- 1 Egzamin z matematyki nie dla wszystkich? (144 opinie)
- 2 Atak hakerski na Gdańskie Centrum Informatyczne. Nie działa platforma edukacyjna (49 opinii)
- 3 Studia na prywatnej uczelni. Nowe kierunki w rekrutacji 2024 (23 opinie)
- 4 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
- 5 Gdyńska szkoła z certyfikatem Cambridge International School (12 opinii)
- 6 Egzamin ósmoklasisty coraz bliżej. Z matematyką pomagają licealistki (8 opinii)
Fitnessowy pomysł na biznes studentów z Trójmiasta
Grupa absolwentów trójmiejskich uczelni zamierza podbić rynek siłowni i klubów fitness. Wszystko dzięki stworzonemu przez nich systemowi, który automatycznie mierzy wyniki treningowe i zczytuje dane z każdego urządzenia, a po zakończonym treningu umożliwia analizę osiągniętych wyników.
System stworzony został z myślą o ludziach aktywnych, którzy regularnie ćwiczą na siłowniach i którzy chcieliby mieć pełen obraz przebiegu swojego treningu, móc do niego wrócić, w każdej chwili przeanalizować lub go ulepszyć.
- Mam wielu znajomych, którzy regularnie chodzą na siłownię, a przebieg treningu, m.in. liczbę przejechanych kilometrów, czy podniesień sztangi, zapisują na kartce. Nasz system ma im pomóc nie tylko w automatycznym pomiarze treningu, ale też w dokładnej analizie jego wyników - tłumaczy Piotr Kamiński, doktorant Wydziału Elektrotechniki i Automatyki Politechniki Gdańskiej, lider grupy.
Jak miałoby to działać? Po wejściu na siłownię każdy użytkownik otrzymałby specjalną opaskę, która komunikowałaby się z czujnikami zainstalowanymi na sprzęcie: rowerach, bieżniach, sztangach, itp. Dane z opaski trafiałyby do systemu, dzięki czemu można by je było później przeanalizować, na aplikacji mobilnej lub na komputerze.
- Jesteśmy przekonani, że nasz inteligentny system zbierania danych zwiększy atrakcyjność siłowni i pomoże wyróżnić się na tle dużej rynkowej konkurencji - mówi Piotr Kamiński. - Zainteresowanie jest, mamy za sobą pierwsze spotkania z siecią klubów sportowych, kolejne przed nami.
Koszt zakupu urządzeń elektronicznych, potrzebnych do wdrożenia usługi, miałby nie leżeć po stronie klubów fitness czy siłowni. Te, w zamian za dostarczenie usługi, opłacałyby miesięczny abonament.
Urządzenia elektroniczne, które miałyby być montowane na siłowniach, zostały już przetestowane. Gotowy jest też prototyp opaski i stacji bazowych. Wciąż trwają jednak prace nad aplikacją do zapisu i odczytu informacji o przebiegu treningu.
Współtwórcy systemu, Piotr Kamiński, Paweł Fularczyk i Michał Kęder, absolwenci Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki PG oraz Kamil Fiedorow, absolwent wzornictwa przemysłowego na ASP w Gdańsku, zakładają, że pilotażowe uruchomienie usługi Fitcollect będzie mogło rozpocząć się już w sierpniu. Wciąż zamierzają jednak udoskonalać swój produkt, wyposażając go m.in. w opcję planowania treningu.
Miejsca
Opinie (21) 1 zablokowana
-
2015-06-17 06:13
Masakra
TZW pomysł można zrealizować za pomocą obecnego już na rynku od 2 latch smartwatcha co ci ludzie nagadali że jest o nich artykuł ? Czy zamierzają ukraść kasę na grant ? Czy będzie z tego kiedykolwiek realny produkt ? Czy jak zwykle kupa gadaniny a realnych wymiernych korzyści 0000000000 zero czyli nic
- 6 0
-
2015-06-17 15:54
Dziwny model biznesowy...
"Koszt zakupu urządzeń elektronicznych, potrzebnych do wdrożenia usługi, miałby nie leżeć po stronie klubów fitness czy siłowni. Te, w zamian za dostarczenie usługi, opłacałyby miesięczny abonament."... to co w zamian dostarcza ta firma? Bo jak na razie to widzę, że siłownia ma kupić wszystko i jeszcze opłacać im abonament. Pytanie za co właściciel siłowni miałby im płacić.
- 3 0
-
2015-06-17 16:04
tylko po co?
nie kumam... czy osoby które chodzą na siłownie, nie wiedzą ile razy podnoszą ciężary? Jeżeli jedyne co robi to urządzenie to mierzy ilość powtórzeń w seriach, to jaki jest jego cel? Przecież każdy kto chodził na siłownie wie zanim przystąpi do wykonywania ćwiczeń, ile ma zrobić powtórzeń. To urządzenie i tak nie zastąpi zapisu, gdzie poza ilością powtórzeń, serii, muszę jeszcze podać ciężar i zapisać rodzaj ćwiczenia. Więc w czym mi to urządzenie pomoże? No i jak ta aplikacja będzie dokonywała analizy?
- 6 0
-
2015-06-17 22:41
ech "studenty" z ETI, i durna aplikacja na "smarkfony"
i pomyśleć, że w 1969 roku ludzie stąpali po powierzchni Księżyca
- 7 1
-
2015-06-18 10:39
Ehh (3)
Będę marudził, ale to coudo raczej nie ma zastosowania do wolnych ciężarów, jak sztangi. Chyba wiesz ile nakładasz i ile chcesz zrobić powtórzeń?
Jedyne co, to może być zastosowane do maszyn, ale są już systemy, gdzie po prostu wkładasz pendrive i maszyna sama dobiera ciężar. Oczywiście wg. ustawień trenera i programu treningowego.
Chłopaki ponownie wynaleźli koło, czy dostali kasę z unii? :D- 0 0
-
2015-06-18 10:50
(2)
Wbrew temu co się powszechnie uważa, w świecie software'u koło jeszcze nie zostało wynalezione.
Swoją drogą praktycznie wszystkie obszary informatyki upadają, może oprócz "indie games". Jeżeli masz inne zdanie, odpowiedz na pytanie:
Komputer mam ok. 1000 razy szybszy niż miałem 20 lat temu w 1995 roku. Dlaczego odpalenie np. pliku arkusza kalkulacyjnego trwa często 5-10s, tak jak kiedyś? Wft?
A te wszystkie aplikacje na smartfony to już prawdziwa katastrofa. Dno.- 1 0
-
2015-06-18 11:26
Proste. (1)
Odpowiedź jest prosta: bloatware. Zauważ, że im prostszy i mniej skomplikowany program, tym szybciej się uruchamia.
Porównaj notatnik i worda.
Po prostu w powiedzmy excelu jest tyle funkcji i możliwości, które trzeba wczytać, a i tak nie skorzysta się z 1/10 możliwości jaką daje.
Nie ma ustawień simple i advanced, tylko od razu dostajesz dostęp do wszystkiego.
U mnie np. open office działa szybciej niż office microsoftu, ale ja piszę coś od wielkiego dzwonu, a znam osoby, które robią w excelu tabelki po 200MB z różnymi formułami itp. Do tego wykresy.
Widać ktoś potrzebuje tych funkcji.- 1 0
-
2015-06-18 13:30
Tak, wskazałeś jedną z przyczyn. Jest jeszcze kilka innych.
Niezależnie od powodów, dla każdego, kto świadomie używa komputerów dłużej niż jakieś 15-20 lat, sytuacja powinna być nieakceptowalna.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.