- 1 Absolwent gdyńskiej "trójki" głównym naukowcem w OpenAI (46 opinii)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 3 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 4 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (9 opinii)
- 5 Egzamin ósmoklasisty 2024. Arkusz z matematyki (27 opinii)
- 6 Egzamin ósmoklasisty 2024. Zobacz arkusze (42 opinie)
Właściciele przedszkoli i żłobków apelują o zrozumienie i pomoc
- Dlaczego mamy płacić czesne, skoro placówka nie działa? - bulwersują się rodzice dzieci uczęszczających do niepublicznych żłobków i przedszkoli. Wielu z nich odmówiło uregulowania należności za okres, w którym - wskutek ministerialnego rozporządzenia - zawieszona została działalność. Właściciele placówek podkreślają natomiast, że bez wsparcia rodziców oraz pomocy ze strony rządu czy lokalnych samorządów grozi im upadłość. Apelują o wsparcie i wyrozumiałość, bo walka toczy się o ok. 400 miejsc pracy.
W związku z ogłoszeniem w Polsce stanu epidemicznego okres zamknięcia szkół i przedszkoli został wydłużony do Wielkanocy (przypominamy, że zajęcia dydaktyczne nie odbywają się od 12 marca). Zamknięte są również uczelnie wyższe, a także żłobki i inne placówki oświatowe w całym kraju.
Rodzice: Nie korzystamy? Nie zapłacimy
Dla wielu rodziców, których dzieci uczęszczają do placówek niepublicznych, zawieszenie działalności żłobków i przedszkoli było jednoznaczne z zawieszeniem płacenia czesnego za okres, w którym placówki nie funkcjonują.
- Dlaczego mam płacić za coś, z czego nie korzystam? Przecież to by było nielogiczne - mówi Wojtek, którego córka uczęszcza do jednego z niepublicznych gdańskich przedszkoli.
- Zanosi się na kryzys. Nie możemy sobie pozwolić na trwonienie pieniędzy na coś, co nie funkcjonuje. Poza tym niektórzy z nas normalnie pracują i muszą zapewnić dziecku alternatywną opiekę, a to kosztuje. Mamy płacić podwójnie? - pyta Martyna, mama dwojga przedszkolaków z Gdyni.
Są jednak i tacy rodzice, którzy wykazują się wyrozumiałością. Przyznają jednak, że nie wiedzą, na ile im tej empatii wystarczy.
- Teraz płacę czesne, bo jest to sytuacja wyjątkowa. Aby ją przetrwać, należy liczyć się z kosztami, które poniesiemy wszyscy - komentuje Marta, mama dwuletniego Tymka, korzystająca z usług prywatnego żłobka. - Myślę, że czesne za kwiecień zapłacę również w pełnej wysokości, ale nie gwarantuję, że podobnie postąpię w maju. Nie wiem, jak bardzo kryzys dotknie branżę, w której ja pracuję. Muszę też myśleć o sobie - przyznaje.
Właściciele żłobków: Bez pomocy grozi nam upadłość
Fakt, że w okresie zawieszenia działalności żłobki i przedszkola nie funkcjonują, nie oznacza, że ich właściciele nie ponoszą kosztów. W analogicznej sytuacji są też inni przedsiębiorcy.
- Ze wszystkimi opłatami, jakie musimy co miesiąc ponieść - ogromne koszty najmu lokali usługowych, opłaty za media, wypłaty dla pracowników, "ZUS-y" - zostajemy sami - mówi Emilia Klimczak, właścicielka ośmiu żłobków niepublicznych na terenie Gdańska. - To, że dzieci nie uczęszczają obecnie do naszych placówek, nie zwalnia nas z opłat za dodatkowe zajęcia, co jest kroplą w morzu w stosunku do reszty ogromnych kosztów, jakie co miesiąc ponosimy. Nie damy rady sami utrzymywać placówek. W przeciwieństwie do placówek oświatowych nie mamy żadnej dotacji, żadnej pomocy. Jedynymi środkami na utrzymanie placówek są środki od rodziców. Gdy ich zabraknie, możemy nie przetrwać. Część z nas zobowiązana jest okresem trwałości w związku z pobraniem dotacji z programu Maluch Plus. Jeśli zostalibyśmy zmuszeni do zamknięcia placówek, musielibyśmy jeszcze zwracać środki, które przyznano nam na otwarcie - dodaje.
Prowadzący i właściciele niepublicznych placówek opiekuńczych, wychowawczych i edukacyjnych wystosowali list otwarty do polskiego rządu. Zobacz jego treść
W Gdańsku działają 33 żłobki niepubliczne, 52 kluby dziecięce oraz 50 instytucji dziennego opiekuna.
