną postawę. Nauczyciele koncentrowali się na poziomie nauczania. Królowała matematyka i profesor Jadwiga Sajdak.

- Jak to się mówi metr pięćdziesiąt, na wysokich obcasach i w kapeluszu. Dla niej matematyka była przedmiotem, który trzeba było robić elegancko. Najgorszą rzeczą, jaką się od niej słyszało było: i co ty mi pokazujesz? To jest elegancko zrobione?! Jakbyś mi pokazał rozwiązanie na pół strony, no, na stronę, to tam byłby pomysł, a to jest wyrobnicze! Co tym mi pokazujesz?! - cytuje Andrzej Ceynowa.

- Napisała zadanie na tablicy, powiedziała, że kto rozwiąże, ten poprawi ocenę i wyszła z klasy. A że byłem słaby z matematyki, koledzy pomogli. Po czym wchodzi pani profesor, spogląda na tablicę i mówi: Doskonale! Kto z was rozwiązał? W sali dał się słyszeć cichy śmiech kolegów. Nieśmiało podniosłem rękę, a pani profesor, natychmiast, jakby w oczach miała rentgen, zadecydowała: Siadaj! Dwa! - śmieje się Jerzy Karpiński.

- Poza tym fantastycznie grała w brydża. Bardzo dobrze licytowała. Kiedy miałem grać z "Jadźką", to wiedziałem, że tamci nie mają szans - dodaje z uznaniem były rektor Uniwersytetu Gdańskiego.

Przeprowadzka "Ósemki" i Chylińska o nauczycielach

Uroczystość przed gmachem, do którego przeniesiono VIII LO. Uroczystość przed gmachem, do którego przeniesiono VIII LO.
Lekcja w jednej z licealnych sal. Lekcja w jednej z licealnych sal.
Tereny szkoły i najbliższa okolica na początku lat. 70. ubiegłego wieku. Tereny szkoły i najbliższa okolica na początku lat. 70. ubiegłego wieku.

O.N.A. podczas ceremonii wręczenia Fryderyków. Wypowiedź Agnieszki Chylińskiej o nauczycielach znajduje się w końcowej części nagrania.

Choć od tamtych wydarzeń minęło kilkadziesiąt lat i zmienili się nauczyciele, matematyka nadal pozostaje królową przedmiotów w "Ósemce". - Przysparza ona uczniom dużo cierpień i radości - przyznaje otwarcie Romuald Cichocki, dyrektor VIII Liceum Ogólnokształcącego i z powagą dodaje: Szkoła słynie z wysokich wyników, które osiągają absolwenci na maturze, ale wymaga to bardzo dużo pracy nauczycieli i uczniów.

Od 1971 r. nauczyciele i uczniowie walczą o dobre wyniki w neogotyckim budynku przy ul. Kartuskiej 128 zobacz na mapie Gdańska. Po wydarzeniach grudniowych na Wybrzeżu dawną siedzibę szkoły przejęło ZOMO, a "Ósemkę" przeniesiono do gmachu z początku XX wieku, gdzie działała szkoła podstawowa. - Do dziś przyjeżdżają absolwenci Niemcy, którzy chodzili tutaj do szkoły podstawowej jeszcze do 1945 roku i z dużym wzruszeniem wspominają swoje sale i swojego dyrektora - opowiada Romuald Cichocki.

Od momentu powstania "Ósemki" szkolne mury opuściło ponad 6,2 tysiąca absolwentów. Wśród nich są historyk i dziennikarz Andrzej Drzycimski oraz była minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall. "Ósemkę" ukończyła także mistrzyni świata w jeździe figurowej na lodzie - Agata Błażowska i znana z telewizyjnego show "Taniec z Gwiazdami" tancerka klasy S Magdalena Soszyńska-Michno. Z kolei sporty walki reprezentuje Kamila Bałanda, która na swoim koncie ma m.in. mistrzostwo świata w kickboxingu i w boksie tajskim.

- Pamiętam, jak pojechaliśmy na szkolny przegląd spektakli francuskojęzycznych i wystawiliśmy adaptację bajki o Kopciuszku. Grałam złą macochę i nawet wybrano mnie najlepszą aktorką - wspomina Bałanda.

- To były wspaniałe, beztroskie lata. Nauczyciele byli surowi, ale mieli też ogromne poczucie humoru, cierpliwość i wielkie serce do uczenia młodych ludzi - dodaje sopranistka Agnieszka Tomaszewska.

