• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

25 pierwszaków w klasie - nie wszędzie. MEN: uelastycznimy tę zasadę

Elżbieta Michalak
11 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
W większości trójmiejskie samorządy sprostały ustawie MEN regulującej liczbę dzieci w klasach pierwszych szkół podstawowych. Niektóre klasy są jedak liczniejsze. W większości trójmiejskie samorządy sprostały ustawie MEN regulującej liczbę dzieci w klasach pierwszych szkół podstawowych. Niektóre klasy są jedak liczniejsze.

W Trójmieście od września przybyło 90 nowych oddziałów klas pierwszych szkół podstawowych. Nie każdej udało się jednak spełnić ministerialne wymogi dotyczące liczebności - maksymalnie 25 uczniów w klasie. Ustawy MEN ograniczają, są nieprzemyślane i tworzone w oderwaniu od rzeczywistości - zarzucają ministerstwu trójmiejskie samorządy.



Czy MEN powinno regulować liczbę uczniów w klasach?

W pierwszych klasach szkół podstawowych nie może być więcej niż 25 uczniów - to wymóg regulowany prawnie sierpniową nowelizacją ustawy o systemie oświaty, która obowiązuje dyrektorów szkół od września 2014 r. Choć w Trójmieście na chwilę obecną większość placówek spełniła ten wymóg, nie wszystkim się udało.

W Szkole Podstawowej nr 20 w Gdyni w sześciu klasach pierwszych liczba uczniów przekracza wyznaczony przez ministerstwo limit. Warto jednak dodać, że średnia liczba uczniów w klasach pierwszych gdyńskich szkół podstawowych wynosi 22 osoby.

- Nie dało się na gwizdek wszędzie utworzyć klas 25-osobowych, dlatego w Szkole Podstawowej nr 20 klasy pierwsze liczą po 26 uczniów - przyznaje Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. - Mieliśmy taką sytuację, że rodzice zgłaszali chęć zapisania dzieci z rejonu i spoza rejonu (które w szkole miały rodzeństwo) dużo po terminie rekrutacji. Mogliśmy albo stworzyć siódmą klasę pierwszą, co wydłużyłoby godziny zajęć, bo dzieci musiałyby uczyć się na dwie zmiany, albo stworzyć klasę 26-osobową. Wybraliśmy opcję drugą, choć pewnie, mogliśmy nie przyjąć dzieci spoza rejonu, ale taki ruch w kierunku rodziców wydawał mi się bardzo niemiły. Niestety, ministerstwo tworzy ustawy w oderwaniu od potrzeb gmin i doświadczeń dyrektorów szkół, co nie ułatwia nam pracy.

To nie pierwszy raz, kiedy urzędnicy zmuszeni są obejść ustawę ministerialną. Podobnie było w przypadku zajęć dodatkowych organizowanych w przedszkolach. Kontrowersyjna, wrześniowa ustawa pozbawiła wówczas rodziców możliwości dopłaty do dodatkowych, ponadprogramowych zajęć, a tym samym doprowadziła do zubożenia oferty tych zajęć. Czytaj więcej: Tańsze przedszkola, ale bez zajęć dodatkowych.

Z ograniczeń narzuconych ustawą wywiązały się natomiast Gdańsk i Sopot - oba samorządy twierdzą, że udało się dokonać tego bez większych problemów.

- Na większą liczbę klas pierwszych byliśmy przygotowani, od dawna wiadomo było przecież, że do szkół trafią sześciolatki - mówi Piotr Płocki z Wydziału Oświaty Urzędu Miasta w Sopocie. - Zapis ustawy precyzujący liczbę uczniów nie obciążył więc dodatkowo naszego budżetu i nie wpłynął na zwiększenie liczby oddziałów tych klas. Mocno natomiast pilnowaliśmy tego, by rekrutacje były prowadzone rozsądnie - w pierwszej kolejności zapisywane były dzieci z rejonu, a gdy mieliśmy pewność, że wciąż są wolne miejsca, zajmowaliśmy się podaniami uczniów spoza rejonu.

W Gdańsku, gdzie w tym roku utworzono najwięcej nowych oddziałów klas pierwszych - 64, za porządek i przebieg rekrutacji odpowiedzialni byli pracownicy Wydział Rozwoju Społecznego Urzędu Miasta. W niektórych szkołach powstało nawet 12 oddziałów tych klas (SP 86).

- Nie mieliśmy problemu z realizacją założeń ustawy - informuje Piotr Kowalczuk z Urzędu Miasta w Gdańsku. - Jak na razie we wszystkich klasach pierwszych szkół podstawowych mamy nie więcej niż 25 uczniów, jednak wciąż sprawdzamy dopełnienie obowiązku szkolnego przez mieszkańców miasta, w związku z czym ostateczna liczba uczniów znana będzie w październiku.