- Zapewniamy w sumie 2373 miejsca opieki dla dzieci do lat trzech. Tworzymy razem około 400 miejsc pracy - wylicza Emilia Klimczak. - Sytuacja, jaka obecnie panuje, zmusiła nas do zawieszenia funkcji opiekuńczej w naszych placówkach. W związku z tym spora część rodziców nie zgadza się z koniecznością płacenia czesnego za żłobek, w momencie kiedy żłobek jest zamknięty. Część rodziców (około 25-30 proc.) nie dokonała opłaty za marzec. Przynajmniej połowa negocjuje warunki na kwiecień i dalsze miesiące (w przypadku ewentualnego przedłużenia się okresu zamknięcia placówek) - dodaje.
Obie strony powołują się na przepisy, które są niejednoznaczne
Uzasadnienia dla swoich racji obie strony, a więc rodzice i właściciele placówek, szukają w przepisach. Te jednak trudno jednoznacznie zinterpretować.
- Jeśli chodzi o kwestie prawne, są ogromne rozbieżności w interpretacji przepisów - rodzice wysyłają nam interpretacje i pisma od prawników, przemawiające na ich korzyść, za to my dysponujemy informacjami, że pobieranie czesnego jest zgodne z prawem i z naszymi umowami - mówi Emilia Klimczak.
Właściciele żłobków i przedszkoli podkreślają też, że rodzice dzieci otrzymują pomoc finansową w związku z tym, że dzieci uczęszczają do placówek niepublicznych. I będą ją otrzymywali nawet wówczas, jeśli rozwiążą umowę.
- Rodzice dzieci w wieku żłobkowym i przedszkolnym nie są zupełnie zdani na siebie - pisze w liście do naszej redakcji Kamila Cerowska, dyrektor marketingu Stowarzyszenia Twórczego Rozwoju Dynamo. - Mają oni prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego, przysługującego osobom ubezpieczonym na czas opieki nad dzieckiem do ósmego roku życia w związku z zamknięciem żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły z powodu epidemii COVID-19. Należy zwrócić uwagę, że rodzice dzieci, które do takich placówek nie uczęszczają lub których umowa została rozwiązana, nie mają prawa takiego zasiłku pobierać - podkreśla.
- Nie ma żadnej kontroli tego, czy rodzice opłacili żłobek, czy nie i - co za tym idzie - czy w ogóle są na liście osób zapisanych do żłobka. A wiele placówek ma w umowach zapis, że po nieuiszczeniu opłaty umowa się rozwiązuje - dodaje Emilia Klimczak. - Poza tym masowo wpływają do nas wypowiedzenia. Nawet jeśli obowiązuje jednomiesięczny okres wypowiedzenia i za kwiecień jeszcze nam zapłacą, co będzie od maja? Zostaniemy z pustymi żłobkami, bo nikt nowy się nie zapisuje. Telefony milczą. Ludzie tracą pracę i nie potrzebują już żłobków - mówi.
Samorządy pomogą, ale czy taka pomoc wystarczy?
Właściciele trójmiejskich niepublicznych żłobków i przedszkoli zaapelowali o pomoc i zrozumienie nie tylko do rodziców swoich podopiecznych, ale i do władz samorządowych. Te nie wymigują się od rozmów, ale na konkrety przyjdzie nam poczekać.
- Analizujemy tę kwestię - mówi Anetta Konopacka z biura promocji i komunikacji społecznej Urzędu Miasta Sopotu. - Dziś posłane zostało do prywatnych placówek pismo z prośbą, by te placówki składały do miasta wnioski o utrzymanie dopłat, z opisem sytuacji, dotyczącej także pracowników - dodaje.
Niektóre rozwiązania będą jednak wymagały działań na szczeblu centralnym, a nie samorządowym.
- Działalność niepublicznych przedszkoli i szkół wspierana jest przez samorząd dotacjami przyznawanymi zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Zawieszenie działalności decyzją podjętą na poziomie krajowym w żadnym stopniu nie zmienia wysokości przyznawanych kwot i będą one przekazywane w takiej samej wysokości jak dotychczas - zapewnia Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni. - Inną kwestią jest czesne, które uregulowane jest w umowie pomiędzy placówkami a rodzicami i w tym zakresie nie możemy ingerować w zapisy umów. Traktujemy to jednak jako segment działalności gospodarczej bezsprzecznie wymagającej wsparcia, ale wsparcie to może zostać dokonane jedynie na poziomie rządowym, bo dotyczy firm i mikroprzedsiębiorstw.
Miejsca
Opinie (578) 4 zablokowane
-
2020-03-25 12:47
trudno
najwyżej ci którzy nie umieją kalkulować zysków i strat, pójdą z torbami. Zapotrzebowanie na przedszkola i żłobki będzie zawsze więc zaraz ktoś się w ich miejsce znajdzie, może bardziej rozgarnięty i mniej roszczeniowy.
- 9 0
-
2020-03-24 21:41
(2)
t
To dopiero niecałe 3 tygodnie , a juz wszyscy płaczą? Wszyscy chcą cos od panstwa! A może powinnismy cos temu państwu oddać?- 6 2
-
2020-03-25 11:19
oddałem
10 tys w podatku dochodowym, ulgi na PIT żadnej.