Podczas ceremonii wręczenia Fryderyków w 1996 r. miliony widzów przed telewizorami usłyszały jednak skrajnie inną opinię o liceum. - Fuck off. Nienawidzę was - rzuciła do nauczycieli Agnieszka Chylińska, kiedy członkowie O.N.A. odbierali nagrodę w kategorii zespół roku.

Wypowiedź byłej uczennicy "Ósemki" wywołała medialną burzę. Zaskoczeni sytuacją nauczyciele, opowiadali na łamach prasy, jak pomagali uzdolnionej muzycznie uczennicy: w przygotowaniach do festiwalu piosenki francuskiej i zabiegając o dwóję z matematyki, kiedy Agnieszce groziła "pała". Było też o wagarach wokalistki i braku chęci do nauki.

- Wiem, że została w szkole poniżająco potraktowana. Więc trzymając w rękach Fryderyka mogła im udowodnić, że nie jest takim zerem, za jakie ją uważano - komentował w artykule Ryszardy Wojciechowskiej i Marcina Dybuka brat wokalistki.

- Nikt jej tu nie tępił. (...) Jak ktoś się nie uczy, to trudno, żeby mu fundować dobre oceny. A ona się po prostu nie uczyła - twierdził z kolei dyrektor liceum.

W "Ósemce" Agnieszka nie zdała do czwartej klasy. Jedynki miała z matematyki, chemii i biologii. Przeniosła się więc do szkoły w Sopocie, z której po kilku miesiącach zrezygnowała.

Love Parade i telewizor w pokoju

Po głośnej sprawie pozostały wycinki z gazet i fragment nagrania gali Fryderyków. Życie szkoły wróciło do swojego rytmu. Uczniowie jeździli na wymiany do Niemiec i Szwecji, pomagali materialnie szkole z Wilna. Ponadto odnosili sukcesy na ogólnopolskich olimpiadach, a od 1998 r. najlepszy uczeń-humanista otrzymywał szkolną nagrodę im. Natalii Sokołów. Ustanowili ją córka i syn zmarłej nauczycielki, która przez lata uczyła jęz. polskiego i z wielkim zaangażowaniem prowadziła szkolną bibliotekę. - To było bardzo miłe. Dostałem nagrodę i mogłem kupić sobie telewizorek do pokoju - wspomina Abelard Giza, laureat z 1999 r.

Giza już w czasach szkolnych dał się poznać jako reżyser i scenarzysta. Odnosił też sukcesy z drużyną VIII LO w ogólnopolskiej Odysei Umysłu. A po lekcjach znajdował czas na próby raczkującego kabaretu Limo. Odbywały się w szkolnej auli. - Ćwiczyliśmy z Marcinem Kulwikowskim, Adamem Kocbuchem i Krystianem Kułagą. Jeden skecz, który do tej pory gramy, powstał w "Ósemce". Tak, jest taki, który gramy już 15 lat. To Love Parade - śmieje się Giza i dodaje: - To właśnie w "Ósemce" zaraziłem się tym, co robię teraz. Fajne było to, że nauczyciele mieli ludzkie podejście. Może z matmy nie byłeś najlepszy, może z fizyki nie byłeś geniuszem, ale jeśli zauważali zainteresowania, które chciałeś rozwijać, to pomagali i to było wporzo.

- Z kolei to co ja wyniosłem z "Ósemki", to pewne zdyscyplinowanie, że jeśli skoncentrujesz się na pewnej sprawie, wykonasz ją solidnie, to osiągniesz sukces - puentuje prof. Henryk Krawczyk, rektor Politechniki Gdańskiej.

Szkoły z historią to cykl poświęcony dziejom trójmiejskich gmachów i szkół, które w nich funkcjonują. W kolejnym odcinku zaprezentujemy I Liceum Ogólnokształcące w Sopocie.

Dawniej dziewczęta trenowały gimnastykę, a chłopcy śmigali na nartach biegowych. Poznaj historię II LO w Gdyni.

Ćwiczenia w maskach przeciwgazowych, zbieranie warzyw podczas wykopków i stare studniówki. Poznaj dzieje II LO w Gdańsku.

Miejsca

Opinie (202) 8 zablokowanych

  • Ósemka ma swoje dobre i złe strony (6)

    Ciężko powiedzieć, których więcej. Na przykład nauczyciele - wielu jest rewelacyjnych, z wielką przyjemnością przychodzę na lekcję - p.Jaworski, p.Chamerski, p.Ronowska, p.Janicka. Ale są też niestety nauczyciele, którzy za wszelką cenę chcą zrobić na złość uczniowi (specjalnie większa praca domowa na święta, robienie niezapowiedzianych kartkówek w dni kiedy jest trudny sprawdzian z innego przedmiotu). Niestety na tej liście trzeba byłoby przede wszystkim wymienić p.Kryger, p.Januszewską

    • 11 1

    • Uczeń, jak żołnierz, powinien być zawsze gotowy do kartkówki/wojny.

