• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co z tą szkołą? Placówki przygotowują się na różne scenariusze

Wioleta Stolarska
5 sierpnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Rząd zapowiedział wprowadzenie "regionalizacji obostrzeń", które miałyby objąć również szkoły. Rząd zapowiedział wprowadzenie "regionalizacji obostrzeń", które miałyby objąć również szkoły.

Na półmetku wakacji wciąż nie wiadomo, czy dzieci od września rozpoczną stacjonarną naukę. Pojawia się coraz więcej pomysłów na to, jak miałby wyglądać powrót, jednak konkretnych decyzji brak. Rodzice i uczniowie nie kryją zdenerwowania. Trójmiejskie szkoły z kolei już teraz starają się przygotować na różne scenariusze.



Chcesz, żeby uczniowie od września wrócili do nauki stacjonarnej?

O tym, czy dzieci rozpoczną stacjonarnie naukę w nowym roku szkolnym, według zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia powinniśmy dowiedzieć się najpewniej na tydzień lub dwa przed 1 września. Resort nie wykluczył powrotu, ale podkreśla, że sytuacja jest dynamiczna.

W ostatnich dniach rząd zapowiedział też wprowadzenie "regionalizacji obostrzeń", które miałyby objąć również szkoły. Zależnie od stanu epidemiologicznego placówki podejmowałyby decyzję o powrocie do zdalnego nauczania bądź nie.

- Chcielibyśmy dać szansę pewnej regionalizacji. Tego, żeby szkoły w powiatach, zależnie od stanu epidemicznego, mogły reagować inaczej. Mogły np. wprowadzić mieszaną edukację zdalną i w klasach czy dla pewnych grup, gdzie to jest łatwiejsze do wprowadzenia, tylko zdalną. To już zależy od lokalnych możliwości danej szkoły - powiedział w poniedziałek rano minister zdrowia Łukasz Szumowski w radiowej Jedynce.
Czytaj też: Są wyniki egzaminów ósmoklasistów. Jak wypadły na Pomorzu?

Czekają na decyzję i wytyczne



Nie wiadomo jednak, kto mógłby zdecydować o zawieszeniu zajęć stacjonarnych w konkretnej placówce. Takich przepisów bowiem nie ma. Szkoły podlegają samorządom, a te czekają na wytyczne, których również nie ma.

- Cały czas przygotowujemy się do tego, co może się wydarzyć, chcemy być gotowi na różne scenariusze. Układamy plany lekcji, wdrażamy nowych pracowników, tak jakbyśmy mieli wrócić do stacjonarnej edukacji, ale nauczanie zdalne też bierzemy pod uwagę i w razie potrzeby nie mielibyśmy trudności, żeby je wdrożyć - mówi Beata Ryńska, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 w Gdańsku.
Nie ukrywa jednak, że ze względu na najmłodsze dzieci, które dopiero rozpoczynają edukację w szkole, najlepszym rozwiązaniem byłby powrót do stacjonarnej nauki.

- Muszą poznać nauczycieli i kolegów, dla nich to będzie bardzo ważne doświadczenie i na pewno lepiej, żeby mogli zrobić to w szkole - dodaje.
Niektórzy dyrektorzy obawiają się również tego, że w sytuacji, kiedy w placówce pojawi się przypadek koronawirusa, to zamknięcie szkoły nie przyniesie efektów.

- Problemem jest to, jak się zachowujemy. Jeśli decydujemy się na zdejmowanie czy nieprzestrzeganie obostrzeń w sytuacji, kiedy epidemia wciąż trwa, to nawet jeśli w szkole pojawi się osoba zakażona, to co zmieni zamknięcie placówki, tylko utrudni pracę i naukę. Może rozwiązań trzeba szukać gdzieś indziej, wcześniej, a nie decydować się na ostateczność i paraliżować działanie instytucji - słyszymy w jednym z gdańskich liceów.

Szkoły średnie w Trójmieście


Zdalna edukacja w tym roku dała się we znaki szczególnie uczniom klas ósmych i maturzystom, którzy ze względu na epidemię musieli z opóźnieniem podchodzić do egzaminów, przez co zmieniono też terminy rekrutacji.

- Widać zdenerwowanie wśród kandydatów, którzy teraz czekają na wyniki rekrutacji. Na pewno był to dla nich trudny rok, a co będzie z kolejnym - wciąż nie wiadomo. Oczywiście przygotowujemy się na różne warianty, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja może się dynamicznie zmieniać - mówi Małgorzata Mroczkowska, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku.
Czytaj też: Naukowcy zbadali, jak zdalne nauczanie wpłynęło na nasze życie

Kursy przygotowujące do egzaminów


Na jakich zasadach powrót?



Według wstępnych założeń GIS powrót we wrześniu do szkół ma się obyć bez większych obostrzeń. Nie będzie mierzenia temperatury przed wejściem, maseczek i rękawiczek na lekcjach ani pojedynczych ławek.