Tak duża liczba klas pierwszych wymusiła tu wielozmianowość pracy. W 6 gdańskich szkołach podstawowych uczniowie uczą się na dwie zmiany. Najwcześniej rozpoczynają lekcje o godz. 7:40, a kończą nawet o 17 (podczas gdy w Sopocie zajęcia kończą się najpóźniej o 13:30).

Do ministerstwa wciąż docierają sygnały z prośbą o uelastycznienie kwestii liczebności klas w szkołach podstawowych, dlatego być może od roku szkolnego 2015/2016 w klasach 1-3 szkół podstawowych będzie mogło uczyć się nie 25 a 27 uczniów.

- Projekt jest obecnie na etapie konsultacji społecznych - informuje Justyna Sadlak z biura prasowego MEN. - Zmiana dopuszcza możliwość zwiększenia liczby uczniów w oddziale klas 1-3 w trakcie roku szkolnego, ale z uwagi na konieczność zapewnienia uczniom właściwych warunków realizacji podstawy programowej kształcenia ogólnego, bezpiecznych i higienicznych warunków nauki, w przypadku gdy liczba uczniów zwiększona zostanie o więcej niż dwa, dyrektor zobowiązany będzie zatrudnić asystenta nauczyciela.

Zobacz pełen projekt poddany konsultacjom.

Trójmiejskich samorządom nie do końca podoba się też to, że ministerstwo wtrąca się mocno do realizowanej przez nie polityki edukacyjnej.

- Niektóre ustawy MEN mocno nas ograniczają - dodaje Kowalczuk. - Czasem większa liczba dzieci jest potrzebna, m.in. po to, by móc w inny sposób organizować zajęcia między zespołami klasowymi. Mowa tu choćby o podziałach wewnątrz grup tak, by jedna jej część realizowała np. zajęcia z języka obcego, a druga w tym czasie realizowała inny blok tematyczny.
Elżbieta Michalak

Miejsca

  • SP 20 Gdynia, Starodworcowa 36

Opinie (56) 1 zablokowana

  • coraz gorzej

    Zamiast zmniejszać klasy, co działa pozytywnie na rozwój dziecka w Polsce wszystko odwrotnie. Liczą się pieniądze a nie dzieci. Trzeba brać przykład od lepszych, jak Anglia -klasy po kilku uczniów!!

    • 1 0

  • SP26 Gdynia (2)

    Szkoda,ze ta pani nie wspomniala, ze w sp26 sa dwie klasy w ktorych uczy sie 28 i 30 dzieci...Darmowy podrecznik zostaje w biblotece bo jest na stanie szkoly i tez na nic argumenty, ze MEN tego zakazuje, przeciez nauczyciel wie lepiej...

    Moze nalezaloby zorganizowac zajecia nauczycielom to i szkola zaczela byc dla uczniow i ich rodzicow, a nie odwrotnie...

    • 12 6

    • ...za to rodzic zawsze wie najlepiej..

      ...za to rodzic zawsze wie najlepiej..

      • 0 0

    • To jak dziecko

      ma w domu uczyć się czytać? Musi powtórzyć sylaby, wyrazy; cudów nie ma. Nie będzie czytało w domu, postępy w czytaniu będą mizerne. Nawet dzieci przychodzące do szkoły z umiejętnością czytania muszą pracować np nad płynnością, intonacją. Pozostałe podręczniki też zabierzmy uczniom. Będą przeszczęśliwi, że w domu nie muszą się uczyć - bo z czego?

      • 3 0

  • (6)

    Najgorsi są zneurotyzowani rodzice, którzy trzęsą się nad dziecmi, kreując niesamodzielne, skrzywdzone istoty.

    • 56 30

    • Neuroza niejedno ma imię

      a zimny chów też ma swoje konsekwencje.

      • 0 0

    • RACJA!!!

      Rada dla Rodziców - Kochani, Wasze dzieci dadzą sobie radę, nie róbcie z nich ciamajd i osób z samymi dysfunkcjami. Trochę zaufania do kadry pedagogicznej i własnej pociechy :)

      • 12 2

    • (3)

      jak będziesz mieć dzieci to pogadamy, trollu jeden

      • 23 20

      • (2)

        Mam kilkoro dzieci i nie trzęsę się nad nimi jak rozhisteryzowani rodzice jedynaków. To że dzieciaki mają problemy przystosowawcze to w głównej mierze wina rodziców

        • 26 12

        • jestem mamą kilkorga dzieci (1)

          ale dbam o dzieci, jak Ty być może określił "trzęsę się"
          - wykazuję wielokrotnie większą troskę niż inni rodzice- tych, których znam (pracuję zawodowo także na działalnosci)
          moje dzieci- te ponad 18-letnie studiują dziennie, pracują dorywczo, są pogodne, uczynne
          nie zauważyłam , by ta moja duża troska i wsparcie odebrały im umiejętność działania

          p.s.mam koleżankę mamę jedynaka, która kpi z mojego zaangażowania w wychowanie

          • 22 6

          • sorki za błąd, powinno być: " ci, kórych znam"

            • 2 0

  • Duża szkoła

    W Gdańsku Osowie w szkole 81 uczy obecnie sie 1305 dzieci 13 klas pierwszych ,klas O jest 6, i tak w każdym roczniku po 8 do 10 klas .Dzieci maj zajecia do 16,25 .

    • 1 0

  • 81 OSOWA

    W szkole nr 81 w Gdańsku Osowa jest 12 pierwszych klas. Szkoda, że nie będzie wybudowana tu druga szkoła,naprawdę byłaby tu konieczna.

    • 0 0

  • 12 z 90

    12 z tych 90 nowych oddziałów klas pierwszych trójmiejskich szkół podstawowych, czyli jakby nie liczyć 13,33% to jedna szkoła - SP nr 81 w Gdańsku Osowa, w której całe wakacje trwał remont - dobudowa całego piętra, na którym (O ZGROZO!!!) doszły zaledwie 4 sale lekcyjne!!!!!!!!!!!

    • 0 0

  • SP20 Gdynia (2)

    W tej szkole jest 5 oddziałów klas pierwszych... i fakt są liczniejsze niż przewidziano - powód: przemeldowywanie dzieci w okręg szkoły, bo szkoła dobra; na siłę zapisywanie dzieci akurat tu. Ciekawe tez, że pani Łowkiel twierdzi, że zrobienie dodatkowej klasy sprawiłoby dwuzmianowośc... klas jest 5 a i tak lekcje konczą się o 17.30

    • 33 0

    • Bo.. (1)

      Bo prawda jest taka, że Pani Łowkiel nie chce stworzyć nowej klasy. To najzwyczajniej w świecie wiązałoby się z zatrudnieniem nowego nauczyciela, czyli z kosztami, które UM Gdynia TNIE.

      • 13 0

      • Ale na beznadziejny edziennik mieli miliony

        • 4 0

  • dlaczego tylko w pierwszych klasach (2)

    u córki w drugiej klasie (gdzie są dzieci rocznikowo zróżnicowane) jest 31 uczniów, to chyba PRZESADA. Jak nauczyciel ma dotrzeć do wszystkich dzieci? taka sytuacja ma miejsce w SP w Gdańsku

    • 13 0

    • a pracy dla nauczycieli nie ma ;( (1)

      trzyma się starą kadrę, która w większości już nie chce się szkolić...a młodzi mają wykształcenie, chcą pracować; wiadomo, że dyrekcja musi robić rekrutację, dni próbne itp, aby zweryfikować faktyczne umiejętności kandydatów, ale tylko tak każdy uczeń zostanie dostrzeżony.

      • 5 2

      • Piszesz o tych młodych nauczycielach z pseudouniwerków ? Obserwuję takie panie w pracy . Braki wykształcenia widać już na poziomie wysławiania się tej cudnej młodej kadry . Idąc korytarzem nie potrafią powiedzieć : dzień dobry . Sprawozdania , projekty , które oddają trzeba poddawać korekcie , żeby wsytdu nie było .

        • 5 1

  • Dobro dzieci vs pieniądze

    W branży edukacyjnej straszą "MAMY NIŻ DEMOGRAFICZNY - ZA MAŁO DZIECI", że będą zwalniać nauczycieli.

    Więc ja się pytam to dlaczego w klasach dalej jest po 25 dzieci zamiast utworzyć więcej klas ale po 18-20?

    Tu nie chodzi o dobro uczniów, o standardy nauczania i tym bardziej nie chodzi o indywidualizacje. Bo niby jak indywidualizować nauczanie do potrzeb dzieci gdy jest ich po prostu za dużo w klasie (hałas, brak czasu dla każdego z osobna).
    Tu chodzi o pieniądze - gmina nie chce płacić kolejnych pensji dla nowych nauczycieli.

    I właśnie dlatego gmina się skarży "ustawy za mało elastyczne", bo jakby nie ustawy to by w klasach było po 40 dzieci. Po co dobre warunki do nauki jak ważniejsze jest by mniej wydać na edukacje.

    • 14 0

  • w Redzie zerowka ma zajecia do 18.....

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Reklama

Statystyki

Wydarzenia

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Jony mogą mieć ładunek:

 

Najczęściej czytane