      Za moich czasów nie było żadnych limitów i nie był to ogólniak, ale najlepsza w Trójmieście szkoła techniczna. W jeden dzień sprawdzian w mechaniki, teorii kadłuba okrętowego, a na koniec odpytywanie z opisu całej bitwy grunwaldzkiej z "Krzyżaków". Dwie strony na pamięć. Kumasz?

      • 3 3

    • fizyka (1)

      też nie lubiłam p.Kryger, lepsi uczniowie potrafili ją zagiąć :)

      • 6 1

      • nie trzeba było być orłem

        wystarczyło zapytać o kondensator i pakowała pożółkłe notatki kończąc zajęcia ;p

        • 5 0

    • znowu ja (1)

      dlatego Pani Kryger zadawaliśmy trudne pytania, takie że musiała przygotowywać odpowiedzi w domu :))) , ale i tak spoko było

      • 2 0

      • :)

        hehe bo tam jej pewnie mąż pomagał :p

        • 3 0

    • No tak Kryger

      Właśnie ta sama Kryger spowodowała, że mojej córce już teraz na samym początku odechciało się chodzić do szkoły. Jedyne co umie to stawiać jedynki. Córka uczyła się dwa dni, a i tak dostała jedynki. Żałuję, że posłałam dzieciaka do tek szkoły. Chciałam, żeby miała fajne wspomnienia jako nastolatka że szkoły, a nie była terroryzowana fizyka i chemia. Ciekawe ile dzieciaków traci chęci do życia przez tą Kryger. Koszmarna persona.

      • 1 0

  • polecam Ósemkę :) (2)

    Maturę pisałam w 1985. Klasa biol-chem. Wychowawczyni p.Szumera. Wspaniała klasa. VIII-ka to rzeczywiście od zawsze szkoła z tradycjami, bardzo dobrymi tradycjami. Wielu nauczycieli oprócz wpajania podstawowej wiedzy z przedmiotów, było dla nas wzorem do naśladowania w zyciu. Mimo, że to były tylko 4 lata w życiu, niby krótko, ale zaowocowały wyborem zawodu, który kocham i podejściem do życia. Działałam w drużynie harcerskiej, w "wodniakach". To był wspaniały czas. Cieszę się, że VIII LO ma tak dobrą opinię wśród dzisiejszej młodzieży.

    • 9 1

    • ja tez w tamtym czasie bylew w wodniakach, ale nie bylem uczniem osemki. pewnie sie znamy

      • 0 0

    • Cześć, to się chyba znamy zarówno z harcerstwa jak i z korytarza:) Tak mi przyszło do głowy, aby zrobić zlot roczników 1964, 65,67 może nie ogólnie, ale tych skupionych wokół harcerstwa. Będę informować, co udało się ustalić. Mój adres e-mail. w.bianga@gmail.com. Odnoszę wrażenie, że mamy wielu wspólnych znajomych 

      • 0 0

  • Oj, łezka się w oku kręci. (7)

    Panią Sajdak doskonale pamiętam, była to NAUCZYCIELKA, która umiała WYTŁUMACZYĆ matematykę.Ale też należałoby wspomnieć o wspaniałej polonistce Pani Dłużewskiej (ksywa "Buba") i fantastycznej anglistce Pani Borejko(ksywa "Babcia"). Nie od rzeczy będzie też napisać o nauczycielu przysposobienia obronnego Panu Ordonie(ksywa "Telesfor"). Mam nadzieję, że ktoś jeszcze pamięta gdy klasa odpowiadała: na pierwszym roku na słowa "Telesfora" - "CZOŁEM UCZNIOWIE!!!" odpowiedź klasy- "CZOŁEM OBYWATELU PROFESORZE!!!" Na drugim roku na powyższe - odpowiedź "CZOŁEM OBYWATELU TELESFORZE", a w trzeciej i czwartej klasie odpowiedź brzmiała -"SZCZĘŚĆ BOŻE TELESFORZE". Pozdrawiam Maturzystów mat-fizu rocznik 1978.

    • 12 1

    • 1978 mat-fiz (1)

      I jeszcze Pani Chwalany - geografia.