Konkretne wytyczne maja być znane po 15 sierpnia.

- Płyny do dezynfekcji, maseczki - musimy wiedzieć, czy będą obowiązkowe, i to nie na chwilę przed rozpoczęciem roku szkolnego, te środki trzeba przecież wcześniej zorganizować. Na razie słyszeliśmy, że pewne obostrzenia mają być zdjęte, ale jeśli tak się stanie, to trudno będzie zachować dystans. Jeśli wszyscy uczniowie wrócą jednocześnie, nie da się ukryć, że w szkołach raczej panuje ścisk - przekonuje dyrektor jednej z trójmiejskich szkół.

"Chcemy do szkoły"



W tym roku na rozpoczęcie nauki przede wszystkim czekają rodzice, nie ukrywają, że trudno będzie im się pogodzić z ewentualnym powrotem zdalnej nauki. Przekonują, że sytuacja epidemiologiczna nie powinna stanowić problemu w powrocie do stacjonarnej edukacji, w sytuacji kiedy wszystkie instytucje i przedsiębiorstwa do normalności wróciły. Z kolei podkreślają też, że zdalna nauka w polskim systemie edukacji nie zdaje egzaminu.

- Martwi mnie to, że w dyskusji o otwieraniu szkół we wrześniu ciągle pada stwierdzenie, "a kto poniesie za to odpowiedzialność"? A ja się pytam, kto poniesie odpowiedzialność za braki w edukacji. Przecież w większości to tzw. zdalne nauczanie polega na tym, że nauczyciele wysyłają uczniom e-mailem listę zadań. Szansę mają tylko zdolni uczniowie i ci, których rodzice mają czas i przede wszystkim kompetencje, aby im pomóc. A przecież nie każdy umie uczyć? Nie każdy potrafi przekazać wiedzę, nawet jeżeli ją ma. Bo skoro to takie proste i każdy rodzic może i powinien, to po co szkoła i nauczyciele - mówi pan Jacek, ojciec dwóch synów.
Na powrót do normalności liczą też sami zainteresowani - uczniowie. Choć dzieci i młodzież rzadko narzekają na godziny spędzane sprzed ekranem komputera czy smartfona, to w czasie nauki zdalnej zdecydowanie brakowało im prawdziwego kontaktu z rówieśnikami czy realizowania pasji.

- Cała ta dyskusja na temat edukacji zdalnej bardzo mnie smuci. Mówimy tylko o realizacji podstawy programowej. A co z relacjami społecznymi, co z tzw. kształtowaniem kompetencji społecznych. O tym ludzie mówiący o potrzebie zamykania szkół z powodu koronawirusa chyba zapomnieli. Jak budować relacje między uczniami w trybie online? Jak potem, po pandemii, wytłumaczyć im, że od teraz online i siedzenie na smartfonie całymi godzinami jest już złe, skoro teraz jest dobre. I dla kogo dzieci i młodzież mają rezygnować z normalnych relacji z rówieśnikami? Dla dorosłych, którzy w większości za nic mają obostrzenia. Dlaczego moja dziesięcioletnia córka ma rezygnować z normalnego, szkolnego życia, skoro większość rodaków nie zrezygnowała z wesel, wieców wyborczych, wakacji czy imprez? - mówi pani Wioleta, mama Niny.

Miejsca

  • SP 6 Gdańsk, Lawendowe Wzgórze 5
  • III LO Gdańsk, Topolowa 7 (Wrzeszcz)

Opinie (69) 6 zablokowanych

  • Uważam, że część zajęć w starszych klasach, gdzie uczniowie są bardziej samodzielni mogłaby się odbywać zdalnie - np. zajęcia językowe (dużo ludzi się uczy zdalnie), historia, biologia, religia, inne przedmioty humanistyczne, częściowo język polski. Te trudniejsze, gdzie trzeba coś wytłumaczyć, czasem obrazowo, czasem przy tablicy rozwiązując zadanie, byłyby normalnie w szkole. Wtedy tacy uczniowie mogliby mieć np. 2-3 lekcje w ciągu dnia i jakoś rotować (część na 8, część na 11-12). Byłoby mniej osób naraz w szkole, np. 500 zamiast 1000. Pracownicy powinni być w maseczkach/przyłbicach, przed każdą klasą płyn do dezynfekcji i w wc obok mydła. Ale czy naszą oświatę na to stać finansowo i ma na to chęci? Wątpię.