Codziennie oddaję w VAT i akcyzie.
Co jeszcze mam oddać?- 3 0
-
2020-03-24 23:05
niecałe 2 tygodnie
- 2 0
-
2020-03-25 10:49
(1)
Sytuacja jest trudna dla nas wszystkich, ale bez przedszkoli i żłobków rodzice będą mieli potem trudności w pójściu do pracy. Zastanówmy się i dbajmy o siebie nawzajem
- 3 3
-
2020-03-25 11:06
To dbanie o siebie nawzajem
jest jednostronne - niestety. Pani ze żłobka na samą sugestię i pytanie co z opłatami zareagowała nerwowo i dała nam do zrozumienia, że albo płacimy albo na nasze miejsce jest 5 innych dzieci. No nie jest to zbyt ładne zachowanie.
- 4 0
-
2020-03-24 11:27
dostajecie (2)
dostajecie 500+ to płaćcie g-ojki jedne
- 10 16
-
2020-03-25 10:56
500+ nie wystarczy na czesne które wynosi 1000 zł !!!
- 1 1
-
2020-03-25 10:24
Komentarz przedszkolanki....
Dramat
- 3 0
-
2020-03-24 12:31
Nie płaccie, a później płaczcie, że nie ma gdzie brajanka posłać ;) (1)
- 9 9
-
2020-03-25 10:30
Droga przedszkolanko
Życzę Pani powodzenia. Taki wpis obnaża Panią , jakie rzeczywiście ma Pani podejście do rodziców.
- 2 3
-
2020-03-24 20:04
Nauczyciel Przedszkola (1)
Kochani,
Jestem pracownikiem niepublicznego przedszkola. Codziennie staramy się przesłać materiały edukacyjne online, nagrywamy filmiki, by wesprzeć Rodziców i naszych najmłodszych. Również pracujemy i jesteśmy w pełnej gotowości do pracy. Bardzo chciałabym mieć gdzie wrócić po epidemi jak również mam nadzieję, że spotkamy się w tym samym gronie. Moja praca jest dla mnie pasją i bardzo mi jej brakuje. Codziennie przygotowując zajęcia myślę o swojej grupie z myślą, że niedługo znów będę mogła się z Nimi zobaczyć i poczytać ulubioną książkę. Bycie nauczycielem/opiekunem to trud i poświęcenie, wspieramy Wasze dzieci codziennie ucząc się razem i sprawujac opiekę.- 13 8
-
2020-03-25 09:59
wysyłacie filmiki za 1000 zł miesięcznie?!?
takich filmików mogę sobie znaleźć 10 razy więcej na youtube i to kompletnie za darmo. Nie wypisujcie bzdur...
- 6 1
-
2020-03-25 09:31
Żłobki skasują 100% normalnej stawki od rodziców
A potem jeszcze dostana od rządu zwolnienie z ZUS, ulgi itp itd Normalnie zloty biznes na tym koronawirusie hahahahah
- 11 1
-
2020-03-25 09:11
obniżyć czesne
Można ustalić jakąś opłatę podtrzymująca miejsce dla dziecka, w której zawarte jest minimum żeby przetrwać. Wiadomo że w pełnym czesnym jest też spora kwota którą właściciele zarabiają na czysto ponad opłaty i utrzymanie przedszkola/żłobka. W tym ciężkim okresie powinni zrezygnować z zarobku na rodzicach, którzy otrzymują tylko 80% podstawy, bez żadnych premii, dodatków itp., co u niektórych stanowi 50% faktycznej pensji i co również będzie nadwerężało domowy budżet. W żadnym wypadku nie powinno być to 100 % czesnego, tak jak właściciele przedszkoli i żłobków żądają. I oczywiście nie mówię to u obniżce rzędu "100 zl", co przy czesnym wynoszącym 1100 zł, jest śmieszne, tylko ok 50% obniżce
- 8 0
-
2020-03-25 08:45
opłaty
Zgadzam się, że żłobki są w fatalnej sytuacji, ale niech zastanowią się nad obniżeniem opłat i zmianami w warunkach umów. Natomiast wszystkie przedszkola dostają dotację, więc na pokrycie kosztów stałych je stać.
- 1 1
-
2020-03-25 08:33
Podzielić opłatę
Uważam, że właściele prywatnych żłobków powinni sami zaproponować rodzicom obniżenie opłaty o taki %, który zagwarantował by im przetrwanie.
Moje dziecko chodzi do prywatnego żłobka. Po odliczeniu posiłków płacę 900 zł. Mąż prowadzi własną działalność usługową, która stanęła całkowicie. Jego zarobek obniżył się o 100%. Nawet gdybym chciała zapłacić pełne czesne, bo doceniam nasz żłobek - nie mam z czego zapłacić... Ale gdybym miała zapłacić np. 450, to jakoś bym dała radę.- 10 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.