      • 4 0

      • szukam iwony lewko absolwentki 1978 - kontakt 883394498

        • 0 0

    • Też mu robiliśmy numery

      Weszła woźna i prosi o trzech chłopców do pomocy, na co Ordon woła do nas, lekko sepleniąc: "Trzech do mnie!". Odpowiadamy "Tu nie ma żadnego Czecha"
      W 1989 Ordon mi mówił: Januszewski, ja przez Ciebie będę miał zawał. Umarł rok czy dwa później.

      • 0 0

    • Ordon byl debilem ktoremu padlo na mozg. Zatarjy mu sie realia miedzy cywilem a wojem.

      rodznik 77 / szkoly )

      • 0 0

    • Zbyszek T mat fiz absolwent 1978

      Pozdrawiam. No było super. Jak piszesz Pani Jadwiga Sajdak była wyjątkowa .. pod każdym względem i ja również ją wspominam. "Buba" nasza polonistka i wychowawczyni, pani Zielonko od fizyki, profesorka od chemii (przepraszam, że nie pamiętam nazwiska), panie profesorki od angielskiego i rosyjskiego one wszystkie były wyjątkowymi profesjonalistkami i współtworzyły bardzo wysoki poziom nauczania w viii lo w tamtych czasach. No jasne, że wtedy były co nieco męczące ale tak to już jest. Mieliśmy wtedy inne priorytety. Jeśli o mnie chodzi to doceniam dzisiaj ich wkład w moje późniejsze wyniki w dalszym nauczaniu.A gdzie my teraz wszyscy jesteśmy ? Co robimy? Spotkamy się jeszcze kiedyś ? Hej Bolek nie mogę sobie Ciebie przypomnieć ? Pamiętam Antka, Wojtka, Jahoła, Karola, Jarka, Jurka, Tytusa Marka, Cypka, Witolda, Romka, Janka, Czechona w pierwszej klasie, Konrada przez chwilę ale Bolka, sorry nie. Piszesz może pod nickiem. Oczywiście pamiętam wszystkie nasze przeurocze dziewczyny i szczególnie je pozdrawiam gdyby kiedyś tu trafiły na stronkę.
      No i starczy na dzisiaj. powodzenia.

      • 0 0

    • iwona lewko

      szukam absolwentki z klasy mat-fizycznej - iwony lewko
      kontakt na telefon 883 394 498

      • 0 0

    • szukam iwony lewko-może jakiś kontak

      • 0 0

  • To nasza młodość

    Wspomnienia z każdego ogólniaka będą miłe bo to nasza młodość, która przeminęła.A nauczyciele jak wszędzie lepsi,gorsi-jak fryzjerzy (jak trafisz). Bardziej zdolny lepiej sobie radził a Ci pozostali przetrwali bądź nie. Każdy znalazł swoje miejsce w dalszym życiu i łezka kręci się w oku bo wspominamy swoją młodość,która głównie kręciła się wokół edukacji ale nie tylko.Często te wspomnienia wybielamy bo nam żal, że są tylko wspomnieniami...

    • 8 0

  • Bardzo dobrze wspominam tą szkołę...

    Pozwoliła mi nie tylko rozwinąć się edukacyjnie, ale także dzięki przychylności nauczycieli (szczególnie dyr. Cichockiego) w moich pozaszkolnych pasjach.

    Oczywiście nie zawsze było kolorowo, ale to w końcu jest szkoła ;)

    Mam nadzieję, że moje dzieciaki będą mogły również tu się uczyć.

    Agnieszka? Dużo można byłoby pisać... Ale to dzięki takim ludziom jak ona zimne mury szkolne nabierają duszy. Z drugiej strony ciężko odmówić racji pedagogom, którym uczeń nie daje żadnego wyboru... Ten przykład obnaża pewien błąd w systemie edukacji. Tacy uczniowie jak ona byli, są i będą. Niepokorni, pochłonięci swoimi zainteresowaniami, indywidualiści. Niestety nie ma dla nich miejsca w tym systemie...

    • 6 0

  • W VIII kręcili 2 odcinek Stawki większej niż życie

    Hotel Excelsior

    Jest pokazana klatka schodowa szkoły, wejście do budynku i boisko, oraz fragment ulicy Malczewskiego, gdzie łączy się z Pobiedziskiem.

    Gdańsk Siedlce, zawsze antyfaszystowskie!

    • 6 0

  • Do VIII wpadałem na dyskoteki (5)

    oczywiście trzeba było udawać, że jest się uczniem VIII.
    Któregoś razu w grupie pankowców załapaliśmy się na koncert uczennicy Ósemki, występowała z zespołem, złożonym chyba z uczniów szkoły. Śpiewała po angielsku.
    Kolega pankowiec, zaczął wyśmiewać jej język, "polska młodzież śpiewa polskie piosenki!" i tego typu okrzyki. Dziewczyna się zmieszała, coś tam powiedziała i skończyła koncert. Potem okazało się, że to była Chylińska.
    A kolega który krzyczał też wyrósł na artystę, ale społecznego. To on wywołał największy strajk listonoszy na Poczcie Polskiej po 89 roku, oraz dymił przeciwko Budyniowi w Nic o nas bez nas, gdy Budyń podwyższył czynsze w komunałkach.

    • 6 1

    • (4)

      To był koncert Illusion z okazji dorocznego Święta Szkoły, a supportował ich Second Face z Agnieszką na vocalu...

      PS. Wiem, bo go robiłem ;)

      • 3 1

      • hehe

        no to witaj w klubie, szmata po second face wisiała potem w naszej salce prób na suficie :)))))

        • 0 0

      • hehe (2)

        zapomniałem dodać, znoszenie ławek na ten koncert było straszne, pomagał nam ŚP kolega, zapomniałem imie, wstyd ale zadzwonie do takiego jednego absolwenta i se przypomne, no a podczas koncertu nie zabrakło łysoli, co prawie Chamera poszkodowali i w ogole jazda!!! rock und roll!!!

        • 0 0

        • może Czapla? (1)

          W VIII Czapla był pankiem, potem zeskiniał w XVII LO, zaczął pić. No i wątroba nie wytrzymała.

          • 0 0

          • Pamiętam stoły i gumy na parkiecie i scenie. Sporo tego było. Ciekawe czy jest jeszcze radio Łosiem.

            • 0 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Szkoły z historią: VIII LO w Gdańsku

    Wspaniała szkoła, wspaniali nauczyciele oraz koleżanki i koledzy !

    Bardzo mile wspominam "czasy liceum". Szczególne pozdrowienia dla wychowawcy p. Chamerskiego - przesympatyczny człowiek, dla p. Gnatek - przemiła polonistka, uwielbiałam Pani zajęcia oraz dla p. Gill-Poznańskiej, która uczyła nas j. angielskiego, niestety tylko przez dwa semestry w I klasie, wielka szkoda ....pamiętam, że bardzo żałowaliśmy, że nie uczyła nas Pani do końca IV klasy. Serdeczne pozdrowienia dla klasy biol-chem !

    • 3 0

  • Pamiętacie Gochniewskiego od WF?

    Też spoko gość był :-)
    Pani od historii była też spoko.
    Ogólnie super szkoła. W przerwie często śmigaliśmy na browary do tej żurowni na przeciwko - "Pod Skarpą" albo za sklep. Zdałem maturę, skończyłem studia, jestem zadowolony z życia, szkołę wspominam miło. Niefajnie kojarzy mi się chyba tylko pan od polskiego, ale nie pamiętam jak mu było, ale dopiero po kilku latach zorientowałem się, ze to komuch i próbował nas indoktrynować, kiedyś był za komuny bodajże wiceprezydentem Gdańska

    • 7 0

  • osobowości (2)

    ja z tego liceum zapamiętam szczególnie p. Chamerskiego, bo świetny człowiek i bardzo dobry nauczyciel, p. Janicką ksywa "Major" za to że cisnęłą nas ostro z PO i dzięki temu do tej pory wiem jak udzielić pierwszej pomocy (co kiedyś się mi już przydało) oraz za zawsze perfekcyjny manicure, p. Lidię "nie będę waszą kwoką" Niedorezo, czyli naszą wychowawczynię i polonistkę, dzięki której jeździliśmy do Warszawy do Teatru Narodowego, p. Olewińską ksywa "Gremlin" za "tablica na mokro!" i "żegnam ozięble" oraz ogólną dezorientację jaka panowała wśród wszystkich, gdy jako pierwszy rocznik po reformie, po której licea stały się 3-letnie, podchodziliśmy do nowej matury :)

    • 3 2

    • Ilona

      Żegnam ozięble pani Olwińskiej pamiętam, do dzisiaj chociaż z chemii byłam dobra.

      • 0 0

    • Wszystkie osoby wymienione to jakas porazka

      Wszyscy zlosliwi, sfrustrowani i motywowali strachem. Może niedorezo wyjątkowo nie bo miala w nosie wszystko i wszystkich. Całe liceum napisalismy moze dwa razy wypracowania. Porazka.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Aniołki to osiedle znajdujące się w:

 

Najczęściej czytane