    • 8 6

  • jasne niech uczniowie do szkół nie wracają
    niech zdążą kości rozruszać na plażach - tam się nie zarażą

    • 8 1

  • Moze wreszcie w modelu zdalnym przestana uczyc tego patologicznego pisma recznego w klasach 1-3. (2)

    To jeden z najwiekszych "betonow" polskiej edukacji - nauczanie pisma przystosowanego do gesich pior. Tak, jezeli kiedykolwiek sie zastanawialiscie skad takie dziwne wielkie H, p i b z otwartymi brzuszkami oraz male s wygladajace jak palec do drapania sie w zad to wlasnie jest to kursywa (pismo laczone) dostosowana do lamiacych sie pior robiacych kleksy. Czyli wymagajaca malo odrywania piora i posiadajaca lagodne linie.

    Jestesmy jednym z niewielu krajow na swiecie, gdzie w ogole wciaz uczy sie kursywy obowiazkowo. W innych domyslny jest print (proste, oddzielne litery) lub italik (niektore litery sa laczone) a kursywe spotyka sie tylko na fakultatywnych zajeciach kaligrafii. Wiec zderzenie tego co dzieci widza na klawiaturach z tym muzeum edukacyjnym w poderecznikach klas 1-3 bedzie ciekawe w modelu zdalnym.

    Zauwazylem, ze ta kursywa jest nauczana na sile. Dzieci strasznie nia bazgrza, rozwlekaja litery. A i tak pozniej praktycznie kazdy zaczyna pisac printem. Dzieci, ktore nie tracily czasu na kursywe od razu pisza sybciej i o wiele czytelniej.

    • 5 10

    • (1)

      To ciekawe, co mówisz. A co mówią lekarze?

      • 2 2

      • Jezeli pytasz o specjalistow z dziedziny rozwoju motoryki - raczej nikt kursywy nie broni.

        Kraje, ktore uproscily w edukacji pismo reczne robily badania i meczenie tych zawijasow nic nie dawalo. Wrecz przeciwnie - opoznialo plynne czytanie i pisanie. Na wiki pod haslami o krojach pism recznych masz kilka podlinkowanych badan.

        • 1 2

  • uwaga tutaj wizja moja

    otworzą szkoły we wrześniu, pare/parenaście/paredziesiąt/pareset szkół zostanie zamkniętych przez przypadki koronawirusa, dziesiątki tysięcy ludzi wywalą na kwarantanne a Mati powie że jednak lepiej to pozamykać. Mark my words

    • 3 1

  • SP 6 (1)

    Zdalne nauczanie przyda się SP6 aby wykorzystała ten czas na zorganizowanie się. Szkoła, którą otwierano z wielką fetą a która została sama sobie. Pani Dyrektor wzięła nogi za pas i poszła na zwolnienie lekarskie zostawiając za sobą wiele niedociągnięć. Szkoda, bo była w tej szkole nadzieja na dobrą jakość nauczania a tak, wile dzieci zostanie przepisanych do poprzednich szkół.

    • 0 4

    • To co, osobę chorą, na zwolnieniu to ma się wyrzucić na zbity pysk? Każdy z nas może zachorować, życzę zdrowia

      • 5 0

  • Te decyzje zostana przyklepane w ostatniej chwili, gdy z USA przyjda dyrektywy: czy dalej ciagnac cyrk wygaszajacy gospodarke (docelowo chinska) i drenujaca cienkie portfele Kowalskich, czy jednak koncepcja okazala sie calkowitym fiaskiem (a na ten moment tak to wyglada - Chiny maja wywalone na Stany w 100%) i trzeba uderzyc w inne tony - czytaj: otwarta wojna w np. Iranie. Gwarantuje, ze zaden z urzednikow w tzw. "Polskim Rzadzie" nie ma w tym temacie niczego do powiedzenia.

    • 0 3

  • Już wiadomo (1)

    Piątkowski właśnie się odniósł co do 1 września

    • 0 0

    • To sie jeszcze okaze. Jednak, jesli sprawa sie potwierdzi - a zapewniam, ze do ostatniej chwili moga zmienic decyzje belkoczac o kolejnej fali wirusa - bedzie oznaczac to, ze USA ida na wojne. Cyrk z pandemia jest niepotrzebny (ba, wrecz szkodliwy, bo zabija gospodarke), gdy pojawiaja sie czolgi.

      • 0 0

  • Wf zdalnie

    To była szopka.

    • 3 1

  • Mądre słowa w artykule.

    Poruszono chyba wszystkie ważne kwestie. Nauczanie zdalnie, takie jak było to raczej same minusy.

    • 0 0

  • Trzeba zmienić podstawę programową.

    Ta się nie nadaje do nauczania, zwłaszcza zdalnego. Jest przeładowana materiałem.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

VI Ogólnopolska Konferencja Naukowa Fizjoterpia Pediatryczna

250 zł
warsztaty, konferencja

Konferencja TEDx SANS!

100 zł
konferencja, forum

Gdynia ScienceSlam

sesja naukowa

Sprawdź się

Sprawdź się

Wybierz poziom

Paliwa kopalne to:

 

Najczęściej